a epatuj se Kiszonko cielesnością ile chcesz i wyhaczaj kolesia na proste plecki trzymam kciuki 🙌💚🩵🩷🔮🥀😘☕️💫
I odwrotnie, przeziębienie, czy alergia dziecka może być wskazówkę dla Ciebie, że zboczyłaś z toru.
Mędrzec Kahlil Gibran (autor wydanej w 1923 powieści poetyckiej Prorok, przetłumaczonej na ponad 100 języków) powiedział coś w ten deseń:
Wasze dzieci nie są waszymi dziećmi. PRZYCHODZĄ PRZEZ CIEBIE, ALE NIE OD CIEBIE. I choć są z tobą jeszcze, nie należą do ciebie. Możesz dać im swoją miłość, ale nie wkładaj im do głowy swoich myśli, ponieważ mają własne myśli.
Dajesz dom dla ich ciał, ale nie dla ich dusz. Dusze Twoich dzieci mieszkają w ich domu jutra, którego nie możesz odwiedzić, nawet w swoich snach.
Możesz starać się być taką jak one, ale nigdy nie staraj się czynić ich takimi jak ty. Nigdy.
Może taki zacząć bawić się nagle wieszakiem i pokrywką (łuk i tarcza) następnego ranka po tym jak Ty (nie dziecko!) dzień wcześniej obejrzałaś film o walecznej kobiecie Wonder Woman.
To niby śmieszny przykład dla sceptyków, ale każda matka przypomni sobie parę przykładów na dowód energetycznych powiązań ze swoim dzieckiem. Wszystko w co Ty wierzysz będzie odzwierciedlone w Twojej rzeczywistości. Pojawi się więc magia numerów (numerologia), magicznych zapachów, płaczu dziecka (nawet przez sen), gdy Ty jesteś smutna.
Pewna matka, która bardzo późno zdecydowała się na dziecko, opowiada, że na początku miała wiele snów, gdy jej niemowle mówiło płynnie i wyraźnie: „nie mogłaś się pospieszyć, ile miałem jeszcze na Ciebie czekać?”
Gdy Twoje dziecko zachoruje, zwykłe przeziębienie, gorączka, zacznij od spojrzenia z boku na siebie. Twoje dziecko to głośnik, tuba Twojego wewnętrznego spojrzenia, oceny, podświadomości, głosu przekonań i programów.
Nie chodzi o to, żeby zacząć się obwiniać, ale żeby obserwować siebie i kojarzyć fakty, po czym wejść w dobrą zmianę.
Dziecko może wskazać Ci nowy kierunek działania, może też wypunktować Cię, że to co robisz teraz, nie jest dla Ciebie dobre, ani dla wszechświata. Na przykład ciągłe zamartwianie się.
Znam matki, które dzięki swoim dzieciom rozpoczęły biznes życia, do tego nie wychodząc z domu. Sieć, która nas łączy dzisiaj, jak kiedyś nici w Awatarze (taki film, wypisz wymaluj o naszej grze), daje ogromne możliwości tworzenia nowej wartości.
Entuzjazm vs samokontrola?
Będąc zestresowaną, gdyż nie rozumiesz jak działa ta gra, Twoje dziecko zaraz to uzewnętrzni.
Ucząc się równoważyć swoje emocje, a właściwie chodzi o emocjonalność, cudowną samokontrolą, przede wszystkim samokontrolą swoich myśli, dziecko znacznie szybciej wyjdzie z zapalenia ucha, pomimo tego, że go po prostu zawiało na spacerze z nianią, czy przedszkolanką.
Entuzjazm jest doskonały, niezbędny w domu przy robieniu ludzików z plasteliny, niezbędny w biznesie, żeby pociągnąć za sobą kontrahentów. Jednak entuzjazm, który przekształca się w emocjonalność egzaltowanej rosyjskiej kochanki, jest potężnym wybiciem z równowagi energetycznej. I po to masz świetne narzędzie „samokontroli”.
Jednak, gdy dominuje samokontrola, rozładuj rzecz entuzjazmem, bo dzieci również dostają gorączki, od nadmiernej samokontroli matek. Puść to, zrób coś lekko, lewą nogą do lusterka, a odrazu wszystkim się polepszy.
Energia
Dąż do równowagi, bo ewidentnie problemy z dziećmi sugerują, że Twoje czakry są w nierównowadze. Szczególnie czakra 3 (czyli splotu słonecznego) i czakra 5 (czakra gardła, ta niebieska, przypisana tarczycy).
Dzieci intensywnie zasilają się energią rodziców.
Niewidocznie, ale wyraźnie, co oznacza, że nawet gdy jesteś zajęta pracą, powinnaś podsycać tę energię. Zrób to nawet na kredyt, pożycz skądś energię, gdy czujesz, że ją tracisz.
Ładuj się przy każdej okazji, sport, bieganie, przyroda, owocowy i zielony pokarm (winogrona, banany, zielone liście) bardzo ważny, codzienne oczyszczanie z metali ciężkich, 4 szklanki, suplementacja uzupełniająca braki odżywcze, oraz jak zawsze SŁOŃCE.
Intencja
Wyobraź sobie dwie ochronne przestrzenie, idealne, wysoko wibracyjne, pełne miłości, za to bez lęku.
I w jednym obłoku ochronnego dobra jesteś zanurzona Ty, a obok Ciebie w SWOJEJ chmurce bezpieczeństwa baraszkuje Twoje dziecko.
W myśl budującej afirmacji „jesteśmy oddzielni, ale zawsze połączeni i chronieni”.
Karma
Skoro zwykłe wypicie kawy pociąga za sobą dług karmiczny, nietrudno zrozumieć, że dziecko też może być częścią większego planu karmicznego.
Wszystko ma sens, wielu dorosłych ludzi, nawet bardzo ciężko chorujących w dzieciństwie, zyskało niezwykłą wręcz odporność i cierpliwość, cechy, które doprowadziły ich dzisiaj do niesamowitej mądrości życiowej i sukcesów na wielu płaszczyznach.
I odwrotnie, każde niedomaganie dziecka, a tego trudno uniknąć, jest też znakiem dla Ciebie.
Subtelnie Cię jednak przestrzegam, żebyś nie poszła w stronę wykorzystywania problemów dziecka, aby nawet podświadomie zwracać uwagę na siebie, na przykład społeczeństwa, a nawet własnego męża. Zapewniam Cię, że masz o wiele lepsze sposoby, aby świat zwrócił na Ciebie uwagę.
Wina
I jeszcze to, praktycznie wszyscy ludzie kiedyś tam czują się winni, a rodzice też w stosunku do swoich dzieci. Jednak poczucie winy, obok wstydu, wbrew temu co się potocznie sądzi, to bardzo niskie wibracje. Zdołujesz się więc, stracisz energię, dodasz nam wszystkim entropii i chaosu.
Nie podążaj za niepozytywnymi myślami, one nie pomogą ani Tobie, ani dziecku, ani nikomu we Wszechświecie. Już zacznij od zmiany i naładuj się jej czystą energią, zrób szklanki i idź pobiegaj.
I jeszcze jedno, nie chowaj siebie za obowiązkami rodzicielskimi.
Tak jak Twoje dzieci, też Ty zalogowałaś się do gry nie w sprawie swoich rodziców, tylko we własnej sprawie.
Przebudzenie to proces, a prawda jest zawsze piękniejsza niż to co myślisz.
love
44
Powiązane artykuły
Komentarze
Super tekst ❤️ Jestem mama pięknej 9 tygodniowej dziewczynki, bardzo długo na nią czekałam, jest bardzo upragnionym dzidziusiem. Zanim się urodziła byłam bardzo aktywna osoba, prowadzę swój biznes, (który teraz jest w rękach mojego partnera) a ja zajmuje się wychowaniem naszego skarba. Bycie z dzieckiem w domu jest cięższe niż mi się wydawało, dni stają się mega długie i samotne ( choć mam przy sobie moja córeczkę, sama nie potrafię zrozumieć dlczego samotność?), jesteśmy same 7 dni w tygodniu całymi dniami. nie mieszkam w Polsce a ze względu na COVID nie mogę lecieć do domu ani nikt do mnie przylec nie może.
Do sedna … dokładnie zauważyłam na własnym przykładzie, jeśli mam naprawdę dołujący dzień, ciężko uspokoić moja córeczkę wciąż płacze i jest marudna ? przed ciąża biegałam z tobą każdego ranka teraz chodzimy na dlugieee spacery jak tylko nie pada a pada tu bardzo często.
Masz jakas radę jak panować nad myślami? Jak sobie wytłumaczyć ze to jest tylko tymczasowe? Ze gorsze samotne dni wreszcie odejdą ?
Uwielbiam Cię Pepsi ❤️
Też Cię uwielbiam Stello. Przede wszystkim pojmij jedno, że tak jak Ty jesteś samotna, jesteśmy wszyscy ludzie nawet mając obok siebie innych ludzi, w tym kochających. Po prostu nic innego nie robimy tylko całymi dniami zagłuszamy swoją samotność, ponieważ nie rozumiesz jak ważne jest docenienie własnej obecności przy sobie. Jesteśmy sami jak się rodzimy, cierpimy, umieramy, ale też w radości, bo jesteśmy tutaj tylko i wyłącznie w swojej sprawie, a tak naprawdę w sprawie wszystkich, gdyż jesteśmy połączeni. Tylko będąc z sobą samą jesteś w stanie przestać zagłuszać siebie świadomie, a tego ludzie boją się bardziej niż ognia. Drugi człowiek obok Ciebie przyspiesza ewolucję świadomości, ale zwykle nie wtedy, gdy odbiera Ci poczucie osamotnienia, a wręcz przeciwnie. Wzrastamy na stopniach w górę, a nie na łatwej równi pochyłej. Twoja psychika po ciąży i niewiele po połogu może płatać Ci figle, pomimo wyczekiwanego dziecka, to i tak jest dla ciała wielkie wyzwanie, i dusza się trochę gubi, przytłoczona do tego przez niewiele rozumiejące ego, które udaje, że jest samotne, bo ego zawsze coś udaje. Ego, to nie jest twoja prawda. Zrób plan działania, teraz jeszcze dziecko dość długo śpi, rozwijaj się, obmyśl strategię dla firmy w wolnej chwili, żebyś sobie dyskutowała z facetem, a nie tylko o konsystencji kupki, chyba, że teraz tylko to lubicie, bez oceniania. Nigdy nie byłaś mniej samotna niż teraz, tylko jeszcze to do Ciebie nie dotarło. I nie chodzi o potomstwo, ale o więcej wolnej przestrzeni, znacznie mniej zagłuszania. Love <3
Pepsi uwielbiam Cię! Jestem mamą 6 miesięcznego szkraba, spędzam z nim 24 godziny na dobę (czasem uda mi się wyskoczyć na godzinkę). Mój synek jest niewiarygodnie pogodny, nie miewa gorszych dni. Wszyscy w około się dziwią! A ja wiem, że kiedy się spinam lub gdzieś spieszę to on to czuje i marudzi- jakby mi chciał powiedzieć : STOP, powoli. To niewiarygodne ! Jestem bardzo szczęśliwą, spełnioną mamą. Również prowadzę firmę i (o zgrozo) dzięki pandemii mogę to w 90% robić online. Codzienne długie spacery cieszą mnie tak samo jak kiedyś bieganie, zresztą bieganko też mi się zdarza z wózkiem. Mój synek, odkąd przyszedł na świat, może tylko 3 razy nie był na spacerku. Uwielbiamy ruch i świeże powietrze. Nieważna pogoda ! Wyznaje zasadę : szczęśliwi rodzice – szczęśliwe dzieci ! Chociaż kiedyś różnie bywało … na szczęście wszystko można sobie poukładać w głowie 🙂
Wspaniały koment, tylko nie podbijaj potencjału, bo siły równoważące czyhają. Cieszmy się razem, życzę Wam masę zdrowia i wysyłam miłość <3 <3
Pepsi trafiasz jakbym czytała o sobie. Jeszcze dodałabym do tego ciągły strach o dzieci i też w zasadzie o siebie w kontekście „co one by beze mnie zrobiły i jak bardzo by cierpiały, gdyby mnie zabrakło…”. To jakaś psychoza u mnie…
To częste przypadki, to wszystko z powodu rządzącego nami ego, które nie pozwala nam się po prostu cieszyć
Hi hi : ” nie moglas sie pospieszyc .”.fajnie sie czytalo :), taka odskocznia, pamietam siostra mowila ze widzi tago typu rzeczy u swojego synka
Wszystko co piszesz to prawda. Niestety, bo kiedy mama całą ciążę ( siedem miesiecy:) stresuje się i martwi o dzidziusia to potem może sie zdarzyć tak, że dzidziuś urodzi się chory, a kiedy wyjdzie z tej choroby zapadnie na kolejną, przewlekłą i nieuleczalną i wtedy już nie jest łatwo. Ale właśnie dzięki tej chorobie mama może zacząć szukać rozwiązań i znaleźć Twojego bloga i kupić Twoja książkę i zacząć nową szkołę i zostać naturopatą i miejmy nadzieję, że taka mama może również kiedyś znaleźć sposób jak wyleczyć „nieuleczalne”. I w ogóle dużo może się zmienić na lepsze. Mimo wszystko. Love
Pewnie że zmieni, będzie bardzo dobrze. Love2 <3
?❤️
Pepsi Kochana , tyle co rozmawiałam z moim młodszym synem …. temat szkoły, opuszczanych lekcji ,ocen … to wszystko co piszesz to prawda, aż mi się chce płakać, to niesamowite ! tak właśnie to wygląda, on tak mówi jakby wszystko rozumiał , czuł moje obawy, strach, zwątpienie. dziękuje Ci , bo pomogłaś mi to wyjaśnić, zrozumieć 🙂
Pepsiu, pytanie z dziedziny dziecięcych pytań 🙂 Mój syn zadaje miliony pytań dziennie, często o rzeczy które ludziska uznają za niedostępne lub wymyślone typu: polecimy kiedyś na Marsa? Kupimy rakietę? Stworzę niebieską żyrafę która będzie aż do słońca itd. zawsze odpowiadam mu twierdząco dodając coś od siebie. Ale ostatnio szwagierka stwierdziła że do ,, ogłupiam”.ciężko było mi jej to wytłumaczyć. Co o tym sądzisz mądra głowo? Kocham Cię:*
Dziecko pyta Ciebie, chce znać Twoją wersję. Możesz mu dopowiedzieć, że to Twoja wizja, że on być może będzie miał inną, gdy zagłębi się w temat, będzie coś co go interesuje bardziej rozkminiał. Ty za to ciekawymi odpowiedziami, podsuwaniem fajnych książek możesz delikatnie wpływać na poziom jego intelektu, lekko podnosząc poprzeczkę. Pokazując bardziej skomplikowane książki. Cudownie jest korzystać z obu półkul mózgowych, pomóż w tym swojemu dziecku. Szwagierka jest mało inteligentna, a na pewno powinna popracować nad inteligencją emocjonalne, ale to jej sprawa, wybacz jej 😀 <3 <3 Kocham Cię
Pepsi Ty jesteś mądra kobietą i to bardzo. Uwielbiam Cie czytać, choć obecnie stoję gdzieś daleko na poboczu i szukam drogi powrotnej, a może powinnam szukać nowej drogi? W końcu jestem w nowej roli, roli matki. Potrzebuje odrodzenia. Próbuje się na nowo odnaleźć, nowa ja, bo matka, w tej wersji mnie jeszcze nie było. Czy szukać dawnej siebie? Czy zostawić dawne ja i odnaleźć nową kobietę? Chciałabym odpuścić, nie robić wszystkiego na tip top, ale z drugiej strony nie mogę się odnaleźć w bałaganie. Wróciłam do ćwiczeń, dają mi ogromną moc, a po chwili znowu spadam w dół. Pomóż. To dla mnie nowa rola, potrzebuje wskazówki.
Tak, to jest czas gubienia i odnajdywania. Trzeba ten chaos zaakceptować, i cieszyć się. Myślę że Noemi mogłaby Cię natchnąć https://noemidemi.com <3