😘🙌💚🍓🏵️🌷🙋
Czyli jak przestać się martwić o byt materialny i fizyczny, jak nie szukać w sobie kolejnych chorób i wymówek?
Komentarz
Ewidentnie szajbuską jestem i to taką nie do końca kontrolowaną.
Od czego zacząć, aby wejść na drogę spokojnego i szczęśliwego życia?
Jak uciszyć gonitwy myśli w głowie, jak ogarnąć niepokój, który gości na każdym wręcz kroku, jak przestać się martwić o byt materialny i fizyczny, jak nie szukać w sobie kolejnych chorób i wymówek? Biegam, ćwiczę, chorują na Hash … , a głowa nadal walczy.
Świat, bliscy coś chcą, każdy coś ode mnie chce, a ja nie umiem odczytać tych sygnałów.
Mimo, iż wiem, że wiem więcej niż większość ludzi … jak pomóc sobie i wyciszyć to, co w życiu tylko komplikuje sprawy?
A więc życie nie jest sprawiedliwe w rozumieniu naszego prawa i ocen.
Jedni mają wszystkiego pod dostatkiem, inni rodzą się niewolnikami i tak samo umierają w niewoli, podobnie jak zwierzęta.
Jedni dziedziczą biedę i choroby od dziecka, a inni żyją w radosnym przepychu.
Nie wiem czy wiesz jak jest w ulu, ale królowa żyje tylko 3 lata, a następnie jest zaciukana przez rój.
Możesz to wszystko rozkminiać, oceniać, a możesz po prostu zaakceptować, gdyż widzisz tylko wycinek całości i nie pojmiesz o co kaman. Zapewniam Cię, że jest bardzo logicznie, entropicznie logicznie, kwantowo logicznie, czyli nikt nic nie wie.
No a co na to ego, czy intelekt, rozum ma wpływ na ewolucję świadomości? Czy kura ewoluuje słabiej bo jest głupia, czy mądra jak kura?
Ego to jest program komputerowy nałożony na umysł. Mamy różne osobowości, jest to piętno indywidualizmu na każdym z nas, przez to wydaje się, że mamy różne programy ego.
Tymczasem nie, wszyscy mamy ten sam program ego, czyli diabła, który mówi zawsze nie.
Nawet jak mówi tak, to i tak mówi nie.
Świadomość nie potrzebuje ego do wzrastania, świadomość potrzebuje dojść do głosu, a to jest bardzo utrudnione właśnie przez ego. Komuś bardzo zależy na tym, żebyśmy żyli w nieustającym dualizmie, opowiadali się za dobrem, czy złem. To absurdalne.
Nikt świadomy nie wybierze zła. Dlatego jest program ego nałożony na umysł, żeby zawsze mieć tendencję do wybrania złego.
Już samo rozpatrywanie takiej opcji, wezmę łapówkę, albo nie. Ten dualizm nie jest niczym dobrym dla nas, to jest diabelskie oprogramowanie, nieustające sianie wątpliwości.
… „Mimo, iż wiem, że wiem więcej niż większość ludzi … jak pomóc sobie i wyciszyć to, co w życiu tylko komplikuje sprawy?” …
Nie trzeba wiedzieć więcej niż inni ludzie, jak już, trzeba tylko zacząć rozumieć. Zdarzają się przebudzenia ludzi bardzo głęboko śpiących, niczego nie przeczuwających, jak przebudzenie Tolle w wyniku ogromnego cierpienia, które miało poprzedzić niedoszłe samobójstwo.
Masz ciało o które trzeba zadbać, stworzyć mu warunki do najlepszego działania. Nie identyfikować się z ciałem masz, bo ono kiedyś odłoży widelec, a ty jesteś nieśmiertelna. Oderwałaś się od źródła, który było zawsze i będzie zawsze, kiedykolwiek do niego z powrotem dołączysz. Nie identyfikować się masz, ale dać ciału pokarm, słońce, dostarczyć energii życiowej, otworzyć się. Gdy zajmiesz się tymi porządkami już się wszystko polepszy.
Z jednej strony korzystasz z umysłu, jak z każdego elementu ciała, a z drugiej strony tam siedzi wirus, podstępny trojan, który sprawia, że jesteś w ciągłej gonitwie, dualizmie, że oceniasz, porównujesz, czepiasz się innych i siebie, miotasz, poszukujesz i zadajesz setki głupich pytań, bo tak cię zaprogramowano.
I do tego, zadaniem trojana jest wywołać w tobie tak nieprzyjemne emocje, jak strach, smutek, deprecha, zamartwianie się, żebyś przypadkiem nie usłyszała swojej duszy.
Oddal się na chwilę od swojej głowy. Przypatrz się sobie, zobacz to ciało, jako dom w którym mieszkasz. A teraz popatrz na swój mózg z boku, jako obserwator. Widzisz doskonałą maszynerię komputerową?
Luz, ale tam założono ci trojana, czyli twoje ego. To ego jest podłączone do matriksu, tak jak w filmie.
Ktoś wali w penisa, i spija twój strach, ból, żal, zazdrość, orgazm, ekscytację przedmiotem, to wszystko ciągnie przez rurkę.
Chce twojego zadłużenia, chce strachu przed śmiercią, chce twoich niekończących się myśli o bezpieczeństwie, jednym słowem, żywi się twoją szajbą.
Mąci ci w głowie, podkrada numer konta bankowego, pisze miłosne mejle do faceta, wciąga ci dzieci do gry, udaje przyjaciela, a niestety jest zazdrosnym diabłem.
Czy posiadając tak wiele na tym planie, technologie, ogromną kasę, władzę, mogąc rozpętywać wojny, zmieniać kierunki rzek, wpływać na pogodę, rozpierdalać atomy, czy ten Lucystwór odpuści? Do tego wahadeł jest niejedno Pozwoli Ci na luzik, klabing, na muzyczkę chillout zezwoli Ci? Czy da się zagłodzić? Nigdy w życiu tego nie zrobi. Musisz wprowadzić program antywirusowy do mózgu.
Każdego dnia długo pość, czyli pozostawaj w ketozie, aby rewitalizować komórki.
Jedz pokarm o takich wibracjach, żebyś była w stanie nie zjechać po nim pod kreskę, bo przyciągasz to z czym rezonujesz. alias: Utrzymuj się w tak wysokich wibracjach, żeby nic nie mogło Cię ściągnąć na dół. Co ciekawe automatycznie odpadną nałogi, jak nie wszystkie to z pewnością jakieś opadną.
Każdego dnia medytuj aktywnie biegając. Gdy jesteś chroma medytuj na tapczanie.
Nie marnuj swojej energii, nie trać jej na ekscytacje, ani na smutek, ani strach.
Gdy pojawią się jednak straty energii z powodu powyższych emocji, naucz się akceptować to co jest i nigdy nie tłamś takich emocji, które już się pojawiły. Ani fają, ani flaszką, ani dragiem/psychotropem, czy dopalaczem. Zgódź się na nie i zabieraj się od nowa do roboty.
Nieustająco zajmuj czymś trojana, czyli własne ego. Dawaj mu zadania trudne dla podzielności uwagi, niech pisze bloga, komponuje, liczy podatki, obmyśla strategie biznesowe, niech wypisuje rozpiski na suple. Będzie głównie siedział w teraz, nie będzie ciągłych wypraw w przeszłość, ani wybiegania w przyszłość. W końcu zacznie być na tyle zmęczone, że pójdzie w kimono.
Obserwuj trojana, ale się z nim nie identyfikuj. To samo z ciałem. Gdy uda Ci się nie wnerwić za wczasu, nie goniąc myśli, która Cię zwykle wnerwia (zdziwiłabyś się, jak często myślimy w kółko o tym samym), czyli gdy uda Ci się być coraz mniej rozemocjonowaną, wtedy usłyszysz głos swojego prawdziwego ja, czyli świadomości.
Każde niemyślenie, nawet na ułamek sekundy jest oznaką Twojego budzenia się. Budzenie jest tak wysoko wibracyjne, że Wszechświat musi Ci zacząć sprzyjać, nie ma innej możliwości. Dlatego warto się obudzić, nawet na łóżku śmierci. Zawsze jest na to najlepszy czas.
Gdy nie ruszysz ze skrzyżowania, gdy nie zaczniesz działać, po wcześniejszej zgodzie na to co Cię tam zatrzymało, jak Rumuna chorego na skoliozę, lub nie. A więc, gdy nie ruszysz ze skrzyżowania, nie osiągniesz na tym planie dobrobytu materialnego. Podobnie jest ze zdrowiem, ruszasz, podnosisz wibracje, zdrowie się pojawia nie wiadomo skąd i wbrew logice. Pieniądze są energią życiową, należy je robić, puszczać, robić, puszczać i te de, i te pe.
Wstań z kolan. Nie szukaj kwadratowych jaj. Nie rozkminiaj dziury w całym. Ciesz się, bo doświadczasz, czyli ma miejsce ewolucja świadomości. Twojej prawdziwej Ty, czyli Absolutu, Źródła, Boga. Bądź wdzięczna, że w tym przejawie świadomości możesz zdobywać najróżniejsze doświadczenia. Wszechświat chce, żeby ci się super wiodło. I powiedzie się najlepiej jak tylko może.
Powiązane artykuły
Komentarze
I znów super pozytywny zastrzyk dobrej energii, dziękuję Pepsi. Mam pytanko, czy mogę biegać na orbitreku? Czy to nie to samo? Kolana nie pozwalają na bieganie w terenie.
Chyba też słuchałaś wykładu J. Zagórskiego z powitania wiosny? Podobało mi się ? Pepsi, przepraszam, że prosiłam Cię o wrzucenie pamfletu- nie wiedziałam, że Twoje ciało tak to odbierze. Mam nadzieję, że już czujesz się dobrze jak zwykle ?
bardzo ładnie mówił <3
<3
Yy… Peps, trochę tu rozkojarzenie wyczuwam. Bo ni to dla przebudzonych (bo Ci juz z ego mogą świadomie pracować?) ni to dla nie-przebudzonych, bo niektóre w/w punkty są da nich jeszcze nieprzekraczalne. Sama to wiele razy słyszę od znajomych „ale jak mam wyjsć z głowy?” „jak mam żyć w tu i teraz?” „co to znaczy obserwować swoje ciało/myśli/zachowania?”.”jak mam przestać mysleć? chcę tak jak TYYY…” Ludzie są chętni na otwieranie się, na zmiany, ale wciąż najprościejsze rzeczy są dla nich awykonalne.
Na razie tylko Ty narzekasz, więc spoko
https://www.youtube.com/watch?v=lr332Zh6OZY
<3
Nie narzekam, tylko.rozkminiam. te cytaty pochodzą od innych osób, które słyszę w rozmowach, nie ode mnie 🙂 źle uściśliłam 🙂
No to ja chyba jestem bardziej przebudzona, niż myślałam. Jak inaczej powiedzieć „przestań myśleć”? No po prostu przestań, no. 🙂 Jak ktoś nie jest na to gotowy to nie zrozumie i nie ma co sterczeć na tym skrzyżowaniu… Lewą nogą do lusterka! 😉 Love Pepsi!
Pepsi (bo owocek już był!) 😀
Stan ketozy, czyli bez kalorii. A czy woda z cytryną, łyżka miodu w herbacie, albo sok z pomarańczy, przerywają ketozę ?
łyżka miodu natychmiast przerywa
❤️
Pepsi, proszę o radę… jestem w pierwszych tygodniach ciąży, we wszystkie suplementy zaopatruję się u Ciebie od dawna, zrezygnowałam teraz z kurkumy, witaminy C, bo rozrzedzają krew i z G&F bo kiedyś pisałaś, że ma dużo witaminy A, czy przez całą ciążę mam ich unikać? Dzień zaczynam od chlorku magnezu, ziemi okrzemkowej (bo jestem kosmitką Rh- :)) wody z solą i supli: b12 (G&G), kwas foliowy (G&G), 8 tabletek chlorelli (TiB), b complex (Amix), Microbiota, D3k2 1 tabletka, bo chodziłam na solarium, można w ciąży? Jak tak, to którego miesiąca? Witamina E i ostatnio kupiłam resveratrol ale nie wiem czy mogę? Wiem, że brakuje omega 3, ale jakoś się do nich nie mogę przekonać. Tak się suplementuję od bardzo dawna, nie mam żadnych problemów i dodatkowo post przerywany pierwszy posiłek na surowo o 12 drugi o 16 gotowany, czy coś byś tutaj zmieniła? Dziękuję Ci <3
można nie brać Omegi 3, ale trzeba ją jeść w pokarmach, to pewne. Mielisz sobie siemię lniane na świeżo? może jesz jakieś ryby tłuste i dzikie, albo bio? W ciaży nie je się sashimi, ani owoców morza. Co do witaminy C to możesz jeść Acerolę This is BIO, o ile lekarz prowadzący nie daje przeciwskazań. Dużo beta karotenu w pokarmach. W ciąży już nie chodź na solarium, ale zbadaj 25(OH)D, żebyś nie miałą braków, 1 tabletka D3+K2 TiB może być mało.
Aneta D Falkiewicz ,moze chodzi tu o to by wlasnie nie rozkminiac i nie myslec o tym co inni mowia ?CIESZYĆ SIE KAZDYM DNIEM „ZYJ TAK JAKBY JUTRA MIAŁO NIE BYC ” NIE SLUCHAC SCHOROWANEGO CIALA „CHOREJ GLOWY „~WYJSC ,STANAC OBOK UŚMIECHNĄĆ SIE I SPOJRZEC W SŁOŃCE ?
Ty się o moje „tu i teraz’ nie bój, ono ma się zajebiście. Rozkminianie jest konieczne u mnie i wcale nie oznacza załamywania rąk w ciemnym pomieszczeniu. Najlepiej mi się rozkminia własnie w moim 'tu i teraz’ poza domem, kiedy jestem w ruchu. Tutaj piszę swoje spostrzezenia, bo kiedys te swoje energokształty trzeba ubrać w słowa, nie?
Bardzo pięknie:))
a mnie się bardzo podoba wpis, zwłaszcza punkt 8, te ułamki sekund dają nadzieję 🙂
Ekstra wpis 🙂
…prosisz i masz!…Autorski dekalog do wydrukowania i powieszenia w widocznym miejscu. „Paść” nim oczy do upojenia. Kobieto-jesteś „lekiem na całe zło”-jak mawiał poeta.Wiosenny buziak!
<3
Pepsi, kto i kiedy nakłada na nas te programy ego? To reptilianie? Kosmici? Po co wydawać potomstwo na świat skoro każdego czeka ten matrix…? Czy tylko w ciele, na ziemi możemy rozwijać się duchowo? Trzeba koniecznie zejść na ziemie żeby doznać oświecenia- jeśli w ogóle? Czy w Absolucie nie jesteśmy idealni? Juz oświeceni? Po co zatem to schodzenie na ziemie? Dlaczego Bóg w swojej mądrości i dobroci stworzył nas tak żebyśmy utracili kontakt z naszym jedynym i prawdziwym ja?
Czy to wszystko o co pytam ma sens? Pewnie będziesz na mnie krzyczała ze nadal nic nie rozumiem 🙂
Pozdrawiam bardzo! <3
Zostaliśmy zmutowani bardzo dawno temu. Pytasz nie Ty, tylko Twoje ego. Tak naprawdę wszystko ma sens, skoro pytasz, tak właśnie musi być w teraz. Jest Twoje pytanie. Nie ma dosłownego schodzenia na Ziemię, wszsytko jest wszędzie, i wszystkjo dzieje się naraz. Wszystkie wymiary, byty, czasoprzestrzenie, których nie ma, są tu. To fizyka Newtonowska uprościła dla nas świat żebyśmy mogli go rozumieć tako jako. Wswzystko jest iluzją. Bóg jest wszędzie. Wszystko jest nim. Bycie w drodze, doświadczanie i wzrastanie, to jest jedyny cel. Bycie w kroku, w drodze. Nie ma powodu żeby sie rozmnażać, ale ludzie wzrastają też dzięki swoim dzieciom. Ludzie nie wiedzą po co tutaj są, więc postepują podobnie jak zwierzęta, płodzą, jedzą, śpią. Jesteśmy tutaj żeby tworzyć. To jest wzrost. Po to to wszystko,żeby zacząć tworzyć, zamienić sę z powrotem w stwórcę. Ale to moja prawda, Twoja może być inna.
Dziękuję za odpowiedz! Cieszę się ze mamy Ciebie Kasiu:)
Pepsi kochana ❤☺ też jak Natalia nie rozumiem sensu wzrastania do swojego Ja, duszy, Boga w sobie, jak podchodzimy od niego, więc już byliśmy jak trzeba, to po co znowu wzrastać, żeby być tym, kim się już było? Proszę Pepsi, napisz, co Ty myślisz o tym.
Proces ewolucji świadomości trwa zawsze. Nie ma po co wprowadzać własnej filozofii, gdy jeszcze niewiele się rozumie. Po prostu doświadczaj życia, obserwuj siebie w życiu. Jesteśmy energią, energię wyraża się falą, fala wibruje, im wyżej wibruje tym bardziej przyciąga wysokie wibracje, zgodnie z prawem przyciągania i rezonansu. Po prostu żyj świadomie, niech każdy Twój krok będzie świadomy, nie rób niczego z automatu, świadomość, budzenie się do życia jest procesem.
Super wpis, chyba na oczyszczenie tego co spać po nim nie mogłaś – tak dobrze Ci poszło.
czuje potrzebę uściślenia – chodzi o ketozę.
aby pobudzić hormon wzrostu pomiędzy posiłkami musi być co najmniej 12 – 18 godzin.
czyli 4 szklanki rano – 4-ta szklanka jest pokarmem – dodaje tez mace – co z tym zrobić? pić?
d3 z tłuszczem musi być a biore rano, NAC kiedy?
wychodzi takie okno 6 godz jedzenia – od 12-18 czy wtedy wszystko?
na noc biore kolagen, bo wiem ze lubi być na czczo spożyty.
a na inne suple już mało czasu zostaje …
może jakies małe wskazówki, co nie można, a co można – będziemy wszyscy wdzięczni.
Cudowny wpis <3 Dziękuję 🙂
Hej Pepsi, dłuższy czas temu przeczytałam Twojego ebooka. Mimo skupienia na solidnym info był bardzo ciekawy, gdyż Ty byś nawet instrukcję do czajnika napisała w sposób porywający. Utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że chcę spędzić zarąbiste 6+ lat doskonaląc mój produkt, włączając działalność internetową na późnieszym etapie. Rady z ebooka w części są możliwe do zastosowania w innych dziedzinach życia, i w ogóle jedną z większych korzyści dla mnie było przypomnienie, że nie jestem ‘special snowflake’, bo Twoje zasady marketingowe totalnie sprawdziły się na mnie samej, włącznie z dniem zakupu ebooka. Tradycyjnie cieszyły mnie Twoje architektoniczne porównania, a wspomnienie krótkiej uciechy tworzenia konceptu przypomniało mi z jakichś przyczyn kolegę Chińczyka, który zaprojektował kamienne spa o dość przypadkowych kształtach. Na pytanie wykładowcy, co było konceptem jego projektu, odpowiedział ‘Freedom!’ 🙂 No i coś jest na rzeczy, trzy minuty po zakupie ebooka dostałam wezwanie z pracy i wkrótce zarobiłam 4x jego wartości 😉 Niezmiennie lofciam :*
lofciam 2
Pepsi, ratuj, mieszkam prawdopodobnie w bloku z Reptilianka.
Sygnały i dowody kluły po gałkach mnie nawet wtedy, kiedy jeszcze nic o nich nie słyszałam.
Ten gad żywi się nami, splątał nas nierozerwalnie udając przyjaciela, doprowadził do licznych tragedii i prawie ropizdziakal moja rodzinę.
Po krotce:
Udając przyjaciółkę moja i mojego partnera, rozbuchała nam ego do takich niebotycznych rozmiarów, ze zaplatała się depresja u mnie i u niego, gonitwa myśli, zal do partnera i siebie ze w ogóle jesteśmy razem (do tej pory ego nie mieszało za bardzo w naszym związku, potrafiliśmy je obejść żeby żyć razem w harmonii). Najpierw podjudzanie przeciwko sobie, potem zaniżanie naszej wartości. Psucie związków to jej hobby – nie byliśmy pierwsza para, która próbowała zniszczyć, z wieloma jej się to udało. Na szczęście mój partner i ja ja przejrzeliśmy w porę na gały, tak samo jak nasz wspólny przyjaciel, niestety wiem od jej przyszywanej ciotki, ze to nie imaginacje i zwalanie ”na te suke” tylko fakty – było takich par z dziesięć. Jest nimfomanka i każdemu proponuje seks, nawet nam (zaproponowała trójkąt de facto, nie tylko nam). Przyciąga i wiąże ze sobą ludzi, powołując się na swoja atrakcyjność i postawę ofiary (ponoć trudne dzieciństwo). Uwiodła biedna les dziewczynę, której potem zrobiła zła opinie na dzielni, dziewczyna popełniła samobójstwo, a to tylko kropla w morzu bo nie będę się tu o innych znajomych rozpisywać teraz, ale np wpędziła w alkoholizm partnera mojej matki, sama nie pijąc a wiedząc ze osoba ta ma skłonności do topienia robaka, przynosiła jej codziennie do domu a to piwo, a to wódkę, skończyło się prawie totalnym upadkiem dla niego (mieszkamy na emigracji i tutaj wszyscy polacy z osiedla trzymamy się razem, mama i partner mieszkają niedaleko wiec z nimi tez się de facto ”przyjaźniła”.). Kiedy powoli się z tego otrząsałam i powoli odkrywałam kim jest, spojrzała na mnie raz swoimi gadzimi oczyma (skośne oczy o kocich źrenicach, wiecznie czerwone oczy, niby od baki którą namiętnie codziennie zażywa, przysięgam ze ma nienaturalne oczy, nigdy takich nie widziałam a swoje lata mam i trochę ludzi już poznałam. Jest tez nienaturalnie wysoka i zbita) i czułam, przysięgam ze czułam jak rzuca na mnie czar, prawie się wtedy w niej 'zakochałam” mimo woli, a przecież już wiedziałam kim jest. Ale się nie dałam i próbowałam otrząsnąć, po tygodniu udało mi sie. Kiedy ruszyłam ze skrzyżowania, czuła ze się wybudzam (bieganie, zdrowe jedzenie, niesłuchanie ego, ograniczyłam kontakty z nią, a bywała u nas codziennie, proponowała nawet wspólne mieszkanie) Kiedy się zorientowała ze ja wiem jakim typem człowieka jest, zerwała wszelkie kontakty z blahego powodu, zrzucając winę na mnie, ostatni raz próbując skłócić mnie z partnerem. Nie udało jej się, próbowała dalej nas skłócić bezowocnie, wiec partnera mojego tez z blahego powodu niby od siebie odcięła. NIBY. Bo, Pepsi, niestety, ale dręczą nas sny. Sny, w których ona jest codziennie prawie.
Czy jest nadzieja jeszcze bardziej ja od nas odciąć, nie wyprowadzając się? mieszkamy w świetnej lokalizacji, czystej, obok lasu parku, nasze dzieciaki i my świetnie się tu czujemy i wyprowadzka dla nas była by jakby oddaniem gry walkowerem. Czy masz jakaś poradę? a może po prostu mam paranoje i jest to wszystko nasza wina, a ja tylko próbuje ja zrzucić na nia? Ale za wiele jest dowodów Pepsi. Za duzo zniszczonych żyć i związków, nawet swojego faceta, pewnego siebie chłopa ważącego sto kilo tak omotała, ze biedny nie wie gdzie dol i górą, bije go a on ciągle do niej wraca, mimo ze twierdzi ze jej nienawidzi..Co robić?
odpowiem w poście w niedalekiej przyszłości, xoxoxo
Ciało chce komfortu, umysł spokoju, a czego chcą dusze ?
Miłości? 🙂
Jeśli dusza to serce to tak. Ale właśnie , gdzie mieszka to 21 gram? Może mieszka w całym ciele bo jest tchnieniem. ?
Milosc jest wszystkim ???
<3
Dziękuję Pepsi ❤ jesteś kochana, hojna, bo w skrócie, w tabletce piszesz, odpowiadasz, nie trzeba10 stron czytać, żeby dowiedzieć się tego, co chce. Pewnie sama przeczytałeś mnóstwo, żeby najważniejsze powiedzieć i dużo poczulas i dajesz to bez łaski ??
<3
Edyta, ale dobrze to ujęłaś !
Bardzo do mnie dzisiejsze czytanie przemówiło.
Pepsi, tyle już Twoich tekstów przeczytałam i zawsze coś świeżego odkrywam. Odwołanie się do diabelstwa mocno do mnie przemawia. A rysunki bardzo w stylu Mizielińskich, bardzo wymowne!
Te rysunki są genialne, wciąż wracam do tego wpisu bo tak przykuwają uwagę.
Pepsi co może być przyczyną problemu z ketozą? chodzi, o to, że podczas „nie jedzenia” zaczynam drętwieć i sinieją mi palce u rąk i u stóp (fiolet) i stają sie zimne ;< czuje jeszcze takie mrowienia i "coś" w żyłach (albo mieśniach) :< (nie jem nic podczas ketozy, woda tylko) czy możliwe, że mam problemy z metabolizowaniem? brakuje mi jakiejś cegiełki tylko nie wiem której. braki boru mogą być przyczyną? niedobory d?
Peps,
nie ważne ile czasu ma ten wpis, czas na Twoim blogu jest efemeryczny i rozpływa się w eterze.
pytanie: czy idę w dobrą stronę? czy jak to nazwać
mam lat 20 – wtarabaniłam się w niezły kotlet, mój duch woła MAMO POMÓŻ – nie pomogła… cholewka, nie pomogła (tu pojawiają się zawiść, złość, obrażenie bla bla)
mam lat 40 – słyszę, nie układa ci się bo nie wybaczyłaś rodzicom zwłaszcza mamie, a ja mam to w nosie, jest jak jest, niezależnie od tego co było – niezaprzeczalnie ją kocham, szkoda czasu na dąsy lepiej mi z miłością
mam lat 50 .. – dochodzi do mnie, że nie mam co wybaczać mamie!, w zasadzie powinnam być Jej wdzięczna, bo sytuacja z jaką mnie zmierzyła dała mi siłę ale coś jeszcze… POSTAWIŁA PRZED ŚWIADOMYM WYBOREM.. pójść drogą nienawiści i gniewu, albo drogą miłości, akceptacji, odpuszczania. Poszło drogą miłością.. 🙂
do dziś nie wiem jak do tego doszło, że odpuściłam, czy rozum odpuścił, przekalkulował, czy serce chciało.., sporo było myślenia na ten temat, bo mnie uwierało to doświadczenie długi czas,
i dlatego pytanie, czy mój wybór był grą Ego czy potrzebą duszy, bo w końcu MYŚL jest Ego, czytam bloga i myślę.. bo duszę mam niepiśmienną (przynajmniej w tym wymiarze)To jak czytają by Ego, myśląc by Ego, czytając i kumając by Ego mogę na niepiśmiennej duszy wzrastać…
Bo ja wciąż nie potrafię skumać zasad tej gry, gram (bo co mi innego pozostaje) na ślepo, też bym chciała choć ruszyć.. może o to chodzi, że na każdy fakap masz kilka możliwych odpowiedzi i trzeba to z miłością! z milością!
dusza nie ma cienia intelektu, ale ma jakość. Gdy przestajesz się bać, a zaczynasz kochać dusza ewoluuje. A póki tak bardzo się boimy wciąż rodzimy się głównie do cierpienia.
fakt, z miłością pod pachę jest lepiej… buziole