😘🙌💚🍓🏵️🌷🙋
Zazwyczaj powodem, dla którego postanawiasz ograniczyć sól kuchenną w diecie, jest zdrowie serca oraz układu sercowo-naczyniowego.
2 lata temu badacze z Instytutu Feil Family Brain and Mind Research w Nowym Jorku, zbadali na myszach biochemiczny szlak odpowiedzialny za zwiększenie ryzyka udaru i demencji u osób, które zażywają za dużo sodu.
Sód oczywiście jest ważny. Odpowiada za pomoc w utrzymaniu równowagi kwasowo-zasadowej oraz kontrolę objętości płynów pozakomórkowych.
Do tego pomaga kontrolować skurcze mięśni i przewodzić impulsy nerwowe.
Przy okazji, co jest szczególnie istotne, uczestniczy w transporcie składników odżywczych do komórek organizmu.
W nadmiarze jednak, jak prawie wszystko, szkodzi.
Trochę jakby w didaskaliach dodam, że sól jest soli nierówna. Sól może być niezwykle korzystna dla zdrowia, jak napisałam wyżej, ale tylko pod warunkiem, że nie została przepłukana.
Wówczas po prostu traci ona swoje właściwości transportera dziesiątków (sic! ponad 80) mikroskładników mineralnych.
Tylko nierafinowana ergo nieuzdatniana sól morska ma korzystny wpływ na zdrowie.
I tylko ona nie podwyższa ciśnienia (w teorii, ale kontrola ciśnienia zawsze wskazana) w przeciwieństwie do soli kuchennej.
W przypadku tego typu soli wysoka zawartość sodu działa na naszą niekorzyść.
Dzieje się tak, ponieważ niezrównoważona przez odpowiednią ilość magnezu prowadzi do zjawiska wazokonstrykcji, czyli obkurczenia naczyń krwionośnych.
To oczywiście przekłada się na podwyższenie ciśnienia krwi.
Gdy brakuje potasu w komórkach, sód wskoczy na jego miejsce, podobnie, jak brom, fluor, czy chlor wskakują na miejsce brakującego jodu.
Do pewnego momentu można w ten sposób jechać, ale dalej będzie bardzo antyzdrowotnie.
Niech ilość Twoich na czysto poranków
Pomnaża codzienny rytuał 4 Szklanków !:)
Codzienne 4 szklanki (na bazie wody z cytryną), wspierające dotlenianie, oczyszczanie,
NAWADNIANIE i odżywianie komórek!
UWAŻKA!
Jeśli chcesz dodać szarą sól, to IDEALNIE PASUJE do drugiej szklanki z magnezem!
Wiadomo od dobrych paru lat, że dieta z nadmierną ilością sodu zwiększa ryzyko SVD, czyli tak zwanej choroby małych naczyń mózgowych.
Samo połączenie diety bogatej w sól z problemami naczyń krwionośnych mózgu generalnie nie jest szczególnie zaskakujące.
To badanie jednak jest interesujące o tyle, że zespół badawczy postanowił znaleźć alternatywne wyjaśnienie dla wyników badań sugerujących, że nasza dobra, stara sól kuchenna ma swój udział w możliwości wystąpienia choroby autoimmunologicznej.
A jakby tego było mało, powoduje, że szczególny rodzaj białych krwinek staje się wyjątkowo… nieprzyjemny w obejściu.
Limfocyty T, bo o nie chodzi, przy okazji diety bogatej w sód wydzielają substancję chemiczną wspierającą stany zapalne, interleukinę-17, która znana jest badaczom ze swojego wpływu na naczynia krwionośne.
Dokarmiając mysz dietą bogatą w sól naukowcy rzeczywiście stwierdzili upośledzenie funkcji poznawczych i oznaki zaburzeń krążenia.
Mieli oni na uwadze, że myszy to nie ludzie, jednak właśnie to czyniło je odpowiednim modelem do badań.
I to tym bardziej, że można było majstrować przy ich genach.
Zespół wybrał zresztą nie tylko „normalne” myszy, ale też te, których geny zostały zmodyfikowane żeby ich ciało produkowało interleukinę-17 nawet na relatywnie niskosodowej diecie.
Wszystkie wyniki badań sprowadzały się do stanu, w którym dieta bogata w białą sól kuchenną prowokowała układ odpornościowy jelit do generowania sygnału, który wpływał na naczynia krwionośne w kluczowych partiach mózgu – hipokampie i korze mózgowej!
Co interesujące, występowało to nawet mimo braku wysokiego ciśnienia krwi.
Oznacza to, że nawet jeśli będziemy w stanie kontrolować nadciśnienie, które może wynikać z diety bogatej w sód, wciąż może utrzymywać się zwiększone ryzyko udaru i demencji.
Zakłócenia w tym szlaku immunologicznym pomogły zmniejszyć oznaki zaburzeń poznawczych.
Oczywiście pomogło również zmniejszenie ilości soli w diecie.
PRZY ROZREGULOWANYCH HORMONACH często dochodzą również problemy z insuliną.
Dlatego nie ma się co dziwić dlaczego dobrze byłoby zastosować:
Polecam Ci mój 10 dniowy programu detoksu hormonalnego,
Twojego pierwszego kroku wyruszenia we własną drogę ze skrzyżowania …
POZYTYWNE wieści🙌
Taka dieta jest wysoko potasowa i niskosodowa!
W imię naszej świadomości zdrowotnej, badania tego typu powinny równać się zmianom w trybie życia i większym zwracaniem uwagi na to, co ląduje w naszych otworach gębowych.
Jest jeszcze jedna lekcja, którą należy wynieść z tych badań! Jelita i mózg są jak pełni temperamentu kochankowie wysyłający sobie na zmianę sygnały miłości i wzajemnej nienawiści.
A sygnały te są zupełnie zależne od naszego trybu życia i decyzji, w tym żywieniowych.
Tylko w tym roku przeprowadzono badania ujawniające nowe obwody neuronowe w jelitach i szlaki molekularne łączące mikroflorę jelitową i komórki mózgowe.
Odkryto także związek między zaburzeniami diety a zaburzeniami nastroju.
Mogę założyć się, że u progu jesieni rok 2020 i kolejne przyniosą tylko więcej wniosków potwierdzających tezę, że wszystko zaczyna się w jelitach…
Nawet szczęście.
Na zawsze Twoja
Emanuela Urtica
Kreatorka, oldschoolowa hodowczyni roślin, podróżniczka żyjąca w zgodzie z naturą, roślinożerna.
Z misją dzielenia się swoją wiedzą i doświadczeniami.
Autorka na blogu Pepsi Eliot.
Źródła:
sciencealert.com/here-s-one-more-link-between-our-gut-and-our-brain-that-could-help-avoid-dementia
Powiązane artykuły
Komentarze
Wow, nie wiedziałam że braki witaminy C mają też wpływ na moją psychikę! Myślałam, że tylko na przeziębienie i szkorbut
Dobra Witamina C TiB w dużej dozie i z dodatkiem między innymi bioflawonoidów z cytrusów i kwercetyny powoli się wchłania
Czy sól himalajska kupowana w sklepach jest OK?
na wszelki wypadek kupuj w sklepach ze zdrową żywnością, mniejsza szansa na przekręt
Lepsza jest klodawska- przynajmniej wiesz ze nie oszukana. A nawet lepsza od himalajskiej
Nie powiedziałabym, widziałam kłodawską z fluorem, więc skoro robią takie rzeczy, znaczy, że nie siedzą w temacie.
podaj nazwę
Pozwole sobie dolaczyć sie do dyskusji o naltreksonie.
Mam zdiagnostykowana polineuropatie kończyn dolnych. Przyczyn nieznana. Wg. lekarzy choroba autoimuniczna. Ta polaczona jest ze stalym bólem, z którym zyje juz ponad cztery lata. Uzywam pigulki z GABA protektorem troche ten ból uśmierzajacym. A gdy juz „nie moge wytrzymać” , to wchodza w gre opioidy. Ostatnio uzywam ich coraz cześciej i w wiekszych ilościach, bo bóle sie nasilily.Natrafilem na info o naltreksonie, mam zamówiony, wyczytalem sposób przygotowania go przez rozpuszczenie w roztworze injekcyjnym. nie moge tymczasem znaleźć informacji o dawkowaniu i chce zapytać, czy moze tutaj znalazlby sie ktoś, kto móglby poradzić. Wiem, ze stosuje sie go w dawkach od 1-1,5 mg do 4,5-5 mg na dobe. Ale tez wyczytale, ze moze być duza róznica w efekcie uzywania 1 mg lub 4 mg na dobe. A jedno źródlo twierdzi, ze nawet 0,5mg lub jeszcze mniej, tez daje w pewnych przypadkach wyniki.
Nie chcialbym sie uzaleznić od opioidów, szukam alternatywy ból uśmierzajacej. Za ewentualna rade goraco dziekuje. Pozdrawiam, Zbyszek.