fbpx
Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
219 108 073
92 online
46 121 VIPy

Czy już myślisz jak milionerka? To jest warunek, aby nią zostać?

Konto nie rośnie od patrzenia na niego. Chęć bycia bogatą, jest ważnym pierwszym krokiem, ale chęci to o wiele za mało. Praktycznie nie spotykam młodych i średnio młodych ludzi, którzy nie chcieliby być bogaci. Owszem starzy starzy (pojęcie względne) nawijają makaron na uszy, że wcale im na tym nie zależy, że tylko zdrowia im brak, ale w takim razie po co wypełniają kupony satyrycznych (dla bogatych) gier liczbowych?

I taki komć:

Mentalnie jestem bogata, patrzę na konto i tego nie widzę, dlaczego? Jest taka rzecz, że w Krakowie kogoś łupie w krzyżu i strzykają nerwobóle, czy skrzypią mu kości. Ma dowolną kasę, lewą nogą do lusterka więc udaje się w porze dżdżystej i przejściowej do Prowansji, w okolice Menton, gdzie średnia wieku dla obu płci przekracza 94 lata, co oznacza, że kobiety żyją tam blisko setki, czy też udaje się do gorących siarkowych źródeł Toskanii, w okolicznościach masażów, uciskań kamieniami, herbatek ziołowych i najlepszych hoteli w wymownym kształcie eko, nie ego, i w momencie przestają go rwać gnaty. Może nawet zakupi hawirę z tarasem na mediterane, bo kto bogatemu zabroni? Więc czy starszy starszy naprawdę nie chce przytulić kilka milionów, czy też będzie zawsze patrzył na siebie jak na biedaka? Chęć bycia bogatą nie jest tym samym co poczucie, że jesteś bogata. Jeśli jesteś bogata mentalnie i jesteś gotowa na przyjęcie milionów, trzeba zrobić na to miejsce. Wszechświat nie znosi pustki, zobacz, jak szybko wypełni się idealnie wysprzątany garaż, czy pusta szuflada. Jeśli jesteś już gotowa na przyjęcie milionów, a nie zmarnowanie w szybkim tempie, miliona, czy kilku milionów fuksów, jak wielka wygrana, wówczas zgodnie z prawem przyciągania, to, co już masz gotowego na przyjęcie, wypełni się na milion procent.


Jednak od wgapiania się na konto pieniędzy nie przybywa, wręcz przeciwnie, oznacza to tylko jedno, jesteś spłukana. Ktoś, kto wgapia się w puste konto nie jest mentalnie bogaty, jest po prostu spłukany. I to też jest świetny powód, żeby zweryfikować swoje myślenie, zrozumieć grzędę, gdzie się siedzi bez zafałszowania nadinterpretacją, i raczej zmienić myślenie, i wyruszyć z tego skrzyżowania karczmy bida z zajazdem bankrut. Podstawową rzeczą jest skumać, że trzeba bardzo lubić i szanować to czego pragniesz. Jeśli spotykasz bogacza, szanuj go i kochaj, gdyż ma już to, czego Ty pragniesz. Przebywaj koło niego, gdy on tego chce oczywiście, co nie jest takie oczywiste, niech jego energia spłynie na Ciebie. Biedni ludzie chcą być bogaci, ale nienawidzą bogatych. Ludzie bogaci kochają bogatych. Jeśli obracasz się wśród ludzi biednych, lub siedzisz blisko klasy średniej, to patrząc na statystyki, będziesz miała dochód w granicach plus minus 20% tego co oni, a Twój majątek netto (aktywa minus pasywa) będzie oscylował w podobnym przedziale. Podobne przyciąga podobne, a jakbyś zechciała być niepodobne, to Cię podobne zatrzyma programem. Już one potrafio.

Oj Andżela, gdy będziesz miała kasę, to się zmienisz na gorsze, jak kuzyn Radosław, albo, masz pomysła? to utopia, nie uda Ci się, nie uda, Ty nie nadajesz się do robienia kokosów, pierwszy milion trzeba podwędzić i takie tam. Albo, miej tyle, żeby było ci wygodnie, nie za dużo, bo to kłopot i mogą ci też podjumać, donieść, i na co ci ta kontrabanda? Na co to, po co to żyje na dnie oceanu, dziwne takie? Jest też taka zasada, że pieniądze potęgują ludzkie cechy. Bogaty skąpiec, będzie jeszcze bardziej skąpy niż, gdy był drobnym dusigroszem, prostak, który kiedyś puszył się pełnym wózkiem przed mniej zamożnymi w hipermarkecie, teraz jako nuworysz będzie kupował wypasy i fury w pretensjach ku zazdrości sąsiadów. Jednak człowiek prawy, świadomy, i hojny, gdy zostanie bogaczem, będzie mógł rozwinąć skrzydła i sprawić wiele dobrego potrzebującym, ale też planecie zwanej Ziemia, sobie i rodzinie. Człowiek o mentalności bogatego, gdy spotyka bogacza cieszy się, bo może się czegoś nauczyć, dowiedzieć, naenergetyzować, i co najważniejsze zdopingować, bo skoro komuś o podobnych parametrach, czyli ludzkich się udało, jemu, człowiekowi też się uda, pod warunkiem, że zacznie myśleć i działać podobnie do ludzi bogatych.

lovju<3

(Visited 5 145 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Paulina87 11 grudnia 2019 o 07:48

    filmik obejrzę lejter, niedawno odkryłam ku mojej radości podcasty tutaj !!! Super sprawa, słucha się mega fajnie , kocham Twoje żarciki i uśmiecham się do siebie słuchając, ale teraz napiszę coś innego jednak w temacie Andżeli, albo bardziej nawet Mariolki…

    Ja czuję się bogata pewnie jeszcze nie na fula, chcę – ale to jak sama sprytnie zauważyłaś chce każdy – pracuję co raz lepiej, staram się być w tej drodze,

    jednak mój styl życia ten finansowy jest ciut może cygański – nie mając nic złego do cyganków.
    A dokładniej i wprost – wynajmuję z faciem mieszkanie już któryś rok , płacę za ten najem.
    i do tej pory to było mi cool, pomyślalam, że jak już będę bogata to wybuduję ten dom,
    ale czas mija a ja planu na to nie mam, mam chęci i marzenia i jednocześnie wiem, że ten dom będzie.
    Ale mój facio mi powiedział, że on tak nie chce bez planu już, że nie będzie tego bogactwa jak nie będzie celu.

    ja moje finanse konsumuje w pełni, na przyjemności , na podróże , na to na co mam ochotę i na to mi starcza, nie czuję się biedna i nie czuję się biedna nawet z tego tytulu że 5 rok wynajmuję mieszkanie,
    ale czy mój stajl życia nie kłóci się jednak z byciem tym milionerem?
    Czy nie jestem za bardzo luzaczkiem? ja nic poważnego nie planuję, planuję jedynie fun – czyli że sobie pobiegam, że sobie pojadę do NY na Wielkanoc, że sobie kupię jakiś krem, że zmniejszę obwód fatu w pasie etc etc etc – czyli można by rzecz płytko Dżesika, oj płytko Dżesika.
    czy nie powinnam zacząć obracać tą kaską świadomie – mimo że nie lubię tego słowa od dziecka – odkładać , oszczędzać na wybudowanie chawirki ?

    Poczułam się źle wczoraj, jak tak pomyślałam o tym z tej strony i teraz ta ja Andżela vel Mariola nie wie już sama, czy powinna zacząć ciut świadomiej myślec, czy nie da się być takim luzaczkiem i jednocześnie przedsiębiorcą?
    Czy żeby wybudować dom trzeba mieć plan?
    Czy jak poczujesz, uwierzysz i będziesz w drodze ten plan się zrobi sam?
    Czy myślenie że cokolwiek zrobi się samo nie jest dziecinne?
    Czy ja ta Dżesika nie jestem za dziecinna, naiwna i luźna?

    1. avatar Jarmush 11 grudnia 2019 o 08:38

      Czytam ten koment i już mam jakąś wizję, i nagle patrzę ze zdziwieniem, że to Ty Paulina to napisałaś? Rili? Wiesz, że Cię kocham, ale to, co napisałaś prędzej Cię wkręci w to skrzyżowanie na którym się zasiedziałaś, i faktycznie przewiercisz się do NY, niż zostaniesz milionerką, a nawet jakbyś została fuksem, to i tak przeleci Ci przez palce, bo nie masz przestrzeni dla milionów. Możesz od rana do nocy wizualizować zelandowskie zamiary, a nic z tego nie będzie. Trzeba być zdeterminowanym aby zostać milionerem. Trzeba działać. Jeśli Tobie wystarcza wycieczka do NY klasą ekonomiczną, podnajęte mieszkanie oraz kremik, to to własnie otrzymujesz od wszechświata. masz dokładnie to, co zamówiłaś. Powiem szczerze, że jestem poruszona, piszesz o strategii rodzinne firmy, zatrudniacie sporą ilość ludzi, Twom obowiązkiem wobec nich, siebie, i wszechświata jest zostać multi miliionerką, wejść na giełdę, i ludziom pracującym u Was tyle lat,dać możliwość kupienia po super cenie akcji, żeby stali się współwłaścicielami, żeby cieszyli się wzrostem. Dłuższa odpowiedź nadejdzie w poście 🙂

      1. avatar Paulina87 12 grudnia 2019 o 09:40

        czuję miłość od Ciebie, i jesteś mi bardzo bliska ! czytałam wiele razy to co napisalaś i trochę sama siebie rozczarowałam , wysyłam zamówienie do wszechświata na kremik, klasę ekonomiczną i inne dyrdymały. Nie mam wokół siebie energii milionerki, nie generuję jej wysyłam do wszechświata lipne zamówienia i takie dostaje, a mam wrażenie że dużo rzeczy zadzieje się samo, i te dobry myśli mi posklejają wszystko, ale to kropla w morze,
        dziękuje, że mi odpowiedziałaś <3

        1. avatar Jarmush 12 grudnia 2019 o 17:01

          <3 <3

  2. avatar KN 11 grudnia 2019 o 10:12

    Hej Pepsi, na wstępie wysyłam dużo miłości.
    Jestem z tych osób, które odkładają pieniądze, oszczędzają i nie wydają na głupoty. Jeśli wydają to na to co, co podnosi komfort życia, poprawia zdrowie i podróże. Obecnie odkładam kaske na podróż marzeń w przyszłym roku. Od początku roku mówię wszystkiemu co przyniesie mi pieniądz 'Tak’. Obecnie mam kilka źródeł dochodu, miejscami jest ciezko i jestem bardzo zmęczona, ale działam i jestem zadowolona z tego działania. Wiem, ze to takiego poziomu życia jaki chce osiągnąć dużo mi jeszcze brakuje. W ciągu 3 lat wraz z mężem zwiekszylismy swoje dochody o 50%. Jestem wdzięczna za to i otwieram się na więcej. Czuje bezpieczeństwo, pomimo, tego, że skasowanie auta przeżywałam 2 dni 🙂 Teraz już czuje spokój i cieszę się, że zainwestowalam wcześniej w ubezpieczenie kilka lat temu i stać mnie na wyjście z tej sytuacji bez zadłużenia. Moje pytanie- czy myślisz, że ubezpieczenia i odkładanie pieniędzy jest mimo wszystko złe? Myślenie o przyszłości finansowo? To blokuje przepływy?

    1. avatar Jarmush 11 grudnia 2019 o 12:32

      Nie jest złe, jest doskonałe, ale gdy jednocześnie odkładasz chociaż 10% na inwestowanie i chociaż 10% na przyjemności, ma być równowaga. Ty działasz ok, ale pracując u kogoś nie osiągniesz wolności finansowej, z tego trzeba sobie zdawać sprawę <3

  3. avatar dikta 11 grudnia 2019 o 13:13

    Peps super to napisałaś i nagrałaś dzisiaj – czyli powiedz mi, skoro nie wystarczą zelandowskie zamiary z kanapy to najlepiej działać tzn. chodzić na spotkania startupowe z kreatywnymi ludźmi, spotkania z inwestorami, certyfikować się, rozwijać? Mam dodatkowe studia, póki co pracuje w korpo, ale moja praca nie jest powtarzalna, wciąż się uczę, czasem nie chce mi się pracować, ale jak coś wychodzi to czuję się zmotywowana. Jak bardziej zamanifestować wszechświatowi, że jestem w drodze, że chce i działam w tym kierunku? Jeszcze nie mam wizji działalności, ale wierzę, że los podsuwa wskazówki. Będzie git?

    1. avatar Jarmush 11 grudnia 2019 o 20:07

      Popracuj ze sobą, pobiegaj, wtedy można usłyszeć, czego chcesz, jak z Twoimi finansami?

      1. avatar dikta 12 grudnia 2019 o 09:20

        Z finansami słabo, dobrze zarabiam, ale nie umiem oszczędzać, nawet jak postanawiam wszystko się zaraz rozchodzi nie wiem gdzie.

        1. avatar Jarmush 12 grudnia 2019 o 17:09

          zacznij od kartki papieru podzielonej na pół, po lewej, winnam, po prawej, mam. Po czym przeznacz 10% na jakieś inwestycje, odłóż na osobne konto i na razie zapomnij, drugie 10% przeznacz na jakieś przyjemności i mozesz sobie uzbierać, albo możesz każdego miesiąca wszystko wydać, ale tylko tyle. Resztę zagospodaruj w to co musisz. Zacznij się szkolić w nowym myśleniu. Nie osądzaj się za bardzo, bo wielu bardzo dużo zarabiających ludzi wydaje wciąż więcej niż zarabia. Ty już zrobisz pierwszy krok <3

  4. avatar ewka 12 grudnia 2019 o 08:04

    Pepsuniu ratuj – mąż mi zdziadział po 8 latach małżeństwa. Rozsiadł się na kanapie, brzuch mu urósł i z mózgiem też już gorzej. A my jeszcze (relatywnie) młodzi jesteśmy. W związku z tym już mnie mąż słabo pociąga. Co robić? Tyle razy go już w góry wyciągałam ale on nie lubi. Kiedyś chyba chodził ze mną bo dla mnie ale teraz robi to co lubi czyli siedzi, narzeka i ogląda TV. a ja chcę chodzić, podróżować i biegać. Ratuneczku!

    1. avatar Jarmush 12 grudnia 2019 o 08:20

      Macie dzieci?

      1. avatar ewka 12 grudnia 2019 o 09:29

        mamy dwójkę: 4 i 2. Jesteśmy padnięci ale ja chcę się ruszać a on chce siedzieć i obwiniać otoczenie za swoje zmęczenie i niezadowolenie. Zawsze ktoś jest winny, a to rodzina, która nam nie pomaga, a to zły szef w pracy, a to pogoda a to rząd. Tak się nie da żyć. A dzieci to wszystko chłoną jak gąbka.

        1. avatar Jarmush 12 grudnia 2019 o 17:06

          Jest klasycznym przykładem, a teraz jest pytanie, czy Ty będziesz ewoluować, czy powiesz dokładnie to samoo: nie ewoluuję, bo ON to i tamto:) Nie ewoluuję przez niego.
          Może zapiszecie się razem na jakiś kurs, szkolenie, jak myśleć jak milionerzy? Może kupisz sprzęt siłowy do domu i zamówisz osobistego trenera dla niego? Rozwieść się zawsze można, ale naprawdę szkoda. Kiedyś Cię tak kręcił, to ten sam facet. Jaka jest prawdziwa przyczyna jego rozczarowania życiem? Nie przyduszaj go, żeby przyznał że to on sam? Bo u Ciebie jest to samo. Naporawdę w każdym momencie można coś zrobić. Najpierw zacznij od siebie.

          1. avatar ewka 13 grudnia 2019 o 08:15

            dzięki Pepsi. Ja będę ewoluować, chcę ewoluować ale jego nie będę zmuszać. Będę starać się go wyciągać z dołka bo go kocham ale nie w nieskończoność. Kiedyś będę miała dość i to już może nawet niedługo. On ma momenty przejaśnienia, że widzi, że musi zacząć od siebie i że jego niezadowolenie bierze się od niego samego ale to są tylko momenty bo potem idzie na łatwiznę i znajduje „winnego”.

          2. avatar Jarmush 13 grudnia 2019 o 18:05

            a Ty ciągle to samo <3

          3. avatar ewka 13 grudnia 2019 o 19:27

            dopiero teraz zrozumiałam. Jesteś wielka. Idę się puknąć czołem w lustro..

  5. avatar EMro 12 grudnia 2019 o 12:47

    Pepsi droga, nie wiem w którym miejscu napisać, to może spróbuję tu. Bardzo proszę o pomoc, a właściwie o informację. Od jakiegoś czasu kupuję w Twoim sklepie kawę bezkofeinową w kapsułkach i kupiłam też ekspres nespresso, ale jakiś najtańszy, w promocji. Okazało się, że ekspres działa bardzo dobrze, ale tylko na kapsułki nespresso, ewentualnie jeszcze jakieś supermarketowe, a przez te bezkofeinowe ledwo przeciska wodę. Da się zrobić kawę, ale trwa to bardzo długo. Na jednym z filmików widziałam, że masz ekspres nespresso. Czy mogłabyś podać jaki to model? Będę bardzo wdzięczna za taką informację.

    1. avatar Jarmush 12 grudnia 2019 o 16:48

      mój też od czasu do czasu szwankuje,ale to, że trochę dłużej trwa, to na to trzeba się nastawić, chociaż nie był z tych najtańszych, specjalnie to robią. Ale w hotelach zawsze mam pigułki przy sobie i tam w tych ekspresach wszystko działa ok. Nie kupiłam go sobie, bo mi nie pasuje designem do kuchni, jak będę w galerii to sprawdzę jak się nazywa.

  6. avatar ania 13 grudnia 2019 o 12:42

    wszystko zaczyna sie od umyslu
    all is belief 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum