Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
Właściwie każda osoba nosi w brzuchu dużo śmieci. Ponieważ jest to jedyne miejsce w którym upycha się emocje. Prawdziwe uczucia pochodzą z serca i tam siedzą. Nie chcesz okazać słabości, nie chcesz się rozpłakać, nie wyrażasz swoich prawdziwych emocji wobec szefa, czy odwrotnie, wobec podwładnych, czyli gdy chcesz coś ukryć wpychasz to do żołądka. To bardzo dziwne miejsce, bo gdy idziesz/fruniesz na pierwszą randkę właśnie w żołądku odczuwasz łaskotanie. Dziewczyna mówi, że ma motyle w żołądku. Gdy tymczasem powinna raczej czuć miłość w sercu i to yyy … do wszystkich. Żołądek to jedyna w całym ciele pusta przestrzeń, gdzie możesz gromadzić tłumione energie, albo gdzie one same się ukrywają.
TU KUPISZ moją rewolucyjną książkę z autografem „LECZENIE DOBRĄ DIETĄ”
Chce Ci się płakać, ale nie możesz płakać, tłumisz więc płacz, ale gdzie go upchniesz? Oczywiście w żołądku. Nie możesz śmiać się z głębi brzucha, jak dziki, bo w wielu cywilizacjach (w tym naszej) zdrowy śmiech (rubaszny) wypływający z głębi zostanie uznany za wulgarny i niekulturalny po prostu. Zaśmiej się tak na zebraniu rady nadzorczej, na randce, albo wsiadając do Jaguara, wszystkich wprowadzisz w zakłopotanie. A to tylko szczery śmiech przypisany prymitywom. Więc chowasz tę chęć w żołądku, a na twarzy pozostawiasz z francuska hi hi. Ale taka tłumiona energia, ukrywane emocje wpychane ciągle do tego samego worka sprawiają, że nie możesz już głęboko oddychać.
Emocje nie są niczym specjalnie dobrym i zawsze są to wtórne reakcje ciała na Twoje myśli. Programy myślowe, czyli ego sprawiają, że Twoje ciało zaczyna reagować reakcją strachu, chociaż w pobliżu nie ma tygrysa, krokodyla, czy bandyty. Cały czas boisz się fizycznie rzeczy, które nie dzieją się naprawdę. Mają zdarzyć się w przyszłości, która nie istnieje, albo zdarzyły się w przeszłości, której teraz nie ma. Ale spoko, doszło do emocji, nie udało Ci się upilnować ego, popędziłaś za jakąś ujadającą myślą, wpędziłaś się w strach, zmartwienie, smutek, złość, czy dziwną ekscytację, która rozwaliła Ci spokój (co to jest spokój, pytasz?). Spoko, teraz nadchodzi czas na akceptację, czyli pogodzenie się z tą emocją. Odpuść sobie, poddaj się temu, że tak wyszło. Nie wyrzucaj sobie: wrzaśnij, zapłacz, zawyj, zrób autoerotyzm, ale nie tłamś emocji.
Ludzie wpadają w depresje i dochtore zapisujo psychotropy (nigdy nie psychodeliki), żeby stłamsić Twoje emocje smutku i lęku, czy nadmiernej ekscytacji. I niby jesteś spokojnie przymulona, tylko dziwnym trafem zaczyna się seria chorób ciała, czyli somatycznych. Taki jest skutek tłumienia emocji: choroba. Co to jest zapalenie błony śluzowej żołądka i czym to się je? W sumie po zastanowieniu każdy boi się oddychać głęboko do brzucha. Chociaż nowonarodzone dziecko zawsze oddycha głęboko do brzucha. Gdy patrzysz na śpiące dziecko zobaczysz, że jego brzuch wznosi się i opada. Gdy patrzysz na śpiącą żonę, wznosi się tylko jej pierś.
Żadne dziecko nie oddycha piersią, a żadna żona nie oddycha brzuchem
Tymczasem dziecko jest całkowicie wolne, swobodne, niczego nie tłumi, nie poddaje represji. Ta swoboda, wolność nadaje ciału piękno. Dziecko nawet jak wybucha złością, jest w stanie relaksu, nadaje na falach alfa.
Oddychanie do brzucha jest najłatwiejszą metodą do zerowania się. Nigdy nie tłamsi emocji, ale może sprawić, że emocje po prostu się wyzerują.
Gdy w Twoim brzuchu pojawia się nadmiar tłumionej energii całe ciało zostaje podzielone na dwie części: dolną i górną.
Część dolna zostaje odrzucona. Tracisz piękno i wdzięk. Zamiast jednego ciała masz dwa. Nie możesz chodzić elegancko, tylko jakby powłóczysz nogami. Bo Ty teraz niesiesz swoje nogi, a nie one Ciebie. Wtedy nie możesz dobrze biegać, ani szybko chodzić. Nie możesz nawet pływać. Dopiero, gdy przywrócisz ciału harmonię, oczyścisz brzuch, wszystko zacznie sprawiać Ci prawdziwą radość.
Głębokim oddychaniem właśnie. Głęboki wdech do brzucha, a potem wydech (na nim należy skupić się szczególnie) pozwoli oczyścić twój brzuch z zalegających tam energii.
W tym może ustać taka dolegliwość jak obstrukcja, gdyż jest to dolegliwość bardziej mentalna niż fizyczna. Kobiety wiedzą coś o tym więcej. Źródłem obstrukcji częściej jest umysł niż ciało. Jednak nie zrozum tego, że dobrze jest dzielić siebie na ciało i umysł. Wręcz przeciwnie. Jesteś psychofizyczna, Twój umysł jest częścią bardziej subtelną, a ciało po prostu gęstszą częścią tego samego. Źródło: Osho „Zdrowie emocjonalne”
Nie jesteś ani ciałem, ani umysłem, chociaż owszem Ty prawdziwa, niezmienna i nieśmiertelna siedzisz w ciele. Dlatego nie szukaj rozwiązań, ani sensu poza sobą. Wszystko co Ci potrzeba do szczęścia już masz, a więc pora zacząć być szczęśliwą, i przy okazji żyć bez bóli w tułowiu.
Lovciam:)
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba. Rzuć też może gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w naszym Wellness Sklep
Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, i niekoniecznie wyraża zdanie założycielki bloga, tym bardziej nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.
Powiązane artykuły
Komentarze
Czytałam o tym w książce pewnego Pana i również pisał, że podczas takiego oddychania uwalniają się emocje i ciało potrafi drgać, nogi podskakuja, czasami wydobywają się też okrzyki.
Gdy przyjechałam do Irlandii 10 lat temu i znalazłszy prace bez komunikacyjnego języka poszłam na żywioł, po kilku miesiącach ciagłego stresu nabawiłam sie problemu z oddychaniem. Nie zdawałam sobie sprawy ze oddychałam bardzo płytko non stop. To był efekt ciagłego tzw siedzenia na szpilkach, ciagle w pogotowiu na możliwe nadchodzące złe sytuacje, ciągle siedzenie w głowie z negatywnym monodialogiem.
Do trwało i trwało az pewnego dnia nie byłam wstanie wziąsc na tyle oddechu w płuca by zaspokoić potrzebę ciała, zaczelam sie dusić. To było dla mnie nie do przyjęcia, ocean tlenu wokół mnie a mnie jakaś siła powstrzymuje przed koniecznością oddychania. Polska lekarka zdiagnozowała u mnie odwrotność astmy (to ma jaka nazwę, zespół „cos tam” juz nie pamietam i niechce pamietać nazwy), kazała sie nie stresować, oddychać w papierowa torbę regularnie i przepisała silne środki uspokajające.
To był wake up call. Moje emocje doprowadziły ciało do takiego stanu? Mind over body? Wystraszyłam sie powagi sytuacji, środków nie wzięłam bo znając swoje słabe strony bałam sie uzależnienia od łatwego rozwiązania choćby tymczasowego a ja taka jestem.
Kochana Peps, gdy wydaje mi sie ze jestem w czarnej dupe i juz nigdy nie ujrzę słońca i powtarzam sobie ze wszystko co mam jest ciagle do odkrycia we mnie samej, sama nie wierze w własne słowa bo wydaje mi sie nie mam nic takiego do zaofiarowania sobie. Słaba klamczucha, manipulantka, marzycielka, impulsywnie jedząca i kupująca. Nagminna bałaganiara. Jak tu zaglądać w siebie i jak tu sie lubić ?
Kocham Cie czytac
Pozdrawiam
Och Gabi, jesteś jak większość z nas, ba, wszyscy? Jesteśmy odrobinę wadliwi, ktoś nas zmodyfikował, że nie umiemy odstawiać umysłu na półkę i brać go sobie, gdy jest przydatny. Nie ma powodu bać się i napinać, ale stare to robimy. Nawet gdy przebudzisz się ze snu, trzeba będzie płacić podatki i egzystować wśród bardzo różnych ludzi. Będzie i tyle łatwiej, że zaczniemy ich wszystkich kochać, jako jednię z nami, istotą, kosmosem, buddą, ale póki co mamy problem z zaczerpnięciem głębszego wdechu. Na szczęście wystarczy odrobina świadomości i nie mówię tutaj zaraz o przebudzeniu, ale o zrozumieniu mechanizmów, to już jest krok milowy. Kocham Cię od dawna
Polska lekarka zdiagnozowała u mnie odwrotność astmy (to ma jaka nazwę, zespół „cos tam” ”
Czego to oni nie wymyślą? 🙂
Super wpis niedzowna „przypominajka” dzięks!
Pepsi czy można suplementować Green&Fruits w ciąży? potrzebuje jakiś dobry preparat wzmacniający odporność, z góry dzięki za odp, owocek 🙂
odradzam, ma witaminę A, chyba, że lekarz prowadzący zatwierdzi tę ilość A, weź naszą chlorellęm w ciąży świetnie się sprawdza, tylko zacznij od malutkich dawek, żeby przyzwyczaić ciało do nowego pokarmu.
http://www.pepsieliot.com/czy-chlorella-w-czasie-ciazy-jest-dobrym-pomyslem/
http://www.pepsieliot.com/na-co-komu-ta-chlorella-i-chlorella-w-ciazy/
a spirulina jest bardzo dobra dodatkowo dla jeszcze nienarodzonych dzieci
http://www.pepsieliot.com/kadm-spirulina-i-jeszcze-nienarodzone-seria-dla-przyszlych-mam/
Czuję, że ten wpis pomoże mi bardzo. Dziękuję, Peps!
”Ludzie wpadają w depresje i dochtore zapisujo psychotropy ….tylko dziwnym trafem zaczyna się seria chorób ciała, czyli somatycznych. Taki jest skutek tłumienia emocji: choroba.”
Chyba nie dziwnym, prawie każdy z tych środków ”leczniczych” zawiera neurotoksyny z fluorem na czele.
Koło się zamyka..
Cześć Pepsi,
Jak może kojarzysz, jestem dość stałym czytelnikiem Twojego bloga – spłodziłem parę komentarzy jako „Wodnik / Wodniq”.
Mówisz… żeby stać z boku i obserwować – ok – ale to niezwykle trudne stać i obserwować, jak ktoś obcy „przytula” moją żonę.
Powiem jedno – to boli – bardzo boli – po co to te przysięgi małżeńskie… i inne bajki.
Jak będzie szansa, to proszę o kontakt jak znajdziesz 2 minuty aby spróbować mi pomóc – odezwij się proszę na e-mail.
Ewentualnie tutaj … może inni „zdradzani” bądź „bliscy zdradzenia” będą wiedzieć jak podejść do tematu.
Wodniq
A żona tego chce? Jesteście razem?
Żona no raczej chce… byłą rozmowa że nigdy nie kochała, nigdy nie ufała, ze chce teraz się bawić, pić i śmiać się z innymi ludźmi … a nie tylko dzieci i mąż 😉 Niby jesteśmy razem – w sensie – pod jedym dachem – choć w najbliższych dniach tygodniach pewnie ktoś się wyprowadzi….
To jest niestety koniec związku. Im szybciej to przetniesz, tym szybciej zaczniesz wracać do równowagi. Możesz oczywiście zostać, ale wtedy musisz wszystko zaakceptować, ale i tak nie ma gwarancji, że ona nie odejdzie. Jak się nie uda z tym, to pozna innego. Ona teraz jest na nie. Więc nie żyje. Żyją tylko Ci, którzy są na tak. Wibrujecie inaczej, nie rezonujecie teraz ze sobą. Akceptuj to co robi. Kochaj ją taką jaka jest. Nie oceniaj, nie rób wyrzutów i raczej oddal się od niej.
Kochać to ja ją kocham… co więcej – szczerze życzę jej szczęścia – naprawdę – zależy mi żeby czuła się dobrze.
Jednak najwyrażniej jakiś fragment mnie nie jest jeszcze dostatecznie rozwinięty duchowo, bo ten fragment chce ryczeć najlepiej w rytm piosenki „… każda noc przynosi znów…. bezsensowny ból” … 😉 – cała reszta jest sabilna i podejrzanie spokojna – lepsza prawda podszyta smutkiem – szczerość – niż iluzja udanego życia małżeńskiego. Coś chyba jest w tym banalnym powiedzeniu: „Prawda was wyzwoli”.
to nie jest banalne powiedzenie, to mega słowa Jezusa
Wciąż zapominamy, że „prawda wyzwala”. Jesteś smutny? Wejdź w swój smutek zamiast uciekać w jakieś zajęcie, zamiast iść do kina, czy zagłuszać smutek przyjęciem. Wejdź w swój smutek i zaakceptuj to teraz. Tylko akceptacja, pogodzenie się z sytuacją jest w stanie Cię wyzwolić.
Tak – prawda jest zajebista – to fakt – oczyszcza niesamowicie – czujemy ją, obieramy całym ciałem – prawda / szczerość jest naprawdę „mega” – dlatego tak fajnie (przynajmniej mi) rozmawia się z dzieciakami – istotami jeszcze nie skąpanymi w brudzie kłamstwa, krętactwa i pozorów. Ja jestem pogodzony – nawet mam trochę do siebie „żalu”? … czy czegoś, nie wiem – że tak mało rozpaczam… hmm – powinienem się przecież upić ewentualnie kolesiowi jak go spotkam, obić gębę… 😉
Jego też powinieneś pokochać.
Nie przesadzaj 😉
No właśnie, Wodnikowi skończył się związek, a u mnie? Życie leży przede mną w gruzach i nie mam teraz żadnych ale to żadnych pieniędzy. Jeszcze na jutro mam jakieś jedzenie, ale na tym koniec. Jestem zupełnie sama, są tylko ze mną 2 psy, które też będą chciały jeść. Wiem że nic absolutnie nie dzieje się przypadkiem, że to dla mnie lekcja, że to dla mnie być może WIELKA SZANSA, ale szczerze? Boję sie jak cholera! Nie pomaga mi wiedza o tym żeby obserwować emocje, żeby ich nie tłumić…. nie wiem, jestem sparaliżowana jak wiewiórka! Choć łzy wciąż cisną mi się do oczu nie umiem się rozpłakać, boję się chyba że się rozsypię, że mnie to pochłonie. Cholera, czasem dla mnie wiedza którą mam jest nie do zastosowania no!
Marzanno ! Jeśli tu trafiłaś to nie jesteś sama 🙂 jak można Ci pomóc?
jx, już samo to krótkie napisane przez Ciebie zdanie mi pomogło; wreszcie się poryczałam! Dziękuję <3 Trafiłam tu bo szukam wyjścia z tej cholernej klatki którą mam w głowie. W łatwiejszych sprawach mi sie to nawet coraz częściej udaje, ale w obliczu zagrożenia głodem sobie przestałam radzić. Dziękuję że pytasz, ale nie wydaje mi się żeby ktoś mógł mi pomóc, muszę to jakoś zrobić sama.
Przesyłam zatem dużo dobrej energii, niech Ci się wszystko poukłada, pozdrawiam!
Może jednak daj sobie jakoś pomóc? Schowaj ego, poproś o pomoc, daj sobie pomóc – a potem już radź sobie sama 🙂
Marzanno ty kochasz psy, a my kochamy ciebie. Daj sobie pomóc 🙂
Marzanno, jak Ci się poukładało? 🙂
JX…ależ Ty masz piękne serduszko 🙂 (L)
Pepsi, Grzegorzu, proszę rozwiejcie moje wątpliwości. Jak to jest z amalgamatem w zębach? Jeśli rtęć z niego roznosi się z krwią po całym ustroju, to chyba powinno to w końcu ustać, bo przecież tej rtęci w starej plombie nie przybywa?
ale jest, nie ustanie
Sączy się nieustannie.
Śmiejmy się krótko i zwięźle: Ha! Żartowałam 😉 Najlepiej puscić te wszystkie szemrane emocje i zaśmiać się rubasznie z trzewi. Jak to się uda, jesteśmy ocaleni 🙂 Tymczasem nasz Egosystem pozbawia nas tej prozaicznej umiejętności… chyba na poważnie należy go zrewidować…
Jeny, jak dobrze że tu dziś wpadłam, artykuł mega, w Pepsi relacji super mega, a dziś dodatkowo rozwaliły mnie komentarze, poryczałam pierwszy raz gdzieś od ponad roku choć powody były nieraz… Ludzie, jesteście CUDOWNI, tacy po prostu… Ludzcy!!! Pepsi, masz dar przyciągania takich i niech Ci się zawsze to darzy, jak i wszystko co dobre i piekne, serduchem pozdrawiam Was i masą, masą dobrych myśli ?
Anno K. lovciam
Będę banalna w swoim wyznaniu: jesteś zwyczajnie dobrym, inspirującym człowiekiem. Lubię Cię czytać. Oprócz wiedzy mam jeszcze kupę zabawy ?. A jestem w takim wieku, że mogłabym być Twoją matką ?.
<3
Czy jak (jeszcze) biorę niewielkie dawki leków uspokajających lub propranololu z powodu nerwicy, to czy w ogóle nie powinienem pracować z emocjami w takim przypadku? Są to na tyle małe dawki, że czuje emocje, chociaż trudno powiedzieć czy nie są one lekko stłumione
emocje to nic złego, emocjami podświadomość informuje Cię i chroni. Liczy się tylko czy popadasz w emocjonalność w wyniku tych emocji, czyli gdy dajesz się im wkręcić. Pracować ze sobą, kochać siebie, wspierać można i trzeba zawsze