fbpx
Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
219 113 195
70 online
46 122 VIPy

Czy należy dawać pieniądze żebrzącym?

Oraz 4 inne pytania dla mnie.

Pisanie o mnie wydaje mi się nudne zarówno dla Ciebie, jak i dla mnie samej. Jednak jestem tak samo jak wszyscy historią jakiegoś przypadku. A jak wiemy, jeśli jednemu człowiekowi udaje się coś zrobić, każdy może to samo osiągnąć. Czyli, że wystarczy jeden przypadek odżywiania się praną (energią słoneczną), a już jest wiadome, że człowiek jest do takich rzeczy zdolny.

1. Dlaczego nigdy nie zagrałam w loterię pieniężną?

Pieniądze są potężną energią, dlatego trzeba być na nie przygotowanym. Pieniądz musi mieć stan przed. Ludzie, którzy wygrywają fortuny, po paru latach zostają z gołymi rękami i potworną frustracją jak do tego doszło? Rozpamiętują co zrobili źle i zwykle mają po życiu. Pieniądze nie mogą napłynąć na grunt, który nie jest do tego gotowy. Nie mogą się pojawić z nikąd. Syndrom nuworysza też na tym polega. Ktoś nagle zarabia dużo pieniędzy i ta ogromna energia zmienia jego osobowość. Programy ego szczególnie nie sprawdzają się przy pieniądzach i jakiejkolwiek wielkiej energii. Stare pieniądze są niejako wrośnięte w ego, daje sobie z nimi radę. Nie zaczynasz ani szastać, ani gromadzić jak skąpiec. Po prostu ich używasz, w tym też do robienia nowych przepływów.

Nie chciałam nigdy zagrać w loterię, gdyż nigdy nie chciałam wygrać żadnych pieniędzy. Ba, byłam wręcz pewna, że wygram, bo los daje prztyczka w nos. Chciałam po prostu nauczyć się jak je można zarabiać w wystarczającej ilości na potrzeby i dalszy rozwój. Na dzielenie się energią z innymi.

2. Czy moja książka o zarabianiu w Internecie i na blogu może komuś innemu pomóc?

Pomijając zasadę, żeby nie zadawać pytania o konieczności zakupu odkurzacza, sprzedawcy odkurzaczy:) powiem, że owszem. Ja zrobiłam dokładnie to, co opisałam w książce. Jest to więc opis historii mojego przypadku. Od tego czasu wiele osób skorzystało i wzorzec się sprawdził. Wcześniej też ludzie korzystali z takich metod, bo przecież nie wymyśliłam wszystkiego sama.

3. Ale o czym ma być moja strona Pepsi?

Doskonały kołcz Dan Sullvan mówi o koncepcji unikalnych umiejętności, a pytanie brzmi zgoła matrixowo, chociaż górnolotnie: „Jaki jest powód, może nawet parę powodów, dla których pojawiłeś się na planecie Ziemia? Czy potrafisz robić coś, co inni uważają za wyjątkowe, a co Tobie przychodzi z łatwością, że aż nie rozumiesz ich zachwytu?” Tak naprawdę kołcz Sullvan mimowolnie trawestuje pytania Osho. Czy wiesz, że jesteś życiem, a jedyny sens istnienia jest w Tobie, w Twoim wzrastaniu? Czy wiesz, że będąc w pasji jesteś skontaktowana ze swoją świadomością, że jesteś poza ego, poza Twoim fałszywym ja? Czy wiesz, że to są najwyższe wibracje, że wtedy jednoczysz się z wysoką energią wszechświata? Rezonujesz z wysokim, a więc przyciągasz wysokie. To są czynności znajdujące się w Twojej strefie geniuszu, czyli pasji, kreacji, tworzenia, lub wyrażając się bardziej pospolicie, to są Twoje unikalne umiejętności. Swoją działalność biznesową ostatecznie powinno się oprzeć na takich kompetencjach, które są dla Ciebie taką stroną. I uwierz mi, że każdy ją posiada.

rzeczony sernik Shar-pei:) i żeby nie było, to nie jest wpis sponsorowany, Marcin nawet o tym nie wie

Wczoraj były moje imieniny i Marcin upiekł dla mnie, a właściwie dla moich gości sernik, oczywiście całkowicie bez mąki. Było to arcydzieło. Sernik był puchaty, wyrośnięty (piecze się go w rękawie, gdzie podobno wyrasta na pół metra, po czym swobodnie opada i dlatego wygląda jak szyja szczeniaka Shar-peia), magicznie krzywy, pachnący jak jesienny poranek w ciepłym pokoju z widokiem na lekko przymglony fioletami sad, a moi goście jedząc go przymykali oczy i robili dziwne niekontrolowane tiki twarzy świadczące o kontakcie z doskonałym. Ten gość mógłby prowadzić bloga kulinarnego, a za przepis na ten sernik dostałby 1000 lajków, albo i więcej:) Nie ma logicznego powodu, aby poświęcać się czemuś, co jest dla Ciebie zbyt trudne. Pracuj nad swoimi mocnymi stronami, a nie słabymi. Czyli inaczej niż mówił Ci nauczyciel w szkole, czy rodzice kibicujący Ci na maturze z matmy, której nie kumasz. Im więcej czasu liniowego poświęcisz na czynności ze strefy własnego geniuszu, tym lepiej dla Ciebie, Twojej firmy/strony/bloga, dla Twoich klientów/czytelników i co tu gadać bez emfazy, … dla planety Ziemia.

A tu oczyszczająca „terapia 4 szklanek”

W didaskaliach Generalnie cały świat sprzysięga się przeciwko Tobie, bowiem chce odciągnąć Twoją uwagę od Ciebie samej, od Twojego prawdziwego ja. Telefony, media społecznościowe, mejle, dosłownie wszystko zamierza rozproszyć Twoją koncentrację. Gdy budzisz się rano i pierwsze co robisz sprawdzasz SMS-y, mejle, komunikatory internetowe, czy odwiedzasz media społecznościowe, to poważny błąd. Zapewne zechcesz na coś odpowiedzieć, czy coś w tym guście. Tymczasem jedyną informacją jaką zdobędziesz, będzie cudzy harmonogram spraw i zajęć. Stracisz więc kontrolę nad swoim własnym rozkładem zajęć. Zawsze będą czekać na Ciebie jakieś wiadomości, czy mejle, na które powinnaś odpowiedzieć, ale robiąc to bez zastanowienia stracisz kontrolę nad swoim czasem liniowym w tych 3 wymiarach danego dnia. Tymczasem każdy dzień powinien zacząć się od skoncentrowania się na najistotniejszych czynnościach, zanim dasz sobie narzucić zadania, które przygotowali dla Ciebie inni. Jakie czynności mogą być najistotniejsze dla Twojej działalności? Oczywiście te, które należą do Twojej strefy geniuszu, albo są Twoimi unikalnymi umiejętnościami. Czyli Twoje pasje kochanie.

4. Czy należy dawać pieniądze żebrzącym?

Nie myśl głową, to jest wykonalne, chociaż niełatwe. Gdy coś pochodzi od Ciebie z wewnątrz czujesz przepływ, coś jakby ciepło od pępka w górę. Gdy Twój umysł myśli, wszystko dzieje się odwrotnie, przychodzi z zewnątrz i schodzi od głowy w dół. Teoretycznie może się wydawać, że żebrzącemu jest gance gal skąd nadszedł datek dla niego, czy z Twojej świadomości, czy od fałszywego ja. W rzeczywistości to nigdy nie jest obojętne dla Wszechświata. Wyrachowana filantropia nie podnosi wibracji, natomiast działanie charytatywne z serca, a nawet z prawdziwego ja, z własnego awatara ma pozytywny wpływ na wszystkich. Tak działa matrix, oni chcą, żeby nawet działania dobroczynne ich karmiły.

Dlatego, gdy chcesz dać pieniądze żebrakowi, zatrzymaj na moment myśl, odsuń podszepty ego o dobrym uczynku i nagrodzie, ale spójrz na tego człowieka sercem, a jak jesteś dobra w te klocki to popatrz własną duszą i daj. Lub nie daj. Otrzymasz bowiem nieomylną podpowiedź od swojej intuicji, czyli skokowego głosu prawdziwego ja. Cokolwiek zrobisz, zaakceptuj swoją decyzję i nie wracaj do tego myślami. Nie wyrzucaj sobie, że jednak nie dałaś, ani nie wpadaj w samozachwyt, że dałaś. Po prostu, zrobiłaś wszystko tak jak powiedziała Ci Twoja intuicja. Ona się nigdy nie myli. Jest nieomylna. Rezonuje z Ziemią i Wszechświatem, jest cząstką samego Źródła.

5. Dlaczego jem raz dziennie?

Zdrowe zwierzę je raz dziennie, a przez pozostałe godziny trawi, krząta się, regeneruje, śpi, zdobywa kolejne pożywienie, chodzi do wodopoju. Dla osoby przejadającej się i nieustająco myślącej o jedzeniu, nastała sytuacja idealna. Jem dużo, a potem automatycznie wyłączam myślenie o jedzeniu. Jedzenia nie będzie. Mam więc przecudne filiżanki do bio koreańskiej sencha (zielonej herbaty), pokrzywy, bio kawy bez kofeiny, oraz kryształowe szklanki do wody. Piję wykwintne wody, których mam zawsze pod dostatkiem i koniec dywagacji w temacie. A że przy okazji post przerywany to potęga, naturalna, prozdrowotna, pierwotna, zwierzęca, więc mam dwa porcini w jednym barszczyku.

owocek:)

(Visited 6 600 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Gosialavenda 26 listopada 2017 o 14:04

    Znawcy mówią, że lepiej dać wędkę niż rybę, a

  2. avatar Gosialavenda 26 listopada 2017 o 14:17

    …a ja znawcą nie jestem i prawie zawsze daję pieniądze. Jeśli urzeknie mnie czyjaś gra na saksofonie, albo na skrzypcach chcę energią pieniądza okazać wdzięczność. Albo jakiś mim zaczarowany stojący na rogu ulicy też otrzyma ode mnie monetę lub dwie, a czasami przyniose mu też kawę. Robię takie rzeczy zupełnie bez zastanowienia. W sumie to taki ktoś nie jest żebrakiem jak dla mnie. A jesli chodzi i prawdziwych żebraków, to nigdy nie wiadomo czy ktoś naprawdę znalazł się w kiepskiej sytuacji takiej chwilowej, czy jest to jego sposob na życie. Bardzo trudne pytanie, pomagać czy nie.

    1. avatar Jarmush 26 listopada 2017 o 18:42

      piękne <3

  3. avatar mago 26 listopada 2017 o 14:17

    Pepsi, chyba nie rozumiem do konca tego rezononiwania. Tz wydaje mi sie że rozumiem. Widzę jak moje podejscie, jak moja energia wpływa na innych, na ich zachowanie – widzę to wszystko na przykładzie swoim i moich bliskich. W znacznej wiekszosci przypadkow zgadzam sie w tym że przyciągamy to co musimy przerobić w sobie lub to co jest podobne do nas.
    Ale jak to było na przykład z jezusem,czy on rezonował ze swoimi zabójcami? Rezonował z Judaszem, że on sie pojawił? A budda? Też pamietam, czytałam, spotkał jakąś oszustkę, ktora udawała ciążę z nim. To jak zareagowali na to wszystko to osobna sprawa,byli oświeceni wiec wiadomka, poradzili sobie z tym bez problemu i z miloscią. Ale skąd ci ludzie wokół nich?
    W moim otoczeniu, nie porownujac sie do buddy czy jezusa :D, tez pojawila sie taka straszna kobieta. Głośna, krzykliwa,kłamiąca, manipulująca, agresywna, atakujaca mnie głównie własnie za moją cichą i unikającą postawę. Nie mam zielonego pojecia w jakim świecie z nią mogę rezonować…
    Oczywiście akceptuje to że jest, współczuję jej, że się tak męczy i staram się unikać. Tak jakby weganina zapraszano do rzeźni na codzinne zwierdzanie.
    Piszesz czesto o akceptacji i ruszeniu ze skrzyzowania. Ja akceptuje że musze z nią żyć i moje ruszenie oznacza zajęcie się swoimi sprawami, pisaniem, czytaniem, tworzeniem, życiem. Moim życiem, odgrodzonym od jej świata.
    Radzę sobie całkiem ok, ona jest, nadal jest jaka jest, czasem dotknie mnie jej wyzwisko, ale głównie mam w sobie współczucie.
    Zastanawiam się tylko skąd ona sie wzieła? I skad tamci ludzie w zyciu oswieconych?

    1. avatar Jarmush 26 listopada 2017 o 18:41

      Szukasz dosłowności, życie niekiedy stawia wyzwania do wzrastania dla innych. Dlaczego umiera małe dziecko, czy ono z czymś rezonuje? Jest oczywiście karma,ale są też byty bezkarmiczne, można uznać, że Jezus był takim jestestwem. O Jezusie wiesz tylko tyle, co mówi religia. Gdy poszperasz trochę, to zobaczysz, że były pierwowzory, np kult boga Attisa http://www.pepsieliot.com/smierc-sposob-uksztaltowanie-terenu-sposob-wypukly/
      To wszystko nie działa w taki prosty sposób, jednak, gdy do głosu dopuścisz intuicję, gdy zamilknie ego usłyszysz prawdę, prosto ze swojego prawdziwego ja, ze świadomości, która wciąż wzrasta z każdym kolejnym wcieleniem, albo tylko powinna wzrastać.

      1. avatar irysek 27 listopada 2017 o 21:59

        a czytałaś może radykalne wybaczanie? tam człowiek sobie opisuje że dopóki dogłębnie nie zrozumiesz istoty tego „przerabiania” będzie się powtarzać. Trudne w pojedynkę 😉 ale też życie nie polega czasami tylko na wybaczaniu, lecz na postawieniu się i by czarne było czarne, a białe białym oraz by niektórzy ponieśli konsekwencje swoich czynów/ wypowiedzi.

  4. avatar Monika 26 listopada 2017 o 14:24

    Zgadzam sie, kierowalam sie sercem prawie zawsze. Slyszalam czesto uwagii ” naiwna ” ” dziecinna ” itd albo po co to robisz ? Nie badz glupia! Czas tracisz bo znow sie spoznilas bo bylas zajeta glupotami ktore masz w glowie, zamiast zajac sie tym co inni oczekuja od ciebie. Dotrzymywalam slowa prawie zawsze . Chociaz czesto wolalam zajmowac sie marzeniem , poezja, fotografia, rysowaniem, spaniem i snieniem , mam zawsze ciekawe sny mimo ze nie zawsze przyjemne ale czesto niesamowite. Ale sie rozpisalam , w kazdym badz razie mam obowiazki wobec innych i to sciaga mnie czesto na nizsze wibracje…. mam nadzieje ze nie myle sie ze moje poszukiwania sa dobra droga, ze medytacja ktora uwielbiam nie jest iluzja. Ale wole to niz jak kiedys ogldanie glupich seriali np. Pozdrawiam , nie moglam sie tym razem zalogowac , Zycze milego dnia , Monika

    1. avatar Jarmush 26 listopada 2017 o 18:34

      <3

  5. avatar Keyt 26 listopada 2017 o 14:25

    Najmniej ważna kwestia w całym przekazie, ale tak się zastanawiałam, czy obchodzisz imieniny. Zatem, z małym poślizgiem, najlepszego od Kasi dla yy Pepsi :))

    Może i mnie się kiedyś uda ograniczyć jedzenie jeśli do nie jednego razu, to chociaż dwóch. W tym miejscu też chciałam podziękować za info o poście przerywanym, bo chociaż spotkałam się z tym przed zacumowaniem na Twoim blogu jako głównym źródle informacji, to jednak Ty to wszystko najlepiej ujęłaś i się zmotywowałam do powrotu (a latem zadziałało naprawdę skutecznie). Dzięki za każdy wpis na blogu <3

    1. avatar Jarmush 26 listopada 2017 o 18:31

      dzięki Kochana <3

    2. avatar Niki 27 listopada 2017 o 20:42

      btw Pepsi, imieniny to święto katolickiego patrona 😀 w tym naszym „klimacie” niestety tak to wygląda

    3. avatar Niki 27 listopada 2017 o 20:45

      jak zaczniesz świętować imieniny Pepsi ooo! to co innego 😉 a datę trzeba sobie wybrać unikalną

      1. avatar Jarmush 27 listopada 2017 o 22:53

        Nikiiiii, no co Ty, kogo obchodzi katolicki patron? Uwielbiam przeróżne powody do zabawy,śmiechu, bardzo lubię urządzać przyjęcia, imieniny są fajne

        1. avatar Niki 28 listopada 2017 o 08:25

          są fajne, bo je lubisz 🙂 nie każdy, ja nie i nie oceniam, to moje odczucia, dlatego wybrałam sobie własne osobiste imię, a urzędowym posługuję się tylko urzędowo. Cóż w tym kraju zdecydowana większość ma nadane katolickie imiona – których sobie nie wybrali – a słowo jak to słowo, słowo się rzekło i nawet stało się ciałem hehhe słowo jest życzeniem i ciągnie się za człowiekiem przez całe życie, wiem, że nie wszyscy mający imię popularnego męczennika są z tego powodu zadowoleni i jeszcze owo mają świętować… takie tam dywagacje, nie bierz tego do siebie 🙂 to tylko (moje) osobiste odczucia i trochę śmiechu

          1. avatar Jarmush 28 listopada 2017 o 11:49

            ja świętuję bardzo często i masę rzeczy, wszystko wydaje mi się godne świętowania. Bardzo lubię swoje imię to fakt, ale chyba lubiłabym absolutnie każde 🙂 A Twoje jest cudowne.

  6. avatar Beksa99 26 listopada 2017 o 14:30

    Pepsi jak ja bym chciała jesc raz dziennie…z insulinoopornoscia nie dam rady:(

    1. avatar Jarmush 26 listopada 2017 o 18:28

      przynajmniej 2 dasz rady, przeczytaj moją książkę Leczenie dobrą dietą, przytaczam w niej oficjalne badania kliniczne praskie, właśnie w badaniu wzięli udział cukrzycy, wyniki były zaskakujące dla diebetologów.

  7. avatar basia 26 listopada 2017 o 14:36

    Lubię takie wpisy.Spóźnione życzenia imieninowe ?Pepsi,jaka to kawka,jest już w sklepie?

    1. avatar Jarmush 26 listopada 2017 o 18:26

      Dziękówka, jeszcze nie ma kurde flaczek, już zamówiona, leci z Francji 🙂 ja ją wyczaiłam na półce sklepu ze zdrową żywnością w Menton we wrześniu, wykupiłam wszystko dla siebie 🙂 i od tej pry trwało załatwianie,żebyśmy mieli też ją w sklepie. To rzadkość, bo jak jest bio, to zawsze jest z kofeiną. Tylko to są kapsułki do nespresso.

  8. avatar eff 26 listopada 2017 o 14:47

    No to jakby życzenia dla Pepsi- Katarzyny, co nie ? I zacytuję samą siebie sprzed . . . ćwierć wieku, albo więcej, nie czytałam wtedy Pepsi, nie miałam pojęcia o żadnych Oszach/Tollach e tutti quanti, są to życzenia dla przyszłego wtedy męża, na papierowym telegramie, dzisiaj dla Ciebie Pepsi: nie ma czego życzyć, jesteś wszystkim, masz wszystko ! :*

    1. avatar Jarmush 26 listopada 2017 o 18:26

      Kocham i się wzruszam Eff <3

  9. avatar Zosis 26 listopada 2017 o 14:59

    Kochana Pepsi możesz dać przykład swojego posiłku? Zastanawiam się jak dajesz radę kaloryczne …

  10. avatar Zyraffa 26 listopada 2017 o 15:49

    Wszystkiego najlepszego na okolicznosc imienin ☺️

    1. avatar Jarmush 26 listopada 2017 o 18:25

      dziękuję bardzo 🙂

  11. avatar Teśka 26 listopada 2017 o 15:52

    „…magicznie krzywy, pachnący jak jesienny poranek w ciepłym pokoju z widokiem na lekko przymglony fioletami sad…” Pepsi, toż to czysta poezja – pięknie!

    Pozdrawiam 🙂

    1. avatar Jarmush 26 listopada 2017 o 18:24

      <3

  12. avatar Joanna 26 listopada 2017 o 19:15

    Dziękuję za wpis. Pepsi napisz mi proszę jak pojmować fakt niedoprowadzania spraw do końca – coś sobie wyznaczam i niedoprowadzam do finalizacji. Po jakimś czasie przestaje to być dla mnie priorytetem i w rezultacie zamiast wzrastać czuje ze cofam się. W ten sposób egzystencjalnie jestem we wrześniu i dziwi mnie ze zaraz grudzień. Dziękuję.

    1. avatar Jarmush 26 listopada 2017 o 20:42

      tak w większości działają ludzie, to są programy ego, niekonsekwencja. Z jednej strony liczy się droga, czyli najważniejsze jest to,że ruszasz ze skrzyżowania, jednak zatrzymywanie się w pół drogi powinno być dobrze uzasadnione. Jak zawsze należy wyjść od akceptacji tego, że taki masz teraz styl działania, i wprowadzić zmianę, i spróbować, może tym razem droga doprowadzi Cię do celu. Nie jest dobrze, że gdzieś się cofasz w czasie. Jest to tak sam złe, jak wybieganie do przodu. Po prostu bądź w drodze i raz zobacz, jak fajnie jest cel osiągać, tylko przez to, że się odpowiednio długo idzie w dobrym kierunku. <3

      1. avatar Joanna 26 listopada 2017 o 21:43

        Dziękuję! Dodałas mi siły i pewności swoja odpowiedzią za ci jestem Tobie wdzięczna. Love❤❤❤

        1. avatar Jarmush 27 listopada 2017 o 06:29

          love love

  13. avatar tuhma 26 listopada 2017 o 19:28

    to ciekawe, że dodałaś taki post Pepsi, bo akurat niedawno miałam sytuację, że podszedł do mnie bezdomny. nie poczułam dumy, że robię coś dobrego, ani nie myślałam, czy warto – poczułam, że mam mu dać kaskę, to dałam.
    następnego dnia miałam sytuację, że ktoś napisał do mnie w sprawie przedmiotu, który chciałam kupić, ale chciał dwukrotnie mniejszą kwotę za niego. przypadek? przyjęłam, wysłałam mu troszkę więcej, niech dobra energia się mnoży.

    1. avatar Jarmush 26 listopada 2017 o 20:37

      niech się mnoży

    2. avatar grzegorzadam 27 listopada 2017 o 10:50

      ale chciał dwukrotnie mniejszą kwotę za niego. przypadek? ”

      To są takie ”przypadki” 😉

  14. avatar Gosialavenda 26 listopada 2017 o 20:18

    Przychodzi baba do lekarza i mówi, Panie doktorze znowu przytylam, a lekarz na to , a je pani raz dziennie? No oczywiście, odpowiada baba, rano zaczynam, a przed snem kończę 🙂

    1. avatar Jarmush 26 listopada 2017 o 20:35

      🙂

    2. avatar grzegorzadam 27 listopada 2017 o 10:51

      Post przerywany na… sen 😉

  15. avatar Lusja 26 listopada 2017 o 21:47

    Raz dziennie to chyba drapieżne jedzą. Roślinożerne mielą 1/3 doby. 😀 Dołączam do życzeń imieninowych. Niech ci się darzy babeczko i to na wszystkich łodziach. 🙂 Pytanie do bab: napisało do mnie dwóch chłopów. Z jednym mogłabym się umówić. Czym go wybrać?

    1. avatar Jarmush 27 listopada 2017 o 06:29

      intuicją, wyzeruj się, odłóż ego na bok i posłuchaj głosu swojego awatara

  16. avatar Monika 26 listopada 2017 o 23:58

    Pozatym fajny piesek na zdjeciu! Dalam kiedys peniadze i jedzenie czlowiekowi z psem. to bylo we Francjii , czlowiek rozumie dlaczego jest glodny bo nie ma pieniedzy a pies nie wie a wlasciciel jest bezsilmy ze psa nie moze nakarmic. W Holandii gdzie mieszkam nie widac prawie nigdy zebrakow, No chyba takich co dodatkowo chca miec na papierosy czy piwo i kreca sie przy supermarkecie. Jak przestalam palic dalam takiemu co mi zostalo z zapasow co ogromnie go ucieszylo.

    1. avatar Gosialavenda 27 listopada 2017 o 16:37

      To prawda, że nie widać za bardzo żebraków. Ale mafie wysyłające kobiety z dziećmi działają. Im nigdy nie daję, oni dostają wystarczająco duże zasiłki.

  17. avatar Ewa 27 listopada 2017 o 10:05

    A mnie się kołacze we łbie „numer z wędką” -nie dawać „ryby”.Dodatkowo informacja o rozwożącym rano mercedesem „panu innej nacji”-kobiety z dziećmi do żebrania.No i kurcze blade-nie daję.Czy jestem „chytruska”?Piesio i serniczek wymiatają.Imieninowy przytulas z buziakiem.

  18. avatar cytrynka 27 listopada 2017 o 13:43

    Pepsi, jeśli Katarzynka to Ty – to ja tez chcę! Chcę przesłać cały worek u….ścisków, dzięki Tobie upewniłam się., że każdy pojawia sie po COŚ. Buziaki 🙂

    1. avatar Jarmush 27 listopada 2017 o 16:39

      <3 <3

  19. avatar kiki 27 listopada 2017 o 14:30

    Pepsi a ja trochę w innym temacie :)) Wchodzę w nowy związek, w zasadzie już w tej relacji jestem. Przepadłam, jak to mawiają w matrixowym świecie. Czytaj – zakochałam się, są motyle w brzuchu i tęsknoty zaraz po rozstaniu. I tak sobie właśnie o tym wszystkim myślę, mam świadomość, że to tak na początku, że to hormony i przysadka wariuje, że za jakiś czas to wszystko opadnie, zaczną wyłazić nasze „niedoskonałości i oczekiwania”. Nie mam z tym problemu, usmiecham się na samą myśl o tym, bo to takie przewidywalne jest. Ale czasami nachodzą mnie takie myśli, jak się w tym odnaleźć, tzn. pozwolić na motyle w brzuchu i rozmyślanie o drugiej osobie 24h/dobę, czy jednak to wyłączyć, bo to przecież ego jest. Intuicja podpowiada mi, żeby zaakceptować każdy z etapów, cieszyć się nim, nie analizować tylko w nim być. Ale gdzieś chyba z tyłu głowy boję się, że takie „odpływanie” to tylko umacnianie ego. Które mam wrażenie zapędziło mnie w kozi róg już samym tym, że się nad nim zastanawiam 🙂

    1. avatar Kats 27 listopada 2017 o 17:51

      Jak to się mówi: „Kochaj, szalej, nie pytaj co dalej”. 😉

    2. avatar Niki 27 listopada 2017 o 21:05

      „kobiety, które martwią się za bardzo” heh 😉 a’propos to jest taka książka, o takim tytule

  20. avatar Natalia 27 listopada 2017 o 21:03

    Może ktoś mi podsunie co to może być. Przepraszam że nie w tym temacie. Może nie jest to przyjemne czytać o tym ale chciałabym pomóc siostrze. Choć i tak namawiam ja żeby zrobiła badania. Otóż w lipcu urodziła dziecko. Do tego czasu było nawet dobrze bynajmniej nic się nie działo złego z wyproznianiem. Od jakiegoś czasu, nie pamięta dokładnie. Ale już po porodzie. Zaczęło ja boleć jak się wyprozniala. Z czasem doszło do krwawienia. I teraz za każdym razem gdy oddaje kal krwawi i czuje okropny ból. Gdy się nie wyproznia nie zauważyła żeby krwawienie występowało natomiast czasem jak chodzi boli ja odbyt, ale zazwyczaj jest to podczas wyprozniania. Nie ma zaparc teraz tylko luźne stolce i za każdym razem jest krew. Nie zauważyła żeby to był żylak odbytu na zewnątrz. Boi się że to coś poważnego. Obawia się szczeliny odbytu. Czy to mogą być żylaki odbytu? Możliwe aby tak długo się utrzymywały i żeby za każdym razem krwawily. Wiem coś o tym bo akurat sama mam hemoroidy ale tylko wtedy gdy mam zaparcia a potem wszystko wraca do normy. Poradziłam jej badanie kału na krew utajona ale podejrzewam że dopóki lekarz jej nie zbada to niczego nie można być pewnym.
    I chciałam zapytać jeszcze o jod. Posmarowałam sobie nadgarstek takim jodem z apteki i chyba w godzinę ślad zniknął. Tzn że dalej smarować?

    1. avatar Jarmush 27 listopada 2017 o 22:50

      po co badać kał na krew utajoną, skoro jest jawna. Może mieć uchyłki. Niech zrobi zwykłe prześwietlenie wcześniej pijąc kontrast. Zwykle wszystko widać. Jakby były polipy to wtedy zddecyduje się na kolonoskopię. Polipy można likwidować dietą.

    2. avatar grzegorzadam 28 listopada 2017 o 06:31

      Nie ma czegoś takiego jak zaparcia, trzeba się nawodnić wodą soloną delikatnie,
      popijać sodę z rana z cytryną, potem jeszcze szklanka z chlorkiem magnezu.

      Siostra powinna zakupić marchew organiczną i codziennie gotowaną zjadać z organicznym masłem.
      Na kłopoty ze szczeliną i jelitami

      Zioło kobylak czyli szczaw koński napar popijać.
      Nawodnienie jak wyżej wskazane.

  21. avatar cupofsoul 4 grudnia 2017 o 19:05

    Witaj Pepsi 🙂
    Ciekawam o jakiej porze powinno się zjadać ten jedyny posiłek dnia.
    Pozdrawiam cieplutko 🙂

    1. avatar Jarmush 4 grudnia 2017 o 19:06

      ja jem jak najpóźniej, ale nie później niż o 15.

  22. avatar cupofsoul 6 grudnia 2017 o 10:38

    Dankeszyn 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum