fbpx
Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
219 660 028
166 online
46 327 VIPy

5 prostych porad, czyli zostań drugą Ninon de L’Enclos, która nigdy się nie zestarzała

Ninon de L’Enclos, która nigdy się nie zetarzała

5 prostych porad, czyli zostań drugą Ninon de L’Enclos, która nigdy się nie zestarzała

NIE ma się po co okłamywać. Gdy Twój rysopis jest paskudny, jest duże prawdopodobieństwo, że jesteś stary. Może też być taka pechowa zależność, że nawet za młodu jesteś szpetny.

To wszystko nieważne

RYSOPIS należy zmienić, a nawet dopasować do młodszego wieku, i niekoniecznie z powodów płytkich, czy zwiększenia możliwości wabienia, ale przede wszystkim z powodu zdrowia. Nie zamierzam nikogo odciągać od chęci odmładzania się za pomocą ogólnie dostępnych narzędzi, szczególnie tych ze Świata mainstreamu, bylebyście tylko zostawili swój otwór gębowy w spokoju. Bowiem zmiany w okolicach rybiego pyska zwykle są nieodwracalne.

Tylko jedno zdanie dołożę w kwestii botoksu:

Gdy kiedyś spotkasz na swej drodze szczerego chirurga plastycznego, to powie Ci to: – Stosowanie botoksu przez dłuższy czas (już kobiety trzydziestoletnie, a nawet młodsze narciarki i inne krzywiące twarz w wysiłku walą sobie między gały szprycę z jadem, żeby im się Izaak Newton nie robił między brwiami). A więc stosowanie owej botuliny jest straszne. Okropnie straszne, turpistyczne, rzygi z dupy.

W wyniku paraliżowania mięśni twarzy, dochodzi do tego, że ostatecznie mięśnie całkowicie zanikają

Nieodwracalnie! I spada Ci w pewnym momencie życiowym czoło, jak u młodego szarp peia i zasłania kąt widzenia. – Bardzo sorrryyy, ale nie mogę prowadzić mojego Jaguara, bo mi czoło zasłania gałkę oczną i lewarek. – Podpięłaś czoło przed jazdą klipsem? – Nieee? To zepnij.

5 extra ważnych porad odmładzających, ale też sensu stricte uzdrawiających

1.

UNIKAJ postarzania swojej skóry, czyli trądziku, wyprysków, swędzenia, a w szczególności unikaj raka skóry. Powiedzmy sobie szczerze kolejną rzecz, że medycyna konwencjonalna jest całkowicie w błędzie jeżeli chodzi o raka skóry. Co jest przyczyną raka skóry? Zgodnie z tym co sądzi Mayo Clinic i prawie każdy lekarz na planecie Ziemia, uważa się, że rak skóry jest spowodowany „uszkodzeniami DNA w komórkach skóry z powodu promieniowania ultrafioletowego (UV) ze słońca i światła stosowanego w solariach.”

Lekarz Ci to powie, a mówi uczenie, że słońce powoduje raka skóry

JEDNAK szereg badań epidemiologicznych, jednoznacznie wskazuje, że ludzie mieszkający bliżej równika mają statystycznie niższe ryzyko zachorowania na raka skóry w porównaniu z osobami mieszkającymi na wyższych szerokościach geograficznych. Nie mówię, żebyś zaraz robił z siebie skwarka, ale trochę słońca, przede wszystkim przy odpowiednim odżywianiu, nie tylko, że nie odbierze Ci urody/młodości, ale Ci jej przysporzy, w tym zdrowia. Tak, czy owak, mimo tego, że zachodnia medycyna promuje strach przed słońcem, to jednak są skłonni przyznać się, że są też inne czynniki powodujące raka skóry.

W tym osłabiony układ immunologiczny, promieniowanie medyczne i niektóre substancje toksyczne, takie jak arsen

LECZENIE raka chirurgicznie, chemioterapią i radioterapią NIGDY nie zajęło się przyczynami choroby. A są nimi przede wszystkim ohydne nawyki żywieniowe i paskudny styl życia. Lista fatalnych czynników raka jest długa i nawet nowy dywan, czy modny tapczan mogą się do niego przyczynić. Ze względu na materiały pokryte wyjątkowo toksycznymi substancjami niepalnymi.

Rak skóry, swędzenie, wysypka, czy trądzik, to wszystko są objawy tego samego, czyli, że organizm stara się wyeliminować nadmiar sebum i toksyn

Szczepiąc swoje dziecko zatrutą szczepionką już w jakiś sposób przyspieszasz proces starzenia się jego organizmu, w tym skóry. Skóra jest niezwykle ważna dla optymalnego zdrowia

2. 

NAWILŻAJ

Jako największy narząd ciała, nasza skóra utrzymuje w nas stan odpowiedniego nawilżenia

UNIKAJ więc środków chemicznych w jedzeniu i generalnie w swoim domu/otoczeniu ZACHOWAJ dobrze nawilżoną skórę i ciało. Nie tylko chodzi tutaj o picie wody, ale również o dietę pozwalającą na jedzenie wody, czyli owoców i warzyw. Unikaj przetworzonej żywności i sodowanej. Takie żarcie tylko wysuszy Twoją skórę i przyspieszy starzenie i nieprzyjemne choroby JEDZ dużo przeciwutleniaczy. To zapobiegnie przedwczesnemu starzeniu się i rakom. Witamina C i E (naturalna) w formie suplementów, ale przede wszystkim organiczne jagody, pestki z dyni, orzechy włoskie, kapusta włoska, jarmuż i inne krzyżowe. Jedz to na co dzień.

3.

GIMNASTYKUJ  twarz Wielu kosmetologów gada brednie, że gimnastyka twarzy tylko naciąga skórę, i gęba wygląda starzej. Są skłonni polecać mimikę żony Tuwima, czyli mimikę zera bezwzględnego, czyli brak mimiki. Tymczasem skoro, od szyi w dół zaleca się ciału częstą gimnastykę, jako gwarant dobrze napiętych mięśni i młodzieńczej sylwetki, to dlaczego od szyi w górę mielibyśmy hołdować zanikowi mięśni? Metody gimnastyki twarzy poprzez robienie głupich min, nie są popularne, ale gdy zapoznamy się z ludźmi, którzy je stosują możemy szybko zmienić zdanie. Powtarzanie z bogatą mimiką wszystkich samogłosek a, ą, e, ę, i, o, u, y, jedna po drugiej. Tak jak, zupełnie już idiotyczne dla patrzących z boku, jednoczesne przymykanie powiek i podnoszenie brwi. Robienie balonika z otworu gębowego.

Oraz miętolenie prostymi palcami środkowym i wskazującym, ułożonymi w literę V (jednym słowem pacyfą), wręcz rozcieranie poszczególnych zmarch, daje ekstremalnie dobre rezultaty

Ninon de L’Enclos

W 1907 roku została wydana książka przez Stanforda Benett’a „Old age – Its Cause and Prevention”, określonego mianem „mężczyzny, który odmłodniał w wieku siedemdziesięciu lat” Benett wspomina w swojej książce o niejakiej Ninon de L’Enclos „która nigdy się nie zestarzała” urodzonej w Paryżu 15 maja 1616 roku i która wykonywała ćwiczenia twarzy, by zatrzymać młodość. To jest właśnie owa technika prasowania/rozcierania na pył, pacyfą zmarszczek.

Być może Ninon nadal przechadza się bulwarem Champs Elysees?

Kremy?

– Yyy … jest tylko małe pytanko, czy kremy w ogóle działają? – Nie działają. STARANNIE wklepywane w domach kremy, z bajerami po pięćset zeta, czy Essence of Skin Caviar Eye Complex, La Prairie za 200 funtów, czyli tysiaka zet, dostępne w Sephorze, tak samo jak Ziaja za 4 zeta z Biedronki, czy Nivea za 6 z Lidla tak samo nie działają.

Pomagają tylko nawilżyć twarz

A wiele szczególnie zatruć, polecam więc rozetrzeć awokado, po pewnym czasie zmyć i nanieść olej kokosowy

4.

ODŻYWIAJ i daj szansę wniknięcia NAWILŻYĆ to sporo, ale my chcemy ją odżywiać przede wszystkim, a to bardzo trudno zrobić od zewnątrz. Potrzeba naprawdę dobrych nośników, które wejdą w głąb skóry i ją odmłodzą. JEDNO co z pewnością działa to częste pilingi skóry. Ścieranie martwych komórek skóry pobudza odradzanie się nowych. To jasne, że przeciwdziałanie starzeniu się polega również w jakiejś części na zwykłym dbaniu o siebie. Gdy masz świeżo umyte włosy i promienną cerę, wyglądasz w gałach sąsiada o wiele lepiej niż, gdy zwleczesz się z łóżka i naciągniesz na siebie pierwsze lepsze legginsy. Działa z pewnością piling głębszy kwasami owocowymi, który nazywa się zabiegiem eksfoliacji i można go na upartego przeprowadzać w domu, na przykład kwasem migdałowym zakupionym na allegro, pod warunkiem, że się wie, co się robi. Czyli, że się jest odpowiednio przeszkolonym. Osobiście odradzam tego typu domowego złuszczania. Jak już, zrób to u kosmetyczki.

Do najważniejszych suplementów odżywczych i odmładzających zalicza się:

Witamina C Witamina E D3 Omega 3 Kurkuma Kolagen Astaksantyna Glutation

5.

Yyy … no i sam Mistrz GLUTATION Starzenie się skóry czy od środka, czy od zewnątrz, to proces utleniania, czyli rdzewienia. I nie mamy tu do czynienia z dotlenianiem komórki tlenem, co byłoby wielce pozytywne i nazywałoby się odkwaszaniem, czy odtruwaniem, ale z powstawaniem bardzo niekorzystnych wolnych rodników tlenowych. Rolą wszystkich antyoksydantów, które sobie aplikujemy jest neutralizowanie wolnych rodników tlenowych, czyli odmładzanie. Starzenie się, to powstawanie wielkiej ilości wolnych rodników tlenowych, więc najskuteczniejszymi środkami odmładzającymi są super antyoksydanty. No i mamy całą listę super antyoksydantów na czele z jagodą acai, witaminą C, resweratrolem, czy zieloną herbatą. Ale wszystkimi rządzi Jego Wysokość Glutation, czyli nasz największy wewnętrzny super enzym i antyoksydant, którego jak się okazuje możemy sobie dodawać od zewnątrz w formie suplementu.

Mistrz przeciwutleniaczy dlatego został władcą, bo może regenerować się w wątrobie po każdym wyłapaniu wolnych rodników tlenowych i od nowa wrócić do pracy

WOLNE rodniki są często produktem ubocznym normalnego utleniania metabolicznego i komórkowego. To jest toksyczne przeciążenia prowadzące do szeregu chorób autoimmunologicznych, nowotworów lub ataków serca. ZDOLNOŚĆ wątroby do generowania lub regeneracji glutationu, sprawia, że to glutation staje się najważniejszym przeciwutleniaczem.

Dawniej sądzono, że suplementacja nie jest w stanie podnieść poziomu glutationu z powodu kwasów żołądkowych, i że jest bezcelowa. Kilka ostatnich badań obaliło tę teorię DOSTARCZENIE glutationu ma bardzo istotne znaczenie dla naszego starzenia się i przede wszystkim dla naszego układu odpornościowego.

Aktywny glutation jest również znany jako GSH, a nieaktywny jako GSSG

Gdy GSH spada poniżej 70%, na nasz układ odpornościowy zstępuje ciemność. W idealnych warunkach 10% glutationu pozostaje nieaktywnym, a 90% to GSH. Te 10% to jakby przepracowany glutation, który regeneruje się w wątrobie, aby podmienić następne 10%.

To jest opcja perfekt

W INNYM wypadku w naszych organizmach zaczyna trwać bitwa, a wolne rodniki atakują ze wszystkich stron. Rdzewiejemy jakbyśmy się szaleju najedli. I to jest starość. Dla ciekawskich, najnowsze badanie co do doustnej suplementacji glutationu:   Na Penn State College of Medicine przeprowadzono badania kliniczne oceniające wykorzystanie przez ludzi glutationu podanego doustnie 54 zdrowym dorosłym osobom (41 kobiet / 13 mężczyzn), w wieku od 28 do 72 lat.Podzielono je na dwie grupy, obu grupom uzupełniano glutation, ale jednej niskimi dawkami 250 mg/ dzień, a druga grupa dostawała 1000 mg/dzień. Wszystko trwało pół roku.Po zaledwie 3 miesiącach, grupa o wysokiej dawce wykazała ponad dwukrotną poprawę aktywności komórek NK. A po pełnych sześciu miesiącach, całkowity GSH wzrósł o 35%. Niestety, po miesiącu bez suplementów, poziom GSH u większości badanych spadł z powrotem do poziomu wyjściowego, czyli sprzed badania. Naukowcy Penn State stwierdzili „że długotrwałe doustne podawanie GSH jest skutecznym sposobem zwiększania zapasów ciała aktywnego glutationu.”


reklamablogBlog pepsieliot.com, nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba. Rzuć też może gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w naszym Wellness Sklep


Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, i niekoniecznie wyraża zdanie założycielki bloga, tym bardziej nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.


 

(Visited 13 420 times, 1 visits today)

Komentarze

  1. avatar Agampreet 8 maja 2016 o 10:16

    Pepsi, osobiste pytanie – a Ty używasz jakiegoś kremu (eko) czy olejem kokosowym bądź innym naturalnym twarz smarujesz?
    Pytanie ma głębsze dno – czy po tym oleju kokosowym bądź innym naturalnym, podczas biegu, nie masz wrażenia, że Twoje czoło i cała twarz (a moja facjata) jest niczym przednia tablica rejestracyjna vana po przejechaniu z Krakowa do Gdańca pełna komarków i innych martwych ciał, oraz świecącą się niczym „psu jaja”?
    To taka mała dygresja 😀
    Bo moja facjata tak właśnie wygląda 😀 jak się rano posmaruję olejem koko, jak się nie posmaruję niczym to ściąga strasznie :/
    żenada.. zmienić facjatę ?

    1. avatar pepsieliot 8 maja 2016 o 10:44

      Mnie by nie wystarczył sam olej kokosowy. Od zawsze robię tak. Nawilżam twarz wodą mineralną, delikatnie osuszam, czyli jest wilgotna, ale woda już nie spływa, na to wcieram olej kokosowy i dopiero na to trochę kremu organicznego nawilżającego. To razem sprawia, że nie czuję spinania, ani żadnego dyskomfortu. Wszystko razem trwa 6 sekund i wzbudza pobłażliwy uśmiech G. który dokładnie i metodycznie wciera/wklepuje w siebie organiczny krem do własnej cery. Nie jestem typowym przykładem (nad czym ubolewamy, ja i G.) laski dbającej o urodę, szczególne nawilżanie, nie robienie min na słońcu i niebieganie dalszych dystansów.Za to to co wprowadzam w siebie od środka to już inna sprawa, tutaj jestem bardzo konsekwentna i nie niszczę się.
      A po treningu nikt nie wygląda dobrze. Oblucja, woda, kokos, odrobina jakiegoś kremu, a na to organiczny puder w kamieniu, taki fajny, że już nie błyszczysz, a tylko lśnisz.

      1. avatar 72meryl 18 maja 2016 o 10:21

        Agampreet u mnie dobrze sprawdza się olej konopny dobrze się rozprowadza, świetnie nawilża (a mam skórę suchą i wrażliwą nie posmarowana od razy piecze i szczypie) chwilę trzeba poczekać aż się dobrze wchłonie ale i tak krócej niż przy kokosku a do tego nadaje leciutki oliwkowy kolorek. To jest najlepsze smarowidło jakie miałam żadnych kremów nie używam bo nie ma już takiej potrzeby.

        1. avatar Sławek 30 listopada 2016 o 10:23

          Spróbuj smarować się mleczkiem kokosowym.:)

  2. avatar Sylwia 8 maja 2016 o 10:25

    Ostatnio pytałam o purple corn jako antyoksydant, czy glutation będzie lepszym rozwiązaniem przy niedoczynności tarczycy a być może hashi? I czy da się gdzieś dostać naturalną wit E bez udziału soi (w tym oleju itd)?

    1. avatar pepsieliot 8 maja 2016 o 10:34

      Purple corn to cały pokarm i na pewno zadziała pozytywnie, ale glutation to enzym, który jest wręcz dedykowany przy Hashimnoto, na przykład masz taki artykuł http://hashimotosblog.com/antioxidants-glutathione/

  3. avatar belove 8 maja 2016 o 10:29

    Mam pytanie w kwestii tego cytatu „Rak skóry, swędzenie, wysypka, czy trądzik, to wszystko są objawy tego samego, czyli, że organizm stara się wyeliminować nadmiar sebum i toksyn”. Co dokładnie miałaś na myśli? Czy objawem tego, że organizm stara się wyeliminować nadmiar sebum jest również rak skóry, czy tylko swędzenie, wysypka i trądzik? A raka skóry dotyczyło tylko to, że organizm stara się wyeliminować nadmiar toksyn?
    Przestraszyło mnie to, więc chciałam się upewnić.

  4. avatar pepsieliot 8 maja 2016 o 10:58

    Rak skóry też zaczyna się od wyrzutu toksyn.

    1. avatar belove 10 maja 2016 o 12:49

      Pokrętnie pytanie zadałam ;).Rozumiem, że rak skóry zaczyna się od wyrzutu toksyn. Chciałam dopytać tylko o sebum. Czy rak skóry to objaw tego, że organizm stara się wyeliminować również nadmiar sebum?

      1. avatar grzegorzadam 10 maja 2016 o 13:00

        Rak skóry to grzyb.

  5. avatar Niki 8 maja 2016 o 11:49

    Czytałam tu kiedyś, że przyczyną raka skóry jest grzyb, przerost kropidlaka czarnego… czy owo paskudztwo zostało zbadane wzdłuż i wszerz?

    1. avatar grzegorzadam 9 maja 2016 o 10:21

      Badają, tego apergillusa nigera.
      To jest przyczyna czerniaka, a straszą słońcem..

  6. avatar Jestmoc 8 maja 2016 o 11:55

    Pepsi a jakie produkty do twarzy polecasz coś do mycia, demakijażu,krem, puder. Poleć coś plisss

  7. avatar M&M 8 maja 2016 o 12:12

    Hej kochani. Pytanie trochę z innej kategorii: Czy ktoś miał jakąś negatywną reakcje organizmu po zażywaniu MSM? U mnie po około 9 dniach przyjmowaniu dziennie ok. 8 gram w różnych dawkach pojawił się ból stopy i pośladka. Nie wiem czy można to łączyć (ból i MSM) od 3 dni nie przyjmuje MSM, ból został choć nieco zelżał i inaczej go odczuwam. Napiszcie proszę. Pytanie do Pepsi: jakiego pudru w kamieniu organicznego używasz , pytam o firmę, buziaki!!

    1. avatar pepsieliot 8 maja 2016 o 15:10

      Oczywiście, że są ludzie, którzy nie mogą przyjmować MSM, sprawdzę jaka to marka, bo używałam Koresa,ale teraz mam lepszą

    2. avatar grzegorzadam 9 maja 2016 o 10:23

      Też tyle biorę, łaczysz MSM z wit.C? Para redox..

      1. avatar n 10 maja 2016 o 12:07

        Pepsi to jakiej marki ten puder?

        1. avatar pepsieliot 10 maja 2016 o 12:54

          So BIO

  8. avatar Martysia22 8 maja 2016 o 13:05

    Pepsi, dzisiaj zdecydowałam się zarejestrować… w końcu 😉 Powiedz mi co polecasz na trądzik różowaty, cerę naczynkową. Mam w planie zamówić witaminę B i C. Mam dopiero 19 lat, a moja cera jest w okropnym stanie. Oczywiście zmieniam dietę, eliminuję chemię jak mogę (już prawie wszystkie kosmetyki bio), zmieniłam już dawno pastę do zębów na bezfluorową, zacznę myć twarz w wodzie mineralnej i może osuszać ręcznikiem papierowym, kupię jakiś krem bio. Wczoraj zaczęłam ssać oliwę z oliwek, bio z Lidla. Czy powinnam używać kremu 50 spf? Pepsi, błagam o odpowiedź. Dodam, że choruję na niedoczynność tarczycy i biorę codziennie tabletkę (być może to przez to).

    1. avatar pepsieliot 8 maja 2016 o 15:08

      na pewno też przez to, Martysiu spokojnie, najpierw dieta. Jakie masz przeciwciała?

    2. avatar grzegorzadam 9 maja 2016 o 10:31

      Zrób porządek z jelitami, testy domowe.
      http://www.pepsieliot.com/4-bardzo-proste-testy-zdrowotne-ktore-powinienes-przeprowadzic-w-domu/

      Trądzik różowaty to tylko objaw.
      Po alkalizacji organizmu, dokwaszeniu żołądka, właściwym trawieniu kłopoty powinny minąć.
      Zamiast kremu z filtrem zastosuj olej kokosowy lub olejek z pestek malin.

      ZAstosuj przeczyszczenie jelit wg ostatnich wpisów w tym temacie:
      http://www.pepsieliot.com/co-mozemy-zrobic-zeby-dochtore-nie-wycielo-migdalkow/

      Znajdź swój typ metaboliczny, zrobisz z tym porządek, trądzik pożegnasz.

      1. avatar Martysia22 9 maja 2016 o 13:58

        Dziękuję bardzo za odpowiedź 🙂

  9. avatar Sylwia 8 maja 2016 o 14:49

    Pepsi a czy używasz kremu z filtrem? W większości artykułów o pielęgnacji przeciwzmarszczkowej ta sprawa jest na pierwszym miejscu, i ja od kilku lat nie wyobrażam sobie wyjścia z domu bez Avene Very High Protection. Jednak w tym samym czasie moja skóra znacznie sie postarzała. Może to byc jednak przypadek, po prostu weszłam w okres starzenia się, mam 44 lata.

    1. avatar pepsieliot 8 maja 2016 o 15:06

      NIGDY !!! przecież filtry to horror, ani na plażę ani nigdzie nie używam

    2. avatar Martysia22 8 maja 2016 o 17:32

      Pepsi, dziękuję za szybką odpowiedź 🙂 Ostatnio wyniki robiłam 5 kwietnia, Anty-TPO 5,97 przy TSH 2,72.

      1. avatar pepsieliot 8 maja 2016 o 19:58

        No to przeciwciała w normie, ale TSH podwyższone, choć niby w normie, a pozostałę hormony?

        1. avatar Martysia22 9 maja 2016 o 07:02

          Oki, już wiem, że trzeba wcisnąć reply na górze =D Ostatnim razem robiłam tylko morfologię, anty-TPO i TSH. Co jeszcze powinnam zbadać? Poziom estrogenów na przykład i inne rzeczy związane z funkcjonowaniem tarczycy?

          Możliwe, że ma to podłoże genetyczne. Mój tata ma pojedynczą niewielką plamkę na prawym policzku. Moja kuzynka od strony taty leczy się farmakologicznie na trądzik różowaty (zaczęło się jej w późniejszym wieku, tak jak modelowo powinno być, ok. 40 lat). Ja przez długi czas miałam też pojedynczą niewielką plamkę, ale na lewym policzku, jednak mi się to pogarsza i do tego jestem bardzo blada. Moja inna kuzynka, kosmetyczka z Berlina kazała mi zrobić kurację na przemian kremem rumiankowym i kakaowym z ziaji. Rumianek, ze względu na właściwości łagodzące bywa pomocny (na przykład po bieganiu). Potem dała mi jeszcze kremy ziołowe, jeden na noc, a drugi na dzień (zielony, żeby krył naczynka) z Charlotte Meentzen. Sama może pogorszyłam sprawę, bo jestem aktywna fizycznie i biegałam zimą (teraz już chodzę na siłkę). Myślę, że po prostu muszę się pozbyć stanu zapalnego. W książce Gillian McKeith wyczytałam, że większość ludzi, którzy cierpią na trądzik różowaty mają niedobór witaminy B. Witamina C by je z kolei uszczelniła,

          Najchętniej wcinałabym codziennie talerz kapusty zakwaszanej, ale ze względu na goitrogensy nie robię tego.

          Co myślisz, Pepsi?

          1. avatar pepsieliot 9 maja 2016 o 07:25

            możesz zjeść od czasu do czasu kapustę kiszoną, a co do kremów Ziaji, czytałaś może skład? W pięty bałabym się go wmasować. Kremy nieorganiczne są zakazane

          2. avatar Martysia22 9 maja 2016 o 14:07

            Tak, odstawiłam już prawie wszystkie nieorganiczne kosmetyki. Dzięki Pepsi :*

          3. avatar grzegorzadam 9 maja 2016 o 10:34

            ==Myślę, że po prostu muszę się pozbyć stanu zapalnego. W książce Gillian McKeith wyczytałam, że większość ludzi, którzy cierpią na trądzik różowaty mają niedobór witaminy B. Witamina C by je z kolei uszczelniła, ==

            Słuszna uwaga!
            Stan zapalny.
            Tradzik nie jest chorobą skóry ani chorobą genetyczną.

          4. avatar Martysia22 9 maja 2016 o 14:10

            Tak właśnie myślałam, dlatego też nie wybrałam się do dermatologa. Dziękuję za wszystkie wskazówki, postaram się wyleczyć to cholerstwo 😉

    3. avatar hajduczek 9 maja 2016 o 05:29

      Sylwia, nigdy-przenigdy nie używałam na twarz kremów z filtrem, poza nielicznymi przypadkami długiej obecności na plaży (czego do dziś żałuję – długiej obecności i kremu z filtrem, bo to po prostu jest głupie). Mam 50 lat i prawie żadnych zmarszczek, od dawna staram się używać kosmetyków naturalnych, a od roku robię je sama. Pozdrawiam!

    4. avatar Niki 9 maja 2016 o 08:12

      woooow Sylwia, dobrze że o tym postarzeniu skóry piszesz, co krok straszą UV w mediach i wszędzie pokazując raka skóry np. po solarium, a to starszego gościa, który przez 28 lat dzień w dzień wystawiał lewą część twarzy na działanie promieni przez szybę swojego TIRA, to znowu szczując umierającymi młodymi matkami, które robią sobie ostatnie w życiu selfie itd. nagabując o kupowanie kremów z chemikalnymi filtrami i zdobywają tym zaufanie klientów i mylne przekonanie, że to ich uchroni. Ciekawe, że na czerniaka zapadają też osoby namiętnie smarujące się tubkowymi filtrami.
      Tę samą ochronę można uzyskać smarując się olejkami, na dziś najwyższy z możliwych SF ma olej z nasion malin 50, póki nie odkryją jeszcze wyższego, a wrażliwości na oparzenia można się pozbyć często konsumując awokado, jego olej przez skórę też 🙂

      1. avatar malgo 10 maja 2016 o 12:36

        ja od filtrow dostalam plam na twarzy teraz to wiem na bank ale jednak o kilka lat za pozno..

  10. avatar Saki 8 maja 2016 o 15:47

    Pepsi jakiego mydła używasz? Tak z ciekawości 🙂

    1. avatar pepsieliot 8 maja 2016 o 16:50

      marsylskiego, ale nie do twarzy

    2. avatar Sylwia 8 maja 2016 o 17:06

      Pepsi, napisz please, co jest takiego złego w filtrach? A może pisałaś juz kiedyś na ten temat? I czy w takim razie nasza skóra nie starzeje sie wcale szybciej bez jej ochrony przed promieniami uv? To czemu wszędzie trąbią, że bez filtrów nie wychodzimy z domu, nawet w zimie? I jeszcze jedno pytanie: jaka najlepsza jest w takim razie według Ciebie pielęgnacja mna dzień?

      1. avatar grzegorzadam 9 maja 2016 o 10:38

        Dlaczego trabią?
        To potężny rynek przynoszący krociowe zyski.
        Wystarczy zapytać długowiecznych Greków lub Włochów czy stosowali te środki.. 😉
        Na zmarszczki świetnie działa wacik zamoczony w wodzie utlenionej.

        1. avatar ella 9 maja 2016 o 19:17

          Grzegorzuadamie, czy mógłbyś rozwinąć wątek przeciwzmarszczkowego działania WU, proszę ?
          Kobietki będą Ci wdzięczne do grobowej deski.

          1. avatar grzegorzadam 9 maja 2016 o 22:54

            Nie będzie fajerwerków.. 😉
            Podrzuciłem kiedyś żonie nonszalancko na tablecie jakiś artykuł o
            kosmetycznym zastosowaniu WU .. I zaczęła przed snem smarować twarz.
            Kilka minut po olejek arganowy, tyle wiem.;)

          2. avatar grzegorzadam 9 maja 2016 o 23:36

            Tzn. chwali sobie ten sposób. 😉

            ==Marchew na Wschodzie, marchwią leczą nieżyt jelit, biegunki, wszelkiego rodzaju stany zapalne, ślepotę i przedwczesne zmarszczki.

            Gotuje się pół kg marchwi w wodzie lekko osolonej i dodaje łyżkę masła.

            Tak przyrządzone śniadanie zjadać na: wrzody żołądka, grubego jelita, inne problemy. Zauważono, że przy usilnym kurowaniu przewodu pokarmowego marchwią, ludzie tracili zmarszczki na buzi. I to w 90 proc. pokrywa się z prawdą. A u nas jak się ugotuje trzy marchwie w wielkim garnku rosołu, to dla oszczędności wyciąga się, aby potem dodać do sałatki. 😉 Po co to dodawać do sałatki, jak można wziąć tyle marchwi, ile osób do posiłku potarkować na grubej tarce i wrzucić tę marchew do zupy niech się rozgotuje jak płatki marchwiane, niech też cebuli będzie tyle ile talerzy na stole, też drobno posiekanej, rozgotowanej.

            A tam, gdzie już koniecznie musi być mięso w zupach, niech też będzie kminek. Kminek jest kopalnią żelaza, a poza tym całkowicie hamuje niepotrzebną nadgorliwość jelit i przy tym powstawanie nadmiaru gazów… Jeżeli z powodu dużej dawki fosforu zbierają się gazy to łatwo wówczas odchodzą z organizmu i nie ma wzdęć. Osoby starsze lub znerwicowane, mające złe trawienie powinny zażywać po obiedzie łyżeczkę zmielonego kminku i popić letnią wodą. Wtedy nie będzie wzdęcia, ani zaparcia, ani Żadnych problemów z trawieniem.

            Na 20 dkg kminku dodać 3 dkg jałowca i to zmielić w młynku do kawy.==

            z ojca Grande.

          3. avatar grzegorzadam 9 maja 2016 o 23:37

            BALSAM MARCHEWKOWY Z POMARAŃCZĄ

            PIĘKNY KOLOR OPALONEGO CIAŁA

            Skóra gładka i dobrze natłuszczona

            na cellulit i rozstępy

            Ta nowatorska formuła balsamów do ciała, które są krojone z bloków i sprzedawane na wagę różni się w zasadniczy sposób od istniejących dotychczas, podobnych produktów na rynku.
            Receptura balsamów oparta jest na bazie wysokiej jakości składników naturalnych m.in. masło shea (karité), masło kakaowe, masło kokosowe, olejek migdałowy, olejek z pestek winogron i olej z nasion ryżu. To wyjątkowo cenne surowce do pielęgnacji skóry.

            Balsam do ciała z masłem shea i beta-karotenem jest naturalnym filtrem słonecznym, przeznaczonym do nawilżenia i natłuszczenia skóry suchej, wrażliwej, dojrzałej i podrażnionej.
            Opóźnia starzenie się skóry i likwiduje zmarszczki, chroni skórę przed niekorzystnym działaniem wiatru, niskich temperatur i przed promieniowaniem UVB nadając jednocześnie skórze ładny odcień opalenizny. Przyśpiesza gojenie się ran, podrażnień i stanów zapalnych, likwiduje rozstępy na skórze i cellulit.

          4. avatar pepsieliot 10 maja 2016 o 07:23
          5. avatar grzegorzadam 10 maja 2016 o 07:25

            Umknął mi ten temat, a jest ich trochę.. 😉

          6. avatar pepsieliot 10 maja 2016 o 13:00

            jesssssst 🙂

          7. avatar grzegorzadam 9 maja 2016 o 23:39

            I najważniejsze: nawodnienie!
            A więc woda z solą kamienną 😉

          8. avatar grzegorzadam 10 maja 2016 o 06:53

            Krzem i kolagen oczywiście dodatkowo, bez tego ani rusz.

          9. avatar Nina 19 sierpnia 2016 o 20:39

            Z czego kolagen? Krzem wygotowuje od jakiegoś czasu ze skrzypu, tylko gdzieś tu czytałam że 1 – 1,5 h, a ja gotuje 20-30 minut , za malo?

          10. avatar grzegorzadam 20 sierpnia 2016 o 09:28

            Możesz 20 minut, ale potem zostaw po przykryciem kilka godzin.
            Pobieram kolagen z natury, z dziczyzny i ryb, drobiu.

  11. avatar kasia27 8 maja 2016 o 16:45

    Cześć Pepsi….fajny artykuł, zdradź proszę jak się suplementujesz w kierunku przeciwzmarchowym…

    1. avatar pepsieliot 8 maja 2016 o 16:49

      wszystko co napisałam no i D3+K2 TiB

      1. avatar malgo 11 maja 2016 o 13:09

        Pepsi oświeć proszę – jakiś czas temu pisałaś że generalnie kolagen wytwarzamy sobie sami na bazie dostarczanej z zewnątrz wit.c także nie warto jesc/suplementowac kolagenu bo 'fabryka’ w żołądku i tak wszystko rozmontuje, ale ale w tzw. miedzyczasie kolagen pojawil sie w Twym sklepie oraz co więcej sama zażywasz. Rzuć chociaż hasłowo jakieś info bo samej mi sie ręce trzęsą do takich tabletek ale czy jest po co. Pozdowienia!

        1. avatar pepsieliot 11 maja 2016 o 18:09

          Nie to bzdury pisałam, nie ma po co przyjmować kolagenu przez skórę, bo to ściema, kolagen ma dużą cząsteczkę i nie wniknie. A żołądek może sobie rozmontowywać, każde białko rozmontowuje i co z tego, nadal mięśnie rosną

  12. avatar IB 8 maja 2016 o 18:59

    pepsi, czy glutation i glutamina mają ze sobą coś wspólnego poza podobną nazwą? l-glutaminę już nabyłam, żeby jelita uszczelnić, i przymierzam się do testowania zgodnie z protokołem z wpisu sprzed kilku dni; skoro glutamina tak dobrze działa na układ odpornościowy, to też ją chętnie wypróbuję; można je razem stosować przy hashimoto?

    1. avatar pepsieliot 8 maja 2016 o 19:52

      niccccc, z glukozaminą tez nie 🙂

  13. avatar Mystique 8 maja 2016 o 19:46

    No i proszę, ostatnio intuicyjnie rzuciłam precz wszystkie sztuczne kremy, a kupuję tylko z jednego źródła, które produkuje je na naturalnych składnikach, skład jest bardzo prosty i czytelny. Kokosem i produktami pochodnymi jestem zachwycona, stosuję do przyrządzania posiłków, niemniej zastanawiam się nad olejem arganowym, ale nie w formie kosmetyku, a takim prawdziwym, certyfikowanym i sprowadzanym z Maroka. Słyszałaś może o nim? Czytałam, że jest rewelacyjny.

  14. avatar Jestmoc 8 maja 2016 o 19:54

    IB Przy hashimoto lepiej nie wzmacniać układu immunologicznego

    1. avatar hajduczek 9 maja 2016 o 05:40

      Jestmoc, nie masz racji, przy hashimoto też trzeba wzmacniać układ immunologiczny, bo to jest niezbędne do życia. Wyciszać trzeba odpowiedź immunologiczną, a to trochę coś innego. Można to zrobić na przykład odpowiednimi ziołami.

    2. avatar grzegorzadam 9 maja 2016 o 10:41

      Przecież wszytkie objawy chorobowe to wina słabego układu odpornościowego,
      ciekawe..

      1. avatar KS 9 maja 2016 o 10:57

        A co z tymi chorobami, których układ odpornościowy nie rozpoznaje jako choroby?

        1. avatar grzegorzadam 9 maja 2016 o 11:03

          Trzeba doprowadzić do równowagi i będzie rozpoznawał, proszę
          poczytać Waltera Lasta.
          Wszystko zaczyna się w jelitach.

          1. avatar KS 10 maja 2016 o 14:23

            Chętnie przeczytam. Mimo, że spodziewam się kolejnego z tysięcy „cudownego” leku/sposobu na wyleczenie raka i tekstów typu „wszystko przez chęć zysków firm farmaceutycznych”, to mam nadzieję również na przydatne dla zdrowia informacje.

          2. avatar grzegorzadam 10 maja 2016 o 14:48

            Mam nadzieję, że miło się zdziwisz, to są konkretne analizy i recepty
            bez zbędnej kwiecistej nawijki. Dlatego polecam, ale chętnie 'usłyszę’ opinię sceptyka.

            ==„wszystko przez chęć zysków firm farmaceutycznych”==
            O tym nie będę dyskutował, bo trzeba mieć chyba złą wolę, zeby tego nie widzieć.
            Procedury są ponad zdrowiem.
            Zobacz co się dzieje na blogach…

          3. avatar KS 11 maja 2016 o 10:04

            Nie sceptyka, tylko realisty. Spotkałem „nawiedzonych” lekarzy, którzy negują wszystko, co nie jest związane z medycyna tzw. klasyczną oraz naturopatów, którzy twierdzą, że tylko naturalne sposoby mogą wyleczyć człowieka. Między nimi wielu ludzi próbujących łączyć to, co najlepsze z jednej i drugiej strony. Spotkałem też ludzi, którzy po operacjach i chemioterapiach żyją wiele lat, muszę też szczerze przyznać, że nie spotkałem nikogo wyleczonego naturalnymi metodami, ale wierzę, że tacy są.
            Nie neguję chęci zysków firm farmaceutycznych, wręcz przeciwnie, jest przekonany, że gdyby jakiś naturalny środek był skuteczny w leczeniu raka, to dodaliby jakiegoś naukowoopracowanego taniego dodatku, opakowali w naukowo brzmiącą nazwę i sprzedawali za olbrzymie pieniądze, które byłyby dla nich najłatwiej zarobionymi i chyba trzeba mieć złą wolę, żeby tego nie rozumieć

          4. avatar grzegorzadam 11 maja 2016 o 12:30

            == muszę też szczerze przyznać, że nie spotkałem nikogo wyleczonego naturalnymi metodami, ale wierzę, że tacy są.==

            Też tak podchodzę, realnie, nie wszystko co jest w aptekach jest złe, około 30% służy.
            Nie spotkałeś, ja znam mnóstwo, wczytaj się choćby w tego bloga, jak ludzie sobie radzą.
            Mnóstwo ludzi zapobiega chemio-”terapii” metodami naturalnymi.
            Profilaktyka i uderzenie w chorobę w odpowiednim czasie to też leczenie raka, tak.
            A nie wczesne wykrywanie!
            Bo to jest zwyczajny target, realnie, procedurki, biopsje, potem zatruwanie guza razem z człowiekiem do spółki.
            Tylko ciekawe, że w Niemczech leczy się ludzi do końca, a w III RP trzeba sprzedać wszystko i tak umrzeć.
            Taka polityka.

            ==Nie neguję chęci zysków firm farmaceutycznych, wręcz przeciwnie, jest przekonany, że gdyby jakiś naturalny środek był skuteczny w leczeniu raka, to dodaliby jakiegoś naukowoopracowanego taniego dodatku, opakowali w naukowo brzmiącą nazwę i sprzedawali za olbrzymie pieniądze, które byłyby dla nich najłatwiej zarobionymi i chyba trzeba mieć złą wolę, żeby tego nie rozumieć==

            Tak jest, no to masz chociaż by Lasta, Sircusa, którzy na stare lata się ”obudzili”..
            I też zarabiają, bez skutków ubocznych, dla dobra wyleczonych pacjentów.
            Uczy ludzi jak z tym walczyć skutecznie.

            A wystarczy sobie przypomnieć, za co Warburg dostał Nobla, ale farmacja go pomija..

  15. avatar Kasia 9 maja 2016 o 09:10

    Pepsi, poruszając temty młodości i ogólnie beauty to może coś o depilacji goleniu i wszystkim co związanę z gładką skórą? IPL? Laser? WOSK?!

    1. avatar pepsieliot 9 maja 2016 o 10:55

      golarka

    2. avatar Niki 9 maja 2016 o 13:31

      pasta cukrowa! 🙂 only and forever – po 3 latach do połowy łydki mam już łyse placki, bo włoski przestały odrastać, w innych miejscach coraz słabsze, łatwo się wyrywają nawet chwycone w paznokcie i nie trzeba jak przy goleniu ostrzami co 2 dni i nie odrastają twarde jak u drwala, ostre jak brzytwa, tylko się przemóc i ugotować pastę, bo wychodzi to taniutko jak barszcz, taniej niż kupiona. Aaa i co najważniejsze – nie karmimy skóry cukrem 😉 heheh przyklej-oderwij to kilka sekund porywającej akcji

  16. avatar KS 9 maja 2016 o 09:58

    Dobrze byłoby, gdyby glutation można było suplementować, ja jednak mogę podać sporo linków, w których naukowo potwierdzono, że nie jest to możliwe, są natomiast naturalne sposoby na to, żeby spowodować zwiększone jego wytwarzanie w komórkach, może byś o tym napisała Pepsi? 🙂

  17. avatar grzegorzadam 9 maja 2016 o 11:07

    Jeszcze tylko dla porządku, ustal kto zlecał i kto płacił za te badania.
    Bardzo szczególny jest przypadek ”wielkiego” badacza onkologa dr Agus’a,
    straszacego wit.C i polecającego szczepionki.

  18. avatar martusiaar 9 maja 2016 o 11:26

    ale usta powiększa się kwasem hialuronowym , nie botoksem

    1. avatar pepsieliot 9 maja 2016 o 19:25

      to nie było w kwestii botoksu, tylko rybiego wyglądu

  19. avatar czarna madonna 9 maja 2016 o 12:02

    Jak chronić skórę na słońcu bez użycia filtrów? I dlaczego dokładnie „filtry to horror”?

    1. avatar grzegorzadam 9 maja 2016 o 22:48

      Przed czym chcesz chronić skórę?
      Maksymalnie zdrowe przebywanie ”na słońcu” to max 2 godz.
      Potem wchodzimy w cień.

      Przeanalizuj sobie skłąd chemiczny jakiejś emulsji z wysokim faktorem.

      Polecam niezwykle celne porady ”Starego doktora”:

      ==Zbliżają się ciepłe dni, a więc czas na opalanie. Oczywiście na sto procent wykorzystają to wszelkiej maści koncerny kosmetyczne, aby wybić Tobie Dobry Człeku możliwość korzystania z kąpieli słonecznych. Najczęściej stosowanym trikiem jest straszenie powstawaniem nowotworu zwanego czerniakiem, pod wpływem promieniowania słonecznego, czyli fali elektormagnetycznej.

      Do celów straszenia używa się wykwalifikowanego białego personelu, typu kosmetyczki, rehabilitanci, czy dermatolodzy. W tej materii wszyscy są na tym samym poziomie merytorycznym, ponieważ ich wiedza pochodzi z tych samych źródeł, to jest ulotek reklamowych koncernów farmakologiczno – kosmetycznych.

      Dlaczego tak jest?

      Ponieważ od 25 lat wprowadza się w Polsce medycynę Rockefellerowską, to jest tworzenie rynku do sprzedaży czegoś tam, istniejącego pod nazwą kosmetyki, maści, kremy. Polscy lekarze nie mają możliwości prezentowania swojej wiedzy, czy doświadczenia, ponieważ zlikwidowano polskie czasopisma medyczne.

      Ostatnio opublikowano prace, które całkowicie zadają kłam temu związkowi czerniaka z promieniowaniem słonecznym. Jest wręcz przeciwnie. Nie chcesz mieć czerniaka, zacznij się opalać, oczywiście bez stosowania tych wszystkich smarowideł z filtrami.

      Ad rem.

      Promieniowanie elektromagnetyczne zwane w kosmeto-dermatologii promieniowaniem słonecznym, w zakresie długości fali 321-400 nm nosi nazwę UVA [niektórzy podają krótsze długości].UVA penetruję skórę głębiej i może być przyczyną uszkadzania wiązań kolagenowych, co obserwujemy jako starzenie się skóry. Zmarszczki są tego dowodem. UVA może powodować raka skóry tzw. kolczystokomórkowego. O tym dalej.

      UVB oznacza zakres długości od 290 do 320 nm i o wiele lepiej nas opala, ale jego wnikanie jest mniejsze.

      To właśnie UVB wytwarza głównie witaminę D. Otóż okazało się, że witamina D działa ochronnie „likwidując” zmiany nowotworowe. Problem polega na tym, że promieniowanie to jest dostępne tylko w określonym przedziale czasowym.

      Witamina D-3 walkę z rakiem może realizować na kilka sposobów:

      – Zwiększa samozniszczenie nowotworowych komórek, które jeżeli byłyby replikowane, to mogłyby zmienić się w raka.

      – Ogranicza w sposób istotny rozprzestrzenianie się komórek raka.

      – Powoduje różnicowanie się komórek nowotworowych, czyli niszczy raka.

      – Zmniejsza wzrost naczyń krwionośnych, czyli nie dopuszcza do wzrostu guza.

      Udowodniono w ponad 200 badaniach przeprowadzonych na ludziach, że to ochronne działanie witaminy D odnosi się do większości nowotworów. Dr C.Gerland z UC San Diego School of Medicine zebrał ponad 2500 badań eksperymentalnych, potwierdzających powyższe wnioski.

      Stwierdzono, że ponad 600 000 przypadków raka piersi i jelita grubego można by każdego roku wyleczyć, gdyby ludzie mieli odpowiedni poziom witaminy D-3 we krwi. Prawidłowy poziom witaminy D-3 to 50 – 70 ng 25OHD. Ten poziom jest wystarczający do zwalczania aż 16 rodzajów raka, między innymi takiego jak rak trzustki, płuc, prostaty, piersi, jajników, skóry.

      Prowadząc takie badania od 10 lat stwierdzić muszę z przykrością, że średni poziom witaminy D-3 w Polsce to około 15 ng, a u kobiet po 50. roku życia to poniżej 10 ng. Jeszcze gorzej wgląda to u starszych pań. Często spotyka się poniżej 4 ng albo informację podaną przez laboratorium: poziom nie oznaczalny.

      Podobnie beznadziejnie wygląda sprawa w Zakonach. Średnio u sióstr zakonnych koncentracja witaminy D-3 wynosi około 5 ng. Próby zainteresowania tzw. kościelnych redakcji tematem pozostały bez odpowiedzi. Czyli eutanazja na zamówienie.

      Przeprowadzone na duża skalę randomizowane badania wykazały, że witamina D-3 zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia raka aż o 60%. Canadian Cancer Society rozpocząło program zatwierdzający podawanie witaminy D jako terapii zapobiegającej rakom.

      Oczywiście nie licz na to Dobry Człeku, że coś takiego zostanie ogłoszone w najbliższym czasie w Polsce. W Polsce namiestnicy rządzący naszym krajem już w 1971 roku zaprzestali podawania tranu nawet dzieciom, nie wspominając o młodzieży, czy dorosłych.

      Przypomnę na wszelki przypadek, że pierwszym naczelnikiem PRL po 1944 roku był płk NKWD, znany w Polsce pod nazwiskiem Bierut. Facet miał tyle ksyw, że nie wiadomo, jaka była nazwiskiem prawdziwym. Ale już w 1935 roku w Gdańsku na ul. Piastowskiej 24 z przyszłym gaulajterem Forsterem opracowywał program eksmisji, czyli zsyłek Polaków.

      Następnym namiestnikiem był niejaki Gomułka, agent Kominternu od, jak podał IPN, 1932 roku.

      Kolejnym namiestnikiem był Edward Gierek, także agent Kominternu przed wojną.

      Potem to już z górki gen. Jaruzelski alias Wolski alias Marguels alias Słuckin itd.

      Potem Icek Dickman zwany Mazowieckim, i resztę już pamiętasz Czytelniku?

      Wracając do witaminy D-3 i raka.

      Proste pytanie: czy znany jest jakikolwiek szpital onkologiczny, który by określał poziom witaminy D-3 u chorych i suplementował w przypadku raka do poziomu około 100 ng? Bardzo proszę o podanie takiego ośrodka do wiadomości publicznej.

      Z astrofizyki wiemy, że powyżej 38 równoleżnika promienie słoneczne UV -B, to jest ta długość fali elektromagnetycznej, które dzięki boskiemu „wynalazkowi”, tworzy w naszej skórze witaminę D, nie dociera w odpowiedniej wielkości do nas.

      Drugim problemem z tymi promieniami jest to, że odsłonięta powierzchnia skóry musi wynosić około 40 %, a kąt padania promieni w naszym kraju jest odpowiedni tylko pomiędzy godzinami 10.00 a 14.00. Promieniowanie UVA działa o wiele dłużej, ale ma zdecydowanie mniejszy wpływ na powstawanie witaminy D-3, a poza tym uszkadza wiązania koleganowe.

      Zmiany, jakie się dokonały w okresie ostatnich 3 pokoleń całkowicie na głowie postawiły widzenie świata przez starszych i mądrzejszych. Przeciętny człowiek, zmieniony w robota od 6-8 godziny rano, do wieczora pracuje albo w fabryce albo w biurze i słońca nie ogląda w ogóle. Jest więc całkowicie pozbawiony możliwości własnego tworzenia witaminy D. Musi kupować substytuty, a te są, mówiąc delikatnie, nieznanej jakości. Dni rzekomo wolne od pracy tj. soboty i niedziele najczęściej są mało odpowiednie do opalania z powodu albo zimna, albo deszczu.

      Badania porównawcze urzędników pracujących wewnątrz pomieszczeń oraz tych pracujących na zewnątrz udowodniły, że na czerniaka chorują właśnie te osoby pracujące wewnątrz budynków.

      Poza tym o wiele częściej „łapią” czerniaka pracownicy tzw. wolnych zawodów, aktorzy, prawnicy, czyli osoby dysponujące dużą kasą i kupujące tzw. kosmetyki. Nie posiadając merytorycznej wiedzy, muszą pieniądze na coś wydawać!

      d co najmniej dwu pokoleń wiemy, że to, co pierwotnie nazywano witaminą D, jest tak naprawdę hormonem, który uczynnia 3000 genów [na 30 000 posiadanych przez człowieka]. Niedobór witaminy D jest odpowiedzialny m.in. za wyższe ryzyko chorób układu sercowo-naczyniowego, powstawanie nowotworów, wyższą śmiertelność całkowitą z różnych przyczyn. U kobiet witamina D powoduje zanikanie mięśniaków macicy. Witamina D zapobiega powstawaniu blaszek miażdżycowych.

      Powtarzam: wszystkie badania epidemiologiczne wskazują, że odpowiedni poziom witaminy D obniża ryzyka raka jelita grubego, raka piersi, raka prostaty. Czyli im wyższy poziom witaminy D, tym mniejsze ryzyko raka.

      Nasze badania wykazały, że u cukrzyków poziom witaminy D jest znacznie poniżej 30 ng/l, u osób z chorobami serca znacznie poniżej 20 ng. Osoby z nowotworami mają najczęściej poziom witaminy D poniżej 10 ng.

      Zwracam uwagę, że spożywany dawniej tran, to nie o samo, co obecnie widzimy na półkach aptek. Te wszelkiego rodzaju płyny niewiele mają wspólnego z dawniejszym tranem z dorsza. Większość ryb pochodzi z hodowli. W hodowli ryby są karmione tak jak u nas świnie, na przykład soją genetycznie modyfikowaną. Ażeby pasza się nie psuła, dodaje się rtęć oraz antybiotyki, aby ryby nie chorowały. To wszystko potem znajduje się w tym płynie, sprzedawanym pod nazwą tranu. Wszelkie dodatki smakowe są podawane w celu zatuszowania smaku spowodowanego tym toksycznym karmieniem.

      Zwracam specjalnie uwagę na ten fakt, ponieważ dużo, szczególnie starszych ludzi, pamiętających dawny tran sądzi, że obecny, to to samo. Niestety, podobnie jak proszki do prania, kawa, czy herbata, lekarstwa sprzedawane na zachodzie są inaczej przygotowywane, aniżeli te dostępne w Polsce. Powoduje to ich mniejszą przyswajalność. W konsekwencji mniejszą skuteczność. Można wydać majątek na zakup tranu, a poziom witaminy D wcale się nie podniesie, ale obniży.

      Absolutnie przeciwwskazane jest stosowanie jakichkolwiek kremów z tzw. filtrami. Badania składu chemicznego tych preparatów wykazały, że w 80 % przebadanych były związki rakotwórcze, takie jak: oksybenzon, avobenzon, octisalate, octocrylene, hemosalate, octinoxate,

      Oprócz tego dodaje się związki fizyczne, tzw. nanocząsteczki na przykład tytanu, czy tlenku cynku.

      W niektórych sprejach znajdują się nanocząsteczki aluminium, odpowiedzialnego m.in. za raka piersi u kobiet. Zauważcie, Dostojne Panie, że żadna Wasza organizacja kobieca o tym Was nie uprzedza. Robi to ten prymitywny samiec. Czyli dalej popierajcie feminizację i organizacje kobiece, a będziecie ………..

      Palmitynian retinolu zwiększa częstotliwość raka skóry u zwierząt. Na wszelki wypadek u ludzi nie badano takiego związku. Po co ludziom dawać argumenty do ręki.

      Avobenzone jest związkiem mogącym naśladować ludzkie hormony. Zakłóca to więc własną produkcję człowieka. Podawanie tego związku dzieciom zakłóca hormony reprodukcyjne. Może także opóźniać rozwój dziecka. Trzeba zawsze brać po uwagę czas stosowania takich preparatów. U dziecka może to być 20 – 30 lat,

      Oksybenzon jest stosowany w ponad 80% badanych kremów. Environmental Workin Group uważa, iż ten preparat uszkadza komórkę w takim stopniu, że może prowadzić to do powstania raka. Najciekawsza w tej sytuacji jest teza Amerykańskiego Towarzystwa Pediatrycznego, które nie wykonując żadnych badań twierdzi, że dzieci mogą go używać. Przypominam, Amerykańskie Towarzystwo Pediatryczne jest systematycznie dofinansowywane przez przemysł kwotami milionów dolarów rocznie. Nie wspomnę o polskich towarzystwach, ponieważ są zajęte sianiem dezinformacji i przymuszaniem do szczepień.

      Ta reklama szczepień przedstawicieli tych stowarzyszeń potwierdza moją tezę, że wszelkie tzw. Towarzystwa Medyczne nie służą człowiekowi i zdrowiu, ale są sposobem dezinformacji społecznej pod płaszczykiem zdrowia. Ludziska zawsze, przynajmniej na początku, ufają lekarzom. Potem jest już za późno.

      Kolejnym problemem nabijania ludzi w butelkę jest sprawa tzw. numerów filtrów, na przykład SPF 15, czy SPF 50. Specjalnie wymyślono takie nazwy, aby to bardziej naukowo i poważnie brzmiało. Tymczasem prawda jest jak zwykle prosta. Wszystkie kremy osłabiają falę elektromagnetyczną o około 90%. Podobnie jak każdy tłuszcz. Krem SPF 30, jak wykazały pomiary, blokuje 97%, a krem o symbolu SPF 50 blokuje 98%. Krem SPF 100 plus blok blokuje 99%.

      Rodzi się jednak pytanie, w jakim celu się ma blokować promieniowanie elektromagnetyczne, zwane słonecznym? Przecież jak zablokuję sobie produkcję witaminy D, to będę musiał chorować na przykład na raka piersi i mi ją obetną. Są podobno masochistki, które to lubią, ale generalnie nie życzę żadnej Pani wszczepiania silikonu i rozciągania się piersi z każdym rokiem. Pragnę przypomnieć, że oprócz tego, że smarowanie się takimi kremami jest bezsensowne, to dodatkowo można wyprodukować sobie raka.

      Kolejny problem.

      Okazuje się, że witamina D powstała w naszej skórze pod wpływem fali elektromagnetycznej, jest związkiem rozpuszczalnym w wodzie i może dotrzeć do każdej komórki w naszym organizmie. Każda komórka w naszym ciele ma receptory dla witaminy D.

      Sprzedawane substytuty witaminy D-3, rozpuszczają się tylko w tłuszczu, więc do ich przenoszenia potrzebny jest cholesterol HDL, a ten już do każdej komórki nie dociera, nie wspominając o aktualnej kampanii dezinformacyjnej na temat konieczności obniżania poziomu tego związku. Tak to jest kiedy to przemądrzały człowieczek psuje Boski plan

      Najważniejsze: NIE MA ŻADNEGO ZWIĄZKU POMIĘDZY PROMIENIOWANIEM SŁONECZNYM A CZERNIAKIEM. Użyto słoneczka jako fałszywej flagi, mającej zaciemnić wpływ kosmetyków. Słońca ani Pana Boga nikt do sądu nie poda.

      I teraz widzisz, jaki to kawał zrobił nam Dobry Pan Bóg, dając na swój obraz i podobieństwo wolną wolę. Sam możesz sobie zafundować raka, lub nie dopuścić do niego. Masz przecież prawo wyboru! ==

      Dr Jerzy Jaśkowski

      1. avatar margaretq 11 stycznia 2017 o 16:40

        Organizm nie wytworzy nieskończenie wiele witaminy D o przebywania na słońcu. Wystarczy 20-30 min w godzinach w których operuje słabiej. W godzinach w których jest najmocniejsze, należy go unikać. A opalenizna blokuje wytwarzanie witaminy D.

        1. avatar Jarmush 11 stycznia 2017 o 18:16

          są inne wskazania, żeby wyjść na krótko, ale właśnie gdy słońce jest najwyżej, rzeczywiście ludzie ciemnoskórzy powinni przebywać na słońcu dłużej

          1. avatar margaretq 11 stycznia 2017 o 18:24

            No właśnie – na krótko, a nie na wiele godzin :). Im jaśniejsza karnacja, tym łatwiej wytwarza witaminę D, a im ciemniejsza, tym wolniej, tak więc wychodzenie na słońce w celu przyciemniania skóry przynosi odwrotny skutek do zamierzonego.

          2. avatar Jarmush 11 stycznia 2017 o 19:33

            to nie jest logiczne, nie odwrotny, tylko należy/można dłużej cieszyć się słońcem

          3. avatar margaretq 12 stycznia 2017 o 15:39

            tylko nie odniesie się z tego większego korzyści zdrowotnej

          4. avatar grzegorzadam 12 stycznia 2017 o 18:31

            Na pewno większą jak siedzenie w cieniu 😉

        2. avatar grzegorzadam 11 stycznia 2017 o 18:43

          Które godziny ”słabsze” masz na myśli?

          1. avatar margaretq 12 stycznia 2017 o 15:40

            między 8, a 10 rano i po 15, 16 popołu
            dniu

          2. avatar grzegorzadam 12 stycznia 2017 o 18:26

            Akurat w tych godzinach UVB nie generują wit.D.

  20. avatar czarna madonna 9 maja 2016 o 12:09

    Już znalazłam, przepraszam za dublowanie pytań.

  21. avatar Kasia6 9 maja 2016 o 12:10

    O, a mój tato całe życie pracuje fizycznie na zewnątrz.
    Zbliżają się upały, po tych 8,9 h spędzonych w pełnym słońcu jest aż czarny, oparzony… jak mogę mu pomóc, by ta skóra jednak była chroniona??
    Pozdrawiam Cię, Pepsi! 🙂

  22. avatar Mystique 9 maja 2016 o 12:20

    Hej Pepsi, Jaskiniowa Kuchnia podała link do artykułu o hashimoto i tam m.in. przeczytałam, że chorym na hashi brakuje glutationu, ale przy okazji podana była uwaga, że nie można suplementować go ustnie (?). Czy wiesz o co chodzi?

    1. avatar pepsieliot 9 maja 2016 o 19:23

      można, tylko będzie słabiej działał niż kroplówka, dlatego lepszy byłby liposomalny glutation, mamy go w ofercie, ale jest bardzo drogi

  23. avatar Mystique 9 maja 2016 o 19:01

    Aaa, Pepsi, już wiem, już wiem! Chodzi o to, co pisałaś, że dawniej sądzono, że można suplementować glutation doustnie, jednak większość zostanie i tak zbyt szybko rozłożona w układzie pokarmowym, a do wnętrza organizmu docierają śladowe ilości. A przecież na końcu wyjaśniłaś wszystko o podawaniu doustnym! Pewnie moja percepcja nie objęła zdań pisanych 'italicą’ 😉 Wszystko jasne, owocek 🙂

    1. avatar Mystique 9 maja 2016 o 19:32

      Jeśli to ten na zdjęciu, który kieruje do waszego sklepu, to już robię na niego zakusy od rana, a nawet wrzuciłam go to koszyka 😉 Czekałam tylko na wyjaśnienie, czy z tą doustną suplementacją. Dzięki!

      1. avatar pepsieliot 9 maja 2016 o 19:38

        dobry jest, sama go biorę, ale to nie liposomal

  24. avatar M&M 10 maja 2016 o 17:29

    Tak, biorę MSM i witaminę C około 6 gram w kilku dawkach

  25. avatar Marzena 30 września 2018 o 06:41

    Peps,a co sądzisz o ostrzykiwaniu osoczem?

    1. avatar Jarmush 30 września 2018 o 07:04

      jak ktoś lubi

  26. avatar Marzena 30 września 2018 o 07:09

    Nie wiem,czy lubi,podejście do pierwszego razu?przekonuje mnie,że to moje osocze,jak najbardziej naturalny”produkt”…ale czy coś powinno mnie zastanowić?

    1. avatar Jarmush 30 września 2018 o 07:17

      nie rozkminiałam tematu, ale ostrzykiwanie się sobą wydaje mi się o wiele bardziej trafione niż ostrzykiwanie się botuliną botoksową.

  27. avatar Marzena 1 października 2018 o 07:07

    A zabiegi nawilżające u kosmetyczki,też pewnie stracona kasa?chciałam troszkę „zewnętrznie”podrasować skórę pod oczami….
    A dziś spróbowałam na twarz olej kokosowy i na to dobry krem,kurcze,mam wrażenie że działa od pierwszego razu?

    1. avatar Jarmush 1 października 2018 o 08:54

      olej kokos pod dobry krem nawilżający dla cery bardzo suchej to najlepsza opcja, ale taki zabieg nawilżający z ziołami, algami u kosmetyczki też poprawia nawilżenie skóry, do tego dobry masaż uciskowy, poruszający limfę, w domu można robić maseczki z awokado ale takiego bardzo miękkiego

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum