Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
Zaskakujące, że najczęściej głównym powodem, że nie możesz schudnąć nie jest to, że jesteś zbyt leniwy, lub, że brak Ci silnej woli. Wręcz przeciwnie, jesteś po prostu zbyt niecierpliwy. Uważasz, że im ciężej będziesz ćwiczyć, im bardziej drastycznie pozbawisz swoje ciało kalorii, tym bardziej schudniesz. Tymczasem jest to pewna recepta na niepowodzenie. Najczęściej Twój tłuszcz gromadziłeś przez całe lata i nie masz co oczekiwać, że osiągniesz prawdziwie zdrowy poziom tkanki tłuszczowej w odpowiednich proporcjach do mięśniowej szybciej niż w ciągu roku, a nawet może to zająć dłużej. Piękne i trwałe odchudzanie jest procesem rozciągniętym w czasie.
Jest to jedna z najtrudniejszych rzeczy do przebrnięcia, że Cię nie wspierają ani przyjaciele, ani rodzina. Nawet, gdy pozornie Ci kibicują, w domu stale pojawia się coś słodkiego, pachnie świeżym ciastem, a do tego przyjaciele podsuwają Ci pomysły wyjścia na pizzę. Gdy swego czasu przygotowywałem się do zawodów kulturystycznych (robiłem tak zwaną rzeźbę) zakazywałem członkom rodziny trzymania w domu słodyczy. Nawet w kryjówkach :). Miałem to szczęście, że domowa grupa wsparcia działała idealnie, znacznie gorzej było poza domem, kiedyś przechodząc obok placu zabaw wyrwałem dziecku z ręki lizaka.
Im bardziej jesteś gruby tym ćwiczenia muszą być lżejsze, bieganie zastąp marszami, przynajmniej na początku. Powoli wprowadzaj niewielkie przebieżki. Nie stosuj HIIT-ów, gdy nie jesteś jeszcze gotowy. Bardzo intensywne ćwiczenia nawet przez krótki czas mogą laikowi wyrządzić poważną krzywdę. Nie można też zapominać o regeneracji mięśni. Spalanie tkanki tłuszczowej odbywa się w komórkach mięśniowych. Ciągłe trenowanie metodą split, który jest dobry dla kulturysty separującego konkretne mięśnie na scenę, zamiast ogólnorozwojowego FBW, pozwalającego na każdym treningu trenować wszystkie grupy mięśniowe. Obecnie skłaniam się przede wszystkim ku treningowi z obciążeniem własnego ciała. A dopiero później dołożenia ciężarów. Gdy zadasz pytanie świetnie wyglądającemu (odtłuszczonemu na maksa) człowiekowi trenującemu street workout (kalistenikę), w jaki sposób trenuje muscleupa, albo flagę, to powie Ci, że on tego nie trenuje.
na tym polega muscleup
to jest „flaga”
Gdy odpowiednio dużą razy podciągniesz się na drążku i zrobisz odpowiednio dużo pompek, dipów, wznosów nóg, czyli bazę i będziesz te ćwiczenia wykonywał regularnie i dokładnie przez dłuższy czas, pewnego dnia po prostu zrobisz muscleupa, flagę czy wagę przodem i tyłem. Tak to działa. Trochę wybiegłem do przodu, bo na razie masz po prostu pewną nadwagę, ale nic się nie zmieniło w tym względzie: systematycznie, regularnie, pomysłowo (ciało przyzwyczaja się do pewnych obciążeń i zatrzymuje się progres) przemy do przodu. Nie krzywdzimy mięśni, tylko je wciąż stymulujemy i wykorzystujemy nadmiar tłuszczu jako energię. Moja rada, nie unikaj przysiadów.
Odchudzanie to dzisiaj wielki przemysł i co miesiąc inna cudowna dieta pojawia się w księgarniach. Chociaż „cudowna dieta” może pomóc Ci zrzucić tłuszcz w krótkim czasie, jednak już czyha na Ciebie efekt jo-jo. O czym pewnie już się nie raz przekonałeś. Liczy się tylko nowy styl życia, a nie cudowna dieta. To jest jedynie słuszne i proste rozwiązanie. Powinieneś zmienić nawyki żywieniowe, lub zwiększyć aktywność, a najlepiej wprowadzić jedno i drugie. To też jest proces, gdyż mało kto jest w stanie z dnia na dzień zmienić stare, i dobrać najlepiej działające indywidualne rozwiązania. Często świetnym rozwiązaniem jest całkowite odrzucenie glutenu i ograniczenie produktów mięsnych do 5 % diety najlepiej z dzikich ryb. O ile nie chcesz zostać 100% wegetarianinem, bądź roślinożercą – nad 100% weganizmem (bez suplementów diety) w strefie klimatycznej z małą ilością słońca należy się poważnie zastanowić. Póki co odradzam. Liczy się tylko nowy styl życia, a nie cudowna dieta.
Najbardziej dziwne jest, gdy cieszysz się, że mniej ważysz, gdy nie masz pojęcia co się wydarzyło. Najbardziej niebezpieczne jest nieporozumienie jeśli chodzi o utratę wagi. Utrata masy ciała nie jest jednoznaczna z utratą tkanki tłuszczowej. Liczy się tylko jakość ciała. Żaden sportowiec nie ucieszy się, że schudł, gdy obwód jego pasa powiększy się. Ponieważ zasada jest taka, że należy się mierzyć, a nie tylko ważyć. Można się nawet wcale nie ważyć. Jeśli spadek wagi wiąże się ze spadkiem tłuszczu, można się cieszyć, jeśli z powodu odwodnienia, jest źle, ale jeśli z powodu utraty mięśni, wtedy jest bardzo źle. Twoje posiłki i styl życia powinny Ci zapewniać utratę tkanki tłuszczowej, nigdy mięśniowej. Utrata tkanki mięśniowej gwarantuje Ci efekt jo-jo. Dobry plan żywieniowy sprawia, że chudniesz, ale chronisz swoje mięśnie. Bardzo dobry plan żywieniowy sprawia, że chudniesz, a twoje mięśnie rosną. Są dobrze odżywione i nawodnione.
Jest to największa pułapka większości dietetyków. Zalecają Ci jedzenie często małych porcji i nie wspominają o przerywanym poście. W rezultacie przez większość dnia chodzisz głodny, rozdrażniony, bez energii do ćwiczeń i z obciążeniem psychicznym, że za 2 do 3 godzin też się nie najesz. Ile dni możesz coś takiego wytrzymać? Nie będę się rozpisywał w tym temacie, gdyż program „Jem i …chudnę” (oparty również na przerywanym poście) dobrze wszystko objaśnia.
https://sklepzodzywkami.pl/unlimited-nutrition-athlete-protein-420g-p-134.html
1 szklanka mleka beztłuszczowego roślinnego (na przykład z ryżu, soję póki co odradzam), lub wody źródlanej 1 miarka (26 gram białka) 100% izolatu serwatki CFM 1 mrożony banan Jako 100% izolatu serwatki CFM używam, albo Shape Shake TiB, albo Athlete Protein ULTD
Oczywiście nad każdym z tych powodów trzeba się pochylić z osobna. Jednak zarówno przy niedoczynności, jak i problemach z psychiką bardzo wskazana jest codzienna aktywność fizyczna (bieganie, pływanie, marsz) i 2 – 3 razy w tygodniu chociaż 15 minut ćwiczeń siłowych. Codzienne ćwiczenia mogą przynieść zdecydowaną poprawę nastroju.
Greg Sportello specjalista odnowy psychosomatycznej, autor jednej z pierwszych w Polsce prac magisterskich na temat suplementacji sportowców. Trener fitness i specjalista z zakresu dietetyki i suplementacji. Były kulturysta, obecnie zakochany w Street Workout. Prywatnie, tajemnicza postać G. z bloga Pepsi.
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba. Może rzuć gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w naszym Wellness Sklep
Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.
Powiązane artykuły
Komentarze
ciekawy wpis 🙂 krótko, konkretnie i na temat
Peps, z innej beczki, wiesz juz o tym ; ze twoja strona jakos dziwnie sie ostatnio wyswietla, zarowno na kompie jak i na komorce? tematy poprzednich postow tworza dluuuga liste zanim dotrze sie do artykulu. Takie tylko info. Pozdrawiam ”cala redakcje”:)
Ps. Radek masz swieta racje z 'pomocna’ rodzinka. Niestety. Szczegolnie tesciowe sa bardzo 'wyrozumiale’ dla dietetycznych fanaberii;)
to Greg Sportello, ale spoko 🙂 strona się przeobraża, ale i tak odśwież przeglądarkę
Faktycznie! sorry Greg. Obaj panowie pisza na sportowe tematy wiec pewnie stad ta pomylka:) A nowosci na stronie przyjmuje z radoscia – bardzo mi odpowiada np. ze od jakiegos juz czasu twoja lewa ikonka z logo jedzie w dol razem z artykulem i po np. setce kometarzy zamiast mozolnie wracac na gore tadam jestem juz na stronie glownej. super.
dzieje się 😉
Bardzo ciekawy ”esencjonalny” wpis.
==W rezultacie przez większość dnia chodzisz głodny, rozdrażniony, bez energii do ćwiczeń i z obciążeniem psychicznym, że za 2 do 3 godzin też się nie najesz.==
Przerabiałem to, nigdy więcej liczenia kalorii 🙂
Właśnie, bardzo ciekawy! aż muszę go komuś pokazać jako motywator
Biedne dziecko z placu zabaw …
Post przerywany to coś świetnego. Wcześniej lata liczyłem, kombinowałem i coś tam szło, ale słabo. Wystarczyło wprowadzić post przerywany, tak naprawdę bez zmiany i diety i voila. Poszło jak z płatka. Przyjemnie, bez większych wyrzeczeń.
właśnie tak jak piszesz
Fajne Greg dostał nazwisko
miał od dość dawna
Drogi Gregu! Jak tylko zobaczylam slowo „flaga” w artykule bylam ciekawa czy pojawi sie jakas nowa wskazowka do mojego codziennego treningu i… dziekuje! Za linijki na temat tego, jak dojsc do flagi – teraz z jeszcze wieksza dokladnoscia bede wykonywac swoje serie podciagniec, pompek, dipow itp..p.s. jesli kusiloby Cie napisac cos wiecej o kalistenice..bylabym wniebowzieta 🙂
Droga Mowie, napiszę