Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
Krótka dyskusja pod wpisem: Chroniczne zdrowie, czyli jak osiągniesz OPTYMALNY STAN BIOENERGETYCZNY
Peps mam nadzieje, że dostaniesz ten komentarz, bo kiedyś mi już coś nie poszło ….
Piszę, bo potrzebuję koniecznie jakiejś pomocy, nawet nie wiem od czego zacząć. To ja, mega szczęśliwa , tryskająca energią, kiedyś po moim komentarzu odpisałaś mi żebym uważała, bo siły równoważące nie śpią … i stało się. Właśnie chyba te siły się obudziły … mój partner ma poważną depresje i chyba coś jeszcze, nie wiem czy jakąś schizofrenię czy coś, w ogóle się na tym nie znam, nigdy nie zgłębiałam tematu.
Byłam tak szczęśliwa w swoim macierzyństwie od 3 lat, że nie sądziłam, że cokolwiek może zmącić moje szczęście. Mój partner od ok 6 miesięcy nie jest sobą i, uwierz mi, zachowuje się jak psychicznie chory.
Facet który się śmiał, uwielbiał towarzystwo, podróże , wyjścia … teraz nie chce robić nic.
Dodatkowo myśli, że wszyscy go oszukują (głównie jego pracownicy), okradają , kłamią (łącznie ze mną)… ma pretensje do siebie o całe swoje dotychczasowe życie …
Peps ja nie wiem co mam robić , on nie chce pomocy, twierdzi, ze nic mu nie pomoże.
To, że wesoły człowiek nagle popada w depresję ku końcu roku nie jest specjalnie dziwnym. Jego chwyciło jeszcze wczesnym latem. Jednak MUSIMY SIĘ DOWIEDZIEĆ, czy to może mieć związek z jego dziwacznymi zachowaniami.
Gdyby wcześniej alkoholizował się na poważnie, można by się logicznie doszukać takich powiązań. Alkoholicy w końcu osiągają stan paranoi, dzikiej zazdrości, podejrzliwości, nie mówiąc o białych myszkach i koszmarnym lęku przed lustrzaną płaszczyzną. Rozbłysk światła w lustrze może takiemu mega podnieść kardiopuls.
Według National Alliance on Mental Illness (NAMI) około 20% osób cierpiących NA POWAŻNĄ DEPRESJĘ ma również OBJAWY PSYCHOTYCZNE. To połączenie jest znane jako PSYCHOZA DEPRESYJNA.
Ten stan powoduje, że osoba doświadcza objawów psychotycznych oraz smutku i beznadziejności związanej z depresją. Oznacza to widzenie, słyszenie, wąchanie lub wiarę w rzeczy, które nie są prawdziwe.
Według Journal of Clinical Psychiatry urojenia w psychozie depresyjnej są zwykle spowodowane poczuciem winy, paranoją lub są związane z ciałem.
Na przykład osoba taka może mieć urojenia, że pasożyt zjada jej jelita i że „zasługuje na to, ponieważ jesteś taki zły”.
Psychoza depresyjna NIE MA ZNANEJ PRZYCZYNY. Uważa się, że u niektórych osób przyczyną jest brak równowagi chemicznej w mózgu. Jednak nie zidentyfikowano konkretnej przyczyny.
Depresję psychotyczną często uważa się za NAGŁY PRZYPADEK PSYCHIATRYCZNY, ponieważ zwiększa się ryzyko myśli i zachowań samobójczych.
Szczególnie jeśli osoba słyszy głosy mówiące jej, żeby się skrzywdziła.
Obecnie nie ma leków przeznaczonych specjalnie na psychozę depresyjną.
Istnieją metody leczenia depresji i psychozy, ale nie ma terapii przeznaczonych specjalnie dla osób cierpiących na obie te choroby jednocześnie.
O lekach nie będę Ci pisać, bo to już sprawa psychiatry. W każdym razie łączą kilka leków z prozakiem. Niestety w głębokich przypadkach mówi się nawet o elektrowstrząsach.
Nie znalazłam ŻADNEJ historii przypadku, oprócz pewnej schizofrenii, jednak nie jest to badanie kliniczne.
Niestety historia zakończyła się tragicznie, mężczyzna popełnił samobójstwo na pół godziny przed umówioną wizytą u psychiatry.
Źródła i badania:
Powiązane artykuły
Komentarze
No faktycznie wychodzą braki w oczytaniu. Niemniej swoim komentarzem chciałem zwrócić uwagę aby bardziej wierzyć w siebie samego. Więc obok chęci podpowiedzi dla Kasi to w rzeczywistości napisałem go także i dla siebie. Bo jednak zbyt często nadal przypisujemy moc sprawczą zewnętrznym okolicznościom. Tym bardziej w takich sytuacjach jak opisana. Gdzie przecież nikt nie napisze autorce nic ostatnio modnego, czyli ani o lustrze, ani o narcyzie, ani o politykach. Bo w jaki sposób człowiek kreując swoje przeogromne szczęście jest w stanie bronić się przed skrytymi za umysłami wiedzących siłami, drzemiącymi tylko po to aby przywalić każdemu kto próbuje się nierozważnie wychylić. I nie uchybiając w żaden sposób nikomu. A już szczególnie powadze sytuacji, która jest treścią wołania o pomoc wprost z komentarza. To równie dobrze moglibyśmy teraz rozważać dlaczegóż to Perun i Daćbog zesłały gromy i sromoty na cichy i przecież nie aż tak krotochwilny ludek. A gdzie tu się udać do przepotężnego Dębu z rady zapytaniem? Skoro już od lat stoi w Dąbrówki sercu nie knieja lecz nakreślone nie znoszącą sprzeciwu ręką dewelopera osiedle tysiąca plus jeden identycznych szeregowców bajecznie baśniowych niczym z niedospanego koszmaru architekta.
Także sedno mojego wywodu abym bardziej wierzył w siebie. Bo skoro uważam, że żyjąc życiem szczęśliwym miałem moc aby rzekomo ściągnąć na siebie aż tak istotne nieszczęścia. To albo muszę wierzyć, że jestem Hiobem. A skoro jednak nie jestem, to powinienem wierzyć, że to czym dysponuję to jest Moc, a nie tylko moc. Co by znaczyło, że to też i ja nadal potrafię przechylić szalę swojego życia w pożądanym dla mnie kierunku.
I nie twierdzę, że nie należy przez to szukać pomocy. Nie gloryfikuję afirmacji deprecjonując przy tym działania. Ale myślę, że brak konsekwencji w myślach, mowie i uczynkach szybciej obudzi zainteresowanie sił równoważących albo złośliwych kłobuków. Niż konsekwentna spójność działań mentalnych i fizycznych. A czy to przeczy Vadimowi czy Nevillowi to już nie ma znaczenia skoro ufam, że to ja jestem początkiem wszystkiego i twórcą wszystkiego co moje. Zatem mogę i być pomyślnym zakończeniem.
A afirmowanie własnego szczęścia nie wyklucza żeby afirmować je także dla swoich bliskich. Wręcz bym powiedział, że jest zalecane skoro i tak wszystko robimy samym sobie. Zatem szukając ratunku dla siebie czy bliźnich nie drżę ani w sercu ani w myślach czy aby na pewno będzie dobrze. Jednocześnie opowiadając rodzinie i sąsiadom jak to jest źle.
I jak to się dziwić, że Amazon naszego własnego wszechświata ma bałaganik w zamówieniach. A zmęczony naszą własną niestałością kurier dostarcza nam ostatecznie pierwsze nie lepsze co bądź. Skoro my sami nie mamy pojęcia czego ostatecznie oczekujemy.
Zatem aktywnie szukam pomocy, bo oczekuję dobra. Czyli daję sygnał sobie i światu na Tak. A jednocześnie kształtuję ten swój świat poprzez kształtowanie swojego umysłu myślami tylko i wyłącznie na Tak. Oraz rozmowami z otoczeniem również na Tak. Nawet jeśli miałoby to się ocierać o pozorną niedorzeczność czy zaklinanie deszczu.
A więc nie, że robię jedno, myślę drugie, a mówię trzecie. Tylko jestem pewien swego. A Goddard nawet i coś wspomina o zuchwałej pewności siebie. Co może budzić obawę ponownie o zelandowskie siły równoważące. Ale zapewne ostatecznie oboje i tak mówią podobnie. Lecz ja akurat jeszcze na 100% nie wiem, bo tego drugiego również nie czytałem jak i tego pierwszego 😀
Ale przynajmniej wiem jedno, że zawsze wszystko działa na moją korzyść, czyli Twoją czytelniku_czko 🙂
Jedno słowo wytłumaczenia, że moja wypowiedź zupełnie nie odnosi się do tego, że to jakaś kara spotkała kogokolwiek, jak już, siły równoważące działają szybko i bez premedytacji. To raczej my je prowokujemy/stwarzamy, właśnie uważając podświadomie, tak jak napisałeś, że takie szczęście wymaga łupnięcia. Chciałam Ci tylko wyjaśnić do czego nawiązywała Kasia. A do Zelanda Cię namawiam, nie dlatego, że uważam, że masz jakiekolwiek braki w oczytaniu, wręcz przeciwnie, ale że to ważna pozycja i polecam. Chociażby po to, by się do niej ustosunkować.To wszystko:-)
A co do choroby partnera Kasi, to jak najbardziej tak, to o wiele za wcześnie i bardzo nietaktownie byłoby jej mówić teraz, że to okaże się dla niej w pewnym momencie czymś dobrym, bo często tak jest, gdy człowiek potrafi doszukiwać się pozytywów. I że tę naukę jakoś sobie wyświetliła. Bo teraz trzeba po prostu jak najszybciej pomóc temu człowiekowi i jej (Kasi) zwyczajnie, z poziomu naszego 3D. I słusznie zwróciłeś uwagę na tę historię przypadku, którą podałeś, bo to tez psychoza.
OK!
Mądre i dobre rady. Tak zrobimy <3 🙂
<3
Pepsi dziekuje Ci bardzo bardzo za odpowiedz ! W poniedziałek mamy wizytę u psychiatry . Mąż twierdzi, ze leków nie potrzebuje i jak poruszam temat jest od razu kłótnia … zobaczymy po wizycie , mam zamiar wejść z nim do lekarza i powiedzieć jak to wyglada z mojej strony bo on nic nie powie … Peps wysyłam dużo miłości ❤️A tak na marginesie to gdyby nie bieganie i mój synek to pewnie sama bym potrzebowała psychiatry
Wszystko wyjdzie na dobre <3 to jasne, że się udziela taka sytuacja, dobrze, że się zgodził na wizytę
Pepsi Kochana wizyta była na 14stą, o 13:20 popełnił samobójstwo , nie zdążyłam … pisze tu bo jakoś mi lepiej jak o tym mówię
Pisze też bo może komuś pomogę i nie będzie ignorował swoich objawów … nic nie wyrazi mojego smutku
Boże święty, jestem z Tobą całym sercem. Pisz oczywiście, musiał być w strasznym stanie, można sobie teraz wyobrazić jak wyglądało Twoje życie z nim. Chroń teraz siebie i dziecko. Wysyłam Ci mnóstwo miłości