Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
OD jakiegoś czasu zauważyłam pewne trendy polegające na tym, że wszyscy wszystkim mówią jak należy postępować. Przy czym wzorce wzajemnie się wykluczają.
WITARIANIE na 811 wskazują jedynie słuszną drogę jedzenia w wielkiej ilości surowych węglowodanów. Jest ich (witarian) niewielu, więc siła oddziaływania wzorcami też jest bardzo ograniczona.
TYMCZASEM inna grupa ludzi twierdzi, że należy jeść głównie tłuszcze zwierzęce nasycone, gdyż są właśnie nasycone, czyli nie powodują powstawania wolnych rodników tlenowych.
Natomiast najczęściej, wyjątkiem jest olej kokosowy, gdyż inne tłuszcze roślinne są nienasycone, czyli niezdrowe. Przynajmniej z punktu widzenia oksydacji organizmów. Do tego wszystkiego mają o wiele za dużo Omega 6.
PRZY czym postawa wegańska jest odbierana jako światła, zaś mięsożerców jako ta barbarzyńska, żeby nie powiedzieć dzika. Oczywiście w kwestii etyki.
NATOMIAST jak się takie postawy faktycznie przełożą na zdrowie wyznawców tych trendów trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Jest Instytut Hipokratesa, jest terapia Gersona, jest drzewo życia dr. Cousensa, ciągle nie widzę rozmachu terapii słoniną.
CHYBA, że odchudzanie metodą Atkinsa i jemu podobnych.
Brukselka i pasjonat zdrowego odżywiania zielskiem Michael Ravensthorpe
BRUKSELKA jest rośliną powszechnie uprawianą w Europie dla swoich jadalnych zielonych warzyw. Warzywa te, które przypominają pomniejszoną kapustę, zazwyczaj gotuje się na parze lub zanurzone w wodzie. Ten drugi sposób zdecydowanie odradzam, gdyż wtedy ogranicza się jej właściwości do walki z rakiem, o czym później.
To nie jest przypadek, że brukselka, podobnie jak inne warzywa z rodziny krzyżowych, takie jak brokuły i kapusta, słyną z trochę dziwnego smaku, a dla niektórych zapach, który wydzielają przy gotowaniu jest wyjątkowo nieprzyjemny. Wszystko dlatego, że te warzywa nabombione są tak wieloma przeciwutleniaczami, minerałami i witaminami, że ich apel do naszych kubków smakowych i nozdrzy jest zdecydowanie przegięty.
BRUKSELKĘ miłujemy, gdyż jest bardzo bogata w niezbędne witaminy – jedna porcja brukselki (pół szklanki) dostarcza nam 20 niezbędnych witamin, w tym 48 miligramów witaminy C – ważnego przeciwutleniacza, liczne witaminy z grupy B i 604 międzynarodowych jednostek witaminy A. Witamina A pomaga wykrywać kolory przez nasze siatkówki, natomiast luteina i zeaksantyna, karotenoidy, pomagają filtrować światło tak, że nasze siatkówki nie są tak narażone na promieniowanie ultrafioletowe. Z tego powodu, brukselka jest szczególnie wskazana dla dorastających dzieci i dla dorosłych, u których pogarsza się wzrok.
PÓŁ szklanki brukselki zawiera również 78 mikrogramów witaminy K, witaminy rozpuszczalnej w tłuszczu, który jest syntetyzowany przez rośliny i powszechnie spotykanej w zielonych warzywach liściastych. Witamina K odgrywa ważną rolę w krzepnięciu krwi, a także często stosuje się ją w celu przyspieszenia gojenia, a także w celu zmniejszania obrzęków i pęknięć skóry. Niedobór witaminy K powstaje najczęściej w wyniku zwiększonego krwawienia, jak silne menstruacje, czy krwawienie z nosa.
Zgodnie z tym co twierdzi Linus Pauling Institute, brukselka jest bardzo bogata w glukozynolany, związki należące do grupy fitozwiązków o nazwie izotiocyjaniany. Okazało się, że glukozynolany stymulują apoptozę (programowaną śmierć komórki) komórek nowotworowych, a także potrafią eliminować potencjalne związki rakotwórcze z organizmu.
JEDNAK tak jak wspomniałam na początku, gotowanie we wrzątku zarówno brukselki, jak i kapusty, już po 9 do 15 minutach zmniejsza całkowitą zawartość glukozynolanów o 18 aż do 59 %. Jeżeli chcemy, aby brukselka zachowała swoje właściwości do walki z rakiem, musimy ją parować maksymalnie 5 minut. Trudno jest mi to pisać, ale podobno nawet smażenie brukselki jest lepsze niż jej gotowanie.
UWIELBIAMY, że brukselka jest pokarmem bogatym w błonnik.
Przeczyszczające właściwości włóknistych części roślin są dobrze znane, ale błonnik przyczynia się także do zmniejszenia poziomu cholesterolu we krwi i zmniejszania ryzyka wystąpienia choroby układu sercowo-naczyniowego, a nawet stoi na straży chroniąc nas przed cukrzycą typu 2.
Dodatkowo kochamy brukselkę za to, że zawiera także cynk, potas, wapń, fosfor, magnez i mangan, jak również znaczną ilość białka.
Brukselkę możemy również marynować, a nawet jeść na surowo.
Na tym kończę hagiografię o brukselce.
Źródła 1 , https://www.ncbi.nlm.nih.gov 2 , 3 , 4
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Rzuć też może gałką na to:
Dobre suplementy znajdziesz w naszym Wellness Sklep
Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, i niekoniecznie wyraża zdanie założycielki bloga, tym bardziej nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.
Powiązane artykuły
Komentarze
Ciekawostka przyrodnicza- jestem uczulona na brukselkę, po gotowanej na parze nie mogę wyjść z domu przez kilka godzin, a zjadłam surową i wszystko było ok 🙂
Ps. Świetny blog, wpadam codziennie. Pozdrawiam!
Oxy pozdrowionka 🙂
Uwielbiam brukselkę gotowaną na parze, zawsze tak ją przygotowuję, parując niedługo, by była al dente:-) Natomiast jeden z moich synów jada ją wyłącznie surową, podobnie zresztą jak kalafiora.
Masz! Dzisiaj, wczoraj, przedwczoraj… jadłam brukselkę (wielbię również) w towarzystwie kapusty słodkiej i kiszonej, pietruszki, marchwi, buraków, pomidorów, papryki i oleju lnianego „budwigowego”. Podobno są też czerwone / fioletowe odmiany, ale widziałam tylko na zdjęciu, u nas nie spotkałam.
Peps, dzieki za wszystko, Ty nawet nie wiesz jak ten Twój blog mi życie zmienia. Ale do rzeczy: myślisz ze strączkowe faktycznie szkodzą na tarczyce? Mam niedoczynność a chciałabym zwiekszyc ilosc bialka w diecie. Zależy mi bo lubie sobie poskakać na rurze (czytaj milosniczka pole dance) a na samej surowym nie dam rady jesc tyle (rowniez z przyczyn finansowych) zeby starczyło na budowanie miesni (chyba). mam nadzieje że rozkminisz o co mi chodzi. z gory dzieks.
Pau, krzyżowe też w nadmiarze nie są za dobre na tarczycę, szczególnie czerwona kapusta, ale są pomidory suszone, kapitalna ilość białka, migdały, właśnie czytam, że ludzie którzy jedzą orzechy i migdały są o 20% zdrowsi, od tych którzy ich nie jedzą, to brzmi śmiesznie, ale są to publikacje ta,kiego ogromnego i długofalowego badania, kasza gryczana, soczewica, wprawdzie te dwa ostatnie trzeba podgotować, ale jako uzupełnienie surowego posiłku w zimie są idealne.dzięki za miłe słowa, ściskam
Nie ma jednego wzorca w tym swiecie dzisiejszym, zreszta nigdy nie bylo to iluzja ale w Polsce bardzo sie ludzie boja robic cos inaczej niz wszyscy dlatego tez chociazby wszyscy urzadzaja swieta bo tradycja . Slowem taki konformizm to zrodlo poczucia bezpieczenstwa w trakcie obcownaia z innymi nawet rodzina, czesto jedyna form, alacznosci nawet z najblizszymi. Wedlug mnie daje do myslenia…
Polecam brukselkę pieczona w piekarniku. Odkryjecie jej wspaniały smak!
Oj Karolinko,a może są ludzie,którzy lubią święta,ba mają one dla nich /o dziwo/wartość duchową.
Pepsi,jesteś wspaniała.
.Nie dosyć,że u mnie nomen omen,to jestem zagorzałą katoliczką ,ale jak widać niezgoda na „niedobry świat „bardzo zbliża .Dziękuję,że dajesz niszę w której można czuć się bezpiecznie
Brukselka jest przepyszniutka pod kazda postacią. Jestem wdzieczna za brukselke, ze jest w naszym sklepie.
czy brukselka nie bio jest w miarę „czysta”?
Tak, tylko nie surowa.
Brukselka na parze może smakować, jak z bułką tartą, ale na maśle klarowanym, posolonym i łuska babki jajowatej – normalnie bezkarnie (chyba) z bułeczką tartą, lecz a la… Poza tym pieczarki w śmietanie zagęszczone tą łuską jajowatą smakowały, jak maślaki w śmietanie – bardzo się zdziwiłam. Także jeśli na kurczaku gotuję zupy, np. ramionka, skrzydełka, czy pałeczki – po ugotowaniu wyjmuję z zupy i panieruję w jajku, łusce jajowatej z papryką ostrą wędzoną – też pycha. Mięso przed gotowaniem ozonuję – ponoć jest bardziej oczyszczone niż bez ozonowania – przynajmniej mam takie wrażenie. Ta pseudo bułka tarta do kalafiora czy brokuła – fajna sprawa smakowa. Mam nadzieję, że nie szkodzę sobie zdrowotnie.
Pozdrawiam Cię Pepsi miło i jestem wdzięczna za fantastyczne artykuły, które żywią, pielęgnują, a nawet super edukują – dzięki, dzięki, dzięki.