😘🙌💚🍓🏵️🌷🙋
Droga Pepsi, mam pewien problem, może doradzisz.
Mam 33 lata, jestem w związku od 7 lat z mężczyzną starszym o 9 lat. Zleciało nie wiem kiedy. Z tym że – on – przez całe życie wrąbany w codzienne palenie trawy, alko w sumie też nierzadko. Czy to wiedziałam, czy nie chciałam widzieć? – chyba to drugie. Był fun.
I nagle dzyń dzyń, powoli wstajemy ze snu. Ego ciągle mi towarzyszy, ale potrafię je ujarzmić coraz częściej. W każdym razie zaczęła pojawiać się we mnie nowa potrzeba, nowa myśl – chcę się rozwijać, chcę mieć rodzinę. Zapytałabyś rok temu o dzieci, powiedziałabym, że to nie dla mnie, że nie chcę. Ale od jakiegoś czasu raz, że czuję coś silniejszego ode mnie (instynkt?), a dwa, że przestało mnie kręcić życie niby z funem, ale tak naprawdę na ogromnej spinie i z wielkim strachem.
Przerobiliśmy wspólnie wielkie kace, ogromne awantury, darcie mordy i ciche dni. I teraz niby budzimy się oboje (niby, bo ego znów mnie dopierdziela i ciężko mi się od niego odkleić), ale jest tak:
On – nieszczęśliwy, borykający się z „nową” rzeczywistością bez jarania i alko, z problemami ze snem, z długami, z brakiem mocy do działania, z poczuciem beznadziei.
Ja – czująca się w miarę ok zawodowo i z chęcią na rozwój, ale tez z nowa chęcią zbudowania czegoś nowego, stabilnego, wspólnego – rodziny, dziecka, domu. Już bez koczownictwa i braku bezpieczeństwa, które ciągle jakby nam towarzyszyło.
No i z dopierdzielającym mnie ego, które tak się skleiło z tą niezaspokojoną potrzebą, że jest smutek i są też kłótnie (na złość każde z nas znajduje siłę), bo oboje się rozmijamy.
Tylko co robić? Żadnej decyzji nie umiem podjąć kiedy czuję, że kieruje mną niezadowolone ego, pstryczka w nos jak daje, to tylko na chwilę; dookoła wszystkie kumpele zaciążone, co dodatkowo rozjusza ego. Wiem, absurd, ale widzę i czuję to. A obok partner, z którym wybranie się po wspólne zakupy bywa ciężkie, bo on jest w tej niemocy. Co robić Pepsi? Jak działać?
Dodam jeszcze, że zdaje się, że wątpliwości wynikają w dużej mierze z tego, jak mój partner sam siebie określa. Twierdzi, że ma zj*bany core, że jest chory (uzależniony), że to silniejsze od jego zdrowej części. Wtedy zapala mi się czerwona lampka, No bo jak chcieć z kimś takim zakładać rodzinę?
Skończył się u mnie etap bycia Matką Teresą ratującą zagubionych chłopców. Z drugiej strony widzę, że chce się leczyć i zmieniać, chociaż jest w nim cały czas opór i zwyczajnie kiepskie nastawienie. A ja się denerwuję, że jak on chce zmiany skoro śpi do 9/10 rano? On twierdzi, że ten sen jest podstawą jego regeneracji. Ja jednak stawiam na działanie. Ech nie wiem Pepsi, czy nie za bardzo się rozmijamy?
Ludzie w większości przypadków to mięczaki.
Niepewne swego, miękkie kobiety przypodobują się facetom. Faceci z problemami hedonizmu miękną przy używkach. Mięczaki. Chcą zaciągać długi, żyć na kredyt, a następnie robią się bardzo płaczliwi, gdy następuje czas spłaty. Jednak bankier zawsze upomni się o spłatę. Nie chcesz spłacać, albo nie masz z czego? Zjawia się komornik.
W twoim życiu pojawił się komornik, chce spłaty długu, po 7 latach imprezek, funu i luziku. Ale ty jesteś mięczak, i nie chcesz niczego spłacać. Oraz ego ma winnego. Chcesz mieć od razu zapewnione bezpieczeństwo, spłacone długi i szczęśliwe dziecko w kołysce, pomimo 7 lat imprezek? Bez zapłaty? Tym razem fun ciepłej rodziny cię namagnesował, pod rządami tik tak? Ależejuż? A rata?
Wybaczyć sobie. Wybaczyć jemu i nie wracać do tego co było.
Nie rozkminiać, po prostu zrobił się dług. Teraz jest spłata i budowanie przyszłości w oparciu o teraz, a nie przeszłość.
Ostatnio pytano mię, jak długo spłaca się zaciągnięty dług u pasożytów energoinformacyjnych za chlanie i robienie blantów? Tyle ile będziesz rozumiał, czy rozumiała. Ciało może nigdy nie samouzdrowić wątroby, i trzeba to zaakceptować, jednocześnie wspierając narząd dobrą zmianą (dieta, 4 szklanki, bieganie). Zaciągnięte długi materialne trzeba zacząć spłacać i spłacić. Długi psychiczne obserwować i na bieżąco równoważyć zdrowymi myślami.
Człowiek obok ciebie, jeszcze do niedawna tak świetnie zakomponowany we wspólne zaciąganie długów, nagle zamienia się w łapę komornika. Z rysopisu nie pasuje do tatusia. Raczej destrukt, popapraniec i kłamca. Spanie od 10 do 01 w nocy regeneruje, a od brzasku do 10 rano jest wciąż bliższe destrukcji. Widać, że jest ciężko obrażony na swojego bankiera i szuka wymówek, że ma zj*bany core. Oczywiście, że ma, ale kogo to obchodzi? Teraz za to jest mięczakiem, lecz.
Jego zmiana jest jego sprawą, zaś twoja twoją. Innych możliwości nie ma. Nie zalogowałaś się tutaj, aby kogokolwiek zmieniać, ale przeglądając się we własnym lustrze rzeczywistości zmieniać siebie. Tylko to ma sens. Twoja zmiana zmieni twoje jutro. W lustrze odbije się inny obraz.
Teraz jesteś mięczakiem, który nie rozumie, co się dzieje.
Po wybaczeniu, pora na wdzięczność.
Ale jak być wdzięczną za taką kiłę?
Jesteś inteligentna, coś wymyślisz.
Mogły cię przecież trzymać wnyki i z 10 lat. To dobrze, że się budzisz do życia. Świetnie, że jest i komornik, to ostrzeżenie, to zrozumienie zasad równowagi, to nauka pogodzenia się z tym co jest. Aby móc ruszyć z tego skrzyżowania.
Żaden wstyd być nałogowcem i własnym natrętem, gdy się ma jasność, że zaciągasz dług i będzie spłata na bank. Material girl, material boy, znamy to. Hedonizm, sybarycja, zrobienie sobie dobrze już. Ale tylko mięczak nie bierze na klatę konsekwencji. Zwapnienia piersi, szalejący estrogen, otyłość brzuszna, rozedrganie nerwicowe serca, lęki, męty, mrowienia, bezsenność, to wszystko może się przydarzyć zaledwie 33 latce, nie mówiąc o wraku (póki co)partnerze. To jest spłata raty.
Byli też znani umuzykalnieni z charyzmą grubego wióra, wiek 27 lat okazał się górną kreską. Jimi Hendrix, Janis Joplin, Jim Morrison, Kurt Cobain, Amy Winehouse, i inni mniej plakatowi, żadne z nich nie udźwignęło spłaty kredytu, albo mieli na to wyrąbane. Chociaż nie na trzeźwo. Nieświadomie.
Czyli przebudzenie do życia.
Owszem, wczoraj zbudowało ci dzisiaj, ale jest pociecha. Dzisiaj zbuduje ci jutro. Zamknij tamte drzwi i rozpocznij swoją drogę. Ruszyłaś ze skrzyżowania, dusza odetchnęła z ulgą. Wreszcie razem. Świadome życie obserwatora życia. Co pomyślisz, tak się stanie.
Życzę ci tylko zdrowych myśli.
love
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Rzuć też może gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w naszym wellness sklepie This is BIO
Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, i niekoniecznie wyraża zdanie założycielki bloga, tym bardziej nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.
Powiązane artykuły
Komentarze
Kurde pepsi mam problem nie w temacie.
Od jakiś 2/3tygodni mam baaaardzo nieprzyjemny zapach z ust.
Dosłownie nawet po dokładnym umyciu zębów i języka nie czuję mięty tylko bardzo niefajnie..
Nie zmieniłam nawyków żywieniowych, mam wyleczone zęby. Jedyne co zmienilam to wprowadziłam post przerywany który trwa u mnie ok 12/13 godzin. Czy on może być tego powodem?? Coś robię nie tak?
Co mam z tym zrobić?
Laska pisze o zmarnowanych 7 latach w sumie. A może zyskanych , a Ty o nieprzyjemnym zapachu z ust?
Moderacjo gdzie jesteś
wszystko jest istotne, niech piszą gdzie chcą <3
Pusty żołądek, nie masz refluksu?
Nie, nie mam.
Czyli jem za mało? Chudne sobie w bardzo fajnym tempie, ok 1,5 kg na miesiąc. A już nie zależy mi na tym by jakoś mocno chudnąć, mam 168, waga 61, 27l. więc nie obcinam jakoś mocno kcal, nie wiem co na to poradzić, nigdy nie miałam takiego problemu
Nie, ze jesz za mało, ale jest jakiś problem z żołądkiem, skoro to nie higiena jamy ustnej
Mam bardzo podobny zwiazek tyle ze partner jest o 2 lata starszy. Tez mam 33 lata 🙂
Jakbym czytala o sobie 🙂
Moj partner co prawda nie pije alkoholu ale tez jara . Tez mialam ciche dni , pare rozstan po ktorych nastepowaly gorace powroty, klotnie,wyprowadzki itp.
Tez juz jestem zmeczona tym “dryfowaniem” z nim. Widze teraz ze nie moge na niego liczyc bo on raz kocha a potem chce konczyc ten zwiazek . Najwazniejsze dla niego to blancik po pracy razy 2. Dojrzewam psychicznie do odejscia ale nie wiem jak mam mu to powiedziec .
Nie moze mi to przejsc przed gardlo: kochanie odchodze.
Hej, kochanie przychodzę 😉
Pepsi na swój profil na FB wrzuciła zajawkę do powyższego artykułu i tam czytelniczki podzieliły się takimi uwagami. Zatem to nie są moje słowa lecz przytaczam ich zdania:
„Kochana ale jaki Ty masz problem? Nie masz z nim dzieci, kredytów itd. Masz dobra sytuacje zawodową. Cholera żyć nie umierać!! Masz wszystko żeby zrobić ten pierwszy rok ale go nie robisz.”
„Ta kobieta nie jest w żadnym „związku od 7 lat”, tylko żyje z jakimś typem na kocią łapę przez tyle czasu. Ocknijcie się dziewczyny. Nie ma żadnych „związków”. Żyjecie z facecikiem, który nawet nie umie się oświadczyć, pierścionka wam kupić, do wydatków wesela się dorzucić i o sprawy wspólnie zadbać.”
Chociaż w modzie zrywanie smsem itp. to wg mnie szczera, spokojna, wcześniej przygotowana rozmowa powinna się odbyć. Np. w notesie spisane punkty bądź nawet całe zdania. Chyba, że jesteś niezła w improwizowaniu i równie dobra w powściąganiu emocji. Na początek oświadcz mu, że chcesz przeprowadzić bardzo poważną rozmowę i prosisz go aby tak ją potraktował. Wybierz spokojny moment, nie w przelocie. Albo umów się z nim konkretnie kiedy Tobie i jemu najbardziej pasuje. Na wstępie powiedz jakieś jego zalety (bez przesadnego wychwalania) żeby zrobić mu miękką poduszkę, na którą będzie mógł opaść, gdy przekażesz mu w krótkich zwięzłych zdaniach co Ci najbardziej nie pasuje i konkretnie (bez alegorii czy poetyckich zawoalowań) oświadczasz swoją decyzję. Zresztą zapewne nie raz rozmawialiście więc nie ma co ponownie bić piany. Jeśli podejrzewasz, że może zareagować impulsywnie, to wskazane jest jakieś miejsce publiczne. Oczywiście zależy też kto komu wystawia walizki za drzwi.