fbpx
Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
219 114 788
82 online
46 124 VIPy

Lody z mleka to wypas?

Zaczynam od ogłoszeń parafialnych. Pierwsze: Zosia chciałaby listę wód mineralnych, niegazowanych, które spełniają kryteria więcej potasu, mniej sodu. Da się zrobić. Na razie podaję tylko takie informacje, bo teraz w domu mam akurat dwie wody. A wodę i tak trzeba zmieniać, żeby dostarczać różnych proporcji minerałów. Więc jak kupię inne to też włączę je do ogłoszeń w naszej parafii. Woda źródlana Żywiec Zdrój z ujęcia Pilsko w Jeleśni koło Żywca. Całkowita ilość minerałów w 1 litrze: 230 miligramów (mg) w tym sodu 9,65 mg, a potasu nie podają, więc jakieś śladowe ilości, lub zero. Woda mineralna Nałęczowianka z otworu w Nałęczowie, średnio zmineralizowana i nisko sodowa, tak ją rekomendują. Całkowita ilość minerałów w 1 litrze: 650 miligramów (mg) (prawie 3x więcej niż w Żywcu) w tym sodu 11 mg, a potasu 2,8 mg. Wprawdzie w źródlanym Żywcu jest trochę mniej sodu niż w mineralnym Nałęczu, ale ze względu na potas, często piję właśnie Nałęczowiankę. Później dopisane. Teraz kupiłam właśnie Kroplę Beskidu i patrzę, że ona jest dla osób na diecie ubogiej w sód. Czyli dla Beduinów na pustyni, bo innych nie znam, żeby mieli za mało sodu w obrocie. Ma tylko 1mg potasu, a sodu 11,1 mg na litr. A z drugiej strony czyżby mniej 0,1 mg sodu na litr czyniło Nałęcza nisko sodową? To musi więc chodzić o to, że ma o wiele więcej potasu od Kropli. Albo to marketingowa zmyła. Będę, się zastanawiać którą pić, nawet jak jedna ma taką wysoką alkaliczność, jak twierdzi pan Zenon, a druga jest tak nisko sodowa, o całe 0,1 mg na litrze. Zośka kochana, sorki,  to ogłoszenie parafialne wymaga jeszcze pewnej rozkminki.

Chcę dodać, że woda z której składają się komórki naszego ciała to woda tak zwana strukturalna.  To nie jest woda mineralna. Czyli picie wody strukturalnej mogłoby się wydawać idealnym rozwiązaniem. Fakt że wody z lodowca są najdroższe, a to jest woda strukturalna w czystej postaci. Ale skoro nie palimy, nie pijemy, nie chodzimy do restauracji bo nie ma gdzie, to wydać od czasu do czasu 10 zeta na wodę z lodowca nie jest chyba jakąś wielką rozwiązłością ekonomiczną. Owoce i warzywa też zawierają wodę strukturalną. Nie jest to woda zawierająca minerały powtarzam. Taką strukturalną wodę można też samemu pozyskać z lodu. Przygotowanie wody strukturalnej jest łatwe. Wystarczy garnuszek z przegotowaną i ostudzoną wodą włożyć do zamrażalnika o temperaturze 4 st C na 2 – 3 godziny. Wielu rawguru jak Cousens radzą picie wody destylowanej i właściwie wychodzą z założenia, że przy 811 ma się tak doskonały dostęp do wody strukturalnej zawartej w owocach i warzywach, że tej wody już się tak dużo nie pije. Ale dla mnie z kolei woda destylowana, to skroplona para wodna czyli woda gotowana. Podczas gotowania woda staje się martwą, ponieważ traci swoją naturalną strukturę. Dlatego też ciągłe stosowanie wody gotowanej również nie jest w pełni bezpieczne dla organizmu. A tu okazuje się, że strukturalną otrzymujemy najpierw gotując a potem mrożąc. Dlaczego ja jednak piję mineralki, źródlane, z lodowca, różne? Bo wodę należy zmieniać, a wysoko zmineralizowaną tę samą wodę nie powinno się pić bez przerwy w okresach dłuższych niż 2-3 tygodnie, ponieważ może zawierać sole, które są trudne do wydalenia z organizmu. A do tego wypicie na raz na przykład 5 litrów wody bez minerałów może skutkować zgonem, o czym już pisałam. W związku z tym, że woda nawadnia, ale tez wypłukuje minerały. Dlaczego tak się upieram na dietę wysoko potasową i nisko sodową? To wzięłam nie tylko z Terapii Gersona, gdzie proporcje tych minerałów są podstawą w doborze produktów do jedzenia. Bo Terapia Gersona  dotyczy ludzi bardzo chorych i nie ma w niej wiele niektórych wysoko potasowych produktów takich jak banany, natomiast są ziemniaki podawane chorym codziennie w gotowanej zupie Hipokratesa. Natomiast o dobrodziejstwach diety wysoko potasowej i nisko sodowej możemy się rozczytywać na setkach stron neta i nie tylko. Właściwie to jest taka nadrzędna definicja zdrowej diety. Każdy wie, że odwodnienie organizmu skutkuje spadkiem potasu i atakiem serca na przykład. To są te koszmarne śmierci na ubikacjach, młodych dziewczyn ze skłonnością do anoreksji po środkach przeczyszczających i nie jedzeniu, albo obok ubikacji, po atakach bulimii. Starsi ludzie szczególnie muszą uważać na odwodnienie, ponieważ ich ciało często nie wysyła sygnałów o pragnieniu. Nie czuję pragnienia i nie piją. Chociaż podobno uczucie pragnienia świadczy już o odwodnieniu organizmu, to jednak człowiek zwykle zdąży się jeszcze napić zanim będzie na prawdę źle. Amerykańscy żołnierze na misjach w ciepłych krajach obowiązkowo na sygnał wyciągają swoje butelki z wodą i muszą pić, bez względu na to czy odczuwają pragnienie, czy też nie. Wszyscy zaś musimy dbać o odpowiednią podaż potasu i minimalizować sód. Jakby ktoś się jednak bał nadmiaru potasu w diecie, a co za tym idzie bałby się miłych bananków to przytaczam fragment własnego posta: W poście o 10 mitach Fryderyka Patenaude na temat cukru owocowego pisałam: Mit 4. Jedzenie zbyt dużej ilości owoców, szczególnie bananów, może skutkować przedawkowaniem potasu. (to mnie szczególnie zainteresowało, bo od dawna pochłaniam masę bananów) Najważniejsze jest dostrzeżenie różnicy pomiędzy sztucznym potasem zawartym w suplemencie lub leku jako uzupełnienie niewystarczającej diety (K), a naturalnie występującym potasem w owocach.  Suplementacja potasem jest bardzo niebezpieczna i dopuszczalne normy dla człowieka to 99 mg i znane są wypadki śmiertelne z powodu przedawkowania zastrzyków. Zdarzyło się to również kilku kulturystom na świecie, którzy odwadniali się przed zawodami za pomocą niebezpiecznych zabaw z potasem. W tym 23 letniemu koledze Grega. Ale trzy banany zawierają aż do 1200 mg naturalnego potasu, który nie spowoduje żadnych negatywnych objawów. Naprawdę nie ma sensu się obawiać żadnego “przedawkowania” potasu nawet podczas jedzenia sporej liczby bananów. Ja nagminnie zjadam 20 i więcej w ciągu dnia. Badania przeprowadzone na dzikich małpach wykazały, że jedzą ponad 6500 miligramów potasu dziennie. To dla człowieka odpowiednik 15-tu bananów. Biorąc pod uwagę, że te dzikie małpy są o wiele od nas mniejsze, więc jedząc dużo więcej bananów nie dotrzemy jeszcze do poziomu dziennego spożycia potasu przez dzikie małpy. Już wcześniej stwierdzono, że w dawnych czasach ludzie spożywali 40 razy więcej potasu niż sodu. To ma sens, ponieważ tracimy potas o wiele szybciej niż sód.

Drugie ogłoszenie parafialne:  Ktoś mnie pytał, usiłowałam znaleźć w komentach kto, czy nie ty Jazgotttu? Ale się nie dokopałam, sorki więc, czy nie boję się BPA, skoro piję wodę butelkowaną? Łi. Nie boję się zanadto. Na wszelki wypadek zawsze sprawdzam jaki jest znaczek na butelce. Jeżeli znajdziesz napis PET, najczęściej pod takim trójkątem z zaokrąglonymi wierzchołkami i strzałkami na bokach, a w tym trójkącie cyfra 1, to oznacza to , że butelka została wykonana z politereftalanu etylowego (PET). Ta cyfra 1 oznacza, że butelka nadaje się do recyklingu.

Plastikowe butelki, które są powszechnie używane do rozlewu wód i napojów w Polsce i na rynku europejskim, wytwarzane są z politereftalanu etylowego (PET) i nie zawierają w swoim składzie bisfenolu A zwanego BPA. Dlatego kiedy jest napisane PET nie musi być już pisane BPA free, ponieważ ta informacja jest już zawarta w PET. Fakt że butelki z wodą produkowane w Europie nie zawierają BPA i nie mogą zawierać bisfenolu A zgodnie z ustawą, został potwierdzony przez wiele źródeł. Myślę, że nie jest to jakaś teoria spiskowa. Wierzę w to. W coś trzeba wierzyć. Na innych opakowaniach z plastiku, które mają się kontaktować z żywnością, ale i ze skórą powinniśmy szukać, albo tego znaczka z napisem PET, albo napisu BPA free. Na wspomnianych wcześniej butelkach Żywca i Nałęczowianki znalazłam opisywany trójkąt z 1 w środku i napisem PET, pod podstawą trójkąta. Czyli spoks. No i jeszcze jedna ważna informacja, podaję za Dr. medycyny Davidem Serven-Schreiberem, autorem „Antyrak nowy styl życia” zmagającym się z chorobą od wielu lat i badającym wiele tego typu informacji mając na uwadzę także swoją osobę, że butelka z wodą nie może być wystawiona na ekspozycję słoneczną. Jemu też wierzmy. Tyle w tym temacie.

Na dzisiaj koniec ogłoszeń parafialnych. W kolejce czeka ogłoszenie Sifhayi … ”Właśnie może masz ochotę napisać jak to jest z tymi produktami ze sklepów? czy one są na prawdę takie w 100 % bllee?:D: „ Coś już pisałam w którymś poście o tym, ąle sama też już się gubię w którym, więc wrócę do tego. Ogłoszenie świetnej dziewczyny Magdaleny MB, studentki medycyny (hip hip, będziemy mieli kolejnego lekarza po parafialnej stronie) jeżeli pozwoli, bo pytała mnie prywatnie na fejsie o suplementację. Ogłoszenie Jazgotttu, 811, a chudzielcy z genów wzięci. A także parafia czeka na mega długi i kompletny post z setkami bolesnych, wnikliwych, dotkliwych i drażliwych pytań, może nawet poniżej pasa, może nawet kładących na łopatki parafię. Ifki, która dzisiaj mówiła mi na fejsie, że za nią chodzi już ten koment. A ifka jest to bardzo analityczna, tęga głowa w wielu dziedzinach, w tym ścisłych, znam ją, rozkminiająca jedzenie na czynniki pierwsze od dawna. Jest tu z naszą parafią od pewnego czasu, ale pozostaje inkognito. Ifka ma wolty do mojej parafialnej, kochanej 811. Więc parafia już zaciera rączki do interesującego starcia. (Krótka wstawka dla Ifki jeszcze, dlaczego nie na przykład morela, tylko data? Morela też jak najbardziej, oba owoce mają prawie po tyle samo żelaza, ale morela nie ma wapnia, a daktyl owszem, tyle samo co żelaza, nasz drogi cronometer się przydaje)

No to nie obyło się bez fudu rawku i git. Wiem ,że wielu z Was ma głęboko gdzieś sprawy obyczajowe naszego tak zwanego establishmentu , jednakże ja mam takie skłonności. Nie jestem z tego specjalnie dumna, ale wiem co w trawie piszczy. O Jenysku, ale niech Wam nie przychodzi do głowy, że oglądam telewizory. A w nich seriale. Więc nie. Oglądam filmy pełnometrażowe. Lubię to. Jak biegnę na bieżni też oglądam film. Ale to tylko nieistotna dygresja. Pojawił się w mediach nowy trend. Osoby przy kości, osoby otyłe wyszły z podziemia. Pojawiły się nagle w pierwszych rzędach najważniejszych uroczystości dla celebriaszczich. Czyli na otwarciach salonów aut trudnych, których sprzedaje się rocznie w Polsce w ilości 11 sztuk, albo pokazów mody Zienia. Rozpisały się portale plotkarskie z oburzeniem komentując część żeńską pokolenia rodziny Grycana. Synowej i jej trzech córek, czyli wnuczek polskiego potentata lodowego pana Grycana. Przy czym najmłodsza jeszcze nie bywa, natomiast piętnastolatka druga z kolei bywa tylko na wybranych, adekwatnych do jej wieku spektaklach. Na pokazach mody właśnie. Panie ubierają się w najbardziej prestiżowych butikach świata. Są niezwykle zadbane i apetyczne. Nie mniej jednak anektują większą przestrzeń niż kilka nawet dwu metrowych Rubik Ań. Polscy projektanci strojów, jeszcze wczoraj wytykający każdemu, każdy gram tłuszczu, zmieniają front o 180 stopni w celach merkantylnych jak inni krytycznie donoszą, aby pozyskać tak bogate klientki. Piróg, który nie projektuje przyodziewków, a tworzy choreografie, nieśmiało adwersuje, że oględnie mówiąc przykoście pań Grycan nie jest afirmacją zdrowia.

Piróg i Grycanowa z Grycanównymi

Moja opinia jest taka, że każdy ma prawo wyglądać jak tylko ma ochotę. Może mieć nadwagę i ubierać się w jebitnej Comme des Garçons, czy też w stylu emo, albo może mieć niedowagę i ubierać się jak Boy George czy Dita von Teese, czy nawet jak jej były chłopak, mąż Marylin Manson. Każdy ma prawo kreować swoim ciałem i tym co zarzuca na grzbiet rzeczywistość wokół siebie. Mam tylko jedno pytanie. Jesteśmy tym co jemy. Jaki więc jadłospis prowadzi do tych wizualizacji? Jeżeli nic co ma twarz nie traci jej w wyniku zaspokajania płytkich potrzeb ludzkich takich jak smak, jestem na tak. Możecie wyglądać jak chcecie, jeżeli nie ucierpiało na tym niewinne zwierzę. Bądźcie sobie chudzi lub grubi. Wysportowani, lub ludźmi ciasto. Noście haute couture słuchając chorałów Bacha, lub warstwujcie się grangem w kratę i słuchajcie Kurta Cobaina. Lub odwrotnie. Łodewer. Dla mnie macie wszyscy piękne ciała, bez względu na to jak głęboko są zatopione wasze oczy. Wszyscy mi się podobacie. Lovciam Was. Ale jak jest inaczej to lovciam tylko Piroga, bo on na pewno jest weganinem.

Trudno jednak byłoby wymagać od rodziny potentatów lodowych, żeby stronili od produktów pochodzenia mlecznego. Więc wystarczy mi wegetarianizm. W końcu można dobrze traktować krowę i podbierać jej mleko kiedy już wykarmiła cielaka. To jest możliwe i mówię Wam że Kwiatula z mojego ostatniego posta źle nie ma. Znam ją osobiście i jej sytuację życiową też. Źle nie ma. Oczywiście pytanie jest co się stanie z Kwiatulą na stare lata. Nie chcę teraz o tym myśleć. Ale z drugiej strony obok aspektu moralnego mamy jeszcze aspekt zdrowotny. Mleko jest tak bardzo niezdrowe, białko mleczne, kazeina, że nawet można powiedzieć, że bardziej niezdrowe niż ciała nieżywych zwierząt. Epokowe i najważniejsze dzieło dr. Campbella, powstałe na skutek spektakularnego badania chińskiego, wydane ostatnio również w Polsce „ Nowoczesne Zasady Odżywiania” kto nie czytał, obowiązkowo marsz do empiku, mówi o tym jasno. Białko zwierzęce, a szczególnie mleczne to śmierć. Już wiadomo, że mleko owszem posiada wapń, ale właśnie posiada, ale się z nami nim nie dzieli. Przemysł nabiałowy to jeden z największych na świecie. Wszyscy ciągle piją mleko i jedzą miliony produktów mlecznych, a osteoporoza rośnie wraz z tym zjawiskiem wprost proporcjonalnie. …”Nabiał – czyli mleko, jako jedyna substancja na świecie podnosi marker IGF1 , który jest współczynnikiem zapalnym, bezpośrednio odpowiadającym za wzrost nowotworów. Zaś mleko krowie jest największym alergenem na planecie zwanej Ziemia. Co jest tak niewłaściwego w mleku, co powoduje iż jest ono alergenem? – Pomijając Hormony, antybiotyki, sterydy i zanieczyszczenie rakotwórczym Glifosadem z upraw GMO (Pasze którymi się krowy karmi). To niewłaściwa proporcja fosforu do wapnia. Powoduje iż tak bogate w wapń mleko jest nie tylko złym, ale także bardzo złym źródłem wapnia, bo dla człowieka niedostępnym. Zakwaszenie które powstaje po trawieniu mleka (ponieważ nie możemy go strawić, to nam gnije w organizmie) jest tak ogromne iż wapń jest właśnie wypłukiwany z organizmu, z kości i zębów, powodując osteoporozę i ubytki w uzębieniu”…(prawie cytat z Witarianin Lfrv, FB grupa zamknięta Witarianizm)

A więc trzeba jasno sobie powiedzieć piękne rubensowskie kobiety jak najbardziej tak. Bo kogóż mógłby fotografować obrazoburca Jan Saudek?

Uwielbia on robić portrety płci żeńskiej pozostającej na tak zwanej masie. Robi je w przydymionych sceneriach dość obskurnych, odrapanych, często pozbawionych okien wnętrz. Piwnicznych. Zdjęcia charakteryzują się klimatem. Klimatycznym. Niektórzy nawet zarzucali panu Janowi Saudkowi, że to niesmaczna pornografia prawie. Mnie jednak jego prace zawsze fascynowały. Bardzo gruba, bardzo na golasa, bardzo skacząca na skakance, w bardzo odrapanym piwnicznym wnętrzu w kolorze zgaszona sepia z kroplą błękitu paryskiego na obrzeżach. Podziwiam Pana Jana Saudka, który od 1963 roku, gdy po raz pierwszy wystawił swoje zdjęcia w Pradze nieprzerwanie fotografuje. Czytałam kiedyś wywiad z nim i mogę wam powiedzieć, że jeżeli kiedykolwiek Pepsi wydawało się, że mówi niepopularne rzeczy, czym naraża się społeczeństwu od czasu do czasu, to Pepsi jest tylko Cienkim Bolkiem, w dalekiej ariergardzie pana Jana Saudka. Chyba tylko nie żyjący już Dali smarujący się ekskrementami za uszami, aby przypodobać się ukochanej Gali na pierwszej randce, go przebijał. Pan Jan Saudek jest też bardzo interesującym człowiekiem budującym wokół siebie swoją własną rzeczywistość. Na przykład do wszystkich kobiet, łącznie ze swoją wieloletnią żoną, czy konkubiną zwraca się per pani. Nigdy nie mówi do niej (do nich?) po imieniu, ani tym bardziej Ty. To ciekawe. Być ciągle panią dla swojego męża.

Wracam. A więc trudno jednak byłoby wymagać od rodziny potentatów lodowych, żeby stronili od produktów pochodzenia mlecznego. A jednak myślę, że powinniśmy zacząć tego wymagać. Albo niech robią te lody z sorbetów only. Albo niech robią te lody z dołączoną banderolą jak na petach. Zagraża twojemu życiu i może być bolesne dla krowy.

Ściskam

(Visited 2 882 times, 1 visits today)

Komentarze

  1. avatar Ewcia 3 marca 2012 o 17:20

    Kochana post jak zwykle cacy. Tu masz w prezencie przepis na witarianskie lody Pełne potasu:) http://www.youtube.com/watch?v=Sd-_r7ct8IU&feature=youtube_gdata_player

    Co do komentu wcześniejszego na temat Twojej wstydliwosci kochanie to przyznał sie ze sie nie spodziewałam. Ale ma to ogromny sens dla mnie. Ja tez tak miałam, jak nakrecilam pierwsze dwa filmiki to je na drugi dzień skasowalam i już miałam Kasowac konto na YouTube gdy zobaczyłam emaila od marcina z rawstauracji. Prosił bym pisała i kręciła dalej bo on to ogląda. Na początku mojego blogu byłam tylko ja i Marcin i jak ktoś by mi powiedział ze tak to wszystko sie rozkreci to nigdy bym w życiu nie uwierzyła a jak by ktoś mi powiedział ze ja to będę przez dwa lata robić i jeszcze audycje w radiu prowadzić to bym ręce dwie dała uciąć za to ze to sie nigdy nie wydarzy.
    A Teraz tego jest pełno i blogów o witarianizmie przybywa z dnia na dzień.
    Skarbie nie muszę ci mówić ze masz dar do pisania i to wielki. Nie przestawaj bo czuje ze rozwiniesz sie w tym tak ze będziesz do magazynów i czasopism wkrótce pisała. Masz charyzmę nie z tej ziemi i szczerość jakiej ludziom brakuje już od kilku pokoleń no i do tego poczucie humoru którego brak mi było już od dawna.
    Ale jak przylece cie odwiedzić to filmów razem nakręcimy koniecznie !:)
    A! I jestem na 811 i to dziwnie tobie! Czuje sie swietnie jeszcze tylko kawy n

    1. avatar Ewcia 3 marca 2012 o 17:22

      Nie odstawilam ale planuje po weekendzie. Dziękuje za to ze jesteś !!!!!!! ( musiałam tu kilka wykrzykuje wrzucić:)
      Cmok w polika tez dam a co:)

  2. avatar pepsieliot 3 marca 2012 o 17:43

    Mnie też się wydawało, ze bez kawy nie dam rady, a teraz to sie sobie dziwię, niby jak pzrechodzę koło Starbucksa to tak rzucę gałką oczną z nostalgią i wezmę większy wdech , ale już jest spoko.
    A powiedz mi co by było z nami wszystkimi jakby Ciebie nie było.
    Ciesze się, że poszłaś na 811 🙂
    Całuski

    1. avatar ewcia 3 marca 2012 o 23:39

      no ja kawe juz kilka razy rzucalam i fizycznie mi nie brakowalo ale mentalnie to jakbym przyjaciela stracila…musze cos nowego znalezc w zamian i jakos to bedzie. Buziak u mnie dzis papaja i banany na calego szly.
      A pespi powiedz mi jak ty na witarianizm trafilas w ogole. pewnie pisalas gdzies w pierwszych postach ale nie pamietam. moze jak znajdziesz chwilke to mi opowiesz co przesadzilo o tej decyzji:)
      a co do vitalmanii to juz ktos kiedys mial tam podobny problem. ja portal lubie i to bardzo, teraz juz nie zagladam tam jak kiedys. Mial byc zlikwidowany ale z tego mi wiadomo to jednak bedzie talej aktywny. I skad sie u ciebie wziela nazwa pepsi eliot, a i jak ty masz w ogole na imie?:)

      sciskam i lovciam jak to ty mowisz:)

  3. avatar Łysa 3 marca 2012 o 18:46

    Dziewczyny obie jesteście wspaniałe i co dzień Was czytam (tj najpierw zaglądam czy coś nowego dodałyście) :* :*
    Dziękuje Pepsi za przypomnienie o potasie w bananach, bo ostatnio kolezanka trąbiła mi o przedawkowaniu potasu jak zobaczyła ze pochłaniam jeden za drugim i nie wiedziałam co jej odpowiedzieć… Juz wysłalam jej stosowną odpowiedz. 😉
    3mam kciuki że kiedyś przełamiesz swój wstyd:)
    Pozdrawiam

  4. avatar pepsieliot 3 marca 2012 o 19:00

    Łysa podoba mi się Twoja ksywka, cieszę się,że rozwiałam potasikowe obawy, dzięki za miłe słowa, moja trema to przekichana sprawa , ściskam Łysa 🙂

  5. avatar pepsieliot 4 marca 2012 o 07:16

    Ludzie nie lubią łączyć niewygodnych faktów niestety

  6. avatar Sifhaya 4 marca 2012 o 07:32

    Oj Pepsi Twoje wpisy są jak jazda w lunaparku. Od czytania w głowie się może zakręcić.
    :))

    1. avatar pepsieliot 4 marca 2012 o 10:48

      Sifhaya mam nadzieję, że nie robi się nikomu nie dobrze :))))

  7. avatar jantar 4 marca 2012 o 09:10

    Kochana Pepsi.Kazdego dnia czekam niecierpliwie na Twoje wpisy-sa niezastapiona kopalnia wiedzy poparta Twoimi cennymi doswiadczeniami.Nie wiem juz jak trafilam na blog Ewci i tak po nitce do klebka na inne blogi trakyujace o Rawfood.Mam juz swoje lata i teraz szerzej otwieraja mi sie oczy na temat zdrowego odzywiania,godnego traktowania istot zywych(chociaz ta tematyka interesowalam sie odkad pamietam).Cieszy mnie to,ze wlasnie dzieki takim ludziom jak Wy swiat moze bedzie choc odrobine lepszy,a zwierzeta traktowane z szacunkiem!Mam nadzieje,ze bedzie coraz wiecej takich Pepsi,Ewelinek,Aneczek,Rawstauratorow (-nie sposob wymienic wszystkich),ktorzy pociagna za soba innych a wtedy swiat bedzie bardziej znosnym.Lovciam Was i prosze o wiecej!

    1. avatar pepsieliot 4 marca 2012 o 10:51

      Bardzo mi schlebiłaś kochany Jantarze, że znalazłam się w rzędzie obok witarian z takim doświadczeniem wiedzą i charyzmą, ściskam Cię serdecznie

    2. avatar Ewcia 4 marca 2012 o 23:59

      Dziękuje kochana od siebie buziaki sle

      1. avatar pepsieliot 5 marca 2012 o 08:28

        kisssssss

    3. avatar Anja 26 sierpnia 2017 o 13:39

      Hej! Zawsze mnie cieszy-smieszy, jak ktos pisze, ze ma swoje lata. A znasz moze kogos, kto ma nie swoje? Ale nic to, zyc trzeba dalej, a jak wesolo, to tym lepiej.

  8. avatar Monika 4 marca 2012 o 10:34

    to ja bylam i za odpowiedz b dziekuje

    1. avatar pepsieliot 4 marca 2012 o 10:52

      Moniko sorki, teraz sobie oczywiście przypominam 🙂 lovciam cię

  9. avatar justyna 4 marca 2012 o 11:14

    Pepsi :))
    Podczytuję Cię , świetne posty, strzelasz słowami niczym karabin maszynowy :))
    Buziaki <3
    p.s. wypas lody są z bananów :))

    1. avatar pepsieliot 4 marca 2012 o 12:50

      trzeba z tym uderzyć do pana Grycana, bananowe lody raw po 19,50, oby:)

  10. avatar Asia BW 5 marca 2012 o 11:41

    Zobaczcie Kochani, jak te podawane i ogólnie „przyjęte” normy mają się tak naprawdę do rzeczywistości. Przecież to nie tylko z potasem jest taka sytuacja. A witamina C, a wapń, nie wspomnę już o aminokwasach – ogólnie mówiąc. Naturalsów w zasadzie nie idzie przedawkować, bo nadmiar substancji odżywczych organizm albo zmagazynuje albo naturalnie usunie – myślę jednak o witaminach i minerałach podawanych w naturalnej, a nie wyizolowanej formie.
    Zaraz skonsumuję radośnie ze cztery banany na drugie śniadanie – w sumie trzecie, bo na drugie było ponad pół kilograma arbuza…O dziwo są smaczne o tej porze roku. Ale już chyba wolę nie wiedzieć ile w nich chemii. Bo gdy zaczynam o tym myśleć wpadam w anorektyczny nastrój…
    A tak mi się chciało arbuza.
    Dzięki Pepsi za tę dygresję o butelkach PET, powiem szczerze, że nie dotarłam do tej wiedzy. W sumie to nie drążyłam aż tak tematu. Dzięki Tobie, znów wiem więcej Kochana.
    Owoceczki!

    1. avatar pepsieliot 5 marca 2012 o 14:20

      powiem szczerze że sama się bałam tych butelek, ale jest odgórne zarządzenie w całej Unii, w stanach jest troche inaczej, i nawet myslałam że mogliby oszukiwać że ta straszna substancja nie tak jest groźna, ale nie mogą oszukiwać że jej nie ma w butelkach, bo to zawsze można sprawdzić, zlecając takie badanie, więc ja uważam, ze te butelki nie są groźna, co innego jak woda stoi w nich na słońcu, a pod M1 w Krakowie widziałam jak stały zgrzewki pzred Realem z tytłu na słońcu.

  11. avatar pepsieliot 6 marca 2012 o 06:03

    Jaz, co im odbija żeby podgrzewać te butelki na słońcu, zboki jedne

    1. avatar pepsieliot 6 marca 2012 o 16:14

      ale może u producentów tez stoi pod halą na słońcu

  12. avatar Monika 11 marca 2012 o 09:46

    Wracam, bo wariuje.
    Czy istnieje woda majaca wiecej potasu w sobie niz sodu?
    Bo ta Naleczowianka potas ma nizszy i tak ,ale wszystkie wodziczki, ktore sprawdzilam tez maja tak.
    A czy chlor w wodzie min jest normalny?
    Wczoraj wynalazlam nawet wode na ktorej w skladzie wymieniony byl barwnik. W ilosci akceptowalnej. Hmm.

    A plastik na recycling?

    1. avatar pepsieliot 11 marca 2012 o 15:17

      to już są jaja z tymi wodami,skąd się wziął chlor? Nie znajdziesz wody gdzie będzie więcej potasu niż sodu, potas dostarczysz z bananów, czy ziemniaków z zupy hipokratesa, a patrz tylko aby woda miała jak najmniej sodu, ściskam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum