fbpx
Pepsieliot
Możesz się śmiać, ale i tak za kilka godzin
zmienisz swoje życie...
219 660 703
153 online
46 329 VIPy

5 nieekologicznych pokarmów, których nie trzymają się pestycydy, czyli sezon na szparagi

5 nieekologicznych pokarmów, których nie trzymają się pestycydy, czyli sezon na szparagi

Ello Burzuazji,

Najgorszą rzeczą jaka może się zdarzyć Możnym, to gdy odbije ich autorytetowi. Wyobraźmy sobie jakie szkody może wyrządzić ktoś, komu od dawna się wierzy, kogo od lat nie wyrywa się do tablicy, czyli ktoś kogo się nie weryfikuje? A więc jakie szkody może wyrządzić autorytet, który zacznie rozmijać się z prawdą? Celowo, albo nieświadomie, nie zostawiając żadnego marginesu na błąd. W Stanach bardzo znana jest postać Suzan G. Komen, która zarządza fundacją raka piersi. Pani Suzan swoją fundacją zrobiła wiele dobrego i niewątpliwie jest poważnym autorytetem, jednak z niewiadomych powodów wmieszała się w ruch będący całkowitą opozycją do promocji zdrowia. Zupełnie niepotrzebnie nałożyła na plażowy maszt czerwoną flagę na temat bezpieczeństwa i wartości odżywczych żywności ekologicznej, gdy faktycznie groźny sztorm wywołują pestycydy i herbicydy. Trudno wyczuć co się zadziało w saganie pani Zuzanny, że jej organizacja bagatelizuje bogactwo, niezliczone ilości badań przedstawiających korzyści jedzenia żywności ekologicznej? Pani Zuzanna idzie nawet dalej, chociaż dalej to już tylko bagno, mokradła, metan, sugerując, że mogą być obawy co do bezpieczeństwa żywności nie traktowanej yyy … pestycydami. Suzan G. Komen reprezentuje uważaną kiedyś za jedną z najbardziej zaufanych organizacji non profit w Stanach Zjednoczonych, więc można wyobrazić sobie wielkość szkód jakie może wyrządzić takie oświadczenie. Są to szkody odwrotnie proporcjonalne, do tych skutków, gdyby nagle polscy onkolodzy zaczęli zalecać witaminę C IV, lub Liposomal C, jedzenie świeżych bio warzyw i owoców, kurkumę, czarnuszkę i picie soków z eco marchewek, zamiast chemiofarmaceutyków, lub obok. Fundacja pani Suzan żyje z darowizn, liczą się też promocje i powiązania przyczynowo handlowe. Nikt nikogo nie chwycił za rękę, ale jak można wytłumaczyć ten dziki fakt, gdy pomijając już kwestię trucizn, skupimy się na samych tylko korzyściach. Każdy produkt ekologiczny, który wyrósł na słońcu ma nawet do 40% więcej przeciwutleniaczy.

Co robią antyoksydanty przy raku?

Wiemy doskonale, że są prawie najważniejsze do jego pokonania. O parszywej dwunastce, czyli produktach spożywczych, które muszą pochodzić z hodowli ekologicznych pisałam już niejednokrotnie. Jak nie masz do takich dostępu, po prostu nie jedz tych pokarmów. Dla przykładu podam kilka ostrzegawczych danych dla dajmy na to brokułów zawierających 33 znanych pozostałości pestycydów, ogórków, które zawierają aż 35 znanych pozostałości pestycydów, czy pomidorów, zawierających też 35 znanych pozostałości pestycydów, znalezionych w programie USDA, badającym ilość pestycydów w żywności. Przy czym bardzo zabrudzonego pestycydami pomidora chyba nie ma nawet na liście parszywej dwunastki, za to z pewnością jest seler naciowy, tak chętnie przez mamy podawany jako przekąskę na Kinder balach.

Bo seler naciowy kochane mamy, jest najgorszy i zawiera pozostałości aż 64 pestycydów

Wśród nich znajdziemy 13 znanych czynników rakotwórczych, 43 podejrzanych hormonów, 14 neurotoksyn w tym toksyn rozwojowych, lub reprodukcyjnych i na dokładkę 20 toksyn zabijających pszczoły. Czy pani Zuzanna radzi zagryzkę zielonym selerem swoim podopiecznym, a może tylko dzieciom, bo starsi nie lubią selera naciowego, chyba tylko jako mieszadełko do „krwawej Mary”? Jednak tematem dzisiejszego wpisu nie jest światopogląd Suzan G.Komen, ale sezon na szparagi. Przysmak królów.

Szparagi są pyszne, wykwintne i fakt, że prawdziwie królewskie

Nie mówiąc już o ich prozdrowotnych właściwościach. Chciałabym widzieć wszędzie wokół dzieciaki z grubym szparagiem w grabce zamiast bajgla pełnego glutenu. Marzenie ściętej głowy. Cały rok czekam na czas szparagów. Tymczasem w sklepach ze zdrową żywnością praktycznie nie są do kupienia, a jak już rzucą do organika przywiędłą wiązkę, to trzeba udać się do city banku po kredytowe wsparcie.

Ale mam dla wytrwałych pocieszenie, podając listę pięciu produktów spożywczych, które mają najniższy z możliwych poziom pozostałości pestycydów.

Oto lista:

1 Banany USDA znalazło w bananach tylko 12 pozostałości pesty, wśród nich niestety 4 uznane za rakotwórcze , 7 o podejrzanej reputacji hormonalnej, 5 neurotoksyn rozwojowych, lub reprodukcyjnych i 2 trutki na pszczoły. 2 Grejpfruty Zawierające 11 znanych pozostałości pestycydów w tym 4 substancje rakotwórcze, 4 podejrzane o zaburzenia hormonalne,4 neurotoksyny rozwojowe, lub reprodukcyjne i 2 toksyny pszczele. 3 Migdały Zawierają 9 znanych pozostałości pestycydów, w tym 1 substancja rakotwórcza, 4 podejrzane o zaburzenia hormonalne,3 neurotoksyny rozwojowe, lub reprodukcyjne i niestety aż 4 toksyny pszczele. Uwaga, amerykańskie migdały, nawet te ekologiczne nigdy nie surowe! Poprzestań na hiszpańskich. 4 Szparagi Zawierają 9 znanych pozostałości pestycydów, w tym 1 substancja rakotwórcza, 7 podejrzanych o zaburzenia hormonalne, 3 neurotoksyny rozwojowe, lub reprodukcyjne i tym razem 5 trutek na pszczoły. 5 Cebula Zawiera tylko jedną pozostałość pestycydów, i zero kolejnych wyżej występujących toksyn.

Człowiek zdrowy potrafi sobie poradzić bez problemu z pewną ilością pestycydów. W realu należy wyeliminować około 80% pozostałości pestycydów w jedzeniu i damy radę mieć silny układ odpornościowy i w razie potrzeby się samo leczyć. Oznacza to, że możemy jeść pokarm niekoniecznie ekologiczny w całości, byle nie zaliczał się do parszywej dwunastki. Świetnie jak siedzi w szczęśliwej piętnastce, a najlepiej w wymienionej piątce. Zupełnie inna sprawa ma się z ludźmi bardzo chorymi, w tym na raka. Powinni jeść żywność głównie ekologiczną, ponieważ ich organizmy muszą się odtruwać z wewnętrznych toksyn jednocześnie nie mogąc tracić energii na trujące pożywienie. To wszystko w temacie jedzenia warzyw i owoców z hipermarketów, oraz opinii Suzan G.Komen.

W didaskaliach Zielone szparagi, są bardziej wyrafinowane smakowo i prozdrowotnie od tych białych. Coś jak zielona kapusta włoska, jest zdrowsza od białej, czy brokuł od kalafiora, chociaż wszystkie białe też są niezłe. Szparagi przygotowujemy odcinając parę centymetrów od strony łodygi i obierając zdrewniałe fragmenty ostrym nożykiem do warzyw. Następnie płuczemy w dobrej/czystej wodzie i wkładamy je do parowacza, dosłownie na parę minut. Szparag dobrze sparowany, trzymany za nóżkę, nigdy nie może złamać się w połowie, ma być prosty jak surowy. Nóżka ma być chrupiąca, a główka ma rozpływać się w ustach. Szparagi w przeciwieństwie do kilu innych warzyw (jak ziemniaki, brukselka, czy bakłażany) można jeść na surowo.

♣ szparag/ścisk/peps

Blog pepsieliot.com, nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba. Może rzuć też gałką na to: 7 popularnych warzyw i owoców, które bezwzględnie muszą być ekologiczne Jesteś z Polski? Nie masz wyjścia, musisz zostać wegetarianinem Dobre suplementy znajdziesz w naszym Wellness Sklep


Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.


 

(Visited 13 406 times, 1 visits today)

Komentarze

  1. avatar Iwona 25 maja 2015 o 20:31

    Pepsi, a co z nie tak nowymi znów badaniami na temat tego, ze: z tymi antyoksydantami, to tak nie calkiem, jak przedstawiasz? Immunosupresja i temu podobne. I że zwiazki takie jak flawonoidy to tylko tak potocznie te antyoksydanty, a ich zbawcze dzialanie wcale nie polega na zmiataniu wolnych rodników? Hmm, odnalazłam i takie badania, w których podawanie acetylocysteiny szczurom powodowało szybszy rozwój komórek rakowych. Jestem ciekawa Twojej opinii, jak to sobie posegregowalas w glowie.

    1. avatar pepsieliot 25 maja 2015 o 20:59

      Iwona to takie same brednie jak to, że wysoki poziom cholesterolu jest ok, tylko, że dzięki antyoksydantom ludzie żyją po 100 lat na Sardynii,czy w Menton, a ci z wysokim cholesterolem mają się naprawdę kiepsko, bo zwykle idzie on w parze z lipoproteinami etc etc. Wszystko co dostarczy nam wolne elektrony jest dla naszego ciała zbawienne, a jak się wczytasz w oryginały tych badań, to zobaczysz jak wiele tam jest hipotez i dziwnych projekcji. Jakby wszystkie badania były tak jednoznaczne, to byśmy znali odpowiedzi na wszystkie pytania, a tak nie jest

  2. avatar Asia 25 maja 2015 o 20:37

    Szparagi uff to dobrze bo ostatnio w Biedro były całkiem ładne więc się na nie skusiłam mimo, że to marketówki 😀

    1. avatar Wiedzma 27 maja 2015 o 15:55

      Jak ktos jest zdrowy to moze i posty sa zbedne. Jednak moga byc tez zbawienne dla zycia i przywracania zdrowia. Dr.med Ewa Dabrowska opracowala metode terapii za pomoca postu owocowo-warzywnego z mala zawartoscia cukru i skrobii. Zeby to byl post nie mozna przekroczyc 800 kalorii, wtedy po dwuch dobach nie czuje sie juz glodu, a organizm zaczyna pozerac wlasne chroby. Efekty sa spektakularne, zobaczcie sami

      1. avatar pepsieliot 27 maja 2015 o 17:21

        Wiedxmo moim zdaniem organizm głodny zaczyna być totalnie niedoźywiony, i dlaczego miałby pożerać własne choroby? Owszem gdy odbierzemy energię potrzebną do trawienia pokarmów, to możemy ja przerzucić do samoleczenia, oczyszczania i tak dalej, ale to trwa krótko, dopóki nie wyczerpią sie nasze zapasy. A zapasy wyczerpują się bardzo szybko. Gdy organizm jest poważnie nieodporny, czyli bardzo chory, powinno sie go odżywić. Usunęłam linka z Twojego wpisu, poniewaź linkujesz do strony, która ma charakter merkantylny

  3. avatar ewig 25 maja 2015 o 20:41

    Pięknie, szparagi będziemy jeść.
    Ale jak zakisiłaś buraczki ?
    To dopiero ZDRÓWKO, no i tanio 🙂

    W wymienionych niby niewiele szkodliwych, ale, to i tak jest przerażające.
    Strach pomyśleć co jest w tych bardziej „doładowanych”.
    Chyba będziemy jedli tylko cebulę 🙂

    Acha, co sądzisz o KLONO-Mięsie, ostatnio w zachodniej prasie czytałam, że w USA jest przewaga takiego mięsa. Wiem, że nie jadasz, ale może ku przestrodze (edukacja) i niedopuszczeniu do pozwolenia na takie jedzenie. GMO, KLONO co jeszcze wymyślą, aby zgarnąć kasę, a wszystko ludzkim zdrowiem. Jeszcze trochę, a do nas zawita „owieczka Dolly” 🙁

    1. avatar ewig 25 maja 2015 o 21:37

      Tak czułam, skoro zdjęcie jest, gdzieś opis i znalazłam.
      Jak Pepsi ukisiła buraczki – cenne rady, dla mnie szczególnie, bo akurat zabieram się za kiszenie i własnie w EKO, kupiłam 2 kg i nawet mam już duży słoik.

      http://www.pepsieliot.com/znowu-o-buraku-oraz-jak-pepsi-zrywa-z-felczerka-i-rzuca-sie-w-wir-kolczingu/

      Dzięki Pepsi, że często trafiasz w 10-tkę, nie tylko u mnie jak widzę po komciach.

      Jeszcze zapomniałam dodać, że jestem po zabiegu „odrastania ząbków” :), czyli implanty i naprawdę to co Liposomalna wit C zrobiła zadziwiło chirurga. Wzięłam już 2 dni przed zabiegiem, ale i tak spuchłam jak balon, krwiaki nawet na twarz powychodziły, ale w ciągu tygodnia, pozostał mały ślad. Faktem, że brałam 4 torebeczki najpierw na dzień i patrzyłam, co się dzieje, ale później co drugi dzień 6. Nic mi nie było, a krwiaki, oraz zaszyte dziąsło zgoiło się SUPER. Jak wiecie jestem już, ładnie powiedziawszy po 50-tce, więc trochę obawiałam się zabiegu, bo to już ciałko trochę starsze.

      No i nie wiem, czy to zasługa wit C,czy dobrze wykonanego zabiegu, ale wzięłam tylko jedną tabletkę przeciwbólową, potem owszem czułam że mam coś tam „zrobione”, ale żadnego ostrego bólu.

      Pamiętajcie, gdy jakikolwiek zabieg, operacja wziąć wit C. dać dzieciom, gdy użądli osa, pszczoła.
      Pozdrawiam 🙂

      1. avatar pepsieliot 26 maja 2015 o 06:20

        no to zdrówka Ewig, cieszę się

    2. avatar Wiedzma 27 maja 2015 o 21:33

      Terapia postowa dabrowskiej trwa tez tylko 6 tygodni. Terapie te robi w osrodkach z duzymi grupami osob. I ludzie zostaja uleczeni z najrozniejszych „nieuleczalnych” chorob. Dzieki temu jej pacjeci unikaja okaleczajacych ich operacji, niejednokrotnie z amputacjami konczyn wlacznie. Efekty sie licza.Wysluchajcie chciaz jej wykladu na you tobe.Podaje ona przyklady do jakich spektakularnych wyleczen dochodzi

      1. avatar pepsieliot 28 maja 2015 o 03:42

        jedzenie też daje spektakularne wyleczenia i jest bezpieczniejsze

  4. avatar Aleksandra 25 maja 2015 o 22:09

    Pepsi, dlaczego amerykańskie migdały nie surowe? a jakie jak nie surowe?

    1. avatar pepsieliot 26 maja 2015 o 06:19

      Aleksandro źle mnie zrozumiałaś, po prostu Amerykańskie nigdy nie wypuszczą kiełków, nie są surowe, nawet ekologiczne takie są przepisy w Stanach,że muszą migdały pasteryzowac, albo traktować czymś

      1. avatar Etam 6 września 2017 o 05:59

        No a jak jest z migdałami z innych krajów? Znalazłem np. z Argentyny. Uważam, że każdy produkt trzebaby sprawdzać z osobna, co jest po prostu niemożliwe.

        1. avatar Jarmush 6 września 2017 o 07:27

          daj na luz

  5. avatar pajjka 26 maja 2015 o 07:54

    Pepsi kochana, zawsze wale do Ciebie jak w dym jak tylko coś mi dolega, zawsze trafiasz bez pudła. Mam do Ciebie dwie prośby. Jedna, ta istotniejsza. Co mogłabyś mi pilecić przy opuchliznie nóg, a dokładniej górbej części ud. Pracuje w sklepie. Stoje ok 10h dziennie. Jedyna inna aktywnosc fizyczna to chodzenie ok 7 km dziennie (ok 80-90 min).

    I druga, mogłabyś poświęcić jakiś post na omówienie przrbiegu postów o wodzie tzw. Water fasting np 10dniowych czy dłuższych. I przede wszystkim co myślisz o takich głodówkach leczniczych.
    Z góry dziękuję, ściskam.

    1. avatar pepsieliot 26 maja 2015 o 09:28

      Pajjka jestem przeciwniczką głodówek. Oczywiście, gdy organizm sam nie chce jeść w chorobie, przy zatruciu etc, uważam, ze nie wolno go zmuszać do jedzenia, ale głodówka jest dla manie wielkim cierpieniem dla duszy i niedożywieniem dla ciała,natomiast codzienny długi post przerywany wielką ilością jedzenia węglowodanów nieprzetworzonych, lub minimalnie, jak gotowanie, w krótkim oknie casowym na dobę, na przykład 6 do 8 godzin jak najbartdziej tak.
      Odkwaś się, porzuć produkty zakwaszające w diecie, nawadniaj się codziennie, obniż naturalnie ciśnienie krwi, i obrzęki znikną.

      1. avatar pajjka 26 maja 2015 o 12:40

        Jestem w 90% na raw. Jem same warzywa i owoce + niewielkie ilosci kielkow, pestek, ziaren

        1. avatar Wiedzma 27 maja 2015 o 16:06

          Moj komentarz na temat postu wisi troche wyzej, a chcialam tu nizej nie wiem czemu.

  6. avatar Okoń 26 maja 2015 o 09:08

    Czemu brukselka nie na surowo? A brokuł można?

    1. avatar pepsieliot 26 maja 2015 o 09:24

      brokuł można, brukselki nie, kapusty czerwonej też odradzam

      1. avatar Malgorzata 26 maja 2015 o 13:18

        Dlaczego? Co jest nie tak z surową brukselką i czerwoną kapustą?

      2. avatar Niki 26 maja 2015 o 13:54

        jeeeju co zaś z tą czerwoną kapustą? z uwagi na pestycydy czy coś innego? czerwona jest na 10 miejscu przyjaznej 15-tki, cóż więc? więc jem codziennie i nie-eko, surową

        1. avatar pepsieliot 26 maja 2015 o 18:48

          chodzi o wole

    2. avatar Diana 26 maja 2015 o 15:04

      A mnie ciekawi co myślisz o poście owocowo-warzywnym dr Dąbrowskiej

      1. avatar pepsieliot 26 maja 2015 o 18:43

        Diano ja o postach nic nie myślę, ja myślę stale o jedzeniu owoców i warzyw, posty zostawiam innym

  7. avatar Diana 26 maja 2015 o 10:28

    Pepsi powiedz mi czy obieranie jabłek i nektarynek (z listy parszywej dwunastki) zmienia coś w kwestii stężenia szkodliwych substancji? Czy one znajdują się głównie w środku?

    1. avatar pepsieliot 26 maja 2015 o 19:00

      Diano w parszywej dwunastce niewiele zdziałasz, ani obieraniem , ani kąpielami w occie, potem w sodzie.

  8. avatar Eli 26 maja 2015 o 14:12

    Dlaczego czerwona kapusta nie?

    1. avatar pepsieliot 26 maja 2015 o 18:43

      bo wole, w sensie wola tarczycowego

  9. avatar ula 26 maja 2015 o 20:53

    Pepsi nie chcę być upierdliwa ale czy mogłabyś rozwinąć myśl o tej surowej czerwonej kapuście. Ja ostatnio się nią zajadam i białą też. Nawet nie wiesz jak mnie ustawiłaś do pionu z tym surowym jedzeniem i rzeczywiście staram się by gotowanego w sensie kasze (quinoa, gryczana) było tak do 30-40% max a reszta to surowizna. Pierw szejk a pozniej tarkuję całą michę kapusty czerwona, biała, trochę kiszonej, olej lniany + kurkuma + piecer cayene i kuszam…na obiad z kaszą a na kolacje bez kaszy a tu, że kapusta czerwona niet!!! o co kaman Pepsi? Jakie wole? bo ja od ok 15 lat mam na tarczycy guzek ale broblemu z wolami nie mam. Ostatnio kupiłam tbl jodoralu z tym krzemem nieogranicznym i zobaczymy czy po 3 miesiecznej kuracji coś się zmniejszy. Ściskam cieplo i dziękuję za to że jesteś!!!

    1. avatar pepsieliot 27 maja 2015 o 07:51

      No bo w ogóle krzyżowe, ale czerwona kapusta surowa może przyczynić się do wola tarczycowego u osób ze skłonnościami

  10. avatar Inka 20 lipca 2015 o 18:54

    Jestem załamana tym selerem naciowym. Teraz są modne zielone soki warzywne i dodawałam go czasem do mikstury. Jak się szybko oczyścić z tych pestycydów? 🙁 No załamałam się po prostu…

    1. avatar pepsieliot 20 lipca 2015 o 19:03

      nawadnianie, tre3ning z poceniem się, chlorella

  11. avatar Carrie 28 kwietnia 2017 o 14:04

    Nie zgadzam się do cebuli. Jest taki środek Fazor – stosuje się go, żeby cebula się dobrze przechowywala i on po prostu wnika w cebulę. Utrzymując się przy korzonkach-dlatego po prostu trzeba to wyciąć z zapasem koło centymetra wokół korzonkow. A dla pewnosci zaniesc ten kawalek wyciety do analizy. Z drugiej strony-gdyby nie Fazor o tej porze już by nie było cebuli w sklepach…

  12. avatar Carrie 28 kwietnia 2017 o 14:06

    Coś w tym jednak jest, żeby warzywa i owoce jeśc kiedy jest na nie sezon. Jak się nam zachciewa cebui przez caly rynek to odpowiedzią jest Fazor

  13. avatar ewelka 2 maja 2017 o 10:35

    Sobie ostatnio sprzątam, a mój chłopak yt ogląda. Filmiki z cyklu „10 rzeczy/informacji o których/które/z którymi..” Nagle temat GMO i banany: mądry głos z ekranu twierdzi że wszystkie banany jakie kupujemy to są już od dawna GMO, że nie ma w nich nawet pestek, z których wyhodować by można kolejne, oprócz tego wszystkie mają idealny kształt i nic tylko GMO GMO. Usłyszałam… i przestały mi smakować! Pepsiku jak to jest z nimi? Temat GMO i kukurydzy czy soi to do moich uszu kiedyś już dotarł parę razy, ale … banany??
    Gdzie najlepiej kupować warzywa i owoce jeśli nie ma się znajomego dziadka-farmera ani swojej własnej działki?

    1. avatar Jarmush 2 maja 2017 o 13:09

      nie są GMO, są pewnie hybrydyzowane, ale to nie to samo, co GMO. Te GMO są pomarańczowe, inne i nie widziałam ich w Polsce http://www.pepsieliot.com/czy-w-twoim-ulubionym-hipermarkecie-jest-juz-banan-gmo/

  14. avatar Madlen 24 czerwca 2017 o 22:18

    A co z marchewka?Swego czasu kupowalam organiczna ale robie z kilograma codziennie no i zaczelam kupowac tansza.
    Zastanawia mnie jeszcze jedna sprawa.Kiedys dawno temu,w ubieglym stuleciu przeczytalam w ksiazce Normana Walkera,zeby sie nie martwic pestycydami bo jak robimy sok to wszystkie brudy przechodza do wytlokow.Nie wiem jednak czy Walker to badal. Szukalam w necie ale zdania sa podzielone.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sklep
Dołącz do Strefy VIP
i bądź na bieżąco!

Zarejestruj sięZaloguj się

TOP

Dzień | Tydzień | Miesiąc | Ever
Kategorie

Archiwum