Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
Każda cera jest piękna, powiedzmy to sobie od razu. Każda twarz jest cudowna, bo służy do uśmiechania się, grymasów, pokazywania języka, marszczenia brwi, mrugania, wąchania, jedzenia i puszczania oczka. O! I do gwizdania. Nieistotne, czy pojawi się na niej czasem pryszcz, tłusty nosek albo wągry, niby małe czarne koraliki. Niczyja twarz nie istnieje dla naszej estetycznej przyjemności. Nie oznacza to jednak, że nie warto traktować jej dobrze. Swoimi zabiegami powiedzieć: dziękuję Ci, ciało. Dziękuję Ci, o fizis.
A to potrafi zrobić witamina C!
Witamina C jest kluczem do odporności, to jasne. Ale co z zewnętrznymi korzyściami jej stosowania? Według doktora Stevena Gundry’ego, renomowanego kardiologa i autora książki „The Plant Paradox”, spożywanie tej wyjątkowej witaminy zmienia wszystko kiedy w grę wchodzi Twoja skóra.1 Wszystko to z bardzo prostego powodu! Witamina C stymuluje produkcję i wspiera syntezę kolagenu. Ten drugi stał się kosmetyczno-urodowym przebojem i absolutnym must-have. Może jednak zamiast kolagenu warto postawić na oczko wcześniejszy produkt całego procesu?
W 1966 roku podwójny laureat nagrody Nobla, Linus Pauling, zwrócił uwagę niezdolność ludzkiego ciała do samodzielnej produkcji witaminy C, po tym jak zaobserwował, że ciało wykorzystuje witaminę C do załatania braków kolagenu.2
Kolagen to najpowszechniej występujące w naszym ciele białko, niezbędne do budowania tkanki łącznej, skóry i naczyń krwionośnych. Kiedy włókna kolagenowe „pękają” i nie są odbudowane z powodu niewystarczającego poziomu witaminy C, powstają m.in. zmarszczki.
Odpowiedni poziom witaminy C pomaga także zmniejszyć uszkodzenie skóry przez promienie słoneczne oraz zniwelować ryzyko powstania rozstępów.
Ludzie są właściwie jedynymi zwierzętami, obok świnek morskich, które nie wytwarzają własnej witaminy C i muszą otrzymywać ją z pokarmu lub suplementów. Człowiek ma uszkodzony gen, który w pośredni sposób jest odpowiedzialny za przetwarzanie cukrów we krwi w kwas askorbinowy.
Z czego to wynika? Biolożki i biolodzy ewolucyjni wierzą, że kiedy ewoluowaliśmy, mieliśmy tak dużo witaminy C w diecie, że proces jej wytwarzania został zredagowany w naszych genach. Chociaż wyeliminowanie zdolności do produkcji witaminy C uratowało nas przed marnowaniem energii i wykorzystaniem tej dodatkowej energii do przechowywania tłuszczu, teraz sprawia, że wpadamy w kłopoty, kiedy nie konsumujemy wystarczająco dużo tej witaminy.3
Wszelkiej maści pokarmy i suplementy z witaminą C to źródło urody. Koktajl z acerolą, sok żurawinowy, maseczka z camu-camu, jarmużowe zielone smoothie albo wegańskie raw lody bananowe z dziką różą, są nie tylko pyszne i zdrowe. To także eliksiry, które wspierają zdrowie skóry i naczyń krwionośnych, a przy okazji wspierają odporność oraz zdrowie serca.
Dla zachowania optymalnego poziomu witaminy C warto przyjmować dodatkowo wysokiej jakości suplement.
Wspomniany wcześniej dr Gundry pisze o jeszcze jednej interesującej rzeczy. Mianowicie okazuje się, że istnieją badania sugerujące jakoby składniki zawarte w oliwie i ekstrakt z liści drzewa oliwnego uaktywniały częściowo gen odpowiedzialnego za produkcję witaminy C u ludzi. Mogłoby to tłumaczyć dlatego śródziemnomorska dieta jest tak zdrowa, także dla skóry. Warto pamiętać też o zbawiennym wpływie mieszanki witaminy C i oliwy na skórę.1
Tę mieszankę nałóż na twarz, szyję i dekolt lub problematyczne miejsca. Po 30 minutach zmyj letnią wodą. Możesz wspomóc się ręczniczkiem z naturalnego materiału. Nie stosuj przed wyjściem na słońce, gdyż na twarzy mogą pojawić się przebarwienia.
Nie zapominaj także o koktajlach z pokarmami bogatymi w witaminę C!
uściski:)
Emanuela Urtica
Kreatorka, oldschoolowa hodowczyni roślin, podróżniczka żyjąca w zgodzie z naturą, roślinożerna. Z misją dzielenia się swoją wiedzą i doświadczeniami. Autorka na blogu Pepsi Eliot.
Źródła:
Powiązane artykuły
Komentarze
Pepsi, po 10 latach (fajnych latach) zdecydowałam się odejść. Przez ostatni rok w kółko słyszałam, że jestem nienormalna, bo nie chce mieć dzieci (nie teraz, może nigdy-nigdy niczego nie obiecywałam). Spędziliśmy jeden weekend na przeprowadzce, bardzo mi pomógł, wzrusza mnie jego dobroc i wsparcie. Ale chodzi o to, że po tych 2 dniach on przyjeżdża i mi mówi, że potrzebował takiego szoku, żeby dojść do wniosku, że to ja jestem najważniejsza, a nie to, czy będzie mieć dzieci czy nie. Nie wiem, jak można w jeden weekend zrezygnować z marzeń, o których się nawijalo od ponad roku. Nie wierze mu chyba, ale też ciężko jest mi go zupełnie pożegnać. Spędzamy wspólnie weekendy, chodzimy na spacery, słuchamy muzyki, jemy, rozmawiamy i wiem, że to jest chore, że jeszcze mocniej komplikuje sprawę. On chce ten czas potraktować jako próbę, jako nowy początek. Ja podjęłam ważny krok o wyprowadzce, a teraz się czuje mocno niepewna. Zaczęłam w siebie wątpić. Sama też sobie skomplikowalam sytuację, bo pół roku temu poznałam kogoś, spotkalismy się kilka razy. Nie odeszłam dla niego, nie jesteśmy razem i pewnie nie będziemy, ale dodał mi odwagi do odpowiedzi na pytania, które wiecznie odkladalam na, później, które mogłoby się stac nigdy.
Chyba ruszyłam w drogę i się zgubiłam -tak się trochę czuje. Powiesz mi o co kaman? Jestem mocno szajbnieta?
Typowe, typowe, młode ziemniaczki już dochodzą na kuchence gdzie indziej, łatwiej zrezygnować ze starej zupy, strefy komfortu, ale jakże nudnej.
Nie kochasz już tego gościa, szukałaś dobrego pretekstu i go masz, bo koleś chciał się rozmnażać, ale go nie kochasz. Z tym nowym jeszcze nic nie wiadomo, więc znowu ciągnie do starej zupy, tym bardziej, że podobno dostała jakiejś nowej przyprawy. Pobądźż teraz sama przez kilka miesięcy, nawet jak się nie objawi ten którego poznałaś. Przemyśl, co naprawdę czujesz do zupy, do ziemniaczków. IIle w Twojej decyzji o powrocie jest strachu o nowe? I wtedy podejmij własną decyzję. Po kilku miesiącach będziesz dokładnie wiedziała, może nawet wcześniej. To Twoje życie, zadziałaj, nie poddawaj się oporowi <3
Narobiłam bigosu, ech. Peps, to nie tak, że mnie ciągnie do starej zupy, bo nowy niepewny, bo nie wiem, czy mnie zechce czy nie zechce, że zostanę sama. Ustaliliśmy, że się przestajemy spotykać i elo 🙂
Chyba przyda mi się więcej czasu sam na sam ze sobą. Zadziałam, ruszę, bo się udusze.
Dzięki, ze jesteś!
To dobrze, że Cię nie ciągnie 🙂 love
Czas dla siebie, czas tylko ze sobą, trochę wyciszenia się przyda. Po czasie człowiek sam dochodzi do wniosku, o co mi wtedy chodziło. Właśnie często czas zmienia perspektywę i spojrzenie. Dziękuję przy okazji za cenne porady co do skóry. To co naturalne warto stosować, do ciała mam z ecobotox olej arganowy. Do pielęgnacji skóry jest niezastąpiony, dużo lepiej jest odżywiona, elastyczna. Powodzenia życzę i dobrych decyzji.
Na pewno wyprobuje ten sposob 🙂 na codzien to tylko naturalne kosmetyki, nie ma innej opcji, od kiedy zaczelam zwracac uwage na sklad to widze, ze stan mojej cery znacznie sie poprawil 🙂 olej z opuncji figowej na zmarszczki portafi zdzialac cuda,zamowilam sobie na ecobotx i uzywam juz jakis czas 🙂