😘🙌💚🍓🏵️🌷🙋
Pierwsze przebudzenie do życia następuje w tym momencie, gdy nagle zdajesz sobie sprawę, że jesteś w grze, że tutaj doświadczasz, zdobywasz umiejętności, ale że nie jesteś ani swoim awatarem, ani swoim ego. Pojawia się też bardzo interesująca informacja, że to co się wokół Ciebie dzieje, to jest odbicie Twoich myśli. Jednak Twoje myśli nie są takie sobie znowu Twoje, gdyż nałożony jest na nie software, czyli oprogramowanie, bowiem ego tylko pozornie działa na Twoją korzyść, ego jest zmanipulowane przez przekonania i lęk.
A mi się nasunęło takie pytanie, jak to jest z poziomem świadomości w bliskich związkach? Kiedyś, kiedy jeszcze studiowałam (jestem psychologiem), na zajęciach prowadząca powiedziała, że cyt.: „Poziom świra w związku jest mniej więcej wyrównany”. To zdanie bardzo do mnie dotarło, bo to faktycznie tak jest…. Wydaje mi się, że z poziomem świadomości, czy etapem przebudzania się jest podobnie. Jeżeli ludzie są na bardzo odległym poziomie, to się nawet nie przyciągną, w ramach myślenia, że podobne przyciąga podobne. A nawet jeżeli jakimś boskim cudem przyciągną, przez jakieś matrixowe cele, to taka relacja potrwa chwilę i się rozpadnie …. tak? No i kolejna blisko związana kwestia, która mnie zastanawia, to sex. Przecież w trakcie seksu dochodzi do wymiany energetycznej, więc warto nie wpuszczać na teren swojego organizmu jakiś knurów, bo nas „zesknużą”, tak? Po prostu obniżą nasze wibracje … dobrze myślę?
Logujesz się do gry około czwartego miesiąca życia awatara, posiadając natenczas świadomość wyrażoną jakością, ale nie intelektem (zero rozumu ma Twoja świadomość), oraz jednostkę wolnej woli. Czyli jesteś świadomością obdarzoną jednostką wolnej woli na poziomie bytu i ten stwór ma ewoluować, ale może też się cofnąć na pewnym etapie rozwoju. Owa świadomość zanurza się w grę do tego stopnia, że nie ma pojęcia, że nie jest swoim awatarem, ani swoim ego. Myśli, że rzeczywistość przez to, że jest materialna to nie jest obliczona komputerowo. Myli się, rzeczywistość jest wirtualna, bo to jest gra. Jeśli postrzegasz siebie jako ofiara losu, to w Twojej przestrzeni nie pojawią się podobnie wibrujące ofiary. W Twojej przestrzeni pojawią się kaci. Ba, nawet jak pojawi się ofiara, to z powodu Twojej intencji, czyli myślenia intencjonalnego, nawet ofiara zamieni się w Twojego kata. Mówi się o dzieciach, które nagle zaczynają się irracjonalnie zachowywać przy swoich rodzicach, całkiem inaczej niż przy dziadkach, że to diabły wcielone, a to tylko odpowiedź temperamentu dziecka na wizję jego rodzica z kim ma niby do czynienia. W jednym mieszkaniu mieszka wiecznie niezadowolony starzec, który niczego ciekawego nie widzi w życiu, i otrzymuje tylko nieprzyjemne okoliczności, a w tym samym czasie chłopczyk odkrywa najpiękniejsze okoliczności, wszystkim się zachwyca, wszystko go dziwi, jak zajączek puszczony z lusterka, albo tęcza. Rzeczywistość jest taka jaką tworzysz myślami, na tym polega ta gra. Nawet choroba dla jednego będzie tragiczną karą za niewiadomo jakie grzechy, a dla drugiego ciekawym doświadczeniem, sprawdzianem, wyzwaniem, pozbywaniem się strachu, przebudzeniem.
Emocje są odpowiedzią ciała na nasze myśli. Jeśli pomyślisz o strachu ciało zaraz odpowie taką emocją, jeśli jednak zaczynasz żyć świadomie, zanim pojawi się myśl o strachu, pojawi się światła myśl o czymś dobrym, nowym, porządkującym, obniżającym entropię. Gdy obniżasz stopień chaosu wokół siebie, nagle zaczynasz więcej rozumieć, Twój świat zaczyna robić się piękny, na tym polega kreacja. Dlatego pasja, twórczość ma największą wartość w tej grze, gdyż po pasji najłatwiej jest kochać siebie, obudzić się, przestać się bać i zacząć szczerze kochać życie i pomagać ludziom. Przekonania i lęki są ograniczające. Wahadła destrukcji nie mają serca, współczucia, ani też mściwości, działają bezwzględnie, jak komputer, bo gdy pomylisz tylko jedną literkę w trzynastozgłoskowcu, to on Ci powie, że takiego hasła nie ma. Gdy zaczynasz się budzić, dostrzegasz, że w każdej strukturze pojawia się wahadło, które zaczyna nią sterować ale bez hierarchii. Im bardziej niektórzy będą się bali działań PiS, tym bardziej będą straszeni i rzeczywistość polska będzie dla nich przerażająca, bogaci będą chcieli się koniecznie wylogować z tego kraju. I odwrotnie, im bardziej niektórzy będą zadowoleni, tym bardziej kolorowe będą mieli odbicie w lustrze. Chyba, że zaczną nierozumnie piętrzyć potencjały zacierania rąk, pojawią się wówczas siły wyrównujące, bo Wszechświat i wszystko wokół, nie wiedzieć czemu, dąży do równowagi. Dla ludzi, którzy budzą się ze snu, orgazm jest formą zabicia strachu, jest podpuchą, aby zachęcić wszelkie stworzenia do rozmnażania. W życiu ludzi, orgazm służy do rozładowania emocji strachu i jest ekstatyczną silną emocją, która po prostu jest ogromnym strachem, tylko, ze znakiem minus.
Ludzie, którzy się budzą, czyli przestają się bać, albo w ogóle rezygnują z seksu, albo korzystają z niego w sposób zrównoważony, bez ekstazy, raczej jako piękny akt miłości, o ile jest im to w jakiś sposób potrzebne, na przykład, gdy widzą, że taką procedurą mogą uszczęśliwić drugiego człowieka. Jednak pobudki do uprawiania seksu nigdy nie powinny wypływać z przekonań, tylko z własnej prawdy. To jest tak, jakbyś przeprowadziła staruszkę przez jezdnię tylko wtedy, gdy inni patrzą, albo z powodu, że tak wypada, że ksiądz na ambonie przykazał, albo cokolwiek, to zupełnie nie ma wartości obniżania entropii, to nie czyni Cię dobrym, to jest tylko przekonanie, czyli matriks, czyli software. Wracając do tego, czy przyciągniesz knura, czy nie. Myśl jest energią, ma swoją wibrację, gdy myślisz o sobie jak o świni, przyciągniesz knura. Nieważne kim jesteś, liczy się to jaka jest Twoja intencja, zamiar, co myślisz patrząc na świat. Gdy patrzysz na swojego knura i myślisz, że nie jest źle, że ten knur to Twój stopień do wzrastania, że można się z tego pośmiać, jak bardzo da się uporządkować myśli, pasjonować się czymś, nawet pieczeniem szarlotki dla knura, wszystko nabiera rumieńców. Wybaczysz sobie nawet tę ekstazę, przecież to tylko gra, a Ty uczysz się grać. Co z tego, że logujesz się już po raz dwutysięczny siódmy.
z milością
Powiązane artykuły
Komentarze
Peps,
A co jeżeli panicznie boję się zdrady w związku – dostanę faceta lubiącego zdradzać ? W sensie wibracje krzyżowe mnie napotkają ???
Czy jeżeli dziecko w wieku kilku lat doświadcza mega przemocy ze strony matki, która ciągnie się do wyprowadzki na studia, to znaczy, że od małego wibrowało jako ofiara, więc matka stała się katem?
Droga Pepsi, jesteś najcudowniejszą osobą w sieci. Dobrze, że znalazłam Twojego bloga. . . <3 <3
<3
Tylko najgorsze z tą świadomością, oświeceniem jest to, że może być regres:( ja tego doświadczam, muszę ćwiczyć uwaznosc.
Hmm a ja się zastanawiam jak to jest z tymi etapami przebudzenia? Ile ich właściwie jest? Jeśli pierwsze przebudzenie następuje w momencie, gdy zdajesz sobie sprawę, że jesteś w grze… to co się dzieje dalej? Czy to jest kwestia indywidualna czy trzeba „zaliczyć/odhaczyć” jakieś z góry określone fazy, albo chociaż jakąś liczbę minimalną?
można takie etapy wymieniać i próbowałam takich rzeczy na blogu, są wpisy, ale obecnie całkowicie zarzuciłam, po prostu idź przez życie, porządkuj, obniżaj entropię, akceptuj błędy, ucz się na nich, i ciesz się, to jest ewolucja świadomości, pozbywanie się strachu i w to miejsce miłość bezwarunkowa
Bedzie mialo tendencje spotykav takie “matk“, jak.nie przerobi tych granic….
Czemu post nie widzialny przez kilka dni? Tak tylko pytam <3
Chociaż ostatnio coraz więcej rozumiem, np. dlaczego pewne rzeczy musiały się wydarzyć, dlaczego pewne osoby zachowują się w określony sposób, może to jeszcze nie przebudzenie, ale początek zrozumienia. Wydaje mi się, że przebudzenie nie ma granic. Możliwe, że są jakieś poszczególne etapy, ale u każdego to wygląda inaczej i ma indywidualny czas trwania. Myślenie o odhaczeniu konkretnych faz (taki typ myślenia, który wyćwiczyli nam w szkole- musisz zaliczyć te punkty, żeby zdać) oddala nas od skupienia na obecnym etapie i eksplorowania go, oraz cieszenia się nim. Mimo, iż zdarza mi się jeszcze często reagować nie w taki sposób, jak bym chciała, to coraz częściej potrafię cieszyć się z bogactwa życia, z chwili w której jestem, z diamentów deszczu na gałęziach drzew.
Pepsi kochana, chyba powycinałaś pewne części z tekstu, bo mam wrażenie, że podczas pierwszego czytania ubawił mnie nieźle, a teraz jakoś nie widzę tych fragmentów : D W każdym razie ekstaza z „knurem” może być wspaniała (takie wejście w swą dziką naturę to też część doświadczenia), grunt to nie mieć poczucia winy i wtedy nawet nie trzeba sobie wybaczać, a „knur”, gdy widzi się w nim sympatyczną świnkę, potrafi być naprawdę uroczy i troskliwy. Mężczyźni potrafią być wspaniali, gdy się w nich wierzy.
czasami trzeba coś wyciąć 🙂
Nie mogę dodać komentarza bezpośrednio – lavi, piękne słowa :)))
Dziękuję Keyt : ) Mój komentarz miał być odnośnie wypowiedzi amchlc, ale też nie działała mi ta opcja na komputerze. Teraz piszę z telefonu i chyba wciąż nie działa, pomimo klikania na strzałkę obok Twojej wypowiedzi.
Pepsi – chyba założę coś w stylu brulion i Twoje zdania hitowe – zaczne zapisywać i kodować i wgywac nowy softwere.
Powiedz mi proszę, jak mam poradzić sobie – z…….
.ten maminsynek z którym miałam problem, i teściami – okazało się, że zdradzał mnie kilka lat z „koleżanką” – teraz juz partnerką. Tym sposobem byłam oszukiwana, ta kobieta – pedagog – oszukiwała swojego męża – detektyw itd. wtargnęła w moją rodzinę. i mam niezrozumienie do tej kobiety – jak mogła zrobic to moim dzieciom,ze odebrała im ojca – gdzie jej etyka?
od publikacji tej sytuacji już mija ponad 6 mies – i co? …ona niedawno awansowała na VICEDYREKTOR – co mnie lekko jeszcze bardziej dobiło- teraz : nosi mnie, nie potrafię uciszyć swojego głosu – wewnątrz czuje – glos – zrób coś!! – a ja MILCZE! znajomi, mówią mi głUpia, ja juz dawno bym zrobiła zadyme, donos to tamto – a ja MILCZE! …ale mną nosi – bo chciałabym przebić balon – emocje mną szarpią – płacze na siłce, nagle, płacze nagle w aucie – żal – brak zrozumienia – itd. medytuje,, wiem,ze to jest po coś, wiem,ze to lekcja, wewnątrz czuje, ze coś powinnam zrobić, nie umiem odpuścić – próbuje , olewam , żyje swoim życiem, medytuje, – NIC. nadal milcze, pani pedagog jest z moim mężem w weekendy, mąż wraca w dni robocze do domu- do dziecka.
jak odpuścić?
napiszę posta
DZIĘKUJE, DZIEKUJE, DZIĘKUJE – dowal mi, kopnij – cokolwiek
chciałabym się kiedyś spotkać z Tobą.
wracam jak bumerang, może trochę inaczej coś widzę.
Kiedyś tu pisałam już kilka razy o seksie, kiedyś nawet 2 lata temu napisałaś posta – ja chyba ale to przez Duże Chyba – dopiero dziś skumałam o co chodzi – albo nie . W sensie temat ten sam, ale już nie myślę ze to problem- ze trzeba płakać , czuć smutek itp – ale że to ciekawe zjawisko do obserwacji i wyciągnięcia czegoś . Mam robić to co czuje, jeśli mam ochotę by seks był – niech jest , jeśli to wychodzi ze mnie – nie z tego, że przekonanie jest takie, że szczesliwe pary go mają si? albo że jeśli chcę uszczęśliwić kogoś kogo kocham to motywacja jest git, co jeśli mam ochotę – ale czuję że mam jakieś blokady yyyy tzn mam jakies problemy z okazaniem mojej kobiecości , otworzeniem się – nie jestem aseksualana – ale jestem wstydliwa – czuję że kiedyś jako nastolatka trochę jakoś nie wiem speszyłam się tematem – trudno to opisać, czy jest dobrą ideą bym mantrą pomogła sobie przekonać swoją podswiadomość ze akceptuję siebie, swoją cielesność – jakby peszy mnie kobiecość – niby na pozór tego nie widać – ale ja to czuję – coś tam jest nakręcone w mojej głowie – chcę się otworzyć, odblokować , być pewną swojej kobiecości – po prostu po to by poczuć wolność i robić to na co mam ochote. Czy to co piszę ma sens – czy bredzę przez sen? jeśli czytając uznasz, że już sterta bzdur – wybacz:)
Większość ludzi przynajmniej trochę peszy seks, nie jesteśmy pudelkami. I to jest fajne. Wmówiono nam tez, że natychmiast gdy pojawi się jakaś emocja trzeba ją tłumić. Więc nie, gdyby ludzie pozwolili sobie na trochę emocji, bez konieczności tłumienia ich ani rozpalania,. gdyby było odrobinę mniej porąbania w tym zakresie, że każdy natycmiast leci do psychiatry, seksuologa, dietetyka, zamiast zgodzić się ze sobą, zaśmiać. Z drugiej strony część popada w przesadę rozjuszając się do czerwoności, on spojrzał, ona skrytykowała, mały penis, duża pochwa, albo odwrotnie, cokolwiek, ciągłe życie pod dyktando swojego ego. Olać i zgodzić się, dać sobie odrobinę czasu na zrozumienie co się dzieje. A my albo natychmiast w łeb obuchem, albo podkręcanie afektacji. Damą być, nie puszczać bąków, ale jak się przytrafi uprzejmie przeprosić 😀 😀
ja byłam speszona i dolałam oliwy do małego ogniska, nakręciłam lawinę myśli , że ja plus seks = problem – jakoś dziś po prostu czuje, że te myśli negatywne zagalopowały się za daleko, że rozbuchała się afera – tam gdzie jej nie ma, gdzie powinien być luzik – i teraz nie wiem jak wyjechać z tej uliczki – kiedyś byłam u psychologa raz – i już więcej nie poszłam bo weszłam do gabinetu ciekawa – wyszłam z nowymi problemami o których istnienia pojęcia nie miałam – reasumując pytanie retoryczne – co mi radzisz? – dziwnie brzmi to pytanie – ale tak bym Ci powiedziała na żywo , ja bym to olała – przeszła do życia codziennego i na pewno nie rozmawiała o seksie więcej z moim faciem – jak już po prostu była w nim bez rozmów – ale być może mój tok myślenia jest zły – może to trzeba wejść w problem ?? Może trzeba dać jemu zrozumienie i okazać empatię?