Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
Umówmy się, najlepsza dieta jest wówczas kiedy Twoje ciało jest odpowiednio doń przygotowane i oczyszczone. Nastrojone jak instrument w rękach wytrawnego muzyka. Wówczas dieta przypomina muskanie strun własnego ciała, próbę generalną przed wielkim koncertem… To się po prostu dzieje. Jesteś dla swojego ciała wymagającym dyrygentem, ale nie masz zespołu na miarę światowej sławy orkiestry symfonicznej, tylko kilku rzępolących buntowników ze szkolnej punkowej kapeli. Wysiada Twoja intuicja oblepiona mackami ego, oblepiona frazami „chcę”, „muszę”, „nie umiem”. Nie słyszysz swojego ciała, pozwalasz żeby ego, integralna przecież część Ciebie, robiło Cię w przysłowiowe bambuko. Dlaczego jest Ci trudno na diecie? Dlaczego zawalasz kiedy szło już tak dobrze? Jaka dieta jest dla Ciebie odpowiednia? No nie wiem… Wszystko zależy od Twojego ciała, od wiadomości zwrotnych jakie od niego dostajesz. Jakie one są i jakie powinny być? Przekonaj się!
przypominam, że gdy skończyłaś już 4 lata, możesz słabo trawić kazeinę, no i ten cukier z tłuszczem …
Dobrą dietę poznasz po tym jak czujesz się po przebudzeniu. Nie chodzi tylko o to czy waga pokazuje faktycznie mniej i czy nie boli Cię brzuch po zbyt późnej kolacji. To świetny wskaźnik Twojego odżywienia w substancje odżywcze, wszelkie niezbędne do życia witaminy i minerały. Zastanów się czy po 7-8 godzinach snu budzisz się wyspana, czy kręci Ci się po przebudzeniu w głowie, czy coś Cię boli, czy pali Cię przełyk lub żołądek. Zwróć też uwagę na ewentualne zaparcia lub rozwolnienie. To one wskazują, że coś jest nie tak z układem trawiennym, być może po prostu z ilością błonnika w diecie, być może z trzustką lub jelitami. Oczywiście weź na to poprawkę kiedy jesteś w trakcie diety oczyszczającej, właśnie zaczęłaś przyjmowanie bogatych w chlorofil alg i młodych traw lub od niedawna stosujesz kurację 4 szklanek. Wówczas oczyszczający się organizm może wywalić na wierzch to co w nim zalega i przyczynić się do ogólnego osłabienia. Prawda jest taka, że na dobrej diecie budzisz się rano z żołądkiem przyrośniętym do pleców:), tak przynajmniej twierdzi Pepsi.
jednak nie wszyscy mogą jeść psiankowate, robiłaś 3 miesięczne wyzwanie, tutaj wpis stary, ale jary?
Brzmi prosto i z pozoru jest to punkt zupełnie zbędny, ale kurczę, odnosi się do wszystkich diet i jest punktem absolutnie obowiązkowym. Nie ma drogi na skróty. Nie da się zasuplementować braku aktywności i złej diety. To co jesz ma wpływ na to jak żyjesz, jak się czujesz, jak działa Twoja gospodarka hormonalna. No stara, nie jest to coś co chciałabyś bagatelizować. A jednak… Czas nie zawsze jest sprzymierzeńcem. Łatwiej kupić pomidory z puszki z dodatkiem kilku konserwantów niż kupić te eko, umyć, zdjąć skórkę, posiekać i zblendować świeże i żywe. Łatwiej jest kupić tańszy produkt poddany rozlicznym procesom chemicznym, podgrzewany, pryskany i „martwy za życia” niż wyhodować albo kupić taki, który od początku traktowany jest z miłością. Prawdą jest, że Twoje ciało przyjmie wszystko. Ale nie za wszystko Ci się odwdzięczy. Możesz na diecie jeść wafle ryżowe z masłem orzechowym z prozapalnych fistaszków, pić napoje energetyczne typu „zero” i schudnąć, ale bądźmy szczere. Czy Twoje ciało będzie silne? Czy Twoje ciało będzie odżywione i skłonne zachować tą formę? Czy będzie zdrowe? Znasz odpowiedź.
Zwróć na to uwagę jeśli nie jesteś na surowej diecie. Uznaje się generalnie, że gotowanie i smażenie wolniej, ale w niższej temperaturze, jest bezpieczniejsze dla zdrowia niż obróbka żywności w bardzo wysokich temperaturach (z wyjątkiem stir-fry). Istnieje także sporo dowodów, że ponowne odgrzewanie potraw i ich przegotowywanie nie tylko zabija wszelkie wartości odżywcze, ale także może być szkodliwe dla zdrowia, a w niektórych przypadkach kancerogenne. Przeczytaj ten artykuł i dowiedz się jak przygotować warzywa aby nie pozbawić ich substancji odżywczych. Zawsze dbaj o to żeby w Twojej diecie, w takiej czy innej postaci, pojawiła się surowa roślinna żywność, a to co ewentualnie zostało poddane obróbce cieplnej było przyrządzone we właściwy sposób.
to zakwasza, ale poza tym nie jest złe, tyle, że jak sprawdzić czy kura była szczęśliwa?.
Bez białka Twoje ciało nie jest w stanie funkcjonować. Łatwo jest zupełnie nieświadomie nabawić się jego niedoborów w diecie. Nie dostarczając odpowiedniej ilości białka na dobę ciału (wyrywkowo bądź podczas kilkudniowej choroby), nie pogorszysz diametralnie stanu swojego zdrowia. Organizm bez problemu da sobie z tym radę, jednak długi, niekontrolowany deficyt białka spowoduje już masę zmian, które zaczną się nawarstwiać. Aminokwasy zawarte w białku kontrolują hormony, neuroprzekaźniki, hemoglobinę oraz przeciwciała w Twoim ciele. Nawet powolne gojenie się ran jest spowodowane niedoborem białka. Ma ono również wpływ na funkcjonowanie układu odpornościowego, a co za tym idzie brak białka spowoduje zaburzenia Twojego najważniejszego mechanizmu obronnego. Odpowiednia ilość protein pomoże, także w regulowaniu Twojego pH tkanek i płynów ustrojowych, oraz jest konieczna do transportu płynów ustrojowych.
Poza tym bez białka nie ma masy mięśniowej ergo trudniej jest pozbyć się nadmiernego tłuszczyku. Źródłem białka wcale nie musi być mięso i mleko. Mięso produkowane masowo jest pełne antybiotyków i hormonów, a mleko pasteryzowane, co ma niewyobrażalny wpływ na zdrowie jedzącej je osoby. Nie wspominając już o zakwaszeniu organizmu i innych skutkach ubocznych spożywania tych pokarmów w dużej ilości. Na diecie niedostarczającej odpowiedniej ilości białka warto jest zadbać o jego dobre źródło. Tu doskonale sprawdza się izolat serwatki CFM pozbawiony laktozy lub białka roślinne, na przykład z grochu i ryżu.
jak to pójdzie na grilla przestanie być takie zdrowe, bo pamiętasz o cząsteczce Maillarta?
W końcu nie chodzi tylko o to żeby schudnąć ale też o to żeby Twoje ciało było odżywiane. Pytasz po co Ci to, skoro chcesz tylko wejść w jeansy sprzed 6 lat? No to patrz:
Naukowcy z Uniwersytetu w Mediolanie udowodnili, że niedobory witaminy D mogą być jedną z głównych przyczyn otyłości. Każda komórka Twojego ciała potrzebuje witaminy D, także komórka tłuszczowa. To dzięki tej witaminie specjalne receptory w Twoim organizmie sygnalizują, czy zgromadzony tłuszcz należy magazynować czy się go pozbyć. Dodatkowo witamina D3 odgrywa niesamowicie ważną rolę w kontrolowaniu poziomu łaknienia, czyli tego kiedy i ile jesz. Witamina K2 pomaga w tworzeniu osteokalcyny, białka niezbędnego do mineralizacji kości. Z kolei osteokalcyna pobudza apiponektynę (hormon stymulujący metabolizm kości), która pomaga utrzymać normalną wagę. Te dwie witaminy w duecie przeciwdziałają groźnemu paradoksowi wapnia i są właściwie niezbędne dla prawidłowej pracy Twojego organizmu.
Najistotniejsze kwasy tłuszczowe z grupy omega 3 to kwas alfa-linolenowy (ALA), kwas dokozaheksaenowy (DHA) i kwas eikozapentenowy (EPA). Podczas odchudzania szczególnie istotne są kwasy DHA i EPA, które hamują rozwój i mnożenie się komórek tłuszczowych. Dodatkowo kwas tłuszczowy omega-3 zmniejsza łaknienie. Dieta uboga w kwasy tłuszczowe zawsze będzie mniej skuteczna i nieobojętna w skutkach dla całego organizmu.
Dzięki szerokiemu profilowi odżywczemu, mogą zadziałać na Twój metabolizm jak magiczna różdżka. W podsumowaniu jednego z badań dotyczących chlorelli u wszystkich uczestników zauważono zmniejszenie procentu tłuszczu w składzie ciała. Według innego badania zawarte w chlorelli substancje hamują wzrost komórek tłuszczowych. Dodatkowo algi balansują poziom cukru we krwi, a w związku z tym, poza wspomnianym blokowaniem komórek tłuszczowych, zmniejszają poziom tłuszczu we krwi, zwiększając tolerancję glukozy i wrażliwość na insulinę. Nie powinno to pozostać obojętnym dla osób chorujących na cukrzycę. W młodych trawach procesy oczyszczania wspierają m.in. cynk, selen i miedź. Co więcej, obecne w nich chlorofil i beta-karoten stymulują likwidację odpadów przemiany materii takich jak skrystalizowane kwasy i śluz. Dodatkowo trawa jęczmienna wspiera procesy metaboliczne i wzmacnia wątrobę. A to dopiero początek tej góry lodowej. Bez odpowiedniego odżywienia, bez witamin, bez minerałów, białek (w tym kolagenu), bez oczyszczonego ciała, Twoje odchudzanie może odbić się na zdrowiu, a przez to być trudniejsze do przejścia i mniej skuteczne. A tego chyba nie chcemy? (podpisy pod zdjęciami dodał peps)
uściski:)
Powiązane artykuły
Komentarze
Mój facet „musi” pić kawę z mlekiem i nie akceptuje do tego celu żadnego roślinnego :/ Jak zminimalizować zły wpływ krowiego mleka? Czy mleko z napisem eko z zieloną nakrętką Piątnicy nie działa AŻ TAK masakrycznie? On tego mleka pije z pół litra dziennie 🙁
Zawsze lepiej ekologiczne, niż nie. Najlepiej znaleźć rolnika i mleko od mućki karmionej trawą, wypasanej na łączce, ale jak się nie da, to takie też ujdzie. Swoją drogą, skoro tyle tego mleka pije, to może mu czegoś brakuje. Na moje organizm domaga się tryptofanu, witamin D3 i K2, witaminy A, ewentualnie wapnia.
Nie, bierzemy wit D+K, suplementację mamy zresztą chyba idealną (zebraną z wielu Waszych postów), codziennie jest zielony szejk z bananami, więc tryptofanu nie brakuje, wapnia też nie, zielonych liści jemy sporo. On zwyczajnie kocha smak kawy z mlekiem, którego nie chce niczym zastąpić (próbowałam). Samego mleka nie pije.
Dzięki za odpowiedź!
„W młodych trawach procesy oczyszczania wspierają m.in. cynk, selen i miedź” – a jak cynk jest antagonistą selenu i są razem w jednej trawie, to działają jakoś z korzyścią dla człowieka czy nie?
z wielką, ale w suplementach wyizolowanych należy je brać oddzielnie, żeby nie iść w koszty bez sensu
wszędzie tylko teksty , żeby schudnąć. A co ze szczupłymi osobami, które przechodzą na witarianizm stosując się do powyższych zaleceń? chudnę w zastraszającym tempie na owocach. Dodaję po południu gotowane warzywa, żeby trochę zwolnić metabolizm. Czuję się po owockach fantastycznie, ale znikam w oczach;(
każdy znika
Od kwietnia stosuje terapie 4 szklanek.. Efekty są, zaczął mi schodzić tłuszcz z dolnej części brzucha, co jak wiadomo wskazuje na problemy z tłuszczem wewnątrz. Kolejne to bezproblemowe wypróżnianie. Pije więcej wody, bardziej chce mi się jeść zdrowe, surowe jedzenie, a był z tym problem. Teraz jest mi dużo łatwiej gdyż mam ogródek i swoje eko warzywa i owoce. Kolejną rzeczą dla mnie bardzo motywującą do jeszcze lepszego odżywiania się i dbania o siebie. Czuje się dużo gorzej jak jem „złom, syf” przez co jem go coraz mniej bo naprawdę, nie chce powtórek. Z czego się bardzo cieszę. Dzień bez 4 szklanek to dzień stracony jak dla mnie, weszło mi to w nawyk. Takie jak ma pepsi hasło bloga, tak się u mnie stało, ale ja się nie śmiałam, tylko od razu zaczęłam zmieniać swoje życie.
Dzięki bardzo 🙂
<3 cieszę się
Planuje zrobic sobie owocowy miesiąc czy pić w tym czasie białko? Chodzi mi o redukcje 4 kg
no to raczej roślinne This is BIO
wafle ryżowe z masłem orzechowym… oj jak wiele influencerów wegańskich szerzy takie fatalne połączenia i lansuje się 'zdrowym’ i ślicznie fit stylem życia…
ja natomiast wciąż wątpię i sam sobie nadaje temu problem czy te wszystkie zmiany jakie przeszedłem przez ostatni rok – dwa rzeczywiście są wystarczające, wyeliminowałem chleb który jadłem na śniadanie, zastąpiłem mąkę pszenną orkiszową ale mimo to wciąż jem makarony, w większości orkiszowe ale zdarza mi się zjeść carbonarę lub biały makaron z pesto, niestety przeczytałem kiedyś komentarz Pepsi Eliot że jak eliminować to kompletnie i pojawiło się zwątpienie czy gra była warta świeczki, pomijając fakt że chleba mi się już nie chce jeść. Ponadto… wyeleminowałem alkohol, bardzo sporadycznie piwo ze znajomymi, nie jem już praktycznie w ogóle mięsa ale są wyjątki… rosól na wolowienie np… to samo białko, mleka zero, tylko ryżowe, białko ryżowe (dużo biegam więc potrzebuje) ale zdarza mi się zjeść jogurt naturalny czy serek naturalny… teź źle bo nie wyeleminowałem białka ? oczywiscie odkąd zacząłem stosować 4 szklanki – mija już rok – jestem dużo bardziej doenergetyzowany i świadomy jednak wciąż mam wątpliwości czy jak dokonywać zmian to trzeba fest… odrzucić na amen? mój przykładowy jadłospis a różnie bywa… śniadanie 4 szklanki koło 7, w pracy koło 8, 3 banany, potem jakiś obiad, komosa np z kotletami warzywnymi, w międzyczasie wypije sok z marchwi, ewentualnie przekąsze kilka wafli ryżowych z pasztetem ze słonecznika albo coś w podobie, potem znowu jakiś owoc, wieczorem sałatka… albo zupa, ostatnio pół miski bobu… ani to nie będzie witarianizm, ani wege, ani paleo, taka hybryda… czy mimo to ma to sens?
Pepsi, ja man take pytanie, Jakie pokarmy czy zioła działają zmniejszając apetyt ? Czy jest to WGL możliwe? Jeszcze ostatnio rzuciło mi się w gałkę że maca zwiększa to możliwe? ❤❤ ściskam Was ❤❤
dodaje energii więc i może chce się żyć i jeść 🙂
Dzięki Pepsi ?? pewnie tak ❤❤ A coś na zmniejszenie działa? ?
Ile trzeba zjeść gramów spiruliny aby zaspokoić dzienne zapaotrzebowanie na białko?