Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
Babcia, gdy zrobiłam coś głupiego, typu wpadnięcie na słup, rozlanie zupy, czy przydeptanie zasłony, mówiła z wyrzutem, wiedz Pepsi z czego żyjesz. Oczywiście, chodziło jej o uważność, o przytomność, którą tracisz szczególnie w domu, gdzie masę czynności wykonujesz z automatu i nie masz pojęcia, czy sniałaś (od снять:) ziemniaczki z gazu, i czy wyłączyłaś żelazko, o czym myślisz w drodze do pracy. Jesteś wciąż nie tam gdzie jesteś. Przez ogromną część życia byłam wybitnie roztargniona, co dla mojego ego stanowiło pożywkę, bo Einstein też podobno był. Buźka. Tymczasem brak uważności, rytuałów, celebracji pozornie nieistotnych czynności, byle jakie krojenie chleba, pośpiech przy parzeniu herbaty matcha (Pepsi, a mogę wszystkie 4 szklanki zlać do jednej i walnąć naraz, będzie szybciej?), seks tylko z myślą o Czomolungma, albo, żeby ta kopulacja w kształcie obowiązku, jak najszybciej się skończyła, coś jak wizyta u dentysty, sprzątanie po łepkach, lub niesprzątanie wcale.
Gdy logujesz się do awatara, zanurzasz się w tej grze po szyję, i mija trochę czasu zanim wpadniesz na trop, że awatar to nie Ty, że Ty jesteś graczem i Ciebie tak naprawdę nie ma w tej grze. Rzeczywistość jest zerojedynkowa, ale na tej samej zasadzie rozumowania, można by powiedzieć, to co, mam kochać te atomy? Te jądra komórkowe? Te protony, neutrony, elektrony? Przecież nie analizujesz w ten sposób awatarów, które czują, cierpią, śmieją się, bawią, a wszystko to robią szczerze przekonani, że tak wygląda ta planeta wirująca wokół słońca, chociaż czują to przez sen. Kij z tym. „Nasuwa się też pokusa manipulacji, skoro wiemy że to gra, a oni nie. No dobra, skoro wiem że on to ja, to nie będę”. Nie o to chodzi, aby nie manipulować kimś, bo on jest tak naprawdę Tobą, bo to jest powód wybitnie egotyczny, matrixowy. Chodzi o to, aby nie manipulować innymi, bo Ty po prostu taka jesteś, nie manipulujesz ludźmi, jesteś na poziomie bytu, rozumiesz czym jest manipulacja, nie jest Tobą, jest jeszcze głębszym uśpieniem, jest podwyższaniem entropii. Co? Ty diabłem jesteś? Bużka. Uświadomienie sobie, że to jest gra, może być przykre tylko na początku, gdyż tak bardzo jest sprzeczne z przekonaniami, które do tej pory hołdowałaś. Jest przykre, bo ego nie lubi sobie uświadamiać, że nie jest prawdziwe, że to tylko poletko doświadczalne, chociaż naturalnie niezwykle cudowne. Ego myśli, że rządzi, a tymczasem bez względu na to, czy tego chce, czy nie chce widelec zostanie odłożony. Ale, gdy już przywykasz do tej myśli, nagle dostrzegasz w przebudzeniu ogromny sens, piękno, że tak dużo od Ciebie zależy, i że wszystko jest w Twoim zasięgu, gdyż zmiana i poznanie zewnętrznych warunków gry zależy od wielu czynników, i jest niezwykle energochłonne, natomiast całkowicie wystarczy dotarcie do siebie (medytacja), lub opuszczenie tej rzeczywistości w celach poznawczych (np OOBE). Aby skumplować się ze swoją świadomością należy ćwiczyć swój szósty zmysł. Nie, że tylko ćwiczysz pieczenie sernika, czy grę na klawikordzie, należy też i przede wszystkim ćwiczyć budzenie się ze snu.
Pomimo, że skorzystasz też z podpowiedzi logicznych ego (rachunek prawdopodobieństwa) to i tak jakaś część odpowiedzi może popłynąć, i z pewnością popłynie, z Twojej intuicji, czyli duszy, czyli świadomości.
1. Gdy dzwoni telefon, bez patrzenia na wyświetlacz, spróbuj zgadnąć kto to? 2. Gdy otrzymujesz fakturę, spróbuj wyczuć kwotę zanim na nią spojrzysz? 3. Gdy idziesz na kolację do resty, spróbuj przewidzieć, jakie doświadczenia się urzeczywistnią? Kim będzie kelner, jakie będzie danie, które otrzymasz, w co będzie ubrana osoba, z którą zjesz kolację? 4. Jeśli masz spotkanie biznesowe z wieloma ludźmi, użyj zdolności parapsychicznych, aby zgadnąć, gdzie będziesz siedziała na tym spotkaniu, w co będą ubrani biznesmeni, o której zakończy się spotkanie, czy wynik będzie po Twojej myśli? 5. Podczas czytania nagłówków, spróbuj wyczuć głównych bohaterów, kto wystąpi, oraz w jaki sposób historia będzie się rozwijać? Naprawdę nie musisz czytać z ręki, kryształowej kuli, ani popijać o północy wygotowany w moczu dinozaura pazur wiedźmy, aby już korzystać ze swojej coraz bardziej wyćwiczonej gry w rzeczywistości wirtualnej. To zupełnie nie jest przykre, gdy każdego dnia masz mniej lęku i przekonań, a coraz więcej świadomości i miłości do ludzi, natury i wszystkiego co Cię otacza. To jest wręcz przyjemne.
z miłością
Powiązane artykuły
Komentarze
Dziękuję!
Czasem myślę, że rozumiem o czym piszesz, czasem jednak jestem załamana, że nic nie rozumiem. Nie chcę spać, chcę się obudzić, ruszyć z miejsca, cieszyć się życiem ale chyba jestem w takim stanie, że nie mam na to siły. Nie wiem od czego zacząć, mam wrażenie, że z każdym kolejnym dniem tylko się pogrążam, bywają dni lepsze ale ja naprawdę nie potrafię cieszyć się życiem. Co dziwne doceniam to co mam, ale wewnątrz w środku, nie umiem poczuć energii. Chcę ruszyć ale czuję się zablokowana, brak mi siły. Ogólnie jestem osobą pozytywną, lubię naturę, zwierzęta, podróże. Może to dziwnie zabrzmiało ale tak jest. Chciałabym nie skupiać się na niemocy. Zacząć żyć pełną piersią. Mamy z mężem małe dziecko i dla tego dzieciątka chcę być dobrym wzorem, chcę żeby była pewnym siebie dorosłym.
ile dziecko ma? miałaś depresję poporodową? masz jakieś wyniki badań? 25(OH)D, B12, kwas foliowy, homocysteina, żelazo, ferrytyna, sód, potas, magnez, pH moczu?
Dziecko ma 10 mcy Ciąża super Nigdy lepiej się nie czułam. Wyniki dobre. B12 w normie. Depresji poporodowej nie miałam. Sam okres do około 4 mcy po porodzie też bardzo dobrze wspominam, potem zaczęła się jazda.
Niesamowite… Jestem tu od dawna… Mało pisze komentarzy, czasem coś egunio skrobnie.. Pepsi dziękuję! Odwalasz kawał dobrej roboty… Dzięki Tobie się budzimy! tak miło jeszcze drzemnąć na „10 minut” ale na imię jej 44 dzwoni dzyn dzyn!!! Uwielbiam te wpisy. Uwielbiam Zelanda, ale muszę czytać, bo śpiąca jestem… Z miłością do Ciebie i Wszytkich 🙂
z miłością do Agniechy
Pepsi to jakiś obłęd, ale ja tak właśnie mam od dłuższego czasu, to co wspominałaś we wstępie. Wszystko robię szybko, jakby ktoś mnie gonił, pośpieszał, jakby zaraz się coś miało skończyć. Gdy zmywam naczynia, szklanki wypadają mi z rąk… Sytuację mogę mnożyć. Nie mogę się zatrzymać.. Gdy brałam prozac było ok, ale bez niego czuję się jak nakręcona… i mnie to wykańcza. Nie wiem skąd się to wzięło i jak się tego pozbyć. Czy to strach, że ze połowa życia za mną i ani męża, ani dziecka, ani satysfakcji z pracy. Czy to przez tę niedoborowość i brak nadziei na lepsze. Jak myślisz? Jak zwolnić i nie oszaleć z powodu myśli nad zmarnowanym życiem, bo tak naprawdę nie przeżytym życiem.
Masz takie przekonanie, bo nałożono Ci jak nam wszystkim program o niedoborowości. Nie można być szczęśliwym np w Polsce, gdy nie masz męża i dzieci. Jesteś niedoborowa. A obok przechadzają sie dumne mamy pod rękę ze swoimi pierdzącymi mężami, a codziennie zastanawiają się czy to wszystko, czy o to chodziło? A jak są zadowolone, to i tak martwią się co zrobią gdy on ją zdradzi, albo gdy dzieci opuszczą gniazdo? Ego nigdy nie jest zadowolone. Tymczasem nie jesteś tutaj, żeby koniecznie rodzić dzieci, i posiadać faceta, żeby można swoje życie uznać za spełnione. Inni ludzie nigdy nie mogą być cudzą pasją. Chyba, ze pasjonujesz się zdobywaniem tajemnej wiedzy o Napoleonie. To działanie, spieszenie się wynika z braku uważności, z nerwicy lękowej, poczucia niedoborowości, zapisz się na jakieś zajęcia z medytacją. Niech Ci ktoś pomoże nauczyć się medytować. Bardzo często ludzie, którzy nie mogą robić tego czego wymaga śpiące społeczeństwo popodpinane do wahadeł destrukcji, partii, kościołów, rządów, zalogowali sie tutaj w innym celu niż prowadzenie takiego życia, wiedzieli, że będą kreatorami, pasjonatami, po czym wszystko im się poukrywało, bo poddali się praniu mózgu, programom wahadeł. Przebudź się, zobaczysz jaki to cud, zrozumienie, że Twoja sytuacja jest idealna, i że pojawiła się po coś.
A co do gry zwanej życiem,do której się zalogowaliśmy tu na Ziemi,znalazłam takie porównanie: 1. Elementy konstrukcyjne-1D atomowe i subatomowe warstwy ciała ziemskiego,surowce,minerały i krystaliczna struktura żywej ziemi. 2.Procesor-2D zbiorowa świadomość duszy i wbudowane układy pamięci całego ludzkiego DNA.3. Oprogramowanie układowe-trójwymiarowe ludzkie ciało fizyczne które uruchamia funkcje procesora. 4. System operacyjny-wielowymiarowe ludzkie ciało świetliste wraz z polem morfogenetycznym.5. Oprogramowanie programowe-używane jako system kontroli umysłu. Użytkownik,który ma odpowiednią wiedzę i hasło(oryginalne ludzkie 12 naciowe DNA, chrystusową świadomość),może mieć dostęp do programów .
no to ćwiczymy 🙂 owocek
Pepsi ty to zawsze w czas – od rana właśnie miałam rozkminę o Matriksie.
Już 8 miesięcy mija odkąd ta wiedza do mnie dotarła a moje ego ciągle opiera się jej przyswojeniu. Jednego dnia jestem przerażona tym, że żyję w wirtualnej rzeczywistości a innego dnia podskakuję z radości z tego samego powodu. Są lepsze i gorsze dni ale czasami dopada mnie wielkie przerażenie, że byłam takim biorobotem, którym władały nałożone programy które teraz krok po kroku usuwam, że wszystko co myślałam i w co wierzyłam okazało się nieprawdą więc czego tu się trzymać, nie ma nic stałego na czym można byłoby budować nowe, wszystko rozpierzchło się w pył. Jak się przestać tego bać, tej otchłani, tych innych wymiarów i istot w nich żyjących. Czy coś tam na mnie czyha? I skoro to wszystko gra wirtualna to równie dobrze może nic nie muszę robić, bo nic nie jest w zasadzie ważne bo gra i tak się kiedyś od nowa zacznie?
Wiem wiem, nie rozwijać się to cofać się ale czy to też nie wzbudza jakiegoś lęku przed pozostaniem w tyle? Czy moja wola to najważniejsze co może być? Czyli etyka i moralność już się nie liczą?
Nie potrzebujesz niczego z zewnątrz, to umysł ciągle drąży i szuka swojej prawdy i pyta co robić i jak żyć i co jest prawdziwe.
Skarbie, jeśli potrafisz trwac w ciszy wewnętrznej, to wszystko odpadnie, wszystko i zostanie tylko świadomość, że żyjesz tak jak Ty chcesz a nie tak jak robią to inni 🙂 Jak cię dopadnie lęk, że nie wiesz, to się „zalogujesz” do zewnętrza i coś tam na pewno znajdziesz, pokarm dla umysłu.
Jak siedzisz i rozglądasz się po pokoju, jesteś przy tym spokojna, w równowadze, to jest to stan pełni. I dopiero w takim stanie jesteś prawdziwa, bo jesteś i tylko to ma znaczenie. Cała reszta to tło, twoje wybory.
Jesteś kompletna, ty wybierasz czym się będziesz karmić 🙂
Codziennie ćwiczę swój szósty zmysł zgadujący cyfry w totka.
Zawsze jak śpię w dzień zasypiam na równo 2 godziny. Zawsze
sen jest fajny
Zaiste jest
Czemu Pepsi jest tak cholernie inteligentna i kreatywna a ja na przykład jakoś mniej. Gdzie jest mój zgłuszony kreator, kiedy usnął? Dziś w mojej grze jest dzień użalania, trzeba przyznać, że dawno go nie było. Się ćwiczy wykopsanie użalania. Ale jednak jest. Nie ma nikogo wokół, żeby mu te „jakajabiedna” wlać w ucho. No to dopadłam klawisze. Szkoda, że nie uwertura jakaś lub nokturn się z tych klawiszy nie wydobędzie, zagrane w uniesieniu z wściekłości. Wydobędą sie literki poskładane w różne grupki. I tak z toku wydarzających sie wydarzeń mocno niewydarzonych wynika jasno jak bum cyk cyk, że nie umiem tak kochac i tak gadać by ludzie w mojej grze odwzajemniali moje kochanie i dbanie, a jeszcze tego stopnia wtajemniczenia nie osiągnęłam by tak se bez odwzajemniania świetnie funkcjonować. Aczkolwiek przez jakis czas liniowy troszkę daje radę i nagle trach – straszny dopada mnie żal nad moją postacią. I tu najlepiej byłoby wdziać obuwie sportowe i wybiec, tymczasem wstydzę się biegać, gdyż wydaje mi się, że wszyscy patrzą i pekają ze śmiechu, że ja niby biegam. I nieznośne mi się to zdaje. A o świcie wstać nie sposób na razie, zatoxykowany organizm i przemęczony. Czyli okupowanie skrzyżowania w klasycznym wydaniu. Koło zamknięte jak to koło ma w zwyczaju.
Kłaniam się
spoczko, ruszysz, jesteś inteligentna i kreatywna, ukłony and love
Kochana Pepsi, jak to jeśli czuję ciągle dziwny strach siedzi we mnie, aż mnie dusi w gardle bez powodu?
Jak to zwalczyć? Wyleczyć?
ani nie walczyć, ani nie leczyć, tylko zrozumieć po prostu oczywiście uzupełnić braki odżywcze, masz może jakieś wyniki z tych badań? https://www.pepsieliot.com/lista-podstawowych-badan-ktore-pomoga-ci-ruszyc-ze-skrzyzowania/
Trzeba stać się odważną, a pierwszy krok, to wyjście naprzeciw najmniejeszemu lękowi, a potem ku następnym, nie uciekać.
Boisz się, bo nie rozumiesz o co chodzi w tej grze. Zaakceptuj strach, na pocieszenie Ci powiem,że boją się wszyscy, ten strach, to zamartwianie się to ego, gdy pojmiesz, że Ty to nie jesteś swoje ego, tylko nieśmiertelna świadomość, która tutaj ewoluuje właśnie pozbywając się strachu, bo na miejsce strachu rodzi się czysta miłość do ludzi i wszystkiego co Cię otacza, pogoda ducha, spokojna radość. Zacznij też biegać. Masz nadwagę?
Dzień dobry! Ja z zagwodką. Możesz się jakkolwiek odnieś do niosących lęk w sumie zagadnień typu manipulacja ludzkością jak chemtrails (byłam mocno zaangażowana w temat do niedawana ale, chyba za Twoją radą(?) odpuściłam i teraz czuję i wiem, że wojowanie z czymkolwiek nie koresponduje z moją..hmm energią) czy 5G. Aktualnie bombarduje mnie info o tym zagrożeniu- 5G- kolega z poprzedniej pracy- nie wiem jak się do tego odnieść. Wiem, jakie ma ambicje- uratować świat albo chociaż uświadomić. Też tak miałam, rok temu bardzo. Nie chcę temu ulegać i się bać a z drugiej strony nie chcę uchodzić za jakąś ignorantkę i hipokrytkę oraz osobę wszelkie zagrożenia zlewającą. Wiem, że odpadły od Ciebie już pewne wcześniejsze „prawdy” jak podział na rasy, itd. Czy mogę poznać Twój aktualny punkt widzenia na to wszystko?
Ciekawe, postaram się odpowiedzieć wkrótce postem.
Witam wszystkich. Właśnie oglądałam z dziećmi film Luca Besson „Valerian i miasto 1000 planet”. Wydaję mi się, że wątek tego filmu gdzieś w komentarzach się pojawił. Niemniej… Film jak film, jednak tematyka to ta prawda, która Pepsi od jakiegoś czasu nam tu przekazuje. I Ja chyba coś doświadczam, i są takie dziwne sytuacje od jakiegoś czasu, moje ciało takie sygnały do mnie wypuszcza. No ja nie wiem jeszcze jak to poukładać i przyswoić tak scalająco. Czasem wydaje mi się, ze to taka reakcja mojej psychiki na dramę z mojego życia z przed roku. Ale zbyt często moja myśl, i to uczucie mrowienia w ciele zwłaszcza w dłoniach – nie, nie takie drętwienie, tylko czuję taki przepływ , może ktoś będzie wiedział o co mi chodzi jeśli pracuje nad totalnym rozluźnianiem ciała podczas medytacji prowadzonej. Ostatnio nie zapanowałam i dałam się ponieść. Tak bardzo, naprawdę bardzo źle myślałam o moim panisku (za tą „krzywdę”), i usłyszałam nagły przeraźliwy jego krzyk. Doznał ogromnej boleści, myślał ze to zawał, udar lub tp. Dopiero jak zaczęłam go masować , po pół godzinie przeszło. Jakie to chaotyczne co napisałam. Sorki, jestem jakby z za zasłony. Jakby balonik trzymany przez dziecko na wstążce, co to zaraz odleci. Pepsi, czy ja wariuję? Tak z perspektywy czasu, jak tak przeglądam moje życie, to tyle tych momentów na przebudzenie było i przeoczyłam. A dziś 3 różne auta, o rożnej godzinie, na różnych droga, a w rejestracji liczba „33”. Czy ja odleciałam?
Ooo pierwsze trzy punkty samoczynnie robię. I jeszcze próbuje zgadnąć która jest godzina, nie patrząc na zegarek. W życiu bym nie pomyślała że to ćwiczenie łączenia z duszą ? dziękuję <3