Hej Pepsi, bylam u trychologa (luszczyca skory glowy) i zapytala jaka omegę 3 biore. Pokazalam twoja TIB i powiedziała ze…
Cześć, to nie jest typowy wpis na bloga, raczej codzienna rozmowa z Tobą, bo znamy się przecież od dawna.
Istnieje specjalny rodzaj śmiechu, jestem pewna, że go znasz.
Śmiech, który wydobywa się z najgłębszych zakamarków człowieka.
To śmiech, który dzieje się samoczynnie, jakimś nieoczywistym zrywem poruszając całe ciało.
Doprowadza do łez, nie pozwala odetchnąć i kiedy zdaje się, że już się wycisza i opada, wraca kolejną falą.
Ciało od tego śmiechu drży, a jednocześnie całe się rozluźnia i uwalnia.
Nie ma w nim nuty skrępowania, nie ma w nim zwyczajowej gonitwy myśli.
Jest tylko reakcja, tak prosta i naturalna jak tylko możliwe.
Taki jest właśnie śmiech dziecka.
Do rozpuku, do wilgoci oczu, bezdechu i bezmyślenia się śmiać i nie mieć dosyć.
Zupełnie na trzeźwo, bez wpływu żadnych używek, upajając się bezkresną radością.
Kiedy ostatni raz zdarzyło Ci się tak śmiać?
Kiedy przestajemy być dziećmi dziwimy się, że granica pomiędzy dorosłością a jej brakiem jest dość umowna i zatarta.
Jednak nastrój zaczyna poprawiać nam JUŻ TYLKO nieustający ciąg konsumpcji.
Nagle okazuje się, że dobra zabawa kosztuje.
Śmiechem to można zabić.
Radość jest możliwa, owszem, ale nie za darmo.
Odtąd szukamy jej już tylko na zewnątrz.
Zapomniałaś, że radość może wydobywać się z Ciebie, z tego niepohamowanego śmiechu?
Taki śmiech ma zdolność LECZENIA ciała i psychiki.
Potrafisz obudzić śmiech w głębi siebie?
Na zawsze Twoja
Pepsi Eliot
Powiązane artykuły
Komentarze
Uwielbiam się śmiać, bardzo często to robię. Wiele rzeczy mnie bawi, moje potknięcia, skojarzenia, wymyślone historie, opowieści ludzi, różne wydarzenia. Boli mnie brzuch ze śmiechu, łzy się często leją. Fantastyczne uczucie.
😀 😀
Pepsi co sądzisz o tym: Jestem żoną mężczyzny, który wcześniej miał inną żonę. W wyniku rozwodu mąż dostał orzeczenie o winie (proszę negatywnie go nie oceniać, zarówno ex żona zdradzała i był jej kochanek na rozprawie, jak i mój mąż, ale sądy stoją murem za kobietami, więc to on dostał orzeczenie o winie). W wyniku orzeczenia o winie mąż płaci ex dożywotnio alimenty na nią. Mam z tego względu rozterki, czy on będzie z nią połączony tym do końca życia? Rodzina męża nigdy nie lubiła jego ex, mąż też nie był z nią szczęśliwy, to małżeństwo to było nieporozumienie, a tak jakby została ona dożywotnio połączona z rodziną? Jak to można interpretować? Ja jestem bardzo szczęśliwa z mężem, nigdy nie mogłabym o nim złego słowa powiedzieć, a jego rodzina mnie uwielbia. Szczerze mówiąc zawsze życzę tej kobiecie dobrze i żeby również odnalazła swoją miłość, i od mojego męża się „odczepiła”.
Powiem kolokwialnie, widziały gały co brały. Gdy wychodziłaś za niego za mąż już miał orzeczenie i zasądzone alimenty. Wydaje mi się, że gdyby ona wyszła za mąż, to byłby zwolniony z alimentów, ale najlepiej zapytać radcę prawnego.
Jeśli nie mają dzieci, to raczej nie jest wcale połączona z Twoją nową rodziną, jedynie póki co, finansowo.
Tak jest, gdyby wyszła za mąż lub nawet żyła w konkubinacie to wtedy alimenty nie są zgodne z zasadami współżycia społecznego. Chociaż od wielu lat nikogo nie ma, a wiadomo, kobieta po pewnym wieku staje się „przezroczysta”. Czyli co, to nie jest żadne połączenie energetyczne, żadna karma, że jest przyssana finansowo do mojego męża, póki co, bez terminu „ważności”? Czy uważasz, że nierozsądnie postąpiłam, że wyszłam za mąż za kogoś kto ma takie zobowiązania?
nie, uważam, że nierozsądnym jest, że teraz masz o to pretensje
to facet zawsze jest winny rozpadu malzenstwa, nie wiesz tego? 😀 Moze kiedys sie zorientujesz 😉 Schowajmy na bok ta poprawnosc polityczna. To jasne jak slonce 🙂 No chyba, ze to byla jakas pijaczka, czy degeneratka. Nawet jak kobieta ostatecznie niby sama odchodzi to dlatego, ze z facetem cos nie stykalo i on rozstanie prowokowal. A facet byl mieczakiem i chcial zeby ciezar psychiczny byl po stronie kobiety, ze to niby ona odeszla. Ona bedzie do konca zycia rozkminiac, czy dobrze zrobila czy nie, bo to ona zostala zmuszona do podjecia jakis krokow w kierunku ostatecznego konca, do ostatecznej decyzji..
„Maz tez nie byl z nia szczesliwy” (bidulek, pewnie mu spluwe do skroni przystawili na slubnym kobiercu? Na pewno gorzko plakal w nieszczeslu jak jej slubowal i jak kroili razem torta pewnie tez chlipal.) Za pare lat powie to samo o Tobie. Jak sie wypowiada tak o swojej bylej zonie – zero klasy, duzo to o nim mowi.. Juz pomijajac cala ta sytuacje, dla wlasnego dobra lepiej nie patrz na niego jak w swiety obrazek… („nigdy nie moglabym o nim zlego slowa powiedziec”)..
Coś widzę, że ukuło Cię, sądząc po takiej jadowitej odpowiedzi 🙂 nie, nie będę nigdy jego „ex” i o mnie zawsze będzie mówił dobre słowo. I trafiłaś, tamta kobieta była alkoholiczką, a może i nadal jest. W sądzie były na to dowody, jest to w aktach. Sąd nie wziął tego pod uwagę, bo tak, tak jak i tego, że przed małżeństwem zataiła leczenie poważnej choroby psychicznej w ośrodku (potwierdzonej przez dokumenty medyczne z ośrodka, jak i poprzez opinię OZSS), a to wręcz jest przesłanką do unieważnienia ślubu. Ale nie, kobieta, która jest sędziną widziala winę tylko i wyłącznie mojego męża, choç zdradził, tak jak i jego ex, a ponieważ sędzina sama była podczas prowadzenia procesu, podczas własnego procesu rozwodowego. A powinno być orzeczenie winy obojga i alimentacja do 5 lat tylko, a nie dożywotnio. Myślę, że moja wiadomość Cię ukuła i jesteś w sytuacji, w której albo Ty, albo jakaś Twoja bliska osoba borykała się z odejściem męża, przykro mi, real deal, ale chyba masz coś ze sobą do przepracowania, poważnego. Owocek 🙂
Yyyy… ??
Ale pytanie brzmiało: „Potrafisz obudzić śmiech w głębi siebie?”
A ja ostatnim razem tak się śmiałam jak wyszłam na boso na śnieg, poprostu szok jak uruchomiło się moje ciało i emocje. Śmiech jak u dziecka. Na drugi dzień złapały mnie zatoki, bo to był mój pierwszy raz ale i tak nie żałuje 😄♥️
😀 <3
Hejka. Pepsi kiedys czytalam u Ciebie koment o warzywach, ale nie znajduje go. Chcialam zapytac co sie sieje juz w lutym na rozsady? Wiem, ze to nie forum.ogrodnicze, ale moze wiesz lub ktoras Pani czytajaca bloga 😉 pozdrowka. (Gogiel mowi ze karczocha 😉
nie mam pojęcia, my zatrudniamy od lat parę ogrodników, którzy prowadzą nasz ogród przydomowy, w tym roku zakładają nowy, więc popodglądam 🙂
Proszę o …
Hej Dorota, wkrótce napiszę Ci coś na mejla, pozdro <3
Pepsi – ja … przeogromnie dziękuję!