fbpx
Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
219 114 261
117 online
46 124 VIPy

Czy wypasiony blat z granitu może spowodować raka bogacza?

Czy wypasiony blat z granitu może spowodować raka bogacza?

PRZEZ całe lata komuny mamy marzyły, żeby móc posypywać pupki swoich niemowlaków pachnącym pudrem Johnson & Johnson kupowanym w Pewexie. Niestety rocznie diagnozuje się wiele zachorowań na raka jajnika, a jedną z przyczyn jest pozostałość talku w tkance jajnika. Firma ma obecnie poważny problem, gdyż w kolejce czeka tysiące pozwów na miliony dolarów.

NASUWA się więc pytanie, co jeszcze pożądliwego czai się w naszych kuchniach, łazienkach, kosmetyczkach, a posiadającego niestety drugie dno?

OTO krytyczne zagrożenia:

1. Kosmetyki

OCZYWIŚCIE farby do włosów. Wiadomo, że póki co, zawód fryzjera jest jednym z najbardziej szkodliwych zdrowotnie. Dalej mamy szampony (nawet w bio szamponach, czy mydłach można znaleźć rakotwórczy kokoamid DEA, chociaż są wolne od parabenów). PUDRY, kremy na twarz i wszystkie kolorowe elementy makijażu zawierają składniki toksyczne, rakotwórcze i powinno się ich unikać. PRODUCENCI zorientowali się, że ludzie są cięci na parabeny, więc parabeny właściwie zniknęły z etykiet. Jednak na nowe nazwy konsument nie jest jeszcze wyczulony, a coś do kosmetyków wsadzić trzeba.

No i są jeszcze dezodoranty zawierające glin

CZYLI aluminium, co w połączeniu z goleniem pach sprawia, że składniki czynne przenikają z łatwością przez skórę do tkanki piersi. Co wiąże się ze zwiększoną ilością zachorowań na raka sutka. Do tej pory rządzący nie podjęli w tej kwestii żadnych działań. Przepraszam, jest przecież kampania różowej wstążeczki. Coś trzeba wykrywać, bo akcja nie miałaby sensu. GDY tymczasem olej kokosowy z niewielką ilością sody i jakimś delikatnym olejkiem zapachowym rozwiązuje sprawę antyperspirantów.

Co jeszcze znajdziemy w łazience? Yyy … zasłony prysznicowe

PRZECIĘTNA, popularna, w słoniki, albo flamingi plastikowa zasłona prysznicowa działa pod wpływem ciepła jak urządzenie do uwalniania toksycznych chemikaliów. WIELE zasłon prysznicowych, jak się okazuje emanują jednocześnie szkodliwymi substancjami chemicznymi znanymi jako lotne związki organiczne, które uszkadzają drogi oddechowe, centralny układ nerwowy, wątrobę i nerki. Oraz powodują raka. Szczególnie gdy zasłony mają ten unikalny zapach. JEŚLI Twoja zasłona prysznicowa ma ten unikalny „zapach nowej zasłony prysznicowej”, jak cerata na stole babci w dzieciństwie, jest bardzo prawdopodobne, że jednocześnie uwalnia śmiercionośne substancje chemiczne. Około 108 różnych lotnych związków organicznych, szkodzących całej rodzinie. TWOJE zasłony powinny być wykonane z nietoksycznego PCW, a najlepiej z konopi, lnu, brzozy, lub bawełny organicznej. Oczywiście dobrą opcją, jest brodzik z drzwiami ze szkła.

2. Świece i odświeżacze powietrza

TEGO się raczej wszyscy domyślają. Chemia i to podgrzana … ŚWIECE zapachowe, aerozole, kadzidła i inne przedmioty zapachowe produkują sadzę, która może sprzyjać astmie i uszkodzeniu płuc. Gdy jest dobra wentylacja, a pryskający ma jakoś poukładane w głowie, zapewne nie będzie to bardzo groźne. Najbardziej znaczące badania zostały opublikowane w 2014 i dotyczyły korelacji ekspozycji na ftalany z problemami układu oddechowego u dzieci. Wcześniej zbadano powiązania z wadami wrodzonymi i cukrzycą. Rób więc własne świece zapachowe z naturalnych olejów.

3. Przybory do tworzenia sztuki

DO poważnych zagrożeń dla zdrowia należą przedmioty i substancje stosowane w tworzeniu sztuki. Przenikanie przez skórę, lub opary wdychane z farb, ołów, mogą mieć zły wpływ, szczególnie przy częstej i intensywnej kreacji. Najlepiej oczywiście używać materiałów oznaczonych „nietoksyczny” W rzeczywistości na skutki używania różnych rzeczy do tworzenia sztuki mają wpływ: ich toksyczność – to wiadomo, ale również jak długo tworzymy, ile substancji łączy się ze sobą, jaka jest indywidualna wrażliwość twórcy dzieła, no i na końcu ile twórca waży?

Gdy twórca mało waży, bo jest dajmy na to dzieckiem, absolutnie musi używać nietoksycznych kredek i farb

4. Aspartam i takie tam

LODÓWKA jest najbardziej prawdopodobnym miejscem, gdzie można znaleźć środki rakotwórcze. ALKOHOL notorycznie ma powiązanie z nowotworami wątroby i innych narządów. Wprawdzie są jakieś badania sugerujące, że piwo zmniejsza ryzyko ataków serca u kobiet, ale z drugiej strony więcej niż trzy piwa na miesiąc podwaja ryzyko zachorowania na raka sutka. Wiadomo, że napoje, jak pepsi, że soczki w kartonikach, że aspartam w jogurtach, że chemia, w tym antybiotyki w każdym plastrze szynki, że kazeina w mleku, że laktoza, że rtęć w łososiu, że xenoestrogen w opakowaniach, że wszędzie w lodówce siedzi coś.

Gdy tymczasem nie wolno jeść raka

5. Fluor

Yyy … bezpieczna woda pitna, to taka, która nie powoduje próchnicy, więc fluoryzacja nastąpiła wody pitnej, szczoteczek do zębów w szkołach, oraz past, a nawet nici dentystycznych. Tymczasem niewiele człowiek może zrobić, aby uniknąć fluoru, ponieważ jest już w wodzie, w większości dużych krajów. FLUOR, brom i chlor, które znajdziesz w wodzie, albo w lodówce (brom w chlebie na przykład) wypierają jod. PAMIĘTAJ więc koniecznie, o dostarczaniu sobie jodu, a przy okazji boru (odszczekuję)

6. Granitowe blaty

No i wreszcie docieramy do wypasionego domu bogacza i jego granitowych blatów i posadzek emitujących radon.

Granit i inne minerały w przeszłości były przyczyną raka u górników

Będąc w pomieszczeniu z dużą ilością granitu być może stajemy się narażeni na radon, który pochodzi ze skał i gleby

PĘKNIĘCIA w ścianach, piwnice, to wszystko może stanowić narażenie nas na radon. Długotrwałe narażenie na działanie radonu może mieć kluczowe znaczenie w rozwoju raka płuc. W rzeczywistości ekspozycja na radon jest najczęstszym czynnikiem zachorowania na nowotwór płuca u osób niepalących. Źródło tu GRANITOWE blaty, modne talerze z kamienia, granitowe posadzki u milionerów niekoniecznie są największym ryzykiem zdrowotnym w ich domach. Są wciąż nowe farby (bogacze często coś odnawiają), są nowe meble (często zmieniają wystrój), są tkaniny niepalne (ekstra trujące).

nie dość, że pozbawione gustu, to i tak trujące

ZASŁON prysznicowych u bogaczy nie ma, więc spoko. Ale lubią się zagranitować, to pewne. Kto zna jakiegoś bogacza, albo sam nim jest, wie, jak ciągnie go do nieśmiertelności Kashmir Gold, ponadczasowości Shivakashi, czy nadmateriałów Himalaya, czy Lady Dream. DROGIE kosmetyki są tak samo szkodliwe jak Ziaja, więc tutaj bogacz nie ma gorzej.


reklamablogBlog pepsieliot.com, nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba. Rzuć też może gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w naszym Wellness Sklep


Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, i niekoniecznie wyraża zdanie założycielki bloga, tym bardziej nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.


 

(Visited 11 889 times, 1 visits today)

Komentarze

  1. avatar M 11 maja 2016 o 11:39

    Strach żyć. Może powtarzam pytanie, ale jakich więc kosmetyków używać? czym farbować włosy?

    1. avatar pepsieliot 11 maja 2016 o 12:00

      naturalnymi farbami, osobiście jestem brunetką i farby wykańczały mi włosy, a teraz prawie 100% naturalne rozjaśnianie https://youtu.be/TKS4_8L8zCA

      a na blogu masz masę przepisów na zwykłym oleju kokosowym i sodzie. W naszym sklepie http://www.thisisbio.pl mamy też masę kosmetyków naturalnych, i środków do prania, do WC, do mycia naczyń, można też używać zewykłych orzechów piorących, mamy w sklepie i sodę też, i olej kokosowy raw bio

  2. avatar baca 11 maja 2016 o 11:44

    no i cieszy mnie jedność w sprawie boru między pepsi a grzegorzadamem 🙂

    1. avatar pepsieliot 11 maja 2016 o 11:55

      sie wyrównało sie 🙂

    2. avatar grzegorzadam 11 maja 2016 o 14:36

      ==PRODUCENCI zorientowali się, że ludzie są cięci na parabeny, więc parabeny właściwie zniknęły z etykiet. Jednak na nowe nazwy konsument nie jest jeszcze wyczulony, a coś do kosmetyków wsadzić trzeba.==

      Tak się wycwanili, że podają część nazw normalnie, a resztę w postaci ”tajemnych symboli”, tak pa pałam:
      np. toksyczny dwutlenek tytanu (E171, CI 77891) można nazwać na 3 sposoby!
      I jest skurczybyk wszędzie, w każdej paście kremie, lukrze do pierniczków..

      ==Tlenek tytanu dodawany jest do bardzo wielu leków i produktów spożywczych (kolorowe lukry do pierniczków). Jestem uczulona na tlenek tytanu. Wysypka i powstające na stopach i dłoniach jakby wypalone , bolące plamy. Koszmar.
      Produkt ten powinien być zakazany w lekach. Ile już różnych leków i witamin musiałam zaprzestać brać, bo szkodziły. Muszę każdy produkt sprawdzać, czy nie ma w nim tlenku tytanu. Jest to uciążliwe, a w aptekach i to wielu patrzą na mnie jak na intruza.

      -Na opakowaniu lizaków NIMM 2 też jest napisane dwutlenek tytanu

      -Znajduje się w popularnym leku Stoperan

      – dwutlenek tytanu ( E171) oprócz takich trucizn jak : czerwień koszenilowa, zółcień pomarańczowa, itd… zawarty jest w otoczce lekarstwa pod nazwą „BILOBIL”

      – Właśnie kupiłam lek na alergię,wysypki Alermed który też zawiera dwutlenek tytanu.Objawy niepożądane uboczne są wstrząsające które wyczytałam w ulotce.Mam na coś uczulenie,i teraz boję się tego leku brać,dobrze że był niedrogi.== itd.

      Srodek powodujący alergie jest w specyfiku ”leczącym” alergię! Kuriozalne, niekoniecznie, w tym szaleństwie jest metoda.
      Żeby nie było, że jestem goło-słowny, opinia prof. Majewskiej:

      ==Unia Europejska zatruwa żywność, leki i kosmetyki rakotwórczym dwutlenkiem tytanu (E171, CI 77891) – alarmuje prof. Maria Dorota Majewska

      Nietrudno zauważyć, że w większości kosmetyków, w mydłach i płynnych detergentach, w wielu produktach spożywczych oraz w prawie wszystkich lekach i suplementach (rzekomo zdrowotnych) znajduje się dwutlenek tytanu (często maskowany jako E171 lub CI 77891).

      Związek ten używany jest jako biały pigment. Nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia dla dodawania go do produktów spożywczych czy kosmetyków, poza ich wybieleniem lub chęcią podtrucia konsumentów. Bo niby dlaczego mydła, preparaty ziołowe, witaminy itp. mają być białe, a nie naturalne?

      Wiele niezależnych publikacji naukowych wykazało dużą toksyczność tlenków tytanu, zwłaszcza, kiedy występują w postaci nanocząsteczek, bowiem przenikają one przez błony komórkowe i jądrowe, i uszkadzają strukturę DNA, wywołując rakotwórcze mutacje i wiele degeneracyjnych zmian w komórkach.

      Związek ten działa też neurotoksycznie, uszkadzając komórki nerwowe i prowadząc do ich neurodegeneracji.

      (http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25524809, http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25783503, http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3423755/).

      Co można zrobić w tej sytuacji? Najskuteczniejsze jest zwykle uderzanie po kieszeni producentów toksycznych produktów.
      Najważniejsze jest jednak unikanie wszelkich preparatów zawierających te związki. To samo dotyczy innych toksyn powszechnie dodawanych do kosmetyków – barwników, płynnych plastyków (akrylatów, akrylamidów, styrenów, vinyli), które też są rakotwórcze i cytotoksyczne.

      Dwutlenek tytanu używany w kosmetykach ma numer CI 77891. Oburzające jest, że urzędnicy UE zajmują się wymyślaniem maskujących kodów dla nazw chemikaliów używanych w przemyśle spożywczym,

      farmaceutycznym i kosmetycznym, zamiast zmuszać producentów do drukowania na opakowaniach pełnych nazw chemikaliów, które dodają do produktów.

      Poniżej linki do informacji o tych kodach. Ogólnie lepiej przyjąć zasadę unikania kupowania produktów spożywczych, leczniczych czy kosmetycznych, które mają dodatki typu E czy CI.

      http://ec.europa.eu/consumers/cosmetics/cosing/index.cfm?fuseaction=search.results&annex_v2=IV&search

      http://en.wikipedia.org/wiki/E_number

      http://en.wikipedia.org/wiki/E_number#E100.E2.80.93E199_.28colours.29

      Nie wolno nic z tych rzeczy podawać dzieciom!
      Myjmy zęby sodą, kokosem, ksylitolem, płuczmy słona wodą, myjmy ciało naturalnym mydłem,
      a pod pachy perfumowaną ulubionym olejkiem oliwę magnezową! Tylko nie te ”kosmetyki” z piekła rodem.

      1. avatar hajduczek 13 maja 2016 o 00:54

        Grzegorzadam, a co z obecnością dwutlenku tytanu na przykład w mydle? Jego kontakt ze skórą jest jednak baaardzo ograniczony w czasie, prawda? I co wtedy z toksycznością/rakotwórczością?

        1. avatar grzegorzadam 13 maja 2016 o 07:22

          Ale po co w ogóle mieć kontakt z ta substancją?
          Przecież sa naturalne alternatywy, poza tym mydło przy odrobinie wysiłku
          można sobie zrobić w domu. 😉
          Używam najprostszych ”szarych” mydeł do mycia, włosów również.
          Moja jest uzależniona dosłownie od szamponu HaS, jak zmienia szampon,
          natychmiast pojawia łupież, ciekawa sztuczka marketingowa.. 😉

        2. avatar grzegorzadam 13 maja 2016 o 07:23

          Są mydła z kilkuskladnikowym wykazem, może mniej sie pienią, ale to nie jest problem 😉

        3. avatar grzegorzadam 13 maja 2016 o 13:43

          Ciekawa sprawa, przyszła do mnie dzisiaj mailem reklamówka z Manufaktury Kapucynów, tej od balsamu, promocje,
          take tam i:
          https://sklep.balsamkapucynski.pl/mydelka-kapucynskie-z-balsamem-kapucynskim-i-propo,4,1328,1210

          Czytam skład i oczom nie wierzę:
          SKŁAD: sodium palmate, sodium palm kernelate, aqua, glycerin, palm acid, sodium chloride, palm kernel acid, tetrasodium EDTA, tetrasodium etidronat, aloe ferrox, rhei radix, extractum frangualae, archangelicae radix, mel, propolis, ppg-6, ceteth-20, prunus amygdalus dulcis oil, olea europa oil, titanium dioxide.===

          Wysłałem zapytanie:
          – W składzie tego mydła jest dwutlenek tytanu? Pozdrawiam
          i otrzymałem odpowiedź:
          – Szczęść Boże, titanium dioxide tłumaczenie dwutlenek tytanu

          Prawda, że ”ciekawe”.. 😉 🙂

          Posłałem zakonnikom linka z prof. Majewską, na razie cisza, czekam.

          W kremie np. jest jeszcze:
          benzyl alcohol, methylchloroisothiazolinone, methylisothiazolinone.
          ==Metylizotiazolinon (tzw. MIBK), konserwant dodawany do kosmetyków nawilżających, mimo, że dozwolony, szkodzi zdrowiu – alarmują brytyjscy dermatolodzy. Ich zdaniem reakcje alergiczne, które wywołuje, przybrały rozmiary epidemii. Eksperci apelują do producentów o rezygnację lub przynajmniej zmniejszenie stężenia drażniącej substancji w produktach.
          (…)Dr White wraz z innymi dermatologami apeluje do producentów o rezygnację lub choćby zmniejszenie stężenia konserwantu w kosmetykach. Kilka wiodących marek już poparło ich stanowisko i zapowiedziało rezygnację ze stosowania drażniącej substancji. Eksperci podkreślają jednak, że w tej kwestii niezbędne są rozwiązania prawne.==
          ==W szpitalnych środkach czystości znaleziono również kilka szkodliwych alkoholi, w tym wyjątkowo agresywny alkohol benzylowy.==

          O skutkach ubocznych można sobie wyszukać więcej..
          Ale mają propolis! 🙂
          Chyba mydło też sobie zrobie w domu, został mi kg gliceryny farmaceutycznej z jakiegoś zakupu, resztę za grosze dokupię.

          1. avatar hajduczek 13 maja 2016 o 17:47

            Grzegorzadam, gliceryna nie jest Ci potrzebna do zrobienia mydła. Dobrze zrobione mydło z tłuszczów roślinnych zawiera w sobie glicerynę, bo to jeden z produktów zmydlania. Z naturalnego mydła nikt jej nie usuwa (w celu sprzedania osobno np.), więc jest:-)

          2. avatar grzegorzadam 14 maja 2016 o 13:55

            Podaj jakiś przepis 😉

          3. avatar hajduczek 14 maja 2016 o 18:59

            Bardzo chętnie przygotuję dla Ciebie recepturę. Jakie tłuszcze masz do dyspozycji? I jakie chcesz, żeby to mydło było? Jakie ma mieć właściwości?

          4. avatar grzegorzadam 14 maja 2016 o 19:47

            Na razie mam butle gliceryny i dobre chęci 😉
            Napisz co jest potrzebne, zorganizuje się!

          5. avatar hajduczek 14 maja 2016 o 23:29

            Najprostsze mydło wykonasz nawet z jednorodnego tłuszczu. Może to być oliwa pomace, ale takie mydło potrzebuje co najmniej 3 miesięcy aż do roku, żeby dojrzeć. Bardzo fajne mydło możesz zrobić z oleju kokosowego rafinowanego – dobrze myje, ładnie się pieni, tylko trzeba zrobić je dość mocno przetłuszczone, bo olej kokosowy ma tendencje do przesuszania skóry. Przetłuszczenie oznacza procent niezmydlonego w reakcji z ługiem tłuszczu. Takie mydło będzie jednocześnie myć i natłuszczać. Jak pewnie wiesz – olej kokosowy ma bardzo miłe właściwości pielęgnacyjne, więc możesz spróbować zrobić takie mydło. I moim zdaniem na początek to dobry wybór, mydło można używać już po miesiącu, a nawet po 3 tygodniach, Na początku, po pokrojeniu, jest bardzo tłuste, ale tym nie wolno się zrażać, to się wchłonie.
            Reasumując – potrzebujesz:
            rafinowany olej kokosowy (może być i nierafinowany, ale ten chyba lepiej zjeść, do mydła go szkoda)
            wodorotlenek sodu jakości CZDA
            wodę destylowaną albo wodę z filtra odwróconej osmozy
            ewentualnie jakieś miłe dla nosa olejki eteryczne (ostrzegam, że olejki cytrusowe giną w mydle, dobrze sprawdza się trawa cytrynowa, lawenda, jakieś anyże i cynamony też moga być), na 500g tłuszczu potrzeba około 15 g (nie ml) olejku.

            Jaką porcję mydła chciałbyś zrobić na początek? Może tak z 500 g tłuszczu na przykład?

          6. avatar grzegorzadam 15 maja 2016 o 07:33

            Chcę zrobić z gliceryną, bo:

            ==Robione w warunkach domowych mydło ma większą zawartość gliceryny, która utrzymuje wilgoć skóry i zmiękcza ją. W sklepowych mydłach gliceryna jest usuwana i sprzedawana jako wartościowy produkt uboczny. (…) ==

            Piszesz:
            ==tylko trzeba zrobić je dość mocno przetłuszczone, bo olej kokosowy ma tendencje do przesuszania skóry.==

            MAm ten 'produkt uboczny’ i aż się prosi się żeby go wykorzystać. 😉

          7. avatar hajduczek 15 maja 2016 o 14:31

            Grzegorzadam, a czy ja nie naspisałam wcześniej, że w mydle robionym taką metodą jest naturalnie uzyskana gliceryna, bo nikt jej stamtąd nie usuwa? Nie trzeba dodawać gliceryny, żeby ją w mydle mieć. Nawet w tym kokosowym. A tak w ogóle z gliceryną trzeba uważać, bo ona – zależnie od warunków – i nawilża, i przesusza skórę. Możesz zrobić mydło na dowolnym tłuszczu, pytanie – jak długo będziesz czekał na możliwość użytkowania. Podałam Ci opcję – moim zdaniem – najprostszą, najtańszą, najszybszą, najłatwiejszą.
            Ale możesz tez zaopatrzyć się w masło shea, masło kakaowe, oliwę z oliwek pomace, olej rycynowy, sezamowy, ryżowy, laurowy i oczywiście kokosowy. I w jaki tylko chcesz. Każdy z tych tłuszczów ma inny wpływ na powstały produkt i naprawdę świetne mydło uzyskuje się z bogatej mieszanki. Dobra woda demineralizowana i NAOH są konieczne (no chyba że chcesz robić mydło potasowe). Glicerynę można dodać do wody, w której rozpuszcza się wodorotlenek sodu, ale w glicerynie rozpuszcza sie trudno.
            To tyle, decyduj:-)))

          8. avatar grzegorzadam 15 maja 2016 o 17:31

            Dziękuję za informacje! 🙂

          9. avatar grzegorzadam 14 maja 2016 o 13:54

            I nie dostałem odpowiedzi.. 😉

    3. avatar grzegorzadam 11 maja 2016 o 14:37

      Nie przypominam sobie… 😉

    4. avatar EmCa 14 września 2016 o 20:44

      Wszystko pięknie, tylko siwych włosów naturalne farby nie pokryją…

  3. avatar ewoj 11 maja 2016 o 12:53

    Co z preparatami przeciw komarom? Takim wkładanym do gniazdka elektrycznego. Roślinka doniczkowa, Po miesiącu przebywania sąsiedztwie takiego preparatu, skończyła zywot…

    1. avatar Crx 31 sierpnia 2019 o 20:51

      Nie wiem co i jakie są dokładne skutki ale ja po włączeniu od razu czułem nieprzyjemny smród – uznałem intuicyjnie że to mi szkodzi i nie powinienem tego używać. Komary spowalniają ale na człowieka też to działa.

  4. avatar mama 11 maja 2016 o 12:57

    A co to jest Cocamidopropyl Betaine w ekologicznych szamponach . nawet tych dla niemowląt ? Czy trzeba się tego bać ?

    1. avatar hajduczek 13 maja 2016 o 01:19

      „Betaina kokamidopropylowa – należy do grupy amfoterycznych środków powierzchniowo-czynnych. Pozyskuje się ją z naturalnych surowców (kokos i burak), wykazuje dobre właściwości pianotwórcze, również przeciwbakteryjne. Jako łagodny detergent pozostawia częściwo warstwę lipidową w stanie nienaruszonym, przez co nie jest tak mocno oczyszczającym surfaktantem, jak powszechne środki powierzchniowo-czynne, należące do grupy anionowych.” Niebezpieczna bywa, jeśli występuje w jednym kosmetyku razem z SLS (a często występują razem, trzeba sprawdzać). Poza tym betaina kokamidopropylowa jest bezpieczna, jednak trzeba pamiętać, że wrażliwy organizm może się uczulić na każdą substancję, zarówno organiczną, jak i nieorganiczną. Dlatego zdarzają się alergie na Cocamidopropyl Betaine i warto o tym wiedzieć, choć dzieje się to rzadko. Pamiętaj, dopiero połączenie betainy kokamidopropylowej z SLS i SLES jest potencjalnie niebezpieczne!.

      1. avatar Jaga 23 sierpnia 2017 o 11:35

        Internet głosi, że w 2004 została w USA uznana, za substancje najcześciej wywołujacą alergie, oraz że tam powoli od niej odchodzi. U nas praktycznie każdy szampon, żel po prysznic czy mydło w płynie zawiera tą substancje, a wiele produktów eko i dziecięcych jest na niej opartych. Ja długie lata walczyłam z wypadaniem włosów i ropnymi wypryskami. Wielu lekarzy (ogólny, endokrynolog – hashimoto, dematolodzy i trycholodzy) nie umiało mi pomóc. Przez około 20 lat (tak dobrze czytacie….) chodziłam od jednego do drugiego, a włosów było coraz mniej i momentami stany zapalne ogromne. Przerobiłam kilkadziesiąt szamponów aptecznych, kilkaset drogeryjnych, kilkadziesiąt maści, antybiotyków i innych specyfików… Myłam głowę szamponami eko, dla dzieci, mydłami… poprawy były nieznaczne, żadne lub zmiany się zaostrzały…. I tak dopiero po tym jak trafiłam na tą informację i wyeliminowałam tą substancję okazało się, że nic nie swędzi, nie piecze, nie jest zaczerwienione, włosy odrastają, zmian ropnych brak. Po 2 tygodniach od wyeliminowania tego składnika z kosmetyków do ciała trądzik zaczął zanikać, ciało po kąpieli nie swędzi i nie muszę używać balsamu.
        Zdaję sobie sprawę, że jestem „hardcorowym” przypadkiem, że ta substancja zwykle jeśli już to źle działa w połączeniu z sls, ale uważam, że warto na nią zwrócić uwagę, gdy coś się zaczyna dziać. Nawet, gdy to coś pozornie wygląda na coś innego, bo jak u mnie lata wypadanie włosów i suchą skórę zrzucałam na hashimoto, a żaden lekarz czy kosmetolog nie wpadł na pomysł wyeliminowanie tego jednego składnika…..

        1. avatar hajduczek 23 sierpnia 2017 o 12:59

          Tak, Jago, wiem, że wszystko może być alergenem, dlatego napisałam: „Poza tym betaina kokamidopropylowa jest bezpieczna, jednak trzeba pamiętać, że wrażliwy organizm może się uczulić na każdą substancję, zarówno organiczną, jak i nieorganiczną. Dlatego zdarzają się alergie na Cocamidopropyl Betaine i warto o tym wiedzieć, choć dzieje się to rzadko.” Najczęściej jednak uczula połączenie betainy z innym jakimś detergentem, który nie jest naturalny, tylko wytworzony w piekielnych laboratoriach.

          Ja na przykład bardzo lubię używać betainę kokamidopropylową, ale w domowym szamponie łączę ją z wywarem z orzechów piorących, a w płynie do mycia naczyń – z roztworem mydła potasowego. Jej dodatek jest stosunkowo niewielki, głównym detergentem w moim kosmetyku jest coś innego, a betaina tylko wzmacnia działanie tego detergentu (bo tak właśnie powinna być stosowana – jako „wzmacniacz”).

          Ale oczywiście nie zaprzeczam, że betaina może szkodzić Tobie czy komukolwiek – jak napisałam, można być uczulonym na wszystko, a nawet „natura” uczula częściej i bardziej, niż nam się zdaje. Nie tylko chemia, niestety…

          A swoją drogą – czy mamy pewność, że to akurat betaina, a nie jakiś towarzyszący jej pozornie niewinny składnik uczula? W tym celu należałoby na skórę nałożyć czystą betainę (a nie taką zawartą w gotowych kosmetykach, które przecież mają w składzie także inne substancje) i sprawdzić reakcję.

  5. avatar iwi 11 maja 2016 o 13:39

    Hej Pepsiku, a jakiego pudru używasz do fizis swojej sympatycznej?

    Buziak

    1. avatar pepsieliot 11 maja 2016 o 18:07

      So’Bio teraz

  6. avatar Niki 11 maja 2016 o 13:59

    A piwo to przypadkiem dodatkowo nie podnosi estrogenu? U kobiet, u mężczyzn, u trzeciej płci kto się nawinie. Być może i ja taką skandaliczną rzecz puściłam tu w obieg, tak mi się coś przypomina i to chodziło o piwa glutenowe rzecz jasna, nie wiem jak to się ma do bezglutenowych, może te nie.

    Co do kosmetyków Ziaja, składniki te same co w innych, kokamidy, propylen glycole, wszystko to można sprawdzić jak dużą ma szkodliwość wpisując w google – strona poświęcona szkodliwości kosmetyków i używać na własne ryzyko, pamiętając o wchłanianiu przez skórę wszystkiego co na niej położymy, konsumuje po ok. 3 minutach i nie wszystko zdołamy wydalić. Natomiast sprawdziłam kiedyś składy Ziaji, jakby ktoś się uparł stosować, znalazłam 2 produkty ogólnie bezpieczne (jedno dla niemowląt na ciemieniuchę, drugi dla dorosłych) tylko mało wydajne. W drogeriach takich kosmetyków się nie promuje, w rossmannie alterra jest eko, ma szampon-żel dla alergików bio i też stoi w cieniu, a na kolorówce pudrów na bazie miki (mica, glinka) zamiast talku ze świecą szukać.

    1. avatar Crx 31 sierpnia 2019 o 20:53

      Podnosi a ponadto często spożywane z puszek aluminiowych dodatkowo częstuje aluminium i bisfenolem A

      1. avatar Niki 1 września 2019 o 07:07

        Z piwem sprawa nie jest tak przejrzysta jak ono samo i nie tylko chodzi o zawarty w nim gluten ze słodu jęczmiennego. Chmiel zawiera fitoestrogeny – innego rodzaju niż soja czy inne rośliny, każda roślina ma inne związki fitoestrogenowe, z różną siłą wpływające, w różnej ilości.
        O chmielu pisano tak: „Fitoestrogeny w chmielu są tak wysoce aktywne, że dziewczęta ręcznie zbierające chmiel dojrzewały szybciej niż ich rówieśniczki, a dorosłe kobiety miały problemu z cyklem miesiączkowym”.
        Czy na mężczyzn piwoszów również wpływają? tego nie wiem, „piwne brzuchy” chodzą po ulicach – i to jest fakt – każdy organizm inaczej zareaguje. Z kolei same fitoestrogeny (np. len, soja też ale z soją rzecz jest kontrowersyjna… (osteoporoza ma się dobrze, uderzenia gorąca i potliwość też, zmarszczek nie usuwa, libido w zaniku) koniczyna czerwona oraz korzeń maca) wbrew temu co plotka głosi, nie mają podwyższać estrogenu, mają go regulować, czyli nawet nie obniżać drastycznie. Złą robotę zrobią tu preparaty farmakologiczne same w sobie oparte na tych fitoestrogennych roślinach, jako że syntetycznie wyprodukowane. I tak, kobiety leczą się na tę menopauzę farmakologią i leczą, i końca nie widać. Korzeń maca jako estrogenowy również nie podniesie estrogenów drastycznie, tylko ureguluje.

  7. avatar grzegorzadam 11 maja 2016 o 14:49

    Fluor..
    Najzabawniejsze jest to, że ludzie pozbywają się kłopotów z uzębieniem i próchnicą właśnie po odstawieniu
    ”past do zębów” z fluorem. 😉
    Jest to nawet bardzo logiczne, jedną z największych neurotoksyn uczyniono lekiem z bardzo prozaicznego i merkantylnego
    powodu, po co utylizować i płacić ten element niepotrzebny po produkcji aluminium, jak można uczynić go ”lekiem”?

    I odstawienie neurotoksyny-trucizny powoduje powrót do równowagi organizmu, kości, czyli również zębów.

    Aluminium to inna historia ”lecznicza”, jest wszędzie, przede wszystkim w ”lekach” antydepresyjnych, szczepionkach i…
    Powoduje Alzheimera albo autyzm.. 😉
    Kolejne perpetum mobile do ”leczenia”.

  8. avatar Singultus 11 maja 2016 o 14:55

    Peps napisz proszę czym rozjaśniasz włosy 🙂

    1. avatar pepsieliot 11 maja 2016 o 18:06

      napiszę, jak mi ta firma za to zapłaci :), ale nie jest to preparat do używania samemu w domu

      1. avatar dagmara 12 maja 2016 o 18:31

        Dlaczego w 99 przypadkach jak ktoś się dorobi, to zawsze mu mało i chce więcej i więcej? Naprawdę aż ciężko mi uwierzyć, że można aż tak pragnąć tej kasy, do grobu i tak jej nie zabierzecie. Nie napisać z jakiej firmy używasz farby, bo nie dostaniesz z tego kasy? A świadomość, że ktoś będzie Ci wdzięczny i mniej się będzie truł i że zrobisz coś dobrego to za mało? Jakim człowiekiem trzeba być….Nie pasuje do tego świata…

        1. avatar pepsieliot 12 maja 2016 o 20:49

          Ty masz dobrze w głowie? Ja nic nie robię dla innych ludzi? A co tu robisz na moim blogu?

  9. avatar Degiez 11 maja 2016 o 16:29

    Pepsi, nie czepiam się ale granit jest skałą a nie minerałem. Do wnętrz bym nie stosowała, raczej na zewnątrz jeżeli już ktoś musi. Do wnętrz bezpieczniejszy marmur.

    1. avatar pepsieliot 11 maja 2016 o 18:05

      ale wymyśliłaś, oczywiście, ale w skład skały wchodzą minerały

      1. avatar Degiez 12 maja 2016 o 03:26

        Sorry, myślałam, że nie wiesz. „Granit i inne minerały…” sugeruje, że uważasz granit za minerał.

        1. avatar pepsieliot 12 maja 2016 o 08:21

          Degieeeeeeezzzzzz

  10. avatar mo 11 maja 2016 o 18:06

    Pepsi Masz może informacje na temat „bio podkładów” na twarz? Ja niestety mam okropne plamy od słońca i nie jestem w stanie wyjść z domu bez przykrycia ich Chociaż noszenie codziennie chemi na twarzy trochę mnie przeraża.

    1. avatar pepsieliot 11 maja 2016 o 18:11

      mo szukam jakichś dobrych źródeł aby w naszym sklepie pojawiły się kosmetyki, pojechaliśmy nawet na największe targi bio do Norymbergi, ale kosmetyków było najmniej ze wszystkiego. To nisza. Tak trudno jest coś zrobić, bez stabilizatorów, i żeby się nie zepsuło zaraz.

      1. avatar agnei 11 maja 2016 o 20:31

        Pepsi, a znasz jakieś mineralne podkłady, bez dwutlenku tytanu?

        1. avatar pepsieliot 11 maja 2016 o 22:09

          nie znam, bo nigdy nie używałam podkładów, ale jak już będziemy mieli kosmetyki, to i podkłady będą

        2. avatar fila 12 maja 2016 o 07:01

          agnei, w Polsce nie ma, ale są np. takie http://www.crushgroovecosmetics.com/1-oz-raw-earth-powder-refill/ Skład jest już ultra czysty 🙂 Kiedyś kupiłam, ale pośrednicząca w Stanach osoba zawaliła, a teraz dolar drogi

    2. avatar fila 12 maja 2016 o 06:59

      A próbowałaś podkładów mineralnych, sypkich? Jak nie, poczytaj u blogerek kosmetycznych, zazwyczaj chwalą, ja też od wielu lat 😉 Te w kremie zawsze mają dodatki. Tam jest tylko mika, dwutlenek tytanu, tlenek cynku i tlenki żelaza. To moim zdaniem najmniejsze zło, bo te w kremie i tak mają te składniki. Jest sporo firm polskich i nie, np. Lilly Lolo, Amilie, Anabelle Minerals, Everyday Minerals… Ja mam jeszcze eyeliner w proszku i mam go i mam ze 2 lata albo i więcej 🙂

  11. avatar Piorun 11 maja 2016 o 18:11

    Strasznie żal tych granitowców.

  12. avatar mała czarna 11 maja 2016 o 21:16

    Mam pytanko do Grzegorzadama.
    Co polecił byś na SIBO czy woda utleniona pomóc? Nie jem glutenu laktozy, kazeiny. Maja dieta aktualna to paleo chociaż bez jajek niestety. Najpierw odstawiłam gluten, laktozę, jajka. a pół roku temu wszelkie pseudo zboża. ostatnio próbowałam wrócić do pseudo zbóż ale skończyła się hipoglikemią i ogólnym pogorszeniu zdrowia. nawrotem silnych gazów silnymi bólami brzucha a zjadłam tylko naleśniki z mąki gryczanej, kukurydzianej i ziemniaczanej z mlekiem kokosowym a kilka dni wcześniej kaszę jaglaną. nigdy więcej żadnych zbóż i pseudo zbóż! podejrzewam SIBO jestem po długiej bezsensownej antybiotykoteriapii. mało pokarmów dobrze trawię. biorę enzymy, piję ocet jabłkowy żeby zakwasić żołądek, biorę wit. c, d, k2 i wiele nnych supli bo bez tego bym padła. Ostatnio zauważyłam, że strasznie źle reaguję na cebulę,rzodkiewkę. Czyli ogółem na siarkę.. Brzuch jest często wzdęty, no wiem że to częste u niedoczynnych. Jak sobie pomóc?

    1. avatar grzegorzadam 12 maja 2016 o 04:55

      Jasne, do tego boraks, czosnek i inne, to efekt drożdżycy-zagrzybienia, stad wzdęcia i kłopoty trawienne.
      Jeszcze antybiotyko-”terapia”, przeciekające jelito i niedoczynnosc gotowa albo np. łuszczyca…
      Na ZJD polecam zastosowanie metod Waltera Lasta: http://www.nexus.media.pl/?389,jak-wyleczyc-sie-z-drozdzakow

      Do zakwaszania żołądka, nie zawsze działa OJ, można pic przed posiłkami wodę z cytryną z odrobiną chlorku magnezu
      oraz soli kamiennej, po posiłku 30 min. ssać 1 gram soli kamiennej.
      Poza tym gorzkie zioła przed tez bywaja skuteczne.
      Można zastosować 0.1-0.3% kwas solny.
      Dla rozszerzenia naczyń krwionosnych kwas nikotynowy.

      I przeczyszczenie traktu roztworem soli kamiennej wg Ted’a i vibroniki, potrafi ta metoda
      ruszyć nawet nieczynny żoładek:
      http://www.pepsieliot.com/co-mozemy-zrobic-zeby-dochtore-nie-wycielo-migdalkow/

    2. avatar grzegorzadam 12 maja 2016 o 07:03

      Woda utleniona jest niesamowicie skutecznym lekiem na grzyby, bakterie, likwiduje praktycznie 100% wirusów,
      utlenia je, sposobów aplikacji jest wiele, przeczytaj ten temat:

      http://www.pepsieliot.com/skuteczna-terapia-leczenia-raka-woda-utleniona/

  13. avatar Plombi 11 maja 2016 o 21:40

    Droga Pepsi, bardzo Cię szanuję i lubię Twoje wpisy, ale z tym radonem w granitowych blatach przesadziłaś. Otóż np w Karkonoszach prawie wszędzie występuje naturalnie woda o bardzo wysokim stężeniu radonu. Pomiędzy 100 a 1000 bekereli/litrI. Wbrew temu, co piszesz radon ma bardzo wiede pozytywnych właściwości (ten z wody pitnej). Są tu uznane od prawie tysiąca lat źródełka „święte”, uzdrawiające, z których woda uchodziła za działającą cuda. Porozmawiaj z osobami, które od 1945 roku mieszkają na tych terenach, mając w studni i używając do dziś taką wodę (do 1000 bekereli/l). np w Szklarskiej Porębie. Owszem, radon ma ponoć negatywne działanie, ale po podgrzaniu tej wody i wdychaniu pary wodnej. Choć mimo wszystko w tych okolicach nie występuje zwiększona zapadalność na raka płuc, czy innych okolicznych organów. A co dopiero w stałym granicie? Jak on (ten radon) ma się wydzielać z gotowego blatu? Trzeba by go codziennie nawiercać udarem, czy jak? Ja rozumiem, ze górnik wierci, kamień się grzeje, pyli, ten radon się uwalnia…ale biorąc pod uwagę wodę to z niej łatwiej się uwalnia po podgrzaniu. Może jednak tym górnikom po prostu pył szkodzi? W tartaku przy cięciu np dębu też jest zwiększona zapadalność na raka płuc.

    1. avatar pepsieliot 11 maja 2016 o 22:04

      Plombi o tym się już dawno mówi na Świecie, ja takich rzeczy nie wymyślam

    2. avatar Ardiana 13 maja 2016 o 09:41

      Za miesiąc kończę moją karierę studentki na wydziale geologicznym i od niejednego prowadzącego usłyszałam zdanie o szkodliwości granitowego wykończenia domostw, raczej mają rację, a co za tym idzie Pepsi też ją ma. Co do wody z radonem to jak sama zauważyłaś/eś to owszem super jest ale we właściwych ilościach (niestety w tym momencie ich nie podam, bo zagubiłam mój jakże cenny zeszyt z balneologii), ale jest to inna forma i działanie na nasz organizm.

  14. avatar ella 11 maja 2016 o 22:47

    Pepsuniu, a może znalazłabyś kolorowe kosmetyki organiczne za wschodnią granicą i sprowadzała je dla nas.
    Oni nie są do tyłu 100 lat za murzynami, jak za komuny, lecz wręcz przeciwnie, to ogromny rynek, więc muszą konkurować.

    Ja używam rosyjskich kosmetyków głównie bio, sprawdzam ich składniki i są ok., tak sądzę, bo opieram się
    na wiedzy/danych z netu. Do kolorówki jeszcze nie dotarłam, tzn. polski sklep inernetowy, L.Sz.,w którym robię zakupy, nie ma jej w ofercie. Może ktoś trafił już na rosyjskie kosm. kolorowe, to proszę o namiary.

    Z kosmetyków pielęgnacyjnych kocham serie…, które zawierają aktywne, certyfikowane składniki roślinne, są do twarzy, ciała i włosów.
    A seria rokitnikowa … wymiata totalnie.

    Również polecam pastę do zębów z balsamem iglastym (=pastą chlorofilowo-karotenową), także dla dzieci od 3 lat.
    Pasta oczywiście bez fluoru, a nawet zalecana jest dla osób zamieszkałych w rejonach, gdzie stwierdzono dużą zawartość fluoru w wodzie, ma niestety parabeny. wwww.nevcos.ru
    Inne rosyjskie pasty nie mają parabenów, a wybór jest ogromny, więc stosuję wymiennie.
    Kosmetyki rosyjskie są zawsze na bazie roślin ekologicznych i bez zbędnej chemii, z środków konserwujących prawie wyłacznie dodają te, które w Unii stosowane są do spożywki, wyjątek to ta ww. pasta.

    Ich największym plusem jest cena, są dužo tańsze niż polskie ekologiczne, których jest na rynku tyle, co kot naplakał.

    1. avatar grzegorzadam 12 maja 2016 o 08:37

      Maja tego trochę, fakt, i światłych lekarzy naturalnych.. 😉
      Taka Taxifolina np. ..

  15. avatar marlenabogacka 11 maja 2016 o 23:37

    A co z wannami akrylowymi wzmacnianymi włóknem szklanym z dodatkiem żywicy? Od niedawna stoi sobie taka w mojej łazience i zastanawiam się czy ją nie wyrzucić.

  16. avatar Ewa 12 maja 2016 o 07:01

    Jadę na wakacje ze znajomymi fajnie 🙂 ale oni jedzą wszystko co nie jest jadalne. Jak przeżyć taki wyjazd? Przecież na śniadanie chlebek z wedlinką i margaryną….. Macie jakieś pomysły? Jeszcze niedawno piekłam chleb na zakwasie 100% zytni mam sobie na wyjazd taki upiec skoro nie jem glutenu takie mniejsze zło? Jestem w strachu… O ile to co do chleba włożę to moja sprawa ale nie wiem czy będą warunki do gotowania.

    1. avatar pepsieliot 12 maja 2016 o 08:20

      owoce jedz po prostu

  17. avatar Ewa 12 maja 2016 o 08:55

    W planach i tak mam zamiar objadać się bananami 😉 jak ja czasem patrze co oni jedzą…. Jakby wiedzieli co ja o tym myślę to bym chyba z nimi na te wakacje nie pojechała bo by uznali mnie za wariatke 😉 tydzień jakoś przetrwam 😉 w sierpniu będzie około pół roku jak nie jem glutenu i można taki eksperyment zrobić i sprawdzić co się będzie działo jak zjem gluten ale z drugiej strony już mam wyrzuty sumienia na sam myśl o tym.

    Mam też pytanie bo od zawsze zawsze jestem głodna i szybko trawie jest coś co mogę zrobić aby spowolnić metabolizm? Wiem wiem wszyscy chcą przyspieszyć przemianę materii a ja mam odwrotnie 😉 z tego co wiem to witaminy z grupy B ponoć pomagają przytyć ale już je przyjmuje jest coś jeszcze?

    1. avatar pepsieliot 12 maja 2016 o 09:11

      witaminy z grupy B nie pomagają przytyć, one są warunkiem prawidłowego metabolizmu.

      1. avatar Ewa 12 maja 2016 o 10:38

        To nie dobrze, czyli u mnie prawidłowy metabolizm to szybki 😉 nawet efekt placebo nie zadziałał 😉 ale walczę dalej może kkiedyś się uda przytyć 🙂

        1. avatar Ewa 12 maja 2016 o 10:43

          Wszystko co zdrowe odchudza… Jem owoce, łącze węglowodany z białkiem oby coś pomogło 🙂

      2. avatar edyta 14 maja 2016 o 09:57

        „Mam też pytanie bo od zawsze zawsze jestem głodna i szybko trawie jest coś co mogę zrobić aby spowolnić metabolizm? Wiem wiem wszyscy chcą przyspieszyć przemianę materii a ja mam odwrotnie ”

        Moglabys sie zdziwic. Tez przez wiele lat myslalam ze mam metabolizm z napedem rakietowym. Tymczasem okazalo sie (z analizy wlosa) ze metabolizm mam powolny. To, ze wszystko ze mnie wylatywalo w tempie ekspresowym bylo spowodowane kiepskim trawieniem i zlym przyswajaniem. Po zastosowaniu leczenia (m.in. betaina HCl) okazalo sie ze po1) przybralam na wadze po 2)obiad syci na 5-6 godzin (a przedtem juz godzine po solidnym posilku bylam glodna)

        1. avatar Ewa 14 maja 2016 o 17:56

          Obiad syci na 5-6 godzin Edyto jak Ci zazdroszcze łoooo 😉 jak dotychczasowe sposoby nie zadziałają to chyba kwas pójdzie w ruch 😉

    2. avatar grzegorzadam 12 maja 2016 o 09:13

      Last poleca gotowane warzywa wieczorem sukcesywnie.

      1. avatar Ewa 12 maja 2016 o 10:45

        Ostatnio gotuje zupy z warzyw co mam to wrzucam do gara 😉

        1. avatar grzegorzadam 12 maja 2016 o 14:25

          Słusznie, duzo ziół, przypraw, nawet ”zwykła” ziemniaczanka jest wyśmienita.. 😉
          Polski żur na zakwasie prawdziwym, nasi przodkowie wiedzieli co jest dobre.
          Na stawy świetna raz w tygodniu grochówka z porcja 'kolagenu’.
          Zaraz będzie botwinka, mogę jeść co drugi dzień, samo zdrowie. 😉

  18. avatar mała czarna 12 maja 2016 o 11:10

    Dzięki Grzegorzadam za odpowiedź.
    Tylko kurcze mam pewien problem z tą wodą utlenioną, gdyż chyba mam strasznie zasyfioną wątrobę i nerki i próbowałam kiedyś pić jedną kroplę tej wody z wodą przegotowaną zimną odstawioną na jakiś czas po gotowaniu żeby chlor wyparował ,ale po tym strasznie byłam czerwona na twarzy i na rękach brałam oczywiście po kilku godzinach od wzięcia kwas l-askorbinowy. Oczyszczałam 2 razy wątrobę tą metodą z solą epsom, oliwą i sokiem s grejpfruta. piłam soki jabłkowe żeby nerki oczyszczać. ale i tak musiałam przerwać bo byłam strasznie czerwona. no i bolały mnie kolana bo mam z nimi problem skrzypią jak u starej babci mimo młodego wieku i przy dużej eksploatacji( ciągłe kucanie, klękanie) bolą. myslałam nawet żeby je oczyścić tą metodą z liściem laurowym. ponadto wiąże ten efekt zaczerwienia skóry z jedzenie mięsa kilka godzin po wodzie utlenionej. kurde nie wiem jak się za to wszystko zabrać. co do niedoczynności to już ją mam biorę letrox. na jod z chlorelli czy spiruliny nie reaguję najlepiej mimo suplementacji selenu. i do czasu do czasu b3 i b2. płyn lugola trochę lepiej toleruję ale na razie nie biorę.Od czego zacząć? może coś podpowiesz.
    z góry dziękuję

    1. avatar grzegorzadam 12 maja 2016 o 14:31

      Bardzo skuteczne może być nasączanie kolan również roztworem soli kamiennej.
      Najlepiej na noc nasaczyć, owinąć ręcznikiem i spać (prof. Nieumywakin, rosyjski ”magik” 😉 )

      Pij wodę z solą, kap się w soli (nawet 7 kg na wannę- prof. Ogułow, ale 2 kg też będzie dobrze), stosuj sól po posiłkach (prof. Bołotow)

  19. avatar grzegorzadam 12 maja 2016 o 14:15

    Nie ma zdrowienia bez bólu, i to dokladnie w tych miejscach gdzie dociera WU. 😉
    Przerabiałem to.
    ”Wywlecze” wszystko, przypomni o zapomnianych zapaleniach, starych chorobach.
    Spróbuj w takim razie opaski ortopedyczne na kolana, i nasączaj WU z boraksem, odrobiną DMSO.
    Sama WU też może być, duzo i często.
    Kapiele odpreżająco-oczyszczajace z solą kłodawka, płatkami magnezowymi albo siarczanem magnezu (Epsom),
    krzemem ze skrzypu i pokrzywy, sodą.

    Zrób sobie test z niacyną (kwasem nikotynowym), też potrafi pokraśnić ciało i rozgrzać jak dobry trening.. 😉
    Przy okazji będziesz miała test metaboliczny.
    Polecam kilkakrotne oczyszczanie jelit roztworem soli.

    Jedzenie mięsa nie ma nic wspólnego z WU.

    Zrób sobie 4 domowe testy i kalibrację wit.C i później śmiało dozuj sobie z MSM.
    http://www.pepsieliot.com/4-bardzo-proste-testy-zdrowotne-ktore-powinienes-przeprowadzic-w-domu/

    Na bóle kolan u mojego kolegi niedowiarka pomogła suplementacja boraksem i magnezem..
    Smaruj te nieszczęsne kolana oliwą magnezową również.

  20. avatar grzegorzadam 12 maja 2016 o 14:16

    Możesz mieć problemy z grzybem, mikotoksynami w kolanach, wtedy boraks i WU je pozamiata.

  21. avatar mała czarna 13 maja 2016 o 07:53

    Dzięki za odpowiedz. A co to DMSO i gdzie to kupić. Z tymi kolanami to u mnie genetyczne chyba bo mojemu ojcu i rodzeństwu też tak kolana skrzypią Gdzieś kiedyś czytałam, że jakiś kwas się osadza niektórym w tych kolanach przez nadmiar mięsa w pożywieniu. to by się u mnie zgadzało bo ja mięsożerna. a grzybki swoją drogą też na pewno nie pomagają.

    1. avatar grzegorzadam 13 maja 2016 o 18:29

      Nie ma tu żadnej genetyki, ot zakwaszenie, podobna dieta, być moze nie dostosowana do metabolizmu,
      a jemy rodzinnie…
      Mięso nie ma wpływu na to, przynajmniej nie tak jak przedstawiają to tabloidy.

      Ale grzyby tak, to może byc przyczyna wszelkich dolegliwości, stAwowych przede vwszystkim.
      Kuracja w tym zakresie wskazana.

      O DMSO poczytaj tutaj:
      http://www.pepsieliot.com/wlasciwie-nie-znam-nikogo-kto-cieszylby-sie-z-duzych-porow/

  22. avatar ella 14 maja 2016 o 22:30

    Dwa wpisy dr Różańskiego obnażające prawdę o współczesnych kosmetykach. Pan doktor pisze coś niecoś, jak je zastąpić. Tonik octowy stosuję już kilka miesięcy, teraz mam zamiar wzbogacić ocet do niego ziołami, np. pokrzywą lub skrzypem.
    Mnie najbardziej zmartwił fakt, że glikol propylenowy, składnik liquidów do e-papierosów jest takim syfem.
    Zamieniłam analogi-śmierdziuchy i trucicieli na e-faje prawie 3 lata temu, po 43 latach darcia faj, jak to określa Pepsik, a tu taki klops. No cóż, to chyba jest jednak mniejsze zło, tak się pocieszam, bo do darcia nie wrócę.

    http://rozanski.li/1379/czy-kosmetyki-wysoko-przetworzone-sa-w-ogle-potrzebne/

    http://rozanski.li/4443/kosmetyki-i-talk-kiedy-te-glikole-znikna-z-kosmetykw/

    1. avatar pepsieliot 15 maja 2016 o 06:24

      Ello przecież drzesz nadal

  23. avatar Piotrek 15 maja 2016 o 08:11

    Witam. Zakupiłem paski ph jak poleciliście ze skalą od 5.6 Robię testy od 4 dni i nie zależnie od pory dnia ph waha się od najniższego do góra 6.5 . Rozpisywałem się w innym artykule o odrealnieniu i psychotropach . Według waszych zaleceń szczególnie grzegorzadama kontynuuję kurację UW już drugi miesiąc po 10 kropli czasami co prawda tylko raz dziennie ale dobre i tyle chyba. W dzbanku 1,75 Leje wodę dodaje sok z jednej cytryny ok 8 g wit C 8 g MSM i 2 g Magnezu i popijam przez cały dzień. Czy ten mój napój może zaniżać aż tak ph moczu ? Dodam że odkąd biorę C to mocz ma kolor mocno żółty. Udało mi się po prawie 2 latach odstawić asertin ciężko było ale dałem radę. Jadę niestety na triticco cały czas bo bez niego ciężko z zaśnięciem i budziłbym się co chwile. Suplementuję D 10 000, B complex, jod i selen. Boraks wprowadzę nie długo muszę tylko poczytać co i jak. W najbliższym czasie również biorezonans. Samopoczucie ogólne tragiczne. Łapie mnie ociężałość nadal. Ręce robią mi się strasznie ciężkie i w ogóle. Senność przez cały dzień , oraz mgła umysłowa i to odrealnienie. Zastanawiam się nad zakupem Fosfatydylseryny . Rano wstaję zmęczony. Ciekawe czy to nie ma jakiegoś związku z tym że mam przerośnięte skrzydełka nosa i muszę spać we wkładkach w nos żebym jakoś oddychał . Oczy mam całe czerwone rano i ból jakby zatok. I tak z innej beczki czy bardzo duża liczba pieprzyków na przedramieniu na obu rękach może o czymś świadczyć ( ok 40 na jednej ręce)

  24. avatar grzegorzadam 15 maja 2016 o 13:39

    ==W dzbanku 1,75 Leje wodę dodaje sok z jednej cytryny ok 8 g wit C 8 g MSM i 2 g Magnezu i popijam przez cały dzień.==
    Może być, ale jakiego magnezu i dlaczego tylko 2 gramy?

    Może zaniżać pH, dlatego lepiej zamiast kwasu askorbinowego dodawać askorbinian.

    Dodaj kwas nikotynowy (docelowo 3x 0.5g, a nawet więcej i inne z grupy B (B-50).

    Zrób 4 testy domowe, możesz mieć przerost candidy.
    Przy tej ilości ”leków” przez lata, masz przeros aluminium i fluoru.
    Możesz to zbadać APW albo innym badaniem.

  25. avatar Sylwia 17 maja 2016 o 08:11

    Mam pytanie z zupełnie innej beczułki, a nie wiem gdzie je zadać – mam do odnowienia mieszkanie, w tym pomalowanie ścian – czy są jakieś bezpieczne farby, na co zwrócić uwagę? Czy może każda może być tylko wystarczy dokładnie przewietrzyć dom?

    1. avatar pepsieliot 17 maja 2016 o 08:33

      musisz patrzyć na oznakowanie. najlepsze są 0/0, czyli ani nie trujące podczas malowania, ani po wyschnięciu. Najważniejsze, aby po wyschnięciu miały 0.

  26. avatar Sylwia 17 maja 2016 o 11:05

    Super, ślicznie dziękuję za podpowiedź 🙂 To już wiem, jakich szukać 🙂

    1. avatar lgd 2 kwietnia 2017 o 21:05

      niestety, nie widziałam takiego oznakowania na farbach. Jakiej firmy są najbezpieczniejsze?

  27. avatar MsBee 2 stycznia 2018 o 18:28

    Czy tlenek cynku, tlenki żelaza np. CI77491, ultramaryna CI7707, tlenek chromu CI 77288 oraz miki naturalne w kosmetykach są bezpieczne?

    1. avatar Jarmush 2 stycznia 2018 o 20:42

      co jest napisane na kosmetyku? jest bio, czy nie? Ile ma naturalnych substancji? wygooglaj sobie takie substancje

      1. avatar MsBee 3 stycznia 2018 o 13:38

        Nie mam na myśli żadnego konkretnego kosmetyku gotowego, pytam czy owe substancje nie są toksyczne/trujące jeżeli znalazłyby się czy to w kremie do twarzy, czy suplemencie diety itp.?

        1. avatar Jarmush 3 stycznia 2018 o 14:37

          sprawdź je w necie, mówię przecież

          1. avatar MsBee 4 stycznia 2018 o 11:02

            Sądząc po jakości treści jakie umieszczasz na tej stronie wywnioskować można, że posiadasz wiedzę, często trudno dostępną, a przynajmniej wiesz z jakich źródeł korzystać by informacje były bardziej pewne. Ja w internecie znalazłam, że owe substancje, o które pytam są ok – natomiast napisałam tutaj by się od Ciebie dowiedzieć czegoś na ten temat lub dostać jakieś potwierdzenie, że rzeczywiście są ok. Dlatego nie satysfakcjonuje mnie odpowiedź typu – „sprawdź je w necie”, ale oczywiście jak nie chcesz to jasne, że nie musisz mi nic odpowiadać konkretnego.

          2. avatar Jarmush 4 stycznia 2018 o 11:18

            Bosze a Ty ciągle swoje? przecież jakbym to wiedziała to bym Ci napisała, nie znam wszystkich składników kosmetyków

          3. avatar grzegorzadam 4 stycznia 2018 o 12:08

            Stosuj naturalne, kłopot z głowy.

            ”Szkodliwe działanie tlenku cynku udowodnił Dr Yinfa Ma z Missouri University of Science and Technology w eksperymencie, o którym doniósł serwis Kopalnia Wiedzy.
            Naukowiec wykazał, że pod wpływem ZnO, wystawionego na promienie UV, ludzkie komórki podlegały szybkiej degeneracji. Po 12 godzinach unicestwieniu ulegało aż 90 procent z nich!

            Odkrycie nie oznacza, że nie lepiej unikać wszystkich filtrów UV. Intensywne opalanie i wystawianie nie chronionej niczym skóry na pełne słońce może się źle skończyć. Warto jednak rozważnie wybierać kosmetyki do opalania i czytać skład owych preparatów – informacje są zawsze podane na opakowaniu kosmetyku.”

            3 minuty szukania- fraza ”tlenek cynku w kosmetykach szkodliwość”
            i enter, o tym mówi Pepsi.

            Są też arty zachwalające, musisz sama zdecydować.

  28. avatar Matylda 6 października 2019 o 11:11

    Jakie masz w domu parapety i blaty w kuchni Pepsi ? Z czego?
    Wybieram do domu i powiem szczerze, że chciałam właśnie z kamienia, wydawałoby się najbardziej naturalne ?

    1. avatar Jarmush 6 października 2019 o 12:03

      mam i z kamienia i z drewna, ale nigdy nie z granitu, ze względu na rodon, tylko z marmuru.

  29. avatar Aleksandra 20 czerwca 2020 o 10:00

    Dziękuje za ten artykuł

  30. avatar Kasia 17 sierpnia 2023 o 09:43

    Z wieloma rzeczami się zgadzam,przerażające jak otacza nas chemia…wielu z tych rzeczy unikam, jednak mam zlew z granitu, myślicie że dużo może tego radonu wydzielać ?

    1. avatar Pepsi Eliot 18 sierpnia 2023 o 12:31

      nie sądzę że dużo, raczej bardzo mało, są urządzenia do badania promieniowania rodonu, do kupienia w necie, za około 1000, ale przecież nie będziesz badać zlewu, pomyśl że wszystko jest ok. Jak pomyślisz, tak będzie. <3

  31. avatar Beata Żygadło 5 maja 2024 o 07:35

    Witam, nazywam się Beata jestem posiadaczką granitowej podłogi w nowo wybudowanym domu. Na ok. 80 m2 są położone płytki granitowe oraz ok. 8 m2 blatu kuchennego.
    Moje spostrzeżenia po 8 latach mieszkania: bardzo nasilona astma, a maż zmarł 1,5 miesiąca na białaczkę, nie wiem czy od granitu czy też nie.

    1. avatar Pepsi Eliot 5 maja 2024 o 11:07

      W internecie można kupić urządzenie do badania ilości rodonu (kosztuje około 1000 złotych i jest od ręki) i sprawdź ile rodonu i czy w ogóle wydziela Twój kamień. To może być też zbiegiem okoliczności nie związanym z rodonem. Bywa, że ludzie dostają alergii w nowych domach/mieszkanaich, bo wszystko jest nowe, obicia mebli, farby, i wiele innych „nowości” może się przyczynić do nasilenia astmy po przeprowadzce. Pozdrawiam Cię

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum