Poniekąd przyłapałam i zaczęłam drążyć, to się przyznał..
Wiosna to wyjątkowy duchowo czas. To okres odnowy i rozkwitu. Czas, w którym świat staje się jakby lżejszy i żywy w przyjemnie nienarzucający się sposób. Nie wiesz nawet czego konkretnie oczekujesz od wiosny, a jednak czujesz, że w powietrzu wisi coś co sprawi, że tym razem wszystko się zmieni i już nigdy nie będzie tak samo. Tylko nie wiesz właściwie co powinno się zmienić i jak powinno wyglądać owo Twoje nowe ja.
Wówczas wydaje Ci się, że najlepiej byłoby rzucić to wszystko i zacząć w innym miejscu. Wyjechać w przysłowiowe Bieszczady. Bo przecież wszystko byłoby nowe! W końcu jak tu nie stać się zupełnie odmienionym człowiekiem w obliczu ekscytacji, poznawania osób i miejsc, nowych sytuacji. Zdaje się, że można być wówczas zupełnie tym, kim chce się być.
Ucieczka to nie wakacje. Nie chodzi o to żeby uciekać, gnać w pościgu problemów i próbować zgubić problematyczny ogon wstydu i wspomnień. Nie chodzi o to żeby walczyć. Płyń z nurtem. Akceptuj. W tu i teraz umysłem i ciałem jesteś najzwyczajniej w tu i teraz, nigdzie indziej. Pragnienia należą do przyszłości, wspomnienia należą do przeszłości, problemy należą do przeszłości lub z niej wynikają. W chwili obecnej nie liczą się zupełnie, nie ważne gdzie jesteś.
Zaakceptujesz to co dzieje się w Twoim życiu i przyjmiesz tę akceptację z wdzięcznością, a nie będziesz musiała donikąd uciekać. Szczęście znajdzie się wówczas w każdym miejscu na świecie, bo będziesz z nim rezonowała. Brzmi naiwnie? Być może teraz to wydaje Ci się niewykonalne i pozbawione sensu, ale w chwili kiedy rozumiesz te prawidła… Sama zobaczysz! Czasem wystarcza uważność i intuicja. Wystarcza obserwacja siebie. Oddech wystarcza i kreacja. Wystarcza, że kiedy przyłapiesz się na rozdrapywaniu wspomnień zapytasz „czy to naprawdę jest dla mnie teraz ważne?” i pójdziesz zaparzyć herbatę ciepłem gryzącą podniebienie albo usiądziesz na balkonie i będziesz obserwować czubki drzew. A jeśli czujesz, że wszystko tak się popiętroliło, że odpadasz i jedyną opcją jest rozpoczęcie wszystkiego „od nowa” – ucieknij od bodźców, które uaktywniają te mechanizmy, ale nie uciekaj od siebie. Wyjedź, albo chociaż idź do lasu. Jest tyle pięknych miejsc – domki na drzewach, domki na wodzie, namioty i jurty. Hotele z basenami i pełne uroku wiejskie chaty. Parki, pachnące iglakami lasy, morza, oceany, góry, łąki i niekończące się wiejskie pola, na których wiosną zieleń faluje na wietrze jak w mickiewiczowskich Stepach akermańskich, falą łąk szumiących i kwiatów powodzią, a zimą wszystko tonie w bieli, że aż razi w oczy.
Odpowiedzi i rozwiązania nie przyjdą do Ciebie kiedy będziesz na siłę ich szukać. Znajdą się tylko wówczas gdy stworzysz dla nich energetyczną przestrzeń i je przyciągniesz. To zaś zrobisz tylko kiedy podniesiesz swoje wibracje. Nie licz na cudowne zrządzenia losu – licz na siebie, tę ukrytą pod warstwą ego, strachów i marzeń.
Na zawsze Twój Horry Porttier
Powiązane artykuły
Komentarze
Uwielbiam tego typu wpisy! Delikatnie, ale też i stanowczo wrzucają w stan alfa ?Dziękuję, Horry?
Tego mi było trzeba, dzięki <3
Czytam to sobie leżąc pod kołdra w tea house w drodze na everest i mowie: no.. tak:)
nie do konca się zgadzam… jest w tym duzo racji ale co gdy bodzcem jest osoba od ktorej chcemy uciec? bo gdy ja spotykamy to wszystko momentalnie wraca choc minelo 11 lat, wciaz wraca nadzieja ktorej byc nie powinno bo ta osoba nie chce miec juz z nami kontaktu? z roku na rok powinno sie coraz bardziej zapominac a jakos serce nie slucha… pogodzenie z nie odwazjemniona miloscia jest tylko chcialo by sie juz zapomniec… Druga kwestia to to, ze praca ktora wykonujemy ( druga milosc) potrzebuje zmiany lokalizacji poniewaz w miejscu docelowym jest na nia duze zapotrzebowanie i placa dobrze 🙂 btw… kocham swoje rodzinne miasto, moze po prostu trzeba kupic dwa domy/mieszkania 🙂 ?
a ja sie nie zgadzam. ucieczka w tropiki, gdzie swieze owoce sa na wyciagniecie reki, d3 i zero spalin? czy to nie jest najwspanialsze uczucie na swiecie kiedy nic nie musisz? pracowac, jezdzic publicznym transportem, placic podatki… tylko natura i slonce, brzmi jak raj, przynajmniej dla mnie
wyjedź po prostu, nie uciekaj, i o to raczej chodzi
Jak ja Cię kocham za takie teksty. Akurat dziś i teraz, no wiesz o co chodzi. I za to dziś wyrażam swoją wdzięczność. Za to, ze znalazłam tego bloga, za Pepsi, za powyższa treść i przekaz.