Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
Teoriami spiskowymi, gdyż z minuty na minutę, okazuje się, że nie są teoriami, jednak spiskowymi faktami nasiąkam obecnie jak gąbka i jakby ktoś mnie zechciał docisnąć, rzecz zupełnie hipotetyczna, z którejkolwiek strony, okazałoby się, że tryskam jak konewka, jak kobieta w laktacji tyle, że bezradnością. Właściwie nie ma już dziedziny, która nie jest skażona stęchlizną spisku, albo tylko jego konsekwencji. Ja również, tak jak inne strony witariańskie w takim samym stopniu, gdyż sugerujemy, oni, że należy, ja, że dopuszczam możliwość, aby żywność roślinną i tanią kupować w hiper spożywkach. Każde działanie związane ze wspieraniem globalizacji, w tym nawet założenie konta w banku, kupowanie lekarstw, zamiast picia soków warzywnych z ekologicznych hodowli, chodzenie do Kościoła, a także, a może przede wszystkim zostawianie cokolwiek na tacy, jest działaniem na rzecz globalizacji i podporządkowania wszystkich istot żywych, małej grupie niby nadludzi, którym się co najmniej jak Rihannie pojebało w dyniach.
Prawdopodobnie kryptoprawem, weganie nie mogą adoptować dzieci, mogą za to, a nawet się ich wspiera ludzie, którzy jadają w makkurczaku i na deser podają progeniturze o własnym genetycznym rodowodzie, czy też cudzym Snickersa. Oni mogą adoptować, bo dzieci z pewnością będą świetnymi pacjentami, najpierw klinik pediatrycznych, a na geriatrycznych kończąc. Chociaż tych jest minimalna ilość, bo i po co? Kto dociąga do geriatrii?, kiedy najbardziej sprawdzają się bajpasowcy i ołnerzy moczówki cukrowej.
Ręce opadają, co czynić, co czynić? Czy pójść w styl Charlesa Bukowskiego, jakby się oczywiście umiało, zacząć pisać lapidarnie krótkie i menelskie zdania, przepełnione prawdą istnienia ochlajryja, zapomnieć. Zapomnieć na jakim świecie się żyje, czy też codziennie podbijać kartę obecności i nawijać osobistej progeniturze makaron na uszy w kształcie: zjadłeś makaronik, czy co tam w szkole? Czy raczej nadal zawiłym jak węzeł gordyjski stylem pepsi eliotki, próbować ludzi walić po pyskach, żeby się może opamiętali i przestali jęczeć i że może razem coś zdziałamy. Na razie, jedno jest pewne, że unia to kiła.
Spytaj się europejskiego przedszkolaka co to jest Monsanto, to ci zaraz odpowie, że to brzydki stolec, który chce zmutować dla własnego bez umiaru zysku, każde nasionko. Jaa, Monsanto nie za łatwo w Europie ma ze swoim GMO, większość daje mu jednak szlaban, nawet ci nie do końca przekonani o fatalnych skutkach modyfikacji genetycznej, negują dla imydżu. Monsanto zaś, zdegustowane poważną stagnacją w ostatnich latach, korzystając ze skandalicznych europejskich luk prawnych zdobyło patent na … nasiona brokuła. Europejski Urząd Patentowy (EPO) jest obecnie na etapie udzielania patentów firmom biotechnologicznym na uprawy wszystkich naturalnych ziaren, w tym na brokuły, co niedawno miało właśnie miejsce i brokuł, we wszystkich fazach wzrostu stał się własnością prywatną Monsanto. Jest to jeden z największych skandali jakie przydarzył się wszystkim obywatelom, gdyż bezwzględna własność natury stała się obecnie własnością prywatną. Jeżeli ta procedura nie zostanie zatrzymana odgórnie i przymusowo, bo Parlament Europejski jest niby okropnie sprawą podkurwiony, to takie zbrodnie przeciw ludzkości będą trwały nadal.
I jak tu nie wierzyć w teorie spiskowe, kiedy to się dzieje tu i teraz i jesteśmy tego świadkami.
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba. Rzuć też może gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w naszym Wellness Sklep
Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, i niekoniecznie wyraża zdanie założycielki bloga, tym bardziej nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.
Powiązane artykuły
Komentarze
To już nie są teorie, tylko rzeczywistość, tylko co z tego jak ludzi bardziej interesują cycki Radwańskiej, niż to czym nakarmią dzieciaki.
Radwańska ma cycki fajne?
Nie wiem, bo mało widać 😛
http://bit.ly/12WKC9R
Nie wiem jak cycki, na pewno ma świetne nogi, ogólnie wygląda super i podoba mi się, ze rozebrała sie ładnie zbudowana dziewczyna, wysportowana, a nie jakieś truchło zagłodzone – takich wzorców piękna wciąż jak na lekarstwo, ciągle widzę więcej kobiet dążących do sylwetki modelowatej zamiast sportowej i zdrowej
No ładna. Nie chodziło mi o to czy ładna czy nieładna, tylko o to „a co mnie nogi i cycki Radwańskiej obchodzą?”, interesuje mnie jej gra w tenisa, a nie robienie z dupy sensacji. Nie jestem pruderyjny, ale to zakrawa na poziom „plotka”…
ale ładna?
na rany chrystusa,z której strony?
mnie nawet jej gra nie interesuje….
Ja pierdzielę, użyłem zwrotu „cycki Radwańskiej” jako metafora pewnego obszaru w mediach, z reguły tych brukowych. Wstawcie tam sobie cokolwiek, Muchę, Dodę, Ibisza, kogokolwiek 😉
pit, wiemy, ale tak sobie poleciałyśmy :))
ja jej nie lubię, bo gada bzdury jak dla mnie, no i jest brzydka, ale to bym jej odpuściła
to fakt, że lepiej jak szewc nie ocenia powyżej obuwia i nie wymadrza sie wiele na inne tematy. Wolałabym ją kojarzyć tylko z tenisem
całkiem nie na temat posta, pomyślałam, że Cię to zaciekawi (bo cały czas pisałaś, że nie ma jej w roślinach w naturalnym stanie) – B12 można znaleźć w rokitniku zwyczajnym, i to całkiem sporo. ponoć testy wiarygodne. nie wiem dlaczego to jest tak słabo nagłośnione…