Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
Jedzenie większej ilości pokarmów bogatych w sulforafan, takich jak kalafior, może powodować wiele korzyści zdrowotnych, w tym tych, jeszcze nie sprawdzonych przez naukę.
Hejstwo Państwu osiadłemu w modnych trendach,
Wielu ludzi lubiło kiedyś kalafiory, ale w dobie szybko rozprzestrzeniających się info, kalafior stoczył się do warzyw entej rangi. Może na stołówce ktoś go jeszcze podaje z przyrumienioną na pseudo maśle tartą bułką, ale mejnstrim w restauracjach fużyn je już tylko sparowanego brokuła pod beszamelem.
Oczywiście kolorowe warzywa są szalenie pożądane, gdyż kolor przede wszystkim wskazuje na obecność karotenoidów, świetnych przeciwutleniaczy powodujących wiele prozdrowotnych korzyści. W związku z tym warzywa o mdłym wyglądzie do których zalicza się kalafior wypadły z departamentu zdrowia. Jednak czy słusznie?
Niestety, prawdą jest, że kalafiorowi brakuje pewnych składników odżywczych, chociażby takich jak chlorofil, obecny w większości innych warzyw. A wszystko dlatego, że liście kalafiora chronią go przed słońcem podczas wzrostu.
Mimo tej wady, jest jeszcze dużo powodów, aby nadal kochać kalafiory. W rzeczywistości, gdy kalafior zostanie ugotowany, albo najlepiej sparowany zawiera wyższe stężenie niektórych niezbędnych składników odżywczych, niż wiele innej żywności. Kalafior może być również jedzony na surowo.
Zawiera bowiem duże ilości sulforafanu i indol-3-karbinolu (I3C), czyli dwóch związków fitochemicznych o właściwościach potwierdzonych w walce z rakiem.
Sulfurofan jest związkiem siarki, który, według badań opublikowanych w Karcynogenezie w grudniu 2008, potrafi wyhamować szybkość powstawania chemicznie indukowanych guzów sutka u zwierząt.
Natomiast I3C również zapobiega rakowi poprzez zwiększenie produkcji w organizmie enzymów wypłukujących czynniki i toksyny rakotwórcze, zanim uszkodzą one komórki organizmu. I3C obok właściwości anty-nowotworowych, ma również udowodnione właściwości przeciwzapalne, wspierające leczenie bolesnych stanów, takich jak zapalenie stawów, zwichnięcia i bóle menstruacyjne.
Badania opublikowane w American Journal of Hypertension w lutym 2012 odkryły, że sulforafan może również normalizować funkcję nerek oraz znacząco obniżyć ciśnienie krwi.
Badacze przypisują te korzyści zdolnościom sulfurafanu do poprawy metylacji DNA potrzebnnej do utrzymania ekspresji genu i prawidłowej funkcji komórek. Z uwagi na potężny zakres tego świadczenia, jedzenie większej ilości pokarmów bogatych w sulforafan, takich jak kalafior, może powodować wiele innych korzyści zdrowotnych, jeszcze nie sprawdzonych przez naukę.
Jedna szklanka gotowanego kalafiora zawiera 12% (RDA) naszego dziennego zalecanego spożycia błonnika, sprzątającego nasz system trawienny z nagromadzonych odpadów. Kalafior jest również bogaty w naturalny związek glucorafanin, który wydaje się znajdować wyłącznie w brokułach i właśnie w kalafiorze.
Glucoraphanin faktycznie jest prekursorem wymienionego sulforafanu, ale także zawiera liczne korzyści trawienne. W rzeczywistości badania Cancer Prevention w 2009 wykazały, że glukorafanin działa ochronnie na błony śluzowe żołądka i jest szczególnie skuteczny w chronieniu nas przed destrukcyjną bakterią Helicobacter pylori, która zwiększa ryzyko wrzodów żołądka i raka.
Jedna szklanka gotowanego kalafiora zawiera prawie 100% RDA naszego ulubionego składnika odżywczego, czyli witaminy C. Według Światowego rankingu najzdrowszych pokarmów w kalafiorze jest więcej witaminy C niż w odpowiedniej dawce wagowej większości innych owoców i warzyw, w tym niektórych zielonych warzyw liściastych.
To czym jest przeciwutleniacz witamina C nie muszę chyba nikomu przypominać, zaznaczę tylko, że jest to doskonały wyłapywacz wolnych rodników tlenowych, pomaga w produkcji kolagenu i niektórych szalenie ważnych neuroprzekaźników. Bez witaminy C się dosłownie rozpadamy.
5. Kalafior pobudza nasz mózg za sprawą choliny
Zarówno brokuł jak i kalafior są fantastycznym naturalnym źródłem witaminy B choliny. Cholina jest prekursorem neuroprzekaźnika acetylocholiny, bardzo ważnego dla pracy funkcji poznawczych, zwłaszcza u płodów. Im większe jest spożycie choliny tym sytuacja jest lepsza.
Na przykład badanie opublikowane w 2010 wykazało że płód cierpiący z powodu niedoboru choliny doświadczył mniejszego wzrostu naczyń krwionośnych w mózgu. Z kolei inne badanie opublikowane w Journal of the American College of Nutrition wykazało, że matki szczurów karmionych suplementami choliny w ich okresie płodowym, szczeniły się, a ich potomstwo korzystało z rozszerzenia pamięci przez całe późniejsze życie.
Źródła https://www.ncbi.nlm.nih.gov 1 , 2 , 3 , 4
Podsumowując, machnijmy dłonią, gdy ciągle nie mamy apetytu na brokuła tylko wróćmy do jedzenia niemodnego kalafiora, gdyż on też jest całkiem fajny, jak się okazuje.
Serdeczności
peps
Powiązane artykuły
Komentarze
Mi się jakoś kalafior nie nudzi. Szczególnie że jem go też jak pieczarki – na surowo. To akurat efekt tej właśnie mody na gotowanie kalafiorka w całości i bułeczką go polewanie. Kiedyś wylądował na mym talerzu taki piękny kawałek wycięty jak z torta… z soczyście zieloną larwą ugotowaną w środku :/ Teraz rozbieram go na części pierwsze i dodaje jako chrupiącą warstwę do sałatki, lub chrupię zamiast chipsa. Na forum sportowym dziewczyny na low carbs robiły na bazie kalafiora coś a la pizze, coś a la zapiekanki, coś a la „gyros” jako posypkę do „makaronu” z cukinii. Fajne rzeczy można wyczarować.
No teraz mi uświadomiłaś, że Ania w RO jak jeszcze istniała RO, zrobiła mi świetne sushi, a zamiast ryżu był właśnie surowy kalafior zmielony i sklejony czymś, coś świetnego to było. To było chyba z przepisu Mimi Kirk.
Dodam jeszcze, że średni kalafior to 1g Omega 3 , o czy mało kto wie , bo jak jest gatka o Omega3, to nikt nie wymienia kalafiora.
Jaspis dobre info 🙂
Oczywiście trzeba pamiętać , że jest to roślinne Omega 3