Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
Co jeść żeby schudnąć 5 kg w 2 tygodnie?
Bez mięśnia nie schudniesz!
Mózg szuka wskazówek we wszystkim, aby udowodnić to, w co … JUŻ WIERZY. To blokuje otwieranie się na nowe perspektywy, które mogą ułatwić bycie nieotyłym, a przede wszystkim zdrowym.
Odrzućmy więc emocje i przekonania i spójrzmy chłodno na zbijanie Twoich kilogramów.
To po prostu sztuka bycia zdrowym.
Duże restrykcje kaloryczne na dłuższą metę nie tylko mieszają w hormonach blokując chudnięcie, ale także mogą zrujnować całościowo zdrowie. Włączając w to potężne spadki energii życiowej.
Inaczej na poście przerywanym, dając ciału każdego dnia wytchnienie od ciągłego obowiązku trawienia, organizm odzyskuje równowagę. Wszystko dzięki procesem regeneracji i autofagii, które wreszcie się zadzieją.
Na odchudzanie warto popatrzeć jak na PROCES ODZYSKIWANIA ZDROWIA, którego skutkiem jest tracenie i odpadanie tego co zbędne.
Jak zrzucanie suchych liści, które obciążają roślinę, Ty zrzucisz kilogramy, złe myśli, i poczucie odłączenia od ciała.
Ale uwaga! Oświadczenie!
NIKT TUTAJ NIE NAMAWIA do niechodzenia do lekarzy, do niesłuchania lekarzy, w tym lekarzy dietetyków. Ani niczego NIE DORADZA!
Artykuł ma charakter czysto informacyjny! Jeżeli chcesz skorzystać z informacji w artykule, robisz to na własną odpowiedzialność!
Zanim cokolwiek przedsięweźmiesz zalecam: UDAJ SIĘ DO LEKARZA! Takie jest prawo!
Pytanie TYPOWO internetowe. W rzeczywistości trochę za mało dajesz sobie czasu na SCHUDNIĘCIE JAKOŚCIOWE, czyli Z TŁUSZCZU.
Schudnięcie ilościowe jest możliwe, zejdzie woda, zagłodzą się mięśnie. A więc tak, 5 kilo w 14 dni niekiedy może zlecieć na wyświetlaczu wagi.
Tyle, że zabraknie komórek mięśniowych do dalszego spalania tłuszczu.
I spodziewaj się jo-jo.
Dieta wojskowa trwa 3 dni, chudniesz 5 kilogramów i możesz brać ślub w sobotę
Masz nadmiar do zrzucenia, a zrzucenie nadtonażu jest niezbędne dla Twojego zdrowia, w tym hormonalnego.
Albo czujesz, że chcesz zmieścić się w te jeansy smętnie zalegające w szafie.
Powód nie jest ważny.
Decydujesz się na ten krok, co wymaga mnóstwa silnej woli.
Szczególnie jeśli chcesz zmniejszyć energetyczną wartość swoich posiłków i przetrwać napady wilczego głodu.
Oraz chęć podjadania słodyczy.
Do tego narzucasz sobie dodatkowe obostrzenia, na przykład ograniczanie do dna innych węglowodanów.
Jednak NIE MUSISZ TAK DESPERACKO CHUDNĄĆ!
Nie mówiąc już o tym, że na dłuższą metę to nie zadziała.
Bez przesady, gdy jedzenie wymknęło się spod kontroli i pożerasz tony w kompulsywnych atakach, trzeba ściąć te kalorie trochę.
Jednak nie restrykcją węglowodanową, szczególnie gdy chodzi o surowe rośliny w tym niskotłuszczowe owoce.
Nie chodzi tylko o to, że Twoje ciało, SERIO, POTRZEBUJE zdrowych i nierafinowanych węglowodanów.
Co więcej, restrykcje sprzyjają podjadaniu i napadom wilczego głodu, a stąd yo-yo. Krótka droga do odszukania Cię przez zgubione kilogramy, albo jeszcze więcej.
Jedz dużo, organicznie, w tym roślinne, nieprzetworzone pokarmy, surowe węglowodany. Oraz każdego dnia DŁUGO POŚĆ.
Im masz większą nadwagę, im bardziej spowolniony metabolizm, tym wcześniej kończ z ostatnim kęsem w ustach każdego dnia. Nie dla Ciebie wieczorne okno z jedzeniem.
Owszem, podwaliny małżeństwa z Włochem, czy Francuzem mogą ulec rozchwierutaniu.
Zrzut 5 kilo z Twojego brzucha! NOWE wyzwanie! JESIEŃ/ZIMA 2023
Wzmocnienie ODPORNOŚCI! Idealny na jesień i zimę!
Dobry przy zmęczonych nadnerczach!
Bardzo dobry przy brakach witamin z grupy B, ale też w celu uzupełnienia CHOLINY
Wydajny na 3 miesięczną kurację po 1 do śniadania wystarcza 1 opakowanie!
Bogaty Greens & Fruits TiB
Witaminy w tym pula B complex, minerały, oraz ponad 50 wyciągów z ziół, owoców i warzyw
Suplementy diety, witaminy i minerały to element zbilansowanej diety, DODATEK DO NIEJ, A NIE ZASTĘPSTWO.
Tymczasem wiele osób traktuje przyjmowanie suplementów jako złoty środek zaradczy, który zadziała bez zmiany stylu życia.
4 szklanki to codzienny rytuał nawadniający i dotleniający ciało, ale jego skuteczność leży w powtarzalności, w rytmice każdego dnia, tygodnia, miesiąca.
Niezrobienie, czy zrobienie 4 szklanek OD CZASU DO CZASU niewiele zmieni.
Dopiero konsekwencja, determinacja, i regularność stosowania DAJE EFEKTY. A jesteś konsekwentna, gdyż rozumiesz, czym jest dla komórek ciała tlen, woda, elektrolity, oraz naturalny ruch.
Potrzebna jest całościowa zmiana i zaprowadzenie równowagi, w którym te substancje będą pomocne.
A:
To dodatek do:
Oraz poczucia wdzięczności do siebie i wszystkich za możliwość doświadczania i uczenia się. W tym na błędach.
Taki sobie ideał.
Niech ilość Twoich poranków
Pomnaża codzienny rytuał 4 Szklanków !:)
Polecam NOWY pakiet 4 szklanek na Chlorelli i Trawie Pszenicznej (Wheat Grass This is BIO) – obie idą do 4 szklanki!
To prawda, brak równowagi hormonalnej może przyczynić się do przyśpieszonego, nieoczekiwanego wzrostu wagi. To jednak NIE ZAWSZE powód tych problemów.
Oczywiście należy wykonać odpowiednie badania i znaleźć potencjalne zdrowotne przyczyny przyrostu wagi. Jak najbardziej tak.
Warto jednak również przyjrzeć się innym czynnikom, które mogą na to wpłynąć:
To jest dopiero mit, że można …
1 porcja (30g) Shape Shake TiB zawiera:
26 gramów białka dostarczy 26 x 4 = 96 kalorii
26 gramów czystego białka potrzebuje do strawienia 30%
(w przypadku izolatu serwatki można nawet uznać 50%, ale pozostańmy przy wersji mniej optymistycznej) tych kalorii, czyli 29 kalorii
96-29 = 67 kalorii faktycznie dostarczy porcja białka
Jednak to nie wszystko, taka porcja zwiększy wydatnie metabolizm ciała w ciągu następnych 3 godzin.
Zapotrzebowanie energetyczne ciała w ciągu 3 godzin to średnio 375 kalorii, natomiast,
w przypadku ZWIĘKSZONEJ TERMOGENEZY POPOSIŁKOWEJ po zjedzeniu czystego białka (bez węglowodanów i tłuszczu),
ORAZ PRZYSPIESZONEGO METABOLIZMU, zapotrzebowanie kaloryczne może wzrosnąć nawet dwukrotnie.
Gdy przyjmiemy, że w ciągu 3 GODZIN PO SPOŻYCIU BIAŁKA NIE ZJESZ NIC,
a 3 godziny wcześniej również nic nie jadłaś, bo takie są zalecenia programu „jem i… chudnę” można założyć,
że ciało będzie na minusie około 450 kalorii, a nawet 500 i więcej kalorii, w przypadku, gdy masz dużą masę mięśniową.
Gdybyś z kolei zastosowała tylko głodówkę, wówczas metabolizm jest spowolniony, a mięśnie stają się zabiedzone, czyli nieodżywione, wiotkie, obwisłe.
Czyli tyle ile spalasz na godzinnym, intensywnym treningu aerobowym!
Mówi się, że tyje się z wiekiem, szczególnie w okolicy brzucha. Metabolizm spowalnia, ciało funkcjonuje inaczej, zaczyna się menopauza. No i jest tycie.
Najgorszy rodzaj tycia związany z poważniejszym wiekiem, to tycie sarkopeniczne. Rączki, nóżki cienkie, zanik mięśni, i ogromny, bezkształtny tłuszczowy tułów.
Warto się za wczasu postarać, że tam nie stąpnąć.
Twoje ciało na każdym etapie życia przechodzi przez zmiany, także hormonalne. Te mogą wpłynąć na wygląd.
Wiek NIE MUSI oznaczać tycia i to się NIE ZADZIEJE!
Jeśli jednak puścisz rzecz samopas, TO TEN MIT okaże się TWOJĄ PRAWDĄ.
Polecam moją rewolucyjną książkę „Leczenie dobrą dietą” (nowe wydanie) z autografem:-)
Źródła:
Powiązane artykuły
Komentarze
Jesteś mądrą panną i wiesz już, gdzie NATURA schowała MASĘ Witaminy C
Ale nie tylko o to chodzi, sproszkowana BIO Czarna Porzeczka to CUD dla wytrzymałościowców!
Dodaj więc CZARNĄ PORZECZKĘ Blackcurrant This is BIO do czwartej szklanki lub do zielonego szejka
Gonisz, robisz interwały?
Nie zaszkodzi zejść na Ziemię, przysiąść na krześle i wypić zielonego szejka z Blackcurrant This is BIO!:)
Hej Pepsi,
świetne lajvy pod tytułem „Bieganie jest kijowe” oraz „Kod twojej kasy” (a co ty Nasa możesz o tym wiedzieć – rewela, balanga pod krzesłem 🙂 )
Koncepcja, żeby marka osobista była metaforą albo jedną z emanacji jakości – ciekawa.
Nowe reklamy też fajne, dobre przerywniki, zdecydowanie na plus 🙂
No i podoba mi się bardzo ten art, w całej rozciągłości, ale klasycznie największą uwagę przyciąga punkt 3, czyli hormony. One najbardziej ludzi kuszą możliwością regulacji, że niby istnieją jakieś pokrętła, że niby mamy kiepskie uszczelki, jakieś braki czy nadmiary, i wtedy już tylko potrzeba dobrania dawki w tabletce, żeby dało się ciągnąć na tych samych nawykach, strachach, ekscytacjach… No bo one wkurzają, frustrują, ale nie, to nie one są winne, bo winne jest ciało, zdrówko, zdrówko szwankuje, bo stres, istne męczeństwo.
Potrzeba pokrętła, żeby dosypać albo zblokować i przynajmniej będzie z tego jakaś pociecha, że dbam, nie zaniedbuję, no i ten miraż rozmowy z lekarzem, może patrzy trochę z góry, ale to jednak biały kołnierzyk i jeszcze tak precyzyjnie odmierza dawki…
A hormony to tylko jeden z trybików maszyny. Staje się niebezpieczny dopiero wtedy, gdy wydłubiemy go na pierwszy plan i zaczynamy szorować szlifować, pastować mentalnie ten jeden wyodrębniony czynnik, a reszta elementów układanki już może nas spokojnie nie interesować. Hormony są o tyle ciekawe, że działają na odległość, aż tyle i tylko tyle, więc to tylko posłańcy wiadomości. Jak już, to najcenniejsi są posłańcy złych wiadomości, bo w porę nas ostrzegają, i często jeszcze mają jakąś ekstra moc żeby nas podratować, ale ci są właśnie najbardziej znienawidzonymi posłańcami, bo rozlewają po naszym ciele wodę, no cóż, sprzątają, jak mogą, więc ta woda się rozlewa z przepełnionego wiadra…
Jeśli już chcemy brać się za hormony, to rozkminiajmy z intencją i w kierunku, co zrobić, jak zdziałać, żeby nasze ciało samo doszło do hormonalnej równowagi. Większość stresu obciążającego nasze ciała to stres metaboliczny, a nie emocjonalny. A jeśli chcesz rozkminiać tylko emocje, to skupiaj się na tym, jak znajdować odpowiedzi na trudne sytuacje i rozwiązywać supły (nie stare supły ale bieżące supły z dnia dzisiejszego), a nie jak podrasować, podkręcić swój układ hormonalny w celu wzmożenia ostrości reakcji. Reakcja to energetyczny przeciek i pożywka dla energetycznych pasożytów.
Ale po co rozkminiać tylko emocje, skoro odejmując sobie stresu metabolicznego można odzyskać ogromne zasoby energii, które pomogą też w codziennych emocjonalnych zmaganiach, to naprawdę działa i o tym jest ta strona! („o czym są te wybory?!” – przepraszam, natręctwo z okresu okołwyborczego 😉
Absolutne pewniaki po czterech latach na tej drodze:
1. Węglowodany nie mogą być łączone z tłuszczami.
2. W ciągu dnia spożywanie pokarmów od najłatwiejszych do najtrudniejszych w aspekcie rozkładu/przyswajania przez organizm. A więc węglowodany proste na początek, odrobina wyizolowanego tłuszczu na sam koniec.
3. Normokalorie a nie cięcie kalorii, lepiej nie liczyć kalorii i myśleć co się robi niż liczyć kalorie w zastępstwie myślenia.
4. Produkty przemysłowe na półkach sklepów spożywczo-przemysłowych nie są twoim pokarmem tylko dlatego że stoją na tych półkach i jakoś tam sobie smakują i przypominają ci jakieś sielskie wakacje u babci. Pokarm to nie produkt i pokarm to nie pasza. Wybierasz produkt nieprzetworzony, który stanie się twoim pokarmem w momencie gdy wiesz, po co chcesz go sobie dostarczyć, będzie cię wspierał.
5. Wątroba, wątroba, jeszcze raz wątroba i tak naprawdę… tylko wątroba. Tylko i aż. Pozwól wątrobie działać, pomoże wszystkim innym narządom.
6. Witaminy, minerały itd. zaczniesz wchłaniać dobrze dopiero wtedy, gdy wyeliminujesz złom. Najpierw coś odejmij, żeby móc skutecznie dodać.
To najbardziej uniwersalne, co po tym czasie widzę i czuję… korciło mnie żeby dorzucić punkt siódmy w stylu „kazeina niet”, ale to może zbyt partykularne i po co przeważać szalę na nie… lepiej skupić się na tym, co jest na TAK, wielkie Tak dla ciała i jego mocy 🙂
Uściski 🙂
No cóż mogę Ci napisać Kiszonko Najdroższa: ŚWIETNE! Właściwie powinnam to przekleić do wpisu 😀 <3