😘🙌💚🍓🏵️🌷🙋
Komć A co zrobić jak od kilku lat mój ukochany i jedyny nie chce ze mną mieszkać mimo że podobno kocha …? Zaakceptować i być radosną panią po 30-tce której czas wcale nie ucieka i żyć pełnią życia, cieszyć się z tego co mam czyli .. hmmm niczego w sumie w życiu osobistym. Mam sobie oddychać i cichutko pochlipywać i patrzeć jak moje życie stoi w miejscu i akceptować mojego cudownie niedojrzałego partnera jak marnuje mi życie ? A może wrzucić do kosza te całą ckliwośći, zakasać rękawy i poszukać kogoś nowego? Ale to już nie będzie akceptacja rzeczywistosci i poddanie się temu co jest … To co jest, nie zawsze jest na tyle dobre, aby to moć i chcieć zaakaceptować. I nie mówcie mi że to moja wina … ehhh Przede wszystkim dziękówka za komentarz. Jestem Ci wdzięczna, że napisałaś. Wybrałam Twoje słowa do rozkminki, bo od razu rzuca się w oczy, że jesteś obok tematu i na to chcę zwrócić uwagę. Nie to mam na myśli pisząc o akceptacji. Wszystko co się dzieje wokół Ciebie, ludzie, którzy stają się Twoimi znajomymi, Twój partner, są to programy Twojego umysłu (łącznie z DNA, tyle, że DNA mocno zahacza o świadomość, patrz dzisiejszy wpis Emanueli), z tym rezonujesz. Nie spotkasz faceta idealnego, bo raz, że takie cele są głupie i pochodzą z ego, a dwa, że spotkasz dokładnie takiego z którym teraz rezonujesz. Możesz zaakceptować tego faceta obok siebie (czy trochę dalej), ale musisz w to wejść. Stać się obserwatorem siebie akceptującej, szczerze pogodzonej. Jednak możesz też odejść, przy czym, też akceptując i godząc się na odejście, bez żałowania, bez oglądania się za siebie, bez żadnych zdjęć z przeszłości. Po prostu teraz odejdź. Tak naprawdę zdziwiłam się, że takie wnioski wysnułaś z mojego artykułu? Wysnułaś wnioski z czegoś, czego tam nie było. Ty rezonujesz po prostu ze swoimi wnioskami: O jakim czasie uciekającym mowa? Ktoś Ci marnuje życie? Naprawdę tak uważasz? Co to znaczy ?: … nie mówcie mi, że to moja wina … ehhh. Przecież podkreślam 100 razy wraz z Oshko, że nie ma czegoś takiego jak wina, grzech, to wymysł matrixu religijnego. Ale są wybory, a to trochę inna sprawa.
Chcesz, żeby Twój facet określił się bardziej, zapłodnił Cię, polubił zabawę w dom, potem zaiwaniał całe życie w kieracie, jak jego koledzy, nabrał kredytów i stwierdził, że tak naprawdę to jest przyjemniejsze: podejmowanie decyzji w kwestii wykształcenia dzieci, sprawdzanie ocen i przepytywanie potomstwa, niż jazda motorem przez bezdroża z rozwianym włosem(spod kasku). Akurat. Twój facet czuje, że z powyższym nie rezonuje i stąd te uniki. Boi się takiego życia. A Ty tej jego postawy teraz nie akceptujesz, bo masz zajawkę na dom na poważnie. Tymczasem jego nie zmienisz. Można zmienić tylko siebie i ruszyć ze skrzyżowania. Ty stoisz na skrzyżowaniu/rozdrożu i dziwisz się sytuacji. Wszystko dlatego, że nie ma między wami prawdziwej miłości, jest za to masa pomysłów z głowy, czyli ego. Ty wybiegasz do przodu, jak to Twoje jajeczka nie będą już skore do rozmnażania, a potem w ogóle przepadną bez wieści. Rezonujesz ze sobą, której jeszcze nie ma. Nie cieszysz się z tego co jest. Nie żyjesz teraz. On też Cię nie kocha (nie da się kochać umysłem), bo za dużo kombinuje. Miłość z serca jest bezwarunkowa. Czyli spoczko, kochacie się jak większość Ziemian w Matrixie, ostatecznie to żadna strata, gdy taka „miłość”, że ujmę to w cudzysłów, wygasa. (Tolle)
TU KUPISZ NASZ ZIELONY DETOKS 4 GREENS 10% ORGANIC
Co robić więc? Zrób test, gdyż posiadasz coś, czego mężczyźni nie posiadają w nadmiarze, albo wcale. Mianowicie posiadasz intuicję, czyli jesteś w stanie usłyszeć głos duszy. Aby usłyszeć siebie samą, swoją jaźń, duszę, Buddę, Jezusa, łodewer (nie ego, nie program z głowy) trzeba chociaż na chwilę wyciszyć emocje. Wyzerować metodami o których trąbię: oddechy do brzucha, medytowanie (najtrudniejsze dla człowieka zachodu), bieganie, woda, śpiewanie, uderzanie w kryształowe misy, kamertony rezonujące z Ziemią, wchodzenie w najprostsze czynności, obserwowanie siebie od środka. Tak czy siak, dopiero jak znikną wszelkie emocje (choć na chwilę), strach, zazdrość, zamartwianie się, smutek, jakieś podniecenie, wówczas posłuchaj co sama sobie powiesz.
Gdy intuicja podpowie Ci wtedy: Wiej dziewucho, teraz masz zdobywać doświadczenie poprzez dzieci, dom, krzątaninę, w tym się odnajdziesz. Zostaw gościa, bo i tak go nie kochasz. Jakbyś go kochała, nie byłoby mowy, żeby go w jakikolwiek sposób wiązać, przyduszać, napierać.
I jest to najlepsza prawda, którą odkryłam. Pozwala ona osiągnąć radość i spokój nawet będąc pod obstrzałem w okopie. Nawet z gromadką dzieci fantazjujących o nowym laptopie i grach, jak i na fotelu u dentysty. Jesteś. Do tego będziesz już zawsze. Zostań obserwatorem siebie w życiu, doświadczaj, ciesz się tym co Cię spotyka, ale też wiedz, że wszystko w sobie możesz zmienić. Laska ma świat u stóp i cierpi, a inna jest stara, pasie krowę i jest mega radosna. Rozwala ją szczęście istnienia. Doceń wszystko, w tym siebie. Gdy wejdziesz na taką drogę, zobaczysz w końcu, co ma dla Ciebie Wszechświat. Najbardziej zajebistą tę właśnie chwilę. W innej nie ma życia.
Lovciam:)
PepsOshko kim jest, jest trudniej określić niż kim PepOsh nie jest. Nie jest ani Pepsi, ani tym bardziej Osho. Nie jest też Tolle, ani Romanem (Nachtem). Po prostu jest sobie tutaj dla Ciebie instalacją PePoż.
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba. Może rzuć też gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w naszym Wellness Sklep
Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.
Powiązane artykuły
Komentarze
Zajebiste;) temu nikogo nie urodze, bo nie chce;) co.mezczyzni myślą o.kobietach, które nie chcą dzieci?? Czy jacyś mogą się wypowiedzieć plis
Jedni mężczyźni piętnują takie kobiety, a inni wysławiają, ale to i tak nic, bo jedni i drudzy mogą zawsze zmienić zdanie na ten temat po jakimś czasie. Tak jak ja – kiedyś patrzyłem na takie kobiety jak na kosmitki, teraz w pełni rozumiem takie postanowienie, szanuję je i akceptuję (inna sprawa, że część tych kobiet ostatecznie posiada dziecko – czasem nie da się wygrać z Matką Naturą). Co Cię w ogóle interesuje co o tym myślą mężczyźni ? Zajmuj się swoim życiem, a nie tym co inni myślą na dany temat.
czyli jednym krótkim zdankiem: zmień faceta na takiego który chce tego co ty chcesz.
tyle, że dowiedz się wcześniej czego chcesz naprawdę, a nie czego chcą Twoi rodzice, koleżanki, społeczeństwo
🙂 czułam ten wpis zaraz po przeczytania komentarza. Ania jest tak fajnie, jest piękne słońce, wiatr, gwiazdy, uśmiechnięci ludzie (jeśli takich nie widzisz to zmień towarzystwo lub sama zacznij profilaktycznie się uśmiechać -zaraz się pojawią ). Czasu nie ma…tzn jego faktycznie nie ma 🙂 Jest za to ciągle żywy program społeczny – do 30stki należy odhaczyć męża, następnie dzieci… Kto się wyłamie ten jest dziwny (rozumiane również jako niepełnowartościowy). Patrzysz na faceta przez pryzmat swoich oczekiwań. On ich nie spełnia…może on ma inny? I jest dramacik. Twoje życie osobiste to przede wszystkim Ty. Zadbaj o to aby było atrakcyjne dla Ciebie 🙂 Szukanie „winnych” obecnej sytuacji? daj spokój – jest jak jest – idź dalej 🙂 Trzymam kciuki 🙂
PepOsh na prezydenta! 🙂
Wow Pepsi kochana, jesteś Wielka ! Dziekuje ze opisanie mojego „beznadziejnego „przypadku i Wam kochani za mądre słowa.Znowu mi łezka popłynęła ze wzruszenia. Powiem tak, intuicja podpowiada mi od zawsze a wręcz mówi jasno i ja to wiem ze to miłość mocno interesowana, ale nie jest tak że jestem biedna wykorzystywaną owieczka, bez przesady. Dostaje z tego związku dużo tylko coś innego niż przedtem, mój poprzedni partner bardzo chciał dzieci i oferował piękny dom, rodzinę i choć to dobry facet był ja z nim nie chciałam i odeszłam. A potem dosłam psryczka w nos od losu haha
A teraz, hmm oczywiście że nie rezonuje dobrze , ciągle czuje jakoś nie tak i nawet jak mam ochote sie cieszyć to nie mam do kogo bo wszyscy wokól są jacyś ponurzy i nie mili, nie jest tak jak bym chciała, dostaje zawsze coś zupełnie innego. Przyciagam też samych nieszczęsliwych, smutnych ludzi Tak siebei zaprogramowałam nieładnie, ja na be to i inni na be . Odkąd czytam ten blog, zapragnełam zmiany, choćby takiej żeby więcej się uśmiechać bo obserwują siebie to ja starszny ponurak sie zrobiłam. Coś mi sie tam pootwierało ;)) Jak siebie pytam tak szczerze czego pragne np na tę chwilę to owszem chciałabym miec tego faceta na własność w domu żeby był mój na zawsze i koniec ale skoro to nieosiagalne to powiem Wam że najwiekszą radość na chwile obecną sprawiają mi zwierzeta a zwłaszcza psy. Zawsze kochałam zwierzęta, mam koty ale jakoś tak od jakiegos czasu mam wyjątkową wrecz potrzebę opieki na stworzeniem typu pies własnie bo ono kocha i kropka. Bez żadnego ale i rozkminiania, To jest chyba jest odpowedni moment żeby zmenić cos w swoim życiu., a podmianka faceta na psa ze schroniska wydaje mi sie wrecz radosnym pomysłem 🙂
Mam nadzieje że nie za długo sie rozpisałam , sorryy 😛 Daliscie mi dużo energi do działania i do przemyslenia swojego obecneg życia ,dzięki wielkie 🙂
supcio <3
A co jak nikt z nami nie rezonuje, nikt się nie pojawia..albo jak czujemy jakaś wibre do kogoś, to on jakoś nic nie robi..wrecz odchodzi jak my przychodzimy na fajka na lawke na imprezie..ech;( jak ktoś czuje, ze ma dużo do zaoferowania i dania a nie ma komu;(
nie oczekuj, to wszystko się odbędzie
W moim poprzednim związku też miałam dokładnie ten sam problem. Ja chciałam a on nie chciał. I tak mijały sobie miesiące, lata, byłam sfrustrowana i po wielu perypetiach skończyliśmy ten związek. Po rozstaniu kompletnie odcielam się od świata. Chodziłam tylko do pracy, a po pracy dom i Pepsi i Osho i Tolle. No i czasem bieganie. Tylko to wprawialo mnie w stan spokoju ducha. Przeczytałam wszystkie książki Osho o miłości i zrozumiałam, że byłam daleko. Po tym intensywnym czasie dla mnie samej nagle wpadł w moje życie ktoś nieoczekiwany. I został. Uczę się prawdziwie kochać, a jak mam wątpliwości czytam Osho i PepsOsho i zarażam też jego. Patrzę sercem. Jest dużo łatwiej:-)
<3
a skad Ty sama droga Pepsi bierzesz sile zeby zyc, pisac, pomagac innym swoim blogiem , no i wogole skad bierzesz taka madrosc ? Szacun normalnie 🙂
Pepsi uwielbiam twoj blog
Pepsi ja sie boje ze te posty znikną… powiedz że nie bo inaczej wydrukuje sobie książkę skladajaca sie z twoich postow i komentarzy… i nie bedzie mnie stać na selen 🙁
ps.kuchamCie <3
Kocham Cię2, nic nie zniknie 🙂 rusza gazeta, wszystko jest kopiowane na serwerze głównym, 3 razy dziennie
Kurcze ale mnie rozjaśniło. Od dłuższego czasu czuję, że nie nadaję na tych samych falach z ojcem mojego 6 miesięcznego Synka. Ja od poznania myślałam sercem, on cały czas rozumem, kalkulacją, intercyza, brak zgody na zameldowanie mnie w jego mieszkaniu, brak wspólnej kasy.
Naszym wspólnym celem była szczęśliwa rodzina. Tylko my wspólnie już nigdy takiej nie stworzymy, nie czuję tego. To nie jest prawdziwa miłość.
Serce zrozumiało ale rozum wie, że odejście zawali mój i synka świat. Finanse utrudniają podejmowanie takich decyzji.
No i serce pęka, gdy pomyślę, że mam w sobie tyle miłości, którą chciałam mu bezinteresownie dać, a okazało się, że jestem zwyczajnie naiwna myśląc, że moim dobrym sercem zmienię jego sposób myślenia.
Dziękuję, że utwierdziłaś mnie, że myślenie sercem to nie jest tylko mój sposób na życie, który nie raz już został wyśmiany.
Pozdrawiam bardzo serdecznie.