fbpx
Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
219 655 038
109 online
46 323 VIPy

Czy naprawdę dieta ketogeniczna to panaceum na całe „zło”?

Czy w takim razie jedząc na witariańskiej 811 wielkie ilości cukru prostego nie stanie się on żywicielem ognisk rakowych, które mogą zrodzić się w każdym ciele z dowolnie zmutowanej komórki?

Mniej lub bardziej rezolutnych odpowiedzi spodziewaj się później, najpierw wyrzućmy na stół, co w trawie piszczy?

Info 1. Cukier to podstawowy pokarm komórek nowotworowych

To twierdzenie zostało udowodnione naukowo. Są dowody, że decydujące znaczenie dla złośliwości komórki nowotworowej ma nie jej typ czy lokalizacja lecz rodzaj metabolizmu.

Zdrowa komórka czerpie energię ze spalania glukozy, komórka rakowa robi to w inny sposób. Fermentuje ona glukozę i wytwarza w ten sposób kwas mlekowy. Kwaśno, na kwaśno, kwachem go.

Naukowcy odkryli, że w ciele zachodzi nieznany dotąd rodzaj fermentacji, który ma decydujący wpływ na powstawanie agresywnych rodzajów nowotworów tzw. metabolizm TKTL1 komórek rakowych (transketolase-like1). TKTL1 to gen (białko).

Weizmann Institute of Science wie wszystko o o genie TKTL1, mianowicie, że aktywacja fermentacji TKTL1 została jak dotąd stwierdzona w każdym z badanych rodzajów nowotworu, jest to zatem w przypadku raka zjawisko powszechne, czyli wspólny mianownik różnych rodzajów raka.

Jedząc cukier lub białą mąkę, poziom glukozy we krwi gwałtownie rośnie, co uwalnia dawkę insuliny pozwalającą glukozie wniknąć do komórek. Wydzielaniu insuliny towarzyszy uwalnianie innego związku zwanego IGF (insulinopodobny czynnik wzrostu), którego zadaniem jest stymulowanie wzrostu komórek. Innymi słowy cukier odżywia tkanki i sprawia, że rosną szybciej.

Ponadto insulina oraz IGF wywołują pewien wspólny efekt, podsycania procesów zapalnych, co stymuluje wzrost komórek i służy jako odżywka dla guzów. Obecnie wiadomo, że nagłe skoki wydzielania insuliny, oraz IGF nie tylko podsycają wzrost komórek rakowych, lecz także ich zdolność wnikania do sąsiadujących tkanek.

Jest pytanie, czy cukier z mąką, to to samo, co całe owoce, czy nawet soki owocowe?

Info 2. Ciała ketonowe są alternatywnym produktem utleniania wolnych kwasów tłuszczowych w wątrobie, a proces ich powstawania określa się terminem keto geneza.

Stężenie ciał ketonowych w surowicy krwi u zdrowych osób pozostających na prawidłowej diecie nie przekracza 0,2 mmol/l.

Mózg, serce, mięśnie oraz nerki potrafią wykorzystywać je jako materiał energetyczny, ale w prawidłowych warunkach, głównym wykorzystywanym materiałem jest glukoza.

W pewnych warunkach metabolicznych dochodzi do zwiększenia produkcji ciał ketonowych. Najczęściej zachodzi to w cukrzycy przy znacznym niedoborze insuliny i może prowadzić do ketonemii i kwasicy ketonowej (nazywanej też ketozą), a w zaawansowanych przypadkach ketonowej śpiączki cukrzycowej.

Ketoza może być wywołana również zwiększoną podażą białka, przy ograniczeniu spożywania węglowodanów. Diety ubogie w węglowodany doprowadzając do wyczerpywania zapasów glikogenu w wątrobie indukują stan nazywany ketozą, czyli właśnie akumulacją ciał ketonowych w organizmie. Ciała ketonowe są alternatywnym produktem utleniania wolnych kwasów tłuszczowych w wątrobie i mogą być wykorzystywane jako materiał energetyczny przez mózg, serce i inne tkanki.

Krótko mówiąc, kiedy ciało pozbawione jest węglowodanów, z których może czerpać energię, przełącza się na tryb spalania tłuszczu, dlatego ludzie na ketozie szybko chudną.

Info 3. Problem z fruktozą jest następujący

Ludzie wyczytali, że cukier jest wielce szkodliwy i się dostaje od glukozy cukrzycy, niewydolności nerek, udarów, ślepoty, rany się nie goją i temu podobne rzeczy, w tym raka, zaś od sztucznych słodzików pomieszanie w mózgu, oraz też raka, czyli nic miłego, więc rzucili się, jak to ludzie, na fruktozę i to w formie koncentratu w kształcie agawy, krystalicznej fruktozy, oraz wysoko fruktozowemu syropu z kukurydzy, do tego z GMO.

Okazuje się, że ponieważ fruktoza omija przewód pokarmowy i jak najszybciej zaiwania żyłą wrotną do wątroby (trzustkę omija), to chociaż nie ma wyrzutu insuliny, jednak wątroba zostaje toksycznie obciążona.

Taki strzał, dajmy na to z agawy, a przemysł spożywczy oszalał, bo syrop fruktozowy jest tańszy od cukru, możliwe są dwie dalsze drogi jej użytkowania, mianowicie przekształcenie w glukozę i odnowa glikogenu lub wykorzystanie na potrzeby energetyki komórek wątrobowych.

W przeciwieństwie do glukozy, fruktoza może być metabolizowana jedynie w wątrobie. Glukoza może być transportowana do innych tkanek, np. mięśni i tam wykorzystywana. Dodatkowo, fruktoza jest przekształcana w wątrobie w glicerol, który może podnieść poziom trójglicerydów.

Wysoki poziom trójglicerydów związany jest wiadomo z czym, ze wzrostem ryzyka miażdżycy i chorób serca, czyli metabolizm fruktozy sprzyja zatem lipo genezie. Co dziwniejsze, fruktoza ma podobno wpływ na powstawanie zmarszczek.

Gdy ludzie słyszą słowo fruktoza, zwykle pierwszym skojarzeniem są owoce. Jednak w rzeczywistości tylko dla frutarian, owoce są głównym dostawcą fruktozy, gdyż dla większości ludzi fruktoza obciążająca wątrobę i prowokująca odkładanie się tłuszczu na brzuchu to ta lista ułożona malejąco w stosunku do zawartości fruktozy:

1. wysoko fruktozowy syrop kukurydziany
2. cukier buraczany /sacharoza
3. cukier brązowy
4. cukier klonowy
5. cukier trzcinowy
6. melasa
7. miód
8. skoncentrowane soki owocowe
9. owoce
10. warzywa

I tych pierwszych ośmiu jak już używać, to bardzo świadomie.

Info 4. Dialog dr Norman Swan z prof. Robert Lustig

Norman Swan pyta:

Dr Norman Swan od lat raportujący australijskiej społeczności najnowsze dane o stanie zdrowotnym społeczeństwa.

Tak się często zastanawiam, wiem o tych wszystkich rzeczach na temat przetworzonych produktów i związanym z nimi demonicznym przemyśle spożywczym, ale niech mi pan wytłumaczy zagadkę, dlaczego Azjaci są szczupli, lub też byli tradycyjnie szczupli przez wieki jedząc przetworzony ryż, przecież oni jedzą biały ryż, oni nie lubią ryżu brązowego i ja wcale nie mam im tego za złe.

Robert Lustig odpowiada:

Profesor Robert H. Lustig jest amerykańskim endokrynologiem dziecięcym na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Francisco, praktykującym w dziedzinie neuroendokrynologii ze szczególnym uwzględnieniem regulacji bilansu energetycznego poprzez ośrodkowy układ nerwowy, który ma szczególne znaczenie w otyłości dziecięcej.

Nie ma problemu, mogę to łatwo wyjaśnić. Spójrzmy na dietę Atkinsa, dieta Atkinsa nie ma węglowodanów, ma dużo tłuszczu i działa. Dieta japońska, dużo węglowodanów, bez tłuszczu i też działa.

Gdy połączymy te diety, to dostajemy coś, co się nazywa McDonaldem i co po prostu działa źle. Powstaje więc pytanie, co to takiego jest w diecie japońskiej, że pomimo, iż spożywają oni biały ryż, to jest z nimi bardzo dobrze?

Odpowiedz na to jest prosta, fruktoza, ponieważ fruktoza to tak naprawdę nie węglowodan. Jeśli przyjrzymy się jej metabolizmowi, to nasza wątroba przetwarza fruktozę tak ja tłuszcz, nie powoduje ona wydzielania insuliny, tak jak i tłuszcz. Ona powoduje tą de novo lipogenezę.

Norman Swan:

Produkcję tłuszczu.

Robert Lustig:

Produkcję tłuszczu wewnątrz wątroby, odkładanie się tłuszczu w wątrobie, dokładnie tak samo, co czyni alkohol, i alkohol jest jak tłuszcz.
Tak więc mamy tutaj do czynienia z węglowodanem, który działa podobnie jak tłuszcz. Jeśli więc nie jesteśmy na diecie japońskiej to co jemy? Chipsy, batoniki, precelki, a co oni robią? Oni dodali do nich cukier, bowiem bez niego byłyby one niesmaczne. Tak więc nisko tłuszczowa dieta nie jest dietą nisko tłuszczową, dieta nisko tłuszczowa zawierająca fruktozę jest w rzeczywistości dietą wysoko tłuszczową i ten fakt wyjaśnia wszystko.

Japończycy jedzą co prawda dużo białego ryżu, ale oni jeszcze do tego spożywają duże ilości błonnika w postaci warzyw i nie jedzą fruktozy.

W diecie japońskiej nie było fruktozy, ale jest ona w obecnych czasach i to jest właśnie powodem dlaczego liczba dzieci otyłych w Japonii wzrosła dwukrotnie w ostatnich dziesięciu latach, podczas gdy liczba otyłych wśród dorosłych pozostała bez zmian.

Norman Swan:

I jakie są tego powody?

Robert Lustig:

Takie, że dorośli żywią się tradycyjnie, a dzieci tak jak my w Ameryce.
Azjaci są szczupli, lub też byli tradycyjnie szczupli przez wieki jedząc przetworzony ryż, przecież oni jedzą biały ryż, czyli glukozę.

Info 5. Amerykański kardiolog dr Robert Atkins zauważył, że na naszą wagę nie ma właściwie wpływu ilość spożywanych kalorii, lecz to, czy zostaną one przyswojone przez organizm.

Sukces diety kryje się więc w formie, w jakiej te kalorie są przyjmowane.

Program opiera się na spożywaniu jak największej ilości tłuszczy, które powinny być łączone z białkami oraz na unikaniu produktów zawierających proste i złożone cukry.

Zgodnie z zapewnieniami twórcy diety, po pewnym czasie stosowania takiego programu żywieniowego, je się coraz mniej, dzięki czemu można osiągnąć doskonałe rezultaty w odchudzaniu.

Dieta Atkinsa zakłada stopniową zmianę w metabolizmie od spalania glukozy do spalania nagromadzonego w ciele tłuszczu. Proces ten, zwany ketozą rozpoczyna się w momencie osiągnięcia niskiego poziomu insuliny.

W przypadku normalnego ustroju poziom insuliny jest zależny od poziomu glukozy. Najczęściej przed posiłkiem jest on najniższy. Rozkład tłuszczów następuje gdy część z zapasów lipidów w komórkach tłuszczowych przenika do krwi i jest w dalszym etapie wykorzystywana do wytworzenia energii.

Jednak do prawidłowego trawienia tłuszczów w organizmie niezbędne są węglowodany.

To dzięki nim tłuszcze dostają się do komórek organizmu. Jeśli zablokujesz przyjmowanie węglowodanów do organizmu, wtedy tłuszcz nie ma możliwości dostać się do mitochondrium komórkowego gdzie jest spalany, pozostając na zewnątrz.

Jeśli nie dostarczysz węglowodanów zablokujesz trawienie tłuszczów, co powoduje, że nawet jedząc w dużych ilościach tłustą golonkę czy smażony boczek nie przytyjesz.

Otóż w wyniku braku przyjmowania węglowodanów do organizmu, przy jednoczesnym dostarczaniu dużych ilości tłuszczu powstają niestrawione resztki wokół komórek. Wprawdzie organizm otrzymał bardzo dużą ilość energii (dla przypomnienia w 1 g tłuszczu jest aż 9 kcal) lecz co z tego, gdy nie może być do końca spalona podczas trawienia?

Na początku takiej diety organizm może czuć się znakomicie z powodu dużych ilości energii, jaką mu dostarczasz.

Wspomniana dieta ma ponoć pomagać zapobiec chorobom układu sercowo-naczyniowego, obniżać poziom cholesterolu we frakcji lipoprotein niskiej gęstości (LDL cholesterol) i zwiększać poziom cholesterolu we frakcji lipoprotein wysokiej gęstości (HDL cholesterol).

Trochę to dziwne, bo jest zaprzeczeniem włączania się autofagii i oczyszczania komórkowego.

Info 6. Skoro węglowodany proste żywią raka, to oczywiście urodziła się promcia, że w takim razie dieta ketoa będzie reklamowana jako „lekarstwo” na raka.

Popularne strony w świecie alternatywnego zdrowia, oraz główny nurt, na czele z ekspertami medycznymi nie bredziliby przecież jednym głosem o zdolności diety keto do zabijania komórek nowotworowych poprzez karmienie ciała przede wszystkim tłuszczem. Ale należy zadać bardzo proste pytanie, zanim się zbyt wnerwisz Chińczyku, gdzie jest na to dowód naukowy?

Węglowodany są „złe” dla chorych na raka? Rili? A to jest główny powód, dlaczego dieta ketogeniczna przyciąga tyle uwagi.

Ekspert w dziedzinie leczenia żywieniowego chorych na raka Nicholas Gonzalez (też nie żyje), który osobiście znał dr Atkinsa, ujawnił wyniki jego kuracji dietą wysoko tłuszczową (czyli znikomo węglowodanową) dla chorych na raka. Wyniki nigdy nie zostały wcześniej publicznie ujawnione. Nic dziwnego, gdyż należą do mitologii.

Szczególnie wśród mężczyzn panuje wręcz szał na dietę ketogeniczną, mogą walnąć bezkarnie pół szklanki roztopionego smalcu.

Ostatnio, dieta ketogeniczna została spopularyzowana jako lekarstwo na raka przez Thomasa N. Seyfrieda, w jego książce „Rak jako choroba metaboliczna”. Dr Seyfried proponuje, że nasze normalne komórki przeżyją z powodu braku weglowodanów, ale komórki nowotworowe nie.

Tak więc, w oparciu o opracowanie noblisty, dr Otto Warburga, dr Seyfried sugeruje, że dieta wysokotłuszczowa i bardzo nisko, a właściwie bezwęglowodanowa będzie skutecznie zabijała wszystkie typy komórek nowotworowych. Rili?

Info 7. Jest kilka czynników, które mają największy wpływ i leżą u podstaw większości nowotworów, a wśród nich jest „kwasica”.

Kwasica praktycznie wymieniana jest przez wszystkich badaczy i lekarzy, co siedzą w temacie. Pozbawia komórki ciała tlenu, a niedotlenienie komórek będzie zawsze ewoluować do powstania komórek nowotworowych.

Ogólnie rzecz ujmując, dobrze natlenione komórki organizmu, to jest zdrowa i szczęśliwa tkanka.

Niektóre części naszego ciała są oczywiście bardziej zasadowe niż inne. Wysoko alkaliczne gruczoły, takie jak trzustka, czy wątroba są najbardziej podatne na uszkodzenia kwaśnym atakiem.

Sok trzustkowy ma poziom pH między 7,8, a 8,0, zaś żółć z wątroby pomiędzy 7,5, a 8,8. Jednak, gdy kwasowość całego ciała będzie większa, soki trzustkowe i żółć wątrobiana również staną się bardziej kwaśne.

Te kwaśne soki i żółć będą destrukcyjnie podrażniać najbliższe tkanki trzustki i wątroby, powodując zapalenie, kamienie, owrzodzenia i w końcu raka.

Nadmierna kwasowość żółci powoduje również refluks, cofanie się żółci przez trzustkę do jelita cienkiego, żołądka i w końcu do przełyku.

Refluks podrażnia dwunastnicę i żołądek powodując stany zapalne, wrzody i w konsekwencji raka. Refluks kwasów i refluks żółciowy często występują razem i mogą prowadzić do zapalenia błony śluzowej przełyku, co też może doprowadzić do raka.

Innym problemem wśród ogólnej wysokiej toksyczności dla ciała kwasu żółciowego, jest refluks trzustki, lub gdy żółć wraca się do trzustki, co może wywołać atak ostrego zapalenia trzustki oraz nasilić problemy przewlekłego zapalenia trzustki.

Kwaśność żółci jest również główną przyczyną rozwoju kamicy pęcherzyka żółciowego, zaś kamienie te mogą spowodować poważne uszkodzenia trzustki i wątroby, przez zablokowanie trzustki i dróg żółciowych.

Gdy ciało staje na głowie, aby krew nie była zbyt kwaśna (kwestia być albo nie być), wówczas komórkom trzustki trudno jest uzyskać konieczne minerały i wodorowęglany niezbędne do produkcji wystarczająco alkalicznego soku trzustkowego.

Reakcja mleczanowa, czyli kwasowa przemiana beztlenowa jest nie tylko jedną z głównych przyczyn raka trzustki, ale uważa się, że zakwaszenie organizmu jest podstawowym fundamentem wszystkich chorób.

Dlatego proces alkalizacji, czyli odkwaszania i utrzymywanie odpowiedniej proporcji zasad i kwasów w Twoim ciele, jest najważniejszym procesem prozdrowotnym jaki człowiek może sobie zafundować.

Albowiem wszystkie gruczoły ciała działają prawidłowo tylko w odpowiednim środowisku pH, umiarkowanej alkaliczności. Oczywiście, żołądek, jelito grube i pochwa, to nie są gruczoły, tam nie może być alkalicznie, w żołądku wręcz bardzo kwaśnie być powinno, a w pochwie jak kwas mlekowy.

Koniec inf

Czy w takim razie jedząc na witariańskiej 811 wielkie ilości cukru prostego nie stanie się on żywicielem ognisk rakowych, które mogą zrodzić się w każdym ciele z dowolnie zmutowanej komórki?

Koks więc, czyli parę zdań o fruktozie po prawdzie:

Należy unikać syropów fruktozowych, w tym syropów z agawy, kukurydzy, klonu i wszystkich krystalicznych form fruktozy, tak samo jak zwykłego cukru, z trzech powodów:

  • Po pierwsze, pomimo, że fruktoza nie ma wpływu na poziom insuliny, tak się dzieje jednak tylko w teorii, lub kiedy jesteś faktycznie na czczo rano, ale w każdym innym momencie dnia w Twoim przewodzie pokarmowym znajduje się glukoza, a te dwie formy cukru prostego podbijają się wzajemnie.
  • Po drugie z powodu bardzo obciążającego wątrobę strzału fruktozowego, pozbawionego błonnika.
  • Po trzecie, gdyż będziesz tyć. Jeżeli już potrzebujesz koniecznie coś dosłodzić nie owocem, to użyj stewii.

Dieta 80/10/10 (w skrócie 811), jest dietą w wielkiej przewadze surową, głównie roślinną i organiczną, opiera się na jedzeniu węglowodanów w ilościach 80% kalorii, a tłuszczu i białka odpowiednio po 10%.

Zadając pytanie, czy owoce powodują raka? Większość ludzi popuka się w czoło, ale pytając, czy żarcie (dużo) cukru powoduje raka?
Odpowiedzi spodziewaj się innej.

Każdy tydzień wydaje się owocować w odkrycia nowych anty-nowotworowych przeciwutleniaczy wykrytych w niektórych owocach lub warzywach. W rzeczywistości, jeśli naprawdę odrobinę poszperasz znajdziesz dziesiątki badań zakończonych przytłaczającymi dowodami łączącymi jedzenie owoców ze zmniejszeniem zachorowalności na raka.

American Cancer Society zaleca również zwiększenie spożycia owoców.

Jednak twierdzenia niektórych naturopatów są błędne w założeniu.
Teoria jest taka, że ponieważ komórki nowotworowe żywią się cukrem, chorzy na raka powinni unikać owoców, aby nie doprowadzić do wzrostu nowotworów.

Oczywiście, czyżby nie zdawali sobie sprawy, że poziom glukozy we krwi jest tworzony przez wszystkie rodzaje pokarmów jakie jesz? Albowiem wszystko co zjesz, czy węglowodany, czy białka, czy tłuszcze, zostanie zamienione w cukry proste i wraz z krwią transportowane do komórek ciała. Więc co to jest za rozwiązanie, nie jeść w ogóle i słabnąć?

I znowu najlepiej zająć się problemem u źródła.

Czy jedzenie owoców powoduje powstanie nowotworu? Jeśli tak, jakie badania naukowe można przytoczyć, na powiązanie przyczynowo skutkowe jedzenia owoców do zwiększonej zachorowalności na raka? Nie słyszałeś o tych badaniach? Nic dziwnego, ponieważ nie istnieją

Tak, nie ma badań o owocach, ale są na temat cukrów niepodważalne, więc milcz.

Wracając do diety Atkinsa

Dziwił mnie fenomen takiego żarcia tłuszczu w kontekście odchudzania, jednak jak słusznie podejrzewałam był drugi tor działalności doktora Atkinsa, który poślizgnął się w wieku 72 lat na oblodzonym chodniku idąc do pracy i po 9-ciu dniach od tego wypadku zmarł będą bodajże w śpiączce na serce.

Albowiem tajemnicą poliż szynela było, że dr. Atkins leczył swoich pacjentów chorych na raka właśnie dietą keto.

Ale są też badania wnioskujące przeciwnie, keto dieta w dalszej przyszłości przyczynia się do chorób układu sercowo-naczyniowego, wieńcówki, arytmii, osteoporozy i do kamieni nerkowych i że być może właśnie uśmierciła doktora Atkinksa.

Jest jeszcze inna sprawa, że tłuszcz nie jest w stanie przejść przez barierę krew-mózg. Brak węglowodanów prostych, którymi żywi się mózg ogranicza jego funkcje poznawcze, jednak faktycznie jakiś cukier zawsze organizm umie sobie zrobić z tego co dostanie do spożycia, nawet z zerem węglowodanów, ale nie będzie zbyt przyjemnie psychicznie.

Oczywiście, tłuszcz spożywany idzie bezpośrednio do tkanki tłuszczowej, ponieważ tkanka tłuszczowa może być źródłem energii tylko po przejściu różnych procesów, które mają miejsce w wątrobie. Czyli po keto genezie.

Ludzie na diecie niskowęglowodanowej często przechowują więcej tłuszczu niż go spalają, czyli wnioski są wręcz przeciwne.

Gdyby faktycznie wszystkiemu byłby winny cukier prosty zawarty w dużej ilości owoców i warzyw wraz z wielką ilością błonnika, które spożywam na 811, to jak można byłoby wytłumaczyć wielkie alkalizujące możliwości takiej formy odżywiania?

Dlaczego dieta roślinna bogata w węglowodany proste i złożone alkalizowała organizm, co jest niezbędne do dotleniania komórki, w której
nie rozwinie się rak?

Przecież dieta wysokotłuszczowa, zwykle ze sporą zawartością białka zwierzęcego, znacznie przekraczającą Campbellowską barierę 10% w diecie mocno zakwasza komórki, czyli pozbawia je tlenu, czyli akurat sprzyja rozwojowi mutagennych. Thomas N. Seyfried ma prostą teorię i opisał ją w książce, że jeśli nie żresz cukru, to rak umiera.

Tyle, że cukier jest zawsze obecny w krwiobiegu, gdyż jak nie żresz cukru, to organizm i tak go sobie zrobi.

Organizm, co z pewnością jest prawdą, nie umie zrobić tych dziewięciu, a w dzieciństwie dziesięciu aminokwasów egzogennych, co oznacza, że aby przeżyć musi dostać swoją pulę pełnowartościowego białka, jednak cukier i tak sobie zrobi.

Ale na to, co mówi dr Seyfried nie ma jeszcze żadnych dowodów (i nie będzie:), natomiast ładowanie węglowodanami w postaci dr Morse soku z winogron, ich samych oraz melonów i arbuzów, czy soku z marchwi, soku marchwiowo- jabłkowego marchwi, a także zupy Hipokratesa (jednak gotowana, jednak z grulami) wyleczyły już wiele osób z raka (wciąż nie podają statystyk), patrz terapia Gersona, ale nie tylko.

Dr. Robert Lustig twierdzi, że fruktoza jest groźna, ale raczej ma na myśli dodawany do wszystkiego, co jest jadalne w hipermarketach amerykańskich i nie tylko syropów fruktozowych, głownie kukurydzianych do tego z GMO, a także glukozowo-fruktozowych, gdyż są po prostu tanie, tańsze od cukru, więc uwielbiane przez producentów.

Cokolwiek jednak Robert Lustig twierdzi o fruktozie, to powoływanie się na dobrze działającą dietę doktora Atkinsa, świadczy, że nie siedzi w temacie.

Gdyż:

W miarę upływu czasu, na diecie Atkinsa niestrawione tłuszcze powodują odkładanie ciał ketonowych we krwi, część z nich może zostać wydalona z moczem, lecz zaczyna to dość mocno obciążać nerki, a także w dalszej konsekwencji powoduje wprowadzenie ciała w stan zwany ketozą.

Kwasica ketonowa może ogromnie źle wpływać na zdrowie, a szczególnie powinny uważać osoby chore na cukrzycę w przypadku stosowania takiej diety, ponieważ mała podaż węglowodanów ma ogromny wpływ na hormon insuliny.

Właściwie po pierwszym opublikowaniu przez nieżyjącego Nicholasa Gonzaleza (podobno zabity, nie rezonuję z tą info) wyników leczenia przez nieżyjącego doktora Atkinsa własnych pacjentów chorych na raka, dietą wysokotłuszczową, praktycznie od 13 października 2013 roku zapadło milczenie w temacie. Czy naprawdę dieta ketogeniczna załatwia raka? Gdyż nie leczy, a wręcz przeciwnie.

Więc skoro dr Lustig nie siedział za dobrze w sprawach dr Atkinsa, patrz ketoza i kwasica, to być może niewiele też wiedział o zwykłej 811?

No i kto zabił denatkę, cukier, czy tłuszcz?

Wpis moim zdaniem ważny, dlatego został odświeżony!

owocek

(Visited 24 064 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar pat 14 października 2013 o 12:27

    a wie moze Pani jaki jest najlepszy sposob suplementacji witaminy D? dla doroslych i dzieci. pozdrawiam

    1. avatar pepsieliot 14 października 2013 o 16:26

      najlepsza jest witamina D3 , odradzam D2 ze względów o których pisałam o witaminie D, w poscie chyba, o zapobieganiu grypie

  2. avatar cameeel 14 października 2013 o 15:18

    Czy soki z sokowirowki lub wyciskarki to są te skoncentrowane soki ktorych trzeba unikać i np. Rozcieńczać czy tu chodzi o jakieś inne koncentraty ?

  3. avatar pepsieliot 14 października 2013 o 16:22

    cameeel myślę, że soki z sokowirówki lub wyciskarki, nie są zagęszczone, tylko jak najbardziej ok, tutaj z pewnością odradza się soki zagęszczone, takie kupno, jak a przyklad koncentrat pomarańczowt, lub inne

  4. avatar Lucjan 14 października 2013 o 18:18

    Mam wrażenie, że decydującą rolę w tym wszystkim odgrywa równowaga kwasowo – zasadowa, dieta 811 i generalnie całe raw food alkalizuje organizm (co jest zdrowe i dobre), mięso i węglowodany przetworzone zakwaszają, co nie tylko zgagą się odbija, ale i wieloma chorobami, nowotworami też!

    1. avatar pepsi 14 października 2013 o 19:28

      Lucjan, właśnie do tego zmierzałam moim pokrętnym wywodem, cieszę się, że jesteśmy zgodni

  5. avatar Daniel 15 października 2013 o 05:28

    jedno mi tu nie bangla
    lustig mowi, ze fruktoza jest cool ale tylko w polaczeniu z blonnikiem, ktory neutralizuje jego negatywne efekty – czyli cale nieprzetworzone owoce
    czyli soki wyciskane tutaj nie pasuja wogole

    polecam dlugi wyklad 🙂
    http://www.youtube.com/watch?v=RKMpTlxTSGM

    1. avatar pepsieliot 15 października 2013 o 05:45

      Daniel, powiedz to Charlotcie Gerson 😀

  6. avatar Piotr 15 października 2013 o 11:03

    Kiedy moja mama zapadła na raka, lekarz zajmujący się dietą optymalną był na tyle uczciwy, że powiedział – nic z tego.

    1. avatar pepsi 15 października 2013 o 18:48

      współczuję

      1. avatar Kamil 15 lutego 2017 o 16:02

        Nie musi to oznaczać że dieta optymalna nie działa. Możemy się domyślać że choroba była już w zbyt zaawansowanym stadium. 🙁
        Dieta optymalna lub Atkinsa w takich przypadkach nie są najlepsze (zbyt duże ilości białka).

        Najskuteczniejsza byłaby dieta ketogeniczna w ktorej oragnizm przestawia się na pozyskiwanie energi z ciał ketonowych (tłuszcze), a nie z glukozu (cukry) :
        5% węgli (zielone liście, warzywa z niską zaw cukru),
        15% białka (jeden rodzaj białka dziennie: albo jajka, albo migdały, albo wątróbka itd.),
        80% dobrych tłuszczy – najzdrowsze dla człowieka jako gatunku są tłuszcze odzwierzęce: smalec, łój, szpik kostny, masło. tez dlatego ze te tłuszcze już są, nie trzeba chemii jak w przypadku roślin by je 'wydobyc’. oliwa z oliwek, olej kokosowy.

        prosze sie nie obrazac na zdrowotność tłuszczy zwierzecych, szczególnie w obliczu choroby. podobnie jak np. nie obrażamy sie i wracamy do wątróbki gdy dopada nas anemia.

        1. avatar Jarmush 15 lutego 2017 o 17:22

          ciekawe jaką chemię używa się w produktach extra vergine tłoczonych na zimno , aby wydobyć tłuszcz z oliwek, czy kokosa
          a co do diety błękitnych stref , czyli 7 miejsc na świecie gdzie ludzie żyją najdłużej to raczej nie są na ketozie 😀

  7. avatar Kaja 29 października 2013 o 09:49

    od dawna wychodzę z założenia że w dzisiejszym świecie to najlepiej jeść ( tak – jeść) tylko wodę źródlaną 🙂 raka można dostać nawet od czarnej herbaty z cytryną (ktoś kiedyś powiedział, ze chciałby umrzeć na takiego raka). Czy jedząc, za każdym razem musimy intensywnie myśleć co jemy i co z czym łączymy a czy przypadkiem nie za dużo zjedliśmy albo czy nie za późno…Jeśli chodzi o te nieszczęsne komórki rakowe to w każdym organizmie one występują, nawet u małych dzieci, dowiedziałam się tego od pani naukowiec zajmującej się patologią anatomiczną i sekcją zwłok, obojętnie co byśmy nie jedli i jaki tryb życia nie prowadzili każdy z nas nosi w sobie komórki rakowe i jest to normalne i to zależy od organizmu czy je „przepuści” no bo przecież osoba całe życie prowadząca zdrowy tryb życia może umrzeć młodo na raka, a trzęsąca się 90letnia staruszka kopcąca fajki od 60 lat dalej jest „na chodzie” w dodatku energicznym… Zależy to od tego jak silny jest organizm, a na pewno nie będzie kiedy ładujemy w siebie negatywne emocje. To fakt, że organizmowi należy dać szansę na to aby był mocniejszy. Kiedyś cierpiałam na ortoreksję (niby fajnie) i to było coś potwornego, samo częste (nawet całodniowe) myślenie o jedzeniu czy wszystko na talerzu gra wywołuje i tak niepokój jeśli jest ok, w końcu trzeba było się od tego uwolnić, a nasi przodkowie naprawdę się tym nie interesowali czy muszą łączyć upolowanego dzika z korzonkami…

    Artykuł ciekawy ale nie jestem w stanie przeczytać do końca gdyż paranoja może stać się moim drugim imieniem 🙂

  8. avatar pepsieliot 29 października 2013 o 12:26

    Ello Kaja, pozdrowionka i dobrze Cię rozumiem 🙂

  9. avatar Kaja 30 października 2013 o 14:28

    Ello,
    najważniejsze to less stress 🙂

  10. avatar arczi 21 stycznia 2014 o 19:37

    Cytat: „Oczywiście, tłuszcz spożywany idzie bezpośrednio do tkanki tłuszczowej (…)Czyli po keto genezie.”
    Nie prawda. Idzie do wolnych kwasów tłuszczowych.

    Cytat „Ludzie na diecie nisko węglowodanowej często przechowują więcej tłuszczu niż go spalają, czyli wnioski są wręcz przeciwne.”
    Nieprawda, bardzo ciężko na keto przytyć. Mi też się nigdy nie udało, a próbowałem jeść ogromne ilości jedzenia. Mówimy oczywiście o tłuszczu, bo mięśnie można ćwiczyć i rosną, ale trochę wolniej niż bez keto.

    Cytat „Jest jeszcze jedna, być może marginalna sprawa, tłuszcz nie jest w stanie przejść przez barierę krew-mózg. Brak węglowodanów prostych, którymi żywi się mózg ogranicza jego funkcje poznawcze, jednak faktycznie jakiś cukier zawsze organizm umie sobie zrobić z tego co dostanie do spożycia, nawet z zerem węglowodanów, ale nie będzie zbyt przyjemnie psychicznie.”
    Nie prawda. Tłuszcz nie jest w stanie przejść tej bariery bez przetworzenia. Wątroba z tłuszczu robi ciała ketonowe. Ciała ketonowe o wiele lepiej odżywiają mózg niż glukoza. Mało tego w pierwszych dniach keto wyzwalane są związki chemiczne, które powodują euforię i zwiększoną umiejętność skupienia się, o wiele lepiej się też śpi.

    Autora proszę o spróbowanie kiedyś keto. Starczy 4 dni. Widzę też ciągłe mylenie ketozy z kwaśnicą ketonową. To jak mylić piłkę nożną z piłką do metalu. Kwaśnica to choroba.

    1. avatar emily 9 listopada 2020 o 17:40

      Raczej kwaśnica to zupa, ale co ja tam wiem 😉

      1. avatar Jarmush 9 listopada 2020 o 18:30

        🙂

  11. avatar Agata 5 lutego 2014 o 14:15

    jako lekarz-dietetyk pragne nadmienic ze bieta Atkinsa NIE jest dieta ketogeniczna w medycznym tego slowa znaczeniu. Ma za duzo bialka a bialko organizm zamienia na weglowodany. Ponadto zostalo udowodnione ze dieta ketogeniczna dziala ale chodzi tu bardziej o osiagniecie bardzo niskiego poziomu cukru we krwi czyli dieta ketogeniczna MUSI byc jednoczesnie dieta odchudzajaca. Prosze poszukac na necie publikacji o wynikach!!problem tej diety jest ze efektem ubocznym jest znaczna redukcja masy ciala co w przypadku pacjentow po chemii jest bardzo ciezkie. Prosze poczytac o terapii polegajacen na polaczeniu diety ketogenicznej z terapia tlenem i radioterapia!!!OCZY SIE OTWORZA!!!!!

    1. avatar Daniel 3 marca 2014 o 23:32

      Pani Agato. Czy mogłaby Pani napisać więcej informacji o połączeniu diety z terapią tlenem i radioterapią? Moja mama jest chora na raka, a czytanie wielu niepotwierdzonych i mało wiarygodnych informacji na różnych stronach skutecznie odstrasza od podejmowania jakichkolwiek prób. Będę wdzięczny jeżeli zechce Pani wysłać więcej informacji na mój adres mailowy: spamowanie89@gmail.com

    2. avatar inferno 4 października 2015 o 09:13

      Uzywanie chemii jest absurdalne juz zalozenia. Sami ludzie pracujacy w szpitalach pytani czy majac raka zdecydowaliby sie na nia w 80% mowia nie!!! W badaniach dlugosci zycia ludzie po chemii zyja nawety krocej niz ludzie jej nie bioracy.

    3. avatar Merry 13 lutego 2017 o 13:26

      4 dni i cudowne uzdrowienie? Chyba Pan nie widzi jak absurdalnie to brzmi. Jeżeli ktoś od wielu lat prowadził niezdrowy tryb życia, przejdzie na dietę ketogeniczną i po 4 dniach poczuje się lepiej, to powinna zapalić się czerwona lampka i tyle. Więcej faktów i przykładów przemawia za dietą roślinną i surową. Ludzie po wieloletnich doświadczeniach opowiadają jakie mają wyniki i jak dobrze się czują. Niektórzy są całe życie na takich dietach. To są świadectwa, a nie 4 dni, bo choroby, w ciągu 4 dni też się nie rozwijają i nie muszą dać o sobie znać, ale wieloletnie praktykowanie takich diet już tak. Już samo to, że ludzie nie są drapieżnikami, daje o myślenia, że dieta bogata w mięso i tłuszcze nie jest dla nas dobra. Ale lubimy się porównywać do tygrysów, bo to takie silne zwierzęta, a my jesteśmy słabi. No cóż ja tam wolę wcinać owoce, warzywka i czuć się lekko, a nie robić z siebie udawanego tygrysa

  12. avatar Adramel 14 marca 2014 o 11:02

    W artykule jest kilka błędów:
    „Oczywiście, tłuszcz spożywany idzie bezpośrednio do tkanki tłuszczowej”
    Jest to nie prawda. No bo jaki tłuszcz? Nasycony, nienasycony, wielonienasycony, jak uwodorowiony itp. Rodzajów tłuszczu jest multum. Ale w tkance tłuszczowej jest jeden specyficzny rodzaj lipidów(połączonych z glicerolem), który organizm SAM produkuje z węglowodanów. Były badania, oznaczony tłuszcz spożywczy izotopem. NIC ze tłuszczu pokarmowego nie trafiło do tkanki adipocytów. Za to trafiały tam węglowodany po lipogenezie.
    „Kwasica ketonowa może ogromnie źle wpływać na zdrowie organizmu,”
    Kwasicia tak, ale nie ketoza. Jedne i drugie łączy tylko obecność ciał ketonowych. Ale fizjologicznie to odmienne stany. Pierwszy to groźna choroba występujący TYLKO u cukrzyków, drugi to naturalny stan organizmów. Wszystkie drapieżniki są w ketozie. Nie chorują na serce. Dopiero udomowione zwierzęta, karmione węglowodanami mają problemu z układem krążenia.
    Ciała ketonowe są preferowanym paliwem np dla serca. Odżywiają też mózg, zamiast glukozy. Jest dokładnie odwrotnie niż piszesz. Przejście na diete wysoko tłuszczową jest trudne, bo organizm musi aktywować nowe szlaki metaboliczne, wcześniej deaktywowane przez insulinę. Zadaniem insuliny jest nie dopuścić do wysokiego stężenie glukozy we krwii – bo może to się skończyć nawet śmiercią organizmu. Przez to insulina wymusza spalanie cukru, blokując metabolizm lipidów.

    „Ludzie na diecie nisko węglowodanowej często przechowują więcej tłuszczu niż go spalają, czyli wnioski są wręcz przeciwne”
    Akurat na dietach wysoko tłuszczowych wszyscy chudną, a poziom trójglicerydów we krwi spada,
    Przytyć można tylko zjadając za dużo białka, gdy tłuszcz stanowi mniej niż ~60% energii.

    1. avatar lamat 9 listopada 2020 o 13:39

      Zgadzam sie w całej rozciągłości z Adramel. Co więcej zwrócę uwagę, iż w tym artykule utożsamia się dietę ketogeniczną z dietą Atkinsa, co nie jest prawidłowe. Dieta Atkinsa nie wymaga wprowadzania ciała w stan ketozy, a w diecie ketogenicznej jest to fundamentem. Tak więc procesy działania organizmu w obu przypadkach są inne. Poza tym dieta ketogeniczna zwraca uwagę na dobieranie zdrowych produktów i może być wegetariańska. Nie znam osób na keto, którzy codziennie objadają się smalcem czy boczkiem. To przestarzały stereotyp.

      1. avatar Jarmush 9 listopada 2020 o 18:04

        nie można stosować keto diety wegetariańskiej, ponieważ zawartość węglowodanów jest o wiele za wysoka

  13. avatar pepsieliot 14 marca 2014 o 13:19

    Adramelu oczywiście, że upraszczam wielokrotnie, a to że drapieżniki są często w ketozie, to jakby nie w naszym/ludzkim temacie. Jeżeli masz czas rzuć okiem na wpis poniższy http://pepsieliot.wordpress.com/2012/08/27/trudne-pytania-dla-wita-na-granicy-bana-banana/, bo tam niejako bardziej dogłębnie traktuję temat ludzkiego jedzenia,oraz o ketozie i wyliczeniach na diecie wysoko węglowodanowej i surowej http://pepsieliot.wordpress.com/2012/03/30/773/
    Natomiast Tobie dziękuję za wypowiedź i pozdrawiam

    1. avatar Julia 21 sierpnia 2016 o 21:32

      jest dokladnie jak mowisz Adramel. Tez przed laty bylam na keto (wtedy bardzie pod nazwa dieta optymalna). zdecydowanie się chudnie i poziom trojglicerydow spada. to fakty, mniej lub bardziej wygodne, ale jednak. JEsli czlowiek bylby roslinozercą, to skad tak krotki uklad pokarmowy, jeszcze krotszy niz u drapieznikow?

      1. avatar pepsieliot 22 sierpnia 2016 o 06:56

        mamy wyjątkowo długi układ pokarmowy Julio, okropnie bredzisz, idź stąd bredzić gdzie indziej

  14. avatar Tomek 17 marca 2015 o 15:04

    Właśnie od 4 tygodni jestem na ketozie. Waga leci a braku energii w mózgu nie ma – tzn nie jestem wcale otępiały. Wręcz lepiej wszystko we mnie funkcjonuje.
    Eskimosi jedząc tylko ryby i foki też są ciągle w ketozie 🙂 PRzecież roslin nie mają tam.

    1. avatar Kasia 20 grudnia 2015 o 20:28

      Cieszę się Tomek, że dobrze znosisz dietę ketogenną. Moja koleżanka także podjęła się diety ketogennej oleketo. Ma ona mocną motywację, gdyż cierpi na chorobę nowotworowa, a ja wspieram ja jak tylko mogę.

  15. avatar Ziom z bieszczad 4 lipca 2015 o 14:27

    Jestem skrajnym endomorfikiem i waga zawsze stanowiła dla mnie problem, do tego stopnia że przekroczenie 150-200g węgli i okolice 1900-2000kcal oznaczają tycie !!! (dorosły facet, 180cm wzrostu, obecna waga 80kg).
    Odkryłem ketozę i jest ona fantastyczna !!! Wreszcie problem utraty wagi nie stanowi problemu !!!
    Jedyny problem dla mnie w tej diecie to dostarczenie błonnika (gotuję sobie warzywa i wcinam trochę lnu), bo jak przesadzę z samym białkiem i tłuszczem to mnie w kichach szarpie i mam zatwardzenie.
    99% artykułów o ketozie pisze o problemie z mózgiem, myśleniem itd – a to kompletna BZDURA !!! nie ma żadnej różnicy !!! (a jeżeli w tak ważnej kwestii wszystkie artykuły się mylą, to jak jest z resztą zawartych w nich informacji ?)

    1. avatar inferno 4 października 2015 o 09:10

      mozesz suplementowac blonnik

  16. avatar agata.slesz.michalczyk 6 września 2015 o 06:13

    Zgadzam się z Adramelem i arczim. Właśnie też chciałam poprawić te błędy, które napisałaś, ale już ktoś mnie uprzedził. Pozdrawiam ciepło. 🙂

    PS. Też jestem na diecie ketogenicznej od wielu miesięcy, myślenie świetne, humor świetny, jem ogromne posiłki i ogromne ilości kalorii, już waga dobiła do 48kg (159cm wzrostu [ale z drugiej strony dużo mięśni też, bo ćwiczę siłowo]), a chudnę dalej – jeszcze nigdy tak nie było! Moje odchudzania wyglądały całe życie tak, że jak jadłam normalnie węgle (co z tego, że tylko i wyłącznie złożone) i np. 1500-1800kcal dziennie (przy bieganiu 70km tygodniowo + drugie tyle siłowych ćw.), byłam non-stop głodna, mimo, że białka dużo również dostarczałam, a ono powinno zahamować głód, ostatni posiłek kończyłam o 16-17, potem, aż do zaśnięcia, bez przerwy burczało mi w brzuchu, co było nieprzyjemne i miałam o wiele większą obsesję, że myślałam o jedzeniu (mimo, że dieta mega zdrowa i zróżnicowana), niż teraz, jak mam taką „ograniczoną” dietę (do 50g węgli dziennie), ale dostarczam organizmowi tyle, na ile jest on głodny, butelkę oleju lnianego zużywam w parę dni, jem jajecznice z 5 jajek i sera żółtego itd, mój chłopak nawet tyle nie je, a ja nadal chudnę – nawet teraz, jak chwilowo choroba mi uniemożliwiła ćwiczenia na kilka tygodni.
    Więc samopoczucie dla kogoś, kto pragnie dopingu mózgu lub samopoczucie dla kogoś, kto jest strudzony odchudzaniem i głodem – na tej diecie jest cudowne wręcz.
    Polecam, mówię Ci, jak spróbujesz, to będziesz w euforii, najedzona i złapiesz się na tym, że mimo wszystko tak schudłaś, że już dalej nie chcesz. 🙂

    Pozdrawiam, trzymaj się mocno. 🙂

    1. avatar pepsieliot 6 września 2015 o 06:33

      Agato zacznij jeść 80% węglowodanów stosując minimum 10 g węgli najlepiej z surowych owoców i zielonych liściastych warzyw na kilogram ciała, do tego 10% kalorii z tłuszczu, i 10 % kalorii z białka, pij masę wody, abyś sikała białym moczem 10 razy dziennie, niech to będzie dieta wysoko potasowa (banany!) i nisko sodowa, będziesz miała ekstremalną energię, i będziesz bardzo szczupła i baaaardzo najedzona. Dłuuugo śpij. wcześnie się kładź spać i wcześnie wstawaj. To będzie dopiero euforia bo z pewnością nie będzie tego zdania: ” teraz, jak chwilowo choroba mi uniemożliwiła ćwiczenia na kilka tygodni.” pozdrawiam

  17. avatar Me 9 stycznia 2016 o 12:42

    Jestem na diecie paleo i zgadzam sie z wypowiedziami powyżej. Przy diecie opierającej sie na tłuszczu mam problem z przybraniem na wadze. Czuje sie rewelacyjnie, mniej śpię(wcześniej po 10 godzinach snu czułam sie zmęczona), przeszły problemy z żołądkiem (wrzody, przerost złych bakterii, rak żołądka w rodzinie) moja skóra sie oczyściła (wcześniej cały czas miałam ropne wypryski) hormony sie wyrównały. Przez pewien czas żywiłam sie głownie ryżem, owocami i warzywami. Wtedy zaczęły sie problemy ze zdrowiem. Po ograniczeniu węglowodanów odzyskałam zdrowie. Na początku raz kiedyś robiłam siebie naleśniki z maki ryżowej bądź jadłam duze ilości owoców….. I zawsze mój organizm to odchorowywał. Po czasie mój żołądek sam sie przestawił. Przestało ciagnąć mnie do cukru…..kiedy jestem glodna to czuje ochotę na jakieś warzywko, rybkę albo mięsko. Pierwszy raz od dawna mam dobre wyniki krwi. Polecam 😉

    1. avatar pepsieliot 9 stycznia 2016 o 14:15

      raczej nie jest to miła dieta, ona przeraża, ale jak ktoś się dobrze czuje

      1. avatar Merry 13 lutego 2017 o 13:04

        Na początku może się poprawić, tak jak przed śmiercią pacjent zawsze czuje się dobrze, a później – niemiła niespodzianka

  18. avatar Robert 23 lutego 2016 o 13:18

    pepsieliot czy rzeczywiście nie można w kuracji nowotworowej jesc owoców czy rak także sie żywi tym cukrem proszę o rady bo zwariuje..

    1. avatar pepsieliot 23 lutego 2016 o 20:11

      W kuracji nowotworowej możesz jeść dużo owoców całych z błonnikiem (mogą być w szejkach), oraz zielonych warzyw, w tym najwięcej liściastych. Tylko nie możesz łączyć owoców z tłuszczem. Na diecie wysoko owocowej tłuszcz nie może przekraczać 10% kalorii w diecie. Owoce to najsilniejsze antyoksydanty. ŚWIetne są cytrusy, ananas i bardzo dojrzałe banany, papaja, mango i melony, nasze jabłka też oczywiście organik, bo są pryskane kilkanaście razy, morele, pestki z moreli

      1. avatar Kamil 15 lutego 2017 o 16:30

        Robert
        Organizm ludzki trawiąc weglowodany ma kilka waznych problemów:
        – produkuje 30% odpadów. te odpady musi wydalić
        – podczas trawienia wegli produkuje toksyny – aceton itp
        – część z tych odpadów 'upcha’ w różnych miejscach co prowadzi do stanow zapalnych, chorób w tym przewlekłych
        – aby wogóle te weglowodany strawić wyciąga ważne minerały z organizmu, najszybciej z zębów i kości

        Odsyłam do pracy biochemikla Donald E. Nicholson, D.Sc, ktory spedził całe zycie by to zbadac. dość sprawnie opowie Dr. Darren Schmidt

        https://www.youtube.com/watch?v=246zmyJ9jwk

  19. avatar Robert 23 lutego 2016 o 13:26

    a czy melasa jest zdrowa w diecie nowotworowej z sodą??

  20. avatar Beata 12 lipca 2016 o 15:30

    Pepsi, nie rozumiem, jeśli w moczu ciała ketonowe mam : +
    to co ja mam z takim wynikiem zrobić? Mężowi wyszło: nieobecne. Pierwszy raz wyszły mi dodatnie ciała ketonowe….

    1. avatar pepsieliot 12 lipca 2016 o 18:20

      no może jesz za mało węglowodanów

  21. avatar Beata 12 lipca 2016 o 18:43

    tak pomyślałam w pierwszej chwili ale przecież owocowe i warzywa to teraz podstawa mojej diety, choć nie powiem bo zrobiłam spory przeskok z jedzenia sporej ilości kasz płatków zwykłych ryżu i ziemniaków i chleba..na jedzenie od jakiś trzech tygodni warzyw i owoców głównie bananów ale zdarza mi się jeść ziemniaki..więc nie rozumiem:/ zostawić to skoro się dobrze czuję?

  22. avatar Dawid9 11 września 2016 o 00:42

    Ja osobiście jestem już 5 dni na ketozie 🙂

  23. avatar Merry 13 lutego 2017 o 13:01

    Ok, przebrnęłam, ale nie wszystko zrozumiałam… Tekst momentami jest napisany z błędami gramatycznymi i niektóre kwestie przez to są dla mnie niejasne.. Czyli:
    1. Jeżeli zjadamy sam tłuszcz bez węglowodanów, to on nie zostanie strawiony? W takim razie co się z nim dzieje, gdy nie jest trawiony? Jest po prostu wydalany? W efekcie nie mamy energii ani z tłuszczu ani z węglowodanów, czy jak?
    2. Polecasz ksylitol i stewię, ale nie na co dzień, czy od czasu do czasu tak?
    3. Te wszystkie syropy z agawy, melasy itd. są złe, bo występuje w nich sama fruktoza bez błonnika i bez innych substancji, które są w całym owocu? Czy dotyczy to także teraz polecanego syropu i cukru z kwiatów drzewa kokosowego?
    4. Wbrew temu co sądzą zwolennicy paleo, którzy piszą, że to tłuszcz odżywia mózg jest to nieprawda?
    5. ’ Albowiem wszystko co spożywasz, czy węglowodany, czy białka, czy tłuszcze zostają zamienione w cukry proste i wraz z krwią transportowane do komórek ciała. Więc co to jest za rozwiązanie, nie jeść w ogóle i słabnąć?’ Białka zamieniają się w cukry proste i tłuszcz także? Jak? To zdanie oznacza, że ludzie, którzy unikają węglowodanów i uważają je za zło, ze względu na te przemiany musieliby tak naprawdę zrezygnować z jakiegokolwiek jedzenia, aby uniknąć cukrów?
    6. Jak ma się do tego dieta paleo? Ja uważam, że to trochę właśnie odmiana diety dr. Atkinsa, i teraz te badania, które pokazują te szkodliwe substancje w strączkach itd. owszem mają rację, co do ich występowania, ale w prawdziwym życiu moim zdaniem nie pokrywają się z tym, że od nich umrzemy, że nasze jelita są niszczone itd, bo nikt nie jest ogromnych ilości strączków, zbóż itd. (nikt kto zdrowo się odżywia), wystarczy wiedzieć jak je odpowiednio przygotować i tyle. A najlepiej jeść jak najwięcej tego, co można jeść na surowo i to jest moim zdaniem klucz, obserwować także odżywianie dzikich zwierząt i tyle. Wiem, że może się to wydawać śmieszne, bo ludzie zawsze będą się uważali za wyjątkowych, ale mamy wiele wspólnego ze zwierzętami, a one jakoś lepiej sobie radzą niż my z tym całym odżywianiem, a nie wymyślają ciągle nowych diet… Wydaje mi się, że im prościej, tym lepiej

  24. avatar Merry 13 lutego 2017 o 13:43

    No i jeszcze jedno pytanie:-) Japończycy dlatego nie tyją, mimo, iż jedzą biały ryż, bo nie łączą go z tłuszczem?

    1. avatar Jarmush 13 lutego 2017 o 15:45

      po pierwsze jedzą go mało, po drugie jedzą zimny

      1. avatar Kamil 15 lutego 2017 o 16:14

        jedzenie wielkej ilosci ryżu przez japonczykow to tak samo jak jedzenie wielkiej ilosci pierogow zapijanych wódką przez polakow. stereotyp.

        rzeczywiście jesli ryz jest przez nich jedzony, to raczej zimny (resistant starch), a co dużo wazniejsze, japonczycy jedza b dużo ryb, tłustych ryb. oraz dużo zielonych warzyw i glonów

  25. avatar Agnieszka 28 stycznia 2019 o 04:16

    W kwestii diety ketogennej: nie jest to odmiana ani inna nazwa paleo, optymalnej, Atkinsa. O 10 lat jestem na diecie oprymalnej, teraz przymierzam się do ketogennej. Mam przewlekle zapalenie trzustki i gdyby nie optymalna, juz by nie bylo mnie na tym świecie. Polecam najpierw przeczytanie odpowiedniej bibliografii, np Terapia Ketonowa B. Fife.

  26. avatar Joanna 3 marca 2019 o 16:47

    https://drjockers.com/cancer-cleanse-program/ – jestem w trakcie przygotowan do tego programu, walcze z rakiem skory od 10 lat, jestem weganka, w leczeniu raka dr Jockers proponuje ketogeniczna diete roslina, choc zaleca stosowanie klarowanego masla, kolagenowego bulionu i ekologicznych jaj raz w tygodniu, do tego odpowiednie suplementy, oczyszczajace soki, przerywany post, medytacja itd – sam wyleczyl raka skory dieta ketogeniczna. W przypadku raka skory mowi sie duzo o miejscowym leczeniu jodem, oprocz tego planuje badania mikroflory jelitowej i odpowiednie probiotyki.. Atakuje z kazdej strony i wiecej bede mogla powiedziec za pare miesiecy – jak sie uda, napisze ksiazke:) Trzymajcie kciuki:) Pozdrawiam serdecznie!

    1. avatar Jarmush 3 marca 2019 o 22:27

      trzymamy, napiszesz <3

      1. avatar Joanna 3 marca 2019 o 23:34

        ?

  27. avatar Anna 7 listopada 2019 o 12:12

    Jestem na diecie ketogenicznej od ok. 1,5 miesiąca. Z pozytywnych skutków mogę napisać, że ustały mi bóle żołądka (wcześniej zdarzały się co 3 czy 4 tygodnie i trzymało kilka godzin, najpierw żołądek, potem cały brzuch). Leczyłam się wcześniej różnymi sposobami na jelita i żołądek, przerobiłam można powiedzieć wszystko. Jednak jak zaczynałam sobie pozwalać z jedzeniem to od razu wszystko wracało. Wystarczyło, ze wypiłam kawę w nieodpowiednim momencie i ból znowu był. Obecnie po 1,5 miesiąca diety na razie jeszcze mi się to nie zdarzyło. Myślę, że też dlatego, ze jednak ograniczyłam produkty które mogły to wywoływać typu strączki, kasze itd. Mięsa nie jem za dużo, ponieważ białko jest ograniczone do 1 g na kg masy ciała więc jedząc orzechy, jogurt kokosowy czy tego typu rzeczy też sobie białko dostarczam. Tłuszcz staram się jeść głównie roślinny. Czuje się dobrze, mam tylko czasem zawroty głowy (myślę, ze magnez i elektrolity tu mają wpływ, ponieważ po wypiciu soku z ogórków mi to przechodzi). PO Twoim wpisie zastanawiam się czy kontynuować dietę? Od razu napiszę, że dieta z dużą ilością błonnika bez tłuszczu niestety wywołuje u mnie bóle. Byłam na poście warzywno owocowym i było to samo. Dopiero tłuszcz powoduje, ze mogę zjeść surowe warzywa i owoce, choć z jabłkami czy gruszkami surowymi jeszcze mam problem. Czy myślisz że powinnam zrezygnować z tej diety, że jednak jest ona szkodliwa?

    1. avatar Jarmush 7 listopada 2019 o 12:17

      Myślę, że skoro czujesz się znacznie lepiej to akurat jest świetne. Kontroluj cukier i insulinę na czczo, B12, kwas foliowy i homocysteinę, jak tu będzie ok, ciesz się dietą.

  28. avatar Anna 7 listopada 2019 o 12:40

    Ok, sprawdzę to i dziękuję za odpowiedź.

  29. avatar Gabinka 7 listopada 2020 o 19:36

    Pepsi, to będzie bardzo egotyczny komentarz – ostrzegam 😉 ale szczerze mówiąc jesteś mi chyba najbliższa na tym planie, choć nie widziałam Cię nigdy na żywo.

    Nie mam rodziny, nigdy nie miałam, wyszłam z domu dziecka. Brakuje mi w życiu tego, że nikt mnie nie kocha (nie chodzi mi o miłość romantyczną, gdyż jestem aseksualna i tego nie potrzebuję), ale taką rodzicielską miłość. Nikt nigdy o mnie nie dbał, nie dba, nie troszczył się i nie troszczy. Czuję się taka bardzo osamotniona. Gdy widzę rodziców z dziećmi i to jak oni o nie dbają to zawsze mi się płakać chce, że nigdy nie miałam czegoś takiego – czegoś, co dla większości ludzi na tym świecie jest czymś normalnym. Często myślę o śmierci. O tym, że chciałabym się wylogować z tego planu w tym wcieleniu i może następne będzie milsze. Czy uważasz to za dobre rozwiązanie? Nie czuję się potrzebna na tym świecie, wręcz przeciwnie.

    1. avatar Jarmush 8 listopada 2020 o 06:22

      Zrozumiałam, zaadoptuję Cię <3 Dobra, w Polsce nie można adoptować dorosłych. Tak, ego wzięło Cię we władanie na całego.A Ci co się wylogowują wcześniej pod byle pretekstem, niestety w kolejnych wcieleniach też to robią, tak przynajmniej twierdzi Tom Campbell, a jeszcze go nie złapałam na żadnej antylogii. Powiedz sobie tak, ogromna ilość ludzi na świecie miała normalne, miłe dzieciństwo, byli kochani, a i tak dzisiaj cierpią, cierpią okrutnie, ponieważ są nieprzystosowani. Im więcej dostali ciepła tym bardziej nie umieją żyć. Widzę to na każdym kroku. Ponieważ ludzie śpią. Zrodziło się w Tobie przekonanie, że to, że wychowałaś się w domu dziecka, stygmatyzuje Cię do niekochania, że zostałaś porzucona. Tymczasem, Ty zostałaś wybrana, to co Cię dotknęło, jestem pewna, że logując się tutaj, sama to wybrałaś z jakiegoś powodu, a więc teraz Twoim zadaniem jest rozkminić co Ci to daje, co to smutne doświadczenie dla dziecka może zbudować dla dorosłej osoby. Ty sama to zbudujesz. Skąd wiesz kim byłaś w poprzednim wcieleniu, może latami opiekowałaś się starymi rodzicami i nie zrobiłaś tego co chciałaś, różne są powody takiego logowania. Ale bardzo się mylisz, uważając, że to Cię w jakimkolwiek stopniu upośledza, może śpiących, ale nie Ciebie. Weź kartkę i napisz jakie mogą być tego dobre strony, znajdź ten sens, a on jest w Tobie. Jesteś wolnym ptakiem, możesz wszystko. I nie zapominaj o jednym, ewolucja własna, obniżanie entropii nie polega na tym, że nas kochają, ale na tym jak bardzo my potrafimy kochać siebie i innych. Sama siebie pokochaj, napisz plan działania, skończ z grzebaniem w przeszłości, bo to depresyjne dla każdego, popatrz śmiało w przyszłość i już zacznij działać <3 Oglądasz moje Live na FB? W następnym powiem coś tylko do Ciebie. love <3 https://www.facebook.com/PepsiEiot/videos/857156561693603/?__cft__%5B0%5D=AZUXhNLgOI2xqPvXI7Tv8TVs7mPD-X4nWpluT4iBKwa1RPQxW1dsxF8dhIYjLGUWygK5IrOV3N7d5zyO_wP4C0UCE8nj1GycUX4ez4In_JDczUDIEtiovGntAFH2On3AnCc4oaP_a0xF6oZwrMTidLzZn2KLq1l8hg2qQLZUF6ffyw&__tn__=%2CO%2CP-R

      1. avatar Gabinka 8 listopada 2020 o 22:51

        Dziękuje za tak miłe słowa, jejku, to miód na moje serce.

  30. avatar Anika 9 listopada 2020 o 19:15

    Osobiście jedzenie wysokotłuszczowe mnie odrzuca, zawsze odrzucało, od dzieciaka. Niestety w domu rodzinnym jako dzieciak też byłam faszerowana tłuszczem. Wyjątek stanowiły jabłka. + pomarańcza w grudniu i owoce sezonowe latem. Jak to za komuny. Teraz oczywiście walczę ze skutkami tej miłości rodzicielskiej czyli całą gromadą chorób typu niedoczynność tarczycy i inne równie miłe dolegliwości. Za późno odkryłam twoja stronę Pepsi, gdyż moje poszukiwania sposobu odżywiania trwają od bardzo dawna, ale efekty były zawsze tylko na chwilę. Głównie z tego powodu, że zawsze kazano mi być niewolnikiem jedzenia i tak naprawdę nigdy, żaden dietetyk nie podchodził do kwestii żywieniowych w kategoriach leczenia ciała, ale w kategoriach pozbycia się u mnie nadwagi (typowa niedoczynnościowa). Odkrycie 2 lata temu postu przerywanego i 811 to dla mnie czyste katharsis. Niestety w międzyczasie musiałam przejść operację ortopedyczną (po dużo wcześniejszej kontuzji) więc aktywność fizyczna powoli wraca u mnie do normy. Zamierzam zimą w tym roku – o ile będzie taka mozliwość i wszystkiego i wszystkich znów nie pozamykają – pojechać na narty. I tu pojawił mi się mały problem. Od czasu gdy stosuję post przerywany to będzie pierwsza tak intensywna aktywność fizyczna – wyjazdowa. Moje śniadania to zazwyczaj czwarta szklanka w postaci zielonego szejka z dodatkiem izolatu serwatki gdzieś koło godziny 13-14stej. Jednak będąc na nartach moja bardzo wysoka aktywność fizyczna rozpocznie się około godziny 8rano na stoku, a kończy gdzieś o 16stej. Mój organizm nie radzi sobie z wysiłkiem fizycznym na czczo, w krótkim czasie zaczyna mi się kręcić w głowie i mdli mnie. Jak mam sobie z tym poradzić? Nawet jeśli przyjmę rano szejk to nie wystarczy mi na 8 godzin na stoku. Podczas takich wyjazdów, przed tym zanim zaczęłam stosować post przerywany i 811, zazwyczaj rano jadłam np. gotowany ryż z bananami albo owsiankę na wodzie (na gluten i laktozę mam wysoką nietolerancję). To mnie dość skutecznie zapychało gdzieś do 13stej gdy przyjmowało się zupkę w knajpce na stoku. Ale teraz kompletnie nie wiem jak podejść do kwestii odżywiania. wiem, że jeśli przez tydzień zrezygnuję z postu przerywanego to świat się nie zawali oczywiście i nic złego się nie stanie, ale nadal pozostaje dla mnie otwarta kwestia co zjeść przed kilkugodzinnym wysiłkiem, bo jednak czym innym jest godzina na siłowni czy godzina biegania, gdy można wrócić do domu i uzupełnić zapasy energii. Będę wdzięczna za podpowiedzi

    1. avatar Jarmush 9 listopada 2020 o 20:12

      weź sobie pudełko owoców. <3

  31. avatar Przemko :-) 12 listopada 2020 o 19:11

    Nie rezonując od dziecka z tłuszczem utkwiło mi jednakowoż kiedyś to nazwisko dr T. Seyfried. Przeszukałem zatem swoje notatki i pamięć. I mam zapisane, że on nie promuje takiej typowej ketogenicznej jakiej pełno po internetach. Tylko coś co nazywa dietą ketogeniczną/ketozą terapeutyczną. Wg niego polega na przypilnowaniu dwóch kwestii. Mianowicie poziom ketonów należy zrównać z poziomem glukozy 1:1! Podobno nie jest to łatwe i jest indywidualne dla każdego. Zatem nie ma konkretnego protokołu żywieniowego i jadłospisu. I można też robić to roślinnie. Druga sprawa, to ograniczenie kaloryczne. Nie wiem jaką konkretną wartość oznacza. Ale nie można spożywać za dużej ilości kalorii przy jego sposobie leczenia. Zdaje się, że on się specjalizuje w rakach mózgu. Tyle moje notatki 🙂

    Dodatkowo w kwestii diety ketogenicznej dr Seyfried twierdzi, że zbyt duże spożywanie tłuszczu, wg niego, również doprowadzi do insulinooporności. Co jest dosyć zastanawiające skoro węgle proste są właściwie nie spożywane? W każdym bądź razie nie zaleca on picia smalcu wiadrami 😉

    Te notatki mam nie z jego książki tylko jakiegoś wykładu. No chyba, że ktoś błędnie przetłumaczył 🙂

    1. avatar Przemko :-) 13 listopada 2020 o 18:12

      Abstrahując od powyższego, bo ta ketogeniczna to już czasami bokiem wychodzi 😉 Niedawno oglądałem wywiad gdzie facet najpierw się przedstawił, a chwilę później powiedział, że jest na diecie ketogenicznej mimo, że temat nie dotyczył się tego nijak. Ale spoko. Jego lupanar czy tam lunapark … 😉
      Pepsi. Może jakiś wpis byś kiedyś uczyniła, że dla witrianina i roślinożercy jest spory wachlarz możliwości? Oczywiście 811 króluje ale być może jest jeszcze kilka fajnych sposobów odżywiania? Ostatnio wspominasz dr Morse’a. Coś mi się obiło o jego postach sokami owocowymi. Ale szczegółów szczegółowych w sumie nie zaznałem. Czy oni wszyscy promują tylko krótkotrwałe posty? Lecznicze? Czy któryś z nich proponuje bardziej długoletnie diety jak 811-tka Grahama właśnie?

  32. avatar Paula 22 września 2021 o 18:54

    Moim zdaniem ten artykuł trochę nie prawdę sieję z tym myśleniem na keto. Muszę przyznać że na keto mój mózg lepiej pracował i naprawdę się dobrze czułam. Skończyły się odwieczne problemy z cerą, nieprzyjemne pocenie też, nie było spadków mocy po jedzeniu. Więc uważam że dieta ketogenna może być szkodliwa dla zdrowia jak i bardzo korzystna dla zdrowia tylko zależy jakiej jakości produkty się je i co się je. Ja się czułam bardzo dobrze i chyba czas wrócić na keto ?

    1. avatar Pepsi Eliot 23 września 2021 o 05:35

      Raczej nie sieję nieprawdy, a przynajmniej się staram. Pozdro

    2. avatar Paulina87 23 września 2021 o 11:53

      Ja przerobiłam chyba wszystkie diety świata przez ostatnich 15 lat życia, nawet te najbardziej absurdalne i śmieszne. Dzięki temu miejscu czyli pepsieliot.com złapałam balans, czuję się mądrzejsza, jestem fizycznie i psychicznie lżejsza. Może Paula czułaś się fajnie na keto, ale pytanie jak długo byłaś na tej diecie? Bo nawet jedzenie złomu przez chwilę nie zrobi zdrowej osobie kuku, a zdrowa dieta dla nas to, ta która służy nam latami i nie ma żadnych efektów ubocznych negatywnych, jest naszą profilaktyką . Węglowodany a węglowodany to też różnica- może kwestia wcześniejszych problemów wynikała z tego co dokładnie jadłaś, i samo odstawienie tego zrobiło Ci dobrze. A co do samego bloga – jako czytelniczka już kilkuletnia powiem Ci, że nie jest to miejsce maniaków, czy bicia piany fake newsami – tak po prostu żebyś wiedziała 🙂

      1. avatar Pepsi Eliot 23 września 2021 o 16:36

        Dzięks Paulina <3

    3. avatar Przemko :-) 23 września 2021 o 20:04

      Pepsi twierdzi, że keto dla kobiet oznacza nierównowagę hormonalną w kwestii estrogenu i progesteronu. U mężczyzn zatem ma to mniejsze znaczenie. A z kolei keto roślinne to nierównowaga w kwestii kwasów tłuszczowych omega 3 i 6. Ja jej ufam. Nie będę sprawdzał na sobie.
      Natomiast każdy z czytelników najlepiej jakby zasiał w sobie swoją własną prawdę. Warto przy tym nie poszukiwać dźźbła 😉 w cudzych pięknych oczach. Pepsi na swoim własnym blogu sieje swoją własną prawdę z jak największą starannością, rzetelnością i miłością do czytających. Uaktualniając ją na bieżąco. Wpisz w szukałkę hasło keto, a odnajdziesz wiele artykułów o tej diecie. Co jest zaskakujące skoro jest się na blogu niskotłuszczowej witarianki. Nie w każdym punkcie jest negacja tejże diety. Rezonujesz, to czerpiesz pełnymi garściami za free. Nie to zwiedzasz inne rejony internetu.
      Ja jestem osobą, która ma dobre wyniki w badaniach natomiast samopoczucie tego aż tak nie odzwierciedla. Mój kuzyn czuje się rewelacyjnie, a wyniki ma katastrofalne. Znam osobiście laseczkę ekstra wulkan energii przez całe życie. Żona leśniczego więc kilkadziesiąt lat spędziła w środku lasu. Przypadkiem 'zmuszona” poszła do lekarza i wyszła z diagnozą raka tarczycy do natychmiastowego usunięcia. Zatem skonkludowałbym, że nasze zdrowie w naszych rękach. Badajmy się tak jak co roku jeździmy własnymi autami na stację diagnostyczną zrobić badanie techniczne. Kochajmy swoje ciała i dusze bardziej niż własne samochody 🙂 ale przymusu nie ma 😉

  33. avatar ultra 31 grudnia 2021 o 16:33

    Ta dieta może mieć swoje plusy pewnie, przynajmniej dla części osób jak i zależnie od klimatu w jakim żyją, i jaką mają gr krwi itd. Są osoby które stosują dietę optymalną od lat i sobie chwalą, co więcej dzięki niej wyszli z ciężkich schorzeń kilka lat wcześniej wiec pozostają jej wierni np p Chacińska która jest propagatorką od lat tej diety. Inni wyszli z chorób np dzięki postowi i diecie dr Dąbrowskiej czy Gersona. No po prostu bywa różnie. Zastanawia mnie czy zakładając że jest się wszystkożernym (mówię o sobie), nie jest wskazane jeść keto w okresie zimowym w Polszy, a potem wracać do diety tzw zdrowej (nieprzetworzonej, z dużą zawartością subst. odżywczych naturalnych), a latem z kolei jeść głównie „po japońsku”, czy też inaczej mało tłuszczy i białka a dużo węgli z owoców i warzyw ?. czyli modyfikować sobie dietę w ciągu roku, co kilka miesięcy? organizm by szalał? hmmmm. ciekawe właśnie. Rozumiem bowiem że łączenie w jednym posiłku, czy może nawet jednego dnia tłuszczy z węglami jest zabójcze, ale może dla organizmu dobre byłoby okresowo zmieniać zasady, zależnie właśnie od temperatury, czy dostępności w przyrodzie produktów-sezonowo.

    1. avatar Pepsi Eliot 1 stycznia 2022 o 08:38

      a zwierzę zmienia zasady? A też mają różne grupy krwi

  34. avatar a-k-a 19 lipca 2024 o 10:35

    Peeepsiiiii
    witaj, pomóż proszę, bo nie ograniam. Drogą tarczyca-marchewki-koenzym Q10 z Twoich wpisów, które dostają, dotarłam do medycyny „mitochondrialnej”. Zaleca ona dietę keto-paleo zwłaszcza w przypadkach podejrzenia nowotworów. Zupełnie nie rezonowałam z dietą keto, nawet Twoje (wybacz) wpisy o tym omijałam wielkim łukiem. A keto-paleo czyli sama oliwa z oliwek (smalcu się brzydzę zwykle), zielone naziemne części roślin bez strączków (!) , owoce niskosłodzone tylko? O co c’mon? OK mogę zejść na samo zielone latem, czy dam radę wyżywić się tak zimą, kiedy organiczne warzywa można w handlu, w moim miesteczku policzyć na palcach jednej dłoni? Co myślisz o diecie keto-paleo przy takim podejrzeniu? Masz lepsze porównanie. Ja, skoro czytam u Ciebie, że i tak z tego co jem powstanie cukier, wybieram przynajmniej taki, który jest z warzyw (naziemnych, podziemnych i strączków) oraz owoców. Gluten i produkty od krówek precz, może ryby (ale nie mam szczególnego parcia). Proszę poradź <3 co z tymi warzywami i owocami? Uwierzyć w keto-paleo, choć wszystko we mnie mówi, że to raczej borówki rządzą?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum