To samo z małżeństwem, grą w bierki, narko, alko, zdobyciem K2, seksem analnym. Chcą takie doświadczenie dołączyć do swojej kolekcji doświadczeń, gdyż tak pojęli grę w swoim filmie. Nie kupują auta, kupują doświadczenie „Mercedes”, „Audi”, czy nawet „Fiat Punto”.
Wszystko się wali, wszystko idzie źle i nadciąga jeszcze powódź z wirusem, cokolwiek i mówisz do Boga, czy WSŚ (Wyższego Systemu Świadomości), czy jak tam nazywasz to Absolutnie Cudowne Zjawisko.
Mówisz, że skoro to wszystko właśnie wymyślił, to może by raczył przyjść tutaj, by samemu ten bigos przeżyć. Zobaczyć jak to się tego doświadcza by spróbował.
Na to On, ale ja przecież właśnie to robię. Doświadczam przez Ciebie, jesteś mną. Ale czekam też, kiedy się połapiesz, że nie musisz niczego doświadczać. Można wzrastać bez tego. Nawet szybciej:)
I gadaj tu z takim mądralą.
Serotonina, czyli C10H12N2O, jak widać ze wzoru (kłania się podstawówka: chemia organiczna to chemia związków węgla, ale dość tego popisywania się) jest organicznym związkiem chemicznym. Jednak co faktycznie warto wiedzieć, że serotonina, zwana inaczej „hormonem szczęścia” jest ważnym neuroprzekaźnikiem w ośrodkowym układzie nerwowym. I w mózgu i w yyy… jelitach.
Odpowiada za wiele istotnych funkcji ciała, i co ważne reguluje nastrój i sen. Produkowana jest w jądrach szwu mózgu (nie w szwie jąder:), błonie śluzowej jelit, szyszynce (trzecie oko tak naprawdę jest okiem magicznym) oraz trombocytach.
Jeśli chodzi o kształtowanie treści pod kogoś, dla czyjejś wygody, to przyczynia się do tego szereg uprzywilejowanych grup. W każdym kontrowersyjnym obszarze będą konkurencyjne sposoby wyjaśniania wydarzeń i ich historii.
Nie ma czegoś takiego jak Twoja prawda, bowiem nie masz pojęcia kiedy i w którym momencie łyknęłaś jak karp ziemniaki prawdy cudze, narzuciłaś na siebie kupę przekonań, dałaś się zaprogramować i sama się zaprogramowałaś na kolekcjonerkę doświadczeń. Możesz natomiast zrozumieć ten fakt, i przeprogramować się tak, abyś zaczęła na luzie ewoluować.
Nie obawiaj się braku doświadczeń, działaj na dopaminie, działaj na serotoninie, zrezygnuj z działania na kortyzolu, czyli nie na hormonie strachu.
Naszym ciałom brakuje serotoniny, zwłaszcza kobietom.
Banany i śliwki rzeczywiście zawierają zaskakująco dużo tryptofanu, a jednocześnie zawierają również smaczne węglowodany, co czyni je jednym z ulubionych pokarmów do zielonych szejków (w liściach też tryptofan!) witarianki, zwiększającej poziom serotoniny w grze. Nie doświadczaj, zajadaj.
Generalnie jedzenie tryptofanu zwiększy poziom serotoniny w mózgu, ponieważ serotonina jest w stanie podróżować z krwiobiegu do mózgu. Tak, trzeba to powiedzieć, że mięso owszem zawiera tryptofan, ale mięso ma niskie wibracje. Ale może to doświadczenie kolekcjonujesz?
Tryptofan jest też w nasionach, orzechach, gorzkiej czekoladzie (najlepiej raw, czyli surowej), też w soczewicy, ale nie jedz surowej, jakby co.
Stwierdzono, że zaledwie kwadrans, a jeszcze lepiej 20 minut ćwiczeń każdego dnia uwolni hormony dobrego samopoczucia (też dopaminę) które są tak ważne, aby czuć się spełnioną i wyciszyć się. Cieszyć się teraz, co oznacza przestać kolekcjonować doświadczanie.
Zmęczenie fizyczne długotrwałe (przepracowanie), ale jak wiemy emocjonalne przede wszystkim, lęki, obawy, niewspierające myśli, to wszystko powoduje wyrzuty kortyzolu (też adrenaliny) co zakłóca serotoninę. Przewlekły stres jest najgorszy.
Na przykład wyobraź sobie plażę, i robisz głęboki wdech do brzucha, a w tym czasie woda cofa się, następnie długo wydychasz powietrze, a woda przypływa na plażę, kilka takich oddechów i jesteś wyrównana.
Wszystkie emocje burzą równowagę i wynikają ze strachu. Emocje nadejdą, nad emocjonalnością możesz zapanować. Emocjonalność na bank nie zaprowadzi Cię do Twojego celu.
Siły równoważące nigdy nie pozwolą Ci wygrać, gdy postawisz wszystko na jedną kartę. Chyba, że będziesz umiała to zrobić na zimno, bez chęci kolekcjonowania tego doświadczenia.
Terapia światłem jest powszechnym lekarstwem na sezonową depresję. Badania wskazują na wyraźny związek między poziomem serotoniny, ogólnym poczuciem smutku i porą roku. Oczywiście nie mam tu na myśli Kalifornijczyków, ani Sycylijczyków.
Depresja jest to stan głębokiego smutku i lęku psychicznego, który powstaje w wyniku ogromnego strachu ego przed śmiercią. To kolekcjonowanie nieprzyjemnych doświadczeń i przyciąganie następnych, choćby tylko w myślach.
Światło, natura, odgłosy przyrody, to wszystko ułatwia Ci wspieranie się myślami, albo niemyślenie chociaż przez moment, poprawia też trawienie. Poziom serotoniny rośnie, ciało promienieje.
Inozytol ma wiele pozytywnych działań; przy zespole policystycznych jajników powoduje powrót do regularnych cykli miesiączkowych, ma wpływ na TSH i inne hormony, a w 100 g spermy jest go 53 mg.
Jako suplement, to bardzo dobry wybór dla łagodzenia lęku, depresji, oraz generalnie wspierania zdrowia układu nerwowego. Działa szczególnie spektakularnie, gdy będzie podawany razem z magnezem, oraz oczywiście z B compleks.
Inozytol występuje przede wszystkim w oleistych nasionach, roślinach strączkowych, orzeszkach ziemnych (to też rośliny strączkowe, ale jednak fistaszki odradzam z powodu ogromnych ilości omega 6 w stosunku do omega 3), oraz zbożach.
Jeśli masz niski poziom serotoniny możesz odczuwać intensywne łaknienie cukru. Jest to trochę szalony sposób organizmu, który próbuje zwiększyć poziom serotoniny, właśnie cukrem. Ponieważ jedzenie cukru powoduje wyrzut insuliny, która z kolei pomaga przedostać się tryptofanowi do mózgu.
Logiczne? No to doświadczaj. No dobra, żartuję, kończ z tym. Kolekcjonerka doświadczeń? A po kiego?
Jak myślisz, co Ona/On mogła mieć na myśli?
owocek
Źródła:
Blog pepsieliot.com nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba.
Rzuć też może gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w naszym wellness sklepie This is BIO
Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, i niekoniecznie wyraża zdanie założycielki bloga, tym bardziej nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.
Powiązane artykuły
Komentarze
Pepsi proszę doradź. Mam 15 latka w domu poza huśtawką humoru, stanami depresyjnymi( proponowano mu prozak ale się nie zgodziłam) dodatkowo pogarszający sytuację bardzo silny trądzik na twarzy plecach. Jak mogę mu pomóc bez silnych leków doustnych? Pozdrawiam.
Trzeba to wszystko z piętnastolatkiem wspólnie przeżyć, nie dać sobie wejść na głowę, ale też skończyć z ciągłym pouczaniem. Niechże się poczuje, że taki właśnie jest i za to się go kocha. Rozkochać go trzeba w sobie, żeby sam siebie pokochał. Dobry inteligentny psycholog, czujący czacza tego dziecka. Trądzik nie polepsza sprawy. Ocet jabłkowy, to pewnie za mało, ale zawsze coś. Tu są jakieś metody, ale trądzik młodzieńczy jest właśnie młodzieńczy. Stary wpis, trochę się rozpadł tekst na nowym silniku bloga, ale można coś z tego skorzystać https://www.pepsieliot.com/4-szklanki/12535/pryszcze-krosty-torbiele-czyli-7-skutecznych-sposobow-na-tradzik.html Dobry psycholog, raczej nie psychiatra, bo będzie chciał go szpikować selective serotonin reuptake inhibitorami od wejścia. Ale jak to poważna depresja, to psycholog odrazu to zauważy i zaleci psychiatrę. Ważne, żeby go nie pozostawiać z tym samego i nie wymądrzać się ciągle przy dziecku. <3
Czesc Izabella, a czym sie interesuje twoj nastolatek? Ja bym go na maksa wkrecila w zainteresowanie, teraz prawie wszystko mozna robic online, szchy, muzyke, gotowanie, cwiczenia, pisanie etc. Bardzo tez polecam cwiczenia oddechowa Wom Hofa. Dzieki nim w kilka tygodni wyszlam z przewleglego kaszlu, ktory mi sie ciognal przez ponad rok. Czuje tez, ze dobrze mi miesza w emocjach. Bardzo polecam, wszystko jest na youtubie. Mozna zaczac od cwiczen dla poczatkujacych a potem przejsc na te dwie minutowe i dluzsze.
jeszcze tylko dodam, ze psycholog i psychiatra raczej nigdy nie pomagaja. Popatrz sobie raczej na hipnoterapie. Wedlug mnie to jedyna rzecz, na ktora warto zwrocic uwage z terapii. Nie wiem jak jest z tym w Polsce i po polsku ale jesli znasz angielski to na samym youtubie znajdziesz cale info jakie Ci bedzie potrzebne, zeby to ruszyc. Powodzenia
Ja nic nie kolekcjonuję i mnie to czasem jednak niepokoi… Inni się przeprowadzają, spotykają z ludźmi, zakładają i tracą firmy, rodziny, nawet moi rodzice mieszkający na końcu świata ciągle mają o czym opowiadać. A u mnie nic już dwa lata. Żadnego Paryża, prawie żadnych przygód ani dobrych ani złych. Tylko obowiązki do wypełnienia i codzienne rytuały. W pewien sposób kocham ten spokój a z drugiej strony mam wrażenie, że mi życie umyka i że „powinnam” coś robić. Do niczego mnie jednak nie ciągnie na tyle, żeby z uporem maniaka do tego dążyć. Nigdy w sumie tak nie było. Kiedyś chciałam zarabiać więcej, gdzieś tam pojechać i coś tam zobaczyć, ale w którymś momencie stwierdziłam, że to nie moje cele, tylko obce programy. Na co mi to – niczego mi nie brakuje (no poza ludźmi w realu, podobnymi do mnie – relacje online są namiastką raczej). Mam cele, ale bardziej pod kątem tego jak chcę się czuć i staram się żyć tak, żeby to czuć już teraz – niedawno dopiero „przetłumaczyłam” to co chciałam osiągnąć w matrixie na uczucia i się okazało, że te materialne cele mogą być zupełnie inne i że to nie o nie w ogóle chodzi. Zamiast do Paryża wystarczyć może wycieczka do nieznanego osiedla w moim mieście… Lubię pochłaniać wiedzę i rozkminiać różne ciekawiące mnie rzeczy, ale jeśli chodzi o działanie – do niczego mnie nie pcha, co powoduje, że czuję się wręcz jałowo. Przerabiałam już różne kursy, rozmawiałam z różnymi przewodnikami duchowymi i próbowałam zrozumieć ten brak konkretnego pociągu, kierunku, ale jakoś bez rezultatów. Były chwile inspiracji, które jednak bardzo szybko gasły. Mam swoje pasje, którym lubię się oddawać i ulubione zajęcia, ale jednak czegoś mi brakuje. Wiem na przykład, że z moich doświadczeń mogliby czerpać inni (sporo przeszłam i dużo się z tego nauczyłam a potem przyszedł właśnie ten spokój), ale nawet nie wiem jak mogłabym to robić. Gdzieś słyszałam, że dla wielu trwa czas hibernacji i przygotowań do wejścia na ścieżkę misji duszy. Może i to prawda…
Kochana, jakbym czytała o sobie 🙂
Czesc Pepsi,
Zawsze bralam kopiasta lyzeczke Twoich 4 greens do 4 szklanki, maz kupil oddzielnie spiruline i chlorelle w tabletkach u Ciebie i nie wiem ile ich brac. Moglabyc napisac ile tabletek chlorelli i ile spiruliny do 4 szklanki? Dzieki
popić czwartą szklanką, 3 gramy chlorelli i 5 gramów spiruliny This is BIO. Można podzielić na pół i teraz wypić z 4 szklanką połowę, A drugą połowę na kwadrans przed lanczem. Raczej nie wieczorem algi <3
Twoje tabletki maja 500 mg, czyli ile to jest tabletek 3 gramy i 5 gramow?
Dżizas, kocham Cię, 6 tabletek i 10 tabletek, to pokarm 🙂
No w koncu konkrety! 🙂
Pepsi, mozesz napisac uzywasz chlorelle i spiruline z Hainan niz ta z …?
Mamy Chlorellę This is BIO o najmniejszej zawartości feoforbidu, pachnącą, smaczną i bardzo dobrze przebadaną https://thisisbio.pl/chlorella/21-chlorella-100-organic-230tabl-this-is-bio-5905344040062.html żadnej innej bym do ust nie wzięła 🙂 Spirulina This is BIO też doskonała https://thisisbio.pl/spirulina/20-spirulina-100-organic-230tabl-this-is-bio-5905344040055.html
Jem od lat, ale też mamy ogromnie pozytywny odzew od naszych klientów. <3
Ponoć mamy wolną wolę, więc dlaczego WSŚ ma się nam tu do tego bigosu wpieprzać