fbpx
Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
219 112 784
79 online
46 122 VIPy

Dowiedz się jak zaplanować swoje odchudzanie żeby uniknąć typowych błędów

odchudzanie, pepsi eliot, this is bio Wiele osób ma pewien „problem”, powiedziałabym, że błąd w systemie, który sprawia, że jest im trudno połączyć się ze swoim wewnętrznym światem i bezpośrednio analizować własne doświadczenia. To znaczy oczywiście ludzie potrafią nazwać to co ich dotyka, analizują to na podstawowym pułapie, ale często będąc bliżej ego niż faktycznej intuicji. Umówmy się… Jak często zdarza Ci się, że popełnisz jakiś błąd (niech będzie, że kolejny raz), siadasz i analizujesz to co się stało i jak się czułaś, znajdujesz przyczynę, odczarowujesz ją i akceptujesz? Czy nie jest tak, że zazwyczaj myślisz sobie „no nie, znowu zawaliłam na całej linii, co za porażka, ale jestem beznadziejna” i nie sięgasz głębiej? Oczywiście nawet wówczas możesz powiedzieć sobie, że spoko, że to nic złego i tylko kolejne doświadczenie, które możesz zaakceptować. Tylko co wówczas akceptujesz? Żebyśmy miały jasność. Nie chodzi mi o to, że masz rozdrapywać ranę, dokopywać sama sobie i nieustannie myśleć o swoim błędzie, czy sytuacji, która miała miejsce w Twoim życiu. Te oddaj przeszłości, na którą nie masz wpływu. Żyj w tu i teraz. Chodzi mi raczej o dotarcie do źródła, o to żebyś nie ignorowała swojej intuicji, która często jest najłatwiejszą drogą na dotarcie do siebie, ergo dotarcie do źródła. Bardzo podobnie jest w przypadku diety i osób, które odchudzają się co najmniej raz na kwartał. Dieta upada często po pierwszym weekendowym wyjściu do knajpy ze znajomymi, po pierwszym odpuszczeniu wyjścia na basen, po pierwszym leniwym wieczorze kiedy nie chce Ci się zrobić sobie jedzenia na kolejny dzień do pracy. Zawalasz, wpadasz w poczucie winy i sobie odpuszczasz. Bez analizy, bez akceptacji, bez zaczynania od nowa kolejnego dnia.

Zaplanuj sobie dietę (ale tylko trochę)

Życie w tu i teraz nie musi oznaczać, że nie planujesz. Czasem żeby podjąć działanie i określić sobie cel trzeba wiedzieć którędy będzie się szło. Ot, w matriksowej rzeczywistości jest to nieuniknione. Jak pogodzić tę myśl z dietą?

1. Przeanalizuj swoje stałe potknięcia

Zawalasz dietę, bo po trzech dniach wymiękasz przy przygotowaniu lunchboxa. Nie masz czasu na planowanie posiłków, a w markecie nigdy nie ma nic zdrowego, więc „na dziś” bierzesz cokolwiek. Nie jesteś w stanie sobie odmówić kiedy podczas spotkania ze znajomymi ktoś proponuje zamówienie pizzy i picie winka. Powodów potknięć może być mnóstwo, więc rozkmiń je albo zapisz. Serio, nic nie pozwala zebrać myśli tak jak kartka papieru i długopis. A kiedy już je rozpiszesz, kiedy je nazwiesz i oswoisz, gwarantuję Ci, że będziesz wiedziała jak sobie z nimi poradzić.

2. Przygotuj się

Wymiękasz przy wyjściach ze znajomymi albo firmowych lunchach? Ustal swoje okno żywieniowe, czyli tych maksymalnie 8 godzin dziennie kiedy jesz, na czas, w którym potencjalnie zjesz najwięcej. Umawiaj się na godziny, w których faktycznie możesz pozwolić sobie na zjedzenie większej ilości szamki. Wymiękasz przy przygotowywaniu żarcia do pracy albo planowaniu posiłków? Siądź raz w tygodniu (nie rzadziej), zrób sobie rozpiskę i pojedź w wolnej chwili po odpowiednio duże zakupy. Jeśli czegoś zabraknie będziesz miała czas żeby to dokupić. A jeśli to gotowanie samo w sobie jest problemem, uprość swoje menu. Na diecie możesz jeść świetne, smaczne rzeczy, ale nie muszą one być skomplikowane. Postaraj się na maksa wykorzystać to co masz na licie zakupów, bo dieta może być ciekawa i różnorodna nawet kiedy nie masz mnóstwa składników.

3. Oczyszczaj się

To taka prosta sprawa, a jednak jest ona notorycznie pomijana przy wszelakich próbach odchudzania. Tymczasem codzienne oczyszczanie pozwala przyśpieszyć metabolizm, regulować poziom cukru we krwi, zmniejszyć apetyt i odczuwać sytość po posiłkach. Do tego nawet jeśli zawalisz, zawsze będziesz wiedziała, że bez względu na wszystko następnego dnia będziesz mogła zacząć od nowa i zmniejszyć szkodliwe skutki swojego występku. Oczyszczaj się więc regularnie i na zdrowie. Niech to będzie terapia 4 szklanek, niech to będzie codzienny zielony szejk na bazie liści, sproszkowanego brokułu i alg, niech to będzie poranny dzbanek letniej wody z dobrej jakości bio octem jabłkowym. Do tego nawadniaj się przez cały dzień.

4. Nie poddawaj się

Każdy czasem zawala. Kiedy się odchudzasz najczęściej musisz zmienić swoje wyrobione nawyki albo z czegoś zrezygnować, dla mało kogo jest to komfortowe doświadczenie. Może więc zdarzyć Ci się, że nie wszystko pójdzie po Twojej myśli. No i w porządku. Czy jest to powód żeby się poddać? Zupełnie nie. Wracając do domu wpadłaś do cukierni i zjadłaś eklerkę. No i spoko, zjadłaś. Nie jedz z tego powodu na kolację dwóch mrożonych zapiekanek i frytek. Jutro nie jedz eklerki, tylko to co zaplanowałaś. Jeśli możesz, to skończ jeść dwie godziny wcześniej niż zwykle. Daj swojemu ciału się oczyścić, ale bez presji. Potknięcie to stopień do rozwoju, o ile potknąwszy się nie będziesz leżeć krzyżem w kałuży własnego błędu.


5. Białko ponad wszystko

Białko jest niezbędnym elementem każdej diety. To nie tylko środek do budowy mięśni czy utraty wagi, ale niezbędny warunek zachowania zdrowia. Białko to budulec, bez którego nie możesz prawidłowo funkcjonować. Zastąp jeden posiłek wysokiej jakości koktajlem białkowym.

Dwie skuteczne opcje odchudzania korzystając z termo-genezy po spożyciu czystego białka

1. Izolat serwatki CFM

Ten sposób pozyskiwania izolatu białka daje najwyższe stężenie aminokwasów, przy najniższym tłuszczu. CFM oznacza metodę niskotemperaturowej mikro, oraz ultrafiltracji przepływu krzyżowego. Pomimo, że jest to najdroższy sposób pozyskiwania izolatu, to jego zalety są nieporównywalne do innych izolatów białkowych.

Jak to działa?

1 porcja (30g) Shape Shake TiB zawiera: 26g białka 1g węglowodanów 0g cukrów 0g tłuszczu 0g cholesterolu 0g laktozy 0g kazeiny zero sztucznych słodzików, słodzony stewią zero glutenu 26 gramów białka dostarczy 26 x 4 kcal, czyli 104 kalorie. 26 gramów białka potrzebuje do strawienia 26 x 24 = 624 kalorie. Skoro porcja tego białka dostarczy nam 104 kalorii, a będą potrzebne aż 624 kalorie, żeby to białko strawić, wbić w mięsień i temu podobne, to rachunek jest prosty: 104 – 624 = – 520 kalorii!

2. Białko roślinne

Możesz postawić na przykład na białko ryżu lub grochu! Właściwie udowodniono, że białko grochu ma właściwości podobne do białka serwatki, z tym że jest całkowicie pozbawione alergenów znajdujących się w produktach nabiałowych. I chociaż białko grochu nie zwiera wszystkich niezbędnych aminokwasów, badania potwierdzają, że białko grochu wspiera wzrost mięśni równie efektywnie co białko serwatki. Sparowanie ich jako dodatku do treningu wytrzymałościowego wykazało porównywalny efekt. Wysoki poziom BCAA i naturalnie występującego sodu w białku grochu czyni go doskonałym alternatywnym źródłem energii.

uściski:)

(Visited 6 242 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Marta 26 listopada 2018 o 14:55

    Ja bym jeszcze dodała coś zasadniczego moim zdaniem – trzeba sobie przestawić prztyczek- elektryczek i uświadomić, ze dieta jest dla nas dobrem. Ze zle są odstępstwa. Ze to nie jest tak, ze sobie „pozwalamy” na ciasteczko, bo „jakbym jutro miała umrzeć to byłoby mi żal, ze go nie zjadłam”. Mnie byłoby zle, gdybym ciastko zżarła i z tym syfem miała umrzeć. Na poście przerywanym, bez mięsa, nabiału i gluta jestem czysta i lekka. I zdrowa. I mam mnóstwo energii. A ciastko z cukierni mi ja wyssie, bo mój organizm będzie musiał sie oczyszczać z tego syfu.
    Mam wrażenie, ze to jest fundamentem, który sprawia, ze ludzie nie umieją wytrwać w dietach. Dla mnie post przerywany i 4 szklanki to nie dieta. To mój styl, to moje życie i zdrowie. I nie zamierzam tego łatwo oddawać 🙂

    1. avatar Jarmush 26 listopada 2018 o 17:07

      <3

    2. avatar Emanuela Urtica 27 listopada 2018 o 08:53

      Dokładnie tak. Polać jej (smoothieska)!

  2. avatar Ania 26 listopada 2018 o 15:09

    Kuracja 4 szklanek mistrz gdyż ona działa na wszystkich frontach, można by rzec, że kuracja 4 szklanek to stan umysłu ?, post przerywany też jest cudowny ale czasem przy pracy i dzieciach trudny do realizacji, ale da się choć w 70% i warto. Ja w zasadzie stosując te dwie zasady ( ochota na słodkie sama znika i masz pałera na fit i energię na ruch ) schudłam z 15 kilo w dość szybkim tempie i teraz od pół roku utrzymuję stałą wagę 63 kg przy 175 cm i 42 latach trójka dzieci. Dodam że perfekcjonistką nie jestem. Jest moc witaminki też wjeżdżają ale za to zmiany skórne typu egzema ciągle powracają ? ehh i już nie mam na nie pomysłu. Pozdrawiam wszystkich odgarniaczy bloga i oglądaczy również. ?✌️

    1. avatar Jarmush 26 listopada 2018 o 17:07

      pozdrawiamy2 <3

  3. avatar Nati 26 listopada 2018 o 15:29

    Bardzo wstydliwa sprawa ale postrzebuje pomocy bo na „już” nie dostanę się do ginekologa gdyż nie ma miejsc. Ostatnio coś mnie swedzialo w okolicach intymnych a ostatnio to czuje coś w pachwinach i dziś patrzę a tu całe czerwone mocno wargi sromowe lekko napuchnięte. Wyglada to okropnie. Czytałam ze to może być infekcja bakteryjna jakby grzybicza albo alergia na jakiś środek. Jakiś sposób na to ????

  4. avatar Yotina 26 listopada 2018 o 20:09

    to, o czym piszesz Emanuela, dotyczy nie tylko odchudzania. To jest sposób na nowe zycie. To znaczy na innych zasadach niż do tej pory. Jeśli z uporem osła powtarzasz swoje schematy życiowe i oczekujesz innych wyników, to wygląda na brak piatej klepki.
    Tak właśnie działałam przez swoje długie życie. I miałam pretensje do świata, ze przecież tak się staram, a nic nie wychodzi.
    Światu to niestety było kompletnie obojętne.
    Teraz się nie staram (jak zapomnę, to tak- włączają się nawykowe mechanizmy). Ale coraz częściej się łapię, ze to powrót do starego.
    I to jest bardzo ciekawe obserwować, jak działam na nowych zasadach. Moim zdaniem ledwie raczkuję, ale jestem zachwycona, że mam takie możliwości.
    Dziękuję wszystkim, że jesteście na tym blogu i tworzycie nowy świat.

    1. avatar Jarmush 26 listopada 2018 o 20:32

      <3

    2. avatar Emanuela Urtica 27 listopada 2018 o 08:52

      No oczywiście, że jest to sposób na życie. Zresztą życie zazwyczaj zmienia się kiedy zaczynasz być w drodze i się rozwijać. <3

  5. avatar Jarmush 26 listopada 2018 o 20:37

    Bardzo dobry artykuł Ema, podoba mi się <3

    1. avatar Emanuela Urtica 27 listopada 2018 o 08:55

      Gracias señorita. 😉 <3

  6. avatar anka 27 listopada 2018 o 09:41

    a Mój Szanowny Małżonek poległ. Po kilku tygodniach PP stwierdził, że to nie dla niego i w ogóle że to nic nie daje. Słabo sobie radził z głodem – fakt ale gdy już było lepiej zaczął stosować swoje zasady… A niech tam, to jego życie, niech nosi te swoje 129kg, ja zamierzam trwać.

    1. avatar Jarmush 27 listopada 2018 o 10:03

      Nawet metoda włosko-francuska się nie powiodła? Że rano po 4 szklankach kawa z łyżeczką oleju kokosowego, a dopiero wieczorem tłusta uczta?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum