fbpx
Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
219 658 338
112 online
46 326 VIPy

Czy spirulina odwraca trwałe uszkodzenie nerek indukowane rtęcią?

Czy spirulina odwraca trwałe uszkodzenie nerek indukowane rtęcią?

Jolusia Burżuazji,

Większość ludzi na świecie uważa, że skoro jakiś człowiek udał się do medycznej uczelni i studiował nauki medyczne lat wiele, to taki człowiek zwany następnie lekarzem, jeszcze wcześniej składający przysięgę nomen omen Hipokratesa jest jedynym znawcą i wyrocznią w kwestii tego co jest najlepsze dla naszego zdrowia i układu odpornościowego. Tymczasem jest smutną prawdą, że są to ludzie niedouczeni, gdyż świadomie, albo co gorsze, całkowicie nieświadomie odrzucili podstawową wiedzę Hipokratesa o człowieku. Że człowiek jest istotą organiczną, która urodziła się jako organiczna i która musi przez całe życie szanować swoją organiczność.   Ludzie ufają/wierzą, że można wstrzyknąć sobie do organizmu toksyny poprzez szczepionki i w ten sposób budować odporność. Że należy w razie raka dostarczyć sobie chemiczne substancje, po czym się napromieniować i, że to ich wyleczy. Ponieważ ludzie są istotami organicznymi, nie powinno się im wtryskiwać do mięśni i tkanek czegoś, licząc na to, że to coś ominie drogi trawienne i filtrację płuc, a także jakimś cudem ominie barierę krew-mózg. To dotyczy również szczepionek.   Wstrzykiwanie choroby, wraz z aluminium do tkanki mięśniowej, po zastanowieniu objawia się jak jakieś szaleństwo. Czy mądrym jest, (o ile właściwym jest rozpatrywanie tego problemu pod kątem idiotyzmu, czy też mądrości), wstrzykiwanie metali ciężkich, emulgatorów, środków konserwujących i syntetycznych dodatków do tkanki mięśniowej? Co z MSG? Co z aluminium i rtęcią? Dr Susan Humphries (członkini Międzynarodowej Rady Lekarskiej) ma opinię na temat szczepień, że szczepienia nigdy nie były bezpieczne. Twierdzi i wyjaśnia, że proces szczepień jest zasadniczym błędem i w rzeczywistości przeciwstawia się systemowi immunologicznemu i naturalnym procesom. Szczepienie udaremnia osiągnięcie równowagi układowi odpornościowemu, którego wprowadzono w nienaturalne warunki i faktycznie staje się bardziej podatny na problemy związane z chorobami zakaźnymi, bakteriami i wirusami. Ciało w zasadzie nie ma pojęcia, co zrobić z tym koktajlem toksyn, a układ odpornościowy jest w takim szoku i postawiony w tak nienaturalnych okolicznościach, że nic dobrego nie może z tego wyniknąć, ani w perspektywie krótko, ani długoterminowej.

Dr Humphries tłumaczy, że za pomocą szczepionek jesteśmy stymulowani kolejną nieprawidłową odpowiedzią w miejscu wstrzyknięcia. Przeciwciało to tylko jedna mała rzecz w „kaskadzie immunitetów”, czyli w zwolnień od obciążeń. Zachodnia medycyna próbuje wyczarować ten immunitet, oczekując, że jakieś zdecydowanie wysoce nieprzewidywalne przeciwciała powstaną w odwecie na miksturę chemiczną wstrzykiwaną do tkanki mięśniowej i będą działały naprawczo To szaleństwo.

Nie jesteśmy przecież idiotami, żeby zauważyć, że te cudowne szczepionki sprawiają, że ludzie stają się jeszcze bardziej podatni na zachorowania. Dlaczego zmusza się ludzi właśnie do tego zamiast dajmy na to picia mleka migdałowego zamiast nabiału. Czy jakiś lekarz zmusił Cię, czy chociaż tylko zaproponował, żebyś jadł organiczne pożywienie? Dlaczego zatem upiera się, żeby wstrzyknąć Ci aluminium, bo Ci to pomoże.

Źródła 123 No dopsz, dotarłam wreszcie do meritum dzisiejszego wpisu, czyli: Klamka zapadła, dopuściliśmy do siebie rtęć, nie zagryzaliśmy rzeczy ani truskawką, ani chlorellą i rzecz niemiła się stała. Nasze nerki zostały z powodu rtęci uszkodzone. Czy w takim razie jest jakaś pomocna grabka na odwrócenie uszkodzenia nerek rtęcią? Sie dowiemy. Rtęć jest bardzo toksyczną substancją, ale jest nadal stosowana otwarcie we współczesnym świecie. Niejawnie też otrzymujemy wiele porcji rtęci, jedząc dajmy na to ryby, czy zwierzęta karmione mączką rybną. Możemy dostać porcję rtęci u dentysty, a nasze dzieci mogą otrzymać swoją dawkę u pediatry, albo szkolnej higienistki. Przed rtęcią stoi wiele możliwości. Może spowodować trwałe uszkodzenie mózgu dzieciom, zabijać dzieci w łonie matki i uszkadzać nerki u osób dorosłych. Przy tych wszystkich możliwościach rtęci jest to toksyna chyba najbardziej pomijana współcześnie, nie mówiąc o innych toksynach i metalach ciężkich. W sensie, że przychodzi baba do lekarza, a lekarz nie zaczyna obdukcji od prośby przedstawienia badań na posiadanie w sobie metali ciężkich. A byłaby to najlepsza z możliwych opcji. Od tego alopacja powinna zaczynać wywiad pacjentem. Tymczasem najbardziej niebezpieczna forma rtęci, rtęć metylo, sieje spustoszenie w układzie odpornościowym człowieka, a także uszkadza system nerwowy, manipulując koordynację i zmysły, takie jak dotyk, wzrok i smak. Rtęcią zanieczyszczone jest środowisko i nasze pożywienie, a branża stomatologiczna wciąż po 32-latach uwielbia jeszcze amalgamaty rtęciowe upychać w zębodołach. Tak jak napisałam, rtęć w ciele człowieka ma szkodliwy wpływ przede wszystkim na nerki i układ nerwowy.

Ostatnio pisałam o pożywieniu, które wychwytuje rtęć, która właśnie dostaje się do naszych trzewi wraz z innym pokarmem i okazało się, że chlorella, ale także truskawki mają wielką moc detoksykacji rtęci w trakcie jej jedzenia wraz z przysmakami. Ktoś w komentarzach pod tym wpisem TUTAJ rezolutnie zapytał, a co z rtęcią, która już w nas wlazła wcześniej?

Dzisiaj już mogę odpowiedzieć, bo parę dni temu wpadł mi w grabki artykuł właśnie w tym temacie.

Okazuje się, że właśnie spirulina chroni nerki przed trwałym uszkodzeniem rtęcią

Przez dłuższy czas sądzono, że rtęć na tyle trwale uszkadza nerki, że jest to nieodwracalne, ale nowe badania dają nadzieję, że można nie tylko zabezpieczyć się przed szkodami, ale również je odwrócić.Badanie na Uniwersytecie Rjasthan, Indie, informuje, że spirulina może chronić nerki przed toksycznym działaniem rtęci i odwrócić szkody wyrządzone tym narządom.

Nerki, które są głównym miejscem osadzania się nieorganicznej rtęci, są łatwym celem dla jej toksyczności. Spirulina, ciemno niebiesko-zielona sinica została badana pod kątem jej zdolności do modyfikowania rtęci, która uszkodziła nerki u myszy albinosów.

Badanie odbywało się w czterech grupach. Jednej grupie myszy albinosów podawano roztwór kontrolny chlorku sodu. Druga grupa była obciążona 5,0 mg na kg masy roztworem chlorku rtęci. Trzecia grupa otrzymała chlorek rtęci i potraktowano ją 800 mg / kg spiruliny doustnie. Czwarta grupa otrzymała Spirulinę 10 dni przed zatruciem chlorkiem rtęci. Następnie konsekwentnie podawano spirulinę 30 dni od zatrucia chlorkiem rtęci.

Naukowcy przebadali zdrowie nerek myszy w 1, 3, 7, 15 i 30-ym dniu po zabiegu. Studiowali działanie i poziomy fosfatazy alkalicznej (ALP), kwaśnej fosfatazy (AKP), dehydrogenazy mleczanowej (LDH) i malonodialdehydu (MDA).

Okazało się, to co było wiadome, że podczas podawania rtęci doszło do znacznych uszkodzeń nerek. Szkody obejmowały również zmiany patologiczne kłębuszków nerkowych, kanalików proksymalnych i dystalnych, które uległy degeneracji wewnątrz nerek.

Kiedy podano spirulinę szkody, które już miały miejsce uległy odwróceniu, a zawartość MDA i aktywność AKP zostały zmniejszone. Obserwowano również podniesienie aktywności LDH i ALP podczas podawania spirulina.

Wnioski jakie wyciągnęli naukowcy, na podstawie zmniejszenia się dzięki spirulinie zmian patologicznych w nerkach z powodu zatrucia rtęcią, brzmią następująco: Spirulina ma moc znacząco odwrócić uszkodzenie nerek indukowane toksycznością chlorku rtęci.

Źródła 45

W końcu dotarłam do ostatniego akapitu i tym pogodnym akcentem żegnam się z Drogą Socjetą, do jutra

Jor pepsin


Blog pepsieliot.com, nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba. Rzuć też może gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w naszym  Wellness Sklep


Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, i niekoniecznie wyraża zdanie założycielki bloga, tym bardziej nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.


 

(Visited 5 044 times, 1 visits today)

Komentarze

  1. avatar ew 27 marca 2014 o 18:40

    Spirulinę można codziennie do końca życia, że tak powiem przyjmować?

    1. avatar pepsieliot 27 marca 2014 o 18:49

      ew to nie jest suplement, to jest normalny pokarm, więc można by zapytać, czy mogę jeść do końca życia pokarm?

      1. avatar ew 27 marca 2014 o 19:12

        A widzisz, mylnie myślałam, że to suplement bo często stoi na półkach z suplementami, dobrze, że mnie oświeciłaś 🙂

  2. avatar SSS 27 marca 2014 o 21:41

    No wreszcie ktoś mądrze prawi. Należy zakazać szczepień. Dzięki temu ludzkość powróci do bezpiecznej dla matki Ziemi wielkości populacji, czyli ok.500 mln osobników (dla nie zorientowanych: 100 razy mniej niż obecnie).

    1. avatar RazDwa 5 kwietnia 2014 o 21:09

      Jezdem za.

  3. avatar siymia 28 marca 2014 o 06:18

    Peps. A ja sobie pozwolę z innej beczki. Jeszcze nie szukałam i trochę z wygody a trochę z braku czasu, nie mam jak tego sprawdzić – ale czy są jakieś badania n.t. Diety/sposobu życia witarianskiej u sportowców? Mam napisać jakąkolwiek pracę na zaliczenie a wydaje mi się to ciekawe:)
    Pozdro 🙂

  4. avatar pepsieliot 28 marca 2014 o 06:53

    siymia sportowców, głównie wytrzymałościowców, ale nie tylko bo i ciężarowcy nawet jak się okazuje bywają witarianami więc masz pole do opisu, szukaj, ale nie wiem czy robiono jakieś konkretne naukowe badania. Wiem jedno, że syn Boutenko Sergiej właśnie się tym tematem zajmuje i wkrótce będzie przeprowadzany test w tym temacie, czyli sportowcy, zielone szejki i wyniki

    1. avatar siymia 28 marca 2014 o 10:45

      Uaha 😀 dzięki 🙂

      1. avatar Łysica 28 marca 2014 o 11:31

        siymia, zajrzyj tutaj
        http://www.forumveg.pl/viewforum.php?f=75
        napisz do krzysztofa lub Jędrusia to powinni Cię zaypać info którego potrzebujesz

        1. avatar Łysica 28 marca 2014 o 11:32

          resorry, zasypać miało być, co za cholerny telefon

  5. avatar magda 28 marca 2014 o 07:52

    Witam, zbieram się do zakupu spiruliny od jakiegoś czasu. Ale jest taka rozbieżność w cenach, że nie wiem na co zwracać uwagę. Czy postać proszku bądź tabletek też ma jakieś znaczenie?
    Aaaa i zakochałam się w Waszym blogu 🙂
    pozdrawiam

    1. avatar Jaspis 28 marca 2014 o 08:51

      Musi być organiczna i bez jakichkolwiek dodatków.
      Tabletki, czy proszek to tylko twoje preferencje.Tabletkę połykasz, a proszek dodajesz do szejka i po sprawie.Działanie takie samo.

      1. avatar magda 28 marca 2014 o 09:37

        Dzięki 🙂

    2. avatar pepsieliot 28 marca 2014 o 10:23

      Magdo ja polecam TYLKO This is Bio, link do sklepu na tej stronie, a spirulina MUSI być organiczna, a na marginesie zastanawiałabym się grubo nad hawajską, ze względu na Fukushimę, pozdro 🙂

  6. avatar Ajłona 28 marca 2014 o 09:44

    Czy są jakieś badania i jak sie nazywaja ktore wykrywaja metale ciezkie w naszym organizmie? CZytałam cos kiedys o analizie wlosa? Czy to wystarcza?

    1. avatar pepsieliot 28 marca 2014 o 10:25

      Ajłona, włos i krew dajmy na to, ale jak chcesz wiedzieć więcej to poszperam

    2. avatar Edyta 5 kwietnia 2014 o 16:03

      Troche wystarcza a troche nie. Wystarcza dlatego, ze jak masz metale ciezkie to powinny sie we wlosach ujawnic, ale moze tez byc tak, i czesto jest ze metale ciezkie sa zdeponowane w innych narzadach. Normalnie jest tak, ze cokolwiek twoj organzm wchlonie, to najpierw idzie do krwi, wiadomo, ale nie moze tam pozostac, bo k krotkim czasie bys zeszla smiertelnie, w zwiazku z tym organizm upycha to tu to tam. Dlatego tez czesto jest tak, ze wstepna analiza wlosa pokazuje niewielkie ilosci metali ciezkich, a po przeprowadzonej detoksykacji ilosc metali we wlosach zwieksza sie–> poniewaz detoksykacja uwolnila depozyty z tkanek, by je wydalic, ale podczas tego procesu byly tymczasowo we krwi, wiec zaladowaly troche we wlosy.

  7. avatar fila 2 kwietnia 2014 o 21:00

    Warto dodać, że pary rtęci wiszą nad naszymi głowami w postaci świetlówek!

    1. avatar pepsieliot 3 kwietnia 2014 o 07:18

      fila, no ale chyba tylko jak się rozbiją ?

      1. avatar fila 5 kwietnia 2014 o 22:14

        No tak 🙂 Ale to i tak zbrodnia, że to do użytku domowego dopuszczone, a pierwotne żarówki są nielegalne do użytku domowego i zwą sie lampami świetlnymi. Niewiele osób znam, które wiedzą co robić, gdy taka energooszczędna się rozbije. Wiele razy widziałam rozbite świetlówki w punktach zbiórki i przechodzą mnie dreszcze, że np mogły się rozbić przy dzieciach.
        Swoją drogą polecam film Żarówkowi ściemniacze: https://www.youtube.com/watch?v=6rZMrYen8No

  8. avatar joannafriday 25 września 2015 o 15:54

    Witam może ktoś mnie oświeci. Kupiłam spirulina platensis (mieszkam w Belgii) w micro granulkach. Czy to trzeba rozpuszczać (w wodzie, napoju) czy mogę wziąć na łyżeczce i popić wodą? Pan w sklepie zalecił na łżeczce, zacząć od małej dawki (ok. 1/4 łyżeczki) rano, na czczo.
    Ps. Jestem mamą karmiącą, (dziecko 8 miesięcy) która jakiś miesiąc – dwa temu wyeliminowała cukier, pszenną mąkę, większość przetworzonej żywności, mięsa, mleko i sporo schudła (z rozmiaru 36 na 34) spodnie kupione w wakacje są za duże, czy ktoś mi poleci sposób na powrót do dawnej wagi? Mam problemy żeby coś znaleźć w tym temacie. Mój chudy tata po odstawieniu cukru i mąki pszennej został uznany przez lekarzy za wychudzonego i cała rodzina obarcza za to winą mnie.

    1. avatar pepsieliot 25 września 2015 o 18:10

      Joanno kupuj spirulinę This is Bio, nie ma problemu z wysyłaniem do Belgii i otrzymasz wszystkie niezbędne informacje. Pytanie dotyczące ojca, na jakiej jest obecnie diecie pominąwszy eliminację glutenu i cukru, oraz ile ma lat?

  9. avatar joannafriday 26 września 2015 o 15:58

    Dziękuje, Tata ma 57 lat. Teraz (od jakiś 2 miesięcy) zazwyczaj rano sok marchwiowy z wyciskarki (czasem z jarmużem, jabłkiem) później owsianka z suszonymi owocami, orzechami, na obiad to różnie często jakieś zupy warzywne, soczewice, ciecierzyce z warzywami. Codziennie chleb żytni kupny. Ziemniaków prawie nie je bo przeczytał, że nie można ich łączyć bo fermentują ale często jeszcze łączy tak jak się nie powinno. Np. chleb z masłem i serem, jajko „0” z chlebem. Smażonego praktycznie wcale, mięso raz w tygodniu. Oliwa z oliwek, olej lniany, orzechy, czasem avocado.
    Tata ma zawroty głowy nie wiadomo od czego. Codziennie pije siemię lniane. Miał robioną gastroskopię rok temu nic nie wykazała. Wyniki morfologi i moczu jak robił miał zawsze dobre. Lekarzom mówił, że ma zawroty głowy, często mgłę przed oczami i czasami czuje się jakby czymś się zatruł ale nikt nic nie zdiagnozował. Nawet nie pomógł w diagnozie po pobycie kilka dni w szpitalu. Teraz zmienia nawyki żywieniowe i wszyscy mają do mnie o to pretensję, że jest z nim jeszcze gorzej. Tabletek żadnych nie bierze. Dostawał rok temu jakieś na żołądek. Kupiłam mu drożdze piwowarskie, wit D3, wit C to suplementuje. Nie ma problemów z wypróżnianiem.

    1. avatar pepsieliot 26 września 2015 o 19:11

      je za dużo błonnika, czy ma jakieś problemy z kręgosłupem szyjnym? jakie ma ciśnienie? jaki poziom kwasu foliowego i homocysteiny, albo B12?

  10. avatar joannafriday 26 września 2015 o 19:56

    Dziękuję za odpowiedź. Tata z kręgosłupem szyjnym chyba raczej nie, nic go nie boli bynajmniej, ale często zdarza mu się zasnąć na siedząco i jak się go nie dopilnuje to śpi tak pół nocy. Ciśnienie przeciętnie np. 95/80. Generalnie poniżej 100. Tych poziomów lekarze nigdy nie mówi żeby to badać więc powiem mu żeby zbadał. Kilka lat temu pojawiło się coś takiego jak łuszczyca na łokciach ale niewiele i na piszczelu trochę, raczej się zmniejszyło ostatnio. Nie wiem czy to ważne ale takich rzeczy jak papryka surowa, czosnek też nie może od 5-6 lat, bo mówi że miał takie „omamy” przed oczyma, brak ostrości widzenia, padało mu bardziej to na wzrok niż na żołądek. Lekarze o tym wiedzą ale na ich zaskoczeniu się skończyło.

  11. avatar bettycarpenter 9 marca 2016 o 04:05

    a co z faktem, że te wodorosty rosną w beznadziejnych morzach i oceanach,gdzie żyją zatrute rtęcią ryby ? czy badania naukowców indyjskich są rzeczywiście miarodajne. Gdzie wyniki innych badań? Ne można opierać wiedzy jedynie na jednym badaniu.

    1. avatar pepsieliot 9 marca 2016 o 07:07

      na jakim jednym badaniu? Każda partia alg ma osobny certyfikat kontroli jakości, ilości metali etc. Przecież one są hodowane i to nie w morzu

  12. avatar Karolina 21 kwietnia 2017 o 08:56

    Witam Pepsi 😉 moje nerki są w kiepskim stanie lewa ma wodonercze i filtruje w 61,7 %, prawa bez wodonercza ale filtruje już 38%. Ile mam jeść tej spiruliny? Znasz jeszcze jakieś inne sposoby na to by polepszyć sytuację a przynajmniej jej nie pogarszać? Zmieniłam już styl życia, uprawiam sport, jem zdrowo. Zrobiłam post Daniela i go powtórzę za 1-2 miesiące. Muszę odczekać od poprzedniego.Którą metodę oczyszczania wątroby w domu polecasz? Czytałam, że to podstawa dla nerek, oczyścić wątrobę. Mam zęba, który ma jeszcze starą plombę z rtęcią. powinnam ją usunąć?

  13. avatar Edward Taube 9 października 2018 o 20:41

    Czekam również na odpowiedź na post Karoliny.

  14. avatar Izabela 10 stycznia 2019 o 11:41

    Droga Pepsi rozbił mi się termometr rtęciowy, jakos musialam to posprzątać więc niestety siłą rzeczy wdychałam opary rteci. Jak mam teraz oczyścić organizm z tego syfu?Czy zrobić jakieś badania na obecność w organizmie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum