buaaaa lovciam
Nasza miłość do zieleniny nie jest tajemnicą – dajemy jej wyraz w artykułach w sposób niezmącony i ciągły. Jarmuż, bo o nim będzie dziś mowa, jest członkiem rodziny kapustowatych. Jest spokrewniony między innymi z kapustą, brokułem, kalafiorem i brukselką. Istnieje wiele rodzajów jarmużu – może być zielony albo fioletowy, może mieć mocno poszarpane liście, albo całkiem regularny, falisty kształt. Najbardziej popularny na naszej szerokości geograficznej jest intensywnie zielony jarmuż z postrzępionymi, „kędzierzawymi” liśćmi i twardym, włóknistym użyleniem. Szklanka jarmużu (około 65 gram) zawiera duże ilości witamin A, K, C i B6, a także mangan, wapń, potas, magnez i miedź. Zawiera także – w nieco mniejszej ilości – żelazo, fosfor, witaminę B1, B2 i B3. Taka porcja jarmużu ma 33 kalorie, 6 gram węglowodanów (z czego 2 to błonnik) i 3 gramy białka.
Jedna szklanka posiekanego jarmużu to 134% zalecanej dziennej dawki witaminy C, podczas gdy średnia pomarańcza to około 113% rekomendowanej dawki. Różnica wydaje się być niewielka, ale, ale… Szklanka jarmużu waży tylko 65 gram, podczas gdy średnia pomarańcza około 130. Innymi słowy – gram do grama, jarmuż ma ponad dwa razy więcej witaminy C!
Zazwyczaj nie myślimy o zieleninie jak o potencjalnym źródle tłuszczy, nawet tych zdrowych, a jednak! Chociaż właściwie każda roślina zawiera około 5% tłuszczu, jarmuż jest w swoim „otłuszczeniu” wyjątkowy. Stanowi on bardzo dobre źródło kwasu alfa-linolenowego (ALA) i kwasu tłuszczowego omega-3 niezbędnego dla zdrowia mózgu i poprawnego funkcjonowania całego organizmu. Według książki Dr. Drew Ramsey’a „50 Shades of Kale” jedna szklanka jarmużu zawiera aż 121 mg ALA!
Bez udziału witaminy A niemożliwy byłby metabolizm białek i hormonów steroidowych. To ona wpływa na zdrowy wzrok i wzmacnia odporność. Szklanka spełnia 133% zapotrzebowania organizmu na tę witaminę. To więcej niż jakakolwiek zielenina!
Co prawda jarmuż versus mleko nie jest bezpośrednim porównaniem, bo wiadomo jak to jest z wchłanianiem wapnia z mleka, paradoksem wapniowym, e-te-ce, ale warto zauważyć, że jarmuż zawiera 150 mg wapnia na 100 gram, podczas gdy mleko ma ich 125. Jedz jarmuż będziesz wielki!
Co prawda nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś i Ty jadła go z kompanem, ale przyjaciela potrzebuje przede wszystkim jarmuż. Jarmuż bowiem zawiera sporo składników odżywczych, takich jak kwercetyna – która pomaga zwalczać stany zapalne i zapobiegać powstawaniu płytki nazębnej – i sulforafanu, związku zwalczającego raka. Wiele z najlepszych związków tej rośliny wspierających zdrowie staje się bardziej skutecznymi, gdy jesz je w połączeniu z innym jedzeniem. Dzięki kwasowi z soku z cytryny na przykład, żelazo z jarmużu stanie się bardziej bioprzyswajalne. Tłuszcze natomiast, takie jak awokado, oliwa z oliwek extra virgin, czy olej kokosowy, sprawią, że rozpuszczalne w tłuszczach karotenoidy lepiej się wchłaniają.
I niestety nie chodzi tu o ziemię. Według Enviromental Working Group – twórców parszywej 12 i szczęśliwej 15 – jarmuż jest rośliną, która jest bardzo podatna na wchłanianie pestycydów. Organizacja – my zresztą też – poleca hodowanie jarmużu samemu lub kupowanie jego organicznej wersji.
Po pierwsze dlatego, że nie zawsze masz dostęp do organicznych liści. W rezultacie – zgodnie z myślą „lepszy rydz niż nic” – kupujesz marketowy jarmuż z dużą zawartością pestycydów i zanieczyszczeń. Kupując dobrej jakości sproszkowany produkt nie musisz wybierać półśrodków. Po drugie dlatego, że to koncentrat – esencja tego, co w jarmużu najlepsze. Przetworzony specjalną metodą zachowuje wszystkie substancje odżywcze i nie traci nic a nic na właściwościach! A ponieważ pozbawiony wody, ususzony i sproszkowany znacznie zmniejsza swoją objętość, masz więcej jarmużu w jarmużu – na 100g sproszkowanego produktu zużywa się około 700-800g świeżego jarmużu. Po trzecie dlatego, że jest super poręczny – możesz zabrać go w podróż, kiedy rano zaśpisz nie musisz na złamanie karku biec do zieleniaka po wiązkę zielonych liści do koktajlu i generalnie masz go zawsze pod ręką. Po czwarte chociaż jarmuż rośnie nawet zimą i jest w stanie przetrwać w każdych warunkach, w chłodnych miesiącach jego liście mają gorzki posmak. Jeśli bardzo Ci nie odpowiada, a nie chcesz rezygnować z jego prozdrowotnych właściwości, postaw na sproszkowaną wersję. Po piąte możesz szybko i efektywnie wzbogacić przygotowane przez siebie koktajle i potrawy, a także potraktować go jako barwnik podczas kuchennych eksperymentów. Ofkorsik nie przekonuję Cię do rezygnacji z pysznego, surowego jarmużu, co to, to nie! Chociaż ten sproszkowany, odkąd znalazł się w mojej kuchni, zdaje się zagościć w niej na dobre. Źródła: 1, 2
uściski:)
Powiązane artykuły
Komentarze
Droga Emanuelo,
Podpowiedz co mam robic…jestem strasznie zagubiona jesli chodzi o wybor sposobu odzywiania. Do 811 podchodzilam kilka razy (puchlam bulgotalo mi w trzewiach i mialam napady na zlom przede wszystkim cos odzwierzecego) starch solution bylo. Skutek podovny rzucanie sie na bialko. W zwiazku z tym byla dieta 5 przemian i chyba z nia jednak najlepiej sie czuje choc meczy mnie to gotowanie …. jadlam ostatnio sporo ryb i jaj i skutek jest taki ze owszem zniknely napady na zlom i szamanie bez umiaru ale cera wwypryskach (pewnie przez zanieczyszczone ryby) w barach poszerzalam i uda jakby spuchly… Kurcze co jesc aby nie rzucac sie na zlom a nie koniecznie jesc mieso i ryby bo źle sie z tym czuję. … czemu taka pokrecona w tym temacie jestem ?
Buziaki.
Pokretna
Typ metaboliczny?
http://www.pepsieliot.com/okreslic-swoj-typ-metaboliczny-ktos-ogole-moze-dobrze-sie-czuc-paleo/
Do 811 podchodzilam kilka razy (puchlam bulgotalo mi w trzewiach i mialam napady na zlom przede wszystkim cos odzwierzecego) ”
Podchodziłaś, co skłaniało do tego?