Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
Osho filozofował, a filozofia nie jest nauką twardą. Można gadać różne rzeczy, które brzmią dobrze, ale nie są przydatne ewolucyjnie. Rozwój duchowy powinien iść w parze z rozwojem nauk twardych, przede wszystkim mam na myśli fizykę. Osho nie rozumiał fizyki, posiadł natomiast dar kontaktu z własną duszą, co nazywa się oświeceniem. Jednak nawet taki stan nie daje automatycznego zrozumienia teorii względności, czarnych dziur, czy innych zagadnień współczesnej fizyki. Dlatego Osho filozofował, filozofia wszystko łyknie.
Współczesna medycyna, to medycyna rockefellerowska, gdzie służba zderza się, a raczej wypływa z kapitalistycznej gospodarki. Badania kosztują, wprowadzenie nowych leków kosztuje, nowe technologie kosztują, lobbowanie polityków kosztuje, subwencje akademickie i kliniczne kosztują, pełnoetatowi wykładowcy kliniczni kosztują. Natomiast gigantyczne zyski wiążą się z patentami, oraz bezpardonowym ruganiem konkurencji. Generalnie przemysł farmaceutyczny stał się najbardziej dochodową i najprężniej rozwijającą się branżą.
Medycyna współczesna ma sporo sukcesów jeśli chodzi o szybkie usuwanie objawów. Medycyna alternatywna niekoniecznie, ponieważ (teoretycznie) odnosi się z założenia do przyczyn choroby.
Z kolei przyczyny są zwykle identyczne, szczególnie, gdy mówimy o chorobach psychosomatycznych i przewlekłych.
Przyczyny chorób, to yyy … BRAK PREWENCJI.
Ale dla współczesnej medycyny Twój styl życia praktycznie się nie liczy. Czyli najbardziej wykolejona filozofia, i najłatwiejsza, jaką można było sprzedać zjadaczowi chleba.
Współczesna branża medyczna wyeliminowała jakąkolwiek konkurencję z powodu ogromnego autorytetu ustalonego odgórnie, jakim cieszą się lekarze. Kiedyś autorytet był niezbędny do tego, aby branża mogła kontrolować ekonomiczne warunki pracy. Felczer, znachor, zielarz zostali wyautowani, i odtąd można robić najwygodniejszą z medycyn. Usuwać widoczne oznaki choroby, nie zajmując się tym, co się z chorobą następnie dzieje? Wręcz to nie jest ciekawe, poczekajmy aż objawi się nowym schorzeniem.
Osho był ciężko schorowanym Hindusem z klasycznymi niedomaganiami nacji. Cukrzyca i choroby układu krążenia. Osho zapewne nie stosował prewencji, bowiem prewencja to rzecz ciągła. Prewencja ma trwać codziennie, jak 4 szklanki i bieganie. Tlen w komórkach i alkalizacja ciała, to proces, który nigdy nie może być przerwany. Medycyna alternatywna z wyjątkami, zwykle nie działa doraźnie.
Albo zmieniasz swój styl życia na zawsze, albo nie. Nie można się najeść dużo do przodu.
Może za 20 lat, albo wcześniej powstanie komputer kwantowy. To będzie wielki przełom, chociaż od dawna to, co działa zawsze, nazywa się medycyną kwantową. Nie jestem Osho, nie mam na ten temat żadnej filozofii, po prostu twarda nauka mówi (mechanika kwantowa), że to się dzieje. Osho miał wszelkie predyspozycje, żeby wyleczyć się za pomocą medycyny kwantowej, czyli chirurgii aury.
Chirurgia aury nie jest żadną z obecnie znanych medycyn. Jest zrozumieniem naszej wirtualnej gry, to medycyna informacyjna. Spostrzegasz siebie na podstawie swoich przekonań, co określa twoją rzeczywistość, a co za tym idzie, również stan twojego zdrowia.
Choroby mają swój początek w niematerialności pola. Można je stłumić, podleczyć, zaleczyć, ale nie wyleczyć, szczególnie te psychosomatyczne, gdyż są ściśle związane z ludzkim polem ciała. Powierzchnia pola kwantowego to jest. Nadaje Ci inteligencję, tożsamość, psychosomatykę, pamięć, świadomość i możliwość neuronalnego przywołania informacji. Informacja ta może stanowić zarówno konstrukcję Ciebie, żywej istoty, ale także sterować jej funkcjami życiowymi.
Czy rozumiesz teraz, czym jest medycyna informacyjna? Kwanty przy spotkaniu wymieniają się informacjami i pamiętają o sobie, nawet, gdy się rozdzielą. W fizyce kwantowej ten efekt nazywa się splątaniem. Einstein nazwał zjawisko upiornymi cząstkami. Osho nic o nim nie wiedział. Gdy teraz siedzisz na krześle, to jedno, ale także w tym samym czasie jesteś splątany ze wszystkim. Z kompletnym wszechświatem.
Gdy siedzisz na krześle i masz cukrzycę. Masz kilka wyjść.
Iść do lekarza po insulinę i otrzymać zalecenie niejedzenia węglowodanów. Najlepiej przejście na dietę wysoko tłuszczową, bo z nie do końca wiadomych powodów miłośnicy skalpela, igły, oraz chemicznych antybiotyków, podobnie, jak wielu alternatywnych znachorów, uwielbiają zalecać keto dietę.
Masz wyjście w postaci zmiany trybu życia na w dużej przewadze roślinożerstwo, w dużej przewadze surowe, i niskotłuszczowe (max 10%), organiczne, 4 szklanki, bieganie. I robienie tego ZAWSZE. Zgodnie z zasadą, że prewencja trwa ZAWSZE.
Oraz wyjście trzecie, kwantowe, informacyjne. Zobacz swoje ciało w wyobraźni, wyjmij trzustkę, popraw jej metabolizm myślą, następnie połącz z powidokiem ciała. Zintegruj się z nim. Powinnaś być zdrowa. Tyle, że gdy nie zmienisz stylu życia, cukier znowu zacznie się nawarstwiać, a poziom insuliny świrować. Musiałabyś cały czas sprawować kontrolę nad swoją aurą. Bardzo trudne. Osho nie potrafił.
Wniosek jest jeden, cokolwiek zrobisz, zmiana stylu życia jako coś stałego, to prewencja, której nigdy nie powinno się zaniechać. To jest alternatywa, ale jedyna!
owocek
Powiązane artykuły
Komentarze
Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
Koniecznie zobacz ten film, zobaczcie go może nawet razem Don Jon (2013) Wkrótce odpowiem Ci najprawdopodobniej wpisem/filmem Nic się złego…
Mówisz o mnie.. mnie się właśnie trafiła ta podłoga.. mój ukochany, jeszcze do niedawna mężczyzna po 4 latach bycia razem…
Buaaaaa, jest też grupa ućpanych 😘😜🙌
Ostatnio doktorka matematyki poprosiła mnie o przepisy na eliksiry oczyszczające i odżywiające. Od razu przyszedł mi na myśl Twój blog.…
