fbpx
Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
219 109 885
75 online
46 121 VIPy

Dlaczego nieposiadanie dzieci z wyboru, nadal uważa się za kontrowersyjne?

Jednak dopóki przekonania dotyczą siebie samej, kij z tym, ale, gdy anektują przestrzeń innych ludzi, w tym kobiet inaczej myślących, zawieje ortodoksją, samosądem, i politycznym ciemnogrodem.

Kobieta nie jest dogmatem społecznym

Horry, mam 27 lat i jestem singielką (nie żeby było coś w tym złego). Dużo się o sobie dowiedziałam na podstawie moich poprzednich związków – już nie przyciągam „ojca, którego chcę naprawić”:D Poznaję chłopaków w moim wieku lub parę lat starszych i pierwszą kwestię, którą poruszają to temat dzieci.

Ja bardzo nie chcę ich mieć, nie chcę być w ciąży, wiedzialam to już od dawna. Jak mam to interpretować? Śmieję się do tego lustra, ale to już kolejny mężczyzna, który jest bardzo kompatybilny ze mną, oprócz tego jednego aspektu – co robić?

Nie chcę udawać i marnować ich czasu, jeśli sami bardzo chcą rodzinę. Co śmieszniejsze – ja poznaję tylko kolesi, którzy są super nastawieni na potomstwo, a oni mi opowiadają jak wszystkie laski, które spotykają są na NIE:D

Zainspirowałaś mię do szerszego wywodu.

Dlaczego nieposiadanie dzieci z wyboru zdrowej kobiety nadal uważa się za kulturowo kontrowersyjne?

Jennifer Aniston wystrzeliła kiedyś namiętną i wymowną salwę w Huffington Post w temacie ciągłych plotek, że jest w ciąży. Zauważyła, że nie tylko o to chodzi, że jest poddawana przewlekłej, „absurdalnej i niepokojącej” kontroli, gdyż każdy aktor powinien się z tym liczyć, ale że wciąż istnieją normy, jak bardzo definiujemy wartość kobiety na podstawie jej stanu cywilnego i macierzyńskiego.

Oczywiście Jennifer nie odkryła Indii, bo raz za razem widzimy, jak narracje o kobietach koncentrują się na ich związkach (lub ich braku) i dzieciach (lub ich braku). Do imentu utrwalił się pogląd, że kobiety są w jakiś sposób niekompletne, nieudane lub nieszczęśliwe, jeśli nie są zamężne, lub tylko nie mają dzieci. Takie spekulacje są nie tylko kłopotliwe na poziomie osobistym, ale także zagadkowo normatywne, gdyż coraz bardziej nie pasują do prawdziwego stylu życia kobiet dzisiaj.

Kobieta coraz częściej już nie chce być oceniana przez pryzmat więzi rodzinnych.

„Nie chcę mieć dzieci”, to rodzaj stwierdzenia, które często wywołuje całkowite niedowierzanie. Wiadomo, że kończy rozmowę, pozostawiając zdezorientowane, puste twarze, niekiedy opuszczone szczęki. „Odpowiedź zawsze brzmi: „W końcu zmienisz zdanie”.

Oczywiście jesteśmy ludźmi, każdy w trochę innym miejscu na drodze ewolucji świadomości. Ale jednocześnie jesteśmy ssakami, dziećmi natury, pojawiają się więc atawizmy, a przymus rozrodczy jest doskonale znany. Mamy też stale niezadowolone ego. Dlatego może kiedyś tam przelecieć przez myśl kobiecie bezdzietnej z wyboru, a co by było gdyby? A jakby tak wszyscy zasiedli przy stole (spora mitologizacja, bo rodziny w „pełnym” składzie przy stole to nic ekscytującego, z powodu wciągających smartfonów)? Jednak to nie zmiana zdania, to tylko własne ego.

Moja 32 letnia koleżanka jest bezdzietna z wyboru i pomimo pewności swojej decyzji jest nieustannie osłabiana przez niezdolność społeczeństwa do oddzielenia pojęć: kobiet i macierzyństwa.

Australijskie Biuro Statystyki twierdzi, że w ciągu następnej dekady liczba par bez dzieci przewyższy liczbę par z. Oznacza to, że coraz więcej kobiet decyduje się nie mieć dzieci. Psychoterapeutka trendów Zoe Krupka mówi, że zjawisko często jest błędnie określane jako samolubne, płytkie i niedojrzałe.

Skoro nie to, to dlaczego kobiety coraz częściej nie chcą mieć dzieci?

Dr Krupka definiuje kobietę bezdzietną z wyboru, nie jako egoistkę i dusigrosza. W bardzo wielu przypadkach nie chodzi o koszty, ani o rujnowanie ciała lub fakt, że posiadanie dzieci może być trudnym zajęciem, ale, że ABSURDALNE STANDARDY MACIERZYŃSTWA odstraszają kobiety.

Ten cały perfekcjonizm wokół macierzyństwa, intensywna społeczna krytyka matek, co sprawia, że jest to szczególnie nieatrakcyjna opcja. Badania pokazują, że powody, dla których kobiety decydują się nie mieć dzieci, są różnorodne i złożone.

Przeludnienie, męska agresja, czyli żądza władzy/wojny/korupcji, generalnie matriks, teraz wirus, prorokowane zmiany klimatyczne, globalizacja, groźba resetu finansowego, teorie spiskowe i nie, obowiązek szczepień, obowiązek ewentualnego poddania alopatycznemu leczeniu dziecka uznanemu przez instytucje za jedynie właściwe, brak instynktu macierzyńskiego, problemy zdrowotne oraz pragnienie niezależności i wolności, to tylko niektóre z nich. Z powodu mediów społecznościowych, ich monopolu, wielkiej farmacji, i największej na świecie wyszukiwarki, potężnego cenzora wolnej myśli i wielu wielu znacznie ważniejszych, niż konieczność poświęcenia się i rozstępy, powodów.

Badania mówią, że większość kobiet, które decydują się na życie bezdzietne, jest pewna swojej decyzji. Kobiety są zadowolone ze swojej decyzji, ale NIKT INNY NIE. Rodzina i koleżanki nie, ksiądz Rydzyk tego nie lubi i Kaczyński nie znosi, dosłownie nikt.

Kobiety bez dzieci nie tylko stają w obliczu oceny i kontroli, ale także mogą zostać wykluczone społecznie i to nie tylko w „latach rozrodczych”. Bowiem od kobiet oczekuje się, że będą nie tylko matkami, ale także chętnie zostaną babkami. Nawet mówi się o nich głównie w języku gliglińskim jak o pieniążkach, babciami.

Kobiety po sześćdziesiątce i siedemdziesiątce, które nie miały dzieci, mówią, że pierwszą rzeczą, o którą pytają ich dzisiaj ludzie, to „opowiedz mi o swoich wnukach”. Stwierdzenie „nie mam żadnych” nieprzyjemnie kończy rozmowę.

Wydaje się, że kobiety po pięćdziesiątce nie wiedzą już, jak rozmawiać ze swoimi bezdzietnymi rówieśnicami, ponieważ wszystko, o czym mogłyby mówić to nawijka o dzieciach lub wnukach. Ponieważ nie masz dzieci, już się dla nich nie liczysz i to jest kolejny plus nieposiadania dzieci. Nudziary znikają z Twojego pola interlokutorów. Dżołk.

Tymczasem w krajach gdzie aborcja jest jawna np w Australii, statystyki mówią, że ponad 60% aborcji ma miejsce u kobiet, które już mają dzieci. O czym to świadczy?

Dlatego widzisz jak wolny jest ten wybór w rzeczywistości, Ty sobie zadecydowałaś, podczas gdy większość społeczeństwa nadal będzie oczekiwać, że kobiety wybiorą NORMALNIE, czyli bycie matkami.

W Twojej wypowiedzi przejawia się coś niejasnego, mianowicie po co gadać o takich sprawach, skoro jest tyle wciągających, twórczych tematów? No może, gdyby się już gość oświadczał, ewentualnie o tym wspomnieć wypadałoby. Myślę, że coś tutaj się dzieje niejasnego, że jednak wciąż piętrzysz potencjał i przyciągasz mężczyzn niedoborowych. Zarówno mężczyzna, jak i kobieta, jeśli odczuwają brak, znaczy to, że wysyłają do wszechświata informację o swojej niedoborowości, i otrzymują właśnie to, czego nie mają, czyli brak.

Tkwisz w matriksie, i piętrzysz potencjały, tyle, że po przeciwnej stronie. Czekasz na faceta, który nie myśli o dzieciach? Rili? Nie na świetnego gościa do wspinaczki, na wyprawy, do 3 seansów pod rząd w kinie, do wspólnego robienia przepływów finansowych, i kupowania kuchenki ceramicznej, co dzisiaj jest wyzwaniem, oraz tarzania się ze śmiechu w namiocie w Nepalu w wieczór poprzedzający skoro świt wyprawę?

Twoje mówienie o niechęci do posiadania dzieci być może wzbudza u nich lęk, zawoalowane poczucie odrzucenia. Tak, możesz nie chcieć mieć dzieci, to jasne, ale że Z NIM nie chcesz mieć dzieci? Teraz wkracza na ring męskie ego. Nie zostawi mężczyzna po sobie śladu, ciągłości nazwiska, rodu, genetycznej pieczątki? I wszystkie te matriksowe przeświadczenia, które w niego wpojono, wypływają na powierzchnię, niczym oliwa.

Jeśli ciągle spotykasz mężczyzn kategoryzując, czy zgodzą się nie być ojcami, zamiast cieszyć się kontaktem z inną energią intelektualną, ze związku po prostu, i wtykasz ten język do dziury pod pretekstem, żeby ich nie mamić. Miej na uwadze, że facet nie ma tik tak, daj więc na luz. Ciesz się.

Z bazy nadawał, na zawsze Twój, Horry Porttier

PS

Wierszyki w temacie „Grypy szalejącej w Naprawie” Jalu Kurka, były wręcz idealne, bo dowcipne, zgrabne i błyskotliwe. Bardzo Wam dziękuję. Z trudem wybrałem jeden, i zgodnie z zasadą el konkurso nasz wybitny suplement Greens & Fruits TiB leci do JUSTY:

Kobieta bez chłopa wciąż w stresie żyje,
swoje dwa naczynka przy zlewie myje.
Jej świat jest szary i nudny,
nawet blat w kuchni wydaje się brudny.
Lecz książka Jalu Kurki wpada jej w ręce,
więc czyta i czyta naprędce!
„Grypa szaleje w Naprawie”.
Tylko w Naprawie?! Książka wypada jej prawie…
Świat wiruje cały, włos się jeży,
ze swoimi uczuciami się mierzy i mierzy…
Przecież to w Naprawie mieszkał jej ukochany,
oby mu się udało przeżyć, o rany!
Niestety czuje, że i ją dopada katar,
marzy, żeby ukochany terpentyną grzbiet jej natarł.
Wciąż kicha i smak traci powoli,
lecz witaminę C i kurkumę łyka dowoli!
Grypa nie szaleje już tylko w Naprawie,
straszną pandemią stała się w Paryżu i Warszawie.
Tym razem o dziwnej nazwie „koronka”.
Ze złości rzuciła w radio walonka.
Po kilku dniach jest zdrowa jak ryba,
a w radiu wciąż ta sama dla głupców mamałyga.

??? z przymrużeniem oka oczywiście
?

Justa gorące gratulacje!!

Na mejla na stronie proszę podaj dane do wysyłki, wraz z numerem telefonu dla kuriera. W tytule wpisz „el konkurso”


Horry Porttier

Prawdopodobnie autor na stronie Pepsi Eliot, jednak nius pojawił się niespodziewanie i w sumie niewiadomo kto go napisał … Nie znamy Horrego Porttiera.

(Visited 1 087 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar NieDlaBombelka 6 stycznia 2021 o 16:05

    Hehe dzieki Horry 🙂 Od razu mam lepszy humor. Swoja droga, widze, ze masz pracowity tydzien odpisywania zagubionym duszom (w tym mnie :D)

  2. avatar Chaja 6 stycznia 2021 o 21:25

    Nie chciałam mieć dzieci z większości powodów napisanych tu Horry, ale po suplementach od Pepsi i na surowej diecie nagle wzrosło mi tak libido ( w wieku 42) , a wraz z tym płodność, że w 44 dni wyszłam za mąż, a po roku urodził nam się syn. Teraz ma 4 lata, a ja ciagle się dziwię, tej książkowej i przysłowiowej „ miłości macierzyńskiej”- bo dosłownie zalała mnie w chwili porodu i rośnie z każdym dniem. To uczucie do swego dziecka nie mam z czym porównać, i słów mi brak – po prostu kocham bezwarunkowo i zakochana jestem oraz silna odpowiedzialnością,aby doprowadzić tego małego człowieka do dorosłości w zdrowiu, szczęściu i dobrobycie. Po co pisze tego posta? Aby móc podziękować jeszcze raz Pepsi za tego bloga, dzięki któremu zaszły takie zmiany w moim życiu. Także Pepsi dzięki wielkie!

    1. avatar Gosia K 6 stycznia 2021 o 21:35

      44 dni??? Jak? ? Super historia!

      1. avatar Chaja 7 stycznia 2021 o 12:34

        Tak historia jak z filmu. Zobaczył mnie na ulicy, 4 spotkania, mój powrót do Polski, oświadczyny przez What Up po tygodniu, biurokracja Ślubna e-mail przez miesiąc, I mój powrót na ślub dokładnie po 44 dniach od momentu poznania. Czyli „ miłość od pierwszego wejrzenia”. Szybko, ale przygotowywania trwały rok czyli dieta 811, ćwiczenia i suple. Nigdy tak super nie wyglądałam i się nie czułam. Jak to mąż rzekł po ulicy „stąpał z gracją koń z burzą włosów„ , więc musiał dosiąść. No, ale oczywiście po ślubie 😉

        1. avatar Gosia K 7 stycznia 2021 o 14:50

          Hehe super 🙂 Kocham czytac takie komentarze. Moglabys prosze zdradzic czy nadal jestes na 811?

          1. avatar Pepsi Eliot 8 stycznia 2021 o 07:11

            Oczywiście, już 10 lat

          2. avatar Chaja 10 stycznia 2021 o 20:51

            Ja niestety nie…:( mąż tzw. Dobrze gotuje – trudno się oprzeć, ale niestety są tego konsekwencje i już nie takie piękne….

        2. avatar Calineczka 8 stycznia 2021 o 10:55

          Chaja, wow co za historia 😉 A szukałaś wtedy miłości czy już przestałaś o tym myslec?

          1. avatar Chaja 10 stycznia 2021 o 20:50

            Byłam gotowa na miłość, byłam gotowa po prostu.

        3. avatar Przemko :-) 11 stycznia 2021 o 15:27

          Dobrze, że ma poczucie humoru! Bananki nie przyciągają buraków 😉

    2. avatar Przemko :-) 7 stycznia 2021 o 07:20

      Jesteś ekstra i historia też ekstra 🙂

      1. avatar Pepsi Eliot 7 stycznia 2021 o 08:20

        A przy okazji dziecko po 40 to zupełnie inna jakość, to jest przesunięte pokolenie, odmłodzenie etc Cieszę się razem z Tobą <3

        1. avatar Przemko :-) 7 stycznia 2021 o 09:01

          Mam znajomą, której rodzice zapomnieli się trochę już grubo po 50-tce 😉 No i sprowadzili ją na ten świat. Zatem jej rodzice byli w wieku moich dziadków. A ona sama, jako ciocia, była młodsza od części swoich siostrzenic i bratanków!
          Spoko laseczka. Bardzo ją lubię 🙂

        2. avatar Chaja 7 stycznia 2021 o 12:21

          Prawda Pepsi. „Szron na głowie, a w sercu maj” 😉 w każdym razie uważam Cię za „ matkę chrzestną” , a wiedz, że „ synka” masz cudnego. Bo na marginesie od tej ilości bananów wyszedł „bananowy chłopak” – radosny, z wyobraźnia, itd…Nie będę tu kadzić – w każdym razie Ogromną mam frajdę w byciu jego Mama 😉 buziaki Pepsi

      2. avatar Chaja 7 stycznia 2021 o 12:13

        Przesyłam Extra uśmiechy!

  3. avatar Marlena 6 stycznia 2021 o 22:26

    Coś jednak jest na rzeczy, jak cieszyc się ze związku, kiedy ten temat wciąż powraca? Nie reagować? Ignorować pytanie? Mieć nadzieję, że mu się śrubki poprzekręcają i zmieni zdanie? Mnie żal tego osobnika że wodzę go za nos. Gdzieś z tyłu głowy siedzi, że on jednak chce. U faceta dzieci to teoria, przychodzi praktyka i zwija manatki albo zupełnie nie dba.
    I nie rozumiem czemu oni tak bardzo chcą zasiać, jak krowa gówno w polu, skoro ponad połowa ma potem wszystko w zadzie? A kobieta sama z dziećmi z przesranym już wtedy życiem (raczej żadna nie chce sama wychowywać). Mam wrażenie, że owszem zostawienie po sobie potomstwa ma dla mężczyzn znaczenie ale często też jest to jakaś ewolucyjna chęć odegrania się i udupienia kobiety.
    PS. Ostatnio umawiam się wyłącznie z kobietami.

    1. avatar Pepsi Eliot 7 stycznia 2021 o 08:28

      Raczej nie udupienie, raczej własny ŚLAD, wszystkie samce w naturze tak działają. Lwy, czy hipopotamy zamieniają się w kanibali, potrafią zjeść potomstwo innego samca w stadzie. Chodzi o historyczny ślad genów. Walka o przetrwanie własnego genotypu.

    2. avatar Przemko :-) 7 stycznia 2021 o 09:04

      Skoro tak o facecie uważasz, to może zastanów się nad taka opcją, że pozwolisz mu zrobić bejbika innej babeczce, zaspokoi tym swój atawizm, a razem bądźcie nadal bez wspólnych dzieci.

  4. avatar Justa 7 stycznia 2021 o 11:51

    Dzięki bardzo!!!! ?????

  5. avatar anulka 7 stycznia 2021 o 11:51

    Mam nadzieję, że chociaż jak skończę 40 to ludzie się przestaną pytać kiedy dziecko;) Brakuje mi jeszcze 5 lat, w stałym związku od prawie 20 lat. I czasami naprawdę mam dosyć tych pytań. Poznaję się z kimś, przedstawiam a po 5 minutach słyszę pytanie kiedy dziecko. Aż chcę krzyknąć k…wa człowieku nie znasz mnie, równie dobrze właśnie mogłam wyjść ze szpitala po 7 poronieniu!! Nie rozumiem czy ludzie naprawdę nie zdają sobie sprawy że to pytanie jest po prostu nie na miejscu, że może kogoś bardzo skrzywdzić, że ktoś może od lat się leczyć z niepłodności?? Ja ni chcę mięć dzieci bo tak zdecydowałam, ale powody że ktoś nie ma dzieci mogą być różne i nie zawsze się chce o tym rozmawiać z każdym. Może powinni o tym, więcej mówić w telewizji śniadaniowej;)

    1. avatar Pepsi Eliot 7 stycznia 2021 o 13:01

      To jest brak dobrego wychowania, nieznajomość zasad savoir vivre, niska kultura osobista. No i takie pytanka to zabawa dla ego, bo jest odgórne przyzwolenie na krzywdzenie kobiet wścibstwem. Śmiej się z tego, podnieś wibracje, sami odpadną 🙂

  6. avatar agy.dott 7 stycznia 2021 o 20:36

    Pepsi kochana, czy babka płesznik z Twojego sklepu przerywa post? I czy owocki będą się dobrze po niej trawić czy lepiej pic te babkę po śniadaniu/ owocach?

    Proszę prześlij miłość dla moich schorowanych marudnych jelitek. Twoja energia zawsze pomaga ❤️

    1. avatar Przemko :-) 11 stycznia 2021 o 15:24

      Duża łyżka babki płesznik to ok. 38 kcal, czyli więcej niż w jednej cytrynie. Przyjmij zatem, że jednak przerywa post.
      Babka nie ma wpływu na trawienie pokarmów. Przeczyszcza jelita więc ja osobiście piłbym przed. Na samym początku okna żywieniowego.
      Ja akurat wrzucam do blendera, do dopasionej 4-tej szklanicy.
      Moc miłości dla całej Ciebie kochana agy.dott 🙂 ❤️

      1. avatar agy.dott 12 stycznia 2021 o 07:50

        Przemko ❤️

  7. avatar Iza 1 maja 2022 o 14:23

    Ja nie mam dzieci bo się staramy i nie wychodzi ale jakoś tak już zdarzało mi się myśleć że może i nie powinnam ich mieć. Ja nie mam koleżanek bo w moim wieku to już ma się dzieci a nawet duże dzieci a żony kolegow męża absolutnie nie mają innych tematów niż te właśnie ich dzieci bądź dzieci rodziny. Żadnych własnych tematów pasji (no sorry malowanie pazurów jest jeszcze) tylko kinder i kinder

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum