😘🙌💚🍓🏵️🌷🙋
… dlatego wolę moje stadko zwierząt …
Komć: Mam tylko problem jak to wszystko wcielić w życie i wreszcie być szczęśliwą. Mam w sobie takiego nerwa, który uaktywnia się i wybucha w najmniej spodziewanych okolicznościach. Generalnie mam go ciągle w gardle, czuję złość i pretensje do rodziców że piją, że mój partner bardzo mnie skrzywdził, że w pracy nie do końca ok. Staram sie oddychać brzuchem, ale jak biorę oddech czuję się jeszcze bardziej zła … Ok, wiem wiem, moje życie w haosie to moja wina, problemy zawodowe, toksyczny i despotyczny partner to odpowiedź na mój stan umysłu. Ale im większe mam problemy, tym więcej przyciagam problemów i takich ludzi którzy wysysają ze mnie energię, po spotkaniu z którymi boli mnie głowa i jestem chora. Dlatego wolę moje stadko zwierząt, relacje z innym ludźmi jakoś mi nie wychodzą. Z drugiej strony fajnie być szczęśliwym i radosnym. Nie chcę tego co mam w gardle, tego gula. Oddech, uśmiech, wrzucenie na luz, wyzbycie ego, jak mam to zrobić, bo nie potrafię? Nic jakoś nie układa się pomyślnie i ciągle coś mnie blokuje. Help. Dziękuję Ci bardzo za Twój komentarz. Ludzie wiele rzeczy robią nieświadomie. Gdybyś zaczęła żyć świadomie odpadłoby samo od Ciebie wiele problemów. Przede wszystkim zaprzestałabyś trwonienia energii. Gdybyś zwróciła się do Atishy zapewne grzecznie udzieliłby Ci tych 5 rad. Atiśa urodzony w 982 roku, indyjski uczony i mistrz buddyzmu, zgodnie z tybetańską tradycją jego przybycie zapoczątkowało tzw. sarmę („nowy przekaz”), czyli odrodzenie buddyzmu.
Niby kumasz, a tak jakbyś nie kumała. Miej na uwadze, że nie chodzi o to, aby nie omawiać wad innych, nie oceniać, ale to również odnosi się do do omawiania wad własnych. Nie oceniaj się i nie porównuj z innymi. I w ogóle skąd ta pewność, że inni w szponach własnych wciąż niezadowolonych ego mają poczucie szczęścia? Chyba, że się porównujesz z Buddą, Jezusem, czy przebudzonym Tolle. Ale jak z sąsiadką w nowym Cayenne, to bardzo byś się zdziwiła. Bardzo. Opisałaś swoją sytuację życiową przedstawiając wady cudze i swoje, aby jakoś usprawiedliwić lisią norę, w której się znalazłaś. To zupełnie niepotrzebne. Tylko wzmacniasz tę rzecz.
Właśnie o tym wciąż myślisz. 99% spraw, o których myślisz, dotyczy innych. Musisz natychmiast porzucić myślenie o innych. Zacznij obserwować siebie myślącą.
Odkryj co jest Twoją główną cechą charakterystyczną, Twoją największą zgubą, główną cechą Twej nieświadomości. Twoją obsesją. Na podstawie tego co napisałaś wydaje się, że to złość, ale Ty wiesz najlepiej co to jest. U innych obsesją są nałogi, seks, zazdrość, chciwość, zamartwianie się, a najczęściej lęki. Ludzie wciąż się boją i matrix zaciera grabki. Najpierw więc znajdź główną cechę na, której spoczywa cały gmach Twojego ego. Potem staraj się być uważna. Twoja obsesja, złość, strach, może istnieć tylko wtedy, gdy przestajesz być uważna. Płomień uważności spala ją automatycznie. … Staram sie oddychać brzuchem, ale jak biorę oddech czuję się jeszcze bardziej zła … Akurat. Robisz to nieuważnie, nieświadomie, myślisz o tym co Ci to może dać. Gdy myślisz o celu nawet w tak zwyczajnych sprawach, jak oddech, celu nie osiągniesz. Cel osiąga się, gdy jest się uważnym na drodze, na kolejnym kroku. Nikt jeszcze nie osiągnął oświecenia, gdy stało się to jego celem. Oddechy, powolne, staranne, ratują z największych ataków paniki, są wybawieniem, a Ty mówisz, że robisz się jeszcze bardziej zła. Spróbuj przyjrzeć się sobie jak oddychasz. Zamień się kurde flaczek w oddech, a raczej w obserwatora siebie, która oddycha i obserwuje siebie, która oddycha i obserwuje siebie, która oddycha … Dla ułatwienia sprawy podpowiem Ci pewien myk: skup się tylko na długim, powolnym, dokładnym wydechu, po takim wydechu automatycznie wykonasz prawidłowy wdech. Nikt nie namawia Cię, żebyś popadła teraz w drugą skrajność i zamieniła się w owieczkę. Nie to chcę Ci powiedzieć. Wahadło musi zostać zatrzymane pośrodku, masz się wyzerować. Na tym polega cud uważności. Tego należy się nauczyć: uważności.
Jeśli popełnisz jakiś błąd umysł ma skłonność do racjonalizowania. Mówi: ” musiało tak być, były powody”. Jakże mogę być inna, w domyśle lepsza, skoro mój ojciec pił i bił? Rozumowanie to jedno i może się przydawać, ale całkowicie przestań racjonalizować. Kiedy racjonalizujesz możesz oszukać innych, ale nie oszukasz siebie. Zamiast tracić czas i przekonywać siebie, że nic się nie stało, że masz dobre wytłumaczenie, włóż całą energię w bycie uważną.
To najważniejsza zmiana. Myśl mniej, odczuwaj więcej. Teoretyzuj mniej, wyczuwaj więcej. Przejdź z umysłu do serca, z myślenia do odczuwania, a z logiki do miłości. Jest tak: umysł, serce, a potem coś jeszcze głębszego: istnienie. Myślenie jest baardzo daleko od istnienia, a odczuwanie znacznie bliżej. Dotarcie do istnienia to przebudzenie. Istnienie to prawdziwa Ty. Na razie widzę Cię tylko w Twojej głowie, wystawiającą niepochlebne oceny sobie i innym, przekonaną, że ktoś wypija Twoją energię. Nic takiego nie ma miejsca, sama ją trwonisz. Ty masz własne wycieki energii. Spadki energii to Twoja sprawka.
… relacje z innym ludźmi jakoś mi nie wychodzą …
Obecnie „nic” Ci się nie udaje, gdyż trwonisz boską energię Kosmosu. Energię istnienia. Energia płynie do Ciebie ze wszystkich stron, (teraz ode mnie też), ale co z tego? Energia w Ciebie wpływa, ale Ty wciąż nie jesteś pełna, bo energia zaraz wycieka. Gdybyś zaczęła żyć świadomie, zaczęłabyś być pełna energii, a wtedy wiele problemów samo by odpadło. Na swojej drodze spotykasz tylko tych i to, z czym rezonujesz. Wszystko jest tylko lustrem. Wspomniałaś o tym, ale mam wrażenie, że to wciąż nie jest Twoją prawdą. Źródło: „Księga mądrości” Osho
Lovciam:)
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba. Rzuć też może gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w naszym Wellness Sklep
Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, i niekoniecznie wyraża zdanie założycielki bloga, tym bardziej nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy
Powiązane artykuły
Komentarze
Dziękuję, przydało mi się dzisiaj. 🙂
Mam wrażenie, że wiele osób czekało na ten post – ja też. 😉 ❤️
<3
”To najważniejsza zmiana.
Myśl mniej, odczuwaj więcej.
Teoretyzuj mniej, wyczuwaj więcej.
Przejdź z umysłu do serca, z myślenia do odczuwania, a z logiki do miłości.”
„Tylko” jeszcze wcielić w życie 😉
Ty umiesz wszystko <3
Dziękuję Ci za cudowny tekst 🙂 <3
Kochana czy znasz suplementy itd. które pomogą zregenerować trzustkę ?
tak, liposomal kurkuminy TiB, oczywiście zawsze jod przez skórę, Greens & Fruits TiB , <3
I-de-a-lny post, bardzo lubię jak piszesz i większość tekstów do mnie trafia, ale ten totalnie celuje w punkt <3
Zawsze sie na tym blogu czegos madrego naucze, ne gra roli ze kiedys, gdzies juz o czyms podobnym czytalam… Dzieki!
A co jeśli mam poczucie winy z przeszłości – takie bez racjonalizowania, że zdarzyło się coś to ja coś i dobra jest, może być. Tylko kiedyś byłam nieuważna i nabroiłam, a teraz chciałabym oddać nawet nie z nawiązką tylko tak na zero, żeby wiedzieć, że mam porządek w karmie (???)
Nie ma czegoś takiego jak karma. Nie grzeb w przeszłości. Nie udowadniaj swoich win, po prostu je zaakceptuj. Natomiast w teraźniejszości jak możesz i chcesz zrobić coś dobrego, po prostu zrób i dorabiaj do tego żadnej nadbudowy. Pobądź w robieniu dobra. To wszystko.
Mam pytanie. W zasadzie trywialne ale dla mnie jakoś teraz istotne. Jestem coraz bardziej świadoma i wiem ze nie mam celu w życiu. Takiego konkretnego, ani krotkoterminowego ani długo 😉 do tej pory myslalm ze da sie tak zyc, z dbia na dzien , doceniac male rzeczy itp… ale mam kilka pomysłów i kiedy o nich myślę czuje się szczęśliwa; ) to ego? Czy poprostu mam ruszyć ze skrzyżowania? 🙂
żyjesz w matrixie, masz wymagające ciało, dlaczego masz nie mieć celów/potrzeb?, nie miej tylko pragnień, bo to już sprawka ego.
Pepsi. Jaką masz radę dla kogoś, kto uwielbia podróże do dalekich krajów , ale boi się latać?
jeździć autem, płynąć
Dziękuję za ten wpis, bardzo, bardzo. Mam pytanie Pepsi – masz może pomysł na to gdzie mogło zniknąć poranne poczucie wyzerowania – wiesz budzisz się rano i przez kilkanaście sekund masz wolną głowę, w sercu radość, zero myśli. Mętlik robi się dopiero po chwili. Zawsze tak miałam gdy nie byłam w ogóle świadoma, a teraz od dłuższego czasu od razu po przebudzeniu mam paplanine w głowie , brak odpoczynku od myśli, zniknęło gdzieś zupełnie to radosne, uwalniające uczucie. Dlaczego?
To dziwne. A co rozumiesz przez to, że jesteś teraz świadoma? Świadomość, to właśnie niemyślenie. Wtedy byłaś bardziej świadoma, bo niczego nie oczekiwałaś, a teraz oczekujesz. Zawsze tak jest. Cel nigdy nie przyjdzie, gdy oczekujesz.
Kiedyś miewałam często satori podczas jazdy samochodem, tyle, że nie wiedziałam co to jest. Odkąd wiem, że to satori (taki króciutki napad szczęścia związany z samoistnym zamilknięciem ego, i jeszcze związany z jakimś widokiem, u mnie niebo, chmury), zaczęłam oczekiwać na to uczucie, i wiesz, że teraz się nie pojawia? Tak, uczę się na nic nie czekać. Po prostu żyć, cieszyć się drogą. U Ciebie jest dokładnie to samo, wiesz, że te przebudzenia były świetne również na płaszczyźnie duchowej, więc teraz się ich spodziewasz, to tak nie działa.
Ale to jest nasze kolejne doświadczenie, i pstryczek w nos. Podziękujmy 🙂 lovciam
Oh:) dziękuję Pepsi. Cały czas uczę się i czuję coraz bardziej swobodne odpychanie nachodzących mnie myśli destrukcyjnych, coraz częściej sięgam również do Istnienia. Spływa na mnie jakby niewidzialna fala bezpieczenstwa (z każdą stroną książki Tolle’go doznaje olśnienia wewnątrz :)) czy to TO? ciemna strona mnie (ego?) dopomina się bardzo o uwagę w dalszym ciągu i w słabszych momentach bombarduje, ale chyba idę dobrą drogą, również dzięki temu co piszesz, Pepsi. Thanks!
<3, nie zadawaj pytania, czy to to, ciesz się życiem, doświadczaj, bądź wdzięczna, obserwuj siebie od środka na zewnątrz, to wszystko
A ja mam konkretny, sprawdzony sposób dla tych, którzy tak jak ja przed snem mają nawałnicę myśli i nie mogą zasnąć: przy oddychaniu mów w myślach „wdech, wydech, wdech, wydech” i tak w kółko, starając się uspokoić i wyregulować oddech. Wizualizowanie przypływającej i odpływającej fali jest dla mnie trochę trudniejsze i podziałało właśnie werbalizowanie.
Złość – to rzecz oczywista – emocje. Możesz się im poddać i będą Cię poniewierać i tyranizować swoim despotyzmem. Możesz je słumić, ale znów wybuchną ze zdwojoną siłą. Możesz im nadać charakter społeczny lub wykorzystać ich siłę do wykorzystania i ukierunkowania. Ale nie zawsze Ci się to uda i opanować i skierować na właściwy tor. Jest inny rodzaj – inteligentny -rodzaj pracy z emocjami. Techniak ta jest opisana w książce z serii: ZAŚWIATY RÓWNOLEGŁE cz.1 pt. Świat Eteryczny – Rozdział: Praca z emocjami. Polecam.