fbpx
Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
219 112 234
119 online
46 122 VIPy

Po co obniżać ważność, gdy ma się niską samoocenę?

słodka focia – autorka @noemidemi – „wigilia22”


I słyszysz: ruchy ruchy, masz mało czasu.

Wystrasza, ambicjonalnie łaskocze, że coś Ci ucieka, że życie Ci ucieka sprzed nosa.

Zrób kurs, weź się powarsztatuj, zapisz się na ustawienia, masz już kryształy?,

Wciąż jesteś w tyle, oni na pewno są już w przodzie.

Sprawdź fejsbuka, wiesz już jak reklamować się na tik toku?

Nawet Instagrama jeszcze dobrze nie pojęłaś, a tu ludzie robią karierę na Pintereście?

A jak poważnie i dostojnie zrobiło się na Linkedin?

I myślisz, że nie jest z Tobą za dobrze, że jesteś kunktatorem, na tapczanie leży leń, i jest słomiany zapał.

Dźga Cię bezustannie widłami mefisto, czyli własne ego.

Ego, Twój diabeł stróż.

Jesteś nikim, nikim ważnym, ludzie włażą Ci na głowę, bo jesteś zerem, ba nawet Cię nie widzą.

Albo wręcz przeciwnie, wszyscy to głupki, nikt Ci do pięt nie dorasta.

Tylko nepotyzm, czy inne szachrajstwo mogło być powodem, że takie niedojdy doszły tak wysoko.

Może nawet sprawy rozporkowe, albo kasa nadeszła od tatusia, który prawdopodobnie ją zajumał.

W rzeczywistości MOŻE BYĆ TAK, ŻE TWÓJ PIĘKNY UMYSŁ JEST CAŁY CZAS WYPEŁNIONY TAKIMI ŚMIECIAMI.

Z czymś takim w głowie nie możesz poczuć się wolna, nie może urodzić się kreacja, nie możesz teraz tworzyć świetnego kroku i przejąć go jutro.

Jesteś uwiązana w swojej nieświadomości.

Nie żyjesz życia, życie czorta sobie Tobą żyje.

A jest tak, że tylko pusty umysł jest matką kreacji, i czystego tworzenia. (Osho)

Pusty umysł dziecka zanurzonego całkowicie w zabawie jest twórcą idealnym.

Biesy, Belzebuby na bok, z drogi, do pola, jeść mrówki i piasek.

… Przeczytałam tomy (2 pierwsze) transerfingu rzeczywistości (Vadima Zelanda) i chciałabym obniżyć ważność, ale nie wiem jak.

Wiem, że to właściwa droga, ale nie wiem jak to zrobić?

Od czego mogłabym zacząć?

Jak obniżyć swoją ważność, kiedy zawsze uważało się siebie za kogoś raczej mniej ważnego od innych.

Zwykła rodzina z problemami, walcząca o chleb powszedni i coś do chleba mieszkająca w kraju nad Wisłą.

Wszyscy prześcigali się w walce o ważność kosztem innych.

A najmłodszy, czyli ja, zjadał ostatki.

Jak mam wiec obniżyć własną ważność, skoro i tak się czuję mniej ważna niż inni?…

Acerola This is BIO świetna witamina C do 4 szklanki, też do 4 kubeczka dla dziecka:)


Odpowiedź jest bardzo prosta, NALEŻY OBNIŻYĆ WAŻNOŚĆ TEGO, ŻE MYŚLISZ, ŻE JESTEŚ NIEWAŻNA.

I na tym mogłabym zakończyć.

Wszystko jest dualne i jeśli odczuwasz ważność, czy nieważność, to jest to identyczny potencjał dla wszechświata, tyle, że o przeciwnych kierunkach.

Poczucie, że się jest pępkiem świata w porównaniu z innymi, tak samo piętrzy potencjał, jak poczucie, że się jest nieważnym okruchem, właśnie w porównaniu z innymi.

Poczucie małości i poczucie wielkości tak samo zaburza równowagę, tyle, że ze znakiem przeciwnym.

A swoją drogą, nie powiem, żebyś zawalczyła, bo w walce nie ma wygranych.

Barykady są cyniczne, bo wojnę wygrywa kto inny.

Jednak BYCIE BUNTOWNIKIEM JEST TWÓRCZE.

Mówisz: sprawdzam, mówisz: idę własną drogą.

Dlaczego boimy się zostać głupkiem?

Politycy, szkoły, rodzice, wszyscy mówią Ci jak masz żyć, co robić, co jest przyjęte jako model właściwy?

Transerfing tłumaczy to słowami, postępować zgodnie ze spełnieniem celów wahadeł.

Jednak kreatywność ZAWSZE polega na buncie i pójściu własną drogą.

Ten bunt nie jest walką, jest zejściem z utartej ścieżki.

Dżizas, jak takie życie może wciągnąć swym pięknem.

Jak lato, jak wolność, jak magia.

Idąc przez życie cudzą drogą, realizujesz cudze programy, huśtasz się w rytm wahadeł, i nigdy nie docierasz do siebie.

To jest twoja gra, gdy nie będziesz grała przytomnie, entropia nie obniży się, chaosu nie ubędzie.

Jeśli widzisz, że masz niską samoocenę, ukłoń się jej ładnie, i rusz z tego skrzyżowania.

Przewrażliwienie na swoim punkcie, to słabość

Zapominanie o sobie, to siła

Jednak niekochanie siebie taką, jaką jesteś Bridget, brak akceptacji dla siebie, oznacza sztuczność i identyfikację z maską społeczną, prawdziwy przesyf.

Jakby powiedziała jungistka.

Zadałaś stosunkowo słabe pytanie dla własnego rozwoju duchowego, dla siebie i dla nas wszystkich.

Do tego moja odpowiedź będzie trochę jak ta Urzędu Skarbowego: niejasna, pokrętna, niejednoznaczna, żebyś tylko nie mogła się na nią powołać.

Mam info, które może zbić Cię z tropu, transerfing rzeczywistości DZIAŁA TYLKO U TYCH, U KTÓRYCH ZADZIAŁAŁ.

Rozumiesz ten banialuk?

Żeby coś mieć, trzeba to mieć.

Każdy człowiek opływający w dostatek finansowy był już bogaty w przekonaniu, dla swojej podświadomości, w głowie, zanim jeszcze materialnie został bogaczem.

Każda osoba z mężem, była już mężatką od dziecka.

Ciekawe, czy to się przekłada na każdego żonatego?:)

Z kolei każda zobsesjonowana tym faktem stara panna od zawsze w głowie nie miała męża.

Sądziła, że nie zasługuje, że nie pozna, że nie ma gdzie, że jest brzydka, czy nieprzystosowana do życia, najgorsza.

A tak bardzo chceeee.

Drugą opcją jest, że ofiara spotyka kata.

Osoba źle o sobie myśląca spotyka człowieka, który ją w tym utwierdza.

Nikt obok nie zapada się w ruchomych piaskach, ale ona tak.

Gdy nie jesteś tym, kim chcesz być, gdy nie idziesz w tym kierunku, GDY NIE MASZ JUŻ TEGO, CO CHCESZ MIEĆ, TRANSERFING RZECZYWISTOŚCI RACZEJ NIE ZADZIAŁA.

Ale przecież to tylko metoda, a dróg jest wiele, wiele, wiele.

Czy dobrze jest prowadzić auto na nieprzytomniaka, czy raczej na trzeźwo, wyraźnie?

Tak Ty, aby zrozumieć, musisz pojawić się na jawie.

Ludzie śpią i w dzień i w nocy.

Ty możesz zacząć się budzić.

Zamiast wpadać z deszczu matriksu pod rynnę alternatywnego świata, cały czas przez sen, w nerwach niezrozumienia, braku czasu, jakiegoś napięcia, nieprzyjemności.

A więc zamiast tego możesz odejść na bok, zostać obserwatorem, dostać perspektywę.

Lewą nogą do lusterka, lekko, z delikatnością zrozumienia i niepojęcia.

Bez przymusu, z filingiem.

Właściwie mogę podsumować, że bez tej lekkości bytu nie potrafisz osiągnąć równowagi i zawsze ściągniesz na siebie jakieś siły równoważące.

Przyjdzie walec i wyrówna, nie dlatego, że może, ale dlatego, że musi.

Nie pytaj mię, dlaczego wszystko dąży do równwagi, nie wiem.

Ale gdy nadmiernie naciągniesz strunę, dostaniesz strzała skądkolwiek.

To pewne.

Przewrażliwienie na swoim punkcie to słabość, zapominanie o sobie to siła.

I w tym tkwi esencja transerfingu rzeczywistości i innych koncepcji pomocnych w przebudzeniu.

Miej cel, a potem o nim zapomnij, ciesz się z drogi, jeśli to za trudne i nieszczere, po prostu konsekwentnie wciągnij się w nią.

Kreuj własną drogę, nie staraj się nikomu przypodobać, nie walcz, po prostu bądź tylko zbuntowana.

Sprawdzaj, nie wierz wahadłom, kochaj siebie to nadejdzie i miłość do ludzi.

Do swojego życia.

Z pustego i Salomon nie naleje.

Na małe ego (na duże też) zawsze 4 szklanki🙂

owocek

(Visited 13 488 times, 1 visits today)
-44 44
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Paulina87 7 lipca 2021 o 11:09

    ten balans, którego uczysz mnie

    1. avatar Paulina87 7 lipca 2021 o 11:09

      Zaczynałam od skrajności po drugą skrajność, najpierw nawet dzwony giganty robiące dzyń dzyń nie były słyszalne, a później niby słyszałam nawet szepty- żadna skrajność nie jest dobra – ani biczowanie siebie ani codziennie koronowanie – ty mi to wytłumaczyłaś- najlżejsza jest równowaga, zachowawczość i czasem milczenie – bez nadmiaru szczęścia ani skrajnych łez – odnoszę wrażenie, że przesadna zajebistość bywa niebezpieczna i aż kusi po słodkiego pstryczka w nos . Mam skłonność do nadmiernego entuzjazmu – ale staram się panować nad sobą bo nadmierny entuzjazm to chyba ta sama drużyna co egzaltowana rosyjska kochanka ? jest jakiś przepis na szczęście bez proszenia się o pstryczka? Albo jak szczęśliwie żyć omijając wahadła? co mówić ludziom o sobie, swoim friendsom – o męzusiu jak psiapsie pytaja? o pracy jak idzie ? – a może w końcu nic nie mówić tylko słuchać? zamówiłam sobie kawusię nowość Waszą do testów

      1. avatar Pepsi Eliot 7 lipca 2021 o 18:08

        obserwacja, ale i tak zawsze coś się wymknie spod kontroli, nie zrażać się, i dalej obserwować, po pewnym czasie będą nowe nawyki. Podświadomość przestanie tak reagować. <3

  2. avatar Marta 8 lipca 2021 o 06:34

    Cześc Pepsi.
    Jakoś staram się , serio i nawet mi wychodzi by patrzeć z boku. Nic na siłę itd… o tyle mój M to chodząca zła prognoza pogody… wciąż jest niezadowlony z siebie, wkurza go wszystko i wszyscy, przez to jest wciąż przygnębiony.. staram mu się pokazac że jest ok, ale co z tego jeśli z jego punktu widzenia NIE JEST ? …. masakra.. okropnie mi go żal… zupełnie nie wiem jak mu pomóc…

    1. avatar Pepsi Eliot 8 lipca 2021 o 11:01

      Ty mu nie pomożesz, a każde zwrócenie uwagi, że znowu dopadł go minorowy nastrój to pogłębi, bo on o tym wie. Wiele ludzi idzie przez życie w niezadowoleniu z życia. On tu jest we własnej sprawie, jest inteligentny, ma wolną wolę i może to zobaczyć. Jeśli obok siebie ma wiecznie zadowoloną trzpiotkę, będzie jeszcze bardziej wkurzony. Spróbuj nie odzywać się, wysyłać mu po cichu miłość, i robić swoje. <3

    2. avatar Joanna 8 lipca 2021 o 21:43

      Ja chciałam po zelandowemu afirmować szczęście mojego męża ( 30 lat razem ) . wciąż niezadowolony i wciąż coś nie tak …próbowałam mu na każdym kroku pokazywać jak bardzo jesteśmy szczęśliwi i afirmowalam jego szczęście . Zeland ze mnie zakpił , bo okazało się , ze od 3 lat ma romans ( ostudzoną rokiem zastoju podróży służbowych ) . Najbardziej boli to , ze ona dostawała to wszystko o czym ja tylko marzyłam i komunikowała – a on twierdził , ze nie potrafi ….byłam trampoliną , psia michą , bezpieczną przystanią . Brak słów , trzeci dzień myśle , co Wszechswiat próbuje mi powiedzieć ? Weź się w garść ? …. teraz mam sielankę , on nie chciał , to nic nie znaczy – a mnie mdli …ot tak jest jak się praktykuje Zelanda to chyba trzeba zaakceptować ?

      1. avatar Pepsi Eliot 9 lipca 2021 o 04:37

        Joanno hej, odpowiem wkrótce postem <3

    3. avatar Przemko :-) 10 lipca 2021 o 11:48

      Jeśli będziesz robić swoje, to może M zajarzy, że z dobrym humorem się nie narzeka i ma się dobre wyniki w swoim życiu. I być może zadecyduje, żeby się zmienić. To jest praca nad sobą. Poznawanie własnego ciała i umysłu. Przeprogramowanie podświadomości, trening fizyczny i umysłowy, zdobywanie nowej wiedzy i nowych doświadczeń posuwających do przodu. Może delikatnie podsuwaj mu pomocne artykuły, rozmawiaj z nim nienachalnie ale za to inspirująco. Jeśli czytasz bloga, to przykłady i porównania od Pepsi dają do myślenia.

  3. avatar Milan 8 lipca 2021 o 07:34

    Jak sie dowiedzieć czego sie chce, czego sie pragnie w sferze zawodowej? Jest jakis sposób? 🙂

    1. avatar Pepsi Eliot 8 lipca 2021 o 10:58

      Jedyną osobą, która może to rozkminić jesteś Ty. Kiedyś sama poszukiwałam pomysłu na biznes. dała sobie 2 tygodnie i się udało, całkiem przypadkiem. Dziecku małemu w pierwsze urodziny ustawia się książkę, pędzel, różne przedmioty i obserwuje się co jego stara dusza wybierze. Może być też tak, że pół życia jarasz się meczami piłki nożnej i nagle cyk, tylko oglądasz tenisa. Po prostu podejmij jakąś decyzję i zobaczysz. Zmieniamy się w życiu, ale najlepsze decyzje podejmuje się w działaniu. idziesz, próbujesz, jak widzisz ścianę w labiryncie, wracasz się i zmieniasz kierunek. To tnie jest ostateczność, to próby, zabawa, działanie, uczenie się i nagle twierdzisz, ze robisz coś co Cię zupełnie nie męczy, że wchodzisz w to. A jeśli tak nie jest, to i tak dobrze, że idziesz, a nie utknęłaś jak osiołek, sianko, czy marchewka, sianko, czy marchewka.

      1. avatar Milan 9 lipca 2021 o 06:30

        Dziękuję, Kochana!
        U mnie milion pomysłow, ale żaden nie wydaje sie wystarczajaco dochodowy:) Tak wiec nadal stoje w miejscu. I mysle, i mysle i im wiecej mysle, tym bardziej nie wiem. Posłałabym prośbe do wszecchświata, ale nie wiem co sobie zażyczyć! 🙂

        1. avatar Pepsi Eliot 9 lipca 2021 o 20:02

          Na pomysł dla siebie wpada się w działaniu. Musisz coś wybrać i zrobić pierwszy krok, to nie musi być życiowa decyzja <3

          1. avatar Milan 11 lipca 2021 o 06:08

            Chyba bralam wszystkie swoje decyzje za zbyt ostateczne. Dziekuje Pepsi za pomoc! Biore ske do dzialania 🙂

  4. avatar Airwaves 15 lipca 2021 o 21:38

    Hej, Pepsi
    nie wiem gdzie zadać to pytanie nawet nie wiem do kogo się zwrócić ale z jakiegoś powodu natknąłem się na cytat, który kiedyś sobie zescrenowałem, pochodzi z książki D. Hawkinsa. chyba oko w oko z jaźnią.
    „samoumniejszanie w postaci przepraszania, schlebiania, ulegania, usuwania się w cień czy bezwolności, jest próbą wpłynięcia na innych poprzez nadskakiwanie ich ego, aby uzyskać przychylne traktowanie i dostać to, czego się chce. Jedyne co mówi fałszywa pokora, to „Jestem osobą, która nic nie znaczy, proszę, traktuj mnie w ten sposób”, inni oczywiście to właśnie robią.”
    Jak to odebrać? Każdy komplement, który mówię komuś jest oznaką mojej słabości? Jęsli mam czyste intencje i jest to autentyczne, szczere i nie chce przychylności tylko wyrażam swoją opinię to tracę w oczach innych ludzi i sobie umniejszam.
    Tworze tym nadmierny potencjał?
    Kurde suche trochę takie życie jak nic nie zachwyca bo zaraz zostanie to nadinterpretowane jako manipulacja.
    Przeprosiny, wymuszone, które mają na celu połechtać ego przeciwnika nie są dla mnie. Jeśli mam żal, poczucie winy, że zachowałem się jak dureń bo mnie poniosło to przepraszam chowam właśnie swoje ego do kieszeni. Rozumiem, że to nie jest najlepsze wyjście z sytuacji? Jeśli ulegam drugiej stronie to również? W życiu trzeba iść na kompromis nie zawsze ale są sytuacji, że ego trza olać. Może chodzi w tym wszystkim o intencje jaka się za tym kryje?

    1. avatar Pepsi Eliot 16 lipca 2021 o 09:09

      Najważniejsze, mniej rozkminki, więcej śmiechu i spontaniczności. Gdy jakieś myśli Cię niepokoją, nie goń za nimi. Zrozumienie jest ważne, ale nie to trzeba zrozumieć. To Ty tworzysz tę grę i grasz. Przecież nie robiłabyś sobie przykrości. To Ty jako gracz interpretujesz ten scenariusz jak upierdliwe wyzwanie i rozkminiasz, rozkminiasz, będąc cały czas obok tematu.

  5. avatar Carrie 30 grudnia 2022 o 00:15

    Peps, jak się jest takim wiekowym dzieciakiem jak ja to serio miałam o sobie już wszystkie mysli. I zawsze w sprawie hajsu i lovci wychodziła alternatywa preferowanych przeze mnie rozwiązań. Owszem słyszałam o zdradzie ale nie zdarzała się ona w mym otoczeniu, nie spędzałam rownież czasu na lękanie się o nią. Mój mózg nie rozumie słowa zazdrość więc defekt ten wydawał się chronić mnie przed zapętlaniem się w meandry egobyciastar. A jednak się złożyło.
    więc może rusz z audiencjami u Ciebie bo co roku w ten czas i koło mych urodzin dochodzę do konkluzji iż transfering u 20 latka zadziala szybciej bo przy nadpprodukcji myśli 2,5 dekady później to się trzeba zzerować jakąś pielgrzymką, przejściem Syberii albo co najmniej triathlonem raz na miesiąc

    P.S.dałoby się wypozyczyć Horrego celem podręcenia przebudzenia mego?

    1. avatar Pepsi Eliot 30 grudnia 2022 o 06:59

      Jak zwykle dowcipna Carrie 😀
      Transerfing, to nic innego niż świadoma umiejętność żonglowania intencjami, czyli wolą sprawczą. To wszystko już było i będzie i działa zawsze i dla wszystkich. Kluczem jest zrozumienie swojej podświadomości, która zupełnie jest pozbawiona rozumu, nie rozumie więc czasu, dla niej wszystko jest teraz, stąd ta siła sprawcza. Wymądrzanie się ponad podświadomość, mówienie, że to debilka i ona sprowadza nas na pastwę brzydkiego odbicia w zwierciadle rzeczywistości oznacza wewnętrzną niespójność, i właściwie zjebane życie. Bowiem zaczynasz wierzyć i utożsamiać się z maską, którą przybierasz na użytek własny, społeczeństwa, otoczenia. (Ożesz, czyżby Horry zamienił się w jungistę?:))
      Uważasz, że jesteś taka czy siaka, bo społeczeństwo, wahadła, bo jesteś już dorosła, bo tylko 20 latkowie mogą być spójni myślowo (wielkie niezrozumienie/niepamiętanie co się dzieje w głowie 20 latka:) i tak dalej.
      Dopóki nie zaczniesz świadomie pracować ze swoją podświadomością, zgodzić się na nią i zacząć ją od nowa uczyć innych nawyków, poprzez swoją konsekwencję, rzetelność, pracowitość, nic z tego nie będzie. Spisałam co Horry nawinął na szybko w temacie 😀 , wysyłamy miłość <3

  6. avatar Joanna 30 grudnia 2022 o 00:47

    Heej Pepsi. Mam takie pytanie, na które chciałabym sięgnąć Twojej opinii i punktu widzenia. Wytłumacz mi jak to jest z wzajemnym przyciąganiem pewnych osób, czy według Ciebie jakieś dusze znają się już dobrze z innych wcieleń i znowu próbują się połączyć, bo mają jakieś niedokończone sprawy ? Mam tak z pewną osobą, nie znamy się jakoś dobrze a czuje jej energię cały czas, jestem przekonana, że z wzajemnością. Ciągłe myśli o tej osobie ( czasem sny ) Czuje jakbyśmy byli sobie pisani, podobni mentalnie z tym samym spojrzeniem na świat. Ciągnie nas do siebie nawzajem bardzo mocno a mimo upływu lat nic szczególnego się między nami nie wydarzyło. Czy taka osoba pojawia się po to żeby coś udowodnić i jest faktycznie bratnią duszą czy jest to efekt jakiegoś romantycznego zakochania i wymysł ego. Wiem ze wszyscy jesteśmy połączeni razem jedną jaźnią i może dlatego nawzajem tak na siebie oddziałujemy ? Oglądając portal społecznościowy, zdziwiła mnie ilość komentarzy osób, które mają podobne rozterki. Jak Ty to widzisz Pepsi ? ❤️

    1. avatar Pepsi Eliot 30 grudnia 2022 o 07:13

      Z tym przyciąganiem pewnych osób i kobietą, jest trochę niejasno 😀
      Bowiem jest coś takiego, jak marzenia na jawie, projekcja życzeniowa, mitomania, egzaltacje, forma zauroczenia/zakochania jakąś osobą, nawet aktorem filmowym, i wtedy chcemy nadać temu jakiś kształt magiczny, transcendentny, nieziemski.
      Jest pytanie, czy ta osoba czuje to samo? Czy Brat Pitt, czy nawet kiedyś nasz Tomasz Lis (po prawdzie wpędził się przez te zakochane w nim kobiety w poważne kłopoty) czuje to samo do ogromnej ilości kobiet, które poczuły tę energię (za uwagą ZAWSZE podąża energia)?
      Oczywiście wiadomo, że nie.
      A nawet jeśli okazuje się, że kiedyś ta świadomość grała rolę Twojego ojca, dziadka, brata, czy sąsiada, albo dobrze, jak wolisz, kochanka, czy męża, to jak sądzisz, jaki to ma mieć wpływ na Twoje życie teraz, w tym wcieleniu? Po co Ci to wiedzieć, czy top przyda się do Twojej ewolucji? Jeśli uważasz, że tak, to poddaj się hipnozie, cofnij się do poprzednich wcieleń, zobacz to.
      Jednak moje pytanie jest zasadnicze. Po co Ci ta wiedza?

      Ludzie (mam na myśli głownie kobiety, bo to zalatuje Harlekinem) lubią rozkminy w temacie, stąd tyle podobnych komentarzy i dlatego od czasu do czasu o tym piszę (właściwie to Horry) 🙂
      Ale moja rada jest taka, jeśli coś Cię ciągnie do osoby, zagadaj, spotkaj się w razie możliwości i sprawdź, czy jest ta mięta 🙂
      Zupełnie bez konieczności umieszczania wydarzenia w kreacji transcendencji.
      Nie wystarczy Ci, że to wirtualna gra komputerowa? że siedzimy w umyśle/grze WSZYSTKIEGO? Że jesteśmy jego cząstką? Na tej zasadzie jesteś też tym człowiekiem, a raczej jego świadomością. <3

  7. avatar Joanna 30 grudnia 2022 o 22:30

    Dziękuję za odpowiedź i wyrażenie swojej opinii 🥰 Chodziło mi o bratnie dusze ( jeśli coś takiego istnieje ? ) czy są osoby sobie pisane. Rozumiem rozkminke z aktorami i faktycznie nieodwzajemnione uczucie do tych wszystkich kobiet to logiczna sprawa ale czy osoba ze swojego środowiska, która to odwzajemnia to nie jest jakaś forma wzajemnego przyciągania i czegoś więcej ? Nie było więcej takich osób do których czułam takie zauroczenie ( być może to złudna sprawa i po czasie nic by z tego nie było )
    Faktycznie ta wiedza z poprzednich wcieleń nie jest mi jakoś potrzebna, chodź słyszałam o nieskończonych sprawach karmicznych, według Ciebie takie coś się dzieje czy każde wcielenie jest całkowicie na nowej karcie ? Jeszcze ciekawi mnie sprawa numerologii, jak to według Ciebie wyglada ?
    Jest popularna strona matrix- destiny . Zrobiłam tam kalkulacje i nie mogłam uwierzyć ze tak realne rzeczy z mojego życia były tam odnotowane. Na ten czas strzał w 10 ( wyjazd za granice w celach biznesowych i poznawanie języka ) rozumiem horoskopy, które coś przybliżają i ludzie sami sobie to dopisują ale tak trafne rzeczy ? Lubię czytać Twojego bloga i bardzo się z nim utożsamiam ( odkąd zaczęłam żyje bardziej świadomie ) Stąd tez tyle pytań 😀
    Gdzieś indziej przeczytałam ze w następnych latach będzie miała miejsce „ moda ” na duchowość i zauważam to coraz bardziej, że dużo więcej świadomych ludzi się pojawia ale przez to też trzeba wykluczać co ma w sobie prawdę a co jest złudne . Mam na myśli takie teorie spiskowe, kiedyś nimi żyłam i się przez to niepotrzebnie przejmowałam a teraz wiem, ze to tez część całego matrixa a większość z nich to jakieś wymysły, które nie mają wpływu na moje życie. Dziękuje jeszcze raz <3 Wspólna Jaźń <3

    1. avatar Pepsi Eliot 31 grudnia 2022 o 09:04

      Poruszyłaś ciekawe sprawy, odpowiadam: https://www.pepsieliot.com/co-sadzic-o-karmie-tak-zwanych-osobach-sobie-pisanych-oraz-numerologii/ 🙂 <3 wspólna jaźń <3

  8. avatar Nicki 4 stycznia 2023 o 18:07

    Pepsi a jak z Zelandowskiego, lub po prostu energetycznego punktu widzenia wygląda sytuacja, która ma miejsce u mnie w domu od lat: słyszę, jak jeden ze wspoldomownikow narzeka na swoją pracę. Czuć, że jest pełen złości, frustracji. Mnie ta frustracja się udziela, a nie chce tego. Jedyne co mogę zrobić to założyć słuchawki na uszy, ale czy naprawdę o to w tym chodzi? Może to ja robię coś nie tak, mój umysł kreuje taką sytuację? Tylko po co? Tak jest od lat

    1. avatar Pepsi Eliot 5 stycznia 2023 o 12:38

      przeczytałam, odpowiem trochę później

      1. avatar Nicki 5 stycznia 2023 o 20:11

        Dobrze

    2. avatar Pepsi Eliot 7 stycznia 2023 o 13:18

      Tu masz odpowiedź w dzisiejszym live https://fb.watch/hV77l1uGLc/ <3

      1. avatar Nicki 24 stycznia 2023 o 15:40

        Dziękuję za odpowiedź, nie spodziewałem się że aż całym filmikiem <3

  9. avatar Effie 23 listopada 2023 o 17:23

    Skrajnosci. Co na wpadanie w skrajnosci od Minusa do plusa. Ze zdrowego zycia w balagan znow. Poradz

    1. avatar Pepsi Eliot 24 listopada 2023 o 16:07

      wszyscy mamy takie skłonności, niektórzy są chorzy na zespół manaialno depresyjny, tak zwaną dwubiegunówkę, ale większość z nas po prostu zapala się do czegoś, po czym traci motywację. Ważne, żeby zgodzić się na tę swoją wibrację, bo wszystko wibruje. Nic nie jest constans, cały czas a to wzrastać, a to malejemy, ale chodzi o to, żeby w momencie spadku formy nie spadać poniżej tego, gdzie już byliśmy przed wzrostem. Wtedy z perspektywy zobaczysz, że jednak się wznosisz. Myśli się same myślą, ale można nie podążać emocjami za nimi. Zauważyć myśl i zrezygnować z dalszego śledzenia. To samo z działaniem, zawsze coś nas w końcu wytrąci z równowagi, trzeba na to się zgodzić, i po chwili ruszyć w dalszą drogę.Ten proces wymaga pewnego wysiłku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się
Reklama

Ta piękna blond sierść od czego proszę Pani?

A jelita?

A pozostała tkanka łączna?:)

Dodaj łyżeczkę doskonałego Kolagenu TiB do 4 szklanki!

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum