Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
Nie kochamy raczej swojej comiesięcznej przypadłości. Dla niektórych, czasem, jest synonimem ulgi. Innym jest zwyczajnie obojętna. Większość miesiączkujących traktuje ją jak karę i przykry obowiązek związany z odgórnie naddaną nam formą cielesności. Nic dziwnego. Nieprzyjemnych objawów związanych z okresem i PMS doświadcza 75% kobiet, a u co najmniej 20% są one tak silne, że wymagają stosowania leków. (1) Dowiedz się jaki masz typ okresu i ureguluj te dolegliwości.
Wiele miesiączkujących osób nie zna anatomii swoich narządów płciowych, nie jest w stanie przeanalizować i określić fazy cyklu, nie zna źródeł przyjemności ani napięć ciała. Mnóstwo z nas uwagę tym rejonom poświęca tylko w trakcie zabiegów higienicznych i, niekoniecznie kojarząc to pozytywnie, w trakcie miesiączki. A przecież to miejsce, możemy nazywać je jak chcesz: joni, łonem czy cipką, to ultra istotny element ciała. To narząd, który jest świadectwem wielkiej siły Twojego ciała, które jest w stanie wykształcić w sobie i wydać na świat nowe życie! To także Twoja czakra sakralna! Odpowiada za przyjemność, bycie tu i teraz, świadomość, połączenie z ciałem, zaufanie sobie, siły twórcze i emocje. Silna i zdrowa czakra sakralna jest też niezbędna do rozwoju czakry gardła, która odpowiada za rozwój zdolności umysłowych. Myślisz sobie pewnie, że cóż z tego, skoro w trakcie okresu boli Cię tak, że masz ochotę gryźć ściany. Wszystko puchnie, uwrażliwia się na najdrobniejszy dotyk, denerwuje i przeszkadza, jakby nagle przestało być częścią ciała. I ja mam na to radę, w sumie tę samą co zawsze: obserwuj swoją miesiączkę. Zaziomkuj się z nią. Określ, który z jej typów u Ciebie funkcjonuje i wtedy weź ją podstępem. Rozkochaj ją w sobie. Powiedz, że wiesz co dla niej dobre i teraz już będzie dobrze. Będziecie żyć długo i szczęśliwie. Nasze ciała to skomplikowane systemy i chociaż mogę poczęstować Cię garścią porad, to droga w każdym przypadku będzie trochę inna. Cztery archetypy miesiączki, o których piszę, są fuzją zdobyczy chińskiej medycyny i licznych obserwacji. Są najczęstszymi, podstawowymi wariantami, dzięki którym możesz określić wzorce działania Twojego ciała w trakcie okresu i dzięki temu wyeliminować nieprzyjemne skutki uboczne. Może zdarzyć się jednak, że znajdziesz u siebie objawy z pogranicza różnych grup, albo że będą się one zmieniały w miarę poprawy samopoczucie. Dlatego też kluczowa jest obserwacja.
Przez większość czasu jesteś zwyczajnie męczona. Zmotywowanie się do ćwiczeń jest dla Ciebie wyzwaniem, więc zazwyczaj jesteś raczej ziemniakiem kanapowym. Masz tendencję do gazów i wzdęć. Czujesz wyczerpanie, ciągłą senność i zamglenie umysłu. Prawdopodobnie przez cały czas „lecisz” na adrenalinie. Masz ochotę na słodycze i niezdrowe przekąski albo mocno sycące, tłuste jedzenie.
Wysypiaj się. Śpij codziennie 8 godzin. Nie 7, nie 6, ale 8. Staraj się zasypiać i wstawać o tej samej porze i ureguluj wreszcie swój rytm dobowy. Jeśli nie dośpisz, urządź sobie drzemkę, ale nie dłuższą niż godzinę.
Wprowadź do diety foliany, witaminy z grupy B i żywność bogatą w żelazo. Zadbaj o to żeby Twoja dieta zawierała jarmuż, szpinak, przeciwutleniające jagody, algi, pietruszkę i suszone morele. Odżywiaj się lekko, ale najadaj się wystarczająco. Pomóż ciału uregulować trawienie z pomocą codziennego porannego oczyszczania typu 4 szklanek.
Ruszaj się. Na początek postaw na codzienne spacery, jogę i inne proste praktyki ruchowe. Kiedy wejdą Ci w krew staraj się rozszerzyć aktywność fizyczną: zacznij biegać, chodzić na basen albo jeździć na rowerze. Cokolwiek, co sprawi przyjemność Tobie i Twojemu ciału.
Czujesz się zdrowo. W miarę zdrowo wyglądasz: nie masz (dużej) nadwagi, masz ładną cerę i wciąż coś robisz i dokądś się śpieszysz. Dzięki kofeinie nie czujesz dużego zmęczenia, ale też nie sypiasz najlepiej. Często się irytujesz, odczuwasz niepokój i poddenerwowanie. Twój okres to zazwyczaj piekło: zaczyna się od intensywnego PMS-u, przypomina Ci o sobie ciągłymi skurczami, problemami żołądkowymi i fatalnym samopoczuciem.
Przestaw się na zielona herbatę typu matcha, która również zawiera kofeinę (35 mg w łyżeczce), ale poza nią ma także l-teaninę, która pomaga uniknąć nagłego skoku i późniejszego nagłego spadku energii po spożyciu kofeiny. Dodatkowo wykazano, że l-teanina poprawia aktywność fali alfa w mózgu, co obniża poziom stresu i pomaga się rozluźnić. (2) Stopniowo zmniejszaj ilość matchy, aż dojdziesz do maksymalnie jednej filiżanki dziennie. Jest to niezbędne, ponieważ dopóki nie wyjdziesz z kofeinowego ciągu, nie będziesz w stanie pomóc nadnerczom odłączyć się od przepływu adrenaliny, która sprawia, że na co dzień funkcjonujesz. Bez kofeiny, która sprawia, że jesteś „napompowana”, Twoje rezerwy energetyczne wyczerpią się. Zaczniesz wówczas odczuwać zmęczenie i to tu zacznie się Twoja droga do zdrowia.
Wydaje się, że to oczywiste. Ten archetyp często jest królową ogarniania wszystkiego, dlatego żyje w biegu. W biegu, jak wiadomo, najlepsze jest to co je się szybko. Nawet w zdrowym wariancie diety to często koktajle, proteinowe batoniki i przetworzone „szybkie” żarcie. Czasem warto zwolnić. Przerzuć się na post przerywany i dwa razy dziennie znajdź czas żeby najeść się do syta korzystając z dobrodziejstw natury: nieprzetworzonej roślinnej żywności pełnej substancji odżywczych i zbilansowanych posiłków.
Odciąż nadnercza z pomocą Ashwagandhy, zdrowych tłuszczy i omegi-3.Ureguluj witaminę D3 w organizmie z pomocą suplementacji D3+K2, na przykład to, wchłaniane już z receptorów podjęzykowych D3+K2 TiB® i zwiększ spożycie magnezu.
Nawet w środku lata nosisz sweter i lekką kurtkę. Zimno Ci w stopy i masz bladą cerę. Często odczuwasz głód, ale nie możesz się najeść. Masz problemy z utrzymaniem zdrowej masy ciała, a Twoje próby odchudzania spełzają na niczym. Po posiłkach masz wzdęcia. Miewasz częste zaparcia. Twój cykl jest nieregularny, a krew miesięczna pełna skrzepów. Odczuwasz ból w trakcie okresu i miewasz nieprzyjemny PMS.
Postaw na łatwą do strawienia żywność. Włącz do diety zupy, zielone liście i świeże owoce. Nie przejadaj się ale zadbaj o to by zaspokoić swoje fizyczne potrzeby. Stopniowo wyłącz z diety rafinowany cukier i białą mąkę. Jedz więcej rozgrzewających, przeciwzapalnych przypraw takich jak cynamon cejloński, imbir i kurkuma z nutką pieprzu.
Twoje ciało zużywa mnóstwo energii aby się ogrzać. Pamiętaj, że przekształcenie jedzenia w energię wymaga ciepła, a gdy temperatura twojego ciała jest zbyt niska, Twoje ciało potrzebuje dodatkowej energii. Jedzenie może wówczas nie trawić się prawidłowo. Przygotowuj sobie rozgrzewające kąpiele magnezowe, pij herbatę z korzennymi przyprawami i noś ciepłe skarpety. Zbadaj swoją tarczycę, ponieważ jest ona gruczołem, który reguluje między innymi temperaturę ciała i metabolizm. (3)
Typ najczęstszy, a zarazem najtrudniejszy do rozszyfrowania. Wyglądasz zdrowo, odżywiasz się dobrze, ćwiczysz, chodzisz na jogę i pijesz zielone koktajle. Jesteś zdrowa jak dorodny karaś w stawie, dobrze sypiasz i nie brakuje Ci energii. Jednak Twój okres to katastrofa. Jest nieregularny, bolesny i długi z równie nieprzyjemnym zespołem napięcia przedmiesiączkowego. Objawy męczą Cię praktycznie przez ¾ miesiąca.
Tu kwestia jest o tyle trudniejsza, że to bardzo personalne. Jest jednak kilka sposobów, które mogą pomóc.
Zaprzyjaźnij się z adaptogenami jak maca, ashwagandha, grzyby reishi i żeń-szeń syberyjski, które pomogą uregulować pracę Twojego organizmu. Sprawdź czy wiesz wszystko o swoim okresie i kiedy powinnaś się niepokoić.
Ilość energii po menstruacji zaczyna rosnąć, tak jak poziomy testosteronu i estrogenu, które są w tym czasie najniższe z całego cyklu. Twoje ciało wykorzystuje ten moment żeby móc rozkwitnąć po raz kolejny. W dalszej części fazy folikularnej dochodzi do zgrubienia wyściółki macicy. Mechanizm ten ma związek z przygotowaniem ciała kobiety na potencjalną ciążę. Ta faza polega na odżywianiu pęcherzyków jajnikowych, które są niezbędne dla zdrowej owulacji. Zazwyczaj trwa 14 dni.
Co jeść? Włącz do diety niezbędne kwasy tłuszczowe omega-3 z białka konopnego, awokado, zimno-tłoczonych olei i dzikich ryb lub z dobrego suplementu diety. Zadbaj też o odpowiednią podaż kwasu foliowego i witaminy E. Pamiętaj o żywności wspierających metabolizm estrogenu, jak brokuł, strączki i kapusta.
Owulacja następuje na około 2 tygodnie po fazie folikularnej. To środek cyklu, w którym hormon luteinizujący powoduje uwolnienie komórki jajowej. Możesz wówczas czuć się nieco wzdęta i spuchnięta. Spodziewaj się też wyższego poziomu energii, który nastąpi wraz ze wzrostem poziomu estrogenu. Co jeść? W fazie owulacji jedz surową żywność, która dostarcza organizmowi selenu, glutationu i witaminy C, pomagając w detoksykacji dużej ilości estrogenów przemieszczających się w tym czasie w organizmie. Aby pozbyć się nadmiaru estrogenu i wesprzeć zdrowe trawienie jedz probiotyki i żywność bogatą w błonnik. Zadbaj o obecność w diecie zielonych liści, młodych traw i alg. Przystopuj z kawą, alkoholem i cukrem, ale wesprzyj się terapią 4 szklanek i dużą ilością wody z cytryną.
Jeśli nie doszło do zapłodnienia pojawia się kolejna faza. Faza lutealna następuje na 10-12 dni przed krwawieniem menstruacyjnym. To właśnie faza, w której występuje PMS. Wówczas zarówno poziom progesteronu powinien wzrastać w organizmie, aby zagęścić wyściółkę macicy. Poziom estrogenu i testosteronu z kolei spada.
Co jeść? W tym czasie warto jeść błonnik, liściaste zielonki, korzenie i bulwy oraz wszelką żywność regulującą poziom cukru we krwi i podnoszącą poziom energii. Wspieraj wątrobę jedząc jarmuż i strączki. Jeśli masz chęć na czekoladę, postaw na tę surową i z dużą zawartością kakao bogatego w magnez, który doskonale koi zmęczenie i rozluźnia. Z tego samego powodu jedz szpinak i pestki dyni. Dla energii włącz do diety korzeń maca. Aby wspomóc produkcję serotoniny jedz komosę ryżową, orzechy i fermentowane pokarmy. Jeśli nie jesteś wegusem sięgnij też po jajo i dobry ser albo organicznego indyka.
Ten czas w miesiącu. Moment, kiedy cykl dobiega symbolicznego końca aby znów zatoczyć koło. Poziom progesteronu spada, co wywołuje złuszczanie się niepotrzebnej błony śluzowej. Pojawia się krwawienie miesięczne, czasem związane z symptomami takimi jak skurcze podbrzusza, mdłości, bezsenność i rozwolnienie. W tym czasie daj ciału robić swoją robotę i relaksuj się na tyle, na ile pozwala Ci ciało. Co jeść? Zadbaj o przeciwzapalną dietę pełną dressingów i złotego mleka na bazie kurkumy. Zadbaj o żywność bogatą w żelazo. Nie zapominaj też o algach i kojącej ashwagandzie.
uściski:)
Źródła/badania: mindbodygreen.com/articles/which-of-the-4-period-archetypes-are-are-you-and-how-you-can-handle-it nature.com/articles/s41746-019-0152-7 (1) psychiatrist.com/JCP/article/Pages/2000/v61s12/v61s1204.aspx (2) psychologytoday.com/us/blog/sleep-newzzz/201708/what-you-need-know-about-l-theanine (3) boostthyroid.com/blog/2018/9/24/basal-body-temperature-and-thyroidnbspfunction
Powiązane artykuły
Komentarze
A co może być powodem migren w 2-3 dniu okresu?
To jeden z częstych objawów towarzyszących okresowi. Winowajcą najczęściej jest estrogen, którego stężenie w trakcie miesiączki drastycznie spada. Spróbuj suplementacji dobrego magnezu (np. Cytrynianu magnezu TiB) i rób sobie kąpiele magnezowe z Solą Epsom, pij napar z imbiru, zadbaj o dobrą dietę na ten czas, taką z dużą ilością przeciwzapalnych produktów i zieleniny.
Pepsi poradź, czy majac miesniaki w macicy i stosujac metode 4 szklanek moge do 4 szklanki dosypac łychę protein(owies,hemp,ryż) z witaminami i aminokwasami? Boje sie ,czy nie bedzie przyrostu,a z drugiej strony proteiny tez potrzebne.Sciskam
ryżu tak, hempu pomyślę, kolagenu i strączków nie
Czy dobrze zrozumiałam ,że kolagen i białko z grochu powodują rozrost mięśniaków macicy?
nie, ale kolagen to budulec tkanki, istnieje jakieś prawdopodobieństwo, a strączkowe, soja, podbijają estrogeny
Dzięki za szybko odpowiedź. Mam mięśniaka, ale też problemy z kolanami (zanik chrząstki) i kręgosłupem, suplementuję właśnie kolagen ,teraz mam dylemat,czy dalej go brać.
jak się nie powiększa, brać
Dzięki!!!
Kochana, przy tym temacie koniecznie trzeba wspomnieć o ĆWICZENIACH JELENIA. Praktykuję od kilku lat same masaże biustu (rano i wieczór minimum 36 powtórzeń) i o ile kiedyś brałam bardzo silne środki przeciwbólowe, które i tak często nie działały albo powodowały drgawki, tak teraz nie wiem co to ból miesiączkowy. Zdarzy się kilka mocnych skurczy, które mnie na chwilę przystopują, ale poza tym zero bólu. Bez porównania to co było kiedyś a co jest teraz.
a ja nie mam zadnego z wymienionych. mam skapy, krotki i prawie bezbolesny okres. podejrzewam ze z powodu drastycznej utraty wagi
a co na PCOS? 🙁
na uregulowanie okresu dobry jest tez niepokalanek. Nawet (!) niektorzy lekarze polecaja go pic/brac, zamiast brac hormony
Spróbuj Maca This is BIO , u wielu kobiet zadziałała https://thisisbio.pl/maca/101-maca-100-organic-110g-this-is-bio-5905344040178.html
Tutaj bardzo stary wpis https://www.pepsieliot.com/co-to-jest-maca-i-w-jaki-sposob-2/, ale jak wpiszesz maca, czy PCOS, w szukałkę to będzie ich sporo
Ważny jest też jod, stosuj 4 szkalnki, a do 4 dodawaj jeszcze właśnie Maca This is BIO, Kelp This is BIO (jod w wodorostach)
Biore Maca od 3 miesiecy, zanim jeszcze lekarz obwiescil mi, ze mam PCOS. Chyba cos tam czulam podswiadomie 😉
no to świetnie
Pepsi jak to jest z bieganiem w trakcie okresu, lepiej się relaksować i nie forsować? Czy mimo wszystko zmotywować się do ruchu?
biegać, chyba, że masz skłonności do krwotoków/mięśniaki