Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
Dzika róża to niezwykła roślina, bardzo niepozorna. Kojarzy mi się ona najpiękniej na świecie, bo z beztroską wakacji mojego dzieciństwa. Mieszkałam co prawda kilka kilometrów od morza, ale lato zdarzało nam się spędzać w jego absolutnej bliskości, w niewielkim, drewnianym domku, z którego wystarczało przejść przez króciutki las i zsunąć się po wydmie aby być na plaży. Już po porannym wychyleniu głowy przez okno czuć było słony zapach morza, rozplątujący myśli i wypełniający płuca radością. Nie to jednak zapadło mi najbardziej w pamięci, głównie z tej przyczyny, że przez las nie zawsze chadzałam na plażę. Czasem zapuszczałam się o kilka kroków głębiej, mijając zbudowane w latach ’50 bunkry i okopy, i trafiałam na niewielkie wzniesienie, zupełnie wolne od szelestu ludzkich kroków. Rosły tam dzikie róże. Dziesiątki, jeśli nie setki krzewów dzikiej róży, które sięgały tak daleko, że nie było widać końca. Ich zapach aż gryzł w gardło. Brzęczenie pszczół zlewało się niemal w jeden dźwięk, a ja z namaszczeniem zrywałam kolejne owoce i obrawszy je ze skórek zapychałam nimi usta. I jak się okazuje, zupełnie na zdrowie! Dzika róża to źródło witamin, na czele z C, A i E oraz substancji odżywczych i bioflawonoidów. A jednak to nie świeża dzika róża, a sproszkowana, czyli jej ekstrakt, ma super moc i zasługuje na miano prawdziwego bohatera odżywiania.
Ekstrakt z dzikiej róży to odwodnione, sproszkowane owoce, które nie tylko zachowują pełnię swojej odżywczej mocy, ale mają jej nawet do 10 razy więcej! Dlaczego? Aby przygotować 100 gramów takiego ekstraktu potrzeba od 700 gramów do kilograma (czasem nawet więcej) owoców. A jeśli produkt jest dodatkowo organiczny, owoce są hodowane według najwyższych norm i selekcjonowane, tak że można mieć pewność, że uprawiane były najbliżej natury jak tylko się da.
W jednym z badań w tym zakresie, ekstrakt z dzikiej róży zredukował wzrost i migrację komórek nowotworowych w raku piersi. Według naukowców najwyższa koncentracja ekstraktu z dzikiej róży zredukowała migrację komórek aż o 45%! Ekstrakt z owoców wykazał także zdolność ochrony przed rozwojem komórek nowotworowych w mózgu, czyli miejscu, do którego lubią przenieść się komórki raka piersi. Inne, https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22083314 serbskie badanie skupia się na fitochemikaliach (to związki organiczne obecne w roślinach) w herbacie z dzikiej róży. Według naukowców polifenole zawarte w owocach chronią ludzkie komórki nowotworowe przed mnożeniem się. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/27467555/ Hiszpańskie badania z kolei wykazały, że ekstrakt z dzikiej róży może być komponentem diety funkcjonalnej, która pomaga zapobiec nowotworowi jelita grubego. Owoc działa przeciwzapalnie, co zwiększa jego przeciwnowotworowe właściwości, a dodatkowo zawiera szczególne bioaktywne substancje takie jak fenole, witamina C, beta-karoten, taniny i pektyny, które pomagają zwalczyć rakogenny stres oksydacyjny.
W https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4358417/ Japonii wskazano efektywność dzikiej róży w zapobieganiu stanów zapalnych, co w rezultacie ma zapobiegać mnożeniu się komórek nowotworowych. Wynika to z aktywności szczególnego flawonoidu zawartego w dzikiej róży, czyli tylirozydu, który ma silne właściwości przeciwzapalne. Naukowcy zaznaczyli przy okazji, że ekstrakt z dzikiej róży sam w sobie jest bardzo bezpieczny, ale ze względu na jego profil odżywczy warto sprawdzić czy zawarte w nim substancje aktywne nie wpływają na przyjmowane leki. Dzika róża zawiera także likopen, czyli związek, który nadaje jej czerwonej barwy. Likopen znany jest ze swoich przeciwnowotworowych właściwości. Stymuluje on komunikację między komórkami, której zaburzenia prowadzą do rozwoju guzów nowotworowych. Owoc ten zawiera także karotenoidy, o których wiadomo, że spowalniają ekspansję pewnych postaci guza. Dodatkowo ekstrakt z dzikiej róży zapobiegać ma epilepsji, która czasem, powodowana przez radioterapię, występuje u pacjentów z nowotworami głowy i szyi. W niektórych badaniach wykazano także, że ekstrakt pomógł nie tylko zatrzymać, ale też cofnąć rozwój poszczególnych nowotworów! Z tego względu dzika róża stanowi doskonały element prewencji i wsparcie w terapii przeciwnowotworowej.
Regularne przyjmowanie ekstraktu z dzikiej róży łączy się z regulacją stosunku poziomu złego i dobrego cholesterolu. Owoc jest efektywny szczególnie u otyłych osób. Badani, którzy pili napój ze sproszkowanego ekstraktu z dzikiej róży przez 6 tygodni, wykazali spadek w poziomie cholesterolu sięgający 5%. Wydaje się, że nie jest to wiele, ale taki spadek redukuje ryzyko chorób serca o 17%.
W jednym z badań pacjenci, którzy otrzymali ekstrakt z dzikiej róży wykazali dużą poprawę w stanach artretycznych. W innym badaniu z roku 2008, wykonanym na 300 pacjentach z osteoporozą, sproszkowana dzika róża pomogła zredukować ból bioder, stawów i kolan o około 33%. Owoce dzikiej róży zawierają kwas tłuszczowy GOPO, który, jak uważają eksperci, może być roślinną wersją oleju rybiego. GOPO może być jednym z czynników wpływających na właściwości przeciw-artretyczne tych owoców. Stwierdzono, że tabletki z wyciągiem z dzikiej róży zmniejszają ból artretyczny nawet o 90 procent! Właściwie jedno z popularnych lekarstw na artretyzm o nazwie LitoZin jest wytwarzane z przetworzonych, sproszkowanych owoców dzikiej róży. Inną ważną cechą w przypadku róży (w odniesieniu do objawów zapalenia stawów) jest to, że nie mają one działania owrzodzeniowego, jak niektóre z innych tego typu leków.
uściski:)
Źródła: stylecraze.com/articles/amazing-health-benefits-of-rosehips/#gref
Powiązane artykuły
Komentarze
Pepsi kochana a co polecasz na gronkowca w moczu? HELP!!!
4 szklanki, kalibracja witaminą C, możesz dodać trochę MSM TiB, kuracja Greens & Fruits TiB, jako uodpornienie na przyszłość, probiotyki, na wszelki wypadek jogurt bio na palcu do pochwy, bo to wszystko blisko.
Dzika róża podobnie mi się kojarzy <3 o ile w dzieciństwie widywałam ją tylko czasami na cudzych polach, tak w ostatnie lato i wczesną jesienią zwiedzając wybrzeże, właśnie róża zapadła mi w pamięć, długaśne gęste pasma dzikiej róży ciągną się przez cały Półwysep Helski! przepiękny widok, a owoce mało kto zrywał, mimo tego że nie każdy obszar na którym rosną jest chroniony, zadziwiające, że nikt jej nie zbierał, wisiały takie dorodne pękate, dojrzałe mocno czerwone nadgryzane chyba przez ptaki, wiszą po prostu aż wyschną i opadną.
Od pół roku dodaję tę mieloną postać, tyle że same zmielone skórki bez pestek do jednej ze szklanek porannych, jako łącznik bioflawonoidów dzikiej róży z kwasem askorbinowym
Czy mieszkałaś w Gdańsku-Przymorzu? Te bunkry nadal tam są.
Kupiłem owoce dzikiej róży które trzeba wcześniej namoczyć, zagotować później tę wodę w której sie moczyły czy przełożyć je do nowej?
Nie wiem drogi Johny, poszukaj w necie, my mamy swoją sproszkowaną 100`% organiczną różę This is BIO, mam nadzieję, ze kupiłeś organiczną, pozdro <3
A czy można stosować w ciąży sproszkowaną?przed ciążą stosowałam właśnie na rzs bo choruje, u mojego lekarza ciężko jest co się dowiedzieć bo według niego to tylko witaminki apteczne dedykowane dla kobiet w ciąży nawet na magnez mówi nie nie. Ciąża przebiega prawidłowo.
PS . Biorę acard wieczorem lekarz przepisał profilaktycznie nie będzie kolidować jakby rano piła dzika różę?
nie sądzę, żeby kolidowało w takim odstępie, przecież w owocach też masz witaminę C, powinna być oczywiście organiczna, czyli z certyfikatem Bio
https://thisisbio.pl/rosehip-dzika-roza-100-organic-150g-this-is-bio-/?fast_search=fs