Niby robisz wszystko dobrze (bo zawsze wszystko robisz dobrze), ale mało z tego wychodzi.
To znaczy, wszystko co widzisz w swoim otoczeniu, to Twoja manifestacja, tyle, że nieświadoma, czyli automatyczna.
W związku z czym przypadkowa i rzadko kiedy przez Ciebie wymarzona.
Dlaczego tak się dzieje?
(W dużym skrócie, pełny mega program dla Ciebie już powstaje!
Nie rozumiesz, albo nie potrafisz zestroić się wibracyjnie, czyli energetycznie z tym, czego pragniesz.
Sygnał, który chcesz odebrać buczy, szumi, trzeszczy, drażni Cię, więc wyłączasz radio, zamiast spróbować dostroić własną częstotliwość drgań.
W związku tym w Twojej rzeczywistości nie wyświetla Ci się pożądny obraz.
W związku z tym pojawiają się blokady, autosabotaż, poczucie, że Ty się do niczego dobrego nie nadajesz.
A rozwiązanie jest takie proste.
Należy najpierw zmienić wibracje. Wyleźć z ciężkich, czerwonych.
Opuścić dołujące przyzwyczajenia, przekonania, wątpliwą strefę komfortu, bo w ogóle nie jest komfortowa.
Czyli opuścić to skrzyżowanie na którym utknęłaś trzeba.
Czyli zrobić pierwszy krok ze skrzyżowania.
Czyli zacząć kalibrować się na nowe wibracje, aby móc je odebrać, a potem nimi wibrować i przyciągać następne dobre wieści.
Póki co, zastanów się, czy nie jesteś przystosowana energetycznie do przyciągania niedobra.
Taki wiersz (biały)
Ona była taka miła, lecz wibrowała z drugiej strony kija.
Miała być dobra, lecz drgała niedobrze.
Gdy to pojmiesz i wprowadzisz w życie szybko pojawią się pierwsze manifestacje w zgodzie z Twoimi pragnieniami.
PRZY ROZREGULOWANYCH HORMONACH często dochodzą również problemy z insuliną.
Dlatego nie ma się co dziwić dlaczego dobrze byłoby zastosować:
Które może okazać się tym przełomowym krokiem dla Ciebie, gdy doświadczasz nieprzyjemnych objawów w kształcie bezsenności, stałego zmęczenia i osłabienia.
Bywa, że nawet rano po przebudzeniu, słabego nastroju, wypadania włosów, zero chęci na robienie coitus, do tego zamglenie umysłu.
Zależnie jednak od rodzaju problemu i indywidualnych potrzeb oraz cech Twojego organizmu, objawy te mogą się różnić.
Co nie znaczy, że nie jest Ci potrzebny dziesięciodniowy detoks hormonalny, w charakterze pierwszego impulsu do ruszenia z tego skrzyżowania.
Surowa, roślinna dieta (znajdziesz w tym e-booku tygodniowe wyliczanki na wszystkie 4 pory roku: co, ile kupić, jak zrobić) ma istotny wpływ na regulację hormonów.
Dlaczego? To proste, gdyż jest dietą żywą, dostarczającą ekstremalnych ilości substancji odżywczych i poprawiającą przemianę materii.
Ma to ogromne znaczenie z perspektywy regulacji gospodarki hormonalnej.
Polecam Ci mój 10 dniowy programu detoksu hormonalnego, Twojego pierwszego kroku wyruszenia we własną drogę ze skrzyżowania …
Często objawia się to tak, że nawet gdy ciężko pracujesz, nawet gdy stosujesz przed snem wizualizacje marzeń, niby zgodnie z założeniem Neville Goddarda, czy innych czarnoksiężników (dżołk, wielbię ich), jednak rezultaty wcale się nie pojawiają.
To może być właśnie niedopasowanie własnej tożsamości.
Trzeba nauczyć się i zrobić to, czyli przekodować własną tożsamość od środka.
Najpierw rozkodować, a potem zakodować na nowo.
Zaczniesz być wersją siebie, która naturalnie czyli po prostu, jakże inaczej dla tej tożsamości, zwyczajnie dla siebie, bez większego wysiłku przyciąga do swojego życia i rzeczywistości wszystkiego czego pragnie.
Z chwilą, gdy złamiesz kod tego problemu zauważysz, że Twoje wyniki przyspieszają i jesteś w stanie przedstawić wersję siebie, która w NATURALNY sposób manifestuje to, czego pragniesz.
Masz nieograniczony potencjał w sobie, gdy rozkodujesz swoją tożsamość i stworzysz na nowo, Twój potencjał wypłynie.
Zdolność otrzymywania jest wielkim darem charakteryzującym energię kobiecą.
Obecnie większość kobiet przejawia energię głównie męską. Dają, dają, dają, oczekując na słowo dziękuję.
A nawet, gdy się nie doczekują, zamiast zacząć brać, dają jeszcze więcej, NAD AKTYWNE, ZNIECIERPLIWIONE, ROZCZAROWANE.
Zamiast zacząć brać, zamiast nauczyć się radości z otrzymywania.
Zamiast wyrównania Ing i Yang, nie tylko dajemy, ale dużo więcej bierzemy. Ta równowaga nie polega na tym, że jest fifty fifty, 75% zasad, i tylko 25% kwasów, to jest równowaga energetyczna damsko męska.
Jesteś w stanie otrzymać tylko tyle, ile jesteś w stanie UTRZYMAĆ energetycznie w swoim umyśle.
Gdy każdą częścią swojej istoty, może nazwijmy to duszy, chcesz zamanifestować cokolwiek (pieniądze, miłość, spełnienie, wolność, dobrostan, w tym zdrowotny), to zawsze chodzi o energię. Manifestujesz energię.
Dlatego tak wielu ludzi może mieć naprawdę wielką wizję swojego życia, ale nie są w stanie jej zamanifestować.
Niech ilość Twoich poranków
Pomnaża codzienny rytuał 4 Szklanków !:)
Codzienne 4 szklanki (na bazie wody z cytryną), wspierające dotlenianie, oczyszczanie,
NAWADNIANIE i odżywianie komórek!
Trzecim powodem, z którym ludzie się borykają nie manifestując swoich potrzeb, jest tak naprawdę ich związek z czasem.
Są tacy, którzy manifestują bardzo szybko swoją wymarzoną rzeczywistość. Wydaje się wręcz, że za sprawką QUANTUM LEAP*, czyli skoku kwantowego
*Termin „Quantum Leap” (skok kwantowy) pochodzi z fizyki, ale jest również używany w szerszym kontekście poza naukami ścisłymi.
A inni czekają latami na swoją bardzo powolną ewolucję i ona sobie powoli wzrasta. Manifestacje pojawiają się, ale ZAJMUJE IM TO BARDZO DUŻO CZASU..
Ale Ty nie chcesz czekać latami, Ty POTRZEBUJESZ DOSTĘP DO TEJ SESJI SIEBIE, która działa szybko w stosunku do średniego ludzkiego życia.
Nie pozostaje Ci nic innego tylko wejść w pozytywne relacje z czasem, zacząć go naginać.
Trzeba zrozumieć, jak nagiąć czas, jak zwinąć czas, żeby chciane rezultaty pojawiły się szybko, nawet w ciągu roku, albo krócej.
Musisz nauczyć się, jak się rozwiązuje ten problem.
Wtedy cele, które wyznaczasz sobie za pół roku, czy rok mogą pojawić się za 3 miesiące, za miesiąc albo jeszcze szybciej.
Trzeba jedynie nauczyć się importować swoje wymarzone osiągnięcia z przyszłości do teraz.
Po pierwsze naucz się przystosować siebie do nowych własnych wymogów, ale wcześniej poznaj swoje prawdziwe potrzeby i pragnienia.
Pomoże Abraham, czy nawet nasz Don Miguel Ruiz.
Zacznij od tego, czego nie chcesz w swoim życiu na bank, z drugiego końca kija pojawi Ci się kontrast, coś czego naprawdę chcesz.
Przede wszystkim cały czas ograniczasz się sądząc, że nie jesteś dość dobra do czegoś, że nie mogłabyś tego chcieć dla Ciebie, bo to absurdalne.
Nie myślisz odważnie, gdyż jesteśmy udomowieni, uwarunkowani przez nasze rodziny, szkodnictwo, czyli grono pedagogiczne, społeczeństwo.
To wszystko Cię hamuje, nie wspierając Cię w przyspieszeniu.
Oczywiście, wiesz, że to Ty sama się tresujesz pod dyktando tych przekonań.
Gdy nie zorientujesz się za wczasu UTKNIESZ NA DŁUGIE LATA, albo na zawsze w tych podświadomych programach.
Te programy są płytkie, zaraz pod powierzchnią.
Dlatego dość łatwo jest wejść głębiej w siebie, zobaczyć je i przestać podlewać chwasty.
O TEJ PORZE ROKU JEDYNY!
GREENS & FRUITS TiB® to BOGATY KOMPLEKS składników w specjalnie opracowanej,
wegańskiej formule łączącej obfite źródło naturalnych witamin i minerałów, wyciągów z warzyw, owoców,
alg morskich oraz potężnej dawki antyoksydantów.
Dopełnieniem tej wyjątkowej formuły jest imponująca lista (PONAD 50!) ziół i enzymów oraz probiotyków.
Tak, WSZYSCY mamy jakieś ograniczenia, nawet, gdy żyjesz na tak zwanym wysokim poziomie, też je masz. Po prostu załóż, że je masz i usuń wszystkie za jednym zamachem. Coś tam zostanie, ale większość polegnie. Lęki, blokady, bariery, WSTYD, smutek istnienia, ZWĄTPIENIA, wszyscy coś mają za uszami.
Dzięki niej uczysz się zaginać czas i przestrzeń, i przyszła rzeczywistość zaczyna się o wiele szybciej przejawiać już w Twojej teraźniejszości.
Wszystko to zadziała ZAWSZE pod jednym warunkiem, że WYCHODZISZ Z WŁAŚCIWEJ CZĘSTOTLIWOŚCI. Patrz: syndrom zepsutego radia.
Chodzi o to, żeby zmierzać w harmonijny sposób w kierunku tego, co manifestujesz. I dzieje się to coraz szybciej i szybciej.
20% sukcesu to działanie, 80% to Twój duch i dogadanie się z umysłem.
Tak, że ten.
Odmaszerować!
Na zawsze Twój
Powiązane artykuły
Komentarze
Polecamy bardzo dobrą Witaminę D3+K2 TiB
Do ssania!
O wyższym wchłanianiu z receptorów podjęzykowych:)
Droga Pepsi,
Gdzieś kiedyś pisałaś, że każdy rodzi się tu we własnej sprawie. Że dziecko rodzi się we własnej sprawie. To jak to jest z tym, że np dziecko rodzi się chore ale wykonuje się po urodzeniu zabieg i jest zdrowe i o tym przecież nie pamięta potem, jak dotyka go ta lekcja wobec tego ? Jeśli to nie jest lekcja dla matki to co to jest w takim razie ? Tak pytam bo mnie to wszystko bardzo zastanawia…. To akurat przypadek bliskiej mi osoby która bardzo dbała o siebie w ciąży. Bardzo. I przed nią również. Do tego jest młoda. Przeżyliśmy te sytuacje wszyscy, choć dziecko jest już całkiem zdrowe i w domu i wszystko się dobrze skończyło. Zastanawiam się. Ileż kobiet nie dba o siebie a rodzą zdrowe dzieci itd wydaje mi się, że na nic nie ma reguły , czy mam rację ?
Czy pewne rzeczy są nam z góry zapisane i a pewne nie i na tym polega dualizm ?
Historia nasza ani nie zaczyna się wraz z urodzeniem, ani nie kończy wraz ze śmiercią, to jest kontynuacja. Dziecko wybiera i łono, i doświadczanie. Wszystko jest po coś, wszystko ma sens, i NIC nie jest z góry zapisane, ale są umowy, doświadczasz w teraz.
Rozumiem ale jednak wydaje mi się ze pewne rzeczy są zapisane. Oglądałam odcinek o reinkarnacji ( z serii na netflixie ) właściwie to był odcinek o życiu po życiu, lekarka która wcześniej z duchowością nie miała nic wspólnego w wypadku na spływie kajakowym utopiła się i umarła – lekarze którzy przybyli na miejsce stwierdzili zgon, była „nieprzytomna” jakieś 50 minut . Po czym wróciła do żywych. Już samo to jest cudem wiadomka. Bo wyszła z tego bez szwanku. W „zaświatach” spotkała pewne postaci jedna z nich powiedziała ze jej najstarszy syn umrze młodo ( miała wówczas czworo dzieci ) żyła w delikatnym napięciu, po 8 latach syn skończywszy 20
Lat zmarł tragicznie w wypadku. Szedł ze znajoma bokiem ulicy i samochód zachaczyl tylko o niego. Czyli ta smierc była zapisana. ( wierząc oczywiście w te cała historie – a ja wierze, bo lekarka owa jest wiarygodną dla mnie osobą. Oczywiście to tylko jeden z wielu przypadków gdzie można byłoby to powiedzieć. Ze tak sie miało stać . Co ciekawe – tekst który został we mnie głęboko – ta postać z zaświatów zapytana dlaczego jej syn akurat musi umrzeć – odpowiedziała – piękno płynie ze wszystkiego <3
To wszystko była ta sama osoba, poczytaj Monroe 😀 Czyli Ty
Ale ze co proszę ? Jak to ja ? Nic nie rozumiem 😀
Ego, które bardzo chce rządzić i bardzo chce mieć rację sprawia, że ludzie myślą, iż każdy jest oddzielony od każdego. Wydaje nam się, że jesteśmy niezależnymi jednostkami. Tym bardziej, że na tym planie gry materialnie każdy z nas ma swoje własne ciało. Zmysł dotyku sprawia, że dotykając drugiej osoby masz wrażenie, że dotykasz kogoś innego, a nie siebie. Zmysł wzroku sprawia, że widzisz przechodniów spacerujących po ulicy kilkadziesiąt metrów od Ciebie. Więc nie utożsamiasz się z tymi przechodniami. Zmysł słuchu sprawia, że cudzy głos dobiega do Ciebie z cudzego awatara. Słyszysz przecież, że cudza wypowiedź nie wybrzmiewa z Ciebie.
Ale przecież osoba np. empatyczna ma zmysł dzięki, któremu jest w stanie „zajrzeć” w serce drugiego człowieka. Przecież nie czyni tego dosłownie swoimi oczami. Własnym czuciem czuje co odczuwa inna osoba. Zdarza się, że telepatycznie „słyszymy” myśli kogoś innego. Ale przecież nie używamy do tego własnych uszu. Itd., itp..
Dlaczego tak się dzieje? Dlatego, że pod względem energetycznym, pod względem duchowym, jesteśmy jednią. Nie ma Ciebie, obok Ciebie Pepsi, a obok Was mnie. Fizycznie na kuli ziemskiej tak się wydaje. Ale energetycznie jesteśmy tym samym. Czyli Ty to Pepsi i ja, i reszta czytelników. Pepsi to analogicznie Ty, ja i reszta czytelników itd. itp..
Więc ta lekarka ujrzała nic innego tylko własną „śmierć” pod postacią jej syna. Bo oni byli i są jednością. Tą samą istotą. A energetycznie dowiedziała się, że dusza w awatarze jej syna opuści jego ciało i przejdzie do Źródła aby następnie znowu kontynuować tę grę już w innym awatarze.
W rzeczywistości nie ma losu, nie ma karmy, nie ma fatum. Albo inaczej. Są ale tylko pod warunkiem jeśli Ty uznasz, że mają być. Jeśli zatwierdzisz swoim umysłem, że Twoim życiem ma kierować los albo karma albo fatum to tak będzie. Bo to tylko Ty kreujesz i kierujesz swoją rzeczywistością. Ale oddajesz to kierownictwo czemuś co tylko Ty sama nazwałaś losem, co nazywałaś zapisaniem nieuchronnych wydarzeń. I jeszcze poddając się temu. A nie mając świadomości, że to Ty sama sobie robisz.
Sama sobie wkładasz kluczyk. Sama go nakręcasz. I sama puszczasz się w ruch. Twierdząc wszędzie naokoło, że jakiś dziwny mechanizm pcha Cię do przodu. Przy okazji wszędzie otrzymując na to niezbite dowody utwierdzające Cię w tym przekonaniu. Więc jeszcze święcie w to wierzysz, że tak jest. Nie rozumiejąc, że Ty i tylko Ty jesteś prapoczątkiem tego wszystkiego co Cię spotyka. Co Tobie się wydarza. Co staje się Twoim doświadczeniem utwierdzającym Cię w tym, że masz rację. A jeszcze ego dokłada swoje, że w związku z tym inni nie mają racji 🙂 <3
Drogi Przemku,
Z jednej strony rozumiem, a przynajmniej staram się. Oddzielenie jest tak głębokie, że ciężko to pojąć momentami.
Jednak nadal nie rezonuje z tym ze 100% tego co
Nas spotyka to tylko i wyłącznie nasze działanie/wola/kreacja. Nie kupuje tego. Ile jest ludzi pragnących życia, którym nigdy nawet przez myśl ( świadomie i podświadomie) nie przeszło ze np. zachorują na raka, czy urodzą chore dziecko a jednak dzieje się to. Czy to są te umowy o których mówi pepsi ?
Poza tym jak to jest ze wychodzisz z domu o 7:45 a o 8:02 w przystanek wderza samochód powodując Twoją śmierć na miejscu, wystarczyło wyjść z domu o 7:44 lub 7:46 i to by nie miało miejsca.
Ja wiem ze są to popularne dywagacje. Ale skoro jest wszechobecny dualizm dzień noc, dobro zło, życie i smierc to dlaczego akurat w tej najważniejszej kwesti kreowania życia mielibyśmy na 100 procent na własną rękę?
Do tego muszę dodać , że skąd wiesz ze to o czym piszesz to absolutna prawda. Być może każdego prawda jest jego prawda i na pewnym poziomie prawdą prawdziwą ? 🙂
Myślę, że oboje nie tak samo rozumiemy pojęcie podświadomości. Co prawda nie ma jednej spójnej definicji. Ale ogólnie uznaje się, że w naszej podświadomości zawarte są treści … nieuświadomione. A skoro tak jest to skąd ktokolwiek ma wiedzieć jakie są jego podświadome przekonania na temat raka, dzieci i mnóstwa innych spraw. Tym bardziej, że podświadomość ponoć stanowi ponad 90% ludzkiej psychiki. A świadomość tylko kilka %. Dodatkowo podświadomość chłonie treści już od naszych narodzin. A możliwe, że będąc jeszcze w brzuchu matki również pewne treści już do niej docierają. Jaką możemy mieć pewność czy przypadkiem nasza matka bała się przez pełne 9 miesięcy o to czy urodzi nas zdrowymi? A my nic o tym nie wiemy, bo nas nigdy nie poinformowała. I my 20 lat później rodzimy chore dziecko, bo to jest w naszej podświadomości tak bardzo silnie zakorzenione, że po prostu innej opcji w niej nie ma.
Skąd pewność, że gdy położna wyciągnęła nas na światło dzienne, to nie parsknęła na nasz widok śmiechem? A nasza podświadomość tak pięknie to zapamiętała, że fakt ten wpływa na nasze życie przez całe nasze życie. W jaki sposób chcesz to świadomie pamiętać? Plus całe tysiące innych spraw, faktów, wydarzeń czy zasłyszanych rozmów, które nasza podświadomość przyswoiła zanim nasza świadomość w ogóle cokolwiek zaczęła kojarzyć z naszego istnienia.
Gdybyśmy o sobie samych wiedzieli wszystko to przecież tych blogów, filmów, pytań i jakichkolwiek wątpliwości by w ogóle nie było.
A skąd wiem, że to co piszę to jest prawda? He he. Dlatego, że prawda jest tylko jedna. Moja. W mojej rzeczywistości. Tylko jedna. Twoja. W Twojej rzeczywistości. Tylko jedna. Pepsi. W Pepsi rzeczywistości itd..
O tym mówi prawo założenia. Ty przyklepujesz swoją prawdę i tylko Ty. Jeśli zadecydujesz, że przyklepiesz cudzą prawdę jako swoją, to tak też się stanie. Cudza prawda będzie wtedy Twoją prawdą i tyle.
To co napisałaś w swoim pierwszym komentarzu. Dziecko świadomie tych faktów nie będzie pamiętać. Ale w jego podświadomości to wszystko istnieje, bo podświadomość przyjmuje wszystkie treści jak leci. I to przez cały czas. I te fakty stają się dla tego dziecka prawdą. I będą mu się manifestować w życiu ponad tym co sobie będzie świadomie chcieć
Czy ja dobrze rozumuję czy Twój ostatni akapit to zaprzeczenie tego wszystkiego o czym pisze Pepsi choćby dwóch ostatnich postów o manifestacji marzeń i prosperity. Że te rzeczy nieuswiadomione będą się manifestować PONAD tym co świadomie się chce. Nie kupuje tego – że śmiech położnej , czy wsyztsko inne – rutynowe zabiegi przy narodzeniu, żłobek, oddzielenie od matki która musiała/ chciała pójść do pracy, komentarze dzieci w pkolu i szkole, jakiś tekst całkiem bezmyślnie rzucony przez kogoś postronnego lub kogoś całkiem bliskiego może rzutować na całe życie AŻ TAK. Sugerujesz, ze kieruje nami master of puppets którym jesteś ty sam, ja lub pepsi dla siebie samych. wydaje mi się to zbyt naciągane ze naszym życiem rządzi podświadoma niewidzialna ręka . I jakaś mała nic nje znacząca sytuacja miała by mieć wpływ na całe życie. Przypadkiem znajomej matka się martwiła cała ciąże a ona rodzi zdrowe dzieci 30 lat później.
Nie czaje, ale nie muszę wszystkiego rozumieć.
A jaka jest Twoja teza? Że żyjesz przez cały czas w pełni świadomie?
Oczywiście, że nie. To już zależy od stopnia rozwoju danej jednostki. A moja teza na dzień dzisiejszy jest taka jak gdzieś u góry napisałam. Że jest to dualne jak wszystko – po części sami kreujemy, a po części nie.
a tym tak zgadzam się podświadomość jest niezbadana. I tak czyli nie ma jednej prawy jest tyle ilu jest ludzi ?
A co do tego ze lęki naszej mamy mogły tak się w podświadomości utrzeć ze potem rodzi się chore dziecko jak to napisałeś , to klops bo Pepsi zawsze mówi i nie tylko ona ze każdy rodzi się w swojej sprawie. Raczej Nie można swoimi lękami czy tez podświadomymi myślami wpłynąć na zdrowie drugiej istoty aż tak. Do tego istoty Tak bardzo obdarzonej przez nas miłością