fbpx
Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
219 351 779
141 online
46 183 VIPy

Co zrobić, gdy on nie ma nawet samochodu, i kto wykarmi nasze dzieci?

Panna nie piętrzyła potencjałów, nie wystraszyła się tik tak tik tak upływającego czasu, metodycznie widziała się w dobrobycie i spełnieniu uczuciowym. Ruszyła ze skrzyżowania i nie mogło się nie udać. To dla systemu jest banalnie proste, tak działa ta gra. Wszyscy możemy być szczęśliwi, ale nigdy nie będziemy wszyscy szczęśliwi, bo zawsze ktoś będzie piętrzyć potencjały. Z kolei wielu ludzi szczęśliwych zaraz stworzy jakieś wahadło destrukcji.

I taki komć:

Cały czas próbuję się połapać o co chodzi w związkach (w moim też), ale średnio mi to idzie. Jakby to powiedzieć za dużo oczekuję. Wzięłam sobie za partnera człowieka chyba niemającego żadnych potrzeb, a przynajmniej ja ich nie rozpoznaję. Nie daję mu od siebie za dużo, bo cały czas mam w głowie, że on nie da mi tego, czego tak bardzo chcę (poczucia bezpieczeństwa finansowego). O ile otrzymuję od niego rzeczy niematerialne, co jest wspaniałe, o tyle finansowe są poza jego zasięgiem (od 3 lat nie zrobił nic, żeby poprawić swój los). Poczucie bezpieczeństwa finansowego i rzeczy które ułatwiają żywot (typu samochód) zapewniam sobie sama. Jednak w sytuacji dziecka musiałabym liczyć w kwestiach kasowych głównie na siebie. Z pustego i Salomon nie naleje.

Czy gdybym przestała oczekiwać całkowicie, zdarzy się cud i on coś wygra, czy też zmieni wykształcenie i spłynie na niego ambicja, a może porzuci mnie, żebym mogła dostać to czego naprawdę pragnę? Obserwuję relacje innych, gdyż najlepiej mi idzie nauka przez porównania. I wchodzi mi na to, że system można oszukać. Jedna z moich znajomych, która ma wysokie oczekiwania co do kondycji finansowej partnera (sama nie mając w tej materii zbyt wiele do zaoferowania), takiego też znalazła. Długo to trwało, ale szukała wytrwale tylko w takich kręgach. Teraz pełną piersią korzysta z zasobów tego pana. Jest między nimi uczucie na pewno. Ona w tym momencie ma duże problemy życiowe i on przy niej trwa, finansując m.in. ją i jej rodzinę. I jak to wytłumaczyć, czy w tym przypadku wahadło destrukcji nie upomni się o swoje? W końcu to oszustwo, oczekiwanie na wejściu było bardzo duże. Cena była wysoka, bo był nią upływający czas. W tym momencie jest też bardzo duże otrzymywanie, to znaczy ona otrzymuje, chociaż sama ze swojej strony finansowo nic nie może dać, ale na pewno daje rzeczy niematerialne.


(Dżizas), nie ma żadnego oszustwa, bo kto niby został oszukany? Co ma do tego wahadło destrukcji? Twoja znajoma poszła dokładnie swoją drogą i z łatwością osiągnęła cel. Niczego nie ryzykowała, bo gdy jesteś na swojej drodze, tak czy siak uda Ci się osiągnąć dobrobyt, czy co tam zamierzasz dopiąć. Tak  jak nawinęłam wrzeciono na wstępie. Ostatnio wpis o dorosłym dziecku, które według wielu, powinno pracować wzbudził więcej  kontrowersji w stosunku do mojego punktu widzenia. A tutaj mamy adekwatny przypadek. Ani dziecko, ani mężczyzna, ani kobieta, dosłownie żaden człowiek nie służy do zarabiania pieniędzy. Ani dla innych, ani dla siebie. Jest to bezwzględnie matrixowe, zaprogramowane myślenie, które już dawno zamieniło się w przekonania śpiących i nierozumiejących w czym uczestniczą i po co zalogowali się do tej gry. Stąd te nieporozumienia, a raczej niezrozumienie. Myślę, że dobrze byłoby zacząć od początku, od jakiegoś pierwszego, małego kroczku, uświadomienia sobie, że masz duszę, i że ona chce doświadczać i wzrastać, ewoluować poprzez zmniejszanie chaosu wokół Ciebie. Z drugiej strony w wyniku różnych zawirowań dziejów istot obdarzonych świadomością i wolną wolą, nałożono Ci programy na umysł, które mają jedną podstawową przyczynę, lęk. A dokładnie, lęk przed śmiercią. Wszystkie istoty obdarzone świadomością boją się, zanim nie zaczną się budzić. Przebudzenie jest tak naprawdę synonimem pozbywania się lęku, przekonań, a w zamian wzrastania czystej miłości. Przebudzenie to zejście z głowy do serca, a potem jeszcze głębiej. Czy coś z tego możesz na ten moment przypasować do swojego komcia? Bo ja, widzę dużo snu. Wiem, że o wiele łatwiej zobaczyć sen u kogoś, niż belę w swoim oku, ale to nie zmienia faktu, że śpisz, nawet, gdy ja też śpię.

Ale wróćmy do ego, które prawie zawsze uwiera, jest niezadowolone, niekiedy zadowolone, ale ale … Z tego powodu ego nieustająco porównuje, w ten sposób piętrząc potencjały i prowokując siły równoważące do działania. Dzieje się to nawet w błahych sprawach, jak przydeptanie szpilki (damskiego obuwia w sensie) w tłumie, albo bardzo poważne, jak wypadek, gdy stoi się akurat na niezbyt fortunnej linii życia.

Gdy związałaś się z człowiekiem, którego Twoje ego nie akceptuje

Według Twoich przekonań związki powinny być conajmniej partnerskie, a jeszcze lepiej, jak przystało na patriarchat, żeby to mężczyzna miał więcej pieniędzy i to zdecydowanie. Jak bocian, który donosi dużo żab do rosochatego gniazda, gdy bocianica wysiaduje jaja. Tyle, że nikt nie musi się rozmnażać, bo system naprawdę może wszystko, ale to inny temat. Niekiedy współczuję duszom, że wrzucono ich w męskie ciała zamieszkujące Europę i Amerykę Północną. Bo jakby dusze miały wybór jeszcze  przed zalogowaniem, mężczyzn tutaj liczyłoby się na palcach, tak bardzo matrix podkręcił śrubę jeśli chodzi o przekonania co do ich powinności. Zresztą dzisiaj i dzieci obu płci też mają do przerobienia, jeśli ich rodzice śpią głęboko. Szczególnie nacisk na nierównomierne rozwijanie tylko jednej półkuli mózgowej, tej odpowiedzialnej za biegłe liczenie szylingów i pensów, czyli lewej. Chociaż jest to i tak duże uproszczenie, bo prawa półkula owszem, nie potrafi identyfikować liczb zapisanych w postaci słów, typu „siedemdziesiąt dwa”, jednak jak najbardziej wie, co oznacza „2”, że dajmy na to, jest to liczba mniejsza niż „7”, i że odpowiada dwum kropkom na kostce do gry lub dwum Dabliuzetkom na deserowym talerzu, ale wiedza ta zupełnie nie ma dla niej zastosowania w przypadku słowa „dwa”. Tak czy siak współcześnie najbardziej liczą się dokonania lewej półkuli mózgowej, gdyż idealnie pasują do programów wahadeł destrukcji nałożonych na ego.

Wracając z dalekiej dygresji do Twojego partnera, wybrałaś drogę nieakceptacji tego co jest, drogę wpływania na drugiego człowieka, żeby dostosował się do Twoich zamiarów wewnętrznych, piętrzącą potencjały drogę porównań z innymi, oceniania, i czarnowidzenia przyszłości.

Jak myślisz, co w takim razie pokaże Ci lustro Twojej rzeczywistości?

Otrzymasz dokładnie to co myślisz. Nie można zmieniać ludzi, nie ma potrzeby zmieniać siebie i nie rób tego raczej, wyjdź od zgody na to co jest. Nawet, gdy siedzisz nisko na gałęzi, nawet jak wokół panuje duży chaos, to i tak jakiekolwiek krok (niektórzy potrafią się ładnie odbić od dna) zacznie rozkrochmalać tę gęstą atmosferę. Jednak jest potrzeba zrozumienia, bo wtedy automatycznie inaczej spojrzysz na tę grę, poczujesz się jej twórcą, zaczniesz grać świadomie. Jeśli Twoim zamiarem wewnętrznym jest chęć życia w dobrobycie, aby móc dobrobyt zapewnić dziecku, miej ten zamiar. I ten zamiar wewnętrzny miałby wielką szansę powodzenia, bowiem wydaje się być zgodny z tym czego chce Twoja dusza. Ale żeby zamiar wewnętrzny stał się zewnętrznym, transcendentnym, przez co z nieograniczonymi możliwościami Twoje ego nie może szukać winnego. Jeśli znajdziesz się na własnej drodze, wejdziesz przez własne drzwi, nic i nikt nie powstrzyma realizacji Twojego zamiaru. Ważne, żebyś zrobiła pierwszy krok, w którąkolwiek stronę. Możesz to zrobić na kilka sposobów, a jednym z nich jest skupienie się na zamiarze wewnętrznym Twojego partnera.


Zapomnij o swoim zamiarze, o ocenach, czy mąż, chłopak, łodewer jest bardziej, czy mniej zaradny życiowo od Jana Englerta spod siódemki. Dowiedz się jaki cel życiowy, czy tylko na teraz, przyświeca Twojemu partnerowi i całkowicie skup się na jego ważności. Zejdź z siebie i swojej ważności, to jest warunek powodzenia. Nie knuj, że robisz to z powodu tej dziwnej inwersji, którą poznałaś tutaj na blogasie, czy czytając „Transerfing rzeczywistości”. Po prostu zrób to. Otrzymasz to, czego chcesz, jak pan od cichostępów Nike. Innym sposobem jest poszukanie własnej drogi i lewą nogą do lusterka osiągnięcie dobrobytu i spełnienia, bez udziału Twojego partnera. Tylko zobacz się już z tym celem. Wizualizuj siebie w przestrzeni przyjaznej, pięknej, szczęśliwej, z dzieckiem u boku.

Po prostu sama zostań bogatą żoną i matką

Nie myśl jak do tego dojdzie, zapewniam Cię, że to dla systemu kaszka jaglana z mleczkiem kozim. Nie rzucaj sobie kłód pod nogi. Gdy dusza i ego czegoś chcą naprawdę, a spiętrzony potencjał zostanie rozproszony jakimkolwiek działaniem, typu, akceptuję to co jest, widzę dobre strony i wykonuję to, co teraz robię starannie i najlepiej jak potrafię. Nawet wtedy, gdy oddałam się w najem. Po pewnym czasie Twoje lustro rzeczywistości odbije taki obraz. Tak jest zawsze, gdy ma się trochę czasu, albo gdy nie straci się cierpliwości.

Jednego konia zawsze warto obstawić, to jest miłość prawdziwa

Tymczasem zamiast Twoją znajomą, wahadło destrukcji wyhaczyło Ciebie, podpięłaś się pod wahadło, które pierze mózgi, że to facet ma zarabiać, przynosić jak bocian żaby do gniazda i ma to robić bez szemrania z finezją długonogiego Wojtka. I kaaarmisz to wahadło swoimi rozkminami ego, jak żaby bociana. Tylko bez porównań mi tu proszę:)

Z miłością

(Visited 6 031 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Zosieńka 16 grudnia 2018 o 20:02

    Dziękuję ??

  2. avatar Gaia 16 grudnia 2018 o 22:09

    Kurcze, a jak ja nie wiem czego chcę (i ponad 4 dychy na karku) to co ja mam robić? Jak wiedzieć co się chce naprawdę? Od lat z miejsca nie mogę ruszyć.

    1. avatar Jarmush 17 grudnia 2018 o 06:49

      jak to nie wiesz czego chcesz? pogadaj z duszą, ona zawsze wie.

  3. avatar Marta 16 grudnia 2018 o 23:00

    A jeśli druga połowa jest skąpcem? Nie chodzi o to, aby mnie obdarowywał (czuję się nieswojo, kiedy coś od kogokolwiek dostaję, radość sprawia mi dawanie, ale bez satysfakcji). Mój partner ciuła duuużo kasiorki, żałuje sobie na sprawny samochód, nie chodzi o lans, tylko o przedostanie się z punktu A do B (bo kiedyś znowu dostanie darmowy, firmowy), żałuję na buty, coś miłego dla duszy itp. Chodzi, jak łajza, aż mi wstyd, potrafi iść w gości zawsze z pustą łapą, nie chodzi tu o coś na pokaz, tylko o miły gest. Nie żałuje natomiast sobie na flaszki i przyjmuje lekko podarki od osób, co dają od serducha przysłowiową ostatnią kromkę chleba. Czy jest rada na wysraństwo?

    1. avatar Jarmush 17 grudnia 2018 o 06:48

      jeśli nie wietrzy skarbca, energia pieniądza nie płynie, nic z takiej kasy nie będzie. Najlepiej zrób sobie swoją kasę, znając zasady transerfingu rzeczywistości to nie jest trudne, bo sama się pojawi, gdy znajdziesz swoją drogę do swojego celu. Tylko uwaga, pieniądze, kariera,to nie cel, to tylko atrybuty.

      1. avatar Marta 17 grudnia 2018 o 22:30

        Nie wietrzy. Zatem odpuszczam rozkminianie jego skarbca i działam zgodnie z Twoim drogowskazem. Dziękuję ❤

  4. avatar Carrie 16 grudnia 2018 o 23:10

    Znowu rozwaliłaś system
    <3

  5. avatar Mirinda 16 grudnia 2018 o 23:10

    Ha ha ha może rzeczywiście przez ostatnie lata dlatego rodziło się tyle dziewczynek.
    Pamiętam czasy, kiedy to, żeby zwiększyć atrakcyjność potańcówek i zwabić panny, nie płaciły za bilet wstępu. Teraz często widać imprezy rodem z „Seksmisji”….

  6. avatar Olla 16 grudnia 2018 o 23:40

    Pepsiku, znowu od dwóch dni nie dostaję nowych wpisów na maila, czyli pakietu.
    Przeszukałam dzisiaj skrzynkę i ostatni z 14.12, więc wchodzę na bloga a tu tyle nowości?
    Możesz to sprawdzić? A ponadto nie wiesz czemu teraz znajduję Cię w ofertach, zamiast w głównych wiadomościach? Zmieniliście coś? Ofert nie przeglądam na bieżąco i obawiam się, że coś przeoczę?
    Dzięki z górki???

    1. avatar Jarmush 17 grudnia 2018 o 06:42

      sorki, ale to google nas tak kieruje, spróbuj zmienić status, chociaż to zwykły newsletter, zmienimy system, pracuejmy nad tym, ale ponieważ będzie coraz więcej wpisów każdego dnia, będzie tylko jeden newsletter, wychodzący od nas około 16, ale o której dotrze, nie wiem. Jedno jest pewne, każdego dnia na blogu jest i będzie wiele wpisów. <3

  7. avatar jot 16 grudnia 2018 o 23:44

    Pepsi ja mam taką rozkmine. Partner ambitny i pracowity. Wymaga ode mnie 100% performance: diy jedzonko, dzieci , sprzatanko, jemu pomoc w hodowli kur, drewna noszenie, zero internetu, jak godzinka wolnego wieczorem to z nim spedzać. Aha i wysypiać się. Generalnie nie toleruje mnie robiącej moja pasje typu robótki ręczne. A dla mnie życie bez pasji smutne jest. Wręcz depresyjne i bez sensu. Jak mam realizować moją pasje jak realizacja jego zamiaru wewnetrznego zajmuje mi 18h na dobe a reszta to sen?
    Ođjście nie wchodzi w grę, bo on jest ok. Tylko że tej mojej sztuki nie lubi. Ciągle ma pretensje o moje niedociągnięcia. No ale jarmuż mi zasadził. Tylko go potem kaczki podziobały….
    Co robić? Brnać z ta pasją?

    1. avatar Jarmush 17 grudnia 2018 o 06:40

      to chyba jakiś żart

      1. avatar jot 17 grudnia 2018 o 20:01

        No nie żartuję. Ani trochę. Miał dosyć korpo i przenieśliśmy się na wieś. Ja jestem dziewczyną z miasta. Na pierwszej randce 7 lat temu mówił, że chce mieszkać w mieście. A teraz chodzę w 'gumowcach’ i jem kwiaty i pokrzywę z własnego ogrodu. Przeczytałam ten transerfing ale nadal nie wiem co robić. Muszę chyba odpuścić sobie tą pasje, bo mam na to na prawdę niewiele czasu (a on mało nerwów). Ale też nie jestem w stanie odpuścić, bo moje ego zafiksowało.
        🙂

        1. avatar Jarmush 18 grudnia 2018 o 07:27

          no to miłość pozostaje, to najlepsza alternatywa 😀

  8. avatar daria 17 grudnia 2018 o 00:41

    okej Pepsi jak jeść te ashwagandę o której mówisz że lęki uspokaja wieczorem, wieczorem jeszcze czasem zdarza mi sie mieć, jak to jeść i ile , jak nigdy nie jadłam ?
    dzięki

    1. avatar Jarmush 17 grudnia 2018 o 06:30

      bierzesz łyżeczkę ashwagandhy this is BIO i dodajesz do szklanki z ciepłą (nie gorącą) wodą, czy też do szklanki lekkiej herbaty i wypijasz, nie jest pyszne.

  9. avatar Bluetopaz 17 grudnia 2018 o 04:21

    Wiedzialam, że to się na pewno tu znajdzie jak przeczytałam ten post i na końcu słowo oszustwo ha ha ha. Na zazdrość nie ma rady 😉

    1. avatar pinezzka 17 grudnia 2018 o 08:01

      Nie rozumiem tego „Po prostu sama zostań bogatą żoną i matką”- to po co jest związek?. Myślałam, że po to by było „razem” nie „sama”. Razem dążyć do tego, żeby dzieci miały godne warunki. Dawać, z siebie (oboje) maks ile można.
      Bluetopaz , która dużo daje, a nie otrzymuje w zamian i czuje się wykorzystywana zarzuca mi zazdrość. Tak jest zazdrość w 100% i niezrozumienie. Dla mnie opisana sytuacja to nierównowaga, która w przyszłości w jakiś sposób zostanie wyrównana. Ktoś kto nie miał fizycznie nic ( 0 oszczędności, długi, brak mieszkania itp dóbr), przemieszczający się komunikacja miejską dyskwalifikuje wszystkich z premedytacją takich samych jak on ( dowiadując się , że gość ma stary samochód albo jest nauczycielem, szybko mówi goodbye) a nawet nieco lepszych, podpina się pod cudze zasoby. Radośnie sobie na tych zasobach planuje swoją egzystencję, niedoszłych dzieci ze sponsorem.
      Trochę szkoda, że uczestniczkami tematów związkowych są prawie w 100% kobiety.
      Ciekawe jak wygląda to ze strony panów w analogicznych sytuacjach. Czy lubią być bankomatami i polisą na życie pań, których źródłem utrzymania jest robienie laurek.

      1. avatar Jarmush 17 grudnia 2018 o 08:12

        dopóki nie wiesz po co tutaj się zalogowałaś, będziesz operowała właśnie takimi pojęciami prosto z matrixu, dlatego prawdopodobnie nie rozumiesz, ale Twpja dusza to wie, a swoją drogą nie ma żadnego przymusu ani do bycia w związku, ani do rozmnażania, to wahadła narzucają takie przymusy

        1. avatar pinezzka 17 grudnia 2018 o 08:41

          Dzięki Pepsi! Dużo jeszcze przede mną. Może w końcu spokornieje i spojrzę na to inaczej, może faktycznie związek małżeński i macierzyństwo nie jest dla mnie. W końcu nie bez powodu tego nie mam (mam 34 lata) i może to co robię to siłowa próba wmówienia sobie, że jest mi to potrzebne. Nie znalazłam dla siebie jeszcze alternatywy, może kiedyś znajdziesz chwilę, żeby napisać posta też w tym temacie. Dla takich jak ja, jak znaleźć alternatywę dla związku i macierzyństwa…

          1. avatar Jarmush 17 grudnia 2018 o 09:49

            dobrze, napiszę, to tak naprawdę kwestia poczucia niedoborowości, że nie możemy być szczęśliwi bo nie mamy czegoś tam

        2. avatar Bluetopaz 18 grudnia 2018 o 01:08

          Każdy ma jakieś standarty co do partnera. Dla kogoś będzie nieposiadających golodupiec, inna złapie nieracujacego cpuna i nieba mu będzie przychylac. Nic z tym nie zrobisz. Zajmij się soba. Ja ciebie rozumiem. Bo też mam znajoma, której mąż pracuje na dwa etaty i jeszcze w domu wszystko robi a ja traktuje jak ksiezniczke, zapatrzony w nią jak w obraz a ona go… zdradza. A my się z mężem o sprzątanie nieraz klocimy, ma bardzo ciężka prace i jak ma wolne to chce odsapnac a ja znowu chciałabym by zrobił to co zwykle robie ja… a to tak nie dziala.

  10. avatar Daphne 17 grudnia 2018 o 06:32

    Pepsi,

    Proszę o komentarz dot. tego filmiku: https://www.youtube.com/watch?v=eSvtaYmBcpA

    mam odczucie, że Schwartz jest reptilianem, czy to może być w Twej ocenie?

    Poza tym pozdrówki i gorące podziękowania za wszystko, co tworzysz na tym blogu <3

    1. avatar Jarmush 17 grudnia 2018 o 08:29

      To nie jest moja prawda, ani moja teoria wszystkiego, mam inną. Przestałam się też zajmować tematami Repti, bo to zmyłka systemu

      1. avatar Daphne 18 grudnia 2018 o 04:36

        Pepsi, który z Campbellów w takim razie: Thomas czy Joseph (i jego bohater o tysiącu twarzy)? Repti właśnie mogą być zmyłką, bo zawsze może być kolejna warstwa. Póki co jestem ogromnie wdzięczna, że przez ten blog zapoznałam się z transerfingiem 🙂 I masz w przestrzeni polskiego Internetu naprawdę wyrazistą osobowość i swój styl, i cały ten blog jest potwierdzeniem zresztą zasad, wg jakich opisujesz, że świat trybi. No ale Ty to wiesz, a ja tylko dziękuję stwierdzając to 🙂

        1. avatar Daphne 18 grudnia 2018 o 04:40

          Pytam jeszcze o Twoje inspiracje po prostu, jakieś fajne książki, będę wdzięczna za sugestie do poczytania 😉

  11. avatar kasia 17 grudnia 2018 o 08:10

    Ja nawet nie muszę zadawać Ci żadnych pytań, czy prosić o radę, post pojawia się zawsze w najodpowiedniejszym momencie i rozwiewa wszystkie moje wątpliwości, dziękuje <3

    1. avatar Jarmush 17 grudnia 2018 o 08:13

      z miłością

  12. avatar grzesia 17 grudnia 2018 o 10:28

    Opisane wyżej: ona pomaga jemu, on szczęśliwy i tak ją kocha oj kocha, ona dostaje co w sumie chciała (jego miłość)
    Przypadek inen: ona jemu pomaga (no czasem tak wyjdzie, że się wymsknie deklaracja, ale spoczko), on szczęśliwy (załóżmy, że wyszło jak ON wymarzył) ale nie żeby na nią szczęście przelał bo to zwykli znajomi, …yyyy nic do niej nie wraca? Kółko jakby graniaste
    Peps, chodzi mi o ogólne równanie, bo przegapiłam znak równości

    1. avatar Jarmush 17 grudnia 2018 o 12:43

      Nie ma takich równań, jesteś indywidualną jednostką świadomości, która ma tutaj grać doświadczając, bardzo się z tej możliwości cieszyć, przestać się bać i zacząć kochać i to wszystko. Żadnych podchodów do innych ludzi, oni tutaj są w tym samym celu.

  13. avatar joanna 17 grudnia 2018 o 10:31

    Fajnie poczytać w nurcie Zelanda będąc po lekturze audiobooków z transferingu jak interpretować życiowe stany faktyczne. Dzięki Pepsi -mistrzowskie pióro. Osobiście dopowiadam sobie dość obrazująca dodatkową dygresyjke w obrębie wątku powyższego tematu , słowami zaczerpniętymi z przekładu wykładów Osho a mianowicie: „Kto się boi śmierci? Nie spotkałem nigdy takiego człowieka. Ale prawie wszyscy obawiają się żyć”. Uściski. Po prostu zacznijmy żyć. Dziękuję za wpis.

  14. avatar catsi 17 grudnia 2018 o 11:29

    Pepsi pije sobie Twoje 4 szklanki życie płynie jest super. Aż tu nagle ktoś zadecydował, że po ponad 10 latach nie nadaje się na to stanowisko, które mialam -zostalam zdegradowana. Dodam, że lubię swoją pracę i wykonuje ją najlepiej jak potrafię. I się zaczęło mętlik w głowie, totalny brak poczucia własnej wartości, jakieś chore myśli wszystko jest bez sensu. Próbuje to zaakceptować ale przegrywam… Nawet 4 szklanki przestały smakować… Podpowiedź proszę jak ruszyć z tego.?

    1. avatar Jarmush 17 grudnia 2018 o 12:38

      po pierwsze powiedz sobie, że bardzo dobrze się tak stało, bo 4 szklanki mają Cię w opiece i dobra energia, bowiem to stanowisko spowodowałoby w przyszłym roku coś bardzo niemiłego dla Ciebie. Zacznij więc się cieszyć, że zeszłaś z tej nieprzyjemnej linii życia. ~Poszukaj teraz naprawdę swoich drzwi, wszystko obróci się na dobre. Brak poczucia wartości, to to samo, co pycha, tyle, że ze znakiem perzeciwnym, dla sił równoważących takie samo pole do popisu. Olej swoją ważność, a wręcz przeciwnie ciesz się, że Twój Anioł Stróż usunął Cię z tej linii życia. Jesteś dokładnie tam gdzie masz teraz być, tylko po to, żeby to skumać i powolutku ruszyć w swoją stronę. Na razie chodź sobie do tej pracy, oddawaj się w najem, rób wszystko jak najlepiej, ale sercem już wizualizuj się tam, gdzie będzie Ci naprawdę dobrze.

      1. avatar Yotina 17 grudnia 2018 o 13:59

        jakbym to ja napisała! W piątek spotkało mnie to samo. Najpierw mocno rąbnęło; ego zawyło zadowolone idalej waliś we mnie z najgrubszych dział. No i w tych, co to mi to zrobili. Ale w porę się ocknęłam i właściwie już na drugi dzień zaczęło mnie to mocno ciekawić. Ile ja się przezten krótki czas nauczyłam i dowiedziałam o sobie! No, bolustro zadziałało bezbłędnie. I dale dla mnie to wydarzenie to kopalnia wiedzy o grze, ludziach grajacych , no i osobie. Jest jazda i czuję się nie wiem dlaczego w swoim żywiole?

      2. avatar Bogata 17 grudnia 2018 o 17:49

        Pepsi zostan moja mama 🙂

        1. avatar Jarmush 17 grudnia 2018 o 19:23

          A może Ty moją, przy następnym logowaniu 🙂

          1. avatar Tysia 21 grudnia 2018 o 09:55

            ja bym chciała, żebyś była moją siostrą Pepsi

            i chyba nią jesteś <3

          2. avatar Jarmush 21 grudnia 2018 o 13:56

            pewnie że jestem <3

  15. avatar molrast 17 grudnia 2018 o 12:53

    Pepsi prosze pomoz mi zrozumiec ta zasade inwersji. Gdzie realizujac cel innych osiagne swoj – bez proszenie o niego? To takie zawile, skad mam znac cel drugiej osoby. Np. chwili obecnej zalezy mi na niewielkiej podwyzce oraz na kilku dniach urlopu ale jako ze dopiero zaczelam prace nie wiem juz jak podejsc pracodawce aby nie zalac go moimi prosbami – oczekiwaniami. Niby brzmi to tak prosto zasada inwersji ale ciezko jest to zastosowac oraz doglebnie zrozumiec (bynajmniej dla mne) nawet w ksiazce ten temat pozostowal dla mnie jakis taki niepojety….

    1. avatar Jarmush 17 grudnia 2018 o 19:29

      Odjęłam drugą część powitania, bo mam wrażenie, że tego nie przemyślałaś 🙂
      https://www.pepsieliot.com/czy-mozna-manipulowac-drugom-czlowiekiem-zeby-sie-zakochal-w-nas/

  16. avatar catsi 17 grudnia 2018 o 13:45

    ?dziękuję

  17. avatar Marcheweczka 17 grudnia 2018 o 17:20

    Czy mozecie podac liste jakis przyjemnych komedyjek otwierajacych oczy, dajacych do myslenia albo troche obnazajace matrix? Kiedys podaliscie liste ciekawych filmow, ale wsrod nich byly zbyt ciezkie kalibry na rodzinna swiateczna posiadowe. Czekam na jakis poscik w tym temacie 🙂

    1. avatar Daphne 18 grudnia 2018 o 04:41

      Fajne jest „Dobre miejsce” Netflixa 🙂

      1. avatar March 18 grudnia 2018 o 08:32

        Ale nie seriale.. bo to nie ma nas wiezic przed TV przez kolejne pol roku 🙂 tylko to ma byc tak jednorazowy wyskok 🙂

  18. avatar Mieszko 17 grudnia 2018 o 20:36

    Ogolny sens i przemyslenia ciekawe szkoda ze napisane takim belkotem New Age :/

    1. avatar Jarmush 18 grudnia 2018 o 07:26

      Mieszko, przyzwyczaisz się 😀
      Jest tu ponad 2 tysiaki artów z pewnym sensem, ale pisanych bełkotliwie, na szczęście jest pewna poprawa, radzę Ci nie cofać się do wcześniejszych wpisów, bo purysta językowy może puścić pawia. Z miłością.

      1. avatar lavi 18 grudnia 2018 o 15:54

        Też jestem purystą językowym, ale jak się kogoś uwielbia, to nawet dziurę w jego skarpetce, interpretuje się, jako uroczą stylizację 😀 Zresztą styl pisania Pepsi, jest jak jej styl ubierania, poszarpany, luźny, nieskrępowany, w biegu, w ruchu, w życiu 🙂
        Dziękuję Pepsi za Twoje i innych, arty na tym blogu oraz w ogóle za to miejsce, bo jest akumulatorem dobrej energii. Wiele zrozumiałam. Piję ashwagandhę, czytam i powoli wychodzę z depresji (zdiagnozowanej i nawet „leczonej” przez kilka lat, ale zawsze czułam, że tabletki to jakieś oszustwo, mimo, iż nawet do pewnego stopnia „działały”) i chyba nerwicy lękowej, które wyłączyły mnie z życia, na kilkanaście lat. Uczę się coraz bardziej, jak nie oceniać siebie i innych. Jestem wdzięczna za to, co mam, za to, że żyję i wzrastam. Coraz częściej ogarnia mnie uczucie zgody, na to co jest, i nawet miłości do siebie (co jest chyba dla mnie największą lekcją) i miłości innych, takiej czystej, nieoczekującej niczego.
        PS Raz mi się nawet śniłaś : )
        Z miłością.

        1. avatar Jarmush 18 grudnia 2018 o 18:21

          Z miłością Lavi

        2. avatar Ola 18 grudnia 2018 o 21:25

          🙂 🙂 🙂 „jak się kogoś uwielbia, to nawet dziurę w jego skarpetce, interpretuje się, jako uroczą stylizację” 🙂

  19. avatar Ola 18 grudnia 2018 o 21:46

    Gonienie za związkiem. Ten lęk, ten program matrixowy, że koniecznie, koniecznie z kimś, znaleźć kogoś, ojej nie ma, albo ojej jest i jest sto jego i naszych wspólnych problemów w domu. Czysty matrix, czyż nie? 🙂 Lęk lękiem poganiany, wg mnie. To jak gonienie za pracą np. na etacie, im cięższa tym lepsza?

  20. avatar pinezzka 19 grudnia 2018 o 08:15

    Olu Ty już swoją pogoń zakończyłaś (dzieciaczki są). Więc teraz mężczyzna to już przeszkadzacz. Wcześniej też goniłaś… . Swoje poczucie „niedoborowości” masz w jakiś sposób „zapchane”.
    Tą sytuację można porównać do głodnego, który nigdy nie jadł banana, ale widzi wokoło ludzi jedzących banany i tez by chciał. Ty w tej sytuacji jesteś jak ktoś kto się nimi obżarł i ma już dość:-D
    Z miłością

    1. avatar Ola 19 grudnia 2018 o 20:02

      Oj, tak wczesniej goniłam za wieloma rzeczami. Z lęków i z programów matrixu, które byly mi zakodowane.. Za facetem, za związkiem, za zleceniami, za utrzymywaniem przyjaźni, za pieniędzmi, za pudelkiem. Zmieniałam się zdziebko. I powiem z wdzięcznością, że to blog Pepsi wpływa na moje zmiany. Pewne gonitwy i tym samym lęki odpadły, inne jeszcze pozostały. Ciągle się uczę i doświadczam.

      1. avatar Jarmush 19 grudnia 2018 o 21:37

        <3

    2. avatar Ola 19 grudnia 2018 o 20:13

      Nie wiem, co znaczy to zdanie: „Swoje poczucie „niedoborowości” masz w jakiś sposób „zapchane”. Co autor miał na myśli? Pewnie spojrzałaś na mnie przez swój pryzmat, więc nie wnikam. Z miłością.

      1. avatar Jarmush 19 grudnia 2018 o 21:37

        no załóżmy, że wydaje Ci się, że do szczęścia potrzebujesz tych butów, ale Cię na nie nie stać, więc kupujesz inne, tańsze. I one zapychają w jakiś sposób poczucie niedoborowości. W poważniejszych sprawach, to kupienie psa, gdy nie może się mieć dziecka.

  21. avatar ChudOna 12 marca 2019 o 18:40

    Pepsi wyluszczasz najważniejsze problemy. Dobrze że są kobiety, które dziela się swoją wiedzą. W szkole i w domu nikt nic nie pomagał. Jesteś jak światełko w tunelu. Ogromna wdzięczność i szacunek do Ciebie

    1. avatar Jarmush 12 marca 2019 o 20:13

      z miłością

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum