😘🙌💚🍓🏵️🌷🙋
Nawet jeżeli koneserzy zarzekają się, że rozróżnią różne rodzaje wody z zamkniętymi oczami.
Dlatego wiele osób stawia na wodę gazowaną, z bąbelkami czy tak zwaną klubową. Aby taka woda powstała, dochodzi do mariażu niegazowanej wody z dwutlenkiem węgla, którym ta zostaje wysycona tworząc bąbelki delikatnie szczypiące w język.
Wytworzona po raz pierwszy w 1767 roku, stała się pierwszym pijalnianym wyborem wielu osób. Jej jedynym wykazanym skutkiem ubocznym, jak do tej pory, jest marginalny wpływ na erozję szkliwa, jako że jest bardziej kwasowa niż woda niegazowana. Na szkliwo jednak nawet 100 razy gorszy wpływ mają niegazowane napoje i pasteryzowane soki.
Woda sama w sobie nie ma oczywiście kalorii i nie może przyczynić się do tycia. Może ona jednak zwiększyć głód, a tym samym przyczynić się do wzrostu wagi.
Zespół naukowy z Uniwersytetu Birzeit w Palestynie, w badaniu opublikowanym w magazynie naukowym dotyczącym otyłości Obesity Research and Clinical Practice Journal, przyglądał się wodzie gazowanej przez 6 miesięcy.1
Zespół naukowy chciał wiedzieć czy samo wysycenie wody dwutlenkiem węgla ma wpływ na zwiększenie wagi, które może prowadzić do otyłości. Aby to sprawdzić przebadano szczury, które dostawały ten sam rodzaj pokarmu oraz 4 rodzaje napojów, zależnie od grupy, do której należały.
Szczury, które piły gazowaną wodę – zarówno mineralną jak i źródlaną – więcej jadły, a przez to tyły bardziej niż szczury pijące niegazowaną wodę. Odkryto, że wzrost apetytu szczurów był związany ze zwiększoną produkcją greliny – hormonu odpowiedzialnego za sygnalizowanie kiedy chce Ci się jeść.
Prostymi słowy: za każdym razem kiedy masz ochotę coś zjeść grelina (produkowana tak samo u ludzi i szczurów) przemawia do Ciebie: sprawia, że czujesz głód. Kiedy zignorujesz ten sygnał z głodu przechodzisz do poczucia głodu i rozdrażnienia.
Aby upewnić się, że rezultaty badania są słuszne, efekt gazowanych napoi przetestowano też na 20 młodych mężczyznach. Wykazano, że u nich też po gazowanym piciu podwyższa się poziom greliny, w porównaniu do niegazowanej wody i napoi bez bąbelków.
Pisząc o tym wciąż chcę podkreślić, że zawsze to uboga dieta z przetworzoną żywnością, niedosypianie, brak ruchu, czynniki genetyczne i chorobowe i odwodnienie grają główną rolę w tyciu.
Gazowana woda nie sprawi, że przytyjesz tony ale – jak wynika z tego ciekawostkowego badania – może sprawić, że zjesz więcej.
Zmieszaj ją z:
uściski:)
Emanuela Urtica
Kreatorka, oldschoolowa hodowczyni roślin, podróżniczka żyjąca w zgodzie z naturą, roślinożerna. Z misją dzielenia się swoją wiedzą i doświadczeniami. Autorka na blogu Pepsi Eliot.
Źródła:
Powiązane artykuły
Komentarze
Ojej a ja właśnie tylko GAZ 🙁 nie gaz nie wchodzi 🙁
Ja też – taką niskonasyconą CO2. Niewiele bąbelków, ale są 🙂