Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
Gra w miłość, gra nember siks to gra dla mnie szczególna. Moja koncepcja rzeczywistości jako kwantowej symulacji jest ściśle związana z wielką teorią Toma Campbella.
Nie będę się nad nią teraz rozwodzić, bo może macie na nią wyrąbane, to raz, a dwa, że nie chcę zbaczać z tematu.
Powiem tylko, że to jest ten gościu, który dał zaczyn książce Origin (Początek) autorstwa Dana Browna, kto nie czytał ten trąba.
Żyjemy w programie komputerowym zwanym matriksem i gramy w grę przez sen.
Moglibyśmy nie logować się do tej gry, ale wciąż mamy poczucie, że czegoś jeszcze nie zrobiliśmy, że nie dokończyliśmy jakichś spraw i, że tym razem ewolucja pójdzie nam lepiej.
To działa trochę jak narkotyk, nałogowo gramy w swoją ekstremalnie trudną grę zwaną naszym życiem.
Jednak naszym największym nałogiem tutaj jest nałogowe myślenie i to, że się tym myślom poddajemy.
Szpitale psychiatryczne to w dużym procencie miejsca gromadzące ludzi z ogromnym natłokiem myśli.
Ludzie, którzy zostali udomowieni w taki sposób, żeby NIGDY nie zrozumieć o co chodzi w tej grze. Poddali się z braku innej opcji, a to co czują jest nie do wytrzymania.
Niacyna, słońce, zmiękczenie błon komórkowych antyzapalnymi kwasami Omega 3, a także szalenie ważna poprawa cyklu metylacji (B12, B6, B9 i cały B kompleks) pomagają w uspokojeniu myśli.
Ale kto ma chęć iść w takie rzeczy, szczególnie, gdy psychotropy tłamszą emocje o wiele szybciej?
Jednak i tak udomowienie (tresura na człowieka, którego lubi społeczeństwo),
A więc ta cała tresura zostawia w tobie POCZUCIE NIEDOROBIENIA, braku, że CIĄGLE CZEGOŚ NIE MASZ.
Od urodzenia żyjemy w procesie udomawiania i podporządkowania się prawom matriksu.
Co ciekawe, nawet gdy się buntujesz i walczysz, nadal karmisz matrycę.
Gdyż wszystko rozbija się o energię.
O to walczą narody, wszechświaty i demiurgi, o energię, czyli POKARM napędzający.
Mówi się, że ta nasza gra, to poletko doświadczalne, taka gra, która nas hipnotyzuje do kolejnego grania.
Stajemy się narkomanami uzależnionymi od tej gry.
Uzależnia nas czerwona pigułka.
Dopóki działasz przez sen NIE MOŻESZ TUTAJ zaznać spokoju.
Jesteś na czerwonej pigule.
Polityk mówi, zajumiemy ci własność, po co ci to?
Zresztą co ty tam masz, dostaniesz zapomogę. Nie potrzebna ci własność, będziesz wynajmować.
Pokolenie Zet chce tylko internetu i gówno pracy na YouTube, może więc wynajmować, ma na to wyrąbane.
Tutaj powstaje nowa zgodność.
W kościele i z księżęcego radia słyszysz, że na co ci własność, skoro i tak odłożysz widelec, i goły, jak święty turecki przejdziesz przez igielne ucho.
Zresztą nie wiadomo, czy to czasem nie grzech mieć, daj więc na tacę, bo zrobi się z tego dobry użytek.
Alternatywny tresuje cię swoim programem. Straszy czym tylko może i podaje pełne twoich wątpliwości alternatywy.
Chyba, że zostajesz zahipnotyzowana.
Guru pokazuje ci ofertę być, zamiast mieć, i zachęca do zmiany.
Lecz widzisz gołym okiem, że sam chciałby mieć. I żyjesz w takim kołowrocie, ale nawet tego nie zauważasz, gdyż śpisz.
Jesteś przekonany, że to oni są winni. Ludzie 70 letni mają problemy ciągnące się od dzieciństwa.
Chlipią, roztrząsają, niczego nie rozumieją, mówią, że mieli niesprawiedliwą mamę, i kłótliwego ojca.
Albo jakaś instytucja ich skrzywdziła i latami donoszą o tym w programach społecznych. Zapętleni po uszy, nigdy nie wyzwoleni, zmatriksowani maksymalnie.
Przebudzenie polega na tym, że rozumiesz, że nie jesteś oddzielny od innych.
Uświadamiasz sobie, że nie jesteś własnym ego, że to co w Tobie nieustająco gada, to nie jesteś ty.
Gdy tylko to do Ciebie dotrze, pojmiesz, że tylko przez miłość do siebie, będzie mogła, czy mógł kochać innych, bo to jest JEDNO I TO SAMO!
Niech ilość Twoich poranków
Pomnaża codzienny rytuał 4 Szklanków !:)
1. Ile świadomych oddechów dziennie jesteś w stanie wykonać? Licz oddechy. Po prostu rób to 1 punkt
2. Ile razy spojrzysz przelotnie do lustra, uśmiechnij się i powiedz kocham cię? Po prostu rób to 1 punkt
3. Trzymaj się zasady, że robisz TYLKO to co wypływa z Ciebie, i to do czego zobowiązałaś się wobec innych. Nigdy nie żyj pod publiczkę. Po prostu rób to 1 punkt
4. CODZIENNIE 4 szklanki i CODZIENNA aktywność fizyczna. Po prostu rób to 1 punkt
5. Trzymaj mentalny suwak MIŁOŚCI do siebie wysoko. Bez miłości do siebie nie da się kochać nikogo, gdyż oni są Tobą. Po prostu rób to 1 punkt
pomocne didaskalia
owocek
44
Powiązane artykuły
Komentarze
„mistyfikacja działania, tak zwane przyruchy”
Pepsi, co to znaczy? Mozesz podac przyklad?
I jeszcze jedno:
„Nie goń za niczym. Bardzo dużo działaj, a wszystko zacznie Ciebie gonić.”
Jestem sama i bardzo chce kogos poznac, ale tez nie chce jakiejs byle jakiej relacji. I teraz pytanie, co w tym konkretnym przypadku jest dzialaniem, a co gonitwa? Portale randkowe na przyklad. Dzialanie, czy gonitwa?
Gonitwa jest w głowie, czyli wydaje Ci się, że bez chłopaka Twoje życie będzie wybrakowane, niedoborowe, że jest BRAK. To jest gonitwa, a brak przyciąga brak.
Portale randkowe to działanie, wychodzisz naprzeciw. Jednak traktuj to lekko, to nie jest sprawa życia i śmierci. Fajnie jest być z kimś, ale to nie jest przymus. Wtedy wydarzają się cuda, gdy puszczasz. <3
Teraz rozumiem, wielkie dzieki.
Lovciam 🙂
Nie raz sobie wyobrazam, że w końcu odpocznę. Ileż można się tu reinkarnowac. Grunt to odczepić się od innych i ich poczucia braku i trzymać się wewnętrznego spokoju. I nie wpaść w poczucie braku i nie zamęczać tym innych 😉 Póki tu jestem, coś tam jeszcze podoswiadczam. Potem, nie mam pojęcia. Po prostu święty spokój. Może tego spokoju nie sposób znieść, bo ciągle się musi coś dziać.
Uwielbiam ten wpis. Ale ponawiam pytanie. Co znaczy „Lecz mistyfikacja działania, tak zwane przyruchy również nigdy nie działają.” Pepsi, mozesz podac przyklad? Temat odrywania sie of matrixu jest dla mnie kompletnie nowy.
cieszę się loveee
Hej Pepsi, co to znaczy „Lecz mistyfikacja działania, tak zwane przyruchy również nigdy nie działają.” ?
Chodzi o afirmacje i wizualizacje zamiast działania?
Nie to miałam na myśli, ludzie nagminnie udają, że działają, czyli wybierają rzeczy, które wyglądają na działanie, ale nie są nim. Na przykład kończenie kolejnego kursu, albo zamawianie wizytówek i zajmowanie się urządzaniem biura, wszystko, byle tylko nie musieć wychodzić ze swojej strefy komfortu, i zacząć sprzedawać. Albo uważają, że jeszcze nie wszystko wiedzą, aby ruszyć ze skrzyżowania. Są sparaliżowaniu możliwością popełnienia błędu, więc udają, że już coś robią.