fbpx
Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
219 654 981
76 online
46 323 VIPy

Czy w ogóle można wyleczyć nowotwór naturalnie?

Gdy u Michaela Douglasa wykryto raka gardła IV stopnia, czyli bardzo złe proroctwa, Mike Adams na Natural News krakał, że okaże się ile pożyje po chemioterapii. Minęło już znacznie ponad 5 lat, a gościu czuje się wporzo i niejako zawodzi alternatywnych. Jerzy Stuhr (podobna sytuacja) też wydaje się w dobrym zdrowiu. U Kory bywało lepiej, ale też dziewczyna prosperuje na swojej farmie, karmi zwierzęta, i cieszy się każdym kolejnym rokiem. Sposoby leczenia przez współczesną medycynę są okrutne, nieludzkie, odhumanizowane. Ludzie w szpitalu czują się jak w garażu, gdzie co jakiś czas średnio zdolny mechanik, albo czeladnik wykazuje się ignorancją, czyli coś z czymś myli. A bywa, że opieszałością, prostactwem i absolutnym brakiem empatii.

Ludzie chemiczni, matrixowi, być może muszą iść w kierunku farmacji?

Że nie można nikogo wyrywać z kontekstu. Że tylko farmacja jak najszybciej potrafi zmniejszyć ilość leukocytów, z czego w dużej mierze składa się guz, i taki guz zwykle natychmiast maleje. Ostatnio przytoczyłam fragment wypowiedzi naturopaty, że guz złośliwy to tak naprawdę obrona organizmu, aby rak się nie rozprzestrzeniał. Po prostu mądre ciało zbija go w grudę i trzyma „złe” w jednym miejscu. Tylko, że jest jedno ale. Już dwumilimetrowy guz zaczyna tworzyć własną angiogenezę. Guz może przetrwać tylko wtedy, gdy przenikają go liczne naczynia kapilarne. Skoro guzy rosną bardzo szybko, to również nowe naczynia krwionośne muszą się szybko rozwijać. Folkman nazwał ten proces właśnie angiogenezą nowotworową od greckich słów angio (naczynie) i genesis (narodziny). Czyli na nic trzymanie „złego” w jednym miejscu, skoro całe ciało jest już powiadomione za pomocą posłańca, jakim jest krew.


Chemioterapia nawet dedykowana na konkretnego guza i tak rozłazi się po całym ciele i truje równo. Ale jak widać, działa na silne ciała, które są w stanie przeżyć tę trucizną. Tak nam się przynajmniej wydaje w Matrixie. Nie chcę więc ludzi wpuszczać w maliny, bo sama w to nie wierzę, żeby tych ludzi, na takich etapach raka, czyli z limitem czasu liniowego, tak wpieprzonych w matrix, tak głęboko śpiących dało się wyleczyć (czy chociaż przedłużyć im jak widać o sporo lat życie) stosując witaminy, w tym wlewy dożylne, żywe minerały, enzymy i surową dietę roślinną. Lekarz, podobnie, jak aktor, czy piosenkarz (oraz niestety większość nas kimających) jest człowiekiem zmanipulowanym, jest na usługach matrixu, całkowicie nieświadomy, zanurzony po szyję we śnie, czyli matrixowej kałuży przekonań i obostrzeń. Dla niego pomocne mogą być tylko metody prosto z matrixu, Z tym rezonuje. I to mu przedłuża życie. Nie tyle, żeby żyć 300, czy 900 lat, ale jednak. A więc, czy lekarz wyleczy się z raka naturalnie? Moim zdaniem nie. I nie tylko lekarz.

Czy medycyna alternatywna na pewno kuma czaczę?

Tymczasem medycyna alternatywna, to zwykle też matrix, gdyż panuje tutaj sporo niezrozumienia. Oczywiście nie ma statystyk wyleczeń. I kij z tym, może nie być statystyk, gdyby była skumana czacza. A czacza została przed nami ukryta. Dzisiejsza medycyna alternatywna to nie jest szamanka. Szaman, patriarcha kościelny, dawny artysta, członek loży masońskiej, alchemik, a jeszcze wcześniej obok szamanów, Esseńczycy, którzy tę całą wiedzę i mitologię wpisali w Nowy Testament. Jakby co, to Esseńczycy jedli chrestus. To bardzo bliskie powinowactwo z nowym testamentem. A więc ta cała ekipa była wtajemniczona. Oni wiedzieli co robić, żeby żyć 300,  nawet 900 lat. Kodowali ową wiedzę tajemną. Nawet drzewo życia z mitycznego raju ma ją zakodowaną (muchomore?)

Medycyna alternatywna kieruje się w stronę natury, i to jest jej największa moc, i to jest bardzo słuszny kierunek

Tyle, że medycyna alternatywna w większości przypadków ma swoje ograniczenia matrixowe. Ma bio Lidla, masę cieplutkich sklepików ze zdrową żywnością w galeriach handlowych z wysoce przetworzonym niby bio gównem w środku. Medycyna alternatywna w wielu przypadkach mydli oczy, gdyż działa powoli. Nie można w nią wskoczyć, jak w chemioterapię, sterydy,  aspirynę czy antybiotyki. Medycyna alternatywna to jak babka na dwoje wróżyła. A wszystko dlatego, że ludzie nie są wtajemniczeni. Że cały czas śpią. Że nie ruszają się ze skrzyżowania. Że sądzą, że trzeba walczyć z chorobą, że trzeba walczyć o zdrowie, że muszą włazić na barykadę i wrzeszczeć. Dochtore chcą mnie zabić, wybieram witaminę!

Walka o zdrowie, jak każda walka jest błędem z założenia

Wszelkie zachowania rosyjskiej kochanki, egzaltacje, rzucanie się na nogę zdrajcy i wleczenie się za nim po skwerze jest niewskazane. Zdrowie po prostu Ci się należy, ma być. Luz. Choroba to tylko stopień. Choroba jest stopniem, który pozwala Ci wzrastać, doświadczyć, skumać o co kaman. Zmierzenie się z własnym strachem, to nie ma być walka, to ma być przyzwolenie, zgoda. Tylko po to, aby ruszyć ze skrzyżowania, z pełną akceptacją całego inwentarza. Medycyna alternatywna na planie tego matrixu nieuświadamia sobie czym jest szamanka. Szamanka generalnie nie ma wiele wspólnego z jakąkolwiek medycyną. Zgoła nic.

Tu jest żywa woda strukturalna i to jest pewne:)

Nie ma innej drogi niż ruszenie ze skrzyżowania. Bycie w drodze przyciągnie to co dla Ciebie najlepsze.

owocek

(Visited 8 389 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Kasia 29 stycznia 2018 o 08:23

    Wiesz, Peps, odkąd dowiedziałam się, że mam boreliozę, którą nawiasem mówiąc leczę głównie sama i trochę u naturopaty, to mam wrażenie, że ta choroba była mi bardzo potrzebna. Dała mi kopa do ruszenia dupska, zmusiła do szczerości w kontaktach z najbliższymi. Coś się we mnie zmieniło, podniosłam głowę i myślę, że wreszcie ruszę ze skrzyżowania. Narazie chyba palę opony na światłach, ale to i tak postęp, bo do tej pory nawet nie zamierzałam wsiąść do samochodu.

    1. avatar Jarmush 29 stycznia 2018 o 08:29

      Tak trzymać, wszystko jest po coś, nie ma przypadków. Zrozumienie tego jest pierwszym cudownym krokiem w drogę.

    2. avatar grzegorzadam 29 stycznia 2018 o 08:37

      Coś się we mnie zmieniło,”

      Dotyczy dosłownie tylko kilku % populacji.
      Reszta budzi się metr przed ścianą… Płaczu.

  2. avatar grzegorzadam 29 stycznia 2018 o 08:31

    choroba jest zagadką. Czasami całkiem kryminalną.

    1. avatar Aneta D Falkiewicz 29 stycznia 2018 o 17:41

      oj, żebyś wiedział grzegorzadam, jak bardzo kryminalną sa moje rzęski 😀 😀

      1. avatar grzegorzadam 31 stycznia 2018 o 08:38

        Jak dokładnie brzmi nazwa tego schorzenia?

        1. avatar Aneta D Falkiewicz 31 stycznia 2018 o 08:59

          Pierwotna dyskineza rzęsek, zespół nieruchomych rzęsek. za 3 tyg jadę do Londynu to poproszę, by mi zrobili badania na mutacje genowe i czy faktycznie to mam. bo pierwsze diagnozy były robione w 94r. i nie były dość miarodajne.

        2. avatar Aneta D Falkiewicz 21 lipca 2018 o 11:55

          GA, właśnie dostałam wyniki z Londynu, męczyłam swojego przychodnianego dochtora od roku po diagnozę na specjalistycznym oddziale (PCD) w Londynie. I zrobili mi dwie próby. I dzis list dostałam – że tej choroby nie mam, i wszystkie rzęski ruchome !! Więc albo sama się wyleczyłam (pasożyty i przywry i laktoza, btw, przestałam chorować odkąd przestałam jesć laktozę, od 12rż, tatuś intuicjnie zabronił) albo wyrosłam z tego. Niemniej dobre nawyki jak inhalacje zostały, pokochałam solanki i gluatation i będę kochać dalej <3 ale ściema, co nie?…

  3. avatar Ana 29 stycznia 2018 o 09:11

    Od 20 lat temu zaczełam chorować- zaufałam medycynie klasycznej : były leki ” ciężkiego kalibru”- choroba postępowała .Dawano mi poczucie , że z chorobą muszę nauczyć się żyć i z nią umrę , może wcześniej od skutków ubocznych leków.Dzięki ” szamańskim” metodom mam sie bardzo dobrze od 6 lat ! Wierzę w witaminy i zdrowe jedzenie.

    1. avatar grzegorzadam 29 stycznia 2018 o 09:31

      Dzięki ” szamańskim” metodom mam sie bardzo dobrze od 6 lat ! Wierzę w witaminy i zdrowe jedzenie.”

      Jak tak spojrzeć z boku, to które są szamańskie tak naprawdę? 😉

  4. avatar Siostra007 29 stycznia 2018 o 09:50

    C.S.Lewis,, Problem cierpienia”- ,, W naszych przyjemnościach Bóg zwraca się do nas szeptem, w naszym sumieniu przemawia zwykłym głosem, w naszym cierpieniu – krzyczy do nas; cierpienie to Jego megafon , który służy do obudzenia głuchego świata”.

    1. avatar Dario 1 lutego 2018 o 09:02

      piękne!

  5. avatar ania 29 stycznia 2018 o 11:52

    a dlaczego owoce i warzywa bio z lidla sa niedobre?

    1. avatar Jarmush 29 stycznia 2018 o 16:33

      są bardzo dobre, sama je kupuję, ale jak nadal śpisz, jesteś we władaniu ego, to po prostu są tylko owoce. Ciało ma trochę większe wymagania, ale się go nie słucha. Bo wszyscy są zajęci dialogiem w głowie.

  6. avatar Karo 29 stycznia 2018 o 13:03

    Piszesz droga Pepsi że zdrowie sie NALEŻY. Ale
    Nie w każdym przypadku tak ? Jak istota mająca 5 lat choruje kolejne 5 lat i umiera to należało sie jej doświadczenie a nie zdrowie tak ?

    1. avatar Jarmush 29 stycznia 2018 o 16:31

      Dalej uważam, że zdrowie się należy, tylko nie wszystko widzimy i nie wszystko rozumiemy. Nie wiesz jaka dusza zamieszkiwałą to dziecko, nie wiesz jaki miała tutaj cel

  7. avatar Aleksandra 29 stycznia 2018 o 14:18

    Właśnie wracam z córką od endoendokrynologa. Masakra . u córki podejrzenie niedoczynnosci wiec się badamy. Zapytalam delikatnie i taktownie doktor o badania TSH. Ft3 ft 4. Jak się uniosla !. Ze to ja do niej przychodze. Że ona wie co ma robic. Żeby jej nie mówić. Matko…. naskoczyła na mnie . Dala tsh i ft 4. Ft3 nie dała. Zapytałam czy zrobić córce poziom witaminy D3. Odparła ze nie ma potrzeby żeby wszystkim robić te badania. Ze sa drogie !!. I jeśli podaję jej Wit D3 to ok. Nie ma co badac. a ile wg pani endokrynolog trzeba jej podawac ?? od 600 do 1000 jednostek. I tak. Dramat.

    1. avatar grzegorzadam 29 stycznia 2018 o 18:00

      Nie ma dramatu, może np. jodu brakować, jak u 95% populacji, bez paniki.

      ”Zapytałam czy zrobić córce poziom witaminy D3. Odparła ze nie ma potrzeby żeby wszystkim robić te badania. Ze sa drogie !!. I jeśli podaję jej Wit D3 to ok. Nie ma co badac. a ile wg pani endokrynolog trzeba jej podawac ?? od 600 do 1000 jednostek. I tak. Dramat.”

      Tym bardziej nie stresuj się tsh, skoro ocenia to taki ”fachowiec” pożal się boże.
      Na spokojnie te testy, może znajdziecie inne ciekawe parametry do poprawy:
      http://www.pepsieliot.com/lista-podstawowych-badan-ktore-pomoga-ci-ruszyc-ze-skrzyzowania/

      1. avatar Aleksandra 30 stycznia 2018 o 07:45

        Tak. Mam w reserwie prywatnego mądrego lekarza i do niego się udam. Kazał przyjsc z wynikami D3 głównie. Wiem co robić. Zbadam corce tez homocysteine. Ma wysoki cholesterol. Całkowity 212 a trójglicerydy 172. Ma 15 lat. Jod na skórę bierze. Inne suplementy też. Znam Twoje zdanie o cholesterolu. Uspokaja mnie to. Lekarz prywatny o którym wyżej, mówi zeby cholesterolem się nie przejmowac . D3 każe brac 5000 jedn. Inna ciekawa sprawa ze ja półtora roku temu miałam 212 całkowitego a teraz 257. Tak szybko duzo podskoczył. Tylko czemu prywatnie muszę ?? Wczoraj szukałam opinii o tej ebdendokrynog i same pozytywne były. Co prawda kilka i sprzed 5 lat ale ludzie zachwyceni….. z powołania . Wspanialy diagnosta. Pracuje w trzech miejscach. Jej naskok na mnie byl b nieprofesjonalny. Uważa ze rodzic nie może być świadomy i cokolwiek wiedzieć ?? Dramat…..

        1. avatar drefet 30 stycznia 2018 o 10:07

          nie stersuj sie…nie warto…w swoim zyciu bylam u tak wielu lekarzy…i powiem ci ze nie bylo ani jednego u ktorego nie bylam prywatnie , ktory by na mnie”nie naskoczyl” jak cos zasugerowalam, zapytalam( a juz zwlaszcza jak nie znanl odp) lub poprosilam o skierowania…ktore noż kur… mac naleza sie… ubezpieczenie przez pewien czas bylo placone u mnie z 3 miejsc plus pakiet w prywatnej …w ktorej bylo to samo jesli chodzi o nastawienie…

        2. avatar grzegorzadam 30 stycznia 2018 o 10:45

          ”Uważa ze rodzic nie może być świadomy i cokolwiek wiedzieć ?? ”

          Jest gorzej, niektórym się wydaje, że są właścicielami pacjentów !
          Dramat.

  8. avatar Beata 29 stycznia 2018 o 15:23

    No i krzyknął Bóg do mnie przez megafon. Megafonem był rak. Co stało się później po krzyku???
    Usłyszałam siebie!!!!!!……….. szeptu nie słyszałam, na to jak przemawiał normalnym głosem nie zwracałam uwagi, wirowałam w tańcu zatracenia. Ale kiedy krzyknął otworzyłam oczy, nastało przebudzenie.Teraz wiruję w świetle „Najwyższego Dobra”. Przeżyłam kawał życia w niby szczęściu w matrixie. Niby szczęśliwa, niby żywa, wszystko na niby. Dziś życie jest autentycznie szczęśliwe. Jestem prawdziwie wolna. Choć Ego próbuje swoich sztuczek i podpowiada że na skrzyżowaniu utknąć to nic takiego, ja idę przed siebie i spokojnie mówię mu że miało już swoje pięć minut teraz to ono podąża za mną nie na odwrót jakby tego chciało. Czy to jest przebudzenie??
    Jasne jest dla mnie,, żeby wystartować trzeba kochać siebie jak najmocniej się potrafi, mieć nieskończoną ufność do Wszechświata, nie walczyć i wszystkiemu mówić TAK. Wtedy cały Wszechświat zaczyna tańczyć razem z nami jak równy z równym i już nie deptamy sobie po palcach, ot taka synchronizacja.
    Pepsi mam nadzieje że zdajesz sobie sprawę z tego co robisz dla ludzkości. Kochana duszo przesyłam ci promień energii gdziekolwiek jesteś. Ściskam 🙂 🙂 🙂

    1. avatar Jarmush 29 stycznia 2018 o 16:23

      A ja Tobie <3 <3 <3

    2. avatar Siostra007 1 lutego 2018 o 09:33

      Beato jak sobie poradziłaś z rakiem ? Ten krzyk usłyszał również ktoś b. bliski memu sercu i się miota.

  9. avatar Ewelina 29 stycznia 2018 o 16:21

    Matrixowe bio warzywa z Lidla i Biedry, po przebadaniu pod kontem azotanów, (urzandzonkiem Green test, którym się ostatnio bawię) okazały się nawet KILKADZIESIĄT razy lepsze niż od „eko” rolnika z targu…. Nie jest prosto znaleźć zaufanego dostawce

    1. avatar Jarmush 29 stycznia 2018 o 16:27

      Lidl jest naprawdę spoko

    2. avatar Aneta D Falkiewicz 29 stycznia 2018 o 17:40

      Dobrze wiedzieć !! dzieki wielkie za te info, sama chcialam kupic tego green testera i probowac kluc wszystko 🙂 ciekawe tylko jak z bio lidlem w Anglii …

      1. avatar Jarmush 29 stycznia 2018 o 17:41

        tak samo dobrze z pewnością

        1. avatar grzegorzadam 1 lutego 2018 o 10:26

          Lidl trzyma fason, oby tak dalej.
          Na pewno go sprawdzają, konkurencja nie śpi.

          Plastikowa biedra mu nie zagrozi raczej.

          Kiedyś kupiłem tam jabłko ”czerwone” z takim nalotem pestycydowym.
          Pół roku stało ”świeże” , potem mm wyrzuciła, szkoda, może do tej pory
          byłoby świeże? 😀

  10. avatar KasiaFi 29 stycznia 2018 o 17:50

    Oj Pepsik <3 jak ja to rozumiem. Doświadczyłam… choroba stała się moim sprzymierzeńcem
    w drodze do lepszego życia.

    Dzisiaj byłam w mojej holistycznej klinice… miło być wśród "swoich" hehe
    gdzie wszystko jak Ty to Kochana mówisz…rezonuje, jest właściwe, gdzie jako pacjent czuję się
    zaopiekowania i bezpieczna.

    <3 nieustająco

    1. avatar Jarmush 29 stycznia 2018 o 19:06

      <3

  11. avatar janK 29 stycznia 2018 o 18:08

    Wszyscy jakby zapomnieli, że nie ma leku na raka…. I, że nowa definicja choroby pilnie poszukiwana jest. Nowa definicja choroby pt. rak jest lekiem na raka. A matrix pozdrawiam!

  12. avatar Kokowidz 29 stycznia 2018 o 21:39

    Pepsi, może nie do końca w temacie, ale spotkała mnie dość dziwna sytuacja. Kiedyś już wspominałam, że mam podejrzenie boreliozy (dodatki Western Blot), no ale z tą pogłębioną diagnozą i leczeniem – też o tym kiedyś wspominałam – nie leczę, bo tradycyjna medycyna czeka na więcej znaków, jakby sam wynik to za mało, ale nie ważne.
    Od dłuższego czasu zmieniła dietę, jem zdrowo i dobrze. Od jakiegoś czasu profilaktycznie wprowadziłam olejek oregano i ziemię okrzemkową, piję też codziennie polecaną przez Ciebie kurkumę z cynamonem cejlońskim, pieprzem i sokiem z cytryny. Wprowadziłam tez dużo czystku.
    I teraz taka dziwna sytuacja. 3 lata temu ogryzło mnie „coś”, co nie było kleszczem (kleszcze też miałam ale nie o tym), po tym ugryzieniu, które po jednym dniu wyglądało jakby ktoś przypalił mnie petem pojawił się dookoła brunatny rumień. (Lekarze oczywiście to zbagatelizowali, bo przecież to nie był kleszcz a według nich tylko kleszcz może boreliozą zarazić.)
    I dziś dokładnie w tym samym miejscu co 3 lata temu pojawił się znów rumień. Jest mniej intensywny niż wtedy ale to wyraźnie rumień. Miejsce jest dokładnie to samo, pamiętam bo babrało się kilka miesięcy i do dziś jak na nie patrz czuje ten ból co wtedy. Spotkałaś się kiedyś z czymś takim, czytałaś o tym ? Jak to możliwe że znów pojawił się rumień, na pewno nic mnie nie ugryzło, wyszedł sobie po prostu dziś i jest… oszalałam.

    1. avatar Jarmush 29 stycznia 2018 o 21:59

      zrób biorezonans, borelioza niekoniecznie zawsze od kleszcza. A co do rumienia, to nie o sam rumień chodzi, tylko wokół rumienia jest jaśniej, a potem obręcz czerwona w przypadku boreliozy, wygooglaj grafikę

    2. avatar Panna Pikotka 30 stycznia 2018 o 11:01

      Trafiłam ostatnio na info, że na boreliozę ekstrakt z liści stewii w alkoholu. samemu robi się taki ekstrakt (garnuszek pełen liści świeżych lub suszonych zalać wódką) podgrzewać nie gotując, aż do zgęstnienia, potem łyżkę tego specyfiku na czczo i łyżkę 1h przed snem. Podają, że tłucze borelię we wszystkich formach, przechodzi przez barierę biofilmu, bo borelia czyta stewię jak pokarm, a ją to zabija. Może warto spróbować <3

      1. avatar grzegorzadam 30 stycznia 2018 o 16:54

        Na pewno,
        Stewia ze spiruliną działa pięknie tłucze rzęsistka.

    3. avatar grzegorzadam 31 stycznia 2018 o 08:41

      tak. zrób dokładny biorezonans, kompletny, np. na Bicom biotensorem, nie wszyscy to potrafią.
      Rumień może wskazywać na infekcję, również wirusową, niezlikwidowaną od tamtego przypadku.

  13. avatar Zmartwiona 29 stycznia 2018 o 23:56

    Witam. Wlasnie znajoma 2 dni temu- rozpoznano rak piersi. Nie jest mloda osoba – za 60. Od czego zaczac??

    1. avatar Jarmush 30 stycznia 2018 o 08:44

      Od zmiany, nowa dieta BIO, przede wszystkim surowe owoce i warzywa, soki warzywne, badania 25(OH)D, oczyszczanie ciała z toksyn, suplementy i wiele zrozumienia dla sytuacji,

    2. avatar grzegorzadam 30 stycznia 2018 o 10:55

      Transdermalnie :

      Dr Sircus:
      ”Z rozdziału: Przezskórne metody walki z rakiem piersi
      Jeśli wykorzystamy jod w postaci mgiełki aerozolowej i zaaplikujemy go bezpośrednio
      na błonę śluzową pochwy, w ciągu 5 minut substancja ulegnie wchłonięciu i wywoła obniżenie napięcia piersi;
      równocześnie nastąpi rozluźnienie i stopień drażliwości mięśni jelitowych (!)

      Dr Simoncini stwierdza, że
      ”każdy nowotworowy guz skóry można usunąć całkowicie przy pomocy 7 % roztworu jodu;
      powierzchnię zmienioną należy pędzlować raz dziennie, pamiętając o wielokrotnym (10-20 razy)
      pociągnięciu pędzelka.
      Gdy po pewnym czasie zaobserwujemy pojawienie się skorupowatego strupa, nie należy go zrywać ani
      traktować niczym innym jak tylko wspomnianym roztworem jodu.
      Strup musi odpaść sam – po czym cykl terapeutyczny należy powtórzyć jeszcze 2 razy.
      Po trzykrotnym odpadnięciu strupa pacjenta należy uważać za wyleczonego.

      W przypadku aplikowania jodu na skórę piersi należy pamiętać, że środek ten może wywołać podrażnienia
      ze względu na żrący charakter, jednak miejmy na uwadze przede wszystkim ogromną korzyść w postaci wysycenia tkanek piersi tą substancją mineralną.
      Jednak dr Simoncini nigdy nie przekonał się do alternatywnej możliwości dostarczenia jodu w postaci dawek ustnych – i to tak wysokich, że są one w stanie poradzić sobie z nowotworem i towarzyszącymi mu infekcjami.

      W momencie, gdy jod aplikowany na skórę wyschnie, należy delikatnie miejscowo wsmarować maść kannabinoidową, która wchłania się do ustroju i działa przeciwrakowo.

      Ja sam używam balsamu z oleju konopnego.
      W moim przypadku wykazał się swoją skuteczno.ścią, uwalniając mnie z grzybicy stóp- od lat nie mogłem poradzić sobie z grzybiczą zmianą między palcami. Maść tę stosowłem też u moich dzieci. (…)

      Oczyszczanie organizmu z aluminium i innych pierwiastków- krzem i bor:
      http://www.pepsieliot.com/krzem-czyli-niedoceniany-klucz-zdrowia-ziemianki-czesc/
      http://www.pepsieliot.com/sok-leczacy-zapalenia-w-tym-stawow-oraz-dlaczego-boraksowi-mowimy-nie/

      Testy:
      http://www.pepsieliot.com/lista-podstawowych-badan-ktore-pomoga-ci-ruszyc-ze-skrzyzowania/

      1. avatar Ela 30 stycznia 2018 o 16:17

        „Ggzegorzadam” podpowiedz coś w sprawie guzków na tarczycy…

    3. avatar Beata 30 stycznia 2018 o 16:28

      Ja się też wtrącę. Przeszłam przez nowotwór piersi, jest wiele odmian i stopni zaawansowania. Co ważne: nie spieszyć się z decyzjami, nic nie stanie się z dnia na dzień. Jeśli umie sie modlić niech się modli jeśli medytować niech medytuje, uciszyć umysł, przestać sie bać na ile to możliwe. Jeśli to osoba mocno osadzona w matrixowej rzeczywistości to moje podpowiedzi będą tylko cząstkowo przydatne Jeśli więc podda się operacji, chemii czy naświetlaniom to trzeba mocno wspierać organizm dieta, suplementacja, dotleniać, odkwaszać, oczyścić organizm, zakwaszać żołądek, nawadniać, wypłukać kiszkę. Poczytać o sodzie oczyszczonej, wodzie utlenionej autor: Neumywakin, zadbać o florę bakteryjną, Lewatywy, soki. Ale jeśli jest otwarta na nieograniczone możliwości samoleczenia się naszego ciała to dobra dieta + suplementacja + ruch codziennie umiarkowany + uporządkowanie myśli i emocji + duchowe umacnianie/kontakt z dusza 🙂 . Dla mnie kluczowe było zrozumienie przyczyny choroby: na podstawie Totalnej Biologi i najważniejsze; odnalazłam i pokochałam siebie bezwarunkowo. W leczeniu raka nie ma jednej metody. Jesteśmy CUDem Ciało-Umysł-Dusza, te trzy elementy trzeba zsynchronizować, zaopiekować się i wprowadzić stan jedności. Da się, naprawdę się da. Skupcie się na zdrowieniu nie na walce z choroba.
      Nie ma nic do stracenia a do wygrania wszystko. Kto wie czy kiedykolwiek znalazłabym się tu gdzie jestem/ po cudownej stronie życia gdyby nie rak. Tu u Pepsi jest tyle wiedzy i wsparcia ze tylko brać. Pozdrawiam 🙂

      1. avatar Jarmush 30 stycznia 2018 o 17:41

        <3

    4. avatar Beata 30 stycznia 2018 o 17:37

      Kochani, chce sie z Wami czyms podzielic. Otóz, dwa miesiace temu dostalismy diagnoze. Mój Tata ma nowotwor. zlosliwy. przerzuty. nie ma sensu podawac chemii. Dramat w rodzinie, szybki powrot do domu, placz, lament, lzy. wszystko w tajemnicy przed Nim, by nie cierpial. zamiast jednak uzalac sie nad soba postanowilam zglebic wszystkie metody, uwaga, niekonwencjonalne, medycyny alternatywnej, o ktorych dotychczas gdzie slyszalam. wraz z Mamą, ktora byla organem wykonawczym, wprowadziłysmy konkretne i ukierunkowane leczenie. dieta – przede wszystkim wyeliminowanie cukru i chemii, a takze zywnosci przetworzonej. duzo wody i produktow alkalizujacych.soda oczyszczona czda (ta do analiz, oczyszczona) by podwyzszyc ph organizmu (rak rozwija sie w srodowisku kwasowym,zreszta jak wiekszosc pasozytow i grzybow), oleje: czarnuszka na regeneracje watroby), kokos bo to zrodlo witamin, lniany – omega 3 plus suplkementy omega 3, probiotyki, amigdalina czyli gorzkie pestki moreli (powoduje, że w organizmie rozkłada się na glukozę, aldehyd benzoesowy oraz cyjanowodór, nazywany również kwasem pruskim, ktory trafia w komorki nowotworowe niszczac je. te z kolei ją przyjmuja bo przeciez cukier – tu:glukoza), sok z buraka pity w hektolitrach (utlenia organizm,dostarcza mu tlenu,a wiadomo ze rak zyje w srodowisku beztlenowym), sok z gravioli, witamina c w bardzo duzych dawkach, na podniesienie odpornosci, a takze ok 40000jednostek wit d3 z k2mk7. dodatkowo nanosrebro w czystej postaci. tak bylo przez ostatnie dwa miesiace. dwa tygodnie temu zrobilismy badanie PET, ccos na kształt biopsji, ktore uznawane jest za najbardziej wiarygodne, oczywiscie w przyspieszonym tempie bo stan krytyczny. Przed chwilą Tata zadzwonił,że profesor onkolog pogratulował sprawnie przeprwadzonego, przede wszystkim efektywnego leczenia. Całość jest uspiona :):):):):) pisze to przez lzy, ale teraz to juz tylko lzy szczescia. przepraszam za styl, jesli pojawily ortograficzne,gramatyczne sie bledy to rowniez przepraszam, to sa emocje.

      To komentarz ze strony dr Hubert Czerniak -grupa poparcia

  14. avatar katsevmanus 30 stycznia 2018 o 00:31

    Pamiętam jak dziś kiedy u mojej mamy ujawnił się rak i szukaliśmy sposobów naturalnych (po tym jak chemia ją zdruzgotała i powiedziała że woli umrzeć niż wziąć to jeszcze raz), to naturopata po rozmowie z mamą i zwracając jej uwagę na jej schematy emocjonalne zasugerował żeby przeczytała książkę Caroline Myss „Anatomia duszy”. Zdobyłem dla niej tę książkę, sam zacząłem czytać i zadzwoniłem do tego lekarza z tekstem, że ta książka może być dla mamy za trudna i nie wiem czy przebrnie przez nią. Na to on: „Pana mama jest w takim miejscu, że albo przebrnie albo nie przebrnie”. I to jest właśnie to. Rak jest ostatnią deską ratunku. Albo albo. To jest dokładnie to o czym piszesz Pepsi. Dziękuję.

  15. avatar drefet 30 stycznia 2018 o 10:01

    tak naprawde to g…wiemy o sosobach, nastawieniu i calej reszcie leczonych/wyleczonych/zaleczonych…pomijajac ich mozliwosci nie tylko finansowe…skad wiadomo ze douglas jest „mocno spiacy”…wszystko to sa tylko strzepy ogolnie dostepnych info…

    1. avatar Jarmush 30 stycznia 2018 o 15:42

      gadał na Forum Romanum, że zaraził się od żony, jak robił jej tak zwaną minetę, a ona ma wirus HPV, czy to nie wskazuje na głęboki sen?

  16. avatar Ola 30 stycznia 2018 o 21:50

    Witam. Czerniak złośliwy zaawansowany. Od miesiąca mama stosuje witaminę d3+k2 mk7, selen, chlorellę oraz kurkuminę liposomalną. Wszystko firmy Tib. Jakie dokładnie dawki powinna brać. I po jakim czasie można się spodziewać efektów? Czy zatrzyma to rozrost raka? I jak złagodzić straszny ból odbytu i kości ogonowej ktory prawdopodobnie jest spowodowany guzem nowotworowym. Leki przeciwbólowe nie pomagają. Dziękuję i pozdrawiam

    1. avatar Jarmush 30 stycznia 2018 o 22:06

      To nie jest takie proste, http://www.pepsieliot.com/czerniak-lupa-czyli-objawy-naturalne-leczenie-nowotworow-skory/.
      Są pewnie przerzuty. Jaki mama ma poziom 25(OH)D? Jak nie było badania niech bierze 6 tabletek D3 TiB po śniadaniu wraz z 1 k2 TiB i 1 Omega 3 TiB, na 5 dni przed ewentualnym badaniem niech odstawi D3. 200 mcg selenu popołudniu, wraz z witaminą C 1000 i witaminą E. Czy był robiony biorezonans? Oczyszczanie z pasożytów.
      2 gramy chlorelli przed śniadaniem i 2 przed obiadem. Niech zacznie od malutkiej dawki (pół tabletki) i stopniowo zwiększa dawkę. Kurkuminę 2 dozy do śniadania wraz z olejem kokosowym BIO. Powinna suplementować jod przez skórę. Płyn Lugola z apteki i robić plamę 3 cm na nadgarstku, a gdy palma zniknie ponawaić suplemntację przez skórę. Koniecznie magnez TiB. Płaska łyżeczka chlorku magnezu do szklanki wody z cytryną, w ciągu dnia. Jakby miała skłonność do rozwolnień, należy wybrać jabłczan magnezu TiB, dawkowanie takie samo.
      Łagodzenie bólu http://www.pepsieliot.com/jak-pozbyc-sie-bolu-nie-kontaktujac-sie-z-zabojczym-ibuprofenem/

      Magnez też łagodzi ból i Omega 3, ale jednak mogą w tej sytuacji w kwestii silnego bólu nie aż tak pomocne. Liczy się też nastawienie, oddechy do brzucha.

    2. avatar grzegorzadam 31 stycznia 2018 o 05:35

      Soda (i potas) na ból oraz guzy:
      http://www.pepsieliot.com/krotka-kuracja-leczenia-raka-prostaty-wg-vernona-johnstona/

      Gdzie jest umiejscowiony?
      Smarowanie jodem, DMSO.

  17. avatar Jola 29 października 2018 o 21:34

    Kora nie żyje

  18. avatar Dorota 2 marca 2024 o 09:07

    Hej.
    Mam podejrzenie mięsaka uda. Nie wiem jeszcze jakie na jakie zdecyduję się metody leczenia.
    Co byś poleciła na teraz i w jakich dawkach?

    1. avatar Pepsi Eliot 2 marca 2024 o 19:27

      https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/34121701/ Możesz spróbować zielony protokół z tego wpisu, nie ma gwarancji że pomoże, ale ciało będzie w lepszej formie. https://www.pepsieliot.com/tylko-3-kroki-po-wynikach-biopsji-cin2-i-skierowaniu-na-zabieg/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum