Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
Najtrudniej jest zaakceptować podstawową prawdę o sobie. Stajesz się podejrzliwa wobec innych, ponieważ nie możesz samej sobie zaufać.
Gdy zgodzisz się na siebie taką jaką jesteś, zaakceptujesz także innych
Jednak przede wszystkim mężczyźni tego nie rozumieją i stąd wynikają problemy.
Gdy kobiecy wewnętrznie mężczyzna spotyka prawdziwą kobietę, czyli samicę beta (mam na myśli osobę, która zarówno pod względem fizjologicznym jak i psychicznym, wewnętrznym jest kobietą) ostatecznie wcale nie jest zadowolony. Faktycznie (podświadomie) odbiera ten związek jako relację prawie homoseksualną.
Taki (kobiecy wewnętrznie) mężczyzna potrzebuje kobiety bardziej aktywnej, męskiej (chociaż samica alfa zwykle ma dużo estrogenów, ale też sporo testosteronu jak na kobietę) i tylko do takiej poczuje głęboką miłość. Jednak taki mężczyzna zwykle nie przyznaje się (nawet przez samym sobą), że ma w sobie dużo pierwiastka kobiecego.
Szkoda, bo „kobiecy” mężczyźni i „męskie” kobiety mają szansę na bardzo udane wspólne życie. W miłości i harmonii.
Dobry wpis o samicach alfa. Jesteś kobietą alfa?
Buntownik, którego nie można mylić z rebeliantem jest najbardziej łagodnym i pokojowym człowiekiem pod słońcem. Buntownik jest osobą najbardziej inteligentną.
Głupota oczywiście nie oznacza braku inteligencji, a jedynie znaczy że się jej nie używa.
Inteligentna kobieta, czy nawet żona ma w sobie moc buntownika. Jest inteligentna, więc elastyczna.
Mężczyźni szukający żony, mężowie, w tym mężowie stanu, politycy wybierają przywódców wśród głupców.
Bo co by się działo, gdyby taki Sokrates stanął na czele rządu? Nikt nie byłby na tyle odważny, aby go wybrać. Nawet kiedyś kontrowersyjny Tomasz Lis tak naprawdę nie mógł zostać prezydentem, bo jest zbyt inteligentny. Wielu może bez problemu.
Jednak, gdy mąż wybierze żonę inteligentną (nie mam tutaj na myśli sawantek) będzie miał w domu człowieka z MOCĄ.
Kobietę, która posługuje się dwoma językami, zarówno wschodu, jak i zachodu. To jest dopiero MOC w domu!
Jeżeli naprawdę chcesz porozumieć się ze swoją partnerką, jeśli naprawdę chcesz się porozumieć ze swoim partnerem, niestety oboje z czegoś zrezygnujecie.
Jedno z postawy racjonalnej, a drugie z emocjonalnej.
Dlatego warto byłoby przyjąć raczej postawę medytacyjną. Medytacja nie jest związana ani z rozumem, ani z emocjami. Jest transcendentna.
W przeszłości cechy kobiety alfa były już u małych dziewczynek TĘPIONE, a nawet karano je cieleśnie.
W dzieciństwie rodzice mówili ci byś coś zrobiła, lub nie robiła.
W szkole również, na studiach, w pracy, w życiu społecznym rolę tę pełnią dyrektorzy politycy i przywódcy, a w domu mężowie i ich matki.
Na tym polega tresura, to jest właśnie udomowianie. Wszędzie słyszysz co powinieneś, czy powinnaś robić.
Dlatego podświadomie ciągle szukasz osoby, która będzie nad tobą dominować, Ty zaś pozostaniesz od niej zależna.
Postępujesz w ten sposób, gdyż nie umiesz słuchać swojego serca, swojej istoty. Karmisz niską energią (wiecznie niezadowolonego umysłu, wiecznie skonfliktowanego ego) energoinformacyjne pasożyty. Emocje stoją na drodze do usłyszenia głosu świadomości. Swojego prawdziwego nieśmiertelnego ja.
Dom to nie jest pole bitwy, nikt nie musi z nikim walczyć o dominację.
Nie ma tam żadnych wrogów, bo nie nazywałby się domem. To jest miejsce przyjazne dla ludzi, ciepłe, kojące i dające schronienie.
W życiu chodzi tylko o miłość. Do wszystkich, do siebie, do świata, do każdej istoty.
Nawet do wroga, Pepsi? Gdy nie ma ego, nie ma wrogów.
Może zdarzyć się totalne przebudzenie, ale prawdę mówiąc rzadko. Raczej są to przebłyski i już z tego się ciesz.
Ludzie w takim stanie czują jedność z całą świadomością świata, z każdym ptakiem, z każdym drzewem, z każdym człowiekiem. Tylko nie dzwoń wtedy do swojego kumpla w Stanach, że wiesz co on teraz robi, bo jesteś też nim i stoicie w kuchni nad czajnikiem, bo go tylko piekielnie wystraszysz.
Wymyśl inny sposób na pokazanie ludziom czym jest przebudzenie i kim tak naprawdę jesteśmy.
Nie można opisać prawdy. Słowa to pojęcia prosto z rozumu, jednak jesteśmy w stanie pomagać sobie nawzajem w dotarciu do prawdy, nawet wskazując na ewentualne błędy, a tak naprawdę zapoznając ludzi z ich ego.
Ludzie, którzy wierzą w cokolwiek, czują się bezpiecznie i pewnie. Jednak to oczywiście jest matriks, bowiem do prawdy trzeba dochodzić samemu.
Prawdy nikt nie jest nam w stanie przedstawić do wierzenia. Należy udać się w drogę do prawdy.
Jak przez 10 dni oczyścić ciało surową dietą roślinną?
Doskonały e-book detoks hormonalny z tygodniowymi przepisami na każdą (polską!) porę roku i z listami zakupów może być również dla Ciebie wstępem do nowego stylu życia!
Narzekając na swojego partnera do rodziny i przyjaciół, nie tylko, że nie rozwiązujesz żadnego ze swoich problemów, ale dodatkowo tworzysz w głowie obraz swojego związku w jeszcze bardziej negatywnym świetle.
To samo dotyczy pracy, czy pieniędzy, bowiem za uwagą podąża energia.
Narzekając, że masz brak czegokolwiek, przyciągasz więcej braku. Przyciągniesz słabą pracę, suszę finansową i niemiłego partnera.
Najważniejsze, aby ruszyć ze skrzyżowania. Nie siedzieć na nim, jak pewien człowiek udający skoliozę w pracy żebraka. Utknął i siedzi, bo zna to skrzyżowanie od podszewki, jest więc w strefie własnego „komfortu”
Za Chiny Ludowe nie zmienisz swojej rzeczywistości teraz, bo ona już się dzieje a za moment zadziała, klamka zapadła. To walka z wiatrakami, zgódź się na swoją teraźniejszość, bo stracisz energię. Za to teraz możesz użyć jej do zmieni na przyszłość. Zrób pierwszy krok ze skrzyżowania.
Następnie rusz ze skrzyżowania. Zacznij krok po kroku puszczać to, do czego jesteś przywiązana
lofe
Powiązane artykuły
Komentarze
TWOJA ODPORNOŚĆ
Greens & Fruits TiB masa dóbr minerałowo witaminowych
oraz wyciągi z ponad 50 owoców, warzyw i ziół
Witamina D3 z K2 w lepiej przyswajalnej formie do ssania
smak wiśniowy:)
Pięknie Peps 🙂
MIŁOŚĆ i wszystko jasne.
jak zawsze <3
<3, a takżeśmy Cię z Emanuelą szukały :)
Jestem i będę <3
Zgłaszam się !!!
Wspaniały wpis. Dziękuję ?
Super! 🙂
Pepsi przepraszam, ze tak z innej beczki, ale jutro bede akurat kolo apteki i chce kupic plyn lugola, aby wspomoc moja tarczyce w walce z hashi, suple i dieta oczywiscie sa od dawna, ale ostatnio wzielam sie naprawde ostro za siebie i mam pytanie czy sam plyn lugola aplikowany na skore wystarczy aby dobrze sie wchlonal czy trzeba koniecznie polaczyc go z jakims suplementem przyjmowanym dosutnie?
Pozdrawiam
przy Hashi nikomu nie zalecam doustnie jodu
I co do tego plynu logola to czy polecasz jakiejs konkretnej firmy czy jest to bez znaczenia? 🙂
nie znam tych firm 🙂
Poznałem taką samicę alfa. Najbliższe relacje ma z mężczyznami homoseksualnymi ewentualnie słabymi, przepraszam kobiecymi 😉 facetami wobec których sprawdza się w roli mamusi. przy silnym niezależnym facecie wchodzi w rywalizację, jak nie może postawić na swoim lub mieć wpływu dostaje zajoba 🙂 Ma zasoby, więc trzeba uważać może się mścić 🙂 Ciekawy aspekt – własnego ojca traktuje jak ścierwo. Seks bardzo chętnie, weźmie sobie od dowolnego faceta, który jej sie podoba odpowiednio aranżując okoliczności. Bo generalnie nie jest za bardzo urodziwa. Świetnie sobie radzi finansowo zawodowo, lideruje, mega ogarnia życie. Rodziny brak, kilka rozwodów. Jest tylko jeden kłopot. Jest wysokofunkcjonującym alkoholikiem. Czyli tez w sumie dość męski sposób stłumienia frustracji. Poznałem ją w momencie kiedy byłem słaby. Jak zacząłem uzyskiwac siłę, kierunek, wychodzć z neurozy, do tej pory dobrze funkcjonująca relacja zaczęła się robić destrukcyjna.. Jakby dwa kozły zaczęły się trykać 😉
no więc pasuje do mojej sugestii 🙂
”Jest tylko jeden kłopot. Jest wysokofunkcjonującym alkoholikiem. ”
to się dobrze nie skończy.
Pepsiaku kochany czy spotkałaś sie z komorą normobaryczną? Mozesz wypowiedzieć się coś w tym temacie?bardzo jestem ciekawa Twojej opinii 🙂
dla mnie póki co jakakolwiek komora jest nieludzka, a więc widzisz, że nie jest to merytoryczna opinia
Cześć Pepsi kochana. Osoba, z którą weszłam w głębsza relacje jakiś czas temu jest uzależniona od jarania. Robi to nalogowo, kilka razy dziennie. Ja naprawdę rozumiem, że maria może być spoko raz na jakiś czas w ramach rozluźnienia, ale totalnie nie pojmuje tego stanu zniewolenia, kiedy musi sobie dogodzić co chwilę, bo to przecież ,,nic złego „. Osoba ta staje się wybuchowa, kiedy zauważam że robi to trochę za często. Nie wiem co robić. Czekać dalej aż to odpadnie czy odejść. Wiem, że każdy ma jakieś swoje nałogi, tylko to powoduje że on nie jest soba. Idzie ulicą, skręca i za róg i tak co chwilę Nie przepadam też , jak mnie atakuje kiedy wyrażam swoje zdanie o tym . Jestem w totalnej kropce.
Każdy ma jakieś nałogi wyłączając tych co się budzą ze snu, ale nałóg nałogowi nie równy. Wiecznie ujarany koleś, to nie jest dobry partner. Olej go.
Tak, dlatego dziwię się że on tak robi. Jest na doskonalej drodze do przebudzenia. Kieruje się w życiu pasją, żyje tu i teraz, zna od deski do deski tollego i de mello. Trafiliśmy na siebie w odpowiednim momencie. Tylko serio, nie mam pojęcia jak to jeszcze od niego nie odpadło. Od dzieciaka jara i środowisko jara. Dla niego to nic złego, ale dla mnie spore nieporozumienie. Dzięki za odpowiedź.
Może trochę obok tematu, ale mam problem nie tyle związkowy co z rodzicami partnera, którzy naciskają na ślub kościelny. Dla mnie to zupełnie nie ma znaczenia – tzn rodzaj wyznania, ale nie uważam się za katoliczkę i nie chcę nic przyrzekać przed ołtarzem instytucji, w którą nie wierzę (kościół). Jest to w moich oczach rodzajem bluźnierstwa (kłamstwo – wyznanie wiary) i nie chcę robić tego przeciw sobie, żeby uszczęśliwić innych. Jak znaleźć kompromis? Dlaczego niektórzy rodzice tak bardzo ingerują w tak delikatną sprawę? Tak samo z chrzcinami dziecka.. wiem, jakie są problemy w podstawówkach, gdzie dziecko innego wyznania nie chodzące na religię jest wg innych dzieci „diabłem”. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie, że wszyscy w okół jak w owczym pędzie zasilają kościół czy inne instytucje, bo „co ludzie pomyślą”? A co z dzieckiem? Praniem mózgu od najmłodszych lat? Spowiedzią po komunii i wymyślaniem grzechów (bo co można zrobić takiego złego w wieku 8 lat?). Czy spróbować coś tłumaczyć,a może kłamać? Czy iść zaparte i już na początku mieć konflikt? Teściów po za tym lubię.. Partner natomiast przeważnie milczy i wszelkie trudne tematy zostawia mi.. :/
wszelkie działania przeciwko którym tak naprawdę buntujesz się, a jednak to zrobisz nie wychodzą na dobre, obniżają wibracje Twoje, Twojego związku i tak naprawdę całego wszechświata. To jest dysonans, brak rezonansu. Jednak, czego się nie robi z miłości 😀 możesz tylko asystować przy takim ślubie. Zwykle to faceci asystują, a ich partnerki potrzebują Kościoła, a tu będzie odwrotnie.
Dziwi mnie tylko stanowisko Twojego partnera, nie ma własnego zdania?
Dzięki za odpowiedź <3. Partner ma jeszcze "gorszą" opinie o Kościele niż ja, z drugiej strony powiedział, że gdybym chciała, to by mógł iść na kościelny. Natomiast w stosunku do rodziców nie umie dyskutować, albo milczy albo wybucha. W innych kwestiach też zwlekał z poinformowaniem rodziców, bo obawiał się reakcji, chociaż jak przyszło co do czego nie było źle. Po prostu taki typ co trochę stoi z tyłu i nie będzie się mieszał, chociaż wiem, że w środku się gotuje. Dlatego nawet ciężko mieć do niego pretensje. 🙂
Coś o tym wiem, jako dziecko rodziców którzy całe życie za rączkę prowadzili, aż za grzeczne, jak taki baranek idzie za rodzicami jak w dym a oni w to mi graj bo dzieciak zero buntu, zero własnego zdania.
Zacznie się budzić to przejdzie swój bunt i wejdzie wreszcie na własną drogę 🙂 Wyjdzie spod klosza, przestanie się tak tymi rodzicami przejmować. Niech okaże wdzięczność za to co dla niego zrobili i niech nie traci szacunku, zaakceptuje to, że ma swoją drogę do przejścia, która nie polega na podporządkowywaniu się komukolwiek. Życzę wam dużo miłości 🙂
Mój syn jako jedyny w klasie nie chodził na religię, nigdy nie spotkało go nic przykrego w związku z tym, a już ma 15 lat. Mieszkamy w mieście, wyobrażam sobie, że na wsiach może być trochę inaczej, ale to kwestia Waszego podejścia. Znam też ludzi we wsiach w podobnej sytuacji i świetnie sobie radzą, są lubiani i poważani. Trzeba się po prostu odważyć i powiedzieć światu, ja TAK żyję i TAK wierzę. Bez lęku – i wtedy jest dobrze. Rodzina też zaakceptuje 🙂
skąd to przekonanie o inteligencji Lisa ?! Ja widzę w nim tylko głupotę i megalomanię – ot cała tajemnica tej jego mądrości!
Tomasz Lis inteligentny. I na prezydenta. Dobre!
Pepsi ja nie umiem zakumać tego odpadania nałogu. Jem kompulsywnie. Wiem czemu sięgam po żarcie. Czytam Twojego bloga, Tollego, Osho, de Mello i „wydaje „mi się ze coś zaczynam kumac…jestem bardziej uważna i świadoma, otwieram się i jestem na TAK, przestaje walczyć z czymkolwiek i kimkolwiek. Taki stan trwa jakiś czas…ale kiedy zaprzestaje czytać powoli jakbym wracala do stanu pierwotnego, zatracam się znowu w moim nałogu…ego zaczyna rzadzic i choc mam świadomość tego, to znowu zaczynam jeść. Akceptuje to ze tak mam ale ten nałóg nie odpada. Pepsi jak to wygląda u Ciebie? Twoja kompulsja odpadła od Ciebie na dobre? Mam wrażenie ze potrzebuje jakiegos bodzca z zewnatrz ( np ksiazki, blogi, filmy) żeby podtrzymywać ten stan akceptacji. Nie wiem na ile zrozumiale to opisałam. Pozdrawiam
Nie odpada, bo wciąż nie jesteś do końca świadoma. Po prostu wielokrotnie rusza się ze skrzyżowania, za każdym razem akceptując to co Cię spotyka. Czekasz aż nałóg odpadnie zamiast go po prostu puścić. Jak puścisz to odpadnie. To tak działa.
Droga Pepsi,
Nie potrafię kochać… Chodzi mi o związki z mężczyznami. Spotykam się z kimś przez chwilę po czym ta osoba zaczyna mnie denerwować, irytować. I zaczynam się odsuwać jak widzę, że zaczyna mu na mnie zależeć. Wtedy jest tylko coraz gorzej jak ktoś mi pokaże, że mu na mnie zależy…
Albo jest coś ze mną nie tak ale po prostu wiążę się z osobami, które nie są dla mnie odpowiednie. Bo są mniej zaradne niż ja, mniej inteligentne i później tylko się irytuje i nie potrafię z kimś wytrzymać… Co mam zrobić? Jak sobie pomóc?
zapomnij o sobie, pomóż im, tym ludziom, których nie kochasz
Tylko ze ja Chciałam sobie kogoś znaleźć, założyć rodzine…
w ten sposób nie znajdziesz
Wiem, wiem… dlatego chce coś zmienić tylko zupełnie nie wiem jak się zabrać na prace nad sobą. Proszę napisz mi od czego zacząć 🙁
od czytania bloga i jakiegokolwiek skumania o czym piszę
Kochana Pepsi. Wprowadziłam się kilkaat temu, do swojego domu rodzinnego. Opiekowalalam się tam wraz z mężem chorą babcią. Po śmierci babci niestety byla sądowa walka o spadek, bo babcia nie zostawiła testamentu i ciotka ( zona brata mojej mamy) chciała przejąć cały majątek i mnie wykurzyć z domu , w którym całe życie mieszkałam. Ostatecznie poszliśmy na ugodę. Zarobiliśmy z mężem i ich spaliliśmy i teraz toczymu tu własne życie. Jednak od tego momentu jakoś mam problemy zarówno ze zdrowiem fizycznym, psychicznym jak i emocjomalnhm. Do tego co chwilą mam jakies dolegliwości zdrowotne oraz mocno przytyłam. Coś jest nie tak. Obojemy z mężem czujemy tak jakąś ciężka energię i powietrze. Jak jesteśmy na wczasach lub jakimkolwiek wyjeździe, to jestem zupełnie inną osoba poza domem. Ćwicze, jestem aktywna, zdrowo jem, mam pełno energi i nie kusi mnie ani drink ani śmieciowe żarcie. Po powrocie do domu, już na drugi dzień wracają wszelkie dolegliwości i złe nawyki. Nie chcemy tego domu sprzedać. Przynależny do niego ogródek, jest naprawdę naszym miejscem na ziemi. Tu chodzi o te mury. Coś jest nie tak z energią. Masz jakiś pomysł na to jak pomóc sobie i temu domowi. Będę mocno wdzięczna za odpowiedź. Z miłością 🥰
Najlepiej byłoby sprzedać dom, bo nie musiałabyś przeprogramowywać swojej podświadomości, ale teraz chwilowo i tak nie ma koniunktury. Dlaczego coś miałoby nagle się z tym miejscem zadziać, skoro wcześniej też tu mieszkałaś? To Ty powiązałaś swoją traumę, czyli te potężne kłopoty spadkowe, nerwy z tym miejscem. To jest w Tobie, nie w tym domu, bo łatwo wtedy wytłumaczyć tycie, złe samopoczucie etc. Trzeba oczyścić swoją podświadomość ze starego i zaprogramować na nowo. Teraz wierzy, że zło siedzi w tym domu. A zło nigdzie nie siedzi, jest tylko niezrozumienie sytuacji. Zrozumiesz, energia się poprawi. Moim zdaniem <3
Dziękuję bardzo. Pomogła informacja, że da się to oczyścić, w sensie nie dom tylko moja podświadomość . Tylko czy są jakieś sposoby aby ją przeprogramować? Znajsz jakieś?🥰
4 szklanki, program jem i chudnę 😀 schudniesz w tym domu i podświadomość pojmie, że jednak nie chodzi o dom
Super post. Dziekuje. Wydrukowalam sobie numer 4 bo ja rzeczywiscie ciagle gdzies w tyle glowy mam potrzebe, zeby ktos zaakceptowal moje wybory, zeby powiedzial, ze robie dobrze.