ściskam Cię Kochana 😘🙌💚🍓🏵️🌷🙋
To nie jest Twoje zadanie. To twórca poszukuje muzy, a nie muza twórcy. To twórca sprawia, że jego inspiracja zamienia się w muzę. Nie odwrotnie.
Twórcza umiejętność odnalezienia się w sytuacji, to domena chemii żeńskiej, zasadowej, antyzapalnej. Jeśli mężczyzna nie posiada tej chemii w odpowiednim procencie, a jedynie męski ścisk dupy, kwasowy, żrący, nie będzie poszukiwał muzy, ponieważ nie ma go w ekspansji, siedzi w prozapalnym ścisku.
Nie wie co robić.
Owszem Republikanie wraz z Trampem, to relatywnie podobne ugrupowanie, jak 8 gwiazdek, podobny światopogląd, więc miny przeciwczołgowe w tym siedzą, ale jednym różnią się ci przywódcy. Tramp jest wielkim biznesmenem, i kiedy on rozdaje nominały, to rozumie, że ktoś musi te nominały wyprodukować, czyli szanuje i wspiera przedsiębiorcę i przedsiębiorczość.
Im więcej będzie dobrze prosperujących biznesów odprowadzających podatki w Stanach, Indiach, czy w Polsce, tym więcej pieniędzy będzie do dyspozycji dla instytucji dobroczynnych w tych krajach.
Ale jeśli ktoś nigdy nie musiał tworzyć biznesu, planować w niepewnych przepisach, które sam narzuca, zatrudniać, i być traktowany przez fiskusa (i inne instytucje, w tym jawnie, tendencyjnie złe dla ludzi), jak złodziej, w kraju zwanym Polską na planecie zwanej Ziemia, ten ignoruje skąd się biorą pieniądze i tylko robi za Robin Hooda. Tak, że ten.
Z jednej strony mamy więc ludzi w ścisku, z zapchaną limfą, czyli ewidentnym brakiem oczyszczania komórkowego, zaś z drugiego końca liny są przepisy i zachowania przywódców niezachęcające do tworzenia własnych biznesów bez strachu, za to z determinacją i konsekwencją dążenia do wyznaczonych celów. Tak źle i tak niedobrze, i tym razem szpak był dziobany.
Trudno radzić na 40 fajerek, ale jestem pewna, że na pewno można już sytuację polepszać, chociażby zmieniając jej postrzeganie. To stopień, nie problem.
Może na początku zbyt nerwowo, może histerycznie, żeby tylko coś zaskoczyło, ale gdy tylko wybierze zmianę swojego nastawienia, zmianę, zmianę, zmianę, zejdzie ze skrzyżowania, wyjdzie spod pierzyny tego co się porobiło, to każde działanie w końcu przynosi efekt. Każde.
Gdy tylko zacznie działać, rozglądnie się za muzą, wtedy wybierze Ciebie, jako własną inspirację, będzie przegadywać, budować, robić przepływy patrząc na Ciebie.
Tak jest zawsze, bo tacy są mężczyźni, którzy wybierają działanie. Oni nie boją się poniedziałków, nie mają wtedy kaca, nie myślą o statystycznym sznurze, już w niedzielę wieczorem nie mogą się doczekać, że wkrótce będzie na całego działanie.
Picasso nie przepracował ani jednego dnia, tak twierdził, i można mu wierzyć, chociaż do ostatniej chwili swojego życia tworzył, był twórcą, kreatorem, kolekcjonerem coraz to nowszych muz.
Zalogowaliśmy się tutaj, by obniżać entropię, chaos, a podwyższać wibracje. Każdy dzień służy do lepszego zrozumienia, do nauki, do szkolenia się we wzrastaniu w kreacji. Gdy tylko pojawia się kreacja, pojawia się przepływ energetyczny, a pieniądze to są przepływy. Wiem, że brzmi to nazbyt dobrze, żeby mogło być prawdziwe, a patrząc na dziwne losy Jane Eyre wątpisz jeszcze bardziej.
Oraz zawsze w tym momencie pojawia się sprawa Van Gogha, jego wielkiej kreacji i jednoczenie życia w biedzie i rozpaczy. Van Gogh myślał o sobie źle, a rzeczywistość to odbicie naszych przekonań. Genialny pointarysta uważał się za niegodnego miłości. Taka karma.
Muzą nie musisz być, jeśli Twój facet nie zobaczy w Tobie muzy, ale możesz mu pomóc oczyszczać ciało oraz limfę.
Lecz:
Jeśli zechcesz wymasować mu plecy, nigdy nie popełniaj błędów większości (wszystkich?) speców od masażu limfatycznego, nie leć wzdłuż kręgosłupa w górę do serca i głowy, ale wręcz przeciwnie, masuj zawsze w dół w kierunku nerek. Głównego filtra zanieczyszczeń komórkowych Twojego faceta, jak i nas wszystkich.
Zachęć go rano do biegania i 4 szklanek, a wieczorem niech weźmie regenerujące ciało i umysł B6, cynk i magnez (może być sól Epsom dodana do kąpieli). Bowiem każda zdrowa zmiana może zainicjować następną. Tak, wtedy zostaniesz mianowana muzą.
A może to on zostanie teraz Twoją muzą?
love
44
Powiązane artykuły
Komentarze
Heyosimmo, z tą miłością tak jest dziwnie czasem i tak sobie myślę – co z takim pojęciem jak „poliamoryczność”.
°można kochać dwóch ludzikow albo i nawet trzech naraz
°to po prostu rekompemsacja czegoś
°fammefatalizm (w przypadku kobiet)
°to nie jest miłość lecz naiwonisc i brak granic, wytrwałości może czy tam ideałów
°czy prosto do seksokliniki z tym trzeba
°czy to inkarnował hipis po prostu i wciąż walczy?
¿¿¿¿????
to nałóg jak każdy inny, ale przebudzenie/kochanie wszystkich zawsze ma początek w pokochaniu siebie
Pepsi tak troche od tematu, przy chodzeniu bieganiu stawiamy najpierw piety pozniej palce czy palce potem piety?
przy bieganiu naturalnym nie używamy pięt, biegamy na śródstopiu i palcach, a chodzi się tak jak się umie 🙂 raczej pięta palce
Pepsi, wiem, że zaraz powiesz, że śpię zasiadając na skrzyżowaniu w Neapolu, ale k* w czasie totalnej degrengolady nie działają te wszystkie zasady. Teraz to tylko przeżyć, wyżywić się, spierdalać. Jak przeżyjemy, można znów wrócić do medytacji, obniżania entropii, a nawet do Zelanda. Nie ma co sobie mydlić oczu jak wszystko w rozsypce, a politycy wpieprzają się w nasze ciała ganiając nas ze strzykawką, by mogli nażreć się jeszcze więcej. Serio, należy powiedzieć temu tak? Nic nie kumam ?♀️
Wszystko działa, SZCZEGÓLNIE TERAZ WSZYSTKO działa, to jest najlepsza próba ile już rozumiesz, ile się nauczyłaś i jak potrafisz podejść do tego co się dzieje, żeby to był Twój stopień do odbicia <3
Co mi po odbiciu, jak będę zmodyfikowana genetycznie? No weź…
Co ci po genetycznym zmodyfikowaniu, jak bedziesz odbita 🙂
Ha ha! Yeah! I o to właśnie chodzi 🙂
Wim Hof miał wstrzykiwane jakieś toksyny i nic mu się nie stało. Ciało ludzkie oraz umysł mają ogromne moce.
Haaa ? No dobra- huk ze mną, ale są dzieci .
Strach, strach, strach. Pierdo**ął prosto w wątrobę, po nerach i poprawił w twarz. Wszystko się sypie, wszyscy się boją a Ty przystanęłaś, klęknęłaś i boisz się razem z nimi. A to nic takiego. Przeżyjesz albo umrzesz. Nie umieraj po kawałku żyjąc zgięta. Pół biedy kiedy klęczysz na kolanach zmeczona. Wytrzymają póki masz ochotę wstać. Kiedy klęknie umysł wtedy będzie gorzej. Nie łam się. Weź głęboki oddech. Zrób wydech. Nie musisz teraz pędzić do przodu. Jeden oddech, jeden krok. Powoli. Tędy droga 🙂 dojdziesz zamiast czuć potrzebę spierdalania. A jak Cię ukują igłą w dupę to co? Też nie chcę. Ale się nie boję. Twoje NIE sprawia, że ich 'A I KURWA OWSZEM’ jest w pizdu mocne. Mocniejsze niż Twoje TAK. Więc TAK, kurwa, na wszystko. Nie walcz i nie szarp się… to najgorsze co możesz zrobić. Po prostu weź głęboki oddech, wstań i idź. Nie musisz biec. Ale bieganie też pomaga 😉
Pepsiczku wybacz ale też nie w temacie. Dużo piszesz o obniżaniu ciśnienia, a co jeśli ktoś ma stałe za niskie? Lukrecja? Nawadnianie? Może coś jeszcze? Mamunia ma mega niskie i chce jej coś doradzić:)
Zawsze, czy ostatnim czasy. Bieganie idealnie podnosi ciśnienie, aktywność fizyczna, ale trzeba też zrozumieć przyczyny. Jak u Niej z nadnerczami?
cześć! na trudny czas łączymy się w grupy – na przykład w TRÓJMIEŚCIE: http://www.facebook.com/groups/pepsiaki3city
jesteś znad morza – to dołącz, gadamy sobie, wspieramy się i szykujemy spotkanie!
Pepsi z nami
szykujcie, na pewno przyjadę <3
ja mam przyjaciółkę – chociaż jakoś nie reznuje z tym słowem – dobra kumpelkę;)
I ona nie jest muzą dla nikogo, a dokładniej nie przyciąga żadnych facetów, żadnych spojrzeń na siebie.
Laseczka nie była na żadnej randce od wieków – już nawet nie chodzi czy udane czy nie, po prostu nie wzbudza żadnego zainteresowania. Wiem, że moja rada dla niej była średnio rozwiązująca problem ale powiedziałam, że jak nie wie co zrobić niech chociaż zacznie biegać – z tego będą zawsze plusy – i co ciekawe laseczka biega 5 x w tygodbiu po 5 km i powiedziała , że bieganie jest fajne , ale facia jak żadnego nie dogoniła tak nie dogania nadal. Niby chce, niby zajęta swoim życiem, ale co może zrobić singielka, której nawet staruszek z laską nie chce? – nie mam nic do staruszków
Po pierwsze nigdy nie wiemy co tak naprawdę ta gra ma dla nas w zanadrzu. Ludzie wizualizują domek z ogródkiem, a blisko na ich drodze siedzi własna wyspa z chawirą. Może akurat w jej przypadku chodzi o jeszcze coś innego, może chciała tutaj wypełnić jakąś misję, może w poprzednim wcieleniu się namiała facetów i czegoś nie zrobiła, tego co chciała. To, że poszukujemy facetów, że czujemy się bez par niedoborowe wcale nie musi wynikać z naszych prawdziwych potrzeb, to bardzo często są nałożone programy, ludzie mniej współczują bitej kobiecie w domu przez partnera, niż samotnej. To są potężne programy, tylko ona może sama dotrzeć do prawdy. Skłodowska o poziomie wibracji ponad 700 i tak potrzebowała Piotra Carrie, bo w tych czasach sama nie mogłaby mieć labu. Ja musiałam spotkać G. bo nie biegałabym i otrzymała dzięki temu ratunku, ale ta laska robi to, co do niej nalezy. Może właśnie idzie swoją drogą, IDEALNĄ, po coś, a dla ludzi z boku, i póki co dla niej samej to może wydawać się czymś gorszym od bycia w parze. Przypominam, że na swej drodze można spotkać następujące jednostki: agresywnych, leniwych, mruków, mizoginów, ochlajów, ćpunów, żarłoków, brudasów, nierobów, wiecznie narzekających, opalonych marią na okrągło, lizidupów, karierowiczów, zdrajców, seksoholików, antytalenty łóżkowe, zero podobieństw do Rhetta Butlera, dłubiących w nosie, drapiących się po genitaliach i zanurzających owłosioną łapę w misce z chrupkami nie bio, zapominalskich, słoni w składzie porcelany, bez poczucia humoru, z humorem rubasznym, lowelasów, rozpierdziane jednostki, itd itp Myślę, że dziewczyna ma się całkiem nieźle, jak zadziała to spotka kolesia, ale nie to jest jej stopniem do wzrastania 😀
dziekuje za ten post o Muzie 🙂
rozpierdziane jednostki hihi – to jest niebezpieczne zjawisko
fajnie odpisałaś
Staruszkowie to jak piszesz już swoje laseczki mają. Często i ze dwie naraz 😉 A kto ich tam wie która nie jedna im tam jeszcze w głowach gra 🙂 Tylko oni już nie nadanżają za Twoją kumpelką!
A może autentyczny, szczery uśmiech na twarzy pomoże? Nie żeby tam zaraz się kielczyła do każdego mijanego kolesia. Po prostu. Niech się uśmiecha do samej siebie i dla samej siebie. Tak zwyczajnie. Niech cieszy buzię. Rezolutnie i z radością. A jak się będzie łapać na tym, że mina zbyt często rzednie, to niech wymyśli sobie jakąś mantrę. „Ale fajnie, ale fajnie …”. „Kocham siebie, kocham siebie …” itp.. Albo jakieś dowcipy czy śmieszne sytuacje opowiada samej sobie w myślach. Najpierw może ćwiczyć w domu, a później śmiało w towarzystwie, w parku, na ulicy. Taki mini trening uważności.
u mnie takie coś zadziałało 😉 uśmiech do siebie i swoich myśli 😉 dziękuję, że napisałeś 😉
Piszę, bo często niektóre opisywane w komentarzach problemy dotyczą i mnie. Albo moich znajomych. Przynajmniej po części. No i dzięki temu pisaniu czasami zwyczajnie pomagam też i sobie.
A życzyłbym sobie aby Twoja kumpelka znalazła upragnione szczęście. Może uda jej się dać miłość samej sobie dać? A może otrzyma ją od kogoś? Któryś z wariantów przyszłości się sprawdzi. Myślę, że praca nad samą/-ym sobą w kontekście kolejnych stopni do wzrastania, które napotykamy, ułatwia osiąganie zamierzonych celów. A blog Pepsi tym bardziej w tym pomaga. Jak sama zresztą wiesz 🙂
Twoja kumpelka może dziś cieszyć się na całego, bo w Japonii i Chinach jest dziś święto singla. W sensie, że same jedyneczki w dacie 🙂
Przemko nie muszę Ci chyba mówić, jak się tutaj Ciebie kocha <3