Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
Sylwester. Wszyscy chwiejnym krokiem walą do okien przekrzykując się nawzajem. Dziewczyny w cekinowych sukienkach z gołymi plecami, a hipstery do marynarek pozakładały trampki. Zaczyna się odliczanie. Jak co roku, czas zatrzymuje się w miejscu o północy, a oni wiwatują nadejście nowego roku obściskując się, strzelają korki z Dom Perignon (rzadziej), czy z butelek wina musującego marki wino (częściej), drąc japy ponad huk fajerwerków. Jesteś na to gotowa Kochanie?
Jesteś w punkcie zero. To czas na introspekcję, na kontemplację, na odpoczynek. Łatwiej jest płynąć z energetyczną falą, niż (niczym karp koi) płynąć pod prąd. Jednak w tym roku coś się zmienia. Prąd nie jest tak silny. Decyzje są lepsze i prowadzą do czegoś dobrego. Świat się zmienia. Niektóre drzwi zamykają się z trzaskiem żeby inne mogły się otworzyć razem z całym wachlarzem nowych doświadczeń, relacji i miejsc, nowych dróg, na których można się rozwijać.
Wodny znak Skorpiona przywiódł Cię do introspektywnej fazy Księżyca z dniem 18 listopada. Wiesz o tym Najdroższa? To najwyższa pora żeby zajrzeć w głąb siebie, w głąb zaszłych w tym roku zmian, w głąb emocji i nadziei. Wielość zmian, przez które przeszłaś w tym roku, pokazuje Twoją zdolność adaptacji, ale też podatności na zmieniające się nieprzerwanie energie świata. Kochaj bezgranicznie i akceptuj. Udało Ci się odpuścić i ruszyć ze skrzyżowania, przemieścić się krok do przodu i choć na chwilę być w tu i teraz bez karmy, zobowiązań i lęków. Coś się schrzaniło, zawaliło i straciło sens? To nie był dobry rok i powinien się skończyć?
2018, czyli nadchodzące momenty, to energetycznie czas, w którym łączą się bliźniacze płomienie dusz, czas, w którym bratnie dusze patrzą sobie w oczy i uśmiechają się, bo wiedzą …
To rok prawdy, rok kobiecości, czyli intuicji, rok sztuki i przejrzystości. To rok telepatii rozpowszechnionej bardziej niż kiedykolwiek od tysięcy lat, rok zdolności metafizycznych, rok ciał krzemowych (trochę poboli to przeobrażenie, ale minie), rok połączeń. Jesteśmy w punkcie zero Kochanie! Przygotuj się na wielkie rzeczy, na wielkie zmiany, na cudowny rok. Bądź kreatywna, bądź wyzwolona, bądź w tu i teraz, bądź otwarta i wolna.
Na zawsze Twój Horry
Powiązane artykuły
Komentarze
O rajciu, jak ja nie cierpię sylwestra i tych fajerwerów… Tyle hałasu i smrodu spalanej chemii. Potem jeszcze przez kilka dni to czuć. Wszyscy się tak jarają, a ja sram w gatki, zatykam uszy i martwię się o środowisko i stan powietrza 🙁 Tak to bywa jak jest się takim świrem jak ja, z dziwnymi poglądami i spojrzeniem na świat. Rodzice mi to wytykają- na piwko nie pójdzie, flaszki nie ruszy, wydziwia z jedzeniem, mięsa nie je, dziwoląg i odludek. A ja taki po prostu jestem. Niby akceptacja jest, ale absolutnie NIKT z mojego otoczenia tego nie rozumie. Mimo wszystko – Aloha! 🙂
Moja mama też nazywa mnie dziwoląg. To najlepszy komplement dla mnie 🙂
Jakub, może masz ochotę popisać?
justynaa1699@gmail.com
Tak mi pisz, Horry. Wielkie rzeczy, wielkie zmiany, cudowny rok. Mam wielkie plany, chcę, żeby to był cudowny rok!
Och, Horry.. Jak zawsze cudowny wpis <3 Dla mnie to był naprawdę rok dobrych zmian, hm wewnętrznych;) Zwłaszcza druga połowa. To dzięki wam kochani:) Dobrze, że jesteście <3 Lofciam ^^
Wzruszyłam się ?Piękne
🙂
mam wrażenie jakby zostało to napisane tylko dla mnie…..
🙂
Juhu ale zajebiaszczo?
Och Hoooorryyy- jak Cię nie kochać! Mądry, a do tego przystojny ??
<3
Ja jestem skorpionicą urodzoną 18 listopada
piękny dzień
Pepsi mogłabyś rozwinąć? Dlaczego piękny, no poza tym, że ja się urodziłam 😉
uwierz 🙂
Ja 2 listopad ?
Pepsi, proszę, nie bądź taka tajemnicza… ten 18.11 bardzo mnie intryguje i nie daje spokoju…….
napiszę o tym wkrótce
Dajemy !!! <3
moja bratnia dusza, tak mysle, urodzila sie 18 listopada. a za razem moja najwieksza lekcja zyciowa. po naszym rozstaniu do tej pory oboje nie ogarniamy rzeczywistosci po prawie trzech latach, choc na innych kontynentach(taka byla potrzeba). moze to jednak znak. serce i milosc dla zagubionych ślę
Obecny rok był rokiem w którym zaczęłam się bać i świat przewrócił się do góry nogami. Życzę sobie i innym, abym w 2018 przestała się bać i zaczęła żyć 😉
pewnie masz 24 lata
ŁOO a dlaczego tak? Dla mnie 24 rok życia był chyba najbardziej ciężkim i stresującym rokiem życia. Pamiętam, że nie mogłam zasnąć, bo co chwilę wybudzały mnie skurcze wszystkich mięśni…
Teraz mam 28 lat i w końcu czuję, że to wszystko jakoś się składa do kupy, w dużej mierze dzięki Tobie Pepsi <3
tak, pytam, bo wtedy zaczynają się strachy, ale cieszę się,że masz to za sobą <3
Do 24 roku życia niczego się nie bałam. Wszystko układało się samo. Z każdej sytuacji wychodziłam obronną ręką, nie robiąc nic. Po prostu spokojnie przeczekiwalam kryzysy. Potem zaczęlo się sypać. Od listopada 2014 w roku w którym miałam 24 lata. Do dzis ciągle się sypie. Mam 27 lat i zaczynam się budzić . W zasadzie akceptacja położenia i spokój w roku 2017 spowodowały że sprawy zaczęły się klarować-po prostu jak wcześniej, bez jakiegoś wysiłku z mojej strony. I właśnie od połowy listopada być może faktycznie 18-stego czuję że wszystko wraca do sytuacji sprzed roku-dosłownie jak Deja vu. Trwam w spokoju – To kolejna trampolina by wzrastać. Ale o co chodzi z tym 18 listopada?
taki sobie ważny dzień we Wszechświecie
Strzał w 10. Wracam pamięcią i moje strachy, lęki zaczęły się właśnie wtedy gdy miałam 24 lata !! Dlaczego tak się dzieje Pepsi?
Moja mama zmarła jak miałam 22,5, pamiętam, że jeszcze jakiś czas sobie radziłam a potem było źle. Wiązałam to z tym, ze cały dom był na mojej głowie, że nie wytrzymywałam ilości obowiązków, napięcia, obrazu bezradnego ojca…gdy wszystko zaczęło pomału wracać do normy u mnie zaczęły się objawy lęku. Więc wiem ile wtedy miałam lat. Właśnie 24.
A wiecie… „Najpiękniejszy” Horry, to jest jednak ten w ołówku pod artykułem. 😀
Juz okolo faktycznie 18 listopada zmienilo sie pare rzeczy we mnie Wsomie najmocniej to odczulam wieczorem pozno , bylo to cos jak drastyczne przebudzenie ze snu z 1 na 2 grudnia. Bylam na spacerze z moim psem i nagle przenioslam sie tak jakby dalej w czasie bylam na dalszej ulicy i slyszalam ptaka z otwartej do przebudowy suterynie. Ptaka nie dojzalam niestety ale bylo to jak glos , ktory wolal obudz sie wreszcie jestes dalej niz sadzisz… moze ktos z was tez cos takiego przezyl ?
Mi przyszla wiadomosc, ze ..obudz sie w koncu na 100proc. , masz moc i nie mozesz byc glupio tam gdzie niskie wibracje, bo tak trzeba tylko sama tworz swiat, dla innych, choc to jest bycia ze soba czasem bez zgielku, czasem samotne z zewnatrz patrzac. …
A ja mam ostatnio lęki i chciałabym tylko jednego, aby w przyszłym roku ich nie było i abym zaznała spokoju…czytam „Potęgę teraźniejszości” i sama nie wiem, czy mi to pomaga, czy raczej mnie dołuje….chyba nie potrafię tak obojętnie stać z boku i obserwować swoje emocje….Dziękuję Ci Pepsi z Twojego bloga, pozdrawiam Cię Pepsi i wszystkich użytkowników.
I wzajemnie <3
Przecieram oczy ze zdumienia 😉
Co za energetyzujący i pełen pozytywów tekst 🙂
Tak piękny i tak nieprawdopodobny……
Osobiście uwielbiam prawdziwe Sylwestrowe bale na wielkiej sali przy orkiestrze!
Panie w wieczorowych sukniach. Panowie w twarzowych garniturach.
Wspaniała muzyka, dobra zabawa w towarzystwie…
Mniejsza o jedzenie… ale wyborny wytrawny szampan jak najbardziej 🙂
I żaden tam chwiejny krok, raczej rytmiczny…
Niech Sylwestrowy lekki krok towarzyszy nam przez cały Nowy 2018 Rok
Niech prowadzi nas bez stresu od sukcesu do sukcesu 😉
I tego Wszystkim życzę…
<3 <3
Cudny tekst!!! Czuję, jakby był kierowany konkretnie do mnie i napisany o mnie 🙂 Nie pamiętam kiedy ostatnio ekscytowałam się z nadejścia nowego roku, a teraz tak bardzo się cieszę, że kończy się najgorszy rok mojego życia i startuję od zera 🙂 Dziękuję Ci Pepsi (chociaż dziękowałam już wiele razy, ale tego nigdy za wiele)!! Życzę wszystkim szczęścia w nowym roku, ale takiego prawdziwego!
P.S. W sumie to był najgorszy a jednocześnie najlepszy rok, bo w końcu ruszyłam ze skrzyżowania i to z kopyta 😀
Horry-dziękuję za super art.Właśnie dzisiaj uświadomiłam sobie spokój,który mnie ogarnął od jakiegoś miesiącaJest to bardzo miłe i łagodne uczucie.No a fotka-w y m i a t a! Piona-cmok
Czytam wszystko na tym blogu, po wielokroć…..dużo zmieniłam w swoim życiu i spokój spływa na mnie jakoś naturalnie i wiem, że nic go nie zamąci, a zdobyta wiedza buduje jego podstawy.
A tak na marginesie, Horry przystojniaku, czy mógłbyś napisać co nieco o Noblu z fizyki 2017 – jakiż to przewrót w astrofizyce oznacza potwierdzenie istnienia fal grawitacyjnych?
Kocham Was wszystkich z Pepsi na czele
Czekam zatem na nowe z radością ?Chcę się obudzić.
Rok ciał krzemowych… Co to znaczy?
że zmieniamy się z węglowych na węglowo krzemowe
Ok doczytalam. Byc moze juz jestem po ktoryms z etapów przemiany bo min mam duzo wiecej energii niz np rok temu, jem prawie wylacznie rośliny Najchetniej surowe. Zle sie czuję po skomplikowanych ciezszych potrawach. Co do tej pory nie do pomyslenia – nie mam ochoty na slodycze. Nie musze odpoczywac po pracy, mam powera. A co najwazniejsze: dostrajam sie do wyzszych wibracji, czyli nisko wibrujace byty nie mają do mnie latwej drogi.
Ale. Byc moze to wszystko dzieki mojemu lekarzowi i kolejnym etapom oczyszczania organizmu.
Albo moze to dlatego ze trafilam w marcu na ten super blog, bedac w szpitalu osaczona przez Sluzbe Zdrowia i wołając HELP! w czeluście internetu. A wy podaliscie mi pomocna dlon… i sie nie dalam im..
Ciekawa ta teoria z krzemem….
Dzieki Horry! Dzieki Pepsi!
lovciamy
Pokrzepiający artykuł 🙂 Szczególnie, kiedy w mijającym roku wykonało się miliony malutkich kroczków do przodu, kiedy każdego dnia walczyło się ze swoimi słabościami i lękami, kiedy każdego dnia oswajało się nerwicę, kiedy każdy dzien przynosił coraz więcej wiary w siebie…Wygląda na to, że teraz to już z górki 🙂 Cudowne uczucie. Jestem gotowa!
<3!
Oh Horry… 😉
Pepsi, będzie platforma umożliwiająca poznanie się ludzi, którzy tu przebywają? coś kiedyś czytałam pod którymś z wpisów…
przecież możecie zagadać, po co Wam platforma?
Jaki fajny post , dający nadzieję, że w końcu skończy się ten koszmarny 2017. Dla mnie to rok strasznych huśtawek emocjonalnych, jakiś lęków, o siebie, o dzieci. Takie myśli, których nigdy nie doświadczałam. Moje ciało daje mi znaki, że się boi. A to kręgosłup boli, a to serce przyspieszy, a to w gardle ściśnie. A końcówka roku zdecydowanie przepełniona strachem. Tak naprawdę niczym nie uzasadnionym.
to programy narzucone przez matrix, oni zarządzają naszym strachem, bo się nim karmię, ale tylko dopóki nie zaczniemy się budzić.
Cudownie się to czyta…Będę wracać do tego wpisu. Życzę cudownego 2018! Wiem że dla Ciebie taki będzie bo sama kreujesz swoją rzeczywistość. Ja się jeszcze uczę. U mnie zmiana się zaczęła ale bardzo małymi krokami idzie, ale będzie dobrze. Czuję to? Ściskam gorąco ?
Mam pytanie, proszę pomóżcie. Mój siedmioletni syn twierdzi, że potrafi patrzeć na siebie z przodu. Pierwszy Raz gdy doznał urazu a drugi już bez konkretnej przyczyny. Po prostu idąc z koleżanką patrzył na siebie z przodu. Co to znaczy czy on nieświadomie wychodzi z ciała? Dodam że opowieść wydawała się wiarygodna bez fantazjowania. Raczej pytał czy Mi się tak zdarza. Czy to normalne.
wychodzi, powinien nie wychodzić, żeby jego ciała w tym czasie ktoś inny nie zasiedlił.
Pogadam z nim choć nie wiem czy go nie wystrasze i czy przy spontaniczny wyskakiwaniu to coś da…. Dziękuję bardzo za pomoc, pozdrawiam.