buaaaa lovciam
Aż pewnego dnia kładł się z niemocą na 3 dni i cicho odkładając widelec odchodził ze starości. Tak, jak to robią do dzisiaj zwierzęta.
Jednak długie życie w zdrowiu jest największym horrorem, jaki mógłby dotknąć rządy, a nade wszystko lobbujących. To zatrzęsłoby giełdą. Jednak długie życie w chorobie, nie mówiąc o dużych pampersach to już zupełnie inna sprawa. Ktoś zarobi biliony, przy tym renty i emerytury to kaszka z mlekiem.
100 lat 100 lat, niech żyje żyje nam, najlepiej z 50, lepiej z 60 lat w chorobie… tralala
Do tego Matriks uwziął się chyba na dziewczynki. Odpowiednio wcześnie nastraszone, już w wózeczkach stają się potencjalnymi klientkami hormonalnej terapii zastępczej.
Uf jak gorąco, puf jak gorąco!
Zobaczycie dziewczynki, nie zniesiecie tego. Kolejna wyhaczająca gierka wahadła! Będzie bojno, będzie krzywo i obwiśle.
Jeszcze dziewczynki, a już żyją z piętnem obowiązkowej zastępczej kuracji hormonalnej. Nakreśla się okropne wizje klimakterycznych katuszy.
Traktuję to zjawisko jak bicie poniżej pasa wszystkich dziewczynek, a następnie kobiet.
Gdy nie zjesz kotlecika ze szpinakiem do końca, to alopata za karę nie przepisze ci zastępczej kuracji hormonalnej i będzie cię skręcało od klimaksu dziewczynko.
Trochę później:
Gdy rzuciłaś gałką na czasopismo matki, dla pańć, za dwa euro, to już cię oblewał zimny pot, oczywiście jakbyś miała zadatki na hipochondryczkę (a, która dziewczynka nie ma?), a więc, gdy przeczytałaś ze dwa akapity, dziękowałaś mocom wyższym, że masz jeszcze trochę czasu do klimaksu.
Menopauza przedstawiana jest jak horror, z którym koniecznie trzeba się zmierzyć hormonalną terapią zastępczą. I zaczynasz wierzyć, że starzenie jest chorobą, że menopauza jest chorobą, że będziesz musiała się leczyć, bo rzecz zaatakuje ciało i psyche. Że to nieuniknione.
Na kolana przed estrogenem?
Będą dziać się z tobą okropieństwa i żeby w ogóle egzystować w męskim, albo młodszo kobiecym świecie intelektualnej przewagi nad tobą z hormonami nie halo, musisz koniecznie, najlepiej zawczasu zacząć spożywać hormony hormonopodobne.
Zresztą przy każdej nadającej się okazji, dobrze będzie hormony brać. Hormonalna terapia zastępcza została wprowadzona do nowoczesnego społeczeństwa w latach sześćdziesiątych za pomocy potężnej kampanii marketingowej obiecującej kobietom, zdrowie, szczęście i długie życie.
Tylko pod tym jednym warunkiem, że wyrażą chęć i zgodę na przyjmowanie hormonów syntetycznych regularnie. W Europie było może trochę lepiej, gdyż można się było upominać o bio hormony, ale niekoniecznie lepiej, bo przecież biohormony NIE SĄ BIO, tylko tak się nazywają, są oczywiście syntetyzowane.
Jednak niezależne badania związane z tym panaceum nie dają odpowiedzi, której świat oczekuje…
W dzisiejszych czasach proces starzenia rozumie się jako stan niedoboru hormonów. Dlatego medycyna alopatyczna, chętnie traktuje naturalny proces starzenia się, hormonalną terapią zastępczą.
Jednak ja, podobnie, jak Angelo Druda praktykujący medycynę orientalną w Cobb w Kalifornii. A więc podobnie jak autor Tao odmładzania, być może narażając się dziewczynom młodszym i starszym, jestem generalnie, jednakowoż dopuszczając szczególne przypadki, jakby yyy… przeciwko hormonalnej terapii zastępczej
Z dwóch powodów:
PIERWSZY
To taki, że gdy wprowadzisz z zewnątrz hormony do ciała, twój układ wydzielania wewnętrznego staje się całkowicie uległy i zatrzymuje wytwarzanie hormonów własnych. Po co się wysilać, skoro hormony są ci podane na tacy?
w didaskaliach
Co ma często miejsce w ciałach kulturystów, którzy wypinają się na delikatnie podkręcający własny testosteron organiczny buzdyganek naziemny, czyli Tribulus terrestris. W zamian biorą dżius w postaci testosteronu, zwanego kolokwialnie „teściem”. Zaś taki teściu z zewnątrz blokuje im na dłuższy czas wytwarzanie własnego testosteronu. Po odstawieniu testosteronu, zaczynają kulturyści popłakiwać po kątach, a ich piersi rosną, co nazywa się fachowo ginekomastią.
Jednym słowem w wyniku podania hormonu, osobista gospodarka hormonalna zostaje rozregulowana. Co to może znaczyć?
Że raz rozpoczęta kuracja hormonalna, która jest przez pewien (dłuższy) czas podtrzymywana, może stać się trudnym do zatrzymania procesem.
Trudno jest z powrotem zmusić organizm do produkowania hormonów, chociaż jak najbardziej byłby jeszcze do tego zdolny bez kuracji. To jeden aspekt zagadnienia.
DRUGI
Drugi powód wynika z faktu, że starzejąc się, bardzo NATURALNĄ jest rzeczą, że zmniejsza się ilość twoich hormonów reprodukcyjnych. A NIE uważam tego za rzecz negatywną. A z pewnością nie zawsze negatywną.
Wypływa to przykładowo z yyy… logiki:
W klasycznej medycynie orientalnej menopauza jest postrzegana jako całkowicie POZYTYWNA transformacja
Ciało faktycznie w pewnym momencie zmniejsza produkcję hormonów potrzebnych do rozmnażania. W końcu zatrzymuje się cykl comiesięcznego krwawienia, a to wszystko w celu zachowania i zaoszczędzenia zasobów organizmu pod kątem długowieczności.
Można to mniej więcej tak zobrazować:
Można porównać tę sytuację do wprowadzenia paliwa z najwyższą liczbą oktanową do starszego samochodu, nie mówiąc samolotu. Takie działanie może raczej przyspieszyć zużycie maszyny.
Gdy myślisz rozsądnie, możesz rozważyć ewentualnie jakąś formę terapii hormonalnej zastępczej. Jednak musi być to bardzo przemyślana decyzja, gdy faktycznie jakość twojego życia stała się nie do wytrzymania. Tylko nie zmyślaj, że gdy zrobi ci się ciepło na karku, to jest to już Drakula o północy.
A z pewnością nie dlatego, że od młodości będąc dziewczynką czytasz o tym „horrorze” w kijowym miesięczniku.
Tymczasem od dawna, od początku, czyli zawczasu możesz podjąć kilka bardzo skutecznych kroków, aby w przyszłości, albo obecnie odmłodzić swoje ciało od środka.
Będę więc nudna jak flaki z olejem. Co to są flaki z olejem?
Wyeliminuj całą żywność śmieciową. Nie jedz plastiku, czyli chroń się przed xenohormonesami. Jedz mnóstwo świeżych owoców i warzyw. Najlepiej bez pestycydów.
Obniż poziom cukru we krwi do prawidłowych widełek.
Trzustka osób starszych (insulina) nie metabolizuje cukru z taką samą werwą jak osób młodszych. Odpowiedni poziom cukru ma wpływ na zmniejszanie ewentualnych stanów zapalnych, zachowujemy sprężystość śledziony i w związku z tym poprawiasz dodatnie przepływy hormonalne.
Oczywiście można wybrać inną formę ćwiczeń. Regularna i zdecydowana aktywność fizyczna chroni układ sercowo-naczyniowy, poprawia dotlenienie i cyrkulację, oraz pobudza wydzielanie hormonów wzrostu.
Obniża poziom insuliny na czczo.
Regularne ćwiczenia oczyszczają wątrobę, wzmacniają serce, płuca, śledzionę, oraz nerki. Dobry program ćwiczeń jest kluczem dla hormonów zdrowia.
Ożywianie esencji, z których powstają hormony
stuletni lotos
w didaskaliach, ziółka:
Klasyczna formuła Rehmannia six, Shou wu, Eclipta, Cuscuta, pieczęć Salomona, albo Shatavari mogą być stosowane.Niektóre zioła bezpośrednio stymulują konkretne hormony. Shilijit, Tribulus, Mucuna i Epimedium zwiększają poziom testosteronu w organizmie i pomagają utrzymywać zdrowe serce, mięśnie i libido.
Jeżeli więc kiedyś w przyszłości, albo już dzisiaj, jakbyś była w potrzebie, postawisz na właściwie praktyki. Zamiast uciekać się szybko do hormonalnej terapii zastępczej, masz szansę wzmocnić swoje zdrowie i przedłużyć swoje życie na wiele lat. Do przodu, gdyż póki co jeszcze nie do tyłu:)
owocek
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Rzuć też może gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w naszym wellness sklepie This is BIO
Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, i niekoniecznie wyraża zdanie założycielki bloga, tym bardziej nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.
Powiązane artykuły
Komentarze
A co jak się nie ma już macicy i jajników ?
ale nadnercza masz <3
Witaj Pepsuniu ?
Tak ,dokładnie jest jak to oposałaś.
Niestety brałam syntetyczne hormony(,szkoda,że wtedy Ciè nie znałam)w firmie plastrów.I chociaż zdało mi siè je odstawić, to czuję, że ta harmonia i równowaga hormonalna jest zaburzona.
Estrogen stał siè dominujący a progesteron prawia zanikł.I gdy po kolejnej wizycie u gińcia znowu mi zapisała Estrogen,powiedziałam dość!!!Aktualnie obserwuję moje ciało,jak siè zachowuje bez sztucznych hormonów.Chcè odczekać i zobaczyć jak to siè wyreguluje.W Listopadzie mam Termin u innego gińcia,gdzie zrobi mi napewno badania hormonów.
Sama jestem ciekawa jak to sié ustosunkowało.Jeżeli dalej nie będzie równowagi hormonalnej, to pomyślé o ziołach albo o innych suple.
A póki co ,bardzo dziękujé,że nas uświadamiasz.Dobrze,że Ciebie mamy?
Z wdzięcznością ? ?
Kochana Małgosiunia <3
Tu masz dobry wpis: https://www.pepsieliot.com/czego-lekarz-nie-powie/16674/jakie-hormony-tak-naprawde-dodaja-urody-i-mlodosci-kobiecie.html
Mam w domu bio identyczny Progesteron w formie żelu.Zrobiony w Aptece.Początkowo chciałam sobie dawkować przez jakiś czas,no ale zrezygnowałam ze szrachu przed konsekwencjami i znowu łażeniem po lekarzach.
Poprostu odczekam.
Mam jeszcze jedno pytanie.
Po badaniu tarczycy endokrynolog zapisała mi Eferox.Na co to konkretnie jest?Nic nie bioré ,jestem na etapie czekania i obserwowania siebie.Trochè siè dzieje dziwnych rzeczy,wierzè,że to przetrwam.
Cudownego dnia.
Z miłością❤?
Czasami nie obejdzie się bez hormonów tarczycy, nie można popadać w skrajności, parę lat brania dopiero może być problematyczne, ale niekiedy i to jest konieczne. Można wspierać tarczycę suplementacją (jod, selen, cynk, i całą resztą). Jakie masz przeciwciała, jakie USG, stwierdzono zwykłą niedoczynność, czy hashimoto? Żebyś sobie nie zaszkodziła. Nie znam wszystkich leków, wygooglaj co to. Z miłością <3
Jestem w wieku over 40, ostatni okres z 2 lata temu. Czyli jakby mam menopauzę. Tylko tego nie zauważyłam-nie mam nic ani zmiennych nastrojów, ani uderzeń gorąca, odwłok sprawny. I w tym miejscu Ladies and Gentelman mam przyjemność podziękować Tej, która nauczyła mnie jedzenia owoców od rana, sprawila, że od lat mój pierwszy posiłek to ogromny szejk, skutecznie zachęciła mnie do mojego szczęśliwego wieloletniego romansu ze sportem, w znajomości z Nią odpadło mi darcie faj i jeszcze zna Horrego.
Pepsi dziękuję
Och Carrie, z wielką miłością <3
Świetna stronka i podoba mi się ten sposób pisania 🙂 I wszystko to, co piszesz Pepsi, występuje w świecie farmadominacji. Na szczęście mój ogranizm odrzucił nawet jakieś pospolite tabletki (po jednej) więc moja menopauza została potraktowana tai chi i smoothie owocowymi. Świetnie ochładzają ten ?.. Pozdrawiam! To pierwsza w mojej karierze tak pozytuwna stronka. ?
z miłością więc 😀 <3
Droga Pepsi, mam pewien problem, może doradzisz. Mam 33 lata, jestem w związku od 7 lat z mężczyzna starszym o 9 lat. Pierwsze lata bycia razem to dużo funu, szukania swojej drogi (u mnie), imprezki, generalnie luzik. Zleciało nie wiem kiedy. W między czasie powolne otwieranie oczu u obojga z nas. Z tym że – on – przez całe życie wrąbany w codzienne palenie trawy, alko w sumie tez nierzadko. Czy to wiedziałam, czy nie chciałam widzieć – chyba to drugie. Był fun. I nagle dzyń dzyń, powoli wstajemy ze snu. Ego ciągle mi towarzyszy, ale potrafię je ujarzmić coraz częściej. W każdym razie zaczęła pojawiać się we mnie nowa potrzeba, nowa myśl – chcę się rozwijać, chcę mieć rodzinę. Zapytałabyś rok temu o dzieci, powiedziałabym, że to nie dla mnie, że nie chcę. Ale od jakiegoś czasu raz, że czuję coś silniejszego ode mnie (instynkt?), a dwa, że przestało mnie kręcić życie niby z funem, ale tak naprawdę na ogromnej spinie i z wielkim strachem. Przerobilismy wspolnie wielkie kace, ogromne awantury, darcie mordy i ciche dni. I teraz niby budzimy się oboje (niby, bo ego znów mnie dopierdziela i ciężko mi się od niego odkleić), ale jest tak: on – nieszczęśliwy, borykający się z „nowa” rzeczywistością bez jarania i alko, z problemami ze snem, z długami, z brakiem mocy do działania, z poczuciem beznadziei. Ja – czująca się w miarę ok zawodowo i z chęcią na rozwój, ale tez z nowa chęcią zbudowania czegoś nowego, stabilnego, wspólnego – rodziny, dziecka, domu. Już bez koczownictwa i braku bezpieczeństwa, które ciagle jakby nam towarzyszyło. No i z dopierdzielajacym mnie ego, które tak się skleiło z ta niezaspokojona potrzeba, ze jest smutek i są tez kłótnie (na złość każde z nas znajduje siłe), bo oboje się rozmijamy. Tylko co robić? Żadnej decyzji nie umiem podjąć kiedy czuje, ze kieruje mna niezadowolone ego, pstryczka w nos jak daje, to tylko na chwile; dookoła wszystkie kumpele zaciążone, co dodatkowo rozjusza ego. Wiem, absurd, ale widzę i czuje to. A obok partner, z którym wybranie się po wspólne zakupy bywa ciężkie, bo on jest w tej niemocy. Co robić Pepsi? Jak działać?
Wczoraj nawarzyliście piwa, dzisiaj go pijecie. Na szczęście jutro jest konsekwencją dzisiaj. Dlatego możesz wszystko. Na temat narzeczonych i używek jest tu na blogu cała masa rozkmin. Dzisiaj pracujesz na jutro.
Ego jest zawsze z nami, nawet podczas medytacji, tylko wtedy ma milczeć. Generalnie nie ma winnego, jakie ego jest? każdy widzi, sprobuj zrozumieć co się dzieje, obserwuj bez oceniania, a dostaniesz odpowiedź od siebie samej.
Ego do roboty, Ty do obmyślania planu działania.
Kobieta gdy potrafi na chwilę zrobić się pusta, wypełnić się próżnią, dostanie odpowiedź od siebie samej, czy człowiek obok niej ma zostać ojcem jej dziecka. Do tańca i do różańca, czy to taki człowiek? Od tego będzie zależało bardzo wiele. <3
Jeszcze nie wiem, czy do tańca i do różańca. Gdy czuję, że nie, to mam wrażenie, że przemawia przeze mnie niezadowolone ego. Staram się zerować, ale wpadłam w pułapkę.
PS jeśli warzyło się piwa przez, powiedzmy… 15 lat życia na nieswiadomce (alko, jaranie i inne niskiego rzędu uzależnienia), to ile czasu spłaca się dług? Nie spodziewam się konkretnej odpowiedzi, ale od czego to zależy? Jest w ogóle szansa, że nie będzie to droga przez mękę?
Trochę dziwnie rozumujesz, a kto miałby być zadowolony z takiego partnera? Nawet przebudzony De Mello by się jakoś wymigał.
A co do długu, to tak nie działa. Jeśli zniszczył zdrowie, może całe życie mieć problemy zdrowotne (wątroba) i będzie musiał zaakceptować, a nie wypominać sobie. Jeśli wszedł w długi, dotąd dopóki ich nie spłaci. Jeśli stracił sens życia bez używek, dotąd, aż go odzyska. Lekko nie będzie, ale to wszystko zależy od niego ile potrwa wyrażenie zgody na to co jest.
Może dziwnie rozumuję, bo sama w jakimś stopniu czuję się sprawcą stanu rzeczy. A może go tłumaczę, nie wiem. Chłopak ma ponad 40 lat i dopiero zaczął się ogarniać, jest przerażony i ciagle się porównuje. Dziękuję Ci Pepsi za odpowiedzi i mam jeszcze jedno pytanie: czy dobrym rozwiązaniem jest skupienie na sobie, swoim działaniu, rozwoju plus wyznaczanie celów w tym np. Cel o rodzinie, bezpieczeństwie, partnerze, ale bez konkretnych osób, na bazie samych wartości, tak żeby zacząć to przyciągać, niezależnie od tego, kto tym partnerem będzie?
To „dziwnie rozumujesz” napisałam w kontekście tego, że wciąż piszesz o ego. https://www.pepsieliot.com/milosc-i-zwiazki/18874/wielkie-kace-ogromne-awantury-i-ciche-dni-teraz-chce-dziecka-w-kolysce.html<3
Dziękuję, rozumiem, ale czasem dziwi mnie ta gra 🙂
Hej Yuraa! Ja myślę, że na sam początek dobrze by było robić sobie takie ćwiczenie, w którym starasz się zmienić swoje nastawienie, swoje myślenie, w bardziej pozytywną stronę. Bo z podejściem trochę tak, trochę nie, to właśnie takie coś przyciągniesz. Bądź po prostu na TAK. Od razu. Już. Tu i teraz. I bez zbytniego oceniania i rozkminiania. I tak jak Pepsi napisała Tobie w zalinkowanym poście i swoich komentarzach.
Podam Ci przykład. Sporo laseczek mogło by napisać, że w wieku 33 lat one były już po 2 albo i niektóre 3 ciąży. A nie, że dopiero zaczynają się zastanawiać czy by nie pomyśleć żeby może poszukać kogoś do majstrowania pierwszego bebiko. Nie, że ja krytykuję Ciebie czy Twoją postawę. Po prostu podrzucam inny punkt widzenia. Także jak dla mnie Twoje „dopiero” przy ponad 40 letnim gościu, to wg mnie jest powód do radości akurat. Że jednak koleś może coś tam zacznie zauważać. Co z tym zrobi, to już inna kwestia. Wielu ludzi przez całe swoje życie nie zaczyna się ogarniać w ogóle. I znowu. Ja rozumiem, że Twoje dopiero nie niesie złych intencji. Ale szukałbym i w nim, i w swojej wizji życia pozytywów, dobrych stron. A nie prztyczków.
Jeśli nie chcesz być Matką Teresą, to ok. (Nie dostrzegłem kiedy byłaś, ale luzik, nie o to chodzi). Nie musisz nią być. Choć jakbyś troszkę spróbowała, to możesz mu wytłumaczyć z tym porównywaniem jak to działa. Jeśli oczywiście częściej czytasz blogaska. A może jemu go podsuń. Może skorzysta. Albo na Pepsi FB można słuchać co mówi. Ja też miałem 42 lata gdy natrafiłem na Pepsunie i zacząłem czytać i się ogarniać. Może dlatego ciuteńkę, tak jakby go osłaniam słowem. I inspiruję Cię abyś choć spróbowała go zainspirować. Każdy z zaciągniętymi kredytami na początku się boi i nie ma pojęcia co się dzieje.
No i powodzenia dla Ciebie i dla niego.
Z miłością 🙂
Dziękuję Ci Przemko <3
Dodam jeszcze, że zdaje się, że wątpliwości wynikają w dużej mierze z tego, jak moj partner sam siebie określa. Twierdzi, że ma zj*bany core, że jest chory (uzależniony), że to silniejsze od jego zdrowej części. Wtedy zapala mi się czerwona lampka, No bo jak chcieć z kimś takim zakładać rodzinę? Skończył się u mnie etap bycia Matka Teresa ratująca zagubionych chłopców. Z drugiej strony widzę, że chce się leczyć i zmieniać, chociaż jest w nim cały czas opór i zwyczajnie kiepskie nastawienie. A ja się denerwuję, że jak on chce zmiany skoro śpi do 9/10 rano 🙂 on twierdzi, że ten sen jest podstawą jego regeneracji. Ja jednak stawiam na działanie. Ech nie wiem Pepsi, czy nie za bardzo się rozmijamy?
Nie wiesz? Owszem niewiara w drugiego człowieka jest obiektywnie nie najfajniejsza, jednak jest też realna ocena rzeczywistości. Nie zabrał się za siebie naprawdę. Sen przed północą regeneruje najbardziej, a godziny 11-01 koniecznie trzeba przesypiać. Skoro mówi, że nie ma kręgosłupa, to coś takiego zobaczycie w lustrze rzeczywistości. Ty odłamkowym odbiciem od niego.
Bardzo trudno kobiecie jest odejść od partnera dla idei. Zapewne nie zdecydujesz się, chyba, że poznasz kogoś, wtedy zwykle da się, ale jest sporo problemów moralnych, po co Ci one. Daj mu ultimatum, rozejdźcie się na pewien czas, może się ogarnie mądrala.
Pepsi uwielbiam Twoje wpisy. Zawsze szczerze i prawdziwie. Popieram w 100%. O menopauzie słyszymy od średniego wieku. Jeju….ile razy słyszałam, że zobaczysz przyjdzie i na Ciebie pora. I co? Przyszła…z tym, że ja podeszłam do tematu inaczej. Bo zaczełam od badań, zmiany diety i probiotyków. … polecił mój lekarz, bo rzeczywiście z kośćmi miałam problemy zawsze, wiec teraz tym bardziej muszę ich pilnować. Póki co wszystko mam pod kontrolą. Dobrze się czuję i mam apetyt na życie
Mam 41 lat, wycięte przydatki z jednej strony. Zrobiłam w 3dc badania i takie oto wyniki
ESTRADIOL (E2)
ESTRADIOL (E2) 21,00 pg/mL ~
Wykres
Faza folikularna: 21 – 251
Środek cyklu: 38 – 649
Faza lutealna: 21 – 312
Po menopauzie: <10 – 28
FSH HORMON FOLIKULOTROPOWY
FSH HORMON FOLIKULOTROPOWY 38,53 mIU/mL ~
Wykres
Faza folikularna: 3,0 – 8,08
Środek cyklu: 2,55 – 16,69
Faza lutealna: 1,38 – 5,47
Menopauza: 26,72 – 133,41
Czyży wspomniana menopauza? hmmm