😘🙌💚🍓🏵️🌷🙋
Oglądając sportowców biegaczy, maratończyków i innych długodystansowców, owszem ci ostatni wyglądają jeszcze szczuplej niż sprinterzy, widzimy bardzo, bardzo odtłuszczonych ludzi.
Niekiedy można tylko prognozować, czy jest to biust, czy też może łopatki biegaczki, na podstawie tego w którym kierunku się porusza. Buźka.
Bez konfabulacji, u biegaczy długodystansowych mięśnie są trochę zabiedzone, dość płaskie, ma się rozumieć nie mówię o Afrykanerach, bo to szczególny przypadek pięknych ciał, ale wszystkie inne nacje mają wypity glikogen do cna i posiłkują się masą mięśniową w tym przypadku. Generalnie, konkluzja jest taka, że zabiegani ludzie, bez względu na płeć, oraz wiek są bardzo szczupli.
Jednak są to ekstremalne wydatki kaloryczne, zwykły półmaraton z lekka wyciąga z człowieka 1500 kalorii, a cóż to jest półmaraton? Wielu biega takie dystanse przynajmniej raz w tygodniu, a prawie codziennie po 10 i więcej kilometrów.
No i oni są chudzi jak szczapy, a Ty jak myślisz, dlaczego nie chudniesz spektakularnie? Dlaczego Ty i koleżanka, skoro co drugi dzień biegacie swoje 5, czy nawet 6 kilometrów jednak nie chudniecie?
A z pewnością nie dramatycznie, żeby dalsi znajomi widząc Cię w przelocie, nie mogli się opanować i musieli wypowiedzieć głośno do siebie: – Kurde Halinka, ależ ta dziewczyna schudła!
Oczywiście, gdy decydujesz się na bieganie głównie w celach odchudzających, wiesz, że aby gubić tłuszcz, a nie zjadać własnych mięśni, należy biegać na tętnie wybiegania, czyli około 70% swojego maksymalnego tętna.
Własnego maksa najlepiej oczywiście sprawdzić empirycznie, po prostu po rozgrzewce (nie rozciąganiu, tylko przebieżce) biegniesz maksymalnie szybko 800 metrów, albo 1 kilometr i sprawdzasz jakie osiągnęłaś tętno najwyższe, to będzie rzeczywiste tętno maksymalne.
Uważka: Jeśli masz niedobory żelaza, Twoje tętno będzie podczas treningu nieadekwatnie wysokie i będziesz się szybciej męczyła. To jest taki szybki wskaźnik dla weganina, że trzeba zacząc jeść chlorellę.
Możesz przyjąć, że to jest Twój max i z tego obliczasz 70% i na takim tętnie (przynajmniej na początku przygody biegaczej dobrze jest posiadać pulsometr) biegniesz i wtedy spalasz tłuszcz, a nie mięśnie.
To jest opcja, bo ważne jest także przy bieganiu (w celu pozbycia się tkanki tłuszczowej) ile węglowodanów masz w żołądku. Gdyż one będą spalane w pierwszej kolejności zanim organizm zechce skonsumować Twoje koło ratunkowe umieszczone w pasie.
Jak nie masz pulsometru, albo nie lubisz biegać z plastikową obręczą na piersiach, to rada jest taka, żeby spalić tłuszcz powinno się móc mówić podczas biegania. Jak podejrzanie milczysz, bo brakuje ci tchu, to prawdopodobnie nie wypalasz tłuszczu, tylko mięśnie. Jednak luzik.
Gdybyś miała możliwość dokładnych podliczeń kalkulatorem owej aktywności, to okazałoby się, że nie tak znowu dużo kalorii przy tym bieganiu spaliłaś. Później za to dużo więcej zjadłaś, a umiarkowany, zrównoważony wysiłek z rana wcale nie napędził metabolizmu na resztę dnia. I wkrótce tracisz zainteresowanie dla biegania jako dobrego spalacza tłuszczu.
Tym bardziej, że wszędzie wokół pojawia się pełno drobiących truchcikiem, raczej ślamazarkiem z wolna postaci, które jakby nie chudną. Na pewno dowodzą aktywności, trenują własnego ducha, silną wolę, ale nie chudną.
A przynajmniej nie tak jakby chciały.
Gdy rozpoczęła przygodę z bieganiem schudła w ciągu pół roku tak bardzo, że zaczęła nosić podkoszulki, które w hipermarkecie sprzedawano jako górę od pidżamek dla sześciolatków, a w szorcikach od tych pidżamek sobie faktycznie spała i nawet gumka jej nie piła. Powoli znikała z planety Ziemia, ale czuła się doskonale.
W jaki sposób biegała? Jak uderzona metalową sztabką w głowę, nie truchcikiem, nie z rozmową na ustach, ale często, długo i szybko. Oczywiście nie w stosunku do urodzonych sportowców, ale jak na nią, mega. Po treningu odzież miała całkowicie mokrą, można było wykręcać.
Czyli niekoniecznie możesz móc rozmawiać z kumpelą, a więc niekoniecznie możesz nawet myśleć. Właśnie wtedy chcąc nie chcąc, włącza się aktywna medytacja, gdyż myśl rwie się samoistnie, stan jak tuż przed zaśnięciem, po prostu bezmyśle. Pal sześć czy to faktycznie medytacja, czy też nie, ale zapewniam Cię, że właśnie wtedy chudniesz.
Ale, gdy chcesz biegać całe życie, to nie jest dobra dla Ciebie opcja, trudno wykrzesać z siebie tyle samozaparcia, za to spokojny truchcik ze słuchaniem tego, co Cię właśnie nakręca z matrixie, będzie idealne do chudnięcia, pod warunkiem, że włączysz program „jem i chudnę z przerywanym postem”.
Dobrze odżywiona i oczyszczona na 4 szklankach, z uzupełnieniem braków odżywczych suplami, możesz w oknie jedzeniowym zjadać naprawdę dużo, i właściwie co Ci się żywnie podoba, bylebyś tylko wcześnie kończyła okno z jedzeniem i wchodziła w cudowną przestrzeń codziennego postu.
I wtedy zostaje z Ciebie prawdziwy wiór, czyli tak jak lubisz. Sprawna, skoczna, z dobrą cyrkulacją limfy, łatwo kucliwa istota, z wyjedzonymi autofagią odpadkami co do jednego okruszka. Dobrostan Bejbe.
I wtedy zobaczysz, czy to lubisz czy nie i w razie czego możesz zawsze zwiększyć swój ciężar. Bowiem dla byłych grubasów nie ma z tym najmniejszych problemów.
Reklama
Żeby cokolwiek schudnąć, wystarczy się regularnie poruszać. Czynność można wykonywać całe życie lewą nogą do lusterka.
Żeby widocznie schudnąć trzeba się mocno spocić na treningu. Czynność wymagająca dużego samozaparcia i pod byle pretekstem ego, przestajesz to robić.
Żeby schudnąć spektakularnie, wystarczy się regularnie poruszać i wejść na program „jem i chudnę z przerywanym postem”.
Czynność możesz wykonywać całe życie lewą nogą do lusterka, tym bardziej, że Twój tyłek przyjmuje najbardziej dieslowski ze wszystkich możliwych wyglądów. A Ty to przecież lubisz. Buźka2.
owocek
Powiązane artykuły
Komentarze
Witam
Od okolo 2 miesiecy stosuje PP i wyraźnie schudlam w obwodzie ale moja waga w ogole sie nie zmieniła??
Gdybynie fakt, ze wymierzylam talię i dostrzegam, że znowu ją mam to nie zauwazylabym efektów postu.
Pepsi! Jak to możliwe ze kilogramy nie lecą za to na pocieszenie centymetrow ubyło? Czy robię i co robie nie tak?
Poszcze 16godzin.
Kilka razy w tygodniu biegam, od niedawna dopoiero ok5km do ktorych dochodzilam powoli rozbiegowywując się.
Pozdrawiam
Bisiejcz
wejdź na program jem i chudnę z przerywanym postem https://www.pepsieliot.com/wszystko-co-musisz-wiedziec-o-rewolucyjnej-diecie-jem-i-chudne-z-przerywanym-postem/ to pomoże Ci ruszyć ze skrzyżowania, i dzisiaj przeczytaj wpis https://www.pepsieliot.com/jak-czesto-slyszysz-w-swojej-glowie-nie-odchudzisz-sie-bo-masz-slaba-wole/ i zobacz mój filmik we wpisie, ale już jest na youtube
Witaj Pepsi,
a co poradziłabyś komuś, kto chce zacząć biegac ale nie chce schudnąć? Z trudnością osiągnęłam właśnie dolną granicę prawidłowego BMI i marzę sobie o rozpoczęciu przygody z bieganiem ale boję się stracic te nowe kg..Od wielu lat nie jem mięsa i jestem na poscie przerywanym 8/16
niestety raczej nie da się nie schudnąć, ale możesz robić trochę aerobów, a resztę „robić ” na siłowni, czyli najważniejszą rzecz, mięśnie