fbpx
Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
219 114 702
67 online
46 124 VIPy

Witarianizm 811, na codzień mam raczej siedzący tryb życia, czy to dieta dla mnie?

Krótka odpowiedź: nie
A na margi, siedzący tryb życia TEŻ NIE JEST DLA CIEBIE.

Stań przed lustrem i wypowiedz mantry:

  • Nie jestem mięczakiem, spuszczam w klopie wahadła, zobaczę czego potrzebuje świadomość do swojej ewolucji i jakoś się dogadamy
  • Ciało pozwoli mi raz na jakiś czas na wybryk żarcia, byle bez poczucia winy, a ja na codzień będę go karmić naturalnie, niskoprzetworzonym surowym organicznym
  • Będę miała przemiły zapach z ust (świeży)
  • Nie będę puszczać piekących
  • Będę lekka i gotowa do zawieszenia się na gałęzi w każdej chwili
  • Będę miała moc w bucikach biegaczych przebiec ot tak z 40 kilometrów i zaczerpnąć z tego przyjemność
  • Jestem wdzięczna za to, jestem bardzo wdzięczna

Takie rzeczy trzeba umieć sobie nawinąć.

A gdy noga się powinie, spokojnie wrócić na właściwą drogę trzeba umieć.

Ale która droga jest ostatecznie właściwa i najlepsza? Tylko ty jesteś w stanie określić.

Albowiem jest wiele dróg w tej grze.

A są ludzie, którzy mają już takie zmiany w przewodzie pokarmowym, że w ogóle nie dają rady z surowizną.

WPIS został Odświeżony, Poprawiony, Uzupełniony! Jednym słowem OPU ZMIENIONY

… „Pepsi przeanalizuj moją dietę, bo być może coś źle robię.

Chcę poznać zależność wysiłku fizycznego i kaloryczności na 811. Doszłam do wniosku, że 80% węglowodanów, 10% białka i 10% tłuszczu to jak najbardziej zbilansowany witarianizm również dla mnie.

Jednak na codzień prowadzę raczej siedzący tryb życia, sport tylko maksymalnie 2 razy w tygodniu (fitness, siłownia, rolki, czasem biegam).

Napisałaś, że nie polecasz 811 osobom, które na co dzień nie są wystarczająco aktywne fizycznie i że ewentualne niższe kalorycznie 80/10/10 będzie skutkowało niedoborami. O jakich niedoborach mówisz?

Powiem szczerze, że chciałam zmniejszyć ilość słodkich owoców w tym również kaloryczność z 2500 kcal na 1700 kcal, czyli tyle, aby móc zrzucić balast 5 kg, a następnie zwiększyć kcal do 2000, tak aby utrzymać wagę.

Moje menu oprócz owoców to, sporo warzyw, kiszonki, kiełki, siemię lniane i pestki, orzechy plus moczone ziarna ryżu, kaszy jaglanej i gryczanej. Co Ty na to?”…

Jak przejść na witarianizm?

Umysł rzuca się na poszukiwanie skarbów wszędzie, tylko nie ku świadomości.

Wahadła wabią kusząco, a to cię wciągają na wiec, na mecz, do banku, do kredytu, do telewizoru, do aplauzu, czy na barykadę, do pornografii dla ciała (fast food) i dla duszy (klasyka) do przedmiotu, do komplikowania, do kolejnej nowej diety, do keto, do witarianizmu, wszystko jedno.

A twoja istota, tylko cicho i nieśmiało usiłuje poinformować ego o swoich zdolnościach i skłonnościach. Ty wiesz, a ego myśli, że wie. No i co z tego, kiedy ty nie słuchasz co by ciało sobie zjadło? Jesteś w chaosie, nie porządkujesz pokoju.

Wybierasz najprostszą dietę na świecie i zaraz zaczynasz ją komplikować. Nie komplikować przede wszystkim proszę. Możesz szamać, tak jak twoje prawdziwe ja ci podpowiada? A wiesz co chce jeść twoje prawdziwie ja? Powiem ci to w ciemno, chce jeść jak w Raju.

Ale nie tylko jeść, chce też tak żyć.

Zdziwko?

Frutarianizm?

Jednak wielopokoleniowe uwięzienie w matrycy, programach i przekonaniach, zmieniło również nasze ciała.

Dzisiaj sporo ludzi źle się czuje jedząc pokarm z raju.

Też dlatego, że w inny sposób używają swojego ciała.

Przestali biegać, nawadniać się (od rana strach przed wodą), przede wszystkim siedzą.

Potem snują się po sklepach, a następnie leżą z serialem.

Nasza gra dosłownie przekształca się w życie Simsów.

Pojawiła się kusząca opcja internetowej gównopracy, która niczego nie tworzy, nawet wartości wirtualnych, nie mówiąc o produkcji dronów, wierteł, sztucznych kończyn, cegieł, wacików, rurek instalacyjnych, czy chociażby chleba.

Wybrałam dla siebie witarianizm 811, bo zrozumiałam czym jest życie w raju.

Ta dieta nie piętrzy potencjałów, jest prosta, w każdej pipidówce (dobra nie na Syberii) znajduję jabłko, banana i wodę, chociaż towarzysze podróży nie są ukontentowani.

Chociaż TO ONI wciąż pytają mnie: ale co ty tam będziesz jadła?

Owszem, organicznych zielonek często brakuje. A pod względem zawartości witamin, minerałów i pozostałych substancji odżywczych, zielenina przewyższa owoce i warzywa dziesiątki, a nawet setki razy.

Dlatego nigdy nie wyjeżdżam bez moich organicznych zielonek: 4 Greens, czy na bogato z jarmużem i brokułami.

Nie ma po co modlić się do jedzenia, ani go demonizować, ani używać kalkulatora.

Uporządkuj chaos w sobie i swoim ciele i będziesz miała odpowiedź co jeść.

Prostota.

12 lat temu zepsuł mi się piekarnik, los tak chciał:)

Teraz mam 3 wypasione, ale ten fakt już niczego nie zmieni.

Zobacz jak żyją kucharze? To miotające się, nieszczęśliwe istoty.

Jako materiał twórczy wybrały pokarm i na tym powinni poprzestać, nie ma powodu dawać tego ludziom do jedzenia.

Po prostu, niech tworzą swoje arcydzieła sztuka dla sztuki.

Nikt nie musi tego jeść, bo to jedzenie yyy… przygnębia.

Nie jest z raju.

Odgrzewany kotlet Bourdaina

Minęły 4 lata od śmierci popularnego amerykańskiego szefa kuchni, Anthony’ego Bourdaina, a kiedyś wokół jego samobójstwa narastała otoczka sensacji.

Jednak wydarzenia 2020, wirus, maski, strach, przymusowe siedzenia na tyłkach przed telewizorem, teraz wojna, oskarżenia, stępiły reakcje po opublikowaniu ostatniego wywiadu Bourdaina (z Marią Bustillos) przed odłożeniem widelca w sensie ścisłym.

W wywiadzie mówił między innymi o Hillary Clinton i skandalu z Monicą Lewinski (starocie, żadne ci to newsy).
Wypowiadał się także w otwarcie negatywny sposób o Billu Clintonie. Że to małżeństwo powinno się zlinczować zaraz po aferze z Monicą. Bustillos donosi „Powiedział mi też o tym jak wyobraża sobie śmierć Harveya Weinsteina, to było dziwaczne, specyficzne snucie historii… Rozmawialiśmy też o luksusie”.

Prawda jest taka, że EGO CHCE SENSACJI, chce nowości, kogo obchodzi odgrzewany kotlet Bourdaina? Wszystko jest gównem oprócz moczu.

Ale czy z takiego powodu popełnia się samobójstwo?

Czy potężny spadek nastroju nie może wiązać się również z dietą?

Kuchnia Bourdaina bardzo odbiega od 811, jest skomplikowana, gastrycznie trudna do zniesienia, co nie znaczy, że ten człowiek nie był kreatorem.

Witarianizm przepisy?

Któregoś dnia usłyszałam o 811, i pozwoliłam swojej świadomości zadecydować. Wybrała absolutną prostotę. Można zjeść 3 kilogramy rajskich jabłuszek (dla mnie to papierówki) i jest spoko.

Jest to dieta dostarczająca ogromnej energii życiowej, ale trzeba jeść dużo i organicznie i nie kombinować. No właśnie, o tym mowa.

Po pierwsze, nie należy eksperymentować z jedzeniem, które nie powinno być spożywane na surowo, a do takich należy ryż i kasza jaglana, a nawet gryczana. Chcesz się najeść kaszy? Po prostu zagotuj i zjedz.

uważka

Przy czym kasza jaglana, jak proso niekoniecznie zalecana jest przy niedoczynności tarczycy, ale gryczana rzeczywiście dostarczy ciekawej puli aminokwasów.

Jednak nie kombinuj z jedzeniem tych produktów na surowo.

Szczególnie ryż może być niebezpieczny na surowo. Na surowo można jeść jedynie ryż fermentowany.

Co do ryżu, to biały ma sporo skrobi, a brązowy zakwasza i może być zanieczyszczony kadmem.

Jeżeli chodzi o oporną skrobię, to tak jak nierozpuszczalny błonnik, niby nie powinno się go jeść, ale się je. Tym bardziej, że nie wszystko w tych kwestiach jest do końca zbadane i jasne.

Generalnie nasza globalna podaż żywności jest silnie zanieczyszczona kadmem.

Z tego też powodu jesz pokarm spirulinę, która dodatkowo wprowadzona do diety przez ciężarne kobiety może pomóc chronić przed kadmem jeszcze nienarodzone dzieci.

Ma się rozumieć, polecam wysokiej jakości Spirulinę This is BIO ( w proszku, albo w tabletkach)


uważka

Kadm powoduje trwałe uszkodzenie nerek i akumuluje się w dużej prędkości, ponieważ naśladuje potas przez co jest wchłaniany przez tkanki organizmu. Co gorsza, kadm ma około 20 letni okres półtrwania w organizmie człowieka, co oznacza, że ciało będzie naturalnie eliminować połowę bieżącego obciążenia kadmem mniej więcej co dwie dekady.

Dobra więc, jak masz potrzebę, pewne produkty gotuj, ale nie upieraj się, żeby jeść je na surowo.

Dieta witariańska

Powtarzam zylionowy raz przez tubę:

Dieta 811 (witarianizmu niskotłuszczowy) nadaje się dla ludzi bardzo aktywnych fizycznie!

  • Jest to dieta, gdzie co najmniej połowa kalorii pozyskiwana jest z węglowodanów prostych, w tym w dużym procencie z fruktozy. Czyli jest to w dużym stopniu frutarianizm.
  • Tym bardziej, kiedy uświadomisz sobie, że pomidory i awonkado, to też owoce.
  • Jesz tylko 10% tłuszczu, czyli orzechów i tłustych ziaren nie możesz jeść dużo, to eufemizm, bo tylko zdecydowanie mało. 14 migdałów, albo 1/2 średniego awokado, to maksymalna ilość tłuszczu dziennie.
  • Masz jeść też codziennie od 20 dkg do pół kilo zielonych liści. Dlatego bardzo pomocne mogą być codzienne 4 szklanki z czwartą szklanką wzbogaconą sproszkowanymi w 100% organicznymi zielonkami, o czym już zagaiłam.
  • Resztę diety uzupełniasz warzywami we wszystkich kolorach.
  • Pijesz soki owocowe i warzywne, co nie jest wymogiem, ale możesz je pić, pomimo, że nie mają błonnika.

Ty piszesz, że… „chciałam zmniejszyć ilość słodkich owoców”…

To jakby antylogia, antysens, oksymoron, ale wielu guru też tak robi. Cousens w ten sposób leczy cukrzycę w 30 dni, tak się też likwiduje przerost Candidy (maksymalnie 2 słodkie owoce, typu banan, czy mango dziennie, a i tak dopiero w trzeciej fazie zdrowienia).

Piszesz… „w tym również kaloryczność z 2500 kcal na 1700 kcal, czyli tyle, aby móc zrzucić balast 5 kg„…

Więc można tak postąpić w chorobie cukrzycowej, ale z czego na dłuższą metę będziesz czerpać kalorie? Skoro 50% surowych pokarmów zamienia się w energię?. A składniki odżywcze?

PROSTOTA to definicja surowej diety 811, jednak dla wielu jest NIE do przejścia.

Nie mieszasz za dużo, ciało się wychładza na początku bo nie mieszkasz już w raju.

Dlatego musisz jeść dużo węglowodanów i codziennie przepalać tę niesamowitą energię wytrzymałościówką.

Świadomość podobnie jak prawda nigdy nie jest skomplikowana. To ego komplikuje twoje życie.

Ciało też jest proste jak budowa cepa, zrobisz co trzeba, ono zrobi co trzeba:

  • naoddychaj go,
  • nawodnij,
  • dotleń,
  • wybiegaj,
  • nakarm,
  • pomóż narządom oczyszczać się regularnie
  • pomóż alkalizować limfę,
  • nie truj,
  • zakwaś żołądek, owszem, słusznie założyłaś, że będziesz jeść kiszoną kapuchę,
  • wyhoduj dobry biofilm,
  • przytulaj,
  • i kochaj.

Jak przez 10 dni oczyścić ciało surową dietą roślinną?

Doskonały e-book detoks hormonalny z tygodniowymi przepisami na każdą (polską!) porę roku i z listami zakupów może być również dla Ciebie wstępem do nowego stylu życia!


Czy witarianizm jest zdrowy?

Dobre bakterie pomagają trawić jedzenie i przyswajać substancje odżywcze. Bakterie te regulują odpowiedź immunologiczną twojego ciała na wszelkie niedociągnięcia jakie mu fundujesz od czasu do czasu. Jak antybiotyki, czy wodę z chlorem i fluorem.

Wiele rodzajów bakterii, jak stwierdzono, rozkłada zanieczyszczenia, czyli toksyczne odpady, zarówno te pozostawione na zewnątrz, jak i te w ciele.

Fermentacja, moczenie i kiełkowanie (ja nie kiełkuję, bo to białko jest inne, niekoniecznie ma służyć ku zdrowiu jedzącemu roślinę na tym etapie rozwoju, ale mogę się mylić) niektórej żywności naturalnie usuwa toksyny i zwiększa jej strawność umożliwiając o wiele lepsze wchłanianie składników mineralnych takich jak żelazo, cynk i wapń. Rośnie też dostępność witamin z grupy B zawartej w jedzeniu.

Moczenie ziaren i orzechów w czystej i dobrej wodzie przez około 6 – 10 godzin, (orzechy włoskie 24 godziny), a następnie dobrze odsączone można jeść jak smakołyki i dodawać je do surowych potraw. Które jednak (te potrawy, chodzi głównie o desery) odradzam, gdyż najczęściej wiążą się z mieszaniem tłuszczu z cukrem (daktyle z awokado, daktyle z kakao i raw olejem kokosowym, daktyle z migdałami, daktyle z nerkowcami, awokado z bananem i surowym kakao etc)

811 stoi po przeciwnej stronie witarianizmu wysoko tłuszczowego, gdzie robi się powyższe serniczki z daktyli i nerkowców, i wszystkich potem skręca z bólu brzucha, a po zbadaniu insuliny, trójglicerydów i homocysteiny niekoniecznie są tęgie miny, że też się posłużę wierszem.

… „Pepsi przeanalizuj moją dietę, bo być może coś źle robię”…

  • Przede wszystkim, gdy wyeliminujesz większe ilości słodkich owoców, bardzo trudno będzie ci na surowych warzywach zrobić te 2000, czy nawet 1700 kalorii
  • Musiałabyś zacząć wprowadzać gotowane warzywa, czyli o znacznie większej gęstośc
  • Filiżanka surowego szpinaku ma nikczemnie małą ilość kalorii w porównaniu do szklanki gotowanego szpinaku?
  • Nie mówię już o marchewce
  • Tymczasem 40% takiej diety, czyli 811 opartej w dużej mierze na owocach szybko zamienia się w energię, czyli niejako „przelatuje przez ciało”
  • Właśnie w tym momencie dzieją się niedobory, gdyż skoro tyle jedzenia zaraz zamieni się w energię, mogą wystąpić niedobory z powodu braków składników odżywczych w tym co zostanie. W związku z tym POWINNO SIĘ JEŚĆ ODPOWIEDNIO WIĘCEJ

Przy dużej aktywności nawet 10 g węglowodanów na kilogram ciała, a przy mniejszej możesz próbować eksperymentować z kaloriami, tak jak napisałaś i obserwować organizm, ale tutaj (moim skromnym zdaniem) ZATRACASZ PIĘKNO tej diety. To już nie jest dieta z raju.

Na przykład dr Graham, gościu od 80/10/10 nie radzi jedzenia takiej ilości owoców, szczególnie ludziom chorym, czyli z cukrzycą.

Jego 811, a w sumie także dr. Cousensa i wielu innych guru witarianizmu ma spełniać tylko te 4 warunki:

  1. mało tłuszczu (max 10%),
  2. mało czyli normalnie białka (10%),
  3. wysoko potasowo i nisko sodowo,
  4. oczywiście 80% węglowodanów, czyli wiele.

Ale

Czy będziesz miała fajną energię życiową na swojej diecie?

Być może tak, albowiem jest jeszcze coś o czym nie za często wspominam, mianowicie, że się różnimy. W sensie, że ludzie się od siebie niekiedy różnią przez sen. Trzeba obserwować swój organizm.

Nie każdy będzie się czuł idealnie po zjedzeniu ogromnego szejka z rana. Czyli dajmy na to składającego się z 7 dużych bananów, 2 garści malin i ćwierci kilo jarmużu.

Czy masz czas na zassanie takiego szejka?

Na to trzeba poświęcić z godzinę.

Żyjesz na takim luzie?

Masz na to czas z rana?

A jeszcze lepiej kiedy taki szejk wchodzi po aktywności porannej, a przed aktywnością stosujesz 4 szklanki.

Witarianizm skutki uboczne

Jeżeli chodzi o niedobory, GROŻĄ ONE WSZYSTKIM, gdyż ziemia, w której uprawiane są warzywa i owoce nie posiada odpowiedniej ilości minerałów, nie mówiąc już o trujących pestycydach.

Z kolei ciała zjadanych zwierząt zawierają antybiotyki, hormony stresu, i generalnie są zatruwane tym samym pokarmem, który truje ludzi.

Kwestię równowagi sodowo potasowej, a raczej wysokiej podaży potasu i niskiej sodu w codziennej diecie załatwiają banany, pomidory, ocet jabłkowy do 3 szklanki.

Pewne suplementy też będą nieodzowne, jak standardowo D3 w protoloe z K2, Omega 3, B-complex na czele z B12, wszystko dla lepszego cyklu metylacji.

Możesz teraz powiedzieć, że po co tyle zachodu, skoro i tak sama 811 nie wystarczy i trzeba brać jeszcze super pokarmy i suplementy diety?

ZDZIWKO?

Przecież ludzie wszystkożerni, oczywiście gotują, smażą, pichcą też są niedożywieni, nawet o wiele bardziej, gdyż naczelnym powodem dla którego jesteś na takiej diecie jest odkwaszenie swojego ciała, czyli codzienny detoks, czyli dotlenianie ciała. To synonimy.

Zawsze możesz poeksperymentować, jeżeli nie wierzysz. Zjedz kaszanę i zrób sobie badanie kwasowości moczu, będzie kwaśny, a dochtore powie, że tgit, a potem przez tydzień jedz owoce i warzywa, a gwarantuję ci, że twój mocz będzie co najmniej neutralny.

Ten organiczny HYPERFOOD This is BIO został zaprojektowany aby dostarczyć Ci jak najwięcej substancji odżywczych z pełnowartościowej, naturalnej żywności.
To hyper sposób na wzbogacenie codziennej, zróżnicowanej diety!
Bez względu na wiek i styl życia! A dla Tadka niejadka to po prostu marzenie:)


Co robisz na 811? Co ty tutaj robisz?

  • Zajmujesz się antyoksydacją, czyli neutralizujesz surowym jedzeniem wolne rodniki. Natleniasz też komórki. To właśnie robisz na 811.
  • Trzymasz gotowość do potężnej, codziennej aktywności wytrzymałościowej.
  • Taka aktywność fizyczna potrafi sprawić cuda. Leczy strachy i poprawia równomierny rozwój obu półkul mózgowych.
  • Nie jesteś tylko homo faberem, inżynierkiem odliczającym należność do banku, ale bawisz się ze zrozumieniem własną entropią, obniżasz ją, tworzysz, kreujesz, rozumiesz każdego dnia więcej.

Lecz

  • Jeżeli nie jesteś odmianą ludzką, która potrafi dajmy na to z dnia na dzień rzucić pracę, mając na utrzymaniu dwoje dzieci i wymagającą żonę, aby poświęcić się bez reszty przykładowo pisaniu bloga, to powiem ci co cię ewentualnie spotka mentalnie w najbliższym czasie:
  • Myślisz o sobie przez pierwsze 3 dni diety 811, ależ jestem świadoma własnego rozwoju osobistego, do czego jestem zdolna, potrafię się żywić jaka raju surowym pożywieniem roślinnym, to całkiem proste, prawdopodobnie będę nieśmiertelna na tym planie.
  • I nagle twoje emocjonalne przepływy wymykają się spod kontroli. Na początku tłumisz te negatywne emocje, wyczytałaś o detoksie i myślisz, że znasz już odpowiedź, że to z pewnością proces odtruwania.
  • Jednak zapewniam cię, że nie, TO JEST TYLKO TWÓJ TŁUMIONY GNIEW, wynikły ze strachu, który po tygodniu potrafi eksplodować i jeżeli nie weźmiesz tego pod uwagę, to będziesz pisać komenty: próbowałam, ale to nie dla mnie, bo to była kiszka.
  • Pierwsze tygodnie na raw foodzie są huśtawką emocjonalną z amplitudą drgań zdecydowanie poniżej normy, czyli wahającej się od umiarkowanego niezadowolenia do ostrej nienawiści.
  • Po pierwszym tygodniu diety, głodna i słaba witarianka ma wrażenie, że raczej została oszukana i coś straciła, a nic w zamian nie zyskała i taka frustracja kieruje ją na słaby tor:… „już to przerabiałam, to nie dla mnie „…
  • Jeżeli w taki sposób miałaby się skończyć twoja przygoda z witarianizmem, to wielka szkoda, bo to doskonały sposób odżywiania, dający stosunkowo szybko doniosłe namacalne zdrowotne i wydolnościowe korzyści, tylko wcześniej trzeba się trochę do tego przygotować.
  • Nawet po udanym pierwszym miesiącu surowego jedzenia będziesz doświadczać wewnętrznego odrzucenia.
  • Nawet po dwóch miesiącach również, głównie z powodu własnych wieloletnich nawyków żywieniowych. Twoje ciało było przyzwyczajone do pewnych produktów spożywczych jesienią, zimą, wiosną i latem i te informacje są przechowywane w twoich komórkach.
  • Twoje ego jest po prostu maksymalnie wkurzone, straszy, pieprzy trzy po trzy i odpuszczasz. Najłatwiej jest przejść na surowy witarianizm w lecie i basta w temacie.

5 Konklużyn:

  • Jeśli twoje ciało daje radę pobądź trochę na DIECIE Z RAJU
  • Jedz bardzo dużo kalorii w oknie jedzeniowym, ale
  • Codziennie też stosuj długi post
  • Bierz słońce i stosowne suplementy diety
  • No i biegajżesz, dla duszy ma się rozumieć

owocek

(Visited 11 475 times, 1 visits today)
-
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Może rzuć też gałką na to:

Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep
Disclaimer:
Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.

Komentarze

  1. avatar Emanuela Urtica 10 sierpnia 2018 o 06:34

    Chciałam tylko niniejszym oświadczyć, że bardzo lubię ten tekst i kto nie czyta ten trąba. <3

    1. avatar Jarmush 10 sierpnia 2018 o 08:01

      Ema <3

  2. avatar Joanna 10 sierpnia 2018 o 06:59

    Bardzo lubię twój styl pisania. Czy 40 min. biegu nie zbyt intensywnego wystarczy?

    1. avatar Jarmush 10 sierpnia 2018 o 07:59

      to jest to, byle codziennie (może być prawie codziennie, żeby nie było mowy o ortodoksji)

  3. avatar Trini 10 sierpnia 2018 o 07:20

    Dzięki Pepsi za ten wpis,taką Cię lubię najbardziej, całuję bardzo, bardzo cieplutko.

  4. avatar Trini 10 sierpnia 2018 o 07:22

    A,….zdjęcia oczywiście cudne i ….. muszę to powiedzieć, wyglądasz absolutnie super!!!!

  5. avatar lady Sfinks 10 sierpnia 2018 o 07:29

    Tak się już wiele razy zastanawiałam, przy okazji tekstów o 811, co z tymi, co nie lubią dużo jeść?
    W sensie objętości. Bo ja mam trochę taki problem [choć nazywanie tego „problemem” może nie jest najfortunniejszym określeniem tutaj…]….trafia do mnie i ze mną rezonuje cała ta idea prostoty 811, ale niestety kompletnie nie rezonują ze mną te ilości strawy, właśnie wyłącznie w zakresie objętościowym, które miałabym w siebie wtłoczyć….
    I tak się zastanawiam i powiem, że niemała to dla mnie zagwozdka aktualnie, bo nie mogę rozkminić, jak tu jeść, by z jednej strony było surowo i roślinnie, co ze mną faktycznie rezonuje….ale żebym nie musiała tego tak dużo….
    Przyznam, że doszłam do punktu gdzie marzę, bym już potrafiła żywić się wyłącznie światłem, bo jakoś zmęczyło mnie to dociekanie, jak tu pożenić w sobie te wszystkie tendencje..
    I żeby nie było: lubię ruch i jestem raczej z natury aktywna, ale to wcale nie sprawia, żeby chciało mi się więcej jeść…

    1. avatar Jarmush 10 sierpnia 2018 o 07:58

      w raju się dużo je 🙂

  6. avatar Veev 10 sierpnia 2018 o 07:33

    Chlopaka narazie nie mogę przekonać do raw, weganizm na ten moment to maks. A ja się zawsze przez te zapachy w kuchni w końcu wylamuje 😀 No i stołówka w pracy … przepyszne mango przestaje nagle tak pysznie smakować i głowa jak na zawołanie ma miliony powodów żeby wszamac gotowane, oczywiscie na poczatku zawsze ten „jeden jdynyy raz” Ale cóż no kiedyś pyknie 🙂 tekst super ! 😉

  7. avatar da-kota 10 sierpnia 2018 o 07:41

    Pepsi super wyglądasz 😎
    czy jesz teraz kroplę oleju kokosowaego czy 14 migdałów :-OOO to wyklucza całkowicie?
    Ponawiam prośbę, ktora juz sie na blogu pojawiała nie raz – napisz prosze jak teraz jesz konkretnie.

    Co do mnie- jeśli trening mam rano a okno otwieram ok 11 – to przesuwać okno?

    1. avatar Jarmush 10 sierpnia 2018 o 07:50

      ja teraz oprócz 1 omegi 3 TiB i szaleństwa w postaci 1 kostki surowej gorzkiej czekolady (moja dusza tego pragnie i ego jej pozwoliło :D) nie jem osobnego tłuszczu, tylko ten zawarty w ocwocach i warzywach.

  8. avatar drefet 10 sierpnia 2018 o 07:44

    dwa pytania…znowu ja 🙂

    drugie pyt nie przeprowadzalam etapow na candide jestem na surowym wlasciwie to chyba na typowym 811 chociaz teraz dodatkowo serwtka, jak to sprawdzic czy candida sie nie trzyma ? jezyk czysty moze troche zoltawy z rana czyszcze, trawienie duzo duzo lepsze choc gazy i przelewanie sie zdarza…ale ja b mieszam owoce duzo roznych po trochu kazdego a wlasciwie duzo kazdego i czasem z warzywami..generalnie chodzi o to czy na takiej diecie candida sama odpadnie czy trzeba jej pomoc?

  9. avatar MrPep 10 sierpnia 2018 o 08:03

    Ja się próbuje przekonać, a teraz przy takich upałach to aż się chce pochłaniać tylko arbuzy czy ananasy, natomiast zimą nie jest Ci/Wam zimno?(mi było :P) i tłuszczu jakoś tak mało w tej diecie. Poziom Kadmu mam niski wg analizy pierwiastkowej włosów – uważasz to za badanie wystarczające? Co do Bourdaina to ciekawy temat, w podcastach brzmiał pozytywnie…

  10. avatar ania 10 sierpnia 2018 o 08:26

    wydaje mi się że pewne rzeczy muszą przyjść same i wtedy jest najłatwiej.. Kilka lat temu przestałam jeść mięso (a uwielbiałam maca i kebsy:), po jakimś czasie również ryby.. znowu minęło kilka miesięcy i odpadły owoce morza. Teraz nie jem żadnych produktów odzwierzęcych, ale najdłużej jadłam ser żółty – wiadomo pizza 😉 i jadłam go dopóki miałam ochotę, teraz po prostu już nie mam. Rok temu przestałam pić alko, a też lubiłam butelkę winka na rozpoczęcie weekendu opróżnić. Rezygnacja z żadnych z tych produktów nie była dla mnie męcząca po prostu nadchodził taki moment że mój organizm chyba sam decydowął że już tego nie chce? gdzieś po drodze zrezygnowałam tez z glutenu. Także zgadzam się z Pepsi twoja dusza ci wskaże co masz jeść:)

  11. avatar Aneta D Falkiewicz 10 sierpnia 2018 o 09:22

    Pepsi, Ty… Kiedyś w komencie napisałam w paru zdaniach to co tutaj wyłożyłaś w całej notce to mnie posądziłaś o sofizm :> a teraz holaaaa 😀 takie nastawienie jak Ty teraz opisujesz mam od dawna – czysty wyjebanizm, słuchanie duszy, ale i też kontrolowanie jej, bo toto rozhasane, i też w kwestii jedzenia – prostota najlepsza, teraz dużo lepiej przyswajam surowizny niż gotowane i ciało & dusza tego chcą. Fajna taka przemiana. Btw, 5 dzień gorzknika i mnie dziwnie obsypało (ukąszenia a’la pchły, ale nie swędzą).

  12. avatar Kaki 10 sierpnia 2018 o 09:44

    A autofagia po ile czasu minimum zachodzi? Wiadomo, że takie 16h byłoby optymalne, ale zaczynam jeść o 9, ćwiczę po pracy, a po treningu muszę wypić białko i zielony sok, no także wychodzi mi to około 20:00. Po jakim czasie komórki zaczynają się zżerać?

    A tekst spoko i przypomniał mi moje wyczyny jak kiedyś byłam na 100% raw.- ciasto z migdałów w brzoskwiniami, kremy bananowo-daktylowo-awokadowe etc 😀

    Buziaki :*

    1. avatar Jarmush 10 sierpnia 2018 o 12:23

      nie określisz takiego czasu, po prostu trzeba doprowadzać do pustych trzewi

      1. avatar Kaki 12 sierpnia 2018 o 17:23

        Ah, no to lajcik. Dziekuje

  13. avatar Ewa 10 sierpnia 2018 o 11:18

    Nieźle Pepsi, awatar tez ok;).Pozdrawiam

  14. avatar Alia 10 sierpnia 2018 o 12:31

    Hej Pepsi, przychodzę ze swoją historią, ale wierzę, że masz serce, żeby te wszystkie historie usłyszeć. Pół roku temu, po pół roku pięknego, zdrowego jedzenia (ale jeszcze nie raw) z okazji świąt rzuciłam się jak świnia na przetworzone, zcukrzone, zglutaminiane, stłuszczone żarcie. Dodam, że wcześniej latami nie jadłam nabiału i glutenu. CODZIENNIE zaczynałam od jutra lepiej jeść i codziennie poza sobą sięgałam po bułkę z serem. Totalnie uzależnienie. Tak jakby ciało robiło co innego niż mózg, jak gdyby ktoś mną sterował. Czułam, że ktoś mną steruje. Byłam coraz bardziej chora, sfrustrowana, wyglądałam coraz gorzej i czułam się paskudnie, nie miałam energii na nic. A muszę ją mieć. No i.. Wybaczyłam sobie. Po prostu powiedziałam sobie „ok, żresz jak świnia, źle wyglądasz, ale ja cię kocham i będę zawsze.” Przestałam walczyć i wyzywać siebie w myślach. I nagle… Nie wiem. Po prostu przestałam. Miesiąc jem tylko warzywa i owoce. Dziś weszłam na raw, z zamiarem jedzenia strączków 2, 3 razy w tygodniu. Wybitnie mi pomagasz Ty i Twoje posty. Czuję, że piszesz je jakby dla mnie. Gdy mam jakiś kłopot, zastanawiam się nad czymś pojawia się post, w którym poruszasz ten temat. To brzmi fanatycznie, wiem, ale dla mnie jest w sumie… piękne. 🙂 Także… Dziękuję Moje serce i ciało i dusza jest Ci wdzięczne.
    A tak nawiasem, co myślisz o białej kaszy gryczanej? Tzn. niepalonej, bo mam przepis na surową gryczankę i wygląda pysznie, ale namacza się ją 12 godzin.

    A i jeszcze coś dla autorki pytania. Mi się tak wydaje, że jak pobędziesz trochę na 80/10/10 to sama zaczniesz więcej się ruszać, po prostu zechcesz. 🙂
    Pozdrawiam <3 <3

    1. avatar Jarmush 10 sierpnia 2018 o 14:03

      kasza gryczana niepalona, jedz <3

      1. avatar Alia 10 sierpnia 2018 o 17:17

        Dziękuję <3

  15. avatar Zooja22 10 sierpnia 2018 o 12:37

    W biorezonansie wyszła mi nietolerancja fruktozy, jak żyć? Organizm podpowiadał, ale nie potrafiłam prawidłowo odczytać sygnału, nie mogłam dopić szejka bananowego, by było mi za słodko.. Da się jakoś pozbyć takiej nietolerancji, bo skąd czerpać antyoksydanty, witaminy, minerały? Dotychczas jadłam głównie owoce, warzywa a teraz zupełnie nie wiem jak się żywić. Poszłam na biorezonans z powodu łuszczycy, ale żadnego pasozyta ani przerostu grzyba nie wykazal, tylko nietolerancje fruktozy, cukru białego, glutenu, laktozy. Zasugerujesz drogę? Powstała entropia wzbudza lęk, dokładnie jak piszesz…

    1. avatar Jarmush 10 sierpnia 2018 o 14:01

      nie jedz teraz fruktozy, oczyść ciało, kuracja 4 szklanek, d3+K2 TiB, Omega 3 TiB, dużo aktywności i zobacz jak sie czujesz.

  16. avatar Alia 10 sierpnia 2018 o 12:42

    Pepsi, czy napisałabyś kilka słów na blogu jak rozpoznać zaburzenia metylacji? Jedna osoba mówi, że surowe nie jest dla mnie ze względu na ów zaburzenia. A może czytelnicy mogą podrzucić mi jakieś źródła? Moim zdaniem surowe jest dla mnie i mnie uzdrowi, ale nie chciałabym podupaść na zdrowiu a edukacji nigdy za mało. 🙂

    1. avatar Jarmush 10 sierpnia 2018 o 13:59

      zbadaj B12, kwas foliowy i homocysteinę, i wszystko będzie jasne

      1. avatar Alia 14 sierpnia 2018 o 18:44

        Pepsi wzięłam i zrobiłam. Proszę o pomoc w interpretacji, bo wyniki są dla mnie niejednoznacznie. Najdziwniejsze B12, mam 803,60 z normą do 663. A jestem wegetarianką od urodzenia (serio, nie lubiłam od maleńkości), weganką od roku. No i od 2 dni biorę B12, ale jest to NIEMOŻLIWE zrobić sobie taki zapas w dwa dni… Yym. A kwas foliowy w dolnej granicy normy 6,56 (zakres ref 4,60 do 18,70). Homocysteina 8,02 (zakres 4,44 – 13,56). No i wiem, że nic nie wiem. Help <3

        1. avatar Jarmush 15 sierpnia 2018 o 09:47

          możliwe, nie masz żadnego zapasu, w komórkach mogą być totalne braki, nie robi się badania przyjmując suple, na tydzień przed trzeba odstawić. Drugą opcją jest, że masz mutację genu MTHFR i wtedy trzeba brać metylokobalaminę i kwas foliowy G&G bo ma włąściwą formę.

  17. avatar owoceek 10 sierpnia 2018 o 12:49

    dziekuje Pepsi za ten wpis też <3 kurcze tylko ja mam taki problem, dlaczego np jabłka u mnie zwiększaja apetyt ? tak mnie po niekrtórych owocach ssie 🙁 to jakieś niedobory ? ścikam <3

  18. avatar Sofi77 10 sierpnia 2018 o 13:52

    Po przeczytaniu już wiem, że raczej nawet nie spróbuję 811ki. Za dużo u mnie pestek i migdałów i czuję że coraz więcej… ich i innych roślinnych źródeł tłuszczy. Coraz więcej surowizny – tak, ale mniej tłuszczu – nie! Od kilku mies jestem na 4szklankach i zjadam też kilka łyżek dziennie oleju konopnego, Kokosowego i oliwy z oliwek i wiem że to wszystko sprawia, że coraz rzadziej chce mi się pić i od kilku tygodni przesypiam całą noc bez siusiu i polowy szklanki wody. Poza tym kocham kasze gryczana (conajmniej 2x/tydzień i quinoe (naprzemian z ryżem basmati lub brązowym na śniadanie z musem).
    Dzisiaj pobiłam swój rekord przelkniecia czegoś ochydnego w smaku, tj lyżki diadomitu z łyżeczką msm. Czy jest coś z czym mogłabym zmieszać msm żeby nie było tak ohydne? Ziemię okrzemkową już piłam i się dało przełknąć…

  19. avatar panna zwapniala 10 sierpnia 2018 o 15:31

    Pepsi co sądzisz o witaminie A w postaci retinolu? Pamiętam, że kiedyś byłaś za beta karotenem, ostatnio czytałam o tym, że A pod tą postacia(betakaroten) prawie wcale sie nie przeksztalca w retinol. Podobno Retinol jest potrzebny gdy przyjmujemy duze dawki d3 i k2 by wszystko dzialalo poprawnie bo inaczej siejemy spustoszenie (tak jak w przypadku jedzenia witamin z grupy b osobno), bez retionolu sa tez problemy z plodnoscia i kosci nie odnawiaja sie poprawnie? Wiesz cos na ten temat? Poratowalabys swoją mądrością?

    1. avatar panna zwapniala 10 sierpnia 2018 o 15:35

      „Witamina K2 i paradoks wapnia: Jak niepozorna witamina może uratować ci życie”- to ta ksiazka tak twierdzi o retnolu

    2. avatar Jarmush 10 sierpnia 2018 o 21:57

      Uważam za najlpeszą formę witaminy A, właśnie Betakaroten , czyli prowitaminę witaminy A.

  20. avatar Mariola 10 sierpnia 2018 o 16:26

    Hej Pepsi, właśnie komponuję swoje zamówienie, proszę o radę. 15-letnia córka cierpi na powtarzające się ataki paniki oraz kompulsje (gorzej jest w trakcie roku szkolnego, no ale to już wkrótce). Wyczytałam u Ciebie, że trzeba jej niacyny – czy wystarczy porcja w Green&Fruits, czy dodać do tego kapsułkę VITAMIN B3 NIACIN 100mg – 120kaps [G&G]? Ashawaganda chyba nie dla niej?… Z góry dzięki za odpowiedź.

    1. avatar Jarmush 10 sierpnia 2018 o 21:55

      dodaj porcję, ale wysyp z kapsułki i zacznij jej podawać od 1/4 kapusłki, żeby przyzwyczaić ją do flesza, a w razie jakiejś alergii szybko wyeliminować.

      1. avatar Mariola 11 sierpnia 2018 o 09:08

        Dziękuję 🙂

  21. avatar Kendari 10 sierpnia 2018 o 17:30

    Hej Pepsi, a winogrono czerwone lepiej spożywać samo czy w koktajlu z dodatkami innych owoców przejdzie? 🙂

  22. avatar fila 10 sierpnia 2018 o 21:14

    Jaki ten Świstak ma cudny żakiet!!!

    A ten artykuł dodaje do top 10 choć już pewnie jest tego top50.

    1. avatar Jarmush 10 sierpnia 2018 o 21:37

      xoxoxo

  23. avatar Carrie 10 sierpnia 2018 o 21:17

    Aktualnie jestem frutarianką. Po prostu moj organizm przestał się zgadzac na jedzenie czegokolwiek innego. Jakoś tak z dnia na dzień poszło. Pamiętam jak rzucałam fajki, lubiłam palić, celebrowałam swoje palenie- na spokojnie w odpowiednim miejscu.
    Warunek zawsze na świeżym powietrzu (:D) Paliłam mało, kazdy się nabijał, że aż tak mało, ale jednak dalej. Pewnego dnia dotarlo do mnie, że ja nie akceptuję siebie palącej, że już sie z tym nie utożsamiam, ba wręcz nie chcę żeby ktoś kojarzył mnie z paleniem. Zadziało. Rzuciłąm bezboleśnie, nie przytyłam ani grama, wręcz dalej chudłam. Nigdy potem nie kupiłam papierosów.
    Teraz są owoce. Zaczyna mnie dotykać detoksyfikacja (czyt. zatwardzenie) chcac spowolnic zrobilam szakszuke moje pomidory jajka od szczesliwych kur, zero ttuszczu, tylko spokojne duszenie z odrobina bazylii. I co. Zjesc zjadlam, ale to juz nie dla mnie. Sprobowalam jajko na miekko znowu niedobre, wrecz obie te potrawy smakuja tak, ze mam wrazenie ze smak mi sie w czasie pełnego owockowania zmienił.
    Najlepsze jest to ze u mnie chyba jedzenie to tylko program ktory moze odpasc. Samoczynnie wpadam w posty mam tak od dziecka. Do tej pory pamietam awantury jak wydawało się ze moj organizm lubi poscic, okredowo lubi poscic na wodzie, lubi monodiety owocowe. Jak mialam 16 lat pracowalam fizycznie na praktykach 8 g dziennie i jadłam jabłka. I tak przez 2 tygodnie. Na nastepnej wyjazdowej jadłam tydzien truskawki a tydzien papryke. W glodowki wpadam rowniez samoczynnie, jak jestem chora to jestem na suchej, czasem jestem na wodzie bo zwyczajnie organizm sie domaga. Nie planuje tego samo sie dzieje.
    A i ostatnio mi przyszło jak probowalam sie dowiedziec dlaczego ciagnie mnie do korporacji specyficznej o ktorej malo kto ma dobre zdanie, generalnie z poziomu spiacych jest fajna, z poziomu budzacych wrecz przeciwnie.
    Wpisuje bo mnie zastanowilo.
    „Niewazne gdzie pracujesz. To nie ma najmniejszego znaczenia. Praca nie zostanie zapamietana. Nie koncentruj sie na tym. Nie koncentruj sie na zyciu po pracy ani nie koncentruj sie na zwiazkach. To przemija. Nie zabierzesz nigdzie ze soba tych ludzi ani ich nie zatrzymasz przy sobie. Z miejscami i przedmiotami tak samo. Ty jesteś jedynym constansem, reszta to widoczki.”

    P.S. A propos Pepsi ładne te widoczki 🙂 znowu poszłaś w góre :*

    1. avatar Jarmush 10 sierpnia 2018 o 21:36

      <3

    2. avatar Kats 11 sierpnia 2018 o 06:42

      Co do tej pracy, słuchałam ostatnio jak fajnie się wypowiadał Tom Campbell w tym temacie; nie ma znaczenia gdzie pracujesz, ale własnie Twoje nastawienie. Możesz obniżać entropię również zamiatajac ulicę 😉 Fajnie też mówił właśnie o takiej pracy w korpo, że możesz być tam takim promyczkiem światła i coś dobrego tam wnieść 🙂 Może właśnie coś takiego Cię czeka 😉

  24. avatar Kasia 31 sierpnia 2018 o 06:49

    Pepsi wrzucałaś czasem zdjęcie pary odjechanych starszych ludzi. Potrzebuję je a nie mogę znaleźć. Pomocy 🙂

    1. avatar Jarmush 31 sierpnia 2018 o 08:53

      wiem o których mówisz, ale nie znajdę za chiny ludowe, nie wiem jaki ma tytuł

  25. avatar Grazyna 5 czerwca 2019 o 09:52

    Teoretycznie jestem na tej diecie, od niedawna. Sprawdziłam (na stronie cronometr.com) wartości odżywcze produktów, które jem i mam duże braki w spożyciu wapnia. Czy mam też (oprócz d3, omega3, b12) suplementować wapń?

  26. avatar Anna 17 grudnia 2019 o 08:00

    Pepsi jakiś czas temu pisałam, że jestem od paru miesięcy na ketozie. Było mi dobrze, zaleczyły mi się jelita (węglowodany do 50 g netto), ale zaczęłam ciągle mieć grypę węglowodanową. Ja ogólnie uwielbiam jeść, mam szybki metabolizm (przynajmniej miałam przed 30-tką). Tutaj ograniczenie węglowodanów było ok, nie chodziłam głodna. Jednak ta grypa węglowodanowa…stwierdziłam, ze zwiększę węglowodany do 100 g netto. Od razu widzę, że nabrałam wody i oponka na brzuchu znowu się powiększyła. Kocham owoce, ale ciężko mi się nimi najeść. Tak jak pisałam, jestem szybko głodna i mięso tutaj najlepiej się sprawdza, ale mam problemy z jajnikami. Myślę o tym, żeby nie jeść mięsa hodowlanego, nie wiem czy uda mi się z niego całkowicie zrezygnować. Żeby to zrobić i nie chodzić głodna a do tego ograniczyć tłuszcz to bym musiała jeść naprawdę bardzo dużo. Szukam swojej odpowiedniej drogi, ale nie mogę jej znaleźć…pracę mam siedzącą. Poza tym zauważyłam że treningi 3 razy w tygodniu takie mocniejsze też nie za dobrze na mnie działają. Biegać nie lubię, wolę spacer lub jogę. Może zrezygnuje z tych ciężkich treningów, ale z drugiej strony moje ciało po 8 h siedzenia domaga się porządnego zmęczenia mięśni i zakwasów, jednak tarczyca chyba niekoniecznie to lubi…proszę o radę…

  27. avatar Małgorzata 9 lutego 2021 o 18:48

    Cześć Pepsi, po raz kolejny wróciłam do Twojego świetnego artykułu i mam pytanie, wiadomo, żeby tłuszczu z cukrem nie jeść, ale po jakim czasie od zjedzenia np orzechów mogę znowu sięgnąć po owocka albo sok?

    1. avatar Przemko :-) 9 lutego 2021 o 20:33

      Następnego dnia najlepiej.

      1. avatar Małgorzata 11 lutego 2021 o 21:33

        Wielkie dzięki, a nawiązując do dzisiejszych artykułów, to po jakim czasie po owocach mogę zjeść tłuszcz? sałatkę np z nasionami?

        1. avatar Mruno 12 lutego 2021 o 08:09

          Owoce najlepiej do 12 w południe, a trawią się +/- 2h

          1. avatar Przemko :-) 12 lutego 2021 o 16:11

            Troszkę to zależy od diety. Na frutarianizmie i bez PP nie ma co patrzeć na godzinę. Je się owoce na okrągło. Na witarianzmie z dużą ilością owoców również ta 12 nie będzie miała znaczenia. Na pozostałych dietach faktycznie lepiej owoce zjeść na początku. Zresztą jakieś mało słodkie typu maliny, jagody to ja i tak bym jadł nawet i wieczorem ale jednak lepiej przed tłuszczem. Na PP jeśli komuś okno żywieniowe przypada po południu, to z tego powodu nie ma oczywiście co rezygnować z porcji owoców. Natomiast na tłustych dietach typu keto, paleo oraz narodowo-babcina faktycznie jak najwcześniej i jak najmniej słodkie.

          2. avatar Małgorzata 13 lutego 2021 o 11:30

            Dzięki Mruno i Przemko za wyczerpującą rozpiskę, nie jestem jeszcze całkiem na witarianizmie, wiadomo to proces i ciągle coś przestawiam, ale może coś doradzicie
            Do czwartej szklanki dodaje dużo owoców, liści i masę dodatków, więc mam wypas na śniadanie, potem po godz. (jakoś jeszcze nie udało mi się odstawić:)) kawa z mlekiem roślinnym. Dalej w porze lunchu warzywna sałatka bez tłuszczu i potem znowu owoce lub sok. Na obiad jakiś surowy mix do którego codziennie dorzucam zamiennie gotowane strączki i zasadowe kasze wszystko moczone wcześniej 24 h z dodatkiem pestek lub orzechów. Staram się na tym zakończyć, ale często po południu znowu mam ochotę na owoce lub sok. Jem średnio od ok. 10 do 18. Ta kawa z mlekiem po czwartej szklance mi miesza i owoce po sałatce warzywnej. Próbowałam zmienić kolejność, ale coś mi nie wychodzi:) Za dużo dobrych rzeczy do zjedzenia i nie nadążam z przerwami. Udało mi się tłuszcz przesunąć do ostatniego posiłku, ale mleko też ma tłuszcz i jest w pośrodku. Malgo

          3. avatar Mruno 13 lutego 2021 o 16:22

            Przemko no jasne, tu już działają inne zasady, mimo wszystko najlepiej przyjmować posiłki lekkostrawne(owoce) do południa kiedy organizm jest w fazie oczyszczania, dalej jeśli komponujemy posiłek z białkiem czy tłuszczem najlepiej już odpuścić sobie owoce. I tu źle napisałam, bo owoce trawią się do godziny max. I jeśli zjemy sałatkę warzywna trzeba odczekać ok 2h, posiłek z białkiem i tłuszczem ok 4, a jeśli jemy ten przyslowiowy babciny obiad to mięcho i spółka mogą siedzieć na żołądku nawet i 8h, jak ktoś jeszcze dociśnie banana to jest miszczem:D mogę się mylić ale dietetykiem nie jestem

          4. avatar Przemko :-) 14 lutego 2021 o 19:07

            Bananka jestem w stanie wybaczyć każdemu. W tym sobie 🙂
            Ale prawdziwe miszcze to są te co devolaya dociskają eklerkiem, a na końcu wchodzi jeszcze na to śląska 😉

        2. avatar Przemko :-) 14 lutego 2021 o 19:35

          Na witarianizmie nie musisz być 100% na surowo. Te 20% posiłków mogą być śmiało gotowane. Ja też piję kawę. Z tym, że czarną. Mleka roślinne w sumie mają bardzo malutko tłuszczu. W 100 ml zaledwie 2 g. A są takie co mniej. Może takiego poszukaj. No i być może nie dodajesz aż 100 ml do kawy. Właściwie pomidory i ogórki można botanicznie potraktować jako mało słodkie owoce. Warzywami są kulinarnie i potocznie. Po takiej sałatce jeszcze nadal nie bałbym się jeść owoców. Ewentualnie możesz poprzestać już na tych mniej słodkich: jagody, maliny, truskawki, grapefruit, kiwi, mniej słodkie jabłka. Być może jednak ogólnie za mało jesz skoro jesteś jeszcze głodna wieczorem. Niestety aby się najeść na surowej diecie to ilości są dość spore. Albo tego tłuszczu masz za mało. Oczywiście nie przekraczaj tych 10% ale tłuszcz na wieczór na pewno syci. Ja to liczę od czasu do czasu jakąś aplikacją na komórce. Jest ich kilka dostępnych.
          Warto też wiedzieć, że arbuzy i melony trawią się błyskawicznie. W niecałe pół godziny. Warto je jeść na samym początku i nie mieszać z innymi owocami. Ja dość często otwieram nimi swoje okno żywieniowe, czyli jeszcze przed 4-tą szklanką, którą też piję tak na bogato jak i Ty 🙂

          1. avatar Małgorzata 15 lutego 2021 o 16:59

            A myślałam, że witarianizm to już tylko na surowo:) czyli już jestem witarianką! rzeczywiście moje mleka mają od 0,9 do 1,3 g tłuszczu na 100. Nawet nie chodziło mi o ilość tłuszczu, tylko, ze ten film się zrobi i nie przepuszcza cukru do komórek. Ale wielkie dzięki za wymianę doświadczeń, od roku naprawdę na serio próbuję to sobie poukładać.
            Mam generalnie problem z tym tłuszczem, bo co to jest 8 migdałów albo pół awokado, Pepsi pisze że to max, a to przecież na jeden ząb, a gdzie jeszcze jakiś olej kokosowy, pestki i inne orzechy. Już nawet nie dodaję oliwy do sałatki tylko samą cytrynę i zioła, bo wydaje mi się będzie go za dużo.

          2. avatar Przemko :-) 15 lutego 2021 o 18:21

            Wg definicji to na witarianizmie faktycznie należy jeść 100% na surowo. I nie podgrzewać niczego ponad 42 st. C. Zatem teoretycznie to nawet herbaty nie można by wypić jakby ktoś chciał trzymać się tych zasad ortodoksyjnie. Dlatego z gotowania np. warzyw polecane jest al dente na parze, a nie rozgotowywanie. Niemniej kasz, ryżu czy strączków nie da się tak przyrządzić, bo można sobie zaszkodzić.
            Co więcej definicja zakłada, że witarianie nie jedzą mięsa. Są tylko wymieniane witarianizmy wegetariański i wegański. A gdyby ktoś jadł owoce, warzywa i tatar, to czemu by go nie nazywać witarianinem?
            My tu w PL musimy też brać pod uwagę, że zima i przedwiośnie średnio sprzyjają witarianizmowi. Jeśli ktoś czuje się zimą źle na samych bananach i cytrusach, to nie ma co się upierać na siłę i męczyć organizm. Dlatego nie wszyscy są aż tak ortodoksyjni i trochę gotowanego dopuszczają. Nawet Pepsi na blogu podawała przepis na jakąś zupę. Całkiem smaczna i do zrealizowania jak na moje niewielkie kulinarne możliwości 😉
            Gdybyśmy tak mogli się dzisiaj przenieść w tropiki jakieś fajne, to wątpię, że komuś z nas chciałoby się tam gotować kaszę czy groch. Leżelibyśmy sobie pod palmami i zajadali cały dzień świeżutkie, dojrzałe owocki nie zaprzątając makówki takimi rozkminami.
            A z tym tłuszczem to faktycznie. Ponieważ w 1g mamy aż 9kcal z tłuszczu, to wagowo jest go faktycznie bardzo mało. Oczywiście też zależy ile w całości spożywa się kalorii. Dla każdego będzie to inna ilość.
            Najważniejsze też żeby regularnie badać poziom insuliny i cukru żeby mieć pewność, że te wartości są w ciągle normie.
            🙂
            Osobiście nie czuję się na siłach aby stwierdzić, czy te niecałe 2 g tłuszczu z mleka roślinnego są w stanie zrobić film w całym krwiobiegu, że już będzie to groźne dla zdrowia i że insulina już nie wychwyci cukru z naszej krwi. Niemniej sam faktycznie ssanie oleju robię wieczorem, a nie rano. Mimo, że tego tłuszczu się wtedy przecież nie połyka.

        3. avatar Mruno 15 lutego 2021 o 22:22

          Małgosiu przemysł co i jak chcesz jeść, jeśli dla Ciebie tyle tłuszczu to za mało, zima ogranicz owoce na rzecz warzyw, tłuszczu i białka, albo zwiększ kaloryczność posiłku owockowego. Latem owoce są lepiej przyswajalne i to lepsza pora na taką dietę. A warzywka stety czy niestety są dużo bardziej wartościowe i jak dla mnie smaczniejsze na surowo

  28. avatar Vitarianka 22 sierpnia 2021 o 14:23

    Pepsi Kochana ? Jaki biznes założyła byś za 60tyś (Gdańsk lub internet)? ? Dej, dej wędkę swojej wiernej uczennicy ????

    1. avatar Pepsi Eliot 22 sierpnia 2021 o 17:55

      Internet i spokojnie z wydawaniem kasy. 🙂 <3
      2 tygodnie temu kupiłam na allegro stojaczek do foci, okazało się, że trzeba czekać do 2 tygodni. Następnie stojaczek przyszedł do mnie, a miał tylko przeklejoną naklejkę, był zapakowany przez Chińczyka z AliExpress.
      Kupowałam też dla dziecka w Stanach lalkę podobną do niemowlaka, nadeszła po dłuższym czasie bezpośrednio z Chin tym razem. Swoją drogą przepiękna i pięknie ubrana.

      Może to metoda. Zobacz co idzie, no i zacząć od kupić sprzedać.
      Ale trzeb jakąś stronkę mieć.

      Za 60000 można na spółkę kupić mieć wkład na bliźniak, wziąć kredyt, wykończyć i sprzedać. Spłacić kredyt, za nadwyżkę kupić 2 bliźniaki.
      Ale z tym warto poczekać do września, bo nowy ład ma być 🙂
      Możesz za tę kasę kupić akcje jakiejś firmy gamingowej, ale to jest ryzyko, chociaż to taki seksowny dla inwestorów biznes ostatnio.
      Możesz zainwestować w jakąś firmę, która poszukuje inwestorów, ale nie ma jej jeszcze na giełdzie.
      Możesz kupić gdzieś ziemię,która rokuje, którą będzie można przekształcić w budowlaną. <3

      1. avatar Vitarianka 22 sierpnia 2021 o 18:11

        Dziękuję moja Kochana ? działam ??

  29. avatar Maja7 8 lutego 2022 o 22:15

    Pepsi, jestes na 811 już tyle lat. Czy naprawdę nie jesz nic gotowanego? Czy nie miewasz takich dni, że zwyczajnie chciałabyś zjeść coś co je przeciętny człowiek? Nigdy nie masz ochoty chociażby na zwykłą bułkę? Jak sobie radzisz?

    1. avatar Pepsi Eliot 9 lutego 2022 o 05:11

      czasami zjadam kilka kukurydzianych chrupek i czasami trochę tofu, ale najczęściej surowy tempeh lub natto. Nie dogadzam sobie jeśli chodzi o jedzenie, to jest droga do zaprzestania diety. Jem monotonnie, bardzo kolorowo, owocowo, zielonki załatwiam moimi superfoodami. Ja mam już poprzestawiane, nie traktuję „Waszego”jedzenia jak jedzenie 🙂

  30. avatar Maja7 9 lutego 2022 o 12:59

    Rozumiem, dziękuję za odpowiedź! :*

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się
Reklama

TWOJA ODPORNOŚĆ

Greens & Fruits TiB masa dóbr minerałowo witaminowych

oraz wyciągi z ponad 50 owoców, warzyw i ziół

Witamina D3 z K2 w lepiej przyswajalnej formie do ssania

smak wiśniowy:)

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum