Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
Pepsi, napisz proszę o tym jak się odkochać? Jedna strona odchodzi od zmysłów, druga mimo wcześniejszego zaangażowania ma to gdzieś. Z chęcią poczytam.
albo
Pepsi ale byloby super gdybys nagrała ‘jak pozbierać sie po rozstaniu, tj. umysł, ‘żałoba’, ciało, suple itp.’ i zrobiła nawijkę podczas biegania. Co byś poradziła na przykład swojej córce, która przez coś takiego przechodzi? Słuchałabym jak ulubionej piosenki !!!!!
Niektóre kobiety mają pewną zawziętość emocjonalną w sobie, potrafią całe późniejsze życie pamiętać o bolesnym rozstaniu i NIGDY się z tym do końca nie pogodzić.
Ego to konflikt.
Ludzie nie mają pojęcia, że nie są swoim ego, identyfikują się z nim, dlatego poddają mu się i robią to, co ego zarządzi. A ego zarządza konflikt, bo jest właśnie takim programem z wirusem.
Rozstanie z kochanym człowiekiem jest doświadczeniem, które ego (porzuconego) w miarę pod kontrolą świadomości, określa, jako przykre i smutne. Ale dla innego typu osobowości może też oznaczać tragiczne, prosto z tragedii antycznej, niewybaczalne, krzywdzące i niesprawiedliwe, oraz drastycznie depresyjne. W skrajnych przypadkach nie do udźwignięcia.
Bycie tak zwanym porzuconym nie jest przyjemne dla ego, nawet gdy się nie kochało, ale w przypadku miłości smutek, a nawet cierpienie pojawi się i trzeba dać sobie pewną ilość czasu na żałobę. Należy pozwolić sobie odżałować zakończenie miłosnej relacji.
Wyparcie, czy na siłę niemyślenie oznacza niezgodę, konflikt, który tak naprawdę nie pozwoli Ci zapomnieć.
Niezgoda na to rozstanie, walka, podejmowanie często poniżających prób ratowania związku którego już nie ma, chęć cofnięcia za wszelką cenę, szantaż, manipulacja, wzbudzanie zazdrości, egzaltowane reakcje rosyjskiej kochanki w celu rozżarzenia na nowo tlącego się płomienia. Jednak najczęściej kończy się to rozdmuchaniem popiołu, poczuciem wstydu już nie kochanej, i niesmaku u drugiej strony.
A wstyd, jeśli zawierzyć Hawkinsowi to NAJNIŻSZA wibracja i też wypływa z lęku, podobnie jak złość i inne. Ludzie z powodu uśpienia wstydzą się rzeczy, które zrobili lata temu, albo roztrząsają sprawy z dzieciństwa, obwiniając innych, sami w wieku 70 lat. Przez całe życie tresowani niezamkniętym dzieciństwem.
Wyobraź sobie, że ktoś zachorował i cały czas o tym gada. Nietrudno to sobie wyobrazić. Siada w kolejce u alopaty i nawija. Mówi o tym w kolejce do kasy w hipermarkecie, oraz na imieninach. Jest stale w temacie choroby. Co się dzieje z programem, który tworzy? Choroba włazi w niego głębiej, zakotwicza się fundamentalnie w jego hologramie i potem bardzo trudno jest ją stamtąd wyplenić. Jest jak głaz przywiązany do tej osoby.
Nie wpadasz wtedy na żadne pomysły, nie masz pojęcia jak możesz sobie z chorobą poradzić. Ze strachu wybierasz technologie prosto z matriksu, bo ONI mówią, że są na Twoją chorobę przygotowani. Absolutnie wzmacniasz teraz swoją chorobę.
Nie ma po co rozmyślać ze strachem o starości, o meno, czy andropauzie, gromadzić kasę na ewentualne przyszłe niepowodzenia, uciekać do przeszłości (jakże było kiedyś miło), do wcześniejszego zaangażowania partnera, a potem do tej klapy.
To wszystko są programy twojego umysłu. Fantasmagorie. Lustro. Iluzje projekcji myślowej.
Uważka!
Oto NAJWYŻSZEJ jakości, wyczekiwany i szlachetnie zamknięty w ciemnym szkle, produkt marki TiB:
Polecana przez dyplomowanego specjalistę odnowy psychosomatycznej
mgr Grzegorza Lewko na Twój kortyzolowy „kod barowy” B complex forte TiB!
Aby nastąpił wzrost, żebyś naprawdę skorzystała z doświadczenia człowieka porzuconego przez chłopaka, dziewczynę, męża, kogokolwiek, zawsze trzeba wyjść od akceptacji tego co jest.
Nie buntuj się, nie obwiniaj go nawet w myślach, zgoła PRZEDE WSZYSTKIM NIE W MYŚLACH.
Pogódź się z tym
To się stało po coś
Gdy będziesz wspierać niezgodę na ten fakt, czy zmuszać się do zapomnienia, nie ruszysz ze skrzyżowania. Nie wpadniesz na super pomysł, nie spotkasz wkrótce świetnego człowieka i nie będziesz dziękowała, że nie musisz teraz zrywać z kimś i zadawać ból.
Zapamiętaj podstawową rzecz, o której nawijają wszyscy przebudzeni jak jeden mąż, Osho, Tolle, de Mello (nawijał też o tym Jezus) i każdziuteńki oświecony: że tylko zgoda na to co jest, tylko akceptacja, brak buntu jest w stanie natychmiast dodać ci skrzydeł.
Pogodzenie się jest w stanie podnieść twoje wibracje, natchnąć cię kreacją, wzrostem, wyleczeniem, miłością, pomysłem na nową pracę, możliwości, nowych ludzi, na nową, zmienioną siebie. Wysokie wibracje prawie natychmiast zaczną przyciągać w twoim życiu nowe, piękne zdarzenia i ludzi.
Niech ilość Twoich poranków
Pomnaża codzienny rytuał 4 Szklanków !:)
Codzienne 4 szklanki (na bazie wody z cytryną), wspierające dotlenianie, oczyszczanie,
NAWADNIANIE i odżywianie komórek!
Byleby tylko nie pojawiło się wyrachowanie
Udawanie, pozorna akceptacja, bo to się nie uda.
W jakiś sposób naucz, spróbuj się cieszyć swoim doświadczeniem. Płyń. Nie staraj się zapomnieć. Nie staraj się pamiętać.
Po prostu, gdy nadejdzie myśl, która cię zasmuca, a ty nie połapałaś się na czas, pozwól jej przepłynąć, jak obłokowi na niebie. Nie odganiaj jej, ani za nią nie podążaj.
Twoje wibracje sprawią, że hologramy zaczną się zmieniać.
Zniknie z nich niespełniona miłość (to nie była miłość, bo ona trwa zawsze), zniknie niechciana praca, pojawią się nowe możliwości.
Nagle zorientujesz się, że wszystko idzie bardzo dobrze.
To sprawi, że jeszcze lepiej zakotwiczysz się we własnym życiu i będzie jeszcze lepiej.
PRZY ROZREGULOWANYCH HORMONACH często dochodzą również problemy z insuliną.
Dlatego nie ma się co dziwić dlaczego dobrze byłoby zastosować:
Które może okazać się tym przełomowym krokiem dla Ciebie, gdy doświadczasz nieprzyjemnych objawów w kształcie bezsenności, stałego zmęczenia i osłabienia.
Bywa, że nawet rano po przebudzeniu, słabego nastroju, wypadania włosów, zero chęci na robienie coitus, do tego zamglenie umysłu.
Zależnie jednak od rodzaju problemu i indywidualnych potrzeb oraz cech Twojego organizmu, objawy te mogą się różnić.
Co nie znaczy, że nie jest Ci potrzebny dziesięciodniowy detoks hormonalny, w charakterze pierwszego impulsu do ruszenia z tego skrzyżowania.
Surowa, roślinna dieta (znajdziesz w tym e-booku tygodniowe wyliczanki na wszystkie 4 pory roku: co, ile kupić, jak zrobić) ma istotny wpływ na regulację hormonów.
Dlaczego? To proste, gdyż jest dietą żywą, dostarczającą ekstremalnych ilości substancji odżywczych i poprawiającą przemianę materii.
Ma to ogromne znaczenie z perspektywy regulacji gospodarki hormonalnej.
Polecam Ci mój 10 dniowy programu detoksu hormonalnego, Twojego pierwszego kroku wyruszenia we własną drogę ze skrzyżowania …
Podbij swoje wibracje im ujmuj smutku zgodą na to co jest, to jasne, ale przyjdzie ci to łatwiej z:
(Horry Porttier, ups, Budda:)
Na zawsze Twój
Horry Porttier
Powiązane artykuły
Komentarze
Polecamy bardzo dobrą Witaminę D3+K2 TiB
Do ssania!
O wyższym wchłanianiu z receptorów podjęzykowych:)
No i zajebiście…….<3
Dzięki!!
Też lovciam, wszystko i wszystkich…:P
Światełkiem i owockami rzucam!! 😀
<3
„Wszystko jest po coś. Teraz zdobywasz takie doświadczenie. Piękne.” – kocham Cię Pepsi
<3
dziękuję
Uwielbiam Twoje wpisy. Mega mnie podnosza. Dziex <3
<3
A co jeśli nadal chcę go odzyskać? Popełniłam masę błędów i ciągle winię siebie. Wiem, że on jest świetną osobą i zasługuje na szczęście i wszystko co najlepsze i chce to jemu dać, żałuję swojego wcześniejszego zachowania i pragnę je naprawić, chcę żeby było jak dawniej ale on twierdzi, że nic z tego nie wyjdzie. Czy jest sens próbować nadal, czy lepiej odpuścić i się pogodzić z sytuacją? Serce boli, tęsknię i wiem, że tym razem dałabym z siebie naprawdę wszystko żeby naprawić nasz związek. On w to nie wierzy i chce się ze mną tylko przyjaźni:(
Teraz zachowujesz się, jak rosyjska kochanka.Utrapienie mężczyzny, egzaltacja i hałas. Wycisz ego, ustaną emocje, i po prostu się zmień, nie wyrzucając sobie niczego z tego co było. Masz nie żałować swojego zachowania, bo nie tędy droga. Tylko akceptacja, zgoda na to co jest, jest w stanie Ci pomóc. Ta szamotanina jeszcze Cię ściąga w dół. Czy Ty w ogóle przeczytałaś co napisałam? Szlachetnie pogódź się z tym co jest, a następnie się zmień. Bez Rejtana i darcia szat. Bądźcie przyjaciółmi po prostu. Gdy naprawdę się zmienisz, facet to zaraz zobaczy, ale nie wiadomo czy Ty będziesz chciała z nim być, gdy się zmienisz. Niczego nie planuj. Zgódź się na teraz i staraj się być na dany moment najlepsza jaka potrafisz być. Jak wyjdzie z Ciebie ego, też zaakceptuj i ponownie się zmień. To jest wzrost, to jest kreacja, to są wysokie przepływy.
Dziękuję Ci strasznie Pepsi za odpowiedź! Właśnie tak zrobię!
Na chwilę obecną nie odzywamy się do siebie już od 3 tygodni. Powiedziałam mu, że potrzebuję czasu żeby się uporać z uczuciami i ruszyć dalej ze swoim życiem i po kilku miesiącach możemy spróbować się przyjaźnić jeśli nadal będzie tego chciał.
Zastanawiałam się tylko czy nie napisać do niego wiadomość o tym, że zaakceptowałam stan rzeczy i że jestem wdzięczna za zerwanie bo dało mi prawdziwą życiową lekcję i zmotywowało do zmiany.
nic nie pisz
Oj Pepsi, trzeba było Ciebie posłuchać. Nie zdążyłam się nawet zmienić , a już nie chcę z nim być. Okazało się, że mnie zdradzał i odszedł żeby być z inną. Manipulował mną i wzbudzał we mnie poczucie winy. Winiłam siebie, cały czas znajdował we mnie coś co było nie tak. Następnym razem będę pamiętać, że nigdy nie ma co się prosić. Jak ktoś nie chcę z tobą być to trzeba to zaakceptować. Nie ma nic na siłę. Muszę się nauczy siebie szanować i stawiać na pierwszym miejscu. Dziękuję za świetny ponadczasowy tekst. Myślę, że często będę do niego wracać.
<3 jesteś najlepsza jaka możesz być na dany moment
Odpuścić i zaakceptować…
Kurde flaczek zaś mi się łza w oku zakręciła. Od kilku lat tak mam jak czytam lub słucham prawdę… Dziękuję Pepsi!
<3
ode mnie też w tym roku odpadł smutek za chłopakiem który odszedł w siną dal… a trwał jakieś 8 lat. dziękuję Pepsi&PepsOsho za wszystko <3
w końcu mogę cos dodać od siebie – i przy artykule o teściowej też się wyraże.
moje doświadczenie w życiu – właśnie sięga podobnego-mąż od kilku lat , a od roku to już co miesiąc – robi awantury – raz mega mnie kocha, raz się ze mną rozwodzi – totalnie uzależniony finansowy od pracy , którą daje mu ojciec, bo sam to nie wiem czy cos by pociągnął –
i co ??? spotkał mnie być może po to abym mu uświadomiła tą zależność, bądź toksyczne uzależnienie-
teraz ja „ukochana” jestem ta zła – bo jak ja mogę takie rzeczy mówić o nim. „przecież wg niego każdy od kogoś jest uzależniony”
na moją próbę podjęcia tematu- jako zony – a może byś próbował coś zdziałać sam??
było stanowczo-że tak mu dobrze, a przy tym jego rodzice zauważyli we mnie wroga, bo namawiam go do braku uległości wobec nich, do samodzielności- co im zupełnie się nie podobało – bo wolą jego uległość. itd.
miesiąc temu w lipcu mnie kochał, teraz znowu się rozwodzi, lub chce separacji lub intercyzy – bo czeka aż majątek po rodzicach dostanie (a nie jest zbyt mały), a chyba doszedł do wniosku , ze nie chce się dzielić.
terapeuta – absolutnie nie.
rozwiązanie na wszystkie problemy jego – rozwód.
rany, jaka tu miłość??? – jak mówie, mu o miłości bezwarunkowej, bezwględnej – to mówi, ze mam zejść na ziemie i przestać pier…ć bajki.
jak mówie – jakie sa nasze cele, plany? ….mówi „zapomnij o celach, zapomnij o planach”
chciałam go przebudzić – nie da się – jest w Matriksie.
staram się być tu i teraz ,chce wysoko wibrować, choć jednak myśli wybiegają – co będzie jutro
a caly czas dręczy mnie fakt „ze powinnam może mu pomóc, nie wiem jak”
jedyną osobą, której powinnaś pomóc jesteś Ty sama. Odczep się od niego, od swoich teściów, nie wspieraj tego potwornego hologramu swoimi pretensjami i żalami, bo się z tego nigdy nie uwolnisz. Zajmij się sobą, swoją zmianą. Tylko Ty wiesz co jest dla Ciebie dobre, ale wcześniej uświadom sobie, że to Twoje ego nie daje Ci spokoju, a nie ci ludzie. Oni są tylko Twoim doświadczeniem, spotkałaś ich nie przypadkiem, masz się nauczyć czegoś z tej lekcji. Zmień się Ty, i nie patrz na nikogo. Rusz ze skrzyżowania. To co oni mówią i robią nigdy nie będzie Cię dotykać, gdy zaczniesz wibrować wyżej.
w moim kręgu jestem sama na tym skrzyżowaniu – MASZ RACJĘ . akceptuje, odczepiam się , idę dalej w tu i teraz.
Nikt koło mnie się nie budzi i nie ma zamiaru. co to takiego świadomość?? magia.
a powiedz mi jeszcze, chce budzić moje dzieci – jest na to jakiś sposób. WAŻNE.
Mówic im o tym, ze życie to iluzja….., nauczać tak jak Ty nauczasz , pomyślą ,że ja jakaś wariatka jestem czy coś. choć ja mam głębokie przekonanie w tym.
nienachalnie, nie tak jak w katolickich i wyznawców innych religii domach, to zawsze musi wyjść od dziecka. Napiszę taki króciutki poradnik.
„Przebudzenie, to brak cierpienia”— Uwielbiam, cała prawda! 😀
<3
Pepsi. A jak już jest się w związku? Można by pomyśleć, że udanym, bo oboje stawiamy kroki ku temu by zrobić wypad z matrixa i pięknie rezonować ze wszechświatem, wibrować wyżej (doświadczamy tego coraz częściej), ale ego (moje silne, jego silne) dobija się co jakiś czas i rozwala system… jak się ego z ego spotyka to lecą wióry – niemal za każdym razem dochodzi do stanu, w którym rozmawiamy o rozstaniu, on mówi o swoich byłych kobietach (generalizuje, ze jesteśmy takie same) i ze bez sensu być w związku, po co związek i generalnie nas nie widzi razem. Ja oczywiście tez popełniam błędy i nie przebieram w słowach:(, ale jestem zdaje się bardziej skłonna do wybaczenia i takie momenty traktuje jak pole do następnego kroku, lekcji, wzrostu, ale jego przekreślanie nas mnie smuci… bardzo smuci. No po prostu boli, ze tak łatwo zamiata nas. Ustaliliśmy sobie oboje ze pracujemy nad sobą, idziemy do zen przecież, a droga nie jest idealna. Wiec zadaje sobie (i Tobie Pepsi), jak myślisz: czy dwoje ludzi z nachalnym ego dobijającym się co rusz, ale tez takich, którzy zmierzają do oświecenia i coraz częściej potrafią być tu i teraz, ma szanse na fajny związek? Ściskam <3
Dodam jeszcze, ze on nie czuje monogamii.., wychodzi to najczęściej podczas sprzeczek czy kłótni, jego ego napędza go strachem związanym z tym, ze można być w związku z jedna kobieta. Jak jest dobrze, to jest dobrze. Ale jak jest zle, to już naprawdę jest zle. On nie umie na tym etapie przyjąć do siebie tego, ze w związku nie jest cały czas dobrze i kiedy jest zle to się wycofuje. Co o tym myślisz Pepsi?
bo tak naprawdę monogamia generalnie jest bardzo trudna, a małżeństwo szczególnie. Wynika to z niezrozumienia siebie.
Uwielbiam ❤
<3
Pepsi Eliot, dziękuję za ten tekst, szczególnie za fragment: „jesteście tym samym, jedną jaźnią i kochacie siebie nawzajem” – mi właśnie takie spojrzenie pomogło po rozstaniu. Było punktem wyjścia, tą akceptacją, od której zaczęła się dalsza przemiana, później weszłam na etap przeinterpretowania rozstania, tak by mi się łatwiej żyło. Moja nowa interpretacja brzmi: „Jako jednostka ewoluująca, której potrzeby i preferencje nieustannie się zmieniają, jestem świadoma, że proces ten dotyczy również moich związków. Mój ex pozwolił mi lepiej poznać siebie w relacji z partnerem, dzięki czemu uświadomiłam sobie jakich cech poszukuję w kolejnym związku.” Po tym jak zmieniłam sposób patrzenia na rozstanie, mogłam stworzyć nowy już zupełnie inny związek. Z perspektywy czasu nawet jestem wdzięczna za tę pierwszą nieudaną relację 😉
cudne <3
siedzę skulona
pod szarym, ciepłym kocykiem
otulającym moje ciało
i moje serce
złamane serce
łzy spływają
delikatnie po policzkach
muskają me wargi
jak nikt inny wcześniej
oh samotności
moja największa przyjaciółko
Hm a u mnie to wygląda tak: Facet po 11 latach minie zostawił, wiadomo wielka moja rozpacz była mimo, że sama wiedziałam, że nasz związek ma się tak sobie. Po paru jego upadkach broniąc go i jego rodzina nie chciała mnie widzieć, w tym samym czasie coś we mnie walnęło totalnie, zakochałam się teoretycznie jeszcze w nieznajomym, i jak długo żyję tak jeszcze ktoś mnie nie omamił ale tu Ci los masz, ten się na mnie obraził, mały zgrzyt. A były i rodzina? Tak się odwróciło, że jest wielkie love z ich strony ale ja już oczywiście nie dokończa tego chcę. Byłego kocham jak brata. Nowemu panu dałam spokój, mimo, że wiem, że teraz kocham jak nigdy nikogo. To nie pierwsza taka sytuacja w życiu pierwsze jednie takie zakochanie) i teraz zastanawiam się czy mimo akceptacji tego to ma tak zawsze już u mnie wyglądać? Dostaję co chciałam wcześniej ale wtedy gdy ja już nie chcę, chcę już coś innego?
Dodam, że z nowym to było tak szybkie i narwane na siebie jak 2 magnezy które ostatecznie po przybliżeni się pokruszyły i odwróciły od siebie.
Ten tekst odmienił moje życie.
Dziękuję Pepsi.
Pozdrawiam wszystkich budzących się….
Ten artykuł odmienił moje życie. Uwielbiam go….
Dziękuję Pepsi Eliot.
Pozdrawiam wszystkich budzących się…..
<3
Pepsi Eliot, a co jeśli słyszę od faceta po 3 latach związku – „Fajna jesteś dziewczyna, ale nie ciągnie mnie do Ciebie. Mam poczucie, że niszczę Ci życie.” I potem cisza, z jego strony nie ma kontaktu, próby spotkania się, itp.
typowa gadka, gdy koleś chce się uprzejmie wymiksować, jesteś świetna, a ja jestem beznadziejny, nie chcę niszczyć Ci życia, to jest klasyczny wymiks, niczego nie rój sobie w głowie.
Czy mogę coś zrobić w tej sytuacji? Próbować nakłaniać go do powrotu, żeby zmienił zdanie? Mogę nie zgodzić się z tym, co mówi? Czy po prostu odpuścić? Chyba ja byłam bardziej zaangażowana emocjonalnie…
wszystko możesz, ale to nie będzie dobre, on się z Tobą rozstał, uszanuj to. Jeśli cokolwiek miałoby zadziałać, to właśnie nie zrobienie niczego. Nie chyba Ty byłaś bardziej zaangażowana, tylko, jedynie Ty byłaś zaangażowana, a on po prostu sobie był.
Czy do tego ma się w jakiś sposób teoria kochania bezwarunkowego?
nie ma teorii, znika lęk, pojawia się miłość
A czy w jakiś sposób ma się do tego teoria kochania bezwarunkowo?
Kochanie bezwarunkowe polega na tym, ze nie konasz jego, czy własnego dziecka, ale kochasz wszystkich.Jesli stawiasz w miłości warunki, że to musi być on, czy koniecznie twoje dziecko, to ta miłość nie jest bezwarunkowa 😀 <3
Przepraszam, może nie kumam wszystkiego… pojawia się miłość, jak ktoś mówi, że go nie ciągnie?
Jedyne co usłyszałam to, że czekał na mój ruch, za późno zareagowałam i on odpuścił. Pewnie stąd moje poczucie winy i rojenie sobie w głowie… nie do końca wiem, co się ze mną dzieje.
Pepsi Kochana, jestem Ci wdzięczna za ten tekst😍💐
<3
Trafiłam na ten post… tak po prostu dzisiaj, wpisując hasło w Google „odkochaj się”. Od wielu tygodni dojrzewam do „pożegnania” relacji, w której więcej łez niż uśmiechu… Muszę przeczytać kilka raz te słowa, by móc sobie… pozwolić na przepływanie. Serce póki co wypełnione jest uczuciem do Niego… Umysł działa zero-jedynkowo… Proszę o trzymanie kciuków… pierwszy raz jestem w takiej sytuacji, a dobiegam 50tki… Hmmm… Dziękuję!
Trzymam kciuki i wiem, że dasz radę, wysyłam miłość <3
Dziękuję stokrotnie, bardzo chcę wierzyć w siebie i swoje siły! Miłego tygodnia! Serdeczności!
<3