Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
Ach lato! Do lata jeszcze trochę, w końcu halo-halo, nie nacieszyliśmy się jeszcze dobrze wiosną, a ta już jakby umknęła w cień i jakby chciała się schować za plecami minionej zimy. Czas jednak jest w tym wypadku naszym sprzymierzeńcem, ponieważ dzięki niemu nie tylko możemy iść do lata piechotą, ale także dobrze się na nie przygotować. Przygotowywać się na porę roku? Kto by pomyślał?! To w końcu tylko zbiór miesięcy i towarzyszące mu warunki atmosferyczne. Po co więc się przygotowywać? Bo przygotowania do każdej pory roku są tym co robi natura. Przygotowana na okres jesienno-zimowy wzmacniasz odporność, dbasz o odpowiedni poziom substancji odżywczych i zabezpieczenie swojej skóry przed surowymi warunkami atmosferycznymi. Z latem jest tak samo, tylko jakby na odwrót, bo i zewnętrzna aura wygląda trochę inaczej.
Żyjemy w czasach kiedy przez cały rok mamy względnie łatwy dostęp do każdego pokarmu jaki możemy sobie wymarzyć. Jak nie do świeżego, to do mrożonego albo suszonego. Jak nie, to do zapuszkowanego. A jednak są smaki, na które czeka się cały rok, do kolejnego lata. Latem wszystko smakuje inaczej, jest naładowane dobroczynną energią słońca i rozkosznie słodkie. Z powodu letniego bogactwa smaków, jest to okres idealny do zmiany swoich nawyków żywieniowych. Nie tylko w kontekście odchudzania, ale w ogóle. Wiosna tymczasem to świetny czas na oczyszczanie: oczyszczając organizm oczyszczasz też swoją energię. W kolejne miesiące wchodzisz z czystą kartą, z nowymi pokładami motywacji i ciałem, które jest otwarte i gotowe na zmiany.
Wejdź na oczyszczającą kurację 4 szklanek. Wiem, wiem… Ileż można o tym mówić? A próbowałaś kiedyś? Ta oczyszczająca rutyna wywraca życie do góry nogami w możliwie najbardziej pozytywny sposób. To bardzo przemyślany protokół, który codziennie nawadnia i dotlenia ciało, pomaga oczyścić organizm i zregenerować mu się. Ma substancje przeciwzapalne, takie, które wspomogą przemianę materii i przyśpieszą zrzucanie oponki w pasie i takie, które mogą zmniejszyć niedobory i zadziałać silnie odżywczo. Jeśli to nie to z czym rezonujesz, wypróbuj inną formę oczyszczania, która do Ciebie przemawia.
Słońce nie jest Twoim wrogiem, a mimo to pierwsze wakacyjne opalanko kończy się często skórą spieczoną na raka. Spalenie się na słońcu nie zależy jednak od samej ekspozycji na słońce, ale także od właściwości skóry, pigmentu,Twojego odżywienia i nawodnienia oraz poziomu witaminy D! Ogromną robotę zrobi już sama Twoja dieta. Ta przeciwzapalna i bogata w przeciwutleniacze jest spoiwem dla ciała, które posiada wówczas budulec potrzebny dla ochrony i regeneracji w każdych warunkach. Upewnij się, że Twoja dieta bogata jest w dobrą roślinną żywność, oczywiście maksymalnie surową i organiczną, w zdrowe tłuszcze omega-3, witaminy i wszelkie substancje odżywcze. Dla lepszej ochrony zadbaj o obecność w diecie likopenu (zawartego między innymi w pomidorach) i beta-karotenu (marchew, bataty), które troszczą się o zdrowie skóry. Unikaj rafinowanych olejów roślinnych, przetworzonej żywności (w tym zbóż). Dodaj do tego antyoksydanty (zawarte chociażby w jagodach), a zredukujesz działanie wolnych rodników i stany zapalne. Badania wykazały silne powiązanie pomiędzy obecnością przeciwutleniaczy w diecie a zdrowiem skóry i jej zdolnością do regeneracji. Jedz jagody acai, fioletową kukurydzę, borówki, surową czekoladę i dobrej jakości resveratrol. Największą różnicę poczujesz optymalizując poziom witaminy D. Jak to działa? To logiczne! Melanina, naturalny pigment, który odpowiada za kolor skóry, jest wytwarzana w celu ochrony skóry przed dalszą ekspozycją na promieniowanie UV, zapewniając rodzaj swoistej bariery. To dlatego ci z ciemniejszą karnacją, aby zwiększyć swój poziom witaminy D, potrzebują więcej słońca niż blade osoby. Kiedy ciało posiada wystarczająco witaminy D, zaczyna ono wytwarzać melaninę by uchronić się przed nadmiarem tej witaminy. Udowodniono naukowo, że optymalizacja poziomu witaminy D zarówno przez ekspozycję na słońce jak i przez suplementację pozwala ciału na szybszą produkcję melaniny i zachowanie jej na dłużej. Do tego warto pamiętać, że umiarkowana i bezpieczna ekspozycja na słońce zawsze jest najlepsza dla utrzymania i wzrostu poziomu witaminy D. Zacznij od rzadszej (ale nie krótszej niż 30 minut dziennie) ekspozycji na słońce i zwiększaj ją stopniowo aby uniknąć oparzeń.
Zbliża się czas, kiedy świat kąpie się w złotych promieniach słońca. Długie wieczory można spędzać w parkach, nad rzekami, na rynkach miast albo plażach. Nie ważne jednak gdzie jesteś, pamiętaj o tym żeby zawsze dać sobie czas na regenerację i cieszyć się tym co tu i teraz.
uściski:)
Powiązane artykuły
Komentarze
Pepsi, zamówiłam macę, jak brać i ile?
jaki cel jej suplementacji? Energia, płodność, PCOS, menopauza?
Regulacja hormonów, od zawsze miałam z nimi problemy . No i skóra i włosy, pisałaś, że fajnie działa;)
zacznij od kopiatej łyżeczki dziennie, najlepiej do czwartej szklanki (kuracji 4 szklanek, którą Ci polecam)
4 szklanki stosuję od dawna, razem z PP;) do 4 szklanki wrzucam msm, kolagen, hemp protein, zieloną kawę i miksuję z bio banankiem. Teraz dorzucę jeszcze macę. A czarną porzeczkę z białkiem z ryżu po treningu, to dobrze?
dobrze
Droga Pepsi, chiałam zapytac,czy 150 gram suszonych daktyli to źle ? zauważyłam ostatnio że jestem senna po posiłkach czy to przez spożywanie za dużo cukru
a co jeszcze jesz? jak chcesz jeść tyle cukru i fruktozy, tłuszcz musi zjechać do minimum 10 udziału kalorycznego w diecie maksimum