fbpx
Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
219 716 532
91 online
46 433 VIPy

O wyższości organicznych warzyw i oczyszczaniu roślin z pestycydów

O zdrowych warzywach i oczyszczaniu roślin z pestycydów

Oczywiście najlepiej jest kupować organiczne owoce i warzywa. To długotrwała inwestycja we własne zdrowie – bez żartów. Tu Pepsi pisała o salvestrolu, składniku organicznych warzyw i owoców, który chroni przed rakiem. Roślina traktowana pestycydami nie musi bronić się przed wieloma zagrożeniami z zewnątrz, w związku z czym nie produkuje substancji, które miałyby jej w tym pomóc. Owe substancje, między innymi salvestrole, zapewniają zdrowie – są pełne antyoksydantów, mają właściwości antynowotworowe i są pełne witamin.

Jedzenie roślin potraktowanych chemią ma długotrwałe, często nieprzyjemne, skutki

Dlaczego?

Uszkadzają mózg

Wiele pestycydów jest neurotoksynami. Naukowcy wykazują ich silny związek z zachorowaniem na Alzheimera i Parkinsona. Niektóre rodzaje neurotoksyn, na przykład estry fosforanowe, były używane jako toksyczna broń chemiczna podczas I Wojny Światowej. Kiedy przestały być użyteczne jako broń, zaadaptowano je do zabijania insektów na roślinach. Czy coś takiego może być dobre dla zdrowia?

Powodują nowotwory

Potwierdzono badaniami, że pestycydy wywołują nowotwory u zwierząt. Na razie nie ma wystarczającej ilości badań aby potwierdzić, że działa to tak samo w przypadku ludzi, jednak wskazują na to wyniki niezależnych eksperymentów naukowych. Niedawno amerykańska agencja badań nad rakiem (International Agency for Research on Cancer) odkryła, że składniki setek środków służących „kontroli upraw” i środków przeciwko chwastom są kancerogenne.

Szkodzą dzieciom znacznie bardziej niż dorosłym

Ciała dzieci wciąż są w trakcie rozwoju i są bardziej podatne na działanie toksyn niż dorośli. Podczas badań w Meksyku odkryto, że dzieci w wieku przedszkolnym mają mniejszą wytrzymałość, są bardziej narażone na otyłość, mają gorszą koordynację ręka-oko i gorszą pamięć krótkotrwałą, niż ich rówieśnicy z mniej narażonych na toksyczne jedzenie regionów. Inne badania dowiodły, że dzieci rodziców narażonych na działanie pestycydów w domu i pracy są bardziej narażone na nowotwór mózgu.

Nie są przyjazne środowisku

Organiczna hodowla jest zgodna z porami roku, wspiera bioróżnorodność, a do tego chroni glebę, balansuje ekosystem i dba o jakość jedzenia. Rolnictwo przemysłowe stawia na ilość, nie jakość jedzenia, liczą się bowiem zyski. Chemikalia zanieczyszczają wodę, powietrze i glebę, a do tego zabijają cenne dla upraw pszczoły.

Mogą być genetycznie modyfikowane

Mówiąc tak organicznym roślinom, mówisz automatycznie nie GMO. Genetycznie Modyfikowane Organizmy to sztuczne hybrydy, uformowane przez zaszczepianie genów jednego szczepu roślin innym z pomocą chemicznych substancji, aby rośliny rosły jak najszybciej, jak największe i podobne do siebie – znów liczy się zysk, nie jakość i zdrowie. W Stanach Zjednoczonych chociażby, nie ma już prawa nakazującego zaznaczać, które produkty są GMO-free, a w przypadku owoców i warzyw, to nawet 60% amerykańskich upraw. W Polsce prawo dotyczące GMO jest na chwilę obecną niejasne.

Więcej kasy czy mniej kasy?

Organiczne warzywa kosztują więcej, to prawda. Ale są też warte więcej. Według badań dotyczących wartości odżywczych organicznego jedzenia w Europie, organiczne warzywa i bazujące na nich środki zawierają kilka razy więcej antyoksydantów niż te z konwencjonalnych upraw. Oznacza to, że pieniądze wydane teraz na warzywa wrócą do Ciebie w postaci pieniędzy, których za naście lat nie wydasz na leczenie swoje i swoich dzieci. Poza tym zdrowie jest bezcenne, prawda? Jeśli jednak jesteś w niewystarczająco dobrej sytuacji finansowej, zmieniasz nawyki żywieniowe małymi kroczkami,  albo nie masz dostępu do dobrych warzyw, podpowiem Ci jak umyć te, które możesz kupić, aby zmniejszyć działanie szkodliwych substancji (nie da się pozbyć szkodliwych substancji w całości).

1. Szczotka

Według Amerykańskiego Centrum Nauki i Środowiska (Centre for Science and Enviroment) 75-80% pestycydów schodzi z rośliny tylko przy użyciu zimnej wody. Ta teoria została obalona przez wiele eksperymentów naukowych, między innymi przez ten w Rolniczym Centrum Naukowym w Connecticut (Connecticut Agricultural Experiment Station), w którym uznano, że sama woda, bez względu na temperaturę, jest niewystarczająca, ale chemikalia z wierzchnich warstw rośliny schodzą po tarciu (na przykład szczotką) przez 30 sekund w połączeniu z wodą.

2. Woda z solą

Zmieszaj dwie łyżki soli z czterema szklankami ciepłej wody i mieszaj do rozpuszczenia. Mocz produkty w ostudzonym roztworze przez 30-60 minut, po czym opłucz je zimną wodą i wytrzyj porządnie szczotką.

3. Ocet jabłkowy

Wypełnij naczynie 4 porcjami wody na 1 porcję octu. Mocz w niej produkty przez 30 do 60 minut, po czym opłucz je i wyszoruj. Poza tym, że usuniesz znaczną część szkodliwych substancji, rośliny dłużej zachowają świeżość i będą bardziej odporne na pleśń.

4. Spray DIY

Sprawdza się świetnie, kiedy brakuje Ci czasu. W szklanej butelce z atomizerem wymieszaj łyżkę soku z cytryny, dwie łyżki octu jabłkowego i szklankę wody. Intensywnie potrząśnij przed każdym użyciem, popsikaj warzywa i owoce, wytrzyj i porządnie opłucz.

Przypominam parszywą 12 (12 produktów, które muszą być organiczne, bo są super zanieczyszczone chemią) i szczęśliwą 15 (produktów, które możesz kupować w wersji nieorganicznej).

Parszywa dwunastka

1. jabłko 2. seler 3. truskawka 4. brzoskwinia 5. szpinak 6. importowana nektarynka 7. winogrona 8. czerwona papryka i każda inna 9. ziemniak 10. jagoda amerykańska 11. sałata 12. zielony jarmuż czy też kapusta włoska taka marmurkowata

Szczęśliwa piętnastka (te produkty właściwie są odporne na pestycydy)

1. Cebula 2. Słodka kukurydza (uwaga musi być nie GMO) 3. Ananasy 4. Awokado 5. Asparagus 6. Słodki zielony groszek 7. Mango 8. Oberżyna 9. Melon 10. Kiwi 11. Kapusta 12. Arbuz 13. Bataty (słodkie ziemniaki) 14. Grejpfrut 15. Grzyby Źródła: 1, https://www.naturallivingideas.com/start-eating-organic/

uściski:)


Emanuela Urtica, pisarka, oldschoolowy hodowca roślin, podróżniczka, żyjąca w zgodzie z naturą, roślinożerna. Z misją dzielenia się swoją wiedzą i doświadczeniami.


Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba. Może rzuć też gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w naszym  Wellness Sklep


Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.


(Visited 9 135 times, 1 visits today)

Komentarze

  1. avatar edyta 31 maja 2017 o 14:05

    mam takie pytanie co do kapusty – j.zięba twierdzi w którymś z wywiadów że kapusta zwykle jest nasączona glifosatem co powoduje tragedię w zdrowiu, a tu na liście bezpiecznych….

  2. avatar zahara 31 maja 2017 o 15:33

    A jakie jest zdanie Mądrości Zbiorowej na temat ozonowania warzyw i owoców (w wodzie) i jego wpływu na rzeczone pestycydy? Producenci ozonatorów podają to w potencjalnych zastosowaniach, a także wytłuczenie grzybów i innego pasożytniczego ustrojstwa. Nurtowało mnie to od dawna, ozonuję wszystko namiętnie od prawie dwóch lat i mam nadzieję, że nie było to bezproduktywne :).

    1. avatar gagatec 31 maja 2017 o 18:51

      Ja też ozonuję od roku 🙂 z założenia wszelkie świństwo ma się rozkładać na czynniki pierwsze.. Też mnie nurtuje.

    2. avatar grzegorzadam 1 czerwca 2017 o 10:52

      Hulda to sprawdziła, jest dobre.

      1. avatar Agga 12 czerwca 2017 o 12:40

        Serio, Hulda o ozonowaniu pisała? Temat mnie bardzo interesuje. Tzn. czy chodziło jej tylko o wytłuczenie pasożytów/grzybów, etc. czy tez o rozkładzie pestycydów??? Możesz coś więcej o ozonie?

  3. avatar Carrie 31 maja 2017 o 15:52

    Ja się nie zgadzam co do cebuli, już to pisałam-zastosowanie fazoru, a więc środka powodującego jej dłuższe przechowanie, sprawia, że fazor zostaje w roślinie. Można wyciąć piętkę, ale… Tak samo kapusta. Oprysk na śmietkę dawany przed cięciem zostaje. Z ostatnich laboratoryjnych doniesień jest jakiś oprysk przy uprawie brokułu-cóż nie da się go wymoczyć, ani wyszczotkować, a zostaje w roślinie
    Najlepszy test dać dziecku indygo te dwa warzywka i zobaczyc jak długo będą trwały jego kłopoty żołądkowe…a serio to nie kupowac nowalijek przd 1 lipca… Uważać na spożywanie warzyw ubiegłorocznych polskich surowych po 1 kwietnia. Wtedy jadać kiszonki lub stołować się w Lidlu

    1. avatar Jarmush 31 maja 2017 o 18:58

      albo w This is Bio

    2. avatar Klaudia 22 sierpnia 2017 o 20:32

      a czemu w Lidlu?

  4. avatar Natalia 31 maja 2017 o 16:39

    Mam pytanie. Kupiłam DMSO. Jakie proporcje musza być by wynosiło 70%. Ja mam 99.9 DMSO. Chce smarować skore. I czy można się w tym kąpać? Wtedy jakie proporcje? Najpierw chce posmarować jedno miejsce i sprawdzić jak na to zareaguje. Pije tez MSM z wit. C. Czy musi być między spożyciem tego a smarowaniem DMSO jakiś odstęp czasowy ?

    1. avatar grzegorzadam 1 czerwca 2017 o 10:47

      „Do legend naturoterapii należy zastosowanie DMSO jako środek pierwszej pomocy w przypadkach poparzeń. Roztwór składający się z 50% DMSO i 50% wysokiej jakości Aloesu powinien być w każdej apteczce domowej, czy też w zestawie pierwszej pomocy w każdym zakładzie produkcyjnym, w każdym biurze. Do tego nie potrzeba żadnych badań naukowych.

      Natychmiastowe użycie tego roztworu nawet przypadku ciężkich oparzeń daje rewelacyjne efekty. Jak wykazała praktyka lekarska, nawet w przypadku bardzo ciężkich oparzeń nie dochodzi do wytworzenia się niezwykle uciążliwych dla chorego blizn.
      Powstanie takich blizn, nawet po wygojeniu oparzenia stanowili tragedię dla tego człowieka.

      Roztwór ten powinien należeć do naszego podstawowego ekwipunku jaki zabieramy ze sobą na plażę.

      Jeśli tylko zorientujemy się że ulegliśmy poparzeniu słonecznym, natychmiast należy zastosować ten środek i wielokrotnie do żadnych efektów ubocznych nie dojdzie. Błyskawiczne zastosowanie tego roztworu, nawet przy silnym oparzeniu spowoduje, że nie pojawią się bąble oparzeniowe.”

      W celu uniknięcia podrażnień skóry stosuje się jedynie DMSO w postaci rozcieńczonej do 66% lub mniej. Aby było to około 70% mieszamy 2 części 100% DMSO z 1 częścią wody, a dla słabszego roztworu (50%) zmieszać równe części DMSO i wody. ”’

    2. avatar grzegorzadam 1 czerwca 2017 o 10:51

      I czy można się w tym kąpać?”

      raczej nieekonomicznie.. 😉

      Poczytaj:
      http://www.pepsieliot.com/wlasciwie-znam-nikogo-cieszylby-sie-duzych-yyy-porow-2/

      ”DMSO Naturalny środek przeciwzapalny i przeciwbólowy”
      dr Hartmut P.A. Fischer

      1. avatar Natalia 1 czerwca 2017 o 12:16

        Dziękuje za odp 🙂

  5. avatar wiola 31 maja 2017 o 17:49

    A banany? Nie ma ich na zadnej liscie. Musza byc bio?

  6. avatar elalka 31 maja 2017 o 18:35

    A co z bananami?

    1. avatar Jarmush 31 maja 2017 o 18:48

      są pomiędzy, ale teraz nie ma żadnych problemów z organicznymi, są w każdym Lidlu, w Biedrze, bywają w oszonach

  7. avatar edyta 1 czerwca 2017 o 07:11

    jestem ciekawa źródła tej listy parszywej i szczęśliwej 15 – w podanych pod artykułem nie zauważyłam; ciekawe co powoduje że kapusta włoska jest be a zwykła ok? grzyby z tego co wiem chłoną jak gąbka wszelkie zanieczyszczenia, a pestycydów nie???

    1. avatar Emanuela Urtica 1 czerwca 2017 o 07:47

      Parszywa 12 i szczęśliwa 15 to listy aktualizowane rokrocznie przez instytut badawczy Environmental Working Group (EWG). Figurujące na listach rośliny są ustalane na podstawie stosunku podatności na pestycydy i stosowanych na nie środków. Proszę link do ich strony. https://www.ewg.org/foodnews/summary.php
      Ściskam. 🙂

      1. avatar Renia 8 czerwca 2017 o 16:00

        Szczególnie ciekawe są „importowane nektarynki” figurujące na liście parszywej „12”. Czyżby krajowe były mniej podatne na wchłanianie pestycydów? I trochę dziwnie brzmi to w odniesieniu do Polski – kto u nas uprawia nektarynki?

  8. avatar Kolendra 1 czerwca 2017 o 11:44

    Ale ta parszywa dwunastka podobno dotyczy amerykańskich warzyw i owoców i nijak się ma do naszych polskich…
    Co do oczyszczania warzyw i owoców z pestycydów to podobno kąpiel w wodzie z sodą usuwa tłusty film. Tzn. najpierw mycie w wodzie z octem (usunięcie bakterii itp) a potem w zasadzie czyli sodzie.

    1. avatar Emanuela Urtica 1 czerwca 2017 o 11:49

      W Europie i w Stanach używa się innych środków na rośliny, ze względu na obowiązywanie innych norm, ale podatność roślin na pestycydy jest tu i tu taka sama, więc „prawda” leży gdzieś pomiędzy. 🙂
      Prawda, soda też jest dobrym sposobem. 🙂

      1. avatar grzegorzadam 1 czerwca 2017 o 11:55

        W Europie i w Stanach używa się innych środków na rośliny”

        Monsanto-Bayer i podspółki, innych raczej nie, w Usa jest tego więcej i wodę im fluoryzują, to jest tragedia!..

  9. avatar Cośtamwiedząca 1 czerwca 2017 o 11:50

    no nie nie bardzo…niestety przepisy prawne (przynajmniej te p[olskie) mowia o srodkach ochrony roslin ale nie reguluja nic poza tym. Produkt ekologiczny rowna sie produkt uzyskay be uzycia tych srodkow ale moze sobie awierac gigantycne dawki np. metali ciezkich, bo tego sie nie sprawdza. A metale ciezkie cekaja sobie w ziemi na taka mloda marchewke. Sprawdalismy poziom kadmu i rteci w marchewce ekologicznej na labie i wyniki byly przerazajace. Nie wszedzie tak jest ocywiscie – tutaj akurat gospodarstwo mialo taka ziemie ale to pokazuje, ze kupujac produkty „eko” nie ma gwarancji, ze beda czyste. Najlepiej hodowac swoje (a probki ziemi badac w sanepidzie).
    Od hodowcow wiem, ze najbardziej nawalony chemia jest mlody kalafior. Lepiej trzymac sie od niego z daleka.

    1. avatar grzegorzadam 1 czerwca 2017 o 15:04

      bardzo ciekawe informacje.

    2. avatar pama 2 czerwca 2017 o 22:41

      możesz napisać jakie to były ilości rtęci i kadmu, i z jakiego regionu/województwa to gospodarstwo? tak z ciekawosci

    3. avatar LadyM. 21 czerwca 2017 o 19:28

      To próbki ziemi bada się w sanepidzie? A ja myslałam, że sa specjalne laboratoria do badania gleby, a sanepid to jednak znacznie co innego

    4. avatar Klaudia 22 sierpnia 2017 o 21:09

      Ja to co pisze „cośtam wiedząca” potwierdzam.

      U nas na „metalach w środowisko” wyszło z wyników i porównań że eko to ma też właśnie okropne wady.
      Tyczy się to metali ciężkich w glebie, metali ciężkich i pestycydów w deszczu który opada na plony i który jest formą oczyszczania tego syfiastego powietrza (deszczówka? o zgrozo!).

      Tak więc ciężko znaleźć złoty środek jednak. Sama jestem nieco zagubiona po zobaczeniu tych wyników badan polskiej eko i nieeko żywności czy ryb z Bałtyku…

  10. avatar Maciek4523 17 listopada 2017 o 17:17

    Hej. A jak się sprawa ma z pomarańczami?

    1. avatar Jarmush 17 listopada 2017 o 18:52

      jak nie jesz ze skórą, to raczej nie ryzykujesz

  11. avatar RK 22 października 2018 o 16:58

    „Wypełnij naczynie 4 porcjami wody na 1 porcję octu.”

    Porcja = szklanka?

    W cieplej wodzie, czy w zimnej?

  12. avatar gosia 14 kwietnia 2019 o 12:41

    Czy listki natki pietruszki i inne zielonki można moczyć w wodzie z płynem lugola w celu usunięcia pasożytów ? Nie mówię o pozbyciu się pestycydów, chodzi jedynie o jego właściwości antyseptyczne. I jakie proporcje wody do płynu lugola? Dzięki za odpowiedź 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum